jo.an.na
25.01.05, 13:15
Wczoraj wieczorem, kiedy kladlam Kasie do lozka, zaczela zadawac mi pytania o
Anie. Teoretycznie nigdy wczesniej nie robilismy z mezem wielkiej tajemnicy z
faktu, ze tata ma jeszcze jakies dziecko, ale tez nie byl to te,mat czesto
obecny w naszych rozmowach. Po prostu maz spotykal sie z corka poza domem,
czasami jezdzili tylko w dwojke na wakacje, Kasi mowilismy, ze tata jest ze
swoja inna coreczka, ale ona nigdy nie zglebiala tematu. Moze dlatego, ze byla
mala, jakos jej to specjalnie nie obchodzilo. A teraz po ponad dwoch
miesiacach wspolnego mieszkania, zarzucila mnie pytaniami. Pytala, jak dlugo
Anka bedzie jeszcze u nas, dlaczego tata ma drugie dziecko, jak to mozliwe.
Potem okazalo sie, ze kolezanki z przedszkola sie z niej wysmiewaly z tego
powodu i pewnie wlasnie to popchnelo ja do zadawania takich pytan. Nie
wiedzialam, co powiedziec. Nie chcialabym wtajemniczac dziecka w sprawy miedzy
mna a mezem. W ogole nie chcialabym, zeby kiedys sie dowiedziala, jak bylo, a
podejrzewam, ze jak dorosnie to z latwoscia doda dwa do dwoch i wszystko
bedzie jasne. Na razie powiedzialam tylko, ze czasami tak jest, ze tatus i
mama nie mieszkaja razem i dlatego tatus nie moieszkal z mama Ani. Nie wiem,
na jak dlugo jej to wystarczy.
Potem uslyszalam jeszcze, ze moja mala nie lubi swojej nowej siostry i wolala,
kiedy jej nie bylo.
Cholera jasna, ja tez wolalam... Jestem wsciekla na cala ta sytuacje, na to,
ze moje dziecko teraz jest smutne i na to, ze takie zawirowania w jej yciu
zgotowal jej wlasny ojciec.
Aha, poza tym okazalo sie, ze maz wyjezdza na tydzien na szkolenie.
Zasugerowalam, zeby na ten tydzien oddac Anie do jej dziadkow, bo nie usmiecha
mi sie samodzielne opiekowanie sie mala. Obiecal, ze pogada z nimi i sprobuje
zalatwic jej opieke na ten czas. Nie wiem, co zrobie, jak sie nie uda

.
Czy ktoras z Was miala rownie przerabana sytuacje? Pocieszcie mnie jakos, ze w
koncu sie cos zmieni

.. Ech..w ogole nie moge sie skupic na pracy oprzez to
Asia