Idzie maj

[irenaki]

Kochane forumowiczki. Naprawdę tu nie zaglądacie ? Napiszcie co porabiacie...
jakie macie plany na pierwszą majówkę . Pozdrawiam

[xy.5]

Wyjeżdżam jak pogoda dopisze.

[pragata]

...wiosna,wiosna...


na razie kwitną Tulipany, a zaraz będą kasztany i bzy...

[pragata]

..." w maju jak w raju"
Choć zawsze to czas wytężonego wysiłku dla maturzystów i tych którzy o liceum dopiero myślą...



życzę słońca i pogody na urlopach,majówkach i w domu...

[pragata]

...mamy teraz tak samo mokro i chłodno jak one...

[chris.w5]

irenaki napisała:
> Kochane forumowiczki. jakie macie plany na pierwszą majówkę. Pozdrawiam

pytanie do forumowiczek, jako forumowicz odpowiem też.
Na razie z powodu koronawirusa majówki chyba nie będzie, pozdrawiam też

Szanujmy wspomnienia

[chris.w5]

'obrabiam' stare zdjęcia i pokazuję online, przy okazji przeglądam. Ciekawe, gdy miałem je tylko
jako papierowe nie zaglądałem do nich. Teraz gdy mam w komputerze często przeglądam.

Odżywają wspomnienia sprzed lat, tak jak byłoby to wczoraj. I tu skojarzył się mi tekst Skaldów:
'Gonimy za szczęściem,
Sięgamy do gwiazd
Na gwałt świat chcemy zmieniać
Lecz to najważniejsze, co żyje gdzieś w nas
Panowie, szanujmy wspomnienia
Szanujmy wspomnienia,
Smakujmy ich treść
Nauczmy się je cenić
Szanujmy wspomnienia,
Bo warto coś mieć
Gdy zbliży się nasz fin de siècle'

I wspomnienie z Toledo z Hiszpanii

[chris.w5]

dziś z niespodzianką, zaplanowałem, że dzisiaj zrobię wreszcie zakupy artykułów spożywczych.
A tu znowu deszcz, odczekałem, przestało padać, no to do garażu do auta.

I tu ta niespodzianka, auto nie zastartowało, bateria za słaba, nie jeździłem 2-tygodnie i taki tego
wynik. Kto w takiej sytuacji może mi pomóc?
Na szczęście jestem członkiem automobilowego klubu ADAC.
Dawno temu, gdy bylem jeszcze 'zielony' co i jak? tu funkcjonuje, rodak podpowiedział mi,
że warto należeć do tego klubu bo pomagają, na przykład w takiej sytuacji jaka
wydarzyła się mi dziś.

Zatelefonowałem, po pół godzinie przyjechała pomoc, mechanik podładował baterię i oznajmił,
iż teraz muszę pół godziny jeździć i będzie ok.
Pomoc dla członków klubu bezpłatna.

No to półgodzinna przejażdżka po mieście, krótki odcinek po autostradzie i do marketu po zakupy.
Wieczorem przy sobocie nie dostałem bananów, pomidory musiałem kupić
Mini-Cherryrispentomaten, tych co zwykle też już nie było.
Nie wiem jak nazywają się po polsku, google przetłumaczył pomidory wiśniowe

[chris.w5]

> i do marketu po zakupy

po zakupach wrzuciłem do wózka na zakupy bezpłatną gazetkę reklamową z reklamami artykułów
na przyszły tydzień.
Na pierwszej stronie reklama nowej kolekcji odzieży sportowej firmowana przez Łukasza Podolskiego, polskiego pochodzenia piłkarza, byłego reprezentanta narodowej drużyny Niemiec

[chris.w5]

nie jeżdżę autem już tak często jak w czasie gdy pracowałem zawodowo, wówczas codziennie
do pracy. Teraz najczęściej z konieczności gdy jest mi za daleko, albo po zakupy.

Nie jeździłem od czterech dni, auto stało w garażu, nie było nic do załatwienia.
Aby zapobiec niespodziance jaka spotkała mnie w sobotę, auto nie zastartowało bo akumulator był
za słaby, zrobiłem dziś przejażdżkę aby ów akumulator trochę podładować.

Pojechałem na stację paliw zatankować. Wprawdzie nie musiałem, miałem jeszcze mały zapas
benzyny w zbiorniku, ale pojechałem, bo jak wyżej.
Nie trafiłem na okazjonalną cenę benzyny, życie w dobie koronawirusa zostało trochę poluzowane,
to i cena benzyny podskoczyła. Ale, w porównaniu do cen sprzed 2-miesiecy z czasu przed epidemią,
była i tak korzystna. Zatankowałem do pełna.

Będąc już w drodze pojechałem do marketu. Wprawdzie też nie musiałem koniecznie robić nowe
zakupy, ale parę rzeczy znalazło się do kupienia i przy okazji coś słodkiego. Fundnąłem sobie
migdałowe sznytki polane półgorzką czekoladą.
Tym razem zakupy już z maseczką ochronną na twarzy.

I to wszystko przy ładnej słonecznej pogodzie i 17°

[chris.w5]

dziś przerwa w kwarantannie, wychodzę z domu gdy mam coś do załatwienia, dziś było coś
do załatwienia u Rossmanna. Spacer jak wyliczył google 2km przy słonecznej pogodzie i 17°

[chris.w5]

akumulator w aucie 6-letni, auto stało w garażu 5-dni, więc, żeby nie spotkała mnie znowu
niespodzianka, że nie zastartuje, zrobiłem dziś profilaktycznie przejażdżkę, aby akumulator trochę
podładować.

Pojechałem na cmentarz, chciałem zobaczyć jak wygląda teraz zniwelowana alejka gdzie był grób
żony. Ładnie wyrównana, posiana trawa i na razie nic więcej, nowych grobów jeszcze nie ma.

Z ulicy przy której znajduje się cmentarz pstryknąłem parę fotek pobliskiego ogrodnictwa i ogródków działkowych.

Dawno nie bylem w centrum miasta, pojechałem do centrum zachodniego City West.
W moim mieście są dwa, jest jeszcze centrum wschodnie City Ost.

Sadze, że akumulator wystarczająco podładowałem, w poniedziałek mam coś do załatwienia, muszę
pojechać autem i sadze, iż bez problemu zastartuje.

W dzisiejszej korespondencji wiadomość od administracji domu, cześć garażu gdzie parkuję będzie
od jutra remontowana, malowanie ścian i na ten czas, 1-tygodnia, mam parkować na innym miejscu.
Auto już dziś przestawiłem na nowowyznaczone miejsce nr 120

[chris.w5]

zapowiedziano na dziś deszcz i teraz pada.
Miałem szczęście, podczas dzisiejszego spaceru była ładna słoneczna pogoda

[chris.w5]

gazeta.pl przypomina, poniedziałek, 11 maja, Załóż maskę!

muszę zakładać w komunikacji miejskiej, sklepach i u fryzjera, poza tym nie muszę

Pogoda i epidemia

[chris.w5]

nieładnie dziś, pochmurnie i deszczowo, 7°. Przy takiej pogodzie zalecenie nie wychodzenia z domu
poza niezbędnymi przypadkami nie sprawia żalu, nie mam ochoty dziś wychodzić.

U mnie 'Nowa faza pandemii, powinniśmy pomimo poluźnień przestrzegać podstawowe nakazy' apeluje
dziś pani kanclerz.
Liczba zarażonych w mieście od początku epidemii 6267, średnio ponad 17 osób/na 10tys mieszkańców,
przypadki śmiertelne 165

Niebezpieczeństwo trwa, średnio 100 zarażonych zaraża 113 nowych.
Dobra wiadomość z mojego miasta, w ostatnich 7-dniach średnio zaraziło się 'tylko' 7 osób/100tys
mieszkańców

[chris.w5]

po deszczu

Koronawirus w Niemczech

[chris.w5]

niebezpieczeństwo trwa nadal, średnio 100 zarażonych zaraziło 90 nowych, ale jest lepiej,
liczba nowo zarażonych zmniejszyła się.
W moim mieście w ostatnich 7-dniach średnio zaraziły się 4 osoby/100tys mieszkańców

[chris.w5]

dziś w nocy 0°, na szczęście kaloryfery grzeją, a w dzień do 12°

Dzień Świętej Korony

[chris.w5]

nie, to nie jest dowcip, dzisiaj, 14 maja, wierzący naprawdę czczą Świętą Koronę.
Jest ona, również bez żartów, patronką epidemii i nadal jest najbardziej czczona
w austriackim mieście Corona.

Ach, gdyby tak pomogła?

[chris.w5]

właściwie to dziś nie musiałem iść po zakupy, ale skończył się ser żółty. Lubię i jem codziennie.
Smakuje mi austriacki ser górski, ostatnio holenderski Gouda starszy.

A więc do marketu po ser i przy okazji po parę innych rzeczy. Zakupy jak nakazano w masce,
ale z tą maską to istne utrapienie. Aby przeczytać napisane małym drukiem używam okulary do czytania.
I przez tę maskę okulary szybko zaparowywały się, nie można było czytać. Zsunąłem maskę z nosa
i okulary przestały zaparowywać się. Po zakupach na zewnątrz sklepu natychmiast uwolniłem się od niej

Dziś ładna słoneczna pogoda i 15°

[chris.w5]

w gazetce reklamowej, z marketu podczas poprzednich zakupów, wyczytałem reklamę przypraw,
które przydałyby się mi. Właściwie, to koniecznie nie musiałem mieć, ale auto stało w garażu 3-dni,
akumulator 6-letni, więc można by zrobić profilaktycznie przejażdżkę do marketu, aby akumulator
podładować.

Zrobiłem dziś. Przyprawy kupiłem, z maską na twarzy, przy okazji znowu parę innych rzeczy.
Przy kasie miłe spotkanie. Kasjerka rozpoznała, że jestem Polakiem. Było dla mnie zaskoczeniem,
że rozpoznała. Okazało się, że kasjerka to rodaczka a poznała po moim niemieckim
z polskim akcentem.

Mieszkam tu ponad 30-lat, na co dzień nie mam kontaktu z polskim językiem,
pomimo tego polski akcent pozostał

[chris.w5]

> wyczytałem reklamę przypraw, które przydałyby się

przyprawy używam do marynowania oliwek, które jem chętnie codziennie

[chris.w5]

dziś parę sprawunków do załatwienia i spacer przy ładnej słonecznej pogodzie i 21°, jak wyliczył
google 3,5km
Najpierw do pani doktor laryngolog na kontrolę i następny termin za dwa miesiące.
Przy okazji do pobliskiego tureckiego warzywniaka po czosnek, mają ładny luźny o dużych kiściach,
taki jaki potrzebuję, ale od poprzedniego razu podnieśli cenę o 20%.

Dalej jak zwykle raz w miesiącu do banku po wyciągi z konta. W wyciągu informacja, że teraz kredyt dyspozycyjny jest oprocentowany 10,5%. Nie potrzebuję kredytu, ale to jawne zdzierstwo.
W innym banku gdzie mam zgromadzone 'na kupce' trochę pieniędzy, od moich tam pieniędzy dostaję oprocentowanie 0,01%.

Przy okazji jak zwykle do pobliskiej kawiarni Thoben, tym razem ogródek kawiarniany czynny i sernik
przy kawie w tym ogródku.

Jeszcze do Rossmanna po odbiór CDs z następnymi zeskanowanymi zdjęciami i na koniec
do restauracji 'Rüya Fast-Food-Restaurant' na Dürüm Kebap, mają wyśmienity

[chris.w5]

zmieniłem nastawienia w aparacie i wczoraj pstryknąłem

[chris.w5]

i znowu auto stało w garażu 5-dni. To, co miałem w międzyczasie do załatwienia było w pobliżu
i na piechotę, na dalsze odległości, gdy potrzebuję auta, nie było nic do załatwienia.

Więc dziś znowu profilaktycznie przejażdżka, aby akumulator w aucie podładować.
Dokąd by tu pojechać? pojechałem w okolice kliniki w której 4-lata temu, jak ten czas leci,
spędziłem 2-tygodnie. Lekarze szukali co jest przyczyną mojego wówczas podwójnego widzenia.
Zrobili mi przeróżne badania, dlatego pobyt trwał tak długo zdiagnozowali Myasthenie,
zapisali lekarstwo, zalecili dalszą kontrolę u neurologa, i do domu. Ale to już historia, uciążliwość
minęła, minęły 4-lata, problemów nie ma, a było to przeciążenia mięśnia wzrokowego.

Spacer w okolicy kliniki, przy okazji popstrykałem zdjęcia i cola w ogródku kawiarni 'Joli Café',
czyżby właścicielka była Polką?

[chris.w5]

> pojechałem w okolice kliniki w której 4-lata temu, spędziłem 2-tygodnie

i zdjęcie owej kliniki w której spędziłem 2-tygodniowy urlop

[chris.w5]

nieładny był dziś dzień, cały czas mocne zachmurzenie i 15°. Na szczęście nie musiałem
wychodzić z domu, nie było nic do załatwienia, a pogoda nie zachęcała do spaceru.
Dostosowałem się więc przypadkowo do zalecenia nie wychodzenia z domu bez konieczności
w czasie epidemii.

Pragnieniem kancelarii pani kanclerz jest, aby środki te zostały w Niemczech jeszcze bardziej
złagodzone i po trzech miesiącach, niektóre spotkania były wreszcie możliwe ponownie

[chris.w5]

> nieładny był dziś dzień

akurat napisałem ten wpis, wyjrzałem za okno, na moment słońce przebiło się przez chmury,
na moment zrobiło się od razu weselej

[chris.w5]

dziś mała niespodzianka z prześcieradłem, podarło się. Żaden problem, miało prawo, miało już
swoje lata. W zapasie w szafie czekały następne, kupione dawno temu, wówczas jako
specjalna oferta po atrakcyjnej cenie. Czekały jako rezerwa.

I tu ta niespodzianka, przy zmianie prześcieradła, takie z gumką do naciągania na materac,
okazało się, że to nowe z zapasu nie pasuje, jest za małe, za krótkie, chociaż na opakowaniu
podano rozmiar ten który potrzebuję. Reklamować nie mogę, kupione dawno temu, paragonu
już nie mam.

Wrzucę do kontenera gdzie można oddać odzież dla ubogich.
Tak to bywa z z tymi specjalnymi ofertami. Muszę pójść kupić nowe, ale teraz żadne
ze specjalnej oferty

[chris.w5]

dzisiaj dla odmiany chciałem do fryzjera. Pojechałem do Irakijczyka u którego jestem stałym
klientem. Przyzwyczaiłem się, podobno druga natura człowieka, i nie mam ochoty zmieniać
na innych. Pojechałem i jak to mówi się, pocałowałem klamkę, w czwartki zamknięte.

Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło, przy przejażdżce podładowałem przynajmniej
akumulator w aucie. Na jutro mam zaplanowane zakupy, do fryzjera więc w przyszłym tygodniu

[chris.w5]

> Na jutro mam zaplanowane zakupy

zakupy w markecie dziś zrobione. Właściwie to zwerbowali mnie okazjonalną ofertą
hiszpańskich oliwek Espanisimo nadziewanych papryką, lubię i jem chętnie codziennie.
Przy okazji zakup parę innych rzeczy na zapas, ale banany przy piątku popołudniu już
wykupione.

W markecie spotkałem sąsiada, chciałem zaproponować, że podrzucę go do domu autem,
ale okazało się, iż przyjechał na rowerze.

Ładna słoneczna pogoda i 21°

[chris.w5]

ciepła majowa noc, teraz 13° a kaloryfery grzeją, gdy ktoś ma życzenie można podkręcić,
dobranoc

[chris.w5]

> Wrzucę do kontenera gdzie można oddać odzież dla ubogich

wrzuciłem

[chris.w5]

właściwie to rozleniwiłem się na na emeryturze, sporo rzeczy odkładam na później.
Ale gdy wreszcie długo odkładaną rzecz zrobię, sprawia to mi wewnętrzne zadowolenie.
Dzisiaj nareszcie szafnąłem długo odkładane pranie

[chris.w5]

ostatni dzień maja w tym roku, do zobaczenia w maju za rok, oby

[chris.w5]

znowu mamy maj i znowu z Coroną. Dzisiaj 1 maja, Święto Pracy, nie odczuwam nastroju świątecznego

[chris.w5]

nieładnie deszczowo i według prognozy ma tak być do końca dnia. Chciałem zrobić przejażdżkę dla dobra akumulatora, nie mam ochoty jechać w deszczu, rezygnuję

[chris.w5]

dziś zrobiłem przejażdżkę, którą chciałem zrobić wczoraj, przy okazji załatwiłem kilka sprawunków.
Jazda w mojej dzielnicy, pojechałem do centrum, dawno tam nie bylem.
Mała mżawka dopadła mnie też, Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 10°

Zdjęcie z centrum, ale z innego dnia

[chris.w5]

dostałem wiadomość z Luksemburga na którą musiałem pilnie odpowiedzieć.
Rzecz w tym, że nie miałem odpowiedniego znaczka, więc dziś spacer na pocztę po ów znaczek i aby zaraz wysłać.
Zamiast czekać w kolejce do stanowiska obsługi kupiłem z automatu. Akurat miałem pasujące monety, gdy nie ma się ich, automat wydaje resztę znaczkami o różnych nominałach z którymi później nie wiadomo co robić.

Przy okazji spacer do tureckiego warzywniaka, po czosnek. Mogę wprawdzie kupić w markecie w którym robię często zakupy, ale oni maja w małych kiściach, u Turka są duże, takie, które później łatwiej mi łuska się.

Spacer przy 14° ale przy sztormowym chłodnym przenikliwym wietrze, jak wyliczył google 3kilometrowy

[chris.w5]

dziś niespodziewana wizyta u dentysty. Musiałem, wczoraj wystąpił problem. Następna w poniedziałek.
W drodze powrotnej chciałem zrobić krótki spacer, ale padało, mały deszcz, w deszczu zrezygnowałem. Temperatura 10°, według prognozy w poniedziałek ma być 27°, ano zobaczymy

[chris.w5]

dziś wieczorna przejażdżka autem dla dobra akumulatora.
Jeżdżę niedużo, dlatego zgodnie z przykazaniem speców z automobilklubu ADAC, że należy jeździć autem przynajmniej raz w tygodniu 20-25km aby nie mieć problemów z akumulatorem, zrobiłem dzisiaj 20kilometrową jazdę znowu do sąsiedniej dzielnicy.
Zaleta wieczornej jazdy, mały ruch i bez korków drogowych na ulicach.

Bordcomputer pokazał temperaturę na zewnątrz 14°

[chris.w5]

ładna majowa niedziela, słonecznie i teraz 26°, jutro ma być 28°, jak w lato

[chris.w5]

dzisiaj wizyta u dentysty zgodnie z umówionym terminem.Trochę mnie zmaltretował, po zabiegu nie miałem już ochoty na spacer, chociaż pogoda słoneczna i 29°

[chris.w5]

miałem ważną sprawę do załatwienia w centrum miasta. Pomimo, że wiedziałem, iż mogą być problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania, pojechałem dziś autem.
W okolicy tej parkowanie płatne, pomimo problem pozostał. Na pobliskim parkingu roboty modernizacyjne trwają, na szczęście, po krótkim szukaniu w pobliżu znalazłem. Sprawa załatwiona.

Pochmurnie, Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 14°

[chris.w5]

nieładnie dziś, pochmurnie, lekki deszcz i 11°, robię dzisiaj Lockdown

[chris.w5]

auto stało znowu prawie cały tydzień w garażu, no to dziś dłuższa przejażdżka dla dobra akumulatora, aby podładować i żeby nie było przykrych niespodzianek.
Pojechałem tym razem do innej sąsiedniej dzielnicy. Do dzielnicy w której kiedyś spacerowałem po kolonii ogródków działkowych. Oczywiście, przy okazji zajrzałem i tam. Na działkach spokojnie, tylko gdzieniegdzie krzątali się działkowicze.

Powrót okrężną drogą, w sumie 25km. Trochę słońca, trochę kropiącego deszczu i Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 14°

[chris.w5]

ładnie zazieleniło się przed domem soczystą wiosenną zielenią, zdjęcie dzisiejsze

[chris.w5]

dziś krótki spacer w pobliżu domu, ot tak bez celu, dla zdrowia. Pochmurna pogoda, wietrznie i 15°.
Dostałem apetyt na Dürüm Kebapa, akurat przechodziłem obok restauracji, która serwuje wyśmienite.
Kupiłem, został zjedzony na obiado-kolację

[chris.w5]

zjechałem w domu windą na parter do skrzynki na listy, aby zobaczyć, czy przyszła pilnie oczekiwana przeze mnie wiadomość z kasy chorych?
Nie przyszła. Gdy byłem już na dole, zdecydowałem się na krótki spacer, początkowo pomyślałem, iż bez celu. Cel jednak znalazłem, przespacerowałem do filii tej kasy chorych, żeby zobaczyć, czy funkcjonują?
Funkcjonują. Gdy nie dostanę listownie wiadomości do przyszłego tygodnia, pofatyguję się do nich osobiście.

Przed filią jakaś akcja, policja, sanitariusze, karetki pogotowia.

Ładna słoneczna pogoda i 17°, spacer wyszedł mi na zdrowie

[chris.w5]

i znowu, jak zwykle raz w miesiącu, spacer do banku po wyciągi z konta. Przy okazji do pobliskiej kawiarni Thoben po ulubione serniki, cały czas z powodu pandemii tylko na wynos.
Słonecznie i 17°

[chris.w5]

dziś zakupy w moim stałym markecie, po 3-tygodniach. Zapas uzupełniony, uzupełniłem też zapas kilku słodkości, które skończyły się i które brakowały mi jako przekąska.
W drodze do świeciło słońce i kropił deszcz, gdy pakowałem na parkingu zakupy do auta trochę rozpadało się, w drodze powrotnej znowu słonecznie, taka przeplatanka. Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 20°

[chris.w5]

jak zwykle raz w tygodniu dziś popołudniowa dłuższa przejażdżka aby podładować akumulator w aucie, tym razem 19kilometrowa i znowu do sąsiedniej dzielnicy.
Po drodze pochmurnie, parę kropli deszczu, Bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 15°

urokliwe stare miasto w tej dzielnicy

[chris.w5]

dziś Niedziela Zielonych Świątek a ja nie świątkuję, ani na ludowo, ani po katolicku, wypoczywam

[chris.w5]

oczekuję pilnie cały czas na ważną dla mnie wiadomość z kasy chorych. Wczoraj pofatygowałem się osobiście do ich filii, no i pocałowałem klamkę. Z powodu pandemii zamknięta, wizyty tylko po ówczesnym telefonicznym zamówieniu terminu, informacje tylko telefonicznie.
No to zatelefonowałem dzisiaj, podano mi, że decyzja jest pozytywna, wiadomość wysłana, może już dzisiaj jest w skrzynce na listy?
Wiadomości dziś w skrzynce jeszcze nie było, ale pomimo, informacja ta uspokoiła mnie, cierpliwie czekam dalej.

Przy okazji zrobiłem krótki spacer w pobliżu domu, po drodze pstryknąłem fotkę, wpierw muszę sprawdzić, czy nadaje się do pokazania?
Słonecznie, 16° ale wietrznie, chłodny przenikliwy wiatr

[chris.w5]

> po drodze pstryknąłem fotkę

zdjęcie z dzisiejszego popołudniowego spaceru

[chris.w5]

dziś spacer do domowej lekarki po receptę na mój medykament. Znowu nie upewniłem się najpierw telefonicznie, czy praxis jest czynna? i pocałowałem klamkę. Od zielonych światek do końca tygodnia robi urlop. Musze pójść w poniedziałek, do poniedziałku medykament wystarczy mi, ale to będzie już na ostatni gwizdek.
Spacer przy pochmurnej i deszczowej pogodzie i 15°

[chris.w5]

chciałem zrobić cotygodniową dłuższą jazdę dla podładowania akumulatora. Ale pada deszcz, w deszcz nie mam ochoty jechać.
Odkładam na jutro, chyba nie będzie padać? Prognoza na jutro zapowiada częściowo słonecznie

[chris.w5]

odłożyłem z wczorajszego deszczowego dnia na dzisiaj dłuższą jazdę autem dla podładowania akumulatora i opłaciło się. Dziś ładnie słonecznie, przyjemna popołudniowa jazda stalą trasą do sąsiedniej dzielnicy. Bordcomputer w aucie pokazał, że przejechałem 19km i temperaturę na zewnątrz 14°,

i zdjęcie z tej dzielnicy, z innego dnia

[chris.w5]

dziś drugie podejście do domowej lekarki po receptę na mój medykament, który prawie skończył się mi. Tym razem udane, praxis po urlopie otwarta, jestem uratowany. Apteka obok, moglem zaraz odebrać.

Przy okazji do fielmanna po baterie do specjalnego aparatu i do MediaMarktu po inną, u fielmanna takiej nie mieli.
W MediaMarkt moje zaskoczenie, wstęp do sklepu tylko po okazaniu pozytywnego testu przeciw koronawirusowi. Można było zrobić na miejscu, od reki i bezpłatnie. Mój test pozytywny, dowiedziałem się, iż nie jestem zarażony.
Baterię, którą potrzebowałem w MediaMarktcie dostałem.

W drodze powrotnej chciałem wypić kawę w kawiarni obok której akurat przechodziłem, czekam na kelnera w ogródku kawiarni, nikt nie przychodzi, zrezygnowałem, kawę wypiłem w domu.

Przyjemny spacer przy słonecznej pogodzie i 23°, jak wyliczył google 3kilometrowy

[chris.w5]

1 Maja, Cześć Pracy!
najpiękniejszy miesiąc maj, zazieleniło się już ładnie. Chociaż teraz u mnie pochmurnie 17°, wygląda, że zbiera się na deszcz

[chris.w5]

w nocy zwróciła moją uwagę po przeciwnej stronie łuna ognia i odgłosy głośnych trzasków. Na miejscu straż pożarna i policja.
Dziś z ciekawości poszedłem zobaczyć co stało się? Na parkingu spaliły się trzy auta




Przy okazji spacer do Rewe po mały zakup i tradycyjnie do ogródka pobliskiej kawiarni Thoben na sernik i kawę. Ładna słoneczna pogoda i 20°

[chris.w5]

dziś po ponad 2-tygodniach zakupy w moim markecie. Fundnąłem sobie coś polskiego, szynkową kiełbasę krakowską, akurat wpadła mi w oko. Suszone śliwki były akurat wykupione, kupiłem suszoną żurawinę wielkoowocową, podobno też bardzo zdrowa

Trochę pochmurnie, trochę słońca, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 14°

Pomyślałem sobie, że z powodu wymiany wind w moim domu od połowy tego miesiąca, przez półtora miesiąca zakupy będę musiał robić częściej i w mniejszych ilościach. Na dźwiganie dużych zakupów na 6-piętro nie mam ochoty

[chris.w5]

dziś do domowej lekarki po receptę na medykament na nadciśnienie, zapas kończył się. Dostałem też receptę na nowy naramienny ciśnieniomierz krwi. W starym mankiet ciśnieniomierza stał się nieszczelny.
Gdybym kupił tylko ów mankiet zapłaciłbym więcej niż za nowy ciśnieniomierz na receptę. Przy kupnie na receptę koszty przejmuje kasa chorych.

Notabene kasa chorych w której jestem ubezpieczony po raz 16-ty z rzędu wybrana została przez Focus Money najlepszą w porównaniu z innymi.

Powrotny spacer celowo dłuższą drogą przy słonecznej pogodzie i 19°. Przy okazji odbiór z apteki medykamentu i ciśnieniomierza.
W domu zmierzyłem już tym nowym; 122/69

[chris.w5]

dzisiaj cotygodniowa długa jazda autem. Znowu do tej samej sąsiedniej dzielnicy. Dzielnica, jak miasto z 246tys. mieszkańcami, w mojej 341tys.
Chociaż piątek przed weekendem, ruch na ulicach spokojny. Trochę pochmurnie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 19°

[chris.w5]

leniwa sobota dziś. Nie ma nic do załatwienia, na spacerowanie bez celu nie mam ochoty. Chociaż jest słonecznie i 23° robię lockdown. Serfuję w laptopie

[chris.w5]

wow, lato we wiosnę. Chociaż trochę pochmurnie, ale 27°

W taka pogodę siedzieć w domu to grzech. Wybrałem się na spacer, żeby nie było bez celu przespacerowałem do apteki, aby oddać stary ciśnieniomierz krwi. Mam nowy. Jako 'porządny' obywatel nie wyrzuciłem do pojemnika na odpady, oddałem w aptece do utylizacji.

I po drodze do ogródka kawiarni Thoben na kawę i sernik

[chris.w5]

dzisiaj znowu cotygodniowa długa jazda autem. Jazda popołudniowa, na ulicach trochę wzmożony ruch powracających z pracy. Słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 20°.

W drodze powrotnej fundnąłem sobie znowu turecki Dürüm Kebap, lubię. Jest odmianą Döner Kebapa.
Restauracja pełna młodych ludzi, nie chciałem ryzykować zarażenia koronawirusem, kupiłem na wynos.
Był dziś zamiast obiadu

[chris.w5]

dopadły mnie wczoraj wieczorem zimne dreszcze. Pomyślałem, albo przewiało mnie w aucie, albo złapałem wirusa? No to profilaktycznie paracetamol i do łóżka. Wypociłem się solidnie. Dziś jest już dobrze.
Wiem, że na oznaki przeziębienia jest to dla mnie sposób wypróbowany i skuteczny

[chris.w5]

uważajcie, dzisiaj piątek i trzynastego. Nie jestem przesądny

[chris.w5]

od poniedziałku windy w moim domu mają być wymienione. Ma to potrwać około półtora miesiąca.

Chociaż koniecznie nie musiałem, wybrałem się dziś po zakupy, aby uzupełnić na zapas to, co najzbędniejsze. Tak, czy owak, wcześniej, czy później, dźwiganie zakupów na 6-pietro mnie nie ominie.
Zmuszony będę robić zakupy częściej i w mniejszych ilościach.

Trochę pochmurnie, trochę słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 19°

[chris.w5]

golę się mniej więcej co drugi dzień golarką elektryczną. Trochę odpuściłem, zarost dla golarki stał się za długi. Ogoliłem się dzisiaj na 'mokro' nożykami. Dawno nie goliłem się na 'mokro'. Mówiłem sobie, uważaj, nie zarżnij się.
Nie zarżnąłem się. Golenie na 'mokro' jest dokładniejsze niż golarką elektryczną na 'sucho'

[chris.w5]

ładna słoneczna pogoda 26° dzisiaj u mnie, no to spacer dla zdrowia. Po drodze pauza w ogródku włoskiej kawiarni Caffemediterrane i tamże tortowy sernik z truskawką i kawa. Włoski flair

Od dzisiaj miały rozpocząć się prace wymiany wind w moim domu. Jeszcze nie zaczęto, nie musiałem jeszcze po schodach na piechotę

[chris.w5]

kibicem piłkarskim jestem takim od wielkich wydarzeń. Wielkim wydarzeniem był dzisiaj dla mnie mecz relegacyjny pierwszoligowej drużyny z mojego miasta. Obejrzałem w sat.1, przegrali 0:1 z drugoligową drużyną z Hamburga.
Jeszcze maja szanse? w przyszły poniedziałek rewanż

[chris.w5]

dopadła mnie dokuczliwość, chciałem wczoraj zmierzyć, czy mam temperaturę? Niestety, bateria w termometrze po wielu latach wyczerpana, nic z tego.

Wybrałem się dziś do zegarmistrza u którego wymieniałem baterie w naręcznym zegarku. Sądziłem, że wymieni też w termometrze. Na jego wizytówce upewniłem się w jakich godzinach zakład jest otwarty.
Pojechałem i pocałowałem klamkę, zmienił dni i godziny urzędowania, będę musiał pojechać jeszcze raz, gdy ma otwarte.

Ładna słoneczna pogoda 26°, no to dalej w drogę, cotygodniowa długa jazda autem.

W drodze powrotnej odwiedziny włoskiej kawiarni Caffemediterrane i tam w ogródku kawiarnianym włoska panini z szynką, sałatką i truskawką. Chętnie serwują truskawki, poprzednim razem poczęstowali mnie też. Do tego małe piwo Warsteiner Pils, przy tym upale smakowało wyśmienicie

[chris.w5]

dziś jak zwykle raz w miesiącu spacer do banku po wyciągi z konta, pobrać trochę gotówki z bankomatu i przekazać przedpłatę podatku urzędowi skarbowemu, tak sobie zażyczyli, co kwartał.

Przy okazji do kawiarni Thoben i tam jak zwykle kawa i sernik w ogródku kawiarnianym. Sernik stal się moim przysmakiem od dzieciństwa i tak pozostało. W rodzinnym domu był co niedzielę, mama piekła w prodiżu. Młode pokolenie pewnie już nie wie co to takiego prodiż?

Na rogu przed moim domem był wypadek, elektryczne auto wjechało na zaparkowane auto i to z taką siłą, że to zaparkowane przesunęło się i uszkodziło następne stojące obok. Nie wyrobił na zakręcie?

Wymianę wind w moim domu jeszcze nie zaczęli, nie musiałem jeszcze na 6-piętro na piechotę.

Trochę pochmurnie i 19°. Miałem szczęście, gdy byłem już w domu chlusnęła ulewa

[chris.w5]

> dopadła mnie dokuczliwość

dokuczliwość powiązana z bólem, już chciałem iść do lekarza specjalisty. Ale zajrzałem najpierw do internetu, co radzą lekarze na ten temat? Doradzają odczekać tydzień, gdy ból (słynna gafa Komorowskiego) nie ustąpi, udać się do lekarza.
Odczekałem, nawet 10 dni, ból znikł, co za ulga.

Dziś drugie podejście. Pojechałem do zegarmistrza, aby wymienić baterię w termometrze. Ale nic z tego, w termometrze nie wymienia. Dał mi wizytówkę pobliskiego zakładu, gdzie mogę to zrobić. Zobaczymy?

Trochę pochmurnie, ale ciepło 23°

[chris.w5]

gdy pojechałem do zegarmistrza, lukę dla zaparkowania auta znalazłem w pobliżu, chociaż wąską.

Z wjechaniem w tę lukę nie było problemu. Ale, aby wyjechać musiałem sporo manewrować. Z prawej ogrodzenie budowy w odległości ok. 50cm, z lewej blisko zaparkowane auto w odległości ok. 40cm, z tyłu po przeciwnej stronie ulicy zaparkowane auta, ulica wąska.

Gdyby auto nie miało z przodu i z tyłu czujników parkowania, chyba nie szafnąłbym. Przez moje manewrowanie, aby wyjechać, zatrzymałem ruch na ulicy. Auta czekały cierpliwie, gdy już wyjechałem, podziękowałem skinieniem ręki.

Dlatego kupując auto koniecznie chciałem z czujnikami parkowania

[chris.w5]

zrobiłem popołudniową drzemkę. Przebudził mnie telefon. Na displayu międzynarodowy numer kierunkowy z Watykanu. Telefoniczny spam. Kto może dzwonić do mnie z Watykanu? nie mam tam znajomych, przecież to nie Franciszek. Nie odebrałem i skasowałem.

Na obiadokolację dziś pizza ze szpinakiem. Do tego kiszone ogórki i ser górski, na deser jogurt jagodowy

[chris.w5]

niech go szlag trafi! ten sam co wczoraj telefoniczny spamer z Watykanu przebudził mnie dzisiaj rano

[chris.w5]

dziś spacer na pocztę wysłać przesyłkę i do azjatyckiej pedicurzystki zamówić termin. Termin na sobotę. Dawno u niej nie bylem, poprzednio zrobiłem sam. Tym razem chcę, aby było profesjonalnie.

Przy okazji tradycyjnie do ogródka kawiarni Thoben na kawę i sernik. Bliskość tej kawiarni każdorazowo kusi mnie do odwiedzin gdy jestem w pobliżu.

Trochę pochmurnie, ale ciepło 21°

[chris.w5]

dziś cotygodniowa długa jazda autem. Na ulicach wyjątkowo spokojnie.

Pewnie z powodu dzisiejszego święta wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa obchodzonego przez kościół katolicki i według tegoż kościoła Jezus po 40 dniach po swoim zmartwychwstaniu udał się razem z uczniami na górę Oliwną, skąd uniósł się w górę i zniknął z ich oczu.
Ładna bajka, kto chce, niech wierzy.

Trochę słonecznie, trochę pochmurnie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 21°

[chris.w5]

dzisiaj zakupy spożywcze w markecie. Właściwie to jeszcze nie musiałem, chociaż od poprzednich minęły 2-tygodnie. Skończyły się mi suszone śliwki, które jem codziennie i to był główny powód dla którego pojechałem.
Zauważyłem, że nie ma już obowiązku zakładania masek ochronnych, wiele klientów bez, niektórzy z, ja też z.

Nie ma obowiązku masek ochronnych (czy tylko w marketach?), sytuacja pandemii w moim mieście poprawiła się. Od wczoraj tylko 25 nowych infekcji koronawisrusem, bez przypadków śmiertelnych.

Trochę pochmurnie, przez chwilę nawet pokropił deszcz, trochę słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 18°

[chris.w5]

dziś odwiedziny azjatyckiej pedicurzystki 'Beauty Point', z jakiego kraju pochodzi przez grzeczność nie zapytałem.
W trakcie zabiegu oparcie fotela masowało mi plecy, co było dla mnie trochę denerwujące, po zabiegu masaż stóp przez pedicurzystkę.

Przy okazji tradycyjne odwiedziny pobliskiej kawiarni Thoben i tradycyjnie kawa i sernik w ogródku kawiarnianym.

Spacer przy pochmurnej i wietrznej pogodzie i 16°

[chris.w5]

dzisiaj sprawunki do załatwienia i dłuższy 5kilometrowy spacer, jak wyliczył google.
Mógłbym pojechać autem, ale po pierwsze problemy ze znalezieniem w tej okolicy miejsca do zaparkowania i po drugie, za mało poruszam się, spacer dla mnie dobry dla zdrowia.

Najpierw do filii kasy chorych oddać do zatwierdzenia kosztorys dentysty na dalszą profilaktykę. Według kosztorysu kasa chorych ma przejąc 52% kosztów.

Zegarmistrz nie wymienił baterii w termometrze lekarskim, dał mi adres pobliskiego zakładu 'Batterie Shop', tam wymieniono. Notabene, termometr kupiony dawno temu, jeszcze za czasów niemieckich marek za około 9DM, co teraz odpowiada około 4,5€, a za wymianę baterii zapłaciłem 4,95€. Przykład dewaluowania pieniądza.

Przy okazji po prawie 2-miesiacach wizyta u tureckiego fryzjera. Poprzednim razem byłem też u niego. Wówczas byłem w kobiecych rękach, teraz ostrzygł mnie turecki młodzieniec. Zażyczyłem sobie 'krótko', ostrzygł ładnie.
Jeszcze do pobliskiego tureckiego warzywniaka po mały zakup.

W drodze powrotnej tradycyjnie do kawiarni Thoben i tam kawa i tym razem jabłecznik w ogródku kawiarnianym.

Spacer przy trochę pochmurnej pogodzie i 15°

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Bez Papierosa, oj, byłoby ciężko. Akurat serfuję przy kawie i papierosie

[chris.w5]

no i miesiąc zleciał, szybko, można by powiedzieć, jak ten czas leci. Im jestem starszy, mam wrażenie, że czas leci coraz szybciej.
Jutro czerwiec, zobaczymy co przyniesie?

[chris.w5]

1 Maja, Cześć Pracy!

[chris.w5]

pierwszomajowy popołudniowy spacer bez celu, ot tak dla zdrowia. Jednak, żeby nie było całkowicie bez celu, po drodze odwiedziny kawiarni Thoben i tam w ogródku kawiarnianym tradycyjnie kawa i sernik.
Wyeliminowałem w ostatnim czasie słodycze, ale dzisiaj przy święcie pofolgowałem sobie.

Półtoragodzinny spacer przy słonecznej pogodzie i wiosennych 19°

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Polonii i Polaków za Granicą

czyli też moje święto. Znowu mam świętować? nie mam pomysłu na świętowanie, może coś w ciągu dnia wymyślę?

[chris.w5]

> nie mam pomysłu na świętowanie, może coś w ciągu dnia wymyślę?

nic nie wymyśliłem, spokojny leniwy dzień,

kibicuję, oglądam na laptopie półfinałowy mecz o puchar niemieckiego związku piłki nożnej DFB, grają pierwszoligowe SC Freiburg i RB Leipzig, transmituje ZDF

[chris.w5]

do przerwy prowadzi drużyna z Lipska 4:0, są lepsi

[chris.w5]

gwoli ścisłości, RB Leipzig wygrał 5:1

[chris.w5]

nareszcie ruszyłem tyłek, zwlekałem zwlekałem. Po bardzo długim czasie umyłem i odkurzyłem auto na automyjni.
Właściwie auto nie było bardzo brudne. Jeżdżę mało, stoi w garażu, ale alufelgi były bardzo brudne, już denerwowały mnie.

Sądziłem, że po południu na myjni będzie duży ruch, nie było tłoczno. Sprawdziłem jeszcze ciśnienie w oponach i poziomy płynów, płynu do mycia szyb, w chłodnicy i oleju w skrzyni biegów. Teraz jazda jak w nowym, chociaż auto 18-lat stare i cały czas spisuje się bez zarzutu, japończyk.

W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze cmentarz, na którym za kilka dni pochowana będzie moja partnerka. Chciałem zobaczyć jak wygląda, jest to komunalny cmentarz parkowy.

Słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 17° na zewnątrz

[maria88]

Chris , jestem zszokowana nie wyobrażalnie.
Myslałam, że już był pogrzeb a to dopiero się odbędzie. Tyle dni czeka się
na pochówek?
Przeciez to jest bardzo trudne dla osób bliskich. Tak mi się wydaje.
Moze i u nas w stolicy jest tak samo, ale chyba nie....nie wiem.

Mysle,że dluga choroba bez nadziei powrotu do zdrowia, łagodzi
uczucie żalu . Była piekną Kobietą i napewno na zawsze
pozostanie w Twojej pamięci.

[chris.w5]

> W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze cmentarz

pstryknąłem, zdjęcie z tego cmentarza

[maria88]

Dzięki za fotkę. Nie śmiałam prosić.
Rzezba piekna, przejmująca jak i całe otoczenie.

Nostalgia mnie ogarnęła. No cóz ...napiszę, że takie jest zycie.
Zaczyna sie kończy...

Trudny będzie dla Ciebie jutrzejszy dzionek ale trzymaj się
i dbaj o siebie.

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych

po co walczyć? wystarczy nie dyskryminować

[chris.w5]

dziś zakupy w moim markecie. Dużo nie potrzebowałem, nie musiałem jeszcze koniecznie, ale pojechałem dla podładowania akumulatora w aucie.
Tym razem z ofert specjalnych fundnąłem sobie turecką sałatkę mieszaninę warzyw 'skarby orientu'.

Lekko pochmurnie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 10° na zewnątrz

[maria88]

Jutro Dzień Zwycięstwa. Ciekawa jestem defilady, czy będzie i gdzie.

[maria88]

Chris, chyba jestes spioch bo nie masz rannych wpisów
a rano czasem tak jak dzisiaj akurat to słoneczko pięknie swieci.
Czekam na ogrzanie chałupki bo jak narazie wyziębiona okrutnie.
Wstawaj i ciesz sie zyciem, przyrodą, spacerem.

[chris.w5]

maria88 napisała:
> chyba jestes spioch

fakt, późno chodzę spać i śpię dłużej

[maria88]

To nie jest zdrowy tryb zycia.

Senior powinien chodzic spać w godz.22-24 i spać 6-8 godz.
Ja tak sie tez staram.
Codziennie tez spacerować jak dopisuje pogoda, bo dotlenienia się mózg i taki ruch to zdrowie dla serducha.
Ruch w domu to nie to samo.

[chris.w5]

maria88 napisała:
> Codziennie tez spacerować

kilka spraw do załatwienia, jest cel spaceru, no to w drogę na długi spacer. Najpierw do serwisanta, który serwisuje aparaty, które używam codziennie, usługa bezpłatna.

Obok w praxis pani lekarki specjalistki zamówiłem termin wizyty na mały zabieg.

Teraz do lekarki domowej po receptę na medykament, zapas kończy się. Zamówiłem też termin na badanie krwi, niech przetestuje, będę wiedział, czy jest w porządku, dawno nie sprawdzałem. W aptece obok zaraz odbiór medykamentu.

W drodze powrotnej odwiedziny Cafe Mediterrane, dawno u nich nie bylem. Tam w ogródku kawiarni posiłek śródziemnomorskiej kuchni skomponowany ze szwedzkiego bufetu przez szefa kawiarni, do tego małe piwo Warsteiner Pils.

Słoneczne 19°, ale czasami podmuchy wiatru 19km/h

[maria88]

No to pięknie się spisałeś. Pogode też masz okey.
U mnie tylko jak narazie prognozują ciepełko.

[chris.w5]

poranny spacer do domowej lekarki na badanie krwi. Krew pobrała asystentka, zrobiła to bardzo dobrze, bezboleśnie i bezproblemowo. Za cztery dni wizyta na omówienie wyników po laboratoryjnym badaniu. Zażyczyłem sobie jedno dodatkowe, ale za to muszę zapłacić.

Lekko pochmurnie, ale 22°

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień bez Śmiecenia

właściwie to nie śmiecę, nawet podczas spacerów niedopałki papierosów nie wyrzucam na ulicy, wyrzucam do ulicznych śmietników, gdy nie ma w pobliżu korzystam z małej podręcznej popielniczki, którą mam ze sobą.
Podpatrzyłem podczas jednej z podroży od jednego współpodróżującego

[maria88]

Moj tata palił.duzo papierosów, pił kawe i uważał że jest zdrowy., nie miał nadciśnienia.
Skończyło sie wylewem a miał tylko 69 lat.

[maria88]

Przepraszam, napisałam nie w tym wątku.

Odnosnie smiecenia to mój znak zodiaku
zalicza mnie do porządnickich, chociaz czasem jest mi teraz z tym trudno.

[chris.w5]

kibicuję, oglądam na laptopie piłkarski półfinałowy mecz Ligi Europa, grają włoski AS Roma i niemiecki Bayer Leverkusen. Transmituje RTL
W AS Roma grał Zbigniew Boniek w latach 80-tych

[chris.w5]

grają w Rzymie na stadionie olimpijskim, do przerwy remis 0:0

[chris.w5]

gwoli ścisłości AS Roma wygrał 1:0, wyrównana gra, Niemcy jakby bezradni, rewanż za tydzień

[chris.w5]

i znowu cotygodniowa długa jazda autem i znowu przy sobocie. Na ulicach ruch jakby trochę większy niż w poprzednich sobotach, ale spokojna jazda znaną mi trasą. Przyjemna jazda w niedawno umytym i wyczyszczonym aucie.

W drodze powrotnej znowu zatrzymałem się przy markecie tym co zawsze, po małe zakupy. Teraz w rytmie tygodniowym kupuję mniejsze ilości. Oferty specjalne skusiły mnie znowu, skusiłem się na kilka.

Słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę 22° na zewnątrz

[chris.w5]

wczorajszy zachód słońca

[chris.w5]

spacer do domowej lekarki na pogadankę na temat wyników badania krwi, jest dobrze. Nowa recepta na nowy medykament. W aptece nie mieli, muszą zamówić, odbiorę w tygodniu.
Przy okazji do serwisanta na wymianę elementów w używanych przeze mnie aparatach.

W sumie około 2godzinny spacer przy lekko pochmurnej pogodzie i 20°

[chris.w5]

normalnie na co dzień golę się golarką elektryczną. Odpuściłem kilka dni, zarost na golarkę za długi, dzisiaj golenie na mokro nożykami.
Poszło gładko, brawo! nie zarżnąłem się

[chris.w5]

najchętniej spaceruję gdy mam coś do załatwienia, dzisiaj coś było.

Najpierw do apteki po odbiór nowego zamówionego medykamentu. Zapisała pani doktor na obniżenie tłuszczu we krwi. Badanie krwi wykazało, iż poziom cholesterolu mieści się w dopuszczalnych granicach, chyba zapisała profilaktycznie. Miejmy nadzieję, że coś pomoże i nie będzie skutków ubocznych.

Jeszcze do serwisanta po małą serwisową usługę. Niedawno też korzystałem z ich pomocy, o dziwo nie muszę płacić, są bezpłatne.

W drodze powrotnej odwiedziny kawiarni Thoben i tam tradycyjnie kawa i sernik w ogródku kawiarnianym.

Prawie 2godzinny spacer przy słonecznej pogodzie 16°, ale czasami chłodnym wietrze

[maria88]

Ostatnio czytałam że w USA to moda na zapisywanie przez lekarzy pacjentom
leków obnizajacych cholesterol. W Polsce tez maja zamiar wprowadzic taki obowiazek
zapisywania leków gdy cholesterol jest podwyzszony.
Z tego co wiem leki stosowanych w Polsce chemiczne czy roslinne zawiera tzw.STATYNY .
ktore działają bardzo na sprawnośc mięśni.
Mam troche podwyższony cholesterol i jak dotychczas ich nie brałam
wybierając odpowiednią dietę.
Zobaczę jakie będą moje wyniki w czerwcu.

[maria88]

opuściłam ważne słowo, statyny działają bardzo źle na mięśnie.

[chris.w5]

maria, nowo zapisany mi medykament należy do grupy statyn, gdy wystąpią uciążliwe działania uboczne (zawsze) mogę odstawić

[maria88]

Działania uboczne mogą wystapić po kilku miesiącach gdy jest za późno aby odwrócic.
Moja dobra rada jak masz w normie to nie bierz.
Ty jak zauwazyłam starasz się prawidłowo odźywiać.Nie truj się.
Poczytaj na ten temat.

[maria88]

Nie wiem ile masz lat ale moja porada jest taka. Ostatnio jesteś
w przewlekłym stresie w związku z przykrą sytuacja rodzinną.
Kup sobie napewno jest u Was tez w sprzedazy Vita Buerlecithin.
Ja go własnie tez biorę. Tez działa na obnizenie cholesterolu.

[maria88]

baza-lekow.com.pl/vita-buerlecithin-lek-ulotka-chpl-opinie-dawkowanie/

[chris.w5]

maria88 napisała:
> Kup sobie

najpierw wyeliminuję z mojego jadłospisu to, co może powodować podwyższenie, zobaczę, jaki będzie wynik

[maria88]

Ale Ty masz w normie więc nie przesadzaj z dietą.

[chris.w5]

maria, profilaktycznie

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Dobrych Uczynków

zdarza się mi zrobić, dzisiaj jeszcze nie, może jakiś zrobię? ostatniego nie przypominam sobie, chyba było dawno temu

[maria88]

Dzisiaj i od 1.5 roku pomagam chorej osobie.

[maria88]

Dopiszę ,że są osoby które nie zawodzą w trudnych sytuacjach
bez względu na okoliczności, ale same mało doświadczają dobroci od kogoś.

[chris.w5]

sobotnia cotygodniowa długa jazda autem, spokojna, jak to w weekend. Słoneczne 17°, pełny relaks.

Jeszcze w drodze powrotnej do marketu po małe zakupy, w markecie też spokojnie bez dużej ilości klientów.
Tym razem nie dałem skusić się ofertom specjalnym.

A teraz, już w domu, zrobię krótką drzemkę

[maria88]

Dzisiaj zrobiłam po tych dniach wiatrowych
porządek na cmentarzu.
Gdy wracałam zmęczona i głodna
zadzwoniła kolezanka i zaprosiłam mnie
na smazoną wątróbkę z cebulką i jabłkami.
Jedzonko było pyszne.
Odpoczywać będe w nocy.

[chris.w5]

i znowu comiesięczny krótki spacer do banku po wyciągi z konta + przelew pieniężny do urzędu skarbowego, przedpłata podatku. Słoneczne 27° i przyjemny orzeźwiający wiatr.

W drodze powrotnej przy tej pogodzie chętnie wypiłem małe piwo Warsteiner Pils w ogródku chorwackiej restauracji Konoba na parterze mojego domu

[maria88]

Maj sie kończy , ciepła nie bylo wiele, nocki w większości chłodne.
Ciekawe co nas czeka w czerwcu.
Chris mając samochód powinieneś wyjechac gdzieś na urlop po
tym okresie pandemicznym.
Dla dobrego zdrowia konieczne są relacje miedzy ludzkie w realu .

[chris.w5]

maria, wyjechać nie chce się mi, relacje międzyludzkie w realu mam na co dzień

[chris.w5]

krótka jazda do marketu po małe zakupy. Teraz w rytmie tygodniowym robię mniejsze.
Słonecznie, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 18°

[chris.w5]

niedziela, w dodatku niedziela Zielonych Świątków, słonecznie, pojechałem na cmentarz gdzie została pochowana moja partnerka.
Ruch na ulicach wyjątkowo mały, bordcomputer w aucie pokazał temperaturę na zewnątrz 22°.

Według prognozy przyszły tydzień słoneczny z temperaturami do 26°

[maria88]

Czy pokażesz fotki?
Tez slonecznie ale cały tydzień miałam w ruchu, więc chętnie pomieszkam
z otwartymi oknami.

[chris.w5]

maria88 napisała:
> pokażesz fotki?

zdjęcie z tego cmentarza, łąka anonimowych grobów

[maria88]

Dzięki, ale nic nie rozumiem. Grobów nie ma .
Czy na całym cmentarzu tak to wygląda?
Czy po miejscu pochówku Twojej Pani tez nie ma śladu?
Czy jest jakas inna część cmentarza z grobami zaznaczonymi np. płyta z napisem?
Czy są kolumbaria?

[chris.w5]

maria, łąka grobów anonimowych bez nagrobków, czy pomników. Cmentarz jest rozległy, w innej części są groby urnowe kolumbaria i w mniejszości tradycyjne z płytami, czy pomnikami

[maria88]

Stale zapominam że mieszkasz w duzym mieście to cmentarze sa ogromne
i rożnorodność pochówków.
Jutro ja pójde na cmentarz zapalic światełko siostrze.

[chris.w5]

dziś obchodzimy Dzień Bez Papierosa

nie obchodzę, teraz przy kawie i serfowaniu zapaliłem sobie jak zwykle

[maria88]

Szanuj zdrowie. Rak płuc to skryta choroba.
Ludzie umierają w ogromnych bólach.
Widziałam. Tak umarła moja siostra.

[chris.w5]

kiedyś była tam grecka restauracja, którą kilkakrotnie odwiedziłem. Od jakiegoś czasu jest nepalska Bhetghat Restaurant, przespacerowałem dzisiaj do nich.
Właściwie to nie jestem zwolennikiem indyjskiej kuchni, nepalska jest podobna. Ale raz 'od wielkiego dzwonu' można pokusić się. Wybrałem Mutton Korma, jagnięcinę z warzywami w curry kremie i z ryżem, jak to u Azjatów, do tego jarzynowa sałatka i małe piwo Heineken.

Kuchnia śródziemnomorska w Cafe Mediterrane smakuje mi lepiej, chyba tę nepalską długo znowu nie odwiedzę.

Z ogródka restauracji widziałem w dali ciekawie wyglądający budynek. W drodze powrotnej chciałem pstryknąć, na miejscu okazało się, iż jest niekorzystnie zrobić zdjęcie, sfotografowałem po przeciwnej stronie starą kamienicę, gdy przygotuję, pokażę.

Spacer przy słonecznych 25°

Wieczorem kibicuje, oglądam na laptopie piłkarski finał Ligi Europy, transmituje sat.1. Grają w Budapeszcie włoski AS Roma i hiszpańska Sevilla FC. Kto wygra jest mi obojętne, chociaż życzę zwycięstwa Włochom, wyeliminowali niemiecki Bayer Leverkusen, niech będzie, że Niemcy przegrali z mistrzem Ligi Europy

[chris.w5]

wygrał hiszpański Sevilla FC. W przepisowym czasie i po dogrywce remis 1:1, wygrali rzutami karnymi 4:1. Są nowym mistrzem Ligi Europy.
W drużynie AS Roma grał polskiego pochodzenia Nicola Zalewski, pomyliłem się, transmitował RTL

[chris.w5]

obejrzałem dziś w sat.1, wielkie emocje w rewanżowym relegacyjnym meczu. Pierwszoligowa drużyna z mojego miasta wygrała 2:0 z drugoligową drużyną z Hamburga. Nadal będą grać w pierwszej lidze piłkarskiej

[chris.w5]

uff, nareszcie przyszła, oczekiwana przeze mnie wiadomość z kasy chorych, po ponad 2-tygodniach.
Widocznie w czasie pandemii mają więcej papierkowej roboty z powodu ograniczenia przyjmowania klientów osobiście. Może też i poczta w czasie pandemii ma więcej przesyłek do doręczenia. Trwało to w każdym razie dłużej niż normalnie, ale ważne, iż wiadomość wreszcie dotarła, wiadomość pozytywna.

Mogę teraz wreszcie zamówić termin wizyty u mojego stomatologa i poddać się dalszym zabiegom. Pójdę do niego we wtorek, w poniedziałek muszę iść do domowej lekarki po receptę na medykament, który już prawie skończył się mi.

Ach ci emeryci, wizyty od lekarza do lekarza

[chris.w5]

> auto nie zastartowało, bateria za słaba

po polsku powinno być akumulator

> Pomoc dla członków klubu bezpłatna

ale przynależność do klubu nie jest bezpłatna