poppy76
07.06.07, 10:47
No wiec wlasnie, zaczne od samego poczatku.
Mam PCO's, od lat nieregularne miesiaczki, niergularne w moim przypadku
znaczy 10 dni - 3 miesiace. Lekarz przepisuje antyki, dalam sie przekonac 2
razy, po ostawieniu problem wraca.
Staramy sie od 2 lat od dziecko, chociaz moze powinnam powiedziec, ze raczej
nie uzywamy antykoncepcji, w mysl zasady, ze sie w koncu trafi.
Dodam, ze partner przebadany, czyli wszystko w porzadku z jego strony.
zaczelam tez mierzyc temp. rano, glownie dlatego, ze ostatnie 3-4 miesiace
mam okres co 2 tygodnie, by sprawdzic, czy mam w ogole owulacje i kiedy.
www.fertilityfriend.com/home/1a4549
i teraz tak, zdaje sobie sprawe, ze to, co nazywamy okresem czasem jest tylko
krwawieniem srodcyklicznym, dlatego na wykresie zaznaczylam 'okres' jako *,
zeby nie przerwalo mi cyklu na wykresie. przed ostatnim krwawieniem byl sluz
plodny zaznaczony jako W, potem byl sluz zabarwiony na czerwono- W*, a potem
juz normalny, typowy okres. Tymczasem fertility friend zaznaczyl mi owulacje
w 36 dniu cylku, na dzien przed 'okresem'. Nie byloby moze w tym nic
dziwnego, ale temperatura dalej rosnie, dzis jest 14dpo.
I tak sie zastanawiam, czy w ogole jest sens robienia testu? Ostatnie
krwawienie bylo dosc silne i bolesne. Nie chce sie nakrecac, ale to jest
troche dziwne wszystko....
tempki mierzylam pare lat temu, ocenial je endokrynolog, potwierdzil owu,
wiecej sie tym nie interesowalam, bo nie staralam sie o dziecko.
oczywiscie temperature mierze dopochwowo, o tej samej porze, jesli obudze sie
wczesniej o godzine, to dodaje 0.1 do zmierzonej temp.