tomek854
02.03.07, 21:46
Przez pomylke napisalem na forum o bezpieczenstwie:
Tak mi przyszlo do glowy: dlaczego jak ktos chce miec w aucie cos ekstra, nie
wiem, tempomat albo cos, to musi doplacic a popielniczka i zapalniczka jest w
standardzie? Przeciez wiecej osob na pewno ucieszylo by sie z tempomatu, a
palaczy jest juz mniej niz polowa (przynajmniej w Polsce).
Tak mi to przyszlo do glowy, bo jezdze nowiutka ciezarowka, ktora jest
wyprodukowana na rynek UK, sprzedawana w Szkocji... W Szkocji jest absolutny
zakaz palenia w miejscach pracy (a wiec takze i w ciezarowkach) a
popielniczke i zapalniczke mam. Za to za grzyba zielonego nie moge polozyc
dlugopisu, zeby mi co chwila nie spadal gdzie nie potrzeba. Oddalbym 10
popielniczek, gdzie tam miliony popielniczek (wszak ich nie potrzebuje) za
jeden przyzwoity uchwyt na dlugopis taki jak w mercedesie albo vauxhallu
movano na przyklad... :-)
A tymczasem glupole wciaz montuja popielniczki... I kto za to placi? Pan
placi... pani placi... Ale jakbym chcial swieze powietrze miec, to za
szyberdach place ekstra. Gdzie tu sens i logika? ;-)