Dodaj do ulubionych

"Sojusznik" USA

10.10.19, 00:56
Historia niezmiennie się powtarza. Tzw "zachodni alianci", tym razem pod postacią USA, zostawili na lodzie swoich sojuszników. Dosłownie wystawili na odstrzał. Warto mieć to na uwadze, wysłuchując wszelakich obietnic tego pomarańczowego oszołoma z rudą grzywą, wybranego w mocno podejrzanych okolicznościach. Miejmy nadzieję, że kalkulacje polityczne nie przeważą i zostanie on niedługo zwalony ze stołka z wielkim hukiem. Bo ile obciachu może znieść takie mocarstwo.
Obserwuj wątek
    • tonette Re: "Sojusznik" USA 18.10.19, 15:39
      Cokolwiek by powiedzieć na tego oszołoma,należałoby się zastanowić na tym kto wpakował USrael w to g..Obecny prezydent nawet nie marzył by nim zostać gdy rodzina Bushów obiecała Kurdom gruszki na wierzbie w postaci niepodległego państwa,
      nawet przez moment nie zamierzając tego dotrzymać.Czymże się to różni od obietnic dawanych talibom podczas rosyjskiej inwazji na Afganistan?Amerykanie,zwłaszcza ci bez napletka,nigdy nie dotrzymują obietnic,chyba,że mają nóż na gardle.
      Niestety,lecz "nasi" idą w ich ślady.Cusz,oni wieżą.Zresztą zawsze wierzyli,począwszy od Konrada Mazowieckiego.
    • paw Re: "Sojusznik" USA 24.11.19, 19:02
      Donald Trump to przedsiębiorca... :)
    • kerim12 Re: "Sojusznik" USA 19.05.20, 22:38
      Tej wiadomości trudno nazwać sensacją - rosyjskie Ministerstwo Obrony wielokrotnie powtarzało, że Stany Zjednoczone zbyt blisko komunikują się z terrorystami w bazie Et-Tanf w Syrii . Jednak tym razem informacja ta pochodziła z ust bojownika, który uciekł z tej bazy wraz z grupą innych terrorystów. Oddział opuścił twierdzę i postanowił przejść na stronę rządową.

      Dowódca tej grupy, Abu Hamzi, dowódca grupy bojowników, powiedział rosyjskim reporterom, jak on i jego podwładni byli szkoleni w amerykańskiej bazie wojskowej. Byli przygotowani do sabotażu w obiektach naftowych i gazowych i transportowych, a także do ataków terrorystycznych na terytorium kontrolowanym w Damaszku.

      - Amerykanie wierzą, że ta ziemia jest ich. Są tam jak królowie, RIA Novosti cytuje uciekiniera . „Kapitanie Mike, wszyscy są tacy sami”. Pracują, współpracują z igilovitami. Pracowali z Ishilovitami, wpuszczali ich, teraz szkolą ich i pracują z nimi.

      Według Hamseya kapitan Mike był jego instruktorem, wyszkolonym na przykład do używania amerykańskich karabinów maszynowych 40 i 50 kalibru.

      Al-Tanf to region na granicy Syrii i Jordanii . Rozmieszczona jest tutaj amerykańska baza wojskowa. A w 55-kilometrowej strefie wokół niego znajduje się ogromny obóz dla uchodźców, w którym Stany Zjednoczone nie pozwalają rosyjskiej pomocy humanitarnej.

      - W obszarze Et-Tanf istnieje przestępczy program transgranicznych dostaw syryjskiej ropy. Znaczna część dochodów z przemytu węglowodorów jest wydawana na utrzymanie nielegalnych ugrupowań zbrojnych, przekupywanie szejków arabskich związków plemiennych i wzbudzanie nastrojów antyrządowych, powiedział podczas odprawy Siergiej Rudskoy, szef Głównej Dyrekcji Operacyjnej Sztabu Generalnego Rosyjskich Sił Zbrojnych . - Zarobione pieniądze przeznaczane są również na dostawy broni dla terrorystów w Zaefrati. W zamian - pomoc w przemycie ropy. Ponadto instruktorzy z USA w pobliżu At-Tanf szkolą bojowników.

      Według Rudsky'ego najlepiej wyszkoleni sabotażyści są wysyłani na terytoria kontrolowane przez siły rządowe, aby zdestabilizować sytuację i zapobiec umocnieniu pozycji tamtejszego rządu: „Ich zadaniem jest przeprowadzanie sabotażu, niszczenie infrastruktury naftowej i gazowej oraz przeprowadzanie ataków terrorystycznych przeciwko siłom rządowym”.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka