chaladia 21.01.03, 22:09 Czy są to absolwenci tej szkoły? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
pablokk Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 06.05.03, 15:12 Cześć. Skończyłem Chrobrego w 1996r. Klasa mat-fiz. Wspominam miło. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Amazing! 06.05.03, 15:44 Ja jakoś mniej... Ale może to subiektywna opinia. Mój Ojciec zmarł w dniu matury z matematyki po długiej chorobie, która chyba odniła się też na mojej psychice i wówczas i wiele lat później. W szkole nikt nie podała mi wtedy pomocnej czy choćby przyjaznej dłoni, bandy gitowców wyczuły w osamotnionym i smutnym grubasku łatwy łup i bezczenie mnie napadały, okradały przy gronie pedagogicznym patrzącym zawsze w stronę przeciwną. W moim roczniku liczyła się tylko kasa (oczywiście rodziców, choć często także pochodząca z własnego handlu zachodnimi płytami na "Ciuchch" - można było wtedy w ten sposób zarobić więcej, niż nauczyciel). Jakoś udało mi się dostać na Politechnikę Warszawską po tej szkółce, ale to raczej dzięki korepetycjom i nauce w domu. Nauczyciele wiedząc o mojej sytuacji nie dawali mi wielkich szans - p. Mełżyńska (matematyczka), gdy powiedziałem, że chcę iść na Inżynierię Lądową stwierdziła: "Ty na politechnikę? ależ ty sobie rady nie dasz!" Jakoś sobie radę dałem, ale nie dzięki niej... w klasie maturalnej mieliśmy chyba nie więcej niż 50% godzin matematyki, bo ona się szkoliła. Dobrze wspominam p. Jolantę Zalewską (angielski). Jak na te czasy potrafiła nauczyć angielskiego zupełnie przyzwoicie, na tyle przyzwoicie, że dało się z tym pojechać w świat. Napisz proszę, jak Ci się uczyło w tej szkole w latach '90. Odpowiedz Link Zgłoś
pablokk Re: Amazing! 06.05.03, 22:01 Moja nauka przypadła na ostatnie lata życia Konia. Ile lat był dyrektorem Chrobrego, nie wiem, ale na pewno długo. Jak byłem w II klasie umarł, a dyrektorką została nauczycielka matematyki Romualda Perkowska. Kilka lat później widziałem ją w TV. Była jakąś "szychą" w kuratorium. Teraz chyba znów jest dyr. Geografi uczyła oczywiście Wieśka (legenda - jeszcze moje ciotki, wujek i siostra ją pamiętają). Lekcje z nią były zarazem koszmarem i przyjemnością. Po prostu było wesoło, pod warunkem, że się akurat nie odpowiadało :). Wychowawcą był młody p. Paweł Brudnicki, polonistką p. Brudnicka. Pobrali się, jak byłem gdzieś w III klasie. Taka miłość z pokoju nauczycielskiego. Bardzo miło ich wspominam. Jak zdawałem maturę to on odszedł ze szkoły, a ona poszła chyba na urlop macierzyński. Religi uczył ksiądz Kania, teraz proboszcz w Bazylice. Nieźle grał na gitarze. Pani dyr, matematyczka, była bardzo dobra, zdawałem mat. na maturze i poszło łatwo (ani godziny korepetycji, a kujonem nie jestem).Potem Politechnika, teraz mgr inż. Z mojej klasy jeszcze chyba 6 osób skończyło PW, trzy robią doktorat. Kilka poszło na UW, SGH. To chyba źle nie świadczy o szkole. Wadą było to, że nie było żadnych zajęć pozalekcyjnych, tzw. życia pozanaukowego. Ew. SKS. Generalnie może nie było rewelacyjnie, ale fajnie. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: Amazing! 07.05.03, 07:44 Z lekcjami geografii to naprawdę bywało wesoło, choć nie zawsze i nie wszystkim. Baba była straszną złośnicą. Pamiętam taki przypadek: kolega siedział w ostatniej ławce w środkowym rzędzie (klasy liczyły od 35 osób wzwyż) i wezwany do odpowiedzi wstał tak energicznie że krzesłem stuknął w szafę z globusami i z tejże szafy spadł mu na głowę największy globus astronomiczny. Oczywiście pękł na kawałki (szklany był) a chłopak cały zalał się krwią. Babon zupełnie ignorując fakt, że ma wypadek w klasie (wstrząs mózgu też był) wlepiła mu "2", wezwała wychowawczynię i dyrektora (krew cały czas się lała) by pokazać mu "przykład wandalizmu" i zażądała, by on sam lub cała klasa zapłacili za globus. Oczywiście nie zapłacilismy, ale kolega miał kłopoty w rok później z odebraniem dokumentów ukończenia szkoły (pamiętliwa była i odmówiła podpisania "obiegówki"). Takie to były czasy... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: Amazing! IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 28.07.03, 21:40 pablokk napisał: > Moja nauka przypadła na ostatnie lata życia Konia. Ile lat był dyrektorem > Chrobrego, nie wiem, ale na pewno długo. Jak byłem w II klasie umarł, a W 1979 już był, a Perkowska była vice.Szkoda gościa, był naprawdę OK. Chodziłem od tej szkoły w "gorącym" okresie 1980-81 i dobrze go wspominam, choć mnie nie uczył - w przecieiństwie do Perkowskiej, która niestety mnie uczyła. Pozdrowienia Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: SEDONA Re: Amazing! IP: *.24.21.123.Dial1.Phoenix1.Level3.net 30.07.03, 17:07 ALE FAJNIE, LUDZIE Z CHROBREGO: Ja skonczylam w'88. Rzeczywiscie, Kon byl wspanialy, choc mnie nie uczyl, pamietam ze na duzo pozwalal w latach 80 tych. Pamietam jak sie modlilismy na I pietrze pod "przewodnictwem" chlopaka, ktory zreszta potem chyba zostal ksiedzem. Mialam fantastyczne polonistki - Regulska pieknie opowiadajaca o czasach okupacji (niestety juz nie zyje) i mlodziutka Ptasznikowa, ktora potem odeszla. Pamietacie Dabrowa od ros.? Co jak co., ale potrafila uczyc. Wiesia - zawsze bedzie niezapomniana. Kto pamieta wiersze Przewozniaka? Co sie z nim stalo? Zdolny chlopak. A niezapomniany Salas od PO? Co jeszcze pamietacie? Acha, i ta fizyca (Firkowicz?) ktora nie cierpiala dziewczyn. A pamietacie te kwitnace kasztany wlasnie pod oknami fizycznej sali, matura, studniowka, wspaniale czasy. Acha, no i jeszcze matematyk Bugaj - jedyny ktoremu udalo sie mnie nauczyc matematyki, pozdrawiam, kaska Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: Amazing! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 31.07.03, 16:23 Gość portalu: SEDONA napisał(a): > ALE FAJNIE, LUDZIE Z CHROBREGO: Pewnie, że fajnie.. Koń,Sałas,Rogulska,Firkowicz....kurcze, jak to było dawno. Była jeszcze "Krowa":-) Za moich czasów tj.79-83 był jeszcze extra facet od ZPT czy jak to się nazywało.. Kędzia chyba - taki mały łysy, ożenił się z jedną z ładniejszych dziewczyn z mojego rocznika tuż po naszej maturze, a miał wtedy ponad 40-tkę :-)))) Ten chłopak co został księdzem był u mnie na kolędzie ze 2 lata temu :-) Trochę pogadalismy (choć się minęlismy rocznikami w szkole) Pozdrawiam serdecznie Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia He, he... 31.07.03, 22:29 Gość portalu: jot.be napisał(a): > > Pewnie, że fajnie.. > Koń,Sałas,Rogulska,Firkowicz....kurcze, jak to było dawno. > Była jeszcze "Krowa":-) Oj, dawno... jak skończyłem "Chrobrego" w 1975 roku. Inne czasy były, niż te, które opisujecie. Koń przed wycieczką naszej klasy do Krakowa skonfiskował nam osobiście wszystkie tarcze, żebyśmy nie mieli czego położyć na grobie Piłsudskiego i na Jasnej Górze. Zakazał też parkować autobus pod Klasztorem, w związku z czym musieliśmy dojechać PKSem aż z Olkusza. Czy można uwierzyć, że to ten sam człowiek, który później sprawdzał obecność na procesjach? > Za moich czasów tj.79-83 był jeszcze extra facet od ZPT czy jak to się > nazywało.. > Kędzia chyba - taki mały łysy, ożenił się z jedną z ładniejszych dziewczyn > z mojego rocznika tuż po naszej maturze, a miał wtedy ponad 40-tkę :-)))) No to tego mumeru z ożemkiem Kędzi nie słyszałem... dla nauczyciela ZPT to ja miałem bardzo wysoko założoną poprzeczkę, gdyż w podstawówce (126) uczył mnie Henryk Lada. Kto wie, kto zacz, ten zrozumie. > Ten chłopak co został księdzem był u mnie na kolędzie ze 2 lata temu :-) > Trochę pogadalismy (choć się minęlismy rocznikami w szkole) Czy chodzi o Sławka Zalassa, czy też ilość powołań kapłańskich w XX LO była tak duża, że każdym roczniku ktoś się trafiał?!?!?! Odpowiedz Link Zgłoś
pablokk Re: He, he... 31.07.03, 22:49 Lada! To był gość! Wszyscy się go bali. Jak go ktoś wkurzył, to potrafił gościa za fraki jedną ręką ponieść do góry. Pamiętam prace na obrabiarkch, ostrzałkę do ołówków no i gotowanie........ pierwsza w życiu własnoręcznie zrobiona jajecznica! Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: He, he... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 01.08.03, 10:14 pablokk napisał: > Lada! To był gość! Wszyscy się go bali. To prawda.Sam dostałem w łeb za grę w okręty w ostatniej ławce. Widzę,że przeszliśmy łagodnie do wątku o 126 :-)) "Uczył" was tam "Goryl" :-)) ?? Pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
pablokk Re: He, he... 01.08.03, 11:58 Oczywiście, że Goryl byl. Fajny facet, ale już dawno go nie widziałem. Pamiętam, że jeździł po Szmulkach na starej kolarce... Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Prośba... 01.08.03, 15:42 Nie piszcie o Heniu Ladzie w czasie przeszłym. On jeszcze uczy młodzież żeglarstwa w Zegrzu i oby uczył jeszcze w dobrym zdrowiu lat wiele, a co najmniej kilka, bo chciałbym, żeby i moją córcię wyszkolił - lepszego nauczyciela dla niej nie znajdę. Henio Lada był mi wychowawcą od 1967 do 1970 roku. Nie powiem, trzymał klasę żelazną ręką, ale na Szmulkach zapewne tak było trzeba... praktyka żeglarska bardzo mu się przydawała. Przy tym wszystkim, choć nominalnie nauczyciel ZPT, nauczył mnie więcej historii przy okazji modelarstwa, niż później przekazano mi wiedzy w liceum, nie tylko w podstawówce. Na kółku fotograficznym uczył nas o kompozycji, trochę o chemii - dlaczego dziś nie ma takich nauczycieli?!?! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: He, he... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 01.08.03, 10:21 > to ten sam człowiek, który później sprawdzał obecność na procesjach? Koń w styczniu 1982 roku uratował kilka osób przed wywaleniem ze szkoły za wiadome wówczas rzeczy.Kilka osób z mojego rocznika zdało maturę tylko dzięki niemu.Nie wiem jaki byl wcześniej ani później, ale wtedy był na prawdę w porządku. > Czy chodzi o Sławka Zalassa, czy też ilość powołań kapłańskich w XX LO była tak Nie wiem jak się nazywa, ale chodził tam wdrugiej poł. lat 80-tych Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Sedona Re: Amazing! IP: *.24.62.54.Dial1.Phoenix1.Level3.net 01.08.03, 06:39 No przeciez, Kedzia, pamietam, tylko nazwisko mi wylecialo. Faktycznie, siedzialo sie u niego w piwniczce i rysowalo jakies obrabiarki - nawet my dziewczyny musialysmy to robic. Salas - niezapomniany, zwroty typu: "Prosze mi dac jakies urzadzenie do pisania", czy jego niesmiertelny :"No bo jesli jakis Kowalski...", "Albo powiedzmy taki Malinowski..." Ale wszystkich i tak przebijala niesmiertelna Wiesia, ciekawe czy jeszcze uczy. Pamietam, ze pod koniec szkoly (po 4 latach) jej klasa - wowczas 4b - dala Wiesi zeszycik z jej zlotymi myslami, a bylo co zapisywac:-)))) Kto pamieta tego matematyka, w tamtych czasach na strasznym luzie? Kazal na siebie mowic Zbyszek, powyciagany sweter, chyba nawet palil na lekcji (choc moze to moja wyobraznia.) Fajne czasy, nie ma to jak sie ma 17-19 lat. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: Amazing! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 01.08.03, 10:17 > Ale wszystkich i tak przebijala niesmiertelna Wiesia, ciekawe czy jeszcze uczy. Że co robi? :-)) Uczy? :-)) Bez przesady :-) Autorskie Wiesi: - Jakie jest państwo w Europie na literę e?? - Enerede. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: Amazing! 27.08.03, 05:49 A wlasnie ze Wiesia moze jeszce uczyc. Nie mniej ni wiecej tylko (moment, niech policze)w '96 albo '97 mialam praktyki pedagogiczne w naszym XX LO (widzicie, taki poczulam po studiach sentyment!) i nasza poczciwa Wiesia wciaz uczyla, i Zalewska(ang.), Perkowska of kors, Bonislawska (niezapomniany rosyjski), Boze jak nazywa sie pani od historii? -wska, -wska, kto pomoze? Czasami chodzila razem na przerwach z Wiesia wlasnie. Do CHALADII - nie wiem czy wiesz, ale rozpoczales fajny watek, szkoda ze nie wspominasz naszej szkoly tak kolorowo. Pozdrowienia. PS. Uwazam, ze nie bylo tak zle - w latach 80 tych nawet cudownie - moja pierwsza milosc, przyjaznie, prawdziwe odkrywanie literatury. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Szukran Dżezilan... 27.08.03, 23:40 sedona napisała: > Do CHALADII - nie wiem czy wiesz, ale rozpoczales fajny watek, szkoda ze nie > wspominasz naszej szkoly tak kolorowo. Pozdrowienia. Dzięki za dobre słowo. Cóż, jak napisałem już wyżej, nie mam XX LO być za co wiele wdzięczny. Ono też chyba ma mnie w d..., bo gdy urządzali jubileusz szkoły, to mnie szczęśliwie pominęli na liście zaproszonych, choć akurat przypadkiem byłem w kraju (na przełomie lat '80/'90 nieczęsto mi się to zdarzało). Póxniej spotkałem kogoś z niby-organizatorów, ale tłumaczenie, jakie usłyszałem było żałosne, nawet szkoda powtarzać. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: Amazing! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 28.08.03, 10:52 sedona napisała: > A wlasnie ze Wiesia moze jeszce uczyc. Nie mniej ni wiecej tylko (moment, Nie twierdzę, że nie pracuje w tej szkole. Tylko to co tam robiła, to moim zdaniem trudno nazwać uczeniem - niemniej jednak postacią kultową była bezdyskusyjnie :-) Historyczka, która mnie uczyła miała na imię Alicja - nazwiska nie pamiętam. Pamiętam natomiast jej problemy z gardłem.Nagle odbierało jej głos, po czy wstawała i wypisywała na tablicy nazwiska ludzi do odpytania. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Wrrr Re: Amazing! IP: *.aster.pl 25.05.05, 20:04 ta wasza wiesiea przestała uczyć dwa lata temu...miałaaa duzo lat aż wkońcu ją wyrzucili..ja skonczylam lo w tym roku...mialam szczescie ze ona dluzje nie uczyla..wystarczyla mi jedna lekcja z nia..tka jej pojechalam ze sozk byla wku..ajaca... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Do jot.be Re: Amazing! IP: *.aster.pl 25.05.05, 19:59 "krowa" nadal uczy..w tym roku skonczylam to lo...bylo w sumie smiechasnie...a ktrowa była moją wychowawczynią przez te 3 lata... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: AnDa_ Re: Amazing! IP: *.idzik.pl 03.01.08, 02:04 ech.. no właśnie wiersze Przewoźnaka.... "O świętym kapciu.." pamiętacie taki:D jak go znajdę to tu napiszę :D Odpowiedz Link Zgłoś
pablokk Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 28.08.03, 15:20 Skoro już rozmawiamy o szkole, to polecam stronę www.szkolnelata.pl. Można się tam wpisywać na listę uczniów. Na razie ludzi jest mało (z XX chyba z 5-6 osób), ale może z czasem się rozwinie. I jeszcze jedno pytanie. Czy Chrobry organizuje w ogóle jakieś zjazdy absolwentów? Bo ja nic o takowych nie słyszałem. Pozdrowienia Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 08.09.03, 01:56 Wlasnie wydaje mi sie, ze nie bylo w Chrobrym zadnego zjazdu absolwentow, aczkolwiek Chaladia napisal, ze Go pominieto w latach 80/90. Konczylam XX w '88, a poniewaz bylam "zwiazana" ze szkola (bardzo czesto organizowalismy imprezy w szkole wieczorami - a to Andrzejki, Mikolajki, siedzialo sie godzinami w bibliotece) , wiec, mysle, ze obilo by sie cos o uszy o zjezdzie. Moja siostra konczyla Chrobrego w '81 i tez nic na temat zadnego zjazdu absolwentow nie wie. Jestes pewien Chaladio, ze odbylo sie to w naszym liceum? A moze po prostu zrobilo to paru zapalencow na gruncie prywatnym? Gdzies w domu? Pozdroweinia, kaska Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Tak, jestem pewien 08.09.03, 19:09 Rozmawiałem z ludźmi, którzy byli, na tym spotkaniu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jot.be Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 09.09.03, 10:18 sedona napisała: > Wlasnie wydaje mi sie, ze nie bylo w Chrobrym zadnego zjazdu absolwentow, Był jakoś tak w 91 lub 92 roku, ale też dowiedziałem się po fakcie... czyli był albo dla wybranych albo tradycyjny niedowład organizacyjny sie ujawił. Nikt z moich znajomych o tym zjeździe nie wiedział zresztą... BTW, nadal, a już jest 20 lat po maturze, utrzymuję dość bliskie stosunki koleżeńskie z grupą ludzi którzy tam wtedy uczęszczali, wy też czy to mój rocznik był szczególnie zżyty jakiś?? Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 09.09.03, 10:33 Gość portalu: jot.be napisał(a): > Był jakoś tak w 91 lub 92 roku, ale też dowiedziałem się po fakcie... > czyli był albo dla wybranych albo tradycyjny niedowład organizacyjny > sie ujawił. Wydaje mi się, że to nie niedowład organizacyjny, tylko opanowanie Szkoły przez kler i KIK. Organizowali to chyba ludzie z KIK-u, a dla nich tacy, co do kościoła nie chodzą, generalnie nie są godni zapraszania gdziekolwiek. Dowodów rzeczowych na to nie mam, ale wiem, kto był zaproszony, a kto nie i wnioski nasuwają się same. Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 13.09.03, 06:05 Zwracam honor Chaladii, jesli zjazd byl po '88 to na pewno nic mi sie o uszy obic nie moglo - 4 lata po mojej maturce. No no, Chrobry opanowany przez kler?? Szok. Do przed-przedmowcy - wlasciwie mozna powiedziec, ze bylismy bardzo zzytym rocznikiem (w szkole:-) Teraz, po latach, kolezenstwa sie jakos uplynnily, aczkolwiek ja jestem w stalym (z dwiema) lub sporadycznym kontakcie z (paroma) osobami. Jednam cos tam przetrwalo. Pamietacie akwarium na 2 pietrze? I te "tlumy" w Bazylice rano przed klasowka (jesli tramwaj przyjezdzal rano - ludzie chodzili sie modlic). Kto pamieta Dymka - Jacka Dymkiewicza? (matura chyba '85) Wiecie ze przez jakis czzas pracowal w radiu? Chyba Trojka. A teraz zagadka - Piotr Wojciechowski (tez chyba '85), kto wie co robil za rzadow bodaj Olszewskiego? Kogo znacie jeszcze z naszego LO, kto wyplynal na forum, ze tak powiem, publiczne? Pozdrowienia dla absolwentow. Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 20.10.03, 02:45 moze jeszcze ktos sie odezwie???? Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: XX LO im Boles3awa Chrobrego w Warszawie 20.10.03, 22:49 Moze jednak niech zywi nie traca nadziei... pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: XX LO im Boles3awa Chrobrego w Warszawie 01.11.03, 01:05 Hej Dwudziestka? Ktos chce jeszcze powspominac?? Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Zaiste... 07.11.03, 21:40 Zaiste - niepokojąca cisza. Sporo osób wyjechało napewno za granicę w latach '80. Ale przecież mają chyba dostęp do inernetu?!?! Są i tacy, dla których Gazeta Wyborcza to organ żydokomuny i masonerii i tych też tutaj nie zobaczymy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tomek 90-95 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.12.07, 14:19 Z mojego roku w TVN jest prezenterką wiadomości Marta Kuligowska, zawsze była lepsza z polskiego a chdziła na mat.-fiz. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Rene Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.11.03, 12:01 Witam wszystkich serdecznie Lezka sie w oku kreci czytajac te wszystkie wspomnienia. Chrobrego skonczylam w 91. Doskonale pamietam Konia, p. Alicje od Histori (nazwisko jakos na Z - moze Zawistowska???, czytala nam historie "Alberta" na lekcji i kazala wykreslac klamstwa historyczne z oficjalnych podrecznikow, ktore wowczas jeszcze obowiazywaly) i oczywiscie Wieskie (i jej typowe "wstan i zobacz jak siedzisz", lub "otworz srodkowe okno" gdy w sali byly 4 okna). Prof. Zalewska od ang. byla moja wychowawczynia i raczej nie lubila naszej klasy (po maturze nawet nie odpowiadala nam na zwykle "dzien dobry"). A biologica (taka mala, siwa w okularach - mogla w ciagu jednej lekcji postawic calej klasie dwoje). Pozdrawiam Rene Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 27.11.03, 16:21 No to jesteś 16 lat młodsza. Ja maturę pisałem w 1975 roku. Ja też byłem w klasie J.Zalewskiej. Osoba nie nadająca się na wychowawczynię, bo zero kontaktu z młodzieżą, ale angielskiego uczyła dobrze. Jak na te czasy - bardzo dobrze. Ja się oczywiście douczałem w domu i na jakichś kursach, ale porządne podstawy gramatyki zawdzięczam jej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Rene Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.11.03, 09:08 A kobita od Historii nazywala sie Alicja Zawadzka! Ufff... wreszcie sobie przypomnialam! :o) Co do ang i prof. Zalewskiej to niestety za moich czasow juz jej sie tak nie chcialo (a moze po prostu wyjatkowo nas nie lubila). Tylko kursy pozostawaly jesli ktos chcial naprawde czegos sie nauczyc. pozdr. R Odpowiedz Link Zgłoś
jot.be Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 28.11.03, 14:38 Zawadzka, no pewnie. Hmmm, i ja byłem w klasie Zalewskiej. Też nas nie lubiła serdecznie i z wzajemnością. Na wycieczkę przed maturą 83 (do Krakowa oczywiście) pojechali z nami w zamian Firkowicz i Kędzia (oj, było wesoło...) Trochę wtedy jeszcze uczyła jednak...co by potwierdzało jej ewolucję :-) Pozdrawiam serdecznie JB Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tomek 90-95 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.12.07, 14:29 Za moich czasów historii, geografii i angielskiego uczyły nadal te same nauczycielki i muszę przyznać ,że nieźle uczyły. Ja z angielskiego zdobyłem dobre podstawy, choć nigdy nie byłem najepszy ale dalej w życiu mogłem douczyć się go sam bez niczyjej pomocy i kursów. Moją wychowawczynią była matematyczka Regina Prószyńska i muszę przyznać że potrafiła nauczyć - przez dwa lata na PW prawie wogóle nie uczyłem się matematyki i bez problemu przechodziłem wszystkie egzaminy. Dodatkowo była naprawdę dobrym pedagogiem i często jeździliśmy na wycieczki. Odpowiedz Link Zgłoś
sedona O Historycy 16.12.03, 03:32 To dziwne ze Zawadzka kazala Wam wykreslac klamstwa hist. z podrecznika, gdy bylam w IV klasie ('88 rok matura) i pytalismy ja o Katyn to jakos nie chciala odpowiadac, a nie byly to wszak czasy mrocznego stalinizmu, w tym czasie Kon pozwalal nam sie modlic na przerwach...! Pozdrowienia Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: O Historycy 16.12.03, 13:11 Mnie skonfiskowano Jasienicę czytaną pod ławką (najgorsze, że pozyczonego ze szkolenj biblioteki), a że działo się to w 1971 roku, mniej niż 1000 dni po 1968, więc nijak nie mogłem odkupić... dopiero wstawiennictow starzej historyczki (nie potrafię przypomnieć sobie jej nazwiska - wstyd) pomogło mi odzskać książkę. Potem miałem u niej zadziwiające "przody", zupełnie niezależnie od tego, że historią zawsze się intereowałem i coś tam wiedziałem. Co do "nierównego" podejścia do ograniczeń cenzury. Nauczyciele wiedzieli doskonale, kim są ich uczniowoe, dokładniej - kim są ich rodzice. W mojej klasie był syn czołowego politruka z garnizonu w Zielonce, w zwiazku z czym o jakiejkolwiek polityce nie mogło być mowy... Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Gwiazdka juz pojutrze 23.12.03, 05:45 I absolwentom, i nauczycielom, i obecnym uczniom, a przede wszystkich "sprawcy" tego watku (fajnie bylo powspominac)- Chaladii, zycze cudownych, cieplych Swiat Bozonarodzeniowych i Szczesliwego Nowego Roku - maturzystka a. d. 1988 - Kaska Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: Gwiazdka juz pojutrze 23.12.03, 08:05 Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, dla niektórych Wesołej Hanukki. Dla wszystkich Radosnego Sylewstra i wielu sukcesów w Nowym Roku 2004. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: Gwiazdka juz pojutrze 19.01.04, 16:55 Up! (bo na drugą stronę juz spadło) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nico Re: Gwiazdka juz pojutrze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.01.04, 14:26 Ja też kończyłam Chrobrego, w '91. Jak fajnie powspominać. Moją klasę prowadziła Jabłońska, ale najcieplej wspominam Zbyszka Jaglińskiego od matematyki. Czy ktoś wie co się z nim dzieje? W jakiś czas później był w ogólniaku na Saskiej Kępie. Zjazd był organizowany w okolicach września '98. Były informacje chyba w prasie, ale z mojego rocznika zgłosiła się tylko jedna osoba, nie wiem jak z innych, ale chyba nie było zbyt licznego towarzystwa. Pozdrowienia dla wszystkich i wielikie dzięki za takie miłe wspomnienia. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nico Re: Gwiazdka juz pojutrze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.01.04, 14:45 Nie napisałam, że moje korzenie sięgają również 126. Pozdrowienia i dla ludzi z tej szkoły. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: Gwiazdka juz pojutrze 25.01.04, 20:48 Nic o zjeździe w '98 roku nie wiem, a wtedy już się po świecie nie włóczyłem, tylko pracowałem w kraju, a większość czasu w Warszawie. Jak by ktoś chciał, to by mmnie znalazł. Ale jeśli ogłaszano tylko w "Naszym Dzienniku", to przykro mi, nie czytuję. Podobnie jak Ty, jestem absolwentem 126. Zaglądam tam czasami, ale to już nie ta sama szkoła. Na dobrą sprawę mam kontakt tylko z H.Ladą (spotykamy się nad Zalewem Zegrzyńskim, gdzie wciąż szkoli młodzież w żeglarstwie). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nico Re: Gwiazdka juz pojutrze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.01.04, 21:27 Ja Ladę pamiętam tylko z po. Lepiej pamiętam matematyczki Muszyńską i Pyzel. Od polskiego chyba Walczak, od geografii Turowska i Kaszuba, a kto od chemii? Jakaś sympatyczna kobieta. Teraz już nie ma 126 tylko chyba gimnazjum. A w tym '98 na pewno coś było, bo nawet dzwoniłam do szkoły. Nie wiem czy to nie było związane z obchodami 60-lecia, bo w okolicach '88 była feta z okazji 50-ciu lat istnienia. Chyba, że to były jakieś inne lecia. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: Gwiazdka juz pojutrze 30.01.04, 02:43 Muszynska uczyla mnie w IV klasie, to byl 88 i totalnie nic nie potrafila wytlumaczyc, fantastyczny byl za to Bugaj (kiedys przyszedl w spodniach przewiazanych sznurkiem), do tej pory umiem program III klasy - trygonometrie itd., a matama nie jest moja mocna strona. Od chemii byla BOBRZYK, Nie wspomniales o niesmiertelnej Wiesi, czy to mozliwe, ze geografii uczyl kto inny???!!! Czy ktos wie, co robi Anna Ptasznik, koniec 80tych polonistka - mloda i b. dobra nauczycielka? pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Przepraszam Muszynska 01.02.04, 06:23 To nie byla Muszynska, przypomnialam sobie nastepnego dnia i bije sie w piersi, nie nie ona, uczyla mnie inne nauczycielka, ale jaj nazwisk anie pamietam. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: Przepraszam Muszynska 01.02.04, 15:01 Mnie się wydaje, że chodzi o Mełżyńską. Z tą panią ja miałem matematykę. Gdyby nie korepetycje, to bym nawet matury nie zdał, a co dopiero na studia politechniczne. W roku maturalnym przez pół roku klasa miała zastępstwa z matematyki, bo Pani Psorka chodziła na jakieś kursy... gdy jej powiedziałem w III klasie, że chcę zdawać na PW, jej komentarz był "Ty?! Przecież ty sobie nie dasz rady!? Spotkałem ją po parunastu latach w sklepiku na Siedleckiej. Byłem już po drugi eksporcie, z papierami RIQS (Royal Institut of Quantity Surveyors) w kieszeni. Pyta, "Jak ci się wiedzie?" powiadam, że wróciłem z Sudanu, jestem magistrem inżynierem, mam polskie i angielskie papiery... ona na to "Ja zawsze w ciebie wierzyłam". No to pokiwałem głową i powiadam "chyba się Pani myli". Zrobiła jakąś taką niewyraźną minę i poszła. Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: Przepraszam Muszynska 01.02.04, 23:45 Byc moze byla i Melzynska, ale ...byla i Muszynska, Ty Chaladio konczyles Dwudziestke wczesniej niz ja, wiec na Muszynska mogles sie nie natknac - uczyla w 80tych. Oprocz Bugaja jakos nasze liceum nie mialo szczescia do matematykow, ale za to rosyjski w "wykonaniu" Dabrowy, a potem jej uczennicy i nastepczyni - Krasnodebskiej, byl na poziomie. Bardzo przyzwoicie prowadzone byly tez: Polski - sp. pani Regulska byla fantastyczna, jakoz i mlodziutka Ptasznikowa, nie mialam niesety polskiego z Koniem, ale slyszalam, ze tez potrafil nauczyc. Plastyka - pojawila sie w '86 czy'87 nauczycielka (imie chyba Joanna), nie pamietam nawet jej nazwiska, ale byla fantastyczna - bardzo kreatywna, i jej lekcje byly daleko od sztampy przedmiotu pod tytulem rysunki, chwala jej za to, no bo kto przejmuje sie taka plastyka? To tyle, co pamietam na dzis Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Up! 25.03.04, 14:51 I w górę - może ktoś z XX-tki zainstalował sobie w międzyczasie internet... Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: Up! 28.03.04, 23:58 Witaj :-) Jestem absolwentem "dwudziestki" z roku 1977. Trafiłem tam po drobnych problemach z innej szkoły w 1975 r. i Koniu przyjął mnie z otwartymi ramionami. Byłem w klasie Kaśki (jak ją wtedy niektórzy nazywali ;-) BARGIEL, póżniej po mężu FIREK. Była wtedy chyba świeżo po studiach. Szalenie sympatyczna babka. Może i dziewczyn nie lubiła ;), ale ja i Zbyszek "Bolo" Kudła mieliśmy u niej przody... Kiedy zorientowała się, że fizyki nie kocham (a uczyła też astronomii), do końca szkoły leciałem na trójeczkach, choć dla przyzwoitości tej fizyki się uczyłem ;) Eeeeech... Rozbudziłeś demony wspomnień... :))) Baba - tak! BABA od matematyki nazywała się MĘŻYŃSKA !! Oj, zalazła mi za skórę, zalazła... Na mojej pierwszej lekcji matmy w tej szkole dała jakieś zadanie do rozwiązania... Cisza... Podnoszę łapę, idę do tablicy, robię, prężę się dumny, że zrobiłem, a ona, podpierając głowę jedną ręką mówi: "No tak, Musiała...tak TEŻ można zrobić. A kto to zrobi inaczej?" Podniosła się jedna ręka - Eli Lewandowskiej, korby matematycznej w klasie (to był mat. - fiz.). Podeszła, zrobiła... a nasza pani Mężyńska rzekła: "No, widzisz M. To TAK należało zrobić"... Wszystko mi wtedy opadło i do końca szkoły już się matmy nie uczyłem ponad to, co musiałem... Aby tylko zdać... Tak ograniczonej nauczycielki to chyba w życiu nie spotkałem ... :((( BUGAJ był za to chwalony, choć nigdy mnie nie uczył... Pamiętam faceta - niski, może góra 170 cm wzrostu, czarna gęsta broda, okulary i... kłąb dymu za nim... ;-) DĄBROWA to była ... wyjątkowa kobieta ;) Nie uczyła mnie, choć miałem z nią dwutygodniowy epizod (o tym za chwilkę). Pamiętam, jak chodziliśmy do kibla palić... Za palenie dostawało się wtedy 20 punktów karnych... Trzykrotne przyłapanie - to była ocena niedostateczna (czy jakoś tak) ze sprawowania... ale mimo to - chodziliśmy... A ona nie obcyngalała się; potrafiła wejść do męskiej toalety i zgarnąć delikwenta, nawet jeśli udawał, że chce sikać do pisuaru... ;-))) Rosyjskiego uczyła mnie przemiła babka, niestety - skleroza :((( Zapomniałem jej nazwiska... Zaczynało się chyba na T... Jeśli będzie to czytać - serdecznie proszę o wybaczenie... Była jedną z tych nauczycielek rosyjskiego dzięki którym nadal coś "ponimaju pa ruski ;-)" Pani ZAWADZKA od historii... Nie była osobą, dzięki której historię można było pokochać; a historia to taki przedmiot, który NALEŻY pokochać... Mówię o tym z perspektywy lat i z perspektywy zawodu, który wykonuję - jestem bowiem... nauczycielem...Choć nie historii, ale... angielskiego... Pani ZALEWSKA... Pewnie by się zdziwiła... Zawsze oscylowałem między 4 a 5, ale zwykle pani Z. mnie obcinała... Chciała, abyśmy się uczyli od A do Z z książki...("WE LEARN ENGLISH"...) Indywidualne inicjatywy były niżej oceniane... :( Jedno tylko jest pewne - nie zniechęciła mnie do angielskiego i ... chwała jej za to... KĘDZIA... To był dla mnie facet...hmmm... na swój sposób klasa... Kto kochał taki przedmiot, jak Zajęcia Praktyczno - Techniczne ???...Nie widzę... Nie słyszę... Był...Trzeba było chodzić i ... to wszystko... ale nie w tym przypadku. To był bowiem okres mojego zafascynowania ogólnie pojętą kulturą anglojęzyczną. Zacząłem łazić do ambasady amerykańskiej, kanadyjskiej, Instytutu Brytyjskiego, aby coś poczytać, załapać się na projekcje filmów w wersji oryginalnej, itp. Z ambasad amerykańskiej i kanadyjskiej można było wypożyczyć filmy 8. milimetrowe - różne, różniaste ;-) Problem polegał na tym, że trzeba było mieć pisemko od... dyrekcji szkoły... Koniu się nie zgodził :( To jednak było za komuny... Pomogli mi wtedy koledzy i koleżanki, którzy skierowali mnie do parafii w bazylice, gdzie ksiądz (nawet nie pomnę - kto zacz :( ) dał pisemko ... na parafię ;-))) I tak - raz na jakiś czas, po instruktażu Kędzi, uruchamiałem projektor w podziemiach szkoły, gdzie była pracownia ZPT i... wyruszaliśmy podróżować w inny świat... Nowy Jork, Wielki Kanion, Wodospady Niagary, muzyka amerykańska... Eeeech... Łza się w oku kręci... Dzięki Ci, Profesorze :-))) A "5" i tak mieliśmy chyba wszyscy... A - i jeszcze pamiętam: Kędzia jeździł Fiatem 125p. A jeszcze coś wspominkowego - może sobie co poniektórzy przypomną... ;-) Gdzieś tak chyba w 1975 na wiosnę liceum Hoffmanowej zrobiło coś, co nazywało się "Panoramą klas (chyba) trzecich"... Ówczesna prasa młodzieżowa to opisała, ba! nawet rozdmuchała (pozytywnie). Ponieważ należałem do osób dosyć aktywnych w tej szkole (o czym jeszcze za chwilę, nie chwaląc się :P),byłem jednym z tych, który poddał pomysł pod rozważanie i wkrótce potem i w naszej szkole zorganizowaliśmy "Panoramę klas trzecich"... Idea została rozpropagowana przez dwie gazetki: szkolną, prowadzoną przez przewodniczacego samorządu szkolnego, Tomka Rostropowicza i drugą, klasową (NASZĄ ;-))), choć... wystawianą na hall, której tytuł był "Dyskretne Uczniowskie Pismo Awangardowe, AWANGARDA"... Czy ktoś to jeszcze pamięta..?? I "Panorama..." poszła... Były wtedy chyba cztery klasy 3. i każda robiła coś na kształt małego "show" na dużej przerwie... Przez cały tydzień... Myśmy też mieli parę pomysłów... Nawet fajnych... Pamiętam, że przygotowaliśmy wtedy...striptease :))) Koleżanka z klasy, Ewa Kowalczyk (była jeszcze jedna Ewa Kowalczyk ;), w równoległej klasie, "Mucha" - pozdrawiam Cię serdecznie :); czy mnie jeszcze ... pamiętasz..?? - przygotowała plakat na czarnym bristolu, reklamujący ten striptease ;-))) Plakat - zaraz po zawieszeniu, ale nie dłużej, niż po 2 godzinach lekcyjnych - wsiąkł... Dowiedziałem się, że ... Koniu go zdjął i zabrał do pokoju nauczycielskiego... Kaśka (Bargiel ) pozwoliła mi wtedy wyjść z lekcji; zakradłem się do pokoju z bijącym sercem, podwędziłem i... schowałem na zapleczu pracowni fizycznej... Dzięki, Pani Profesor :-))) !!! Jesteś - i pozostaniesz! w mej pamięci! - jako jedna z najsympatyczniejszych postaci nauczycielskich na mym firmamencie. Buźka :* A cały ten striptease to oczywiście ... jedna wielka mistyfikacja ;))) Przed przerwą Joasia (Pacuła?), ale nie TA aktorka :), schowała się w skrzyni gimnastycznej, zasłony zasunięte, coś tam było przedtem... Prywatna ZK ("zetka") 145 ;))) - szpulowy magnetofon (to dla tych, co są za młodzi, aby takie rzeczy pamiętać), a na taśmie "Je taime" (sorry, francuskiego się nie uczyłem ;) i Jane Birkine... Podnosimy górę skrzyni.. Wyłania się Joasia... i powoli zaczyna się rozbierać... w rytm muzyki... Powoli zdjęła... perukę... potem jakąś bluzeczkę, potem drugą... (była ubrana na cebulkę ;), potem ... sztuczne rzęsy, potem dłuuuugie, czarne rękawiczki... potem zaś powolutku, jeden po drugim... zdejmowała... tipsy (nie takie, jak teraz - stałe ;)... I tak powoli miała coraz mnie do zdjęcia i... zaczynała się powoli denerwować... Umówiliśmy się bowiem z jedną z "cioć" (czyli woźnych ;), że dzwonek wyłączy na nasz znak, ale sie tak babinka zapatrzyła, że... musiałem pogonić bokiem i samemu zadzwonić, ratując Joasię z opresji... Oczywiście, musiałem przepraszać wszystkich rozczarowanych ;), że to koniec przerwy i TYLKO dlatego nasz seans musiał być zakończony ;-))) Ktoś to jeszcze pamięta..?? A potem przydarzyła mi się niezwykła przygoda... To było chyba w 1976 w wakacje... Udałem się na dwa tygodnie do ... Moskwy na wycieczkę wymianę między "Chrobrym", a jedną ze szkół moskiewskich... Nie należałem do "aktywu" - w sensie ZSMPowskim... Chyba tylko dzięki mojemu udziałowi w życiu szkoły, prowadzeniu D.U.P.A. - y... ;), a i może rekomendacji Kaśki :) Może kiedyś opiszę ze szczegółami ten wyjazd...(wizytę w mauzoleum Leni(n)a ;), i takie tam... Opowiem tylko jeden epizodzik z Dąbrową, która wtedy pojechała (oprócz tego Koniu i Bugaj)... Mieliśmy gdzieś tam coś zaśpiewać i... zostałem wypchnięty na scenę, coby nas zapowiedzieć... Wyszedłem i... zapowiedziałem: "A tiepierj my ZAPIEJEM...."... Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: Up! 29.03.04, 00:06 PS Obcięło mi kawałek listu, tak więc dopsiuję resztę... Myślałem, że Dąbrowa mnie wykopie ze sceny... "Powinieneś był powiedzieć SPAJOM"... ;))) Ale w sumie chyba się ... polubiliśmy :) Pozdrawiam Panią serdecznie - też :-) KROWA! - osobny rozdział... Byłem polonistycznie rozbudzony przez moje polonistki poprzednie, a zwłaszcza przez moją licealną, a tu... K....R....O....O....O....W....A.... Co ciekawe, choć jej lekcje nie należały do najciekawszych, to u niej, pod jej skrzydłami wystartowałem w olimpiadzie polonistycznej... awansując nawet do drugiego etapu, choc później już przepadłem... To wtedy poznałem listę pewnego kanonu literatury, który dzisiejsi maturzyści przerabiają w szkole... "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa... O,Jezu! Jaki odlot!... To było to!... A wkrótce potem Wajda zrobił film na motywach Piłata, pt "Piłat i inni"... Stałem w kolejce do kina "Wiedza" w "Pekinie" (PKiN - dla niewtajemniczonych ;)... Ktoś wspomniał Ewę Krasnodębską jako następczynię Dąbrowy... Pamiętam ją... jako swoją koleżankę, chyba z równoległej klasy... I chyba byliśmy razem w Moskwie... Bardzo sympatyczna, leciutko, ale przemile... puszysta ;) dziewczyna... Też pozdrawiam serdecznie :))) Muszę się dokopać do swoich archiwaliów... Mam tam całe archiwum "Awangardy", czyli naszej gazetki klasowej... Niezapomniane historyjki "Burhill'a"... Troszkę moich wypocin... I trochę ...zdjęć !!! Może warto byłoby jakieś archiwum szkoły stworzyć, jeśli jeszcze nie ma... Chętnie się dołożę... :-))) A propos "Awangardy"... Czy pamiętacie początki WLSP...?? Czyli... Warszawskiej Ligi Szóstek Piłkarskich..?? Nasza drużyna, której niezaprzeczalnym liderem był Wojtek Gruczewicz "Paragon"... Andrzej Laskowski "Gery", jako bramkarz... Andrzej Wąsowski "Wąsik"... I jeszcze paru - sorry, skleroza już mnie bierze... Otóż nasza drużyna "odziedziczyła" nazwę po naszej... gazetce :))) Z nauczycieli pamiętam panią od geografii, która - chyba na moje szczęście ;) - mnie NIE uczyła, której syn, Jacek Wróblewski chodził wtedy o rok wyżej, choć rocznikowo byliśmy równi... Pamiętam też troszkę naszego "wuefistę", który przychodził tylko na początku lekcji, sprawdzał listę, rzucał piłkę i.. znikał... Pamiętam, że wtedy nastało apogeum kariery Wojciecha Fibaka... Dzięki inicjatywie m. in. Wojtka Gruczewicza, nasz wuefista zrobił kort tenisowy... ceglasty... Tam też grywaliśmy... Może pamiętasz Adasia Gesslera, z TYCH Gesslerów, który kiedyś dał pokaz swoich umiejętniości aktorskich na sali gimnastycznej w skeczu pt "Dlaczego Juliusz Słowacki wielkim poetą był?"... Pamiętam później, jak studiował w Katowicach i jak wraz z Danielem Olbrychskim reżyserował wielkie przedstawienie,prezentowane w TVP, a które już potem nigdy chyba nie było pokazywane... Tytułu już nie pomnę... :( Pamiętam też, ale to raczej chyba w kontekście jej poźniejszych dokonań oraz tego, że kiedyś mieszkaliśmy na tym samym osiedlu w jednej z miejscowości podwarszawskich, Magdę Gessler... Wtedy jednak na pewno nosiła inne nazwisko... a ja mam wyśmienitą pamięć do twarzy ;))) Może też pamiętasz Krzyśka Budziszewskiego ?... Kiedyś chodziliśmy razem do podstawówki, a wiem, że potem studiował na PW... Pamiętał też będę niektóre inne osoby z naszej szkoły, czy klasy... Pamiętał będę Marzenkę (nazwisko?), z którą siedziałem w ławce przez dwa lata... I ten element drażniącego erotyzmu... Zapach dziewczyny... Jej ciepło... Głos... Nigdy nie było nic między nami, ale będę ją pamiętał... Blondynka... Krótkie, proste włosy... I ciepły głos... Pozdrawiam... :) Pamiętam Marlenę... Też blondynka... Bardziej agresywna, ale... fajna... Mieszkała - to pamiętam - niedaleko przejazdu kolejowego za Wileńskim, ale tego za wiaduktem... Eeeech... Miłe to wspominanie... :-) Kończąc na dzisiaj, wywołując duchy - mam nadzieję, że jednak przyjemne :) - przeszłości, choć właściwie dołączając moje do Twoich, pozdrawiam Cię serdecznie... I - mam nadzieję - do usłyszenia ;) Maciej Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: Up! 29.03.04, 00:15 PPS I jeszcze jedno... Jakiś zjazd był, chyba w połowie albo na początku lat 90. ... Niestety - też nic o tym nie wiedziałem... Wiem o tym z pewnego źródła... Spotkałem kiedyś Wojtak Gruczewicza, który był na tym zjeździe... I wiem to od pana (kolegi??) Zakrzewskiego, a właściwie jego żony, która była moją koleżanką w szkole podstawowej nr 49 na Szanajcy... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tomekr Re: Przepraszam Muszynska IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.01.08, 16:10 To MĘŻyŃska byla - zakala tej szkoły jeśli chodzi o matmę Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: lama69 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.aster.pl 12.09.05, 16:18 Ta od historii to pani Alicja Zawadzka była moją wychowawczynią – super kobieta i b.b.b.b. dobry człowiek. Ja skończyłam L.O w 1995 roku (byłam w III klasie gdy zmarł Koń) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: britta Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.centertel.pl 21.03.08, 22:54 Kim jestes lama69 - ja też kończyłam w 95 w klasie Alicji Zawadzkiej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: BB Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.hrk.pl 22.05.06, 12:46 Ja skończyłam w 97 Chrobrego.Pamietam Wieśkie, a ta bilogica to Bozejko i była moja wychowawczynia...Pani Alicja Zawadzka od historii super. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Madzialena Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.aster.pl 08.03.07, 23:34 Tez jestem absolwentka z '91 klasa biol-chem sie klania... siwa biologica to Połczynska... ale akurat ja milo wspominam mimo ze niezle potrafila przycisnac, za to wychowawczyni Bobrzyk... no comments Wieska... ta to 'paly potrafila postawic wszystkim w ciagu 1 godziny lekyjnej' jak lecialo, ale na maturze z naszej klasy nie obciela nikogo, Bonislawska - kobieta o wielkim sercu do dzis pamietaj jej 'pamidorowyj sup'... Dlugo by mozna bylo tak wspominac... A i z mojego rocznika z mojej klasy tez jeden ksiadz 'wyszedł' Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Madzialena Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.aster.pl 08.03.07, 23:42 I przypomnialo mi sie takie kwiatki jak... od historii Urban - opiekowala sie ZMSP i sugerowala ze aby skonczyc szkole nalezaloby sie zapisac... a potem nastala ta, ktora na I polrocze postawila 23 osobom z 26 niedostateczny - gdyz przypomnialo jej sie ze w stanie wojennym internowana byla - i odreagowala na nas - bo wspomnienia naszly ja w trakcie wystawiania ocen... Od WF - za nic nie pamietam jak sie nazywal koles z broda, za to namietnie biegal w slicznych obcislych szortach ktore zakladal na gole cialo... szorty kto pamieta wie o czym pisze... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Polo Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.era.pl 16.04.04, 15:33 To i ja sie przyznam chodzilem do tej szkoly chociaż nie wspominam jej z sentymentem (ale byly tez i dobre chwile). Kończylem ją w 1993 profil Mat-Fiz. W pamięci zapadla mi najbardziej nauczycielka biologi Pąłczyńska uczyla mnie przez 2 lata byla tez moja wychowawczynia spoko babka chociaż jak cos jej strzelilo do glowy to potrafila w ciągu jednej lekcji postawic wsztystkim laski. Wieska to powinna chyba dostać nagrodę najbardziej ograniczonej nauczycielki geografii w Polsce, jak dzis pamietam tekst Kowalski z ciebie to nic juz nie bedzie, bardzo dobrze 3= albo jak to mozliwe ze dziecko tak wyksztalconych rodziców jest takim debilem. Potem pani Muszyńska uczyla mnie matmy i prawde mowiac niczego nie nauczyla i musialem niezle pracowa na studiach aby nadrobic zaleglosci spotkalem ja po latach spytala co u Ciebie ja skonczylem PW, a ona jak to zwykle to pewnie przypadkiem. Mile wspominam Pania Karpińską to dzieki niej nauczylem sie angielskiego i to na tyle dobrze ze po 11 latach przerwy postanowilem sie zapisać na kurs i udalo sie po teście od razu na 6 sem. Dzieki pani prof. Jeszcze mialem zawadzistego polonistę pana chudzika - przy pomocy podejścia do życia potrafil nawet mnie zainteresować j. polskim i chwala mu za to. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 16.04.04, 16:54 Ciekawe, że wiele osób się tu wypowiada, w różnym wieku, i generalnie opinie są zbliżone, przy czym nie stwierdziłem entuzjastycznych - takich jakie można znaleźć w wątkach o Zamoyu czy Reyu. Uważam, że największym problemem tej szkoły było tolerowanie słabych nauczycieli, o których mizernym poziomie wszyscy wiedzieli. W efekcie cierpiały poziom i opinia całej szkoły, w tym nauczycieli dobrych. Taka urawniłowka. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Polo Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 17.04.04, 21:17 Generalnie masz racje (w pamieci zostaja na dlugo te osoby ktore daly Ci sie porzadnie we znaki), wiekszość z nich to byly miernoty chociaz zdazaly sie wyjatki, jak to szkolne malzenstwo "historyk i polonistka", dr.Chudzik, pani Karpińska od angielskiego (mam nadzieje ze jeszcze tam ucza) ludzie naprawde na poziomie z historykiem byla ciekawa sprawa bo hobbystycznie sedziowal mecze pilkarskie i to calkiem niezle. Kiedys tez namowil nas na obejrzenie meczu na zywo Legia-GKS oj sie dzialo (po meczu zamknieto stadion na kilka tygodni). Koniu dowiedzial sie ze na mecz poszla grupka z Chrobrego i chcial wiedziec kto byl na tym meczu ale historyk nas nie wsypal. Co mnie zdziwilo jak przyszedlem do Chrobrego to to ze wiekszosc uczniow przynajmniej w mojej klasie to byly dzieci nauczycieli 21 na 35 osob w klasie. Co do spotkań po latach w naszej budzie to mysle ze nigdy takiej imprezy nie bedzie, ludzie nie czuja sie zwiazani z szkola a szkola nigdy nie dbala o swoich uczniow. Wprzypadku mojego rocznika w zeszlym roku moja klasa zorganizowala sobie spotkanie po 10 latach w jednym z pubow. bylo naprawde milo. Jestem przekonany ze i inne roczniki zorganizowaly sobie jakies spotkania po latach. Może kiedys znajdzie sie jakas energiczna osoba która skrzyknie wszystkie roczniki i wtedy wspolnie bedziemy swietowac. pozdrawiam wszystkich absolwentów XX LO im. Boleslawa Chrobrego Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 18.04.04, 16:57 Jak miło, że jednak się ktoś odezwał ;-) To głównie dzięki Tobie, Chaladio :-) Prawdą jest, że wspominamy bardziej tych nauczycieli, którzy od nas czegoś wymagali, ale... Wymieniana tak często pani MĘŻYŃSKA (będę się upierał jednak przy takim brzmieniu nazwiska ;P) może była i wymagająca, ale zero umiejętności dydaktyczno - pedagogicznych : ((( Pani Wróblewska mnie nie uczyła, ale też widzę, że zalazła wielu uczniom za skórę... Czy to znaczy, że coś tym paniom zawdzięczamy...?? W moich wspomnieniach powyżej znajdziecie jednak wątki, dotyczące kilkorga nauczycieli, którzy zapisali się w mojej pamięci w miarę lub nawet więcej, niż w miarę, pozytywnie. A propos Reya, czy innych renomowanych szkół... Szanowni przedmówcy - mam pytanko: dlaczego znaleźliście się w "XX" ?? Czy dlatego, że była renomowana..?? Czy dlatego, że dawała gwarancję przepustki na wyższe uczelnie (też renomowane...)?? Sądzę, że większość szła tam, bo było łatwiej się tam dostać... Pamiętajmy, że za moich czasów były egzaminy wstępne (moja historia jest ździebko inna, ale o tym - wyżej)... Nie wiem, jak za Waszych czasów, ale była to także jedna z tych szkół, która "obsługiwała" całkiem sporo uczniów spod Warszawy: Ząbki, Zielonka, Kobyłka, ale także Marki, Pustelnik... Było to przedmurze Warszawy... a właściwie - już Warszawa... Liceum im.Władysława IV, popularnie zwane "Władkiem", miało jednak wyższe wymagania i wielu obawiało się niedostania tam... Nie mówiąc już o tym, że "Chrobry" - to przecież ...Szmulki...Szmulowizna... Nie piszę o tym, aby kogokolwiek urazić, ale - z historią tej części Warszawy związany nie jestem - ta część stolicy nie należała chyba raczej do elitarnych... O rzut beretem od Bazaru Różyckiego, Brzeskiej, Kawęczyńskiej, dworca kolejowego Warszawa Wschodnia, czy jeszcze gorzej wyglądającego - "wileńszczaka"... Po niektórych renomowanych liceach pozostała tylko dobra nazwa i tradycja, choć niekoniecznie - jakość. Weźmy np "królówkę", czyli LO im. Królowej Jadwigi... Nie narzekaj, Chaladio, li - tylko na tzw "urawniłowkę"... Nasze ówczesne wybory szkoły podyktowane były - podobnie chyba jak i teraz - naszymi możliwościami intelektualnymi, ale także i kompleksami i brakiem pewności siebie ludzi spod Warszawy, czy gorszej dzielnicy... Kończąc - pozdrawiam dalszych uczestników tego postu :-) Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 18.04.04, 19:53 Witaj! Ja byłem ofiarą rejonizacji. W ogóle, to rozcznik 1956 był jednym z liczniejszych w historii PRL-u (coś 680 tys w chwili obecnej, uwzględniając emigrację w latach '70-'80 i nieunkiknione straty naturalne) - tyle co "upiorne" roczniki stanu wojennego, gdy z braku TV i możliwości wychodzenia z domu po godzinie milicyjnej nie było co robić, jak tylko płodzić dzieci. Dla porównania - rocznik 2003 to 349 tys. - dziś, czyli nie uwzględniając jakichkolwiek ubytków czy to naturalnych, czy emigracyjnych. Mieszkając na Kawęczyńskiej 16 musiałbym wymyśleć jakąś niezłą bajeczkę, by móc dostać się do "Władka". Ewentualnie miś bardzo mocne "plecy". Tymczasem "pleców"nie miałem, a moja ś.p. Mama była osobą do przesady uczciwą i takich rzeczy nie potrafiła robić i nie chciała. Kto wie, czy zresztą nie było to z jakąś-tam korzyścią dla mnie, bo później okazałao się, że we "Władku" jest klasa zbiorcza dla młodzieży "trudnej" i tamta szkoła miała problemy z "gitowcami" nie mniejsze niż "Chrobry". Ale niewątpliwie poziom nauczania był wyższy we "Władku" niż w "Chrobrym". Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 19.04.04, 00:10 Witaj raz jeszcze ;-) Dobrze wyczaiłem, że jesteśmy rocznikowo zbliżeni. Kłania się rocznik '57 : ) Masz rację - rejonizacja swoje zrobiła. Ja należałem do tych "podwarszawskich", ale wcześniejszą edukację odbywałem już w Warszawie, więc nie było problemów z dostaniem się do "Chrobrego"... ;-) Jednak zdecydowanie inne to były czasy... Pamięć ludzka ma jednak to do siebie, że idealizuje przeszłość... Zaciera sprawy mniej przyjemne, ciemne wybiela, znieczula przykrości... Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 19.04.04, 13:10 Tośmy się może i widywali... Z przykrością stwierdzam, że z prawie nikim z moich licealnych lat się nie zaprzyjaźniłem na tyle, by ta przyjaźń przetrwała trzy dekady. Dla jednych byłem zbyt biedny (w mojej klasie pozycję ucznia określała liczba posiadanych zachodnich płyt długograjacych i marka noszonych ciuchów), dla innych zbyt mało rozrywkowy (trudno być rozrywkowym, gdy Ci umiera Ojciec...), na koniec nie paliłem, nie piłem, więc się "nie nadawałem". Sporo ludzi wyjechało z Polski w latach '78-81. Jak sobie dziś przypomnę ślepą fascynację wielu moich kolegów Hameryką, to się nawet temu nie dziwię. Potem dość nagle wygasły mi kontakty z ludźmi z KIK-u, którzy nie chcieli mieć nic wspólnego z takim, co nie chodził do kościoła. Zapewne dlatego nie zostałem zaproszony na ten "zjazd" na początku lat '90. Ostatnio dowiaduję się od czasu do czasu, że ktoś z absolwentów "XX" z mojego rocznika zmarł - smutne to, ale zawały, udary i czasami po prostu alkohol zbierają swoje żniwo wśród 40-50 latków. Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 22.04.04, 00:21 Witaj :-) Muszę Ci powiedzieć, że ja też nie mam kontaktu z nikim z "XX"... Przez wiele lat miałem z "Bolkiem" - Zbyszkiem... Potem jakoś wszystko się rozmyło... Z kolegami czy koleżankami - praktycznie od matury - nie mam kontaktu... Ja zresztą byłem w tej klasie elementem napływowym, starszym... Stąd ... zapewne mniej akceptowalnym... Ale w sumie... nie było tak źle... A to, że zaczynamy odchodzić... Cóż...Masz rację... To pierwsze żniwa... TEJ ...z kosą... Potem... już tylko coraz częściej... Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 22.04.04, 13:47 Ciekawe, że nie odzywa się tu nikt z aktualnych uczniów "Chrobrego". Jeśli chodzi o PT Grono Pedagogiczne, to zapewne ono woli się nie odzywać... Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 22.04.04, 20:46 Może mało kto wie, że coś takiego, jak ten post, istnieje. Ja wlazłem na niego, kiedy - powodowany sentymentem - wrzuciłem do "gugla" hasło "XX LO im. Chrobrego", czy coś w tym stylu... Może powinno się (powinniśmy ?? ) powiesić jakowąś ulotkę w szkole / na zewnątrz..?? Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 22.04.04, 21:38 Obecnie mieszkam w Nieporęcie i nieczęsto bywam na Szmulkach. Poza tym, jakoś niezręcznie bym się czuł, naklejając tam jakieś kartki, bo i na czym? Na kamieniu z wizerunkiem Patrona? Wystawili go na zewnątrz to za parę lat erozja całkiem go wygładzi... Odpowiedz Link Zgłoś
macmus Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 23.04.04, 17:09 To może ja..?? Rzadko, bo rzadko, ale czasem tam bywam :-) Dopóki żył mój teść, to przynajmniej raz w tygodniu bywałem przy Pl. Hallera (dawniej - Leńskiego). Teraz jeżdżę od czasu do czasu do Caritasu przy Kawęczyńskiej przy okazji robienia porządków w domu (a zwłaszcza szafie ;-). Gotów jestem to zrobić :-) Może nawet na terenie szkoły..?? "Belfruję", więc belfrzy nie tacy mi straszni ;-)) Ewentualnie proszę o kantakt na maila z GW... Pozdrawiam :-) Maciej Odpowiedz Link Zgłoś
kaj.ka Re:archeologia dla Chaladii 07.05.04, 10:48 Liceum Chrobrego jest spodkobiercą Szkoły Ogólnokształcacej Stopnia Podstawowego i Licealnego Otwocka 3, która z kolei powstała na bazie Szkoły Podstawowej Nr 130, jeśli dobrze liczę, w roku 1949. Parę lat temu odwiedziłem budynek szkoły przy Otwockiej 3, i tam, w sekraetariacie poinformowano mnie, ze swoich korzeni mogę szukać na Objazdowej. I poszedłem tam, i dzięki uprzejmości Pani Dyrektor i Pani Sekretarki udało mi się dotrzeć (dokopać) do szczątków dokumentacji z matury w roku 1953: listy abiturientów, prace maturalne etc. To była moja matura! To było przeżycie :-))) (mówię o znalezisku). Ciekawe, ze dotychczas nie odezwał sie nikt z ery przedchrobrzańskiej. Czyzby te dinozaury nie identyfikowały Liceum XX jako spadkobiercy naszej szkoły w prostej linii? A może staruchy powymieraly. Ja dzisiej żyje w podtoruńskiej Chełmży, ale szmulkowskie czasy wspominam z ogromnym sentymentem. Nie b to bowiem tylko epizod, lecz kawał życia. Pozdrawiam K. K. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re:archeologia dla Chaladii 07.05.04, 13:47 Jedną z pierwszych rzeczy, od jakich zaczęto mnie uczyć w "Chrobrym" była historia szkoły. Coś-tam więc jeszcze pamiętam... Odpowiedz Link Zgłoś
kaj.ka Re:archeologia dla Chaladii 13.05.04, 11:00 Ciekawe, co też Ci pozostało w pamięci z tych nauk o dziejach szkoły. Mnie, szczerze mówiąc, coraz bardziej zacierają się kontury i barwy tamtych lat. A mówią, że z wiekiem lepiej się pamięta szczególy dawnych przeżyć niż wczorajszych. Dlatego tak bardzo chciałbym nawiązać kontakt z kolegami z tamtych czasów. Może pomogliby to i owo zrekostruować. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re:archeologia dla Chaladii 13.05.04, 11:23 Pamiętałem o "fuzji" i o tym, że z jednej szkoły wzieto Patrona, a z drugie numer. Ponieważ niewielu bardzo znanych ludzi nasza szkoła wydała, to i nie bylo o kim pamiętać. Z pozostałych spraw, 90% to były polityczne agitki i wpuszczało się je jednym uchem, a wypuszczało drugim... Odpowiedz Link Zgłoś
kaj.ka Re:archeologia dla Chaladii 13.05.04, 15:36 No cóż, tego się spodziewałem, ale mimo to czuję się trochę zawiedziony ;-( Odpowiedz Link Zgłoś
vars2 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 11.05.04, 15:52 Liceum XX powstało z fuzji z 2-ch szkół licealnych - XX Liceum Ogólnokształcącego o profilu pielęgniarskim i XXXI LO im. Bolesława Chrobrego. Ja jestem absolwentem właśnie XXXI LO im. B. Chrobrego a miesciło się ono w budynku przy ul. Otwockiej 3. I właśnie ta granitowa głowa króla stała u nas na korytarzu. Ja zdawałem mature w 1966 r i właśnie w tym roku od września powstało XX LO im. B. Chrobrego. Z moich czasów pamiętam wykładowcę p. Bugaja - byl wtedy Dyrektorem LO i uczył.. oczywiście Matematyki. Był dobrym wychowawcą i nauczycielem - wymagającym. A przecie z nauczyciel musi być wymagający. Pozdrawiam :-) Odpowiedz Link Zgłoś
sedona O Bugaju i maturze 11.05.04, 17:57 No popatrz, Bugaj uczyl w '66, a ja pamietam go (uczyl tylko rok) w '87. Swietny, wspanialy, wymagajacy nauczyciel. Jedyne matematyczne wiadomosci, ktore wynoislam z Chrobrego, to wlasnie z III klasy, w ktorej Bugaj uczyl. Nie wiedzialam, ze byl w tej szkole ponad 20 lat wstecz. MATURA '88 Pamietacie mature? Cudowne czasy. Ja pamietam jak strasznie balam sie matmy (niestety, jak napisalam Bugaj uczyl mnie jedynie w 3 lasie), jakos z pomoca sciagawek przebrnelam. Ale pamietam tez polski (byly cudowne tematy - o romantyzmie), Kon je nam przeczytal, a potem dla rozluznienia atmosfery wzial swoje krzeslo, postawil na stoliku, potem sie na to wszystko wspial mowiac: "Tak za moich czasow wygladala matura - dyrektor siedzial na wysokosci i nie bylo mowy o zadnym sciaganiu, odwracaniu sie, szeptach." Bylam chyba tez ostatnim rocznikiem gdy zdawalo sie z PNOS-u (propedeutyka) u...jak ona miala na nazwisko? Ale byla czerwona i byla w Dwudziestce od lat. Nie pamietam. Potem latwo poszedl moj ukochany rosyjski, no i geografia z niesmiertelna Wiesia na czele. Mialam pytanie cos o imporcie i ,pamietam, wychowawczyni siedzaca obok Wiesi zaczela energicznie mieszac herbate z cytryna, mialo to znaczyc, ze sprowadzamy do Polski i owoce cytrusowe. Fajne czasy, ale co nerwow sie najadlam to moje. A jak wygladaly Wasze matury? Odpowiedz Link Zgłoś
vars2 Re: O Bugaju i maturze 12.05.04, 10:25 A może ta nauczycielka od Propadeutyki nazywała się Chmielewska? Była taka blondyną o raczej obfitych kształtach.:-) Odpowiedz Link Zgłoś
jot.be Re: O Bugaju i maturze 12.05.04, 15:39 > u...jak ona miala na nazwisko? Ale byla czerwona i byla w Dwudziestce od lat. Bodaj Urban. Uczyła chyba też historii. W "moich" latach (stanu wojennego) była uważna za uosobienie systemu i niechęć do niej była dość powszechna.... Do naszej klasy, po kilku próbach, nie wchodziła nawet na zastępstwo :-) Pozdr Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: O Bugaju i maturze 15.05.04, 02:54 Tak tak, Urbanowa, masz racje! No a jak wygladaly Wasze matury? Odpowiedz Link Zgłoś
jot.be O maturze 20.05.04, 20:03 Moja poszła jakoś wyjątkowo gładko. Na polskim był ktoś z zewnątrz, więc było sztywno i "normalnie". Na matematyce było już baaaardzo liberalnie... Ustne zdali chyba wszyscy. Ja zdawałem ang. i fizykę, Kaśka naszą klasę bardzo lubiła, posłuchała i chyba niz zadała mi żadnego pytania.. WOS-u szczęśliwie w AD 1983 nie było. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: O maturze 20.05.04, 20:15 Ja niewiele pamiętam. W dniu matury z matematyki zmarł mój Ojciec. Gdy pisałem egzamin, jeszcze tego nie wiedziałem, ale oczysićie zdawałem sobie sprawę z tego, że umiera... Dwa dni wcześniej gitowcy (z naszego liceum) zabrali mi wszystkie pieniądze, jakie miałem "na wino". Chyba nie jestem pamiętliwy, bo po 29 latach pamiętam nazwisko tylko jednego z nich - Mińko... na szczęście później już nigdy ich nie spotkałem. Przez pierwsze lata po tym smutnym roku 1975 było to niewątpliwie na szczęście dla mnie - potem raczej na szczęście dla nich. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: normalny www.chrobry.edu.pl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.06.04, 14:31 jeżeli ktoś będzie tym faktem zainteresowany, to strona www XXLO to: www.chrobry.edu.pl ... jeżeli będę miał możliwość to jeszcze przed wakacjami wrzucę forum dyskusyjne na stronę, to będziecie mieli możliwość konfrontacji z obecnym Chrobrym. Odpowiedz Link Zgłoś
sedona Re: www.chrobry.edu.pl 15.06.04, 17:50 Widzieliscie te strone? Warto zajrzec. Zdjecia...tylko trzy, ale zawsze to cos. Widze, ze Chrobry dorobil sie kort tenisowego, silowni, a nawet "nowoczesnej sali jezykowej". Szkoda, ze nie ma spisu nauczycieli. Fajnie byloby, gdybysmy miogli zobaczyc to forum - tu uklon w strone przdmowcy :))) pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: anowi Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.aster.pl 22.06.04, 22:04 witam kończyłam Chrobrego w '95 moją wychowawczynią była Zalewska (ang.) - tragedia, zarówno jako wychowawca jak i nauczyciel Koniu uczył mnie polskiego w pierwszej klasie - super facet; umarł tuż przed naszą studniówką, przesunęli nam o kilka tygodni; co roku w święto zmarłych przy okazji wieczornego spaceru po cmentarzu bródnowskim zapalam świeczkę na jego grobie Wieśka była niezła; przez jeden semestr mieliśmy geografię w poniedziałek na pierwszej godzinie - rzadko kiedy przychodziła chemii uczyła mnie Konar; nikt tu o niej nie wspomina; kiedyś podobno miała długi blond warkocz, jak ja zaczęłam się uczyć w Chrobrym miała już krótkie włosy; była ok nikt też nie wspomniał o Szymczyku (Lenin) od fizyki ale najmilej wspominam moją klasę, z która czasami nadal się spotykamy jak mi się coś przypomni to jeszcze napiszę Odpowiedz Link Zgłoś
pablokk Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 23.06.04, 11:49 Ha, nareszcie ktoś z pokrewnego rocznika. Ja ukończyłem XX w 1996 roku. Z Koniem nie miałem zajęć, kiedyś tylko jedno zastępstwo, które jednak wspominam mile. Natomiast jeśli chodzi o p. Konar od chemii - to był mój (i nie tylko) koszmar. Pani nie dość, że była dosyć wymagająca, to jeszcze miała kompleks wzrostu. Jak jechała swoim maluchem z lotniczymi siedzeniami, to miało się wrażenie, że jedzie samochód widmo bez kierowcy. Ja jestem słusznego wzrostu, kilku moich kolegów też nie należało do najniższych, w związku z czym mieliśmy sporo problemów u Konarowej. Szczególnie śmiesznie było gdy wzywała nas do odpowiedzi i sama siedziała na krzesełku, a ja nad nią stałem. Z reguły kończyło to się dla mnie oceną ndst :) Oczywiście nie tylko ze względu na mój wzrost ;) W pewnym momencie jednak stwierdziłem, że otrzymanie od niej oceny większej niż mierny graniczy z cudem i poddałem się. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Tomcia CHCE TAM IŚĆ IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.07.04, 11:34 Mam teraz 15 lat czyli jestem w 2 klasie gimnazjum. Właściwie zdałam bez problemu do 3 klasy gim. Moja przyjaciółka chodzi teraz do 2 klasy liceum w tej szkole (ma 17 lat) i powiedziała że jak bym się zastanawiała gdzie pójść ona polecałaby mi tą szkołę. Byłam tam wprawdzie tylko raz i to na parterze , ale wydawało mi się że szkoła jest czysta, i zadbana. Podobno nauczyciele też są spoko, i nie trudno się dostać. W 2 klasie gimnazjum mam średnią 4,25 ale w tym roku się poprawie :) czy mam szanse dostania się do tej szkoły ??? Zachowanie też pewnie będe miałą WZOROWE tylko jest mały problem...mam bardzo mało "osiągnięć" co prawda od tego roku będe zapisywać się na kółka, konkursy itp. ale czy to wystarczy??? jeśli można prosiłabym o odpowiedź. Z góry dziękuję :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: anowi Re: CHCE TAM IŚĆ IP: *.aster.pl 06.07.04, 21:51 nie jestem pewna czy ci polecać tą szkołę wtedy kiedy ja do niej zdawałam (1991 rok) i jeszcze przez kilka następnych lat nie trzeba było być wybitnym uczniem, żeby się tam dostać a w zasadzie w 1991 roku nie było nawet tylu chętnych ile mieli miejsc; wtedy ci którzy zdali egzaminy wstępne (nie ważne na jaką ocenę) dostali się; klasy uzupełniali osobami, które zdawały do lepszych liceów na pradze północ ale się nie dostały podczas czterech lat także nie trzeba było się zbytnio wysilać (chyba, że ktoś miał takie ambicje) nie wiem którzy nauczyciele teraz uczą, ale jeżeli chociaż kilku z tych którzy mnie uczyli, to nie polecam; nie umieli zachęcić do nauki; miało się niejednokrotnie wrażenie, że odwalają swoją pracę, bo taką już mają a zresztą to jest indywidualna sprawa, jeżeli jesteś ambitna i będziesz sama dużo czasu spędzała nad książkami to potem też się możesz dostać na dobre studia, itd. masz jeszcze trochę czasu poczytaj też trochę o innych szkołach zanim wybierzesz powodzenia Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzegorz Edyta S.1978-1981 IP: *.172.198.136.Dial1.NewYork1.Level3.net 03.08.04, 05:35 Jesli to zajrzalas to odezwij sie prosze. gregj88@msn.com PS Pozdrawiam serdecznie Wszystkich ,ktorym te mury sa nieobce. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzegorz Edyta S. 1978-1981 IP: *.nyc.res.rr.com 20.10.15, 08:55 Ten e-mail jest aktualny : gregj88@yahoo.com Odpowiedz Link Zgłoś
wkoz1 Re: Edyta S. 1978-1981 26.03.20, 19:13 a podbije sobie bo przeczytałem teraz.. wspomnienia wróciły.. matura 1993 Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Goregor Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.04, 22:45 Witam, jestem absolwentką z 94`. Dla mnie Chrobry - to przede wszystkim Paweł Brudnicki, nasz "histeryk", na którego obronie wiernie siedzieliśmy na schodach UW - bylismy wtedy w II klasie humanistycznej. Niesamowity facet który potrafił "wkręcić" nas w historię. Na prawdę, straszna szkoda, że już nie uczy. Byliśmy też świadkami rodzącego się uczucia do późniejszej Pani Brudnickiej, czyli Renaty Banszek - wycieczka kółka historycznego, harcówka w Starachowicach:))) Ach, cóż to były za czasy!!!! A profesor Świcarz, nasza wychowawczyni - również świeżo upieczona polonistka - po prostu bomba!!! Wieśka (Chińczycy śpią na ryżu), Lenin (fizyk, ale jak się później okazało nie taki groźny jak go malowali), Błona (Bonisławska od ruska - makabreska), Pani Bobrzyk (super chemiczka, no po prostu świeta kobitka), Zbyszek od matmy (który niestety otrzymał "propozycję nie do odrzucenia" - nota bene podpalił kiedyś kosz w klasie - niechcący oczywiście). Nelke od łaciny - straszny staruszek, Koniu - bez komentarza - fajowy był na maturze. Zorro, czyli ksiądz Kania - kiedyś fajny, ale przy załatwianiu spraw związanych ze ślubem okazało się jednak co innego... No i Sałas - moim zdaniem największa legenda - chyba bardziej, niż Wieśka - jego akwarium i teksty na ławkach!!! Co prawda mieliśmy z nim styczność tylko w I klasie, ale za to jakie wspomnienia ... "Co to za hałas? To Sałas buduje szałas" Ach... Co z nasza klasą? Niestety, rozpierzchła się gdzies po świecie, mimo, iż tym roku minęło 10 lat od naszej matury, nie mamy ze sobą jakoś kontaktu... Ale były na prawdę piekne chwile... Pozdrawiam wszystkich serdecznie Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Fidel Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 27.11.07, 09:51 Może i kosz podpalił, ale jak to powiedział Świder "dzięki bohaterskiej akcji strażaków sytuacja została opanowana". Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Goregor Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.04, 22:46 up, w górę!!! Odpowiedz Link Zgłoś
longwoman Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 29.01.05, 16:55 Matura 1980 jest ktoś? Odpowiedz Link Zgłoś
buba1973 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 11.07.05, 16:17 ja kończyłam maturą w 1992 roku ( szukam kogoś z tego roku ) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Aśka Re: Up! IP: *.aster.pl 25.05.05, 21:21 ja maturkę miałam w tym roku..a szkołę wspominam tak sobie...było czasem śmiesznie ale i nudnooo.. :( moją wychowawczynią i nauczycielką polskiego była krowa (H. Jabłońska) - a jej słynny tekst, który prawie na kazdej lekcji słyszeliśmy przez 3 bite lata to "nie znasz tekstu"...buahaha...chemii uczyła mnie symaptyczna nauczycielka Bobrzykowa..matemtyki "krasnal" czyli pani Smach..fizyki nawet miła ale nie umiejąca niczego nauczyć babeczka (jej nazwiska nie pamiętam niestety)..niemieckiego uczyła mnie najbardziej zajebista nauczycielka w szkole czyli p.prof. Stachoń..angielskiego w pierwszej i drugiej klasie ruda pani Karpińska, a później pani Matusiak..biologii w pierwszej klasie jakas starsza pani..a później p. Jasztal (młodziutka nauczycielka, która dopiero co przyszła w mojej 2 klasie do szkółki)..gegorafii uuczyła mnie obecna wicedyrektorka pani Barbara Miszczuk ( w tym roku do pierwszje klasy przyszła jej córeczka do szkółki..i oczywiście od razu zajęła pierwsze miejsce wśród najlepszych uczniów naszej szkoły...:P:P:P)...historii i wosu uczyl mnie kompletnie nie umiejący nauczyć tych przedmiotów i wkurzający mnie zawsze bardzo pan Makowski ( w sumie wysportowany..wkońcu brał w tym roku udział w paraolimpiadzie i dobrze mu poszło..jest szermierzerm..:P)- kiedyś walnął nam na lekcji tekst "podaj zady i walety" - mielismy takie smiechy, że szok..:P....religii uczył mnie najpierw ks.Leszek..fajny gość...ale wyjechał gdzieś na misje na jakieś wyspy..a później równiez przesymaptyczny młodziutki ksiądz...wfu uczyła mnie przez dwa lata pani Kuśmierczyk śmieszna babeczka..a później tez wredny babsztyl..nigdy za nią nie przepadałam Gruszczyńska..wrr...i dlatego w ostatniej klasie zrezygnowałam z wf-u..chłopców uczył wf-u Kwaśkiewicz...PO uczyła nas taka mała pani, która już odesżła z tej szkoły...a póżniej uczyła mnie żona gen. Polko...bardzo fajna pani..i nadal uczy :)...przedsiębiorczości na początku uczyła mnie jakaś pani, której nazwiska nie pamiętam..zresztą uczyła tylko rok w tej szkole..a w ostaniej kalsie tego przedmiotu uczył mnie taki smieszny mały pan z bródką..miałam też jako obowiązkowy przedmiot filozofie i kulture z tym samym panem...to chyba były najśmieśniejsze przedmioty i nabardziej luzackie w szkole..ten pan miał na nazwisko Czarnecki..podjeżdząl pod skzołę swoim granatowym fiatem..:P aha i lubił grać na gitarze i na pianinie (z tym pianinem nie jestem do końca pewna)..informatyke miałam tylko rok..uczył mnie taki młody pan..który juz nie uczy w tej szkole..chyba zachorowal na cos..tak mi go szkoda..tak go lubiłam :)..to chyba już wszyscy nauczyciele którzy mnie nauczali..bylam w kl. mat-geogr...oczywiście dyrką jest tam R.Perkowska..na początku wydawała się zajebista..ale taka zajebista to ona wcale nie była..z innych nauczycieli, którzy mnie nie uczyli ale których znałam..to śmiechowy Chudzik, który strzelał na przerwach z palucha i władał kilkoma językami..hehehe...p.Konar od chemii..podobno ostra babka, ale dobrze uczyła..p. Brudnicka polonistka..p.Muszyńska od matmy..przez pierwszy rok nieszczęsna Wróblewska..miałam z nia jedną lekcję a zdążyłam ją znienawidzic...p. Sadowiec matematyczka..nie uczyła mnie ale miałam z nią kilka zastępstw..bła ostra, ale naprawdę potrafiła nauczyć tej matematyki ..chyba jako jedyna w szkole..od niemieckiego była też jeszcze p. Mikosa..bardzo bogata babka..uczyła chyba tylko dla przyjemności i z nudów..podjeżdżała pod skzołe takimi autkami a w szczególnosci alfą romeo..ehh..był też wredny babsztyl Zalewska..miałam z nia jedno zastepstwo i tak się z nią pożarłam, że szok..wrr..była tez zawadzka od historii..slyszałam, że bardzo wymagająca..nie miałam z nią nigdy lekcji więc nie wiem..w ostatniej mojej klasie doszedł taki pan od fizyki taki bardzo wysoki i śmiechaśny..było też sporo młodych nauczycieli z różnych przedmiotów..więcej osób nie pamiętam..więc jak kogoś pominęłam to przepraszam..:p..szkoła w sumie nawet zadbana..szerokie korytarze..ładne łazienki..sklepik, w którym sporo jest..sale całkiem całkiem..tylko niektóre obskurne..kilka fajnych sprzątaczek..a najfajniejsza to szatniarka..zajebista babeczka...pozdro dla niej..gólnie szkoła może byc..tylko towrzystwo trochę drętwe i dlatego chciałam już skończyć tą szkole..bo się najzwyczajniej nudziłam często..klase miałam fajniutko..pozdrowienia lda was jak bedziecie to czytać..kl. 3d...jak narazie o maturze nicn ie moge napisac..ale była okropna..wyników jeszcze nie mamy..bo to ta nowa matura..i my króliki doświadczalne musimy to przebrnąć..na tym kończę moja wypowiedź..(sorki za błędy, ale szybko pisałam) !!! Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Łojezu! 26.05.05, 13:34 Młoda Damo, a ja stary pryk myślałem, że tylko Masłowska tak pisze... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Hehe :) Re: Łojezu! IP: *.aster.pl 28.05.05, 00:34 Dziękuje za młodą dame(bo nią jestem...taka prawda):p...hmm..a kto to jest Masłowska:>? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Monte Re: Up! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.05.05, 17:17 Właśnie wpadłam na ten watek, myślałam że będę najmłodszą maturzystką ('98) a tu proszę;) Chrobrego wspominam BAAARDZO sympatycznie, możliwe że miał na to wpływ najkoszmarniejszy I semestr w pierwszej klasie w innym liceum - w lutym'95 bodajże przyjęła mnie do XX wtedy już p. dyr. Perkowska (nie załapałam się na legendarnego Konia, ale dużo słyszałam;)) z otwartymi ramionami...;) nigdy nie zapomnę jak próbowała mi podpowiedzieć na ustnej z biologii (spanikowałam po prostu przed komisją i nie byłam w stanie odpowiedzieć nawet na proste naprowadzające pytanie "czym oddychają ryby?" i bezmyślnie powtórzyłam za p.dyr. "płucami"... ale zaraz się rozluźniłam bo psorka się wydarła na równie przejętą jak ja dyrektorkę "no niech już pani nie podpowiada! ona przecież wie...") dostałam się do biol-chemu do p. Konar (super nauczycielka), pamiętam p. Kadłubowskiego od fizyki - rewelacyjny starszy pan, zawsze skłonny wybaczyć nam nieprzygotowania (..."bo wam za dużo zadają..."), bardzo lubiłam też p.Muszyńską od matematyki (już słyszę głosy oburzenia...;)), zdaję sobie jednak sprawę że to bardzo subiektywne uczucie - sympatia była obustronna, z matmą nigdy nie miałam problemów i z psorką się jakoś ułożyłam... do tego stopnia że postawiła mi jedyną piątkę na koniec roku;) oprócz tego oczywiście fantastyczny prof. Brudnicki (tylko do drugiej klasy, niestety), pani psor od biologii - nie pamiętam w tej chwili nazwiska, wołaliśmy na nią - a, może nie będe pisać - ale zawsze miała katar;) prof. Świcarz - polonistka, prof. Bonisławska od rosyjskiego (zasada podobna jak z p.Muszyńską, choć bez piątki;)) i oczywiście, p. Wiesława od geografii... jedyne czego sie nauczyłam na geografii z nią to ściągania na klasówkach, bo przy odpowiedziach ustnych jakoś nikt nigdy nie był pewien o co zapyta, w sensie z jakiego działu;) Teraz do Chrobrego zaczął chodzić mój brat, jakoś nie może zrozumieć mojej sympatii do szkoły...;) pozdrawiam wszystkich absolwentów;))) Odpowiedz Link Zgłoś
gatka_b Re: Up! 30.11.05, 15:33 Ale fajnie znalezc ten watek :) Konczylam XX w 1996 roku. Przypomnieliscie mi troche te czasy ... Generalnie nie wspominam mile bo nauczyciele lubili mnie dolowac. Raczej nie wierzyli we mnie. Wielu z nich zdziwilo by sie pewnie ze skonczylam studia ;) W kazdym razie zdawalam mature min u Wiesi :))) (dla tych co mieli zdawac mature z geografii byla aniolem), Kania rok temu udzielal mi slubu :) Ech, milo powspominac ... Odpowiedz Link Zgłoś
pra_gosia Re: Up! 03.02.06, 16:23 Ktoś tu ma ochotę na wspominanie - więc prosimy o wpis! Odpowiedz Link Zgłoś
ata66 Re: Up! 04.02.06, 00:25 Cze! Jestem absolwentką z`85. Na temat naszej szkoły mozna napisac ksiązkę. Mile wspominm te czasy ale moze głównie dlatego ze kojarzą sie z mlodoscią. Moją wychowawczynia była Krowa. Srednio ja lubiłam. Bardzo milo wspominam natomiast Konarową ktora rzeczywiście miała długi warkocz i często byla mylona z uczennicami.Fajny byl tez pan Sałas uczacy PO. Nikt nie wspomniał prf. Bożejko od biologii byla zawsze powazna ale w sumie równa babka. Ruskiego uczyła mnie p. Trjanek i do dziś rozumiem co mowia w ruskiej telewzji. Matematyka to P.prof. Eichler śmieszna starsza pani ktora na pierwszej lekcji zaszufladkowala wszystkich wg poziomu i jeśli sie trafilo do trojkowych to juz tak bylo do konca nawet jesli rozwiazywalo sie zadania szybciej niz pani profesor ale w sumie poczciwa starsza pani. Nie polecam obecnie tej szkoly bo podobno maja duze klopoty "wychowawcze z uczniamia wiadomo co to w dzisiejszych czasach oznacza. Fajne to byly czasy szkoda ze juz nie wroca. Pozdrawiam wszystkich absolwentow. Jesli jest ktos z `85 (matura) niech kliknie. Odpowiedz Link Zgłoś
sauk Re: Up! 07.07.05, 14:12 Witam Joanno Z tej strony wspomniany nauczyciel informatyki. Miło mi że jeszcze nie zostałem zapomniany w Chrobrym. Mam nadzieję że matura poszła jednak pomyślnie ;-) Najlepszego i pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Aśka Do pana od informatyki :) IP: *.aster.pl 15.08.05, 02:15 Ja też pana panie prof. pozdrawiam..matura wypadła średnio..ale się ciesze że zdałam...no widzi pan a jednak uczniowie pamiętają fajnych nauczycieli..o niektórych się zapomina o innych pamięta.. POZDRAWIAM ZRESZTĄ WSZYSTKICH NAUCZYCIELI, KTÓRZY MNIE UCZYLI. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: wietek_thats_me@o2 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.nat.student.pw.edu.pl 08.02.06, 16:16 Siemanko ludziska:) Aż się łezka kreci jak czytam te listy. Co do mnie to kończyłem XX LO w 96 roku - i wiecie co to chyba bylo najlepsze co mnie spotkało (jesli chodzi o rozrywke - kazdemu polecam). Nauczyciele - zdarzali sie i kumaci jak i wymoczki ktore w przedszkolu nie powinni uczyc ale po kolei: WIEŚKA - to po prostu legenda. Podczas odpowiedzi u niej osoba totalnie nieprzygotowana dostawala 4 lub 5 natomiast przygotowania 2 no moze 3 jak sie uparl. Za wskaźnik do mapy służyły nogi od krzeseł (oczywiście juz uszkodzonych). Słynny bajer z globusami to juz norma - moj kumpel podczas odpowiedzi mósiał udowadniac ze kulka globusa jest popsuta. Za co dostał niezly opieprz. Nie wiem czy ktoś pamięta mapy na ścianach (cała geografi w pigólce - bynajmniej nie powstała w drukarni). Ahhaa - i słynne notatki do zeszytu - pochodziły one z jakiegoś wademekum czy coś w tym stylu - Wieśka dyktowała co drugie zdanie z niego - w ten sposób powstawał wykład który nadawał się do śmietnika bo nic z niego nie można było się dowiedzieć (co drugie wyrwane z kontekstu zdanie). Słynna też była bacia (FIZYCZKA) - która uciekała przed Kadłubkiem (Fizykiem). Babcia była solidnego wieku - z ksiązki (podręcznkia) - dyktowała tylko to co jest tłustym drukiem. Tatusia owej pani - hitlerowy mordowali przez 5 lat - swoja droga wytrzymaly byl Historyk i Polonistka - ciekawe czy ich dzieci to Kordian i Grażyna ???. Mili ludzie ale też czasem upierdliwi byli. Odpowiedz Link Zgłoś
basia10051 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 16.02.06, 11:38 Witam! Ja Chrobrego kończyłam w 97r, profil mat-fiz. Pozdrawiam wszystkich! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ika Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.devs.futuro.pl 06.03.06, 23:36 dlaczego nikt u nie zagląda??? Czyżby w Crobrym nie uczyli jak się posługiwac klawiaturą? Zapraszam !!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
elzbieta105 XXXI LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 16.03.06, 21:37 Miło mi przyłączyć się do tak znakomitego grona absolwentów XX L.O. im. Bolesława Chrobrego. Matura 1968 r. i było to ciągle XXXI L.O. im. Bolesława Chrobrego mieszczące się przy ul. Otwockiej 3. W tym czasie uczyli m.in.poloniści Wacław Wawrzyniak (był przez pewien czas dyrektorem szkoły), Jadwiga Kaczyńska; historia - Pani Chmielewska; rosyjski, niemiecki - Pani Samukowicz; biologia Pani Karpińska. Uzupełniłam temat o nazwę liceum występującą wcześniej może skojarzą ją absolwenci sprzed roku 1969. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
rb.bugaj Re: XXXI LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 30.03.22, 14:12 Mam zdjecie XI klasy A i B rok szkolny 66/67 Wymienieni nauczyciele oczywiscie sa na tym zdjeciu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Jol.Ma Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.03.06, 15:16 Poszukuję absolwentów rocznik '76r. klasa humanistyczna wychowawstwa mgr.Trojanek. Odpowiedz Link Zgłoś
b.maliszewski Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 03.04.06, 19:10 Witam. Matura '96, kalsa "c mat-fiz", oj dawno to było. Mnie zapadła matematyczka Regina Pruszyńska swego czasu też była vice dyrektorem, a teraz działa chyba w mazowieckim kuratorium. No nie mogę zapomnieć o Pawle Brudnickim i jego zonie, Wiesi i Konarowej (oj miałem z nia problemy). Z nszej klasy już mamy 1 doktora nauk technicznych Robert S,a następni się szykują. Pozdrawiam B. Odpowiedz Link Zgłoś
for.you Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 19.04.06, 00:39 Cześć Bartek :) (Widać nie tylko w kościele dane nam było się spotkać ;)) I witam pablokk (mogę się tylko domyślać o kogo chodzi ;) - może się ujawnisz?) A dla Roberta gratulacje :) No dobra, przyznam się, z kim macie do czynienia ;) Z tej strony Dominika, która spędziła z Wami co prawda tylko dwa lata, ale jeszcze ich nie zapommiała. Czy macie jakiś kontakt z uczniami naszej klasy? Ja niestety, pomijając przypadkowe spotkanie z Bartkiem w kancelarii kościelnej, z nikim się nie widziałam ani nie posiadam żadnych konkretnych wieści. Obecnie jestem mgr ZZL, mężatką i mamą 20-miesięcznej Zuzi. Serdeczne pozdrowienia! Miło Was znowu "spotkać". Odpowiedz Link Zgłoś
pablokk Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 03.07.06, 21:59 Hej Dominiko! Ujawniam się - Paweł K. ;) (to takie połowiczne ujawnienie). No jestem zaskoczony, że pamiętasz nas. To bardzo miłe. Ja mam sporadyczny kontakt z Bartkiem, częstszy z Krówą, Jackiem... Czasem z Andrzejem. Z Krówą skończyliśmy jeden wydział na PW (ten sam co Bartek i Andrzej zresztą). Pozdrawiam i gratuluję Zuzi :)) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gość Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 17.04.07, 08:52 Matko boska, mgr Trojanek do więzienia pójdzie za wychowanka - humanisty, który po mgr stawia kropkę!!! Odpowiedz Link Zgłoś
mysza115 Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 20.04.06, 13:52 Matura 1988, klasa mat-fiz p. Karpińskiej Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ika Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.devs.futuro.pl 22.04.06, 21:57 Matura 1985 Klasa biol-chem prof Jabłońskiej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ella Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.devs.futuro.pl 07.05.06, 19:15 Czy ktoś pamięta jeszcze te piękne czasy, kiedy chodziło się na wagary do parku przy szkole, nauczyciele ganiali nas i zgarniali do klasy? Jak fajnie powspominac, ile bym dała zeby te czsy wróciły Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ika Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.devs.futuro.pl 20.06.06, 01:14 Siedzę sobie i przeglądam posty na tym forum i zastanawiam sie dlaczego ikt tu nie zagląda. Przeciez fajnie tak sobie powspominać. Może dlatego że nas jeszcze nikt nie uczył infirmatyki i powyrastały z nas sami igoranci komputerowi. MATURA 1985r może ktoś tu wreszcie zajrzy. Odpowiedz Link Zgłoś
chaladia Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie 21.06.06, 21:56 Ja jestem matura 1975 i nie uważam się za ignoranta komputerowego... Pierwszy komputer, który używałem "na poważnie", to był XT 4,77 MHz, dysk 20 MB i 677 kB RAM. Monitor miał "amber", czyli żółto-czarny. A było to w roku 1988, gdy przygotowywałem się do pracy w Sudanie (quantity surveyorem tam miałem być - i byłem). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: rene Re: XX LO im Bolesława Chrobrego w Warszawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.08.06, 17:30 up! Moze sie jeszcze ktos odezwie? :-) Odpowiedz Link Zgłoś