02.02.23, 17:45
Mój ukochany kot właśnie ma cięzką niewydolność nerek. Kroplówki co drugi dzień, je bardzo niedużo. Największy problem w tym, że strasznie stresuje się wizytami u weterynarza, a czasem chodzić musi (kroplówki daję sama). Pani weterynarz stresuje się jeszcze bardziej, bo dwa tygodnie temu kot zaczął jej w gabinecie umierać. To znaczy wg wiedzy lekarskiej dostał wylewu i umarł (nieruchome żrenice, oczopląs, półgodzinny krzyk), a wg obserwacji żyje nadal. Kompletnie nie wimy, jak leczyć kota i jednoczesnie go nie stresować.... Tym bardziej, ze rokowania są marne, ale kot chwilowo czuje sie całkiem nieźle
Obserwuj wątek
    • wiesia.and.company Re: Chory kot 03.02.23, 01:10
      Niewiele właściwie podałaś tych informacji. Cięzka niewydolność nerek została potwierdzona na USG i badaniami krwi z chemią i morfologią? Bo pytam dlatego, że ostra niewydolność nerek często jest uleczalna po odpowiedniej farmakologii. A stwierdzona na USG PNN Przewlekła Niewydolność Nerek ujawnia nieczynny miąższ nerek i przebudowę nerek oraz budowę innych organów. Robi się zwyczajowo USG jamy brzusznej. To podstawa. Morfologia to kreatynina, mocznik (który może być odpowiedzialny za brak apetytu) i chemia z pierwiastkami - koniecznie potas, fosfor! Spadek potasu (gdy kot często sika to wysikuje z organizmu) może być odpowiedzialny za drgawki, zaburzenia neurologiczne. To, co opisujesz, że kot zaczął umierać - to może być także wynik (poza potasem i jakimiś zaburzeniami chemii) - to może być także wynik stresu w gabinecie. Tak może wyglądać atak serca. (Wiem to niestety, mój kot Uranek umarł na stole wet. w wyniku stresu, na serce właśnie). Dlatego warto zrobić (poza USG, pogłębioną morfologią) także Echo Serca, EKG to za mało, nie jest miarodajne. A przy podawaniu kroplówek trzeba uważać, by nie nastąpiły zaburzenia krążenia z powodu naruszenia gospodarki wodnej organizmu.
      Jakoś dziwne wrażenia odbieram po opisie działań pani weterynarz. Czy zleciła różne badania, jaką ilość płynu ringere kot przyjmuje, na jaką wagę (lepiej mniej podawać, a częściej - dwa razy w tygodniu lepiej niż jeden raz, istotne jest odstępstwo w czasie i ustabilizowane ilościowo podawanie kroplówek. Leosia na wagę 3,5 kg otrzymywała kroplówki podskórne 125 ml dwa razy w tygodniu, ale jej kreatynina i mocznik były dosyć stabilne, choć wysokie (kreatynina 2,8 - 4,0 przy max. normy 2,4).
      Poza tym - dlaczego te wizyty są takie częste? Bo to faktycznie stresuje pacjenta i nie wpływa dobrze na jego kondycję psychiczną i fizyczną. Moja Leosia miała wizyty raz na 5-6 tygodni na konieczne badania kontrolne.
      Poza tym - jeśli on się tak denerwuje, to trzeba wprowadzić możliwość odsapnięcia, chwilę na uspokojenie - wypuścić kota w zamkniętym gabinecie z transportera, pozwolić mu po prostu trochę pochodzić w jego tempie, niech się w tym czasie uspokoi i zapozna z wnętrzem. Nie trzymać go na rękach nawet, tylko wypuścić w gabinecie, niech zwiedza, gdy mu się nogi wyprostują (przestanie się czaić ze strachu) można go wziąć na stół. Tak mi pokazała (taką metodę działania) kardiolog pani doktor Magda Garncarz (żona doktora Garncarza słynnego okulisty).
      Czy możesz zmienić lekarza? A najlepiej umów się na wizytę u doktor Neski (i zespołu jej lekarzy nefrologów). Ona robi sama ponownie badanie krwi, USG, daje także na piśmie zalecenia co do podawania leków, ilości, leków dodatkowych do kroplówki, zalecenia dla opiekuna co do karmienia, podawania środków pobudzających apetyt itd. Wystarczy taka jedna wizyta i otrzymanie zaleceń dla innych gabinetów wet. by mogły kontynuować leczenie wg wskazówek specjalisty nefrologa.
      Kontakt na dr Agnieszkę Neskę to Specvet - wizyta u nefrologa. specvet.pl/
      Ta pani lekarz nie wzbudza mojego zaufania, ale to może być wynik tego, jak przedstawiłaś jej opinię. Dlatego sugeruję inną klinikę. Od Ciebie zależy decyzja w sprawie leczenia. Życzę Wam jak najlepiej, ale nie mam świadomości czy kot jest leczony prawidłowo jeśli wiadomo tylko że ma "ciężka niewydolność nerek". W sytuacji kotów nerkowych (stopnia uszkodzenia nerek, pracy innych organów) leczenie podejmuje się indywidualnie dobierając do danego przypadku. Powodzenia!
    • verdana Re: Chory kot 05.02.23, 13:57
      Oczywiście, ze kot miał morfologię (trzy razy), brak apetytu to wina mocznika, USG wykazało, ze nerki w zasadzie są zdrowe, ale w jednej jest ogromny kamień. Stres mógłby być przyczyną ataku serca, ale serce było ok, objawy wskazywały na wylew, albo zator. Nie mamy jeszcze analizy moczu, bo trzeba pobrać mocz z pęcherza (kot nie chce zrobić siusiu do specjalnej kuwety, wstrzymuje mocz i sie stresuje, lekarka powiedziała, ze to dla niego niewskazane). Kroplówki chwilowo są co drugi dzień, ilość płynu określona, kroplówki oczywiście w domu, żeby kota nie stresować. Kreatynina jest bardzo wysoka - z 7 spadła do 6,3, a to sa wyniki tragiczne. Leki na apetyt dostaje. Nie widzę żadnych błędów lekarskich, nie wiem, dlaczego uważasz, ze kot jest źle leczony, może sobie chodzić i zwiedzać, ale koszmarnie stresuje sie juz w trakcie drogi. Zawożenie go do kolejnej przychodni na pewno nie jest dobrym pomysłem, tym bardziej, że wszyscy weterynarze mówią dokładnie to samo.
      • wiesia.and.company Re: Chory kot 06.02.23, 00:34
        No to jest pod dobrą opieką. Wnioski odnośnie pani lekarz wyciągnęłam z Twojego postu cytuję : "Pani weterynarz stresuje się jeszcze bardziej, bo dwa tygodnie temu kot zaczął jej w gabinecie umierać. To znaczy wg wiedzy lekarskiej dostał wylewu i umarł (nieruchome żrenice, oczopląs, półgodzinny krzyk), a wg obserwacji żyje nadal. Kompletnie nie wimy, jak leczyć kota i jednoczesnie go nie stresować...." Widocznie nie to chciałaś powiedzieć albo ja nadinterpretowałam. Ale obiecuję: nie będę.
    • circa.about Re: Chory kot 10.02.23, 07:35
      Moja Kinia (lat 16) ma stwierdzone PNN od jakichś dwóch lat, i też bardzo źle znosi wizyty u weta (płacze, wyrywa się, puszczają jej wszystkie zwieracze itd). Podawanie kroplówek niewiele zmienia w jej wynikach, więc jest tylko na diecie, dostaje 1xNefroactive, 1x 0,5 tabletki Amodip i jakoś się kulaliśmy do momentu, gdy wykryto u niej polip w uchu, z powodu słabych wyników nerkowych nieoperacyjny. Z tego samego powodu nie można jej podawać przeciwbólowo NLPZ, więc wet zdecydował się na Gabapentynę, na początku 1/2 kapsułki, teraz dostaje już całą (100mg). Ten lek ma działanie wyciszające, uspokajające oraz przy dłuższym podawaniu przeciwbólowe. Kinia czuje się dobrze, co prawda dużo śpi, ale też bardzo ładnie je - co jak na kota nerkowego jest ewenementem - w tej chwili waży 4,5 kg, gdzie był już moment, ze ważyła 3,7kg bo tak mało jadła.
      Moi weci podają Gabę swoim kotom w Sylwetra np, zalecają też kotom, które bardzo się stresują podczas wizyty.
      • wiesia.and.company Re: Chory kot 11.02.23, 01:23
        Circa.about - pocieszę Cię. Moja Leosia miała w obu uszach polipy. Raz się zmniejszały, raz powiększały, było ich więcej, mniej. Gdyby nie to, ze miała nowotwór w jednym uszku, to w ogóle byśmy nic (lekarz znaczy) nie robili, a tego obrzydliwca trzeba było wyciąć. Ale nowotwory w uchu mają taką "przypadłość", że okupują inną tkankę, w uchu jest najwięcej chrząstki, daje się najczęściej wyciąć tego raka i on się na ogół już nie przenosi po organzmie. W drugim uchu Leosia miała polipy, ale nie przeszkadzały jej w słuchaniu, miała dobry słuch. Bardzo doświadczony chirurg (świetna sala operacyjna, przedoperacyjna, oddzielny lekarz - anestezjolog, pełny profesjonalizm) powiedział, że polipy mają to do siebie, że po wycięciu i tak odrastają. Taka skłonność osobnicza. I lepiej nie wycinać, bo się wtedy prowokuje do złego. I fakt - nie ruszaliśmy ucha z polipami, nawet w pewnym momencie zaczęły one jakby trochę zanikać. W każdym razie - nie warto wycinać polipów/polipa - nie przeszkadza w funkcjonowaniu - zostawić i jak najmniej gmerać w tym uchu. Powodzenia!

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka