Dodaj do ulubionych

Właśnie Inka.....

12.02.11, 20:45
Maylo nie chce jeść tak często, z biedą zjada 4 razy dziennie ( czyli zgodnie z tym co piszesz) ale uwierz mi o wiele mniej niż "przepisowe" 110 g. Jego mama ma 6 kg, tato ponad 7...z tabeli wynika, że powinien jeść do 110g...ale niestety mały zostawia jedzonko. Dosmaczam mu zgodnie z zaleceniem weta..jak ma dosmaczone kawałkiem gotowanej marchewki lub ociupiną białego serka je chętnie ale mimo to zostawia jak się naje. Przez ostatnie dwa dni "ważyłam" ile zjada i jest to ok. 70g dziennie. Jest bardzo pogodny, bawi się chętnie, kupki ma "przepisowe"..ale pewnie tak jak ludzie, każdy piesek jest inny. Przepuklinka nadal jest ale bardzo uważamy biorąc go na ręce czy przy zabawie, zabieg będzie miał 22 lutego. Napiszę jak już będzie "po". Pozdrawiam Cię serdecznie. A! 20.02 będzie miał 2 m-ce.
Obserwuj wątek
    • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 10:05
      Witaj, my naszemu teraz dajemy tylko 3 razy dziennie, a zdarza się, że kolacji już nie chce i sam rezygnuje z jedzonka. Wyznaję nic na siłę, bo kiedyś jak mu wmusiliśmy to zwymiotował. Wasz pewnie za duży nie będzie, nasz przy zakupie też ważył niecałe 2 kg, teraz ok 4,5 kg. Nie dajemy nabiału, ale marcheweczkę tak i gotowaną wołowinkę - to wszystko nie do każdego jedzonka, bo później nie będzie chciał jeść suchej karmy. Nasz je Royal Canin mini junior. Czy bierzecie psiaczka do łóżka, czy śpi na swoim posłanku? Trudno się oprzeć takiemu maleństwu, ale u nas tradycyjnie ma swoje miejsce. Ostatnie dni w nocy trochę maszerował, ale to dlatego, że w dzień więcej spał i odpoczywał. Nam trafił się naprawdę grzeczny "chłopczyk", nie możemy narzekać. Jakie cechy przejawia Wasz? Córcia zadowolona? Pozdrawiam.
    • an3czka2 Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 11:59
      Meg mam jedno pytanie, dlaczego tak szybko robicie zabieg na przepukline u takiego maluszka?, byliście to skonsultować u innego weta?. Myślę że powinnaś iść do innego weta. Przecież to zabieg z narkozą, itd. Na ogół robi się to około 5- 6 m-cy, a bywa że w ogóle sama zanika, o tym cię poinformował weterynarz?. Uważam że to stanowczo za wcześnie. Moja ma 1,5 roku ma przepuklinę i wcale jej to nie przeszkadza, a zabieg zrobię przy okazji sterylizacji na wiosnę. Miała sporą, ale teraz ma może 1 cm, albo i nie. Znajomi mają też shih i u ich pieska zanikła sama. Ja bym się wybrała do innego weta. Pozdrawiam Ania
      • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 12:52
        Wiesz Aniu, posłucham Cię, pojedziemy do innego weta...w moim miasteczku wet jest ale bardziej "wyćwiczony" w krówkach i byczkach dlatego nie ufam Mu. Uzgodniłam z panem-mężem też jest "za"...Mam wrażenie, że małego przepuklina nie powiększa się ale z drugiej strony trochę "zmężniał" więc może to tylko moje wrażenie. Dzięki za radę, widzisz? rada prosta, a przydatna, sama zaufałam aktualnemu wet'owi, a niekoniecznie to jest rozsądne. Pozdrawiam. Marta...a! Inka - mały jest "zaczepialski" jak przez dłuższą chwilę zajęci jesteśmy swoimi sprawami to domaga się uwagi ale to takie słodkie. Poza tym to pieszczoch, uwielbia być noszony na ręce i to przez męża, ma oparcie na brzuszku hehe....i nie, nie śpi ani z Tyśką (córka) ani z nami, mimo, że ma na to ochotę:-))
        • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 15:33
          Witaj Marta, też uważam, że powinnaś tę przepuklinę skonsultować jeszcze z innym weterynarzem. W tej kwestii nie mam żadnego doświadczenia. Acha w sprawie jedzenia- dajemy jeszcze kurczaczka. Ale wszystko w granicach rozsądku. Czy to jest Wasz pierwszy pieseczek? Ja miałam kiedyś jamnika, ale to było dawno temu. Chociaż pamiętam o nim cały czas. Nie trzeba małemu pozwalać na coś co nas będzie później drażniło. Jak mały nie będzie wchodził do łóżka teraz to później też nie. Chociaż człowiek czasami ma ochotę ulec jak piesek mały. A co do męża to widzę, że już zaakceptował nowego domownika? Mój mąż też nie chciał psa, a teraz wszystko się zmieniło. Zresztą Bobi za nim przepada, pewnie dlatego że najczęściej się z nim bawi. Pozdrawiam. Przez kilka dni mnie tu nie będzie- wyjeżdżam służbowo, ale jak wrócę to zajrzę- może będą nowe zdjęcia Maylo?

          fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cb/cb/c0qq/Roqoup0hKTo4sdBdBB.jpg
          fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cb/cb/c0qq/yEH2nMWoQYP5WdJ3FB.jpg
          fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cb/cb/c0qq/CBDmoUxWwqrIoe3bnB.jpg
          • an3czka2 Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 18:25
            Słodziak niesamowity:)
      • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 13:33
        Mała errata..oczywiście u rodzimego weta od krówek nie byłam w ogóle bo napisałam, że nie ufam potem zaufałam...zaplątałam trochę. Byliśmy po zakupie maluszka w renomowanej lecznicy....ten wet u którego byliśmy trochę na przestraszył i twierdził, że lepiej operować bo mogą mu "wpaść" jelitka..
        • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 13.02.11, 15:48
          Sorry Marta, odpisałam wcześniej przy poprzedniej Twojej wypowiedzi i załączyłam aktualne zdjęcia naszego psiaczka. Pozdrowionka.
          • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 17.02.11, 17:20
            Jestem, wróciłam. Witaj Marta, co tam nowego u Maylo? Pozdrawiam, Inka
            • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 19.02.11, 13:43
              Hej Inka..Ty wyjechałaś, a ja latałam po wetach...niestety nasi malborscy są za zabiegiem na tą przepuklinkę także we wtorek Maylo będzie miał zabieg. To jak z dzieckiem, im wcześniej tym lepiej bez ryzyka, że uwięźnie. Maylo jest bardzo kochanym pieskiem, pięknie się bawi, domaga się zresztą zabawy, jest jak przytulanka, lubi jak się go bierze na ręce i najszczęśliwszy jest jak wszyscy jesteśmy w domu. Biega wtedy od jednego do drugiego. Odezwę się po zabiegu,zrobię tez kilka zdjęć. Pozdrowionka dla Was...:-))
              • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 19.02.11, 16:38
                Witaj Marta, tak jak pisałam w tej sprawie nie jestem żadnym specjalistą, ale sama wiem, że gdyby to dotyczyło naszego psiaka chciałabym, żeby szybko było po wszystkim. Jeśli tak jeszcze twierdzą lekarze to chyba trzeba im zaufać. Super, że trafił Wam się taki fajny pieseczek. Nasz już dorośleje. Zachowuje się troszkę inaczej. A najgorsze jest to, że więcej śpi w dzień, a w nocy jest wypoczęty. Spaceruje po mieszkaniu, liże się, mlaska i co jakiś czas przychodzi i sprawdza, czy ktoś się obudził.... Trochę to jest męczące, ale inaczej będzie jak zrobi się cieplej i będzie chodził na dłuższe spacery to i bardziej będzie zmęczony. Czekam z niecierpliwością na wiosnę, zima już mnie drażni. Trzymajcie się dzielnie, szczególnie Maylo. Pozdrawiamy. Z niecierpliwością będę czekała na wieści.

                fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cb/cb/c0qq/P42sbPjZFzCJU1bOjB.jpg
                fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cb/cb/c0qq/Roqoup0hKTo4sdBdBB.jpg
                fotoforum.gazeta.pl/photo/2/cb/cb/c0qq/CBDmoUxWwqrIoe3bnB.jpg
                • an3czka2 Re: Właśnie Inka..... 19.02.11, 17:00
                  Ostatnie zdjęcie jest super, jaki kochany zmokły kurczak:)
                  • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 19.02.11, 17:25
                    Dzięki. Zgłupiałam na punkcie tego psa.
                    • annrez Re: Właśnie Inka..... 19.02.11, 20:16
                      jak my wszyscy!
                • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 19.02.11, 22:21
                  Inka..Twój Bobi jest przecudny!...ten szary kolorek jest the best! Masz jasną wersję shih-tzaka..świetny jest, fajnie by wyglądał z naszym "ciemnym" w zabawie:-)) Maylo jest z nami 2 tydzień, dzisiaj go wykąpałam, chyba był kąpany po raz pierwszy. Na początku grzecznie stał, mimo,że byłam bardzo delikatna i cały czas do niego mówiłam to nie bardzo kąpiel przypadła mu do gustu, pod koniec mi się wyrywał, a owinięty ręcznikiem trząsł się ale tak bardzo, że miałam pietra. Pan-mąż dzielnie asystował..ha! nawet zaczął czytać nasze forum!! Mam jeszcze pytanko. Inka? czy obcinasz włosy przy odbycie?...po każdej kupce sprawdzam bo raz taki zrobił mu się na włosach kamień, że miałam problem z wyczyszczeniem. Miłej niedzieli:-))
                  • marika1413 Re: Właśnie Inka..... 20.02.11, 02:21
                    Witam na temat przepukliny dość dokładnie pisała shih han poczytaj sobie . Ja całkowicie jej wypowiedź popieram i mam podstawowe pytanko co ci o przepuklinie powiedział hodowca ?Skonsultowałaś się z nim? Weterynarze bardzo często nakłaniają na zabieg straszą uwięźnięciem bo taki zabieg to dla nich kasa. Hodowca z doświadczenia wie kiedy to jest zbyteczne . Możliwe ,że zabieg jest konieczny ale wstrzymała bym się do 3 miesiąca ,shi ze względu na deformacje przegrody nosowej źle znoszą narkozę najbezpieczniej jest to zrobić po 12 tygodniu do tego czasu masuj obserwując czy się nie wchłania sama. I nie podnoś pieska pod paszki bo tak się wyrabia przepuklinę . U szczeniaczka przepuklina wielkości ziarnka grochu wchłania się najczęściej sama jeśli się nie wchłonie i u dorosłego psa jest większa niż wisienka wskazany jest zabieg.
                    • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 21.02.11, 17:50
                      marika! wiem, czytałam info od shih-an, Tobie też dziękuję, że zareagowałaś:-)..u szczeniaczków oprócz niewykształconych przegród nosowych jest nie do końca wykształcona wątroba...już sama nie wiem ale ten wet to doświadczony lekarz, a przepuklina Maylo to nie ziarenko grochu niestety, jest jak wiśnia i to taka okazała. Jutro ponownie porozmawiam, przekaże swoje obawy ( mam je jak diabli), postaram się "wytargować" jeszcze z miesiąc ale jak mnie zapewni, że miesiąc zrobi różnicę to maleństwo jednak poddam zabiegowi. Czytałam też opinie wirtualnych wetów, są też takie, że wiek szczeniaczka nie robi różnicy, ważna jest wielkość przepuklinki. Co do hodowcy - to niestety nie powiedziała nam o przepuklinie:-(to był pierwszy miot Jej suczki więc pewnie sama niewiele o przepuklinie wie ;-(..nie ma to jednak znaczenia i tak maluszka byśmy kupili.Pozdrawiam
                  • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 20.02.11, 11:04
                    Witaj, pieski raczej za kąpielą nie przepadają, nasz nie ucieka ale zachwycony nie jest. Też bardzo się trzęsie, trochę pewnie z przeżycia. Trzeba je później wysuszyć suszarką. Ja nie jestem zwolenniczką zbyt częstych kąpieli i robię to właściwie wtedy kiedy jest potrzeba, czasami wypada to co 3 tygodnie,a ostatnio zdarzyło nam się wyjątkowo co tydzień. Przy odbycie obcinamy przy okazji wizyty u fryzjera, tak dokładniej. Kolorek rzeczywiście ma fajny i widzę, że te szarości to właśnie teraz mu odrastają. Ale takie czarnuszki jak Wasz też mi się bardzo podobają. Czekam na zdjęcia Maylo z niecierpliwością. Pozdrawiamy.
                    • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 21.02.11, 17:58
                      Hej Inka...to kilka nowych zdjęć....Pozdrawiam. Marta
                      fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2626506,2,1,P2170073.html
                      fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2626507,2,2,P2050041.html
                      fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2626508,2,3,P2170051.html
                      fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2626509,2,4,P2170052.html
                      fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2626510,2,5,P2170066.html
                      fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/2626511,2,6,P2090045.html
                      • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 21.02.11, 18:09
                        Witaj, on jest uroczy. Pięknego macie pieseczka i ładnie pozuje do zdjęć... Jeszcze Ci nie pisałam czym Nasz najlepiej lubi się bawić - kawałkiem takiego grubego sznurka. W pasmanterii kupuję 1 metr sznurka i zabawa jest na całego. Nawet sam świetnie sobie z nim radzi. Ma też jakieś gumowe zabaweczki, taką sznurkową niby kostkę i niedawno dostał piłeczkę. Pluszaka niestety maltretuje... To jutro macie zabieg? Trzymam kciuki. Pa, trzymajcie się.
                        • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 22.02.11, 19:58
                          Inka...jesteśmy po zabiegu, jak pewnie sama zauważyłaś dodałam nowy wątek "wilcze pazurki", okazało się bowiem, że mały je ma i to takie...hm...duże, brzydkie. Ma już usunięte, a tylne łapki owinięte opatrunkiem. W czwartek mam go zmienić, a w sobotę kontrola przepuklinki i pazurków. Mały ma apetyt, zjadłby więcej ale wet kazał bardzo oszczędnie dzisiaj z jedzonkiem i na "mokro". Szwy na brzuszku rozpuszczalne, żadnego kołnierza ani opasek nie kazano nam zakładać. Jak bardzo by się "uparł" na drapanie rany to oczywiście będzie miał założony opatrunek. Próbuje ale pilnujemy..... Pozdrawiam
                          • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 22.02.11, 20:08
                            Jak zauważyłaś pisałyśmy przed chwilą do siebie równocześnie... Nawet w pracy pomyślałam dzisiaj o Waszym pieseczku. Trzymajcie się i pilnujcie malutkiego. Pa
                            • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 25.02.11, 17:51
                              Witaj, i jak się czuje Maylo? Czy wszystko jest w porządku? Pozdrawiam.
                              • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 26.02.11, 18:38
                                Witaj Inka....tak, z Mayl'em wszystko ok! byliśmy dzisiaj na rutynowej kontroli, rany ładnie się goją, rana po przepuklinie (no, nie mała) nadal niczym nie musi być zabezpieczana (smaruję rivanolem), natomiast na łapkach nadal musi mieć opatrunki aby tych ran nie gryzł i nie lizał. Śmiesznie wygląda z tyłu, jak pudelek:-)Szybko rośnie, jest u nas 3 tyg.,a już widać różnicę. Ma więcej siły bo nawet cięższe zabawki nosi w zębach i pięknie "aportuje". Zaczął niestety wszystko gryźć..normalnie co mu wpadnie do pyszczka...łącznie z nami (ręce)...poczytam o tym gryzieniu, mam jednak nadzieję, że to "przejściowe". Napisz jak z gryzieniem u Bobi'ego? Wiem, że jest starszy, poważniejszy, bardziej majestatyczny ale czy też miałaś przygodę z jego gryzieniem?..Pozdrawiam. Marta
                                • an3czka2 Re: Właśnie Inka..... 26.02.11, 22:46
                                  Marta fajnie że maluszek już po zabiegu i wszystko okey, oby tak dalej. Pewnie wszystko się zagoi jak na przysłowiowym psie:). Druga sprawa to gryzienie, tu kochana musicie się uzbroić w cierpliwość, to ząbki. Rosną i robi się problem, zresztą wypadną mleczaki i znowu to samo się zacznie ze stałymi. Nie pozwalaj absolutnie na gryzienie rzeczy w domu, i rąk. W zabawie jak zaczyna się ekscytować,gryźć, to zakończ zabawę i zamknij go na 3-4 minuty w pokoju aż się uspokoi. Nie można krzyczeć, czy klapsa dać, bo odnosi to wręcz odwrotny skutek. Staraj się robić to spokojnie i wytrwale:). Moja w ten sposób oduczyła się złych zachowań. Za dobre zachowania nagroda oczywiście:). Powodzenia, pozdrawiamy z lilką.
                                  • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 26.02.11, 23:11
                                    Dzięki Aniu....tak właśnie zrobimy..do tego dodamy "nie" i w zamian zabawkę... szkolenie rodzinki odbyte, każdy z nas tak będzie postępował:-)...dodam jeszcze, że mały jest jak lekarstwo!..naprawdę! ..każdy stres zawodowy czy też życiowy to "pikuś" jak mały wita, machając ogonkiem (mam wrażenie, że kiedyś mu ten ogonek odleci). Pozdrawiam 4xM:-))
                              • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 26.02.11, 18:58
                                :-)) właśnie znalazłam Twój wątek o gryzieniu domowników....Maylo robi to samo z tym, że oprócz domowników w czasie zabawy gryzie dosłownie wszystko... ma też chwile lizania ale wtedy, gdy jest senny lub gdy ma ochotę na przytulanie:-)
                                • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 27.02.11, 09:14
                                  Witaj Marta, nieźle się uśmiałam czytając, że Bobi jest poważniejszy i majestatyczny... Jeśli tym razem Ty chcesz się uśmiać to przeczytaj mój wczorajszy wątek "smycz", a przy moim drugim wpisie dowiesz się jak wyglądał nasz wczorajszy poranny "spacerek" i jaki Bobi jest poważny... Po całym przedstawieniu byłam zła na niego, ale później to w domu wszyscy mieliśmy ubaw jak opowiadałam o całym zdarzeniu:) Pozdrawiam, muszę lecieć na spacer, bo POWAŻNY się dopomina:)
                                  • qqqq33 Re: Właśnie Inka..... 27.02.11, 09:40
                                    Ciąg dalszy... co do gryzienia- nasz gryzł tylko nas i to głównie w zabawie. Właściwie ostro reagowaliśmy "nie wolno"i teraz jest troszkę lepiej. Pozwala sobie właściwie najwięcej w stosunku do Pana, który z nim mocno szaleje. Syna nie gryzie prawie w ogóle, a ze mną różnie bywa... Ale mam wrażenie że jest to już znacznie rzadziej, część zębów mu wypadła. Ma też do gryzienia taką kostkę z zoologicznego i ją często gryzie. Bobi mebli, czy sprzętów domowych nie gryzł wcale, pomimo iż od początku zostawał sam w domu. Widać taki charakter. Dzisiaj zaryzykowałam kolejne wyjście bez smyczy... oczy miałam wkoło głowy, żeby szybko reagować na nieznajome towarzystwo... Udało się. Pa
                                  • megg_mb Re: Właśnie Inka..... 27.02.11, 21:55
                                    Witaj...rzeczywiście pocieszną miałaś przygodę z pogonią za Bobim:-). Wkręciłam sobie, że Waszemu Bobiemu zmienia się charakterek i nie wiem dlaczego ale pomyślałam, że nabrał tych "pałacowych" manier, rodem z Tybetu:-). My włączyliśmy naukę " nie gryzienia" czyli głośne "nie" plus zamiana naszych rąk na zabawkę. Jak córka ma czas to bawi się z nim w jego ulubione gonitwy po mieszkaniu oraz w podawanie i rzucanie zabawek. Przy próbie odebrania mu zabawki - warczy, a nawet szczeknie (ma głos!), potem rzut, a Maylo w zębach przynosi i tak mógłby w kółko. Już wiemy kiedy jest zmęczony, kiedy senny, a on wie, że jak idziemy spać nie ma proszenia "weź mnie do łóżka", posłusznie kładzie się obok lub idzie do swojego legowiska....i tak zaczyna nam się nowy tydzień:-) Pozdrawiam. Marta
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka