Dodaj do ulubionych

Historia burdeli

29.04.15, 11:02
Jakis czas temu pisalem wam juz, ze dostalem w prezencie ksiazke "Historia burdeli" autorstwa niejakiej Moniki Garcii Massaque. Bardzo ladnie wydana przez Bellone, z licznymi kolorowymi reprodukcjami, takze mialem pewne opory, zeby czytac ja w metrze. No ale skoro jesc i pic mozna to dlaczego nie mozna ogladac golych bab? No ale z roznych wzgledow kwiecien nie byl miesiacem w ktorym moglem sobie pozwolic i mialem specjalna ochote na lekture, w zwiazku z czym dopiero dzisiaj rano doszedlem w metrze (niestety tylko w postaci zakonczenia kolejnego rodzialu ksiazki he he) do czasow wspolczesnych.

Postaram sie w tym watku systematycznie powklejac co smakowitsze ciekawostki. Z powodow logistycznych bede wklejac je w krotkich oddzielnych postach. Jak sie za bardzo zagaloppuje to dajcie mi znac, ze was to wkurza i zebym napisal raz a tresciwie.

Obserwuj wątek
    • wont Re: Historia burdeli 29.04.15, 11:19
      Zaczelo sie (w sensie zorganizowana prostytucja, bo pewnie kobity dawaly dupy za miche juz w czasach australopiteka, w wersji wspolczesnej - za bizuterie) od religii. Juz w panstwie Sumerow (IV w p.n.e.) kaplani prowadzili swiatynie-burdel poswiecona bogini Isztar w miescie Uruk niedaleko dzisiejszego Bagdadu.

      W panstwie babilonskim, podczas swiat na czesc bogini Anahity, najpiekniejsze dziewczeta z okolicy byly poswiecane bogini i oddawaly sie uczestnikom obrzedow, co nie stanowilo przeszkody w ich pozniejszym zamazpojsciu.

      Ciekway byl tez inny babilonski zwyczaj - narzucany wszystkim mieszkankom tego kraju obowiazek udania sie raz w zyciu do swiatyni bogini Melitty i oddania sie nieznajomemu mezczyznie. Przyjezdzaly w tym celu do swiatyni i pierwszy mezczyzna, ktory rzucil na kolana kobiety kilka monet i powiedzial "Zadam cie w imieniu bogini Melitty" mial prawo - jako jedyny - odbyc z nia stosunek plciowy. Kobiety mniej urodziwe miewaly duze trudnosci ze spelnieniem swojego swietego obowiazku, a tym samym z powrotem do domu, co powodowalo, ze niektore przebywaly w swiatyni cale lata czekajac na swoja kolej.

      W Babilonie praktykowano rowniez oddawanie sie przez dziewice na wydaniu. Prawo nakazywalo, aby kobiety te udawaly sie do swiatyn w celu dopelnienia uswieconego aktu sprostytuowania sie przed zamoazpojciem, co bylo warunkiem oddawania sie pozniej tylko jednemu mezczyznie (mezowi).

      I komu to przeszkadzalo???
      • urszula.slo Re: Historia burdeli 29.04.15, 12:19
        Może tym dziewczynom przeszkadzało, w sensie fizycznym (bo penetracja to jednak "inwazja" do twojego ciała, może być związana z bólem itd.), ale skoro kulturowo to było niby +, to psychicznie one to trochę inaczej postrzegały.

        Ale to, o czym teraz piszesz - i będziesz pisał - to kultury pogańskie, a w tych kulturach panuje inny stosunek wobec ciała. Tak samo jest w chrześcijańskich sektach, które z reguły mają gnostycki charakter. Ciało i osoba jako takie postrzegane są inaczej. Ale historia się rozwija, wyszliśmy już na inny, wyższy etap świadomości: moje ciało jest także czymś, co musi zostać i zostanie przebóstwione, a teraz, w trakcie życia, ma się stawać naczyniem ducha świętego. A nie dziurą, do której nieznajomi mężczyźni będą wkładali swoje członki. Także mężczyzna z bardziej rozwiniętą świadomością nie bądzie wkładał członka do przypadkowej "dziury".
        Nawet gdybym musiała się prostytuować, by przeżyć (nakramić dzieci itd.), to tego nie postrzegałabym jako czegoś fajnego. Tak, to by mi przeszkadzało.
      • kag73 Re: Historia burdeli 29.04.15, 13:52
        Trudno powiedziec czy komus przeszkadzalo czy tez nie. To znow bylo narzucone/ustalone prawo, regula: oddac sie komus w swiatyni. Pech jak wszedl jakis oblesny, 20 lat starszy i wcale nie pociagajacy, jak trzeba to trzeba, obowiazek spelniony, z perspektywy kobiecej, bo wychodzi na to, ze facet mogl sobie wybrac, z ktora odbedzie stosunek.
        A ze cos nie przeszkadza wcale nie jest rownoznaczne, ze cieszy albo sprawia przyjemnosc. A nawet gdyby przeszkadzalo? Coz mozna zrobic? Wylamac sie trudno, bo spoleczenosc tego wymaga a jednostka jest czescia spolecznosci i powinna/musi sie podporzadkowac(dla wlasnego dobra), wtedy zapewne jeszcze bardziej niz teraz.
    • kutuzow Re: Historia burdeli 29.04.15, 14:21
      Tak w temacie pozwolę sobie na kilka dygresji, rzeczy które ostatnio mnie zastanowiły.

      1. Czytając art o pogromie prostytutek (1905r) w dodatku "Ale Historia" do Wyborczej, pojawia się tam informacja iż liczbę prostytutek w Warszawie na przełomie wieków szacowana była na kilkanaście tysięcy. Warszawa miała wtedy ok 750 tyś mieszkańców (mniej niż połowę tego co teraz).

      "Prostytucja przybierała wiele form: od luksusowych utrzymanek jednego opiekuna, po robotnice, które nierzadko uprawiały ją okazjonalnie -dorabiając do niskich płac -albo oddawały się w zamian za rożne usługi czy drobne prezenty"

      W sumie to chyba niewiele się zmieniło (poza tym że teraz nawiązywanie takich znajomości jest w necie). Ciekawy jestem na ile teraz szacuje się liczbę prostytutek w Wawie. GUS miał niby wliczać dochód z prostytucji do PKB (podobnie jak inne działania z szarej strefy). Ciekawe na jakich danych bazują.


      2. Byłem ostatnio w Amsterdamie i to co mnie zaskoczyło to duży ruch w Dzielnicy Czerwonych Latarni. O ile rozumiem że to może być atrakcja turystyczna, o tyle nie sądziłem że ktoś faktycznie będzie z tego korzystał. Doczytałem się że podobno prostytutka płaci ok 150 Euro DZIENNIE! za wynajem swojego "okienka". Słyszałem rozmowę turysty z panienką gdzie padła kwota 50 Euro za numerek. Czyli laska musi obsłużyć min 3 gości żeby w ogole wyszła na zero. W materiale o prostytucji który czytałem liczba zarejestrowanych prostytutek w Amsterdamie, była podana na coś ok 2,5 tyś (na 4 tyś szacowano łącznie z tymi niezarejestrowanymi) i podobno średni zarobek tych zarejestrowanych i płacących podatki, to kilka tysięcy euro miesięcznie.

      Jak się spojrzy w totalu na te liczby to robią one wrażenie (tj ilu gości musi jednak korzystać z tych przybytków że laski nie dość że wychodzą na swoje przy tym koszcie 150 Euro za dzień, to jeszcze zarabiają te kilka tysi). Nagle ten Red Light District, nie jest skansenem -magnesem na turystów, tylko nadal sprawnie działającym biznesem. Dla mnie było to duże zaskoczenie.


      3. Czytałem kiedyś książkę o rozwoju seksualności i był tam ciekawy art o miłości francuskiej w burdelach przed II Wojną Światową. Ponieważ było to traktowane jako coś zboczonego, to panie wyceniały to dwa razy drożej niż zwykły seks. To ciekawe jak to się zmienia na przestrzeni lat. Czytałem także art o gościu który pierwszy w Polsce badał prostytucję i burdele (zaczął w latach 90tych). Napisał z tego prace magisterską na 5-tke. Teraz zaś będzie chyba robił doktorat (socjologia). W latach 90tych oral był podobno jako dodatkowo płatny i najczęściej w gumie. Teraz zaś jest w standardzie, bez gumy i podobno z dowolnym finałem.
      Jak się spojrzy na zmiany które zaszły przez te 100 lat to widać jak bardzo się zmienia podejście do niektórych rzeczy.
      • marek.zak1 Re: Historia burdeli 29.04.15, 14:37
        kutuzow napisał:
        Ciekawy jestem na ile teraz szacuje się liczbę prostytutek w Wawie. GUS miał niby wliczać dochód z prostytucji do PKB (podobnie jak i nne działania z szarej strefy). Ciekawe na jakich danych bazują.

        Jak możesz ocenić ilość ludzi pracujących na czarno, z których w dodatku mało kto się chwali? Jesli Ty powiesz, że jest 3 tysiące, a ja że 30 tysięcy, oznacza to, że nikt cic nie wie.
        • kutuzow Re: Historia burdeli 29.04.15, 15:12
          marek.zak1 napisał:
          > Jak możesz ocenić ilość ludzi pracujących na czarno, z których w dodatku mało k
          > to się chwali? Jesli Ty powiesz, że jest 3 tysiące, a ja że 30 tysięcy, oznacz
          > a to, że nikt cic nie wie.

          Ja nie wiem jak to ocenić, skoro jednak GUS ma wliczać dochód z prostytucji do PKB, to pewnie musza to jakoś szacować. Chyba nie biorą tego z palca.
          • marek.zak1 Re: Historia burdeli 29.04.15, 15:36
            kutuzow napisał:

            >
            > Ja nie wiem jak to ocenić, skoro jednak GUS ma wliczać dochód z prostytucji do PKB, to pewnie musza to jakoś szacować. Chyba nie biorą tego z palca.

            Biora to porównując liczbę ludności krajów, gdzie, gdzie prostytucja jest legalna, a prostytutki sa rejestrowane.
      • kag73 Re: Historia burdeli 29.04.15, 15:21
        "W latach 90tych oral był podobno jako dodatkowo płatny i najczęściej w gumie. Teraz zaś jest w standardzie, bez gumy i podobno z dowolnym finałem."

        Serio? A co z ryzykiem zarazenia sie aids? Watpie, zeby prostytutki ryzykowaly nasienie w buzi albo jeszcze je polykaly.
        • hello-kitty2 Re: Historia burdeli 29.04.15, 16:08
          kag73 napisała:

          > "W latach 90tych oral był podobno jako dodatkowo płatny i najczęściej w gumie.
          > Teraz zaś jest w standardzie, bez gumy i podobno z dowolnym finałem."
          >
          > Serio? A co z ryzykiem zarazenia sie aids? Watpie, zeby prostytutki ryzykowaly
          > nasienie w buzi albo jeszcze je polykaly.

          No niestety, oral bez gumy i z finalem w buzi to standard teraz. Dlatego uwazam, ze trzeba byc mocno skrzywionym psychicznie albo zwyczajnie glupim i bez wyobrazni zeby sie prostytulowac w czasach pandemii hiv (polecialam Aardwilkiem ;)
          • wont Re: Oral a HIV 30.04.15, 13:13
            Rozmawialismy juz na ten temat, ze ryzyko zakazenia sie wirusem HIV w seksie oralnym jest zadne jesli sie jest strona bierna lub niskie jesli sie jest strona czynna. Zrodlo: www.aids.gov.pl

            Duzo wieksze ryzyko stanowi: wizyta u manikurzystki lub wizyta u stomatologa. Albo stosunek klasyczny z mezem, ktory jest stomatologiem. Stomatolog co jakis czas (czasami co tydzien czasami co miesiac) sie zacina do krwi wiertlem w palce albo w reke. Wiertlem, ktorym wczesniej wiercil w zebach osoby potencjalnie zakazonej wirusem HIV.

            Czym innym jest ryzyko zakazenia HPV albo innym gownem i tutaj przyznaje wam racje - oral bez gumki z prostytutka jest bardzo ryzykowny. Ale, pliz, zostawcie juz tego biednego HIV-a w spokoju.
            • kag73 Re: Oral a HIV 30.04.15, 15:11
              > Czym innym jest ryzyko zakazenia HPV albo innym gownem i tutaj przyznaje wam ra
              > cje - oral bez gumki z prostytutka jest bardzo ryzykowny. Ale, pliz, zostawcie
              > juz tego biednego HIV-a w spokoju.

              Ja ze zrodel niemieckich wiem, ze oral staje sie bardziej ryzykowny gdy bierze sie do ust sperme albo ja polyka. Oczywiscie nie dla Ciebie, ktory sobie daje zrobic loda i zyczy z polykiem, ale dla tej strony aktywnej to juz owszem.
              • triismegistos Re: Oral a HIV 05.05.15, 11:57
                Memu znajomemu, któren się trudnił najstarszym zawodem w poradni hiv poradzono, by mył zęby najwcześniej dwie godziny przed obciąganiem i od razu połykał/wypluwał bez międlenia w ustach. Podobno to znacznie zmniejsza ryzyko.
                • kag73 Re: Oral a HIV 05.05.15, 12:58
                  triismegistos napisała:

                  > Memu znajomemu, któren się trudnił najstarszym zawodem w poradni hiv poradzono,
                  > by mył zęby najwcześniej dwie godziny przed obciąganiem i od razu połykał/wypl
                  > uwał bez międlenia w ustach. Podobno to znacznie zmniejsza ryzyko.

                  Wedlug Safer sex wazne przy oralu zasady bezpieczenstwa to:
                  - nie brac do ust i nie polykac spermy, przy rankach/stanach zapalnych sluzowek w ustach nie praktykowac fellatio, bo zwieksza sie ryzyko infekcji
                  - nie brac do ust i nie polykac krwi menstruacyjnej,
                  Generalnie niebezpieczenstwo zarazenia sie hiv-em przy oralu jest znacznie mniejsze niz przy analu czy stosunku, zwlaszcza dla pasywenego partnera ryzyko zarazenia sie jest bardzo male. Przyjmuje sie, ze slina ma efekt blokujacy wirusy.
                  • hello-kitty2 Re: Oral a HIV 05.05.15, 19:48
                    U mnie w klinice epidemiologicznej wysokiego ryzyka informuja na pogadankach zeby:
                    - nie brac spermy do ust,
                    - nie polykac.
                    Ja to zaokraglam do tego, ze nieznanego kutasa w ogole nie biore do ust. Oral powinien odbywac sie w gumie, zeby prostytutki chronic. W koncu one nie maja 2 partnerow na rok.
                    • kag73 Re: Oral a HIV 05.05.15, 21:29
                      Oral p
                      > owinien odbywac sie w gumie, zeby prostytutki chronic. W koncu one nie maja 2 p
                      > artnerow na rok.

                      Stad tez bylo moje zdziwienie, ze teraz to oral z dowolnym zakonczeniem to standard u prostytutek. kto chce ryzykowac zycie i zdrowie? Chyba ktos nieswiadomy niebezpieczenstw albo narkomanka, ktora potrzebuje kazda dodatkowa stowe.
                      • wont Re: Oral a HIV 05.05.15, 22:55
                        kag73 napisała:

                        > Oral p
                        > > owinien odbywac sie w gumie, zeby prostytutki chronic. W koncu one nie ma
                        > ja 2 p
                        > > artnerow na rok.
                        >
                        > Stad tez bylo moje zdziwienie, ze teraz to oral z dowolnym zakonczeniem to stan
                        > dard u prostytutek. kto chce ryzykowac zycie i zdrowie? Chyba ktos nieswiadomy
                        > niebezpieczenstw albo narkomanka, ktora potrzebuje kazda dodatkowa stowe.
                        -----------------
                        Proponuję rozróżnić jednak dwie rzeczy - oral i zakończenie. Oral bez gumki jest standardem, to fakt. I w sumie nic dziwnego, bo oral w gumce to jakaś parodia, żart po prostu. Tak samo jak mineta przez gumkę, też pewnie ktoś coś takiego wymyślił tylko popytu brak. A zakończenie orala? Naprawdę, jak chodziłem na dziwki to w ogóle rzadko miałem zakończenie orala, bo oral to była tylko gra wstępna.
                        • marek.zak1 Re: Oral a HIV 05.05.15, 23:01
                          wont napisał:
                          Naprawdę, jak chodziłem na dziwki to w ogóle rzadko miałem zakończenie orala, bo oral to była tylko gra wstępna.

                          Wont, ponawiam sugestę - daj spokój z dziwkami i ożeń się. Naprawde warto.
                          • wont Re: Oral a HIV 05.05.15, 23:09
                            marek.zak1 napisał:

                            > wont napisał:
                            > Naprawdę, jak chodziłem na dziwki to w ogóle rzadko miałem zakończenie orala,
                            > bo oral to była tylko gra wstępna.
                            >
                            > Wont, ponawiam sugestę - daj spokój z dziwkami i ożeń się. Naprawde warto.
                            ------------------
                            Marek, czy ty mi jakąś córeczkę swatasz? Mówisz, że uroda po mamie?
                            • kag73 Re: Oral a HIV 05.05.15, 23:11
                              > Marek, czy ty mi jakąś córeczkę swatasz? Mówisz, że uroda po mamie?"

                              Aaaa a ja bym miala jeszcze siostre...uroda moze nie po mamie, ale tez niczego sobie :))
                        • kag73 Re: Oral a HIV 05.05.15, 23:09
                          Odnioslam sie do tego co napisal kutuzow:
                          "W latach 90tych oral był podobno jako dodatkowo płatny i najczęściej w gumie. Teraz zaś jest w standardzie, bez gumy i podobno z dowolnym finałem."

                          Jakbym bylam prostytutka nie mialabym ochoty ryzykowac, ze mi sie nieznajomy gosciu do buzi spusci a juz w ogole nie ryzykowalabym co by mogl sobie wybrac final typu polykanie albo spuszczanie sie do ust i tyle. Stad sie dziwie.
                          • kutuzow Re: Oral a HIV 05.05.15, 23:43
                            kag73 napisała:
                            > Jakbym bylam prostytutka nie mialabym ochoty ryzykowac, ze mi sie nieznajomy go
                            > sciu do buzi spusci a juz w ogole nie ryzykowalabym co by mogl sobie wybrac fin
                            > al typu polykanie albo spuszczanie sie do ust i tyle. Stad sie dziwie.

                            Kag, wyobraź sobie, że jest coś takiego jak rynek i konkurencja. Gdy prostytutek jest mało, a klientów dużo (bo np. prostytucja jest ostro ścigana), to prostytutka dyktuje warunki. Gdy jednak chętnych lasek do łatwej kasy jest dużo, a klientów mniej (bo kryzys), to już konkurencja powoduje, że laski zaczynają oferować coś ekstra, szukac swojej niszy itp.
                            Zerknij sobie na taki portal odloty.pl wez sobie Warszawe i zobacz ILE jest ogłoszeń. Masz do wyboru do koloru. Im laska brzydsza/starsza, tym zazwyczaj więcej oferuje żeby przyciągnąć klienta. Zobacz że są tam gotowe duety (dla tych co chcą trójkąta MFF), są laski od dominacji, są uległe, są takie co robią rzeczy znane z pornoli. Kumpel mi się kiedys pochwalił po kielichu że zaliczył kiedyś laskę co była w 8-mym miesiącu ciąży (ogłaszała się na jakimś portalu).

                            Myślę że prostytutka, która przy takiej konkurencji zaproponowałaby loda w gumie, szybko musiałaby się ustawić po zasiłek dla bezrobotnych.

                            P.S. Zobacz że internet mocno ułatwił "karierę" wszelkiego rodzaju cichodajkom. Wystarczy ogłoszenie "sponsora szukam" i można sobie dorobić do pensji lub stypendium. Więcej lasek szuka sponsora, mniej klientów trafia do "profesjonalistek"-rynek się nasyca.
                            • kag73 Re: Oral a HIV 06.05.15, 10:00
                              > Kag, wyobraź sobie, że jest coś takiego jak rynek i konkurencja. Gdy prostytute
                              > k jest mało, a klientów dużo (bo np. prostytucja jest ostro ścigana), to prosty
                              > tutka dyktuje warunki. Gdy jednak chętnych lasek do łatwej kasy jest dużo, a kl
                              > ientów mniej (bo kryzys), to już konkurencja powoduje, że laski zaczynają ofero
                              > wać coś ekstra, szukac swojej niszy itp.

                              Owszem zatem decyduja tutaj potrzeby rynku/duza konkurencja, ciezkie czasy. A ja z Twojego postu wczesniej zrozumilam, ze piszesz o zmianie postrzegania seksu i niektorych praktyk i oral kiedys to bylo cos "zboczonego", napisales.
                              Moim zdaniem w latach 90 tych byl caly szum o aids i hiv. Wszedzie bylo o tym glosno, plakaty, zeby uzywac gum itd., ludzie zaczeli sie bac o swoje zycie i stali sie ostrozniejsi. Teraz to wszystko ucichlo, ludzie jakby zapomnieli, co nie znaczy, ze niebezpieczenstwa zarazeniem sie hiv nie ma.
                              • kutuzow Re: Oral a HIV 06.05.15, 10:22
                                kag73 napisała:
                                > A ja z Twojego postu wczesniej zrozumilam, ze piszesz o zmianie postrzegania seksu
                                > i niektorych praktyk i oral kiedys to bylo cos "zboczonego",

                                Mieszasz dwie rzeczy.
                                Jedna to kwestia tego jak był postrzegany oral. Zauważ że lata 90-te to początek zmian po PRL-u. Czas magnetowidów i szerszego dostepu do filmów porno na VHS. Polacy nagle zobaczyli, że seks nie musi być zawsze na misjonarza pod kołdrą. Moim zdaniem VHS dla orala w Polsce było tym czym I Wojna Światowa dla orala w USA. Chłopaki wrócili z frontu w Europie i nagle chcieli tak jak to robiły im Francuski.

                                Druga kwestia to to czy oral jest w gumie czy bez gumy. Tutaj mamy wpływ dużej konkurencji. Ponieważ to dziewczyna ponosi zdecydowanie większe ryzygo związane z chorobami przy oralu, to ona decyduje czy chce bezpieczniej, ale mniej klientów, czy mniej bezpiecznie i więcej klientów.
                        • sea.sea Re: Oral a HIV 06.05.15, 07:13
                          Istnieją takie lateksowe chusteczki dla przypadkowych mineciarzy... serio :)

                          www.mckinley.illinois.edu/handouts/latex_squares/latex_squares.html
                          • kutuzow Re: Oral a HIV 06.05.15, 09:19
                            sea.sea napisała:

                            > Istnieją takie lateksowe chusteczki dla przypadkowych mineciarzy... serio :)
                            >
                            > rel="nofollow">www.mckinley.illinois.edu/handouts/latex_squares/latex_squares.html

                            Myślę, że Panie które zastanawiają się (były wątki na forum) czy w prezerwatywie faktycznie facet ma mniej przyjemności, powinny je kupić i wypróbować. Proste porównanie minetka bez takiej chusteczki i kontakt z językiem faceta poprzez taką lateksową chusteczkę, powinno rozwiać wszelkie pytania i wątpliwości.

                            Żeby nie było - nie namawiam do ryzykownego seksu. Chodzi mi tylko o porównanie bodźców w obu przypadkach.
                          • urquhart Re: Oral a HIV 06.05.15, 11:46
                            sea.sea napisała:
                            > Istnieją takie lateksowe chusteczki dla przypadkowych mineciarzy... serio :)
                            >

                            Jeszcze bezpieczniejsza jest gra o treści seksualnej na konsoli I masturbacja do oglądania minety (oczywiście w wykonaniu artifical grafiki komputerowej bo nie ma wtedy handlu ludzmi)
      • rekreativa Re: Historia burdeli 29.04.15, 15:47
        " Nagle ten R
        > ed Light District, nie jest skansenem -magnesem na turystów, tylko nadal sprawn
        > ie działającym biznesem. Dla mnie było to duże zaskoczenie."

        Serio? Zaskoczyło Cię, że faceci chodzą na dziwki?
        • hello-kitty2 Re: Historia burdeli 29.04.15, 16:00
          rekreativa napisała:

          > " Nagle ten R
          > > ed Light District, nie jest skansenem -magnesem na turystów, tylko nadal
          > sprawn
          > > ie działającym biznesem. Dla mnie było to duże zaskoczenie."
          >
          > Serio? Zaskoczyło Cię, że faceci chodzą na dziwki?

          hehe dobre, dobre, posmialam sie. U mnie (z opowiesci mojego partnera + dobrego kumpla) +/- kazdy Holender byl chociaz raz w zyciu, na zasadzie 'sprobowac wszystkiego w zyciu'. No i popularne sa dziwki na wyjazdach (w Poludniowej Ameryce, Azji), tu tez chociaz raz ;-)
        • kutuzow Re: Historia burdeli 29.04.15, 17:43
          rekreativa napisała:
          > Serio? Zaskoczyło Cię, że faceci chodzą na dziwki?

          Nie zaskoczyło mnie to że facecji chodzą na dziwki. Zaskoczyło mnie to że wybierają takie miejsca. Chodzi bardziej o klimat.

          Kiedyś w serialu "Przyjaciele" była taka scena gdzie Chandler z Joey-em byli w toalecie. Chandler skarżył się że nie może się skoncentrować gdy Joey jest obok. Ten podszedł tuż za jego plecy gdy ten stał ciągle przy pisuarze i zaczął krzyczeć "Szybciej szybciej szybciej". Mniej więcej tak postrzegam tą Dzielnicę Czerwonych Latanii. mnóstwo nawalonych gości z imprez typu kawalerskie wchodzi do pokoiku z laską a kumple czekają pod drzwiami i kibicują.

          Jak dla mnie jakoś tak bez erotycznego klimatu to jest.
          To trochę tak jakbyś miała w kieszeni 50 Euro i mogła je wydać na kolację w drogiej restauracji i jeszcze starczyłoby na kieliszek wina. Decydujesz się jednak na Hot-Doga z przyczepy stojąc w kolejce, który też Cię kosztuje 50 Euro. Tego nie kumam.
          • kag73 Re: Historia burdeli 29.04.15, 17:53
            No a niby jaka oni maja alternatywe za 50 euro za seks? I w dodatku sam piszesz, ze po imprezie "nawaleni", to im chyba zwisa, tzn. moze i im stoi, ale otoczka im zwisa, a 50 euro to nie tak duzo, cos bardziej eksluzywnego kosztuje wiecej.
            Poza tym nie ma sie co ludzic, numerek jest numerk a zwlaszcza prostytutki znaja triki co by gosciu szybko skonczyl, im szybciej tym lepiej.
          • rekreativa Re: Historia burdeli 29.04.15, 18:35
            "Jak dla mnie jakoś tak bez erotycznego klimatu to jest. "

            Najwyraźniej ci, którym potrzebny klimat przy korzystaniu z prostytucji należą do mniejszości.
            W końcu najliczniejsze są te wszystkie uliczno-szosowo-okienne...
          • marek.zak1 Re: Historia burdeli 29.04.15, 18:37
            kutuzow napisał:

            > To trochę tak jakbyś miała w kieszeni 50 Euro i mogła je wydać na kolację w drogiej restauracji i jeszcze starczyłoby na kieliszek wina. Decydujesz się jednak na Hot-Doga z przyczepy stojąc w kolejce, który też Cię kosztuje 50 Euro. Tego nie kumam.

            Syty nie zrozumie głodnego. Należymy do szczęśliwej grupy, która nie ma problemów z seksem, a jak ktoś za cholerę nie potrafi uwieść dziewczyny to co? Do końca życia masturbacja.
            Przeczytaj jeszcze raz post Kitty, tam są atrakcyjne dziewczyny, powyżej mozliwości większości facetów. Widocznie ktos dochodzi do wniosku, ze warto wydać te 50 Euro na taka laskę.
          • zawle Re: Historia burdeli 30.04.15, 07:16
            kutuzow napisał:
            mnóstwo nawalonych gości z imprez typu kawalerskie wchodzi do
            > pokoiku z laską a kumple czekają pod drzwiami i kibicują.
            >
            > Jak dla mnie jakoś tak bez erotycznego klimatu to jest.

            Dla niektórych taki klimat może być erotyczny.
          • wont Re: Historia burdeli 30.04.15, 13:22
            Ja mam podobnie jak kutuzow - w sensie tez nie kumam. Tez widzialem te dzielnice rozowych latarni w Amsterdamie i mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony fajny element miejskiego krajobrazu, ot ciekawostka, ale ten caly schemat funkcjonowania - plastikowe dziewczyny za szklanymi szybami jakos mi nie lezy. One rzeczywiscie byly bardzo ladne, ale jakies takie sztuczne i nieobecne i zaloze sie, ze seks z nimi jest tak angazujacy jak seks z dmuchana lalka w wersji budzetowej, ktora dalismy kumplowi na wieczorze kawalerskim. Ale bylem wtedy po trawie wiec moze po alkoholu byloby inaczej choc watpie.
      • hello-kitty2 Re: Historia burdeli 29.04.15, 15:54
        kutuzow napisał:

        > 2. Byłem ostatnio w Amsterdamie i to co mnie zaskoczyło to duży ruch w Dzielnic
        > y Czerwonych Latarni. O ile rozumiem że to może być atrakcja turystyczna, o tyl
        > e nie sądziłem że ktoś faktycznie będzie z tego korzystał. Doczytałem się że po
        > dobno prostytutka płaci ok 150 Euro DZIENNIE! za wynajem swojego "okienka". Sły
        > szałem rozmowę turysty z panienką gdzie padła kwota 50 Euro za numerek. Czyli l
        > aska musi obsłużyć min 3 gości żeby w ogole wyszła na zero. W materiale o prost
        > ytucji który czytałem liczba zarejestrowanych prostytutek w Amsterdamie, była p
        > odana na coś ok 2,5 tyś (na 4 tyś szacowano łącznie z tymi niezarejestrowanymi)
        > i podobno średni zarobek tych zarejestrowanych i płacących podatki, to kilka t
        > ysięcy euro miesięcznie.
        >
        > Jak się spojrzy w totalu na te liczby to robią one wrażenie (tj ilu gości musi
        > jednak korzystać z tych przybytków że laski nie dość że wychodzą na swoje przy
        > tym koszcie 150 Euro za dzień, to jeszcze zarabiają te kilka tysi). Nagle ten R
        > ed Light District, nie jest skansenem -magnesem na turystów, tylko nadal sprawn
        > ie działającym biznesem. Dla mnie było to duże zaskoczenie.

        Mnie z kolei zaskoczylo juz kupe lat temu, ze tam pracuja boskie dziewczyny. Moze do jakiegos stopnia sa 'zrobione' ale jak mozna niby ukryc jakis defekt jak sie stoi w okienku prawie nago? Z tego wniosek, ze dla wiekoszosci panow pani tej klasy urody jest moze w ciagu calego zycia nie osiagalna. Ich uroda, a niejednokrotnie uwodzicielskie zachowanie, mlodosc, jedrnosc bardzo kusi + alko + ewentualnie ziolo = numerek. Po prostu sa na wyciagniecie reki.
        • kag73 Re: Historia burdeli 29.04.15, 16:39
          > Mnie z kolei zaskoczylo juz kupe lat temu, ze tam pracuja boskie dziewczyny. Mo
          > ze do jakiegos stopnia sa 'zrobione' ale jak mozna niby ukryc jakis defekt jak
          > sie stoi w okienku prawie nago? Z tego wniosek, ze dla wiekoszosci panow pani t
          > ej klasy urody jest moze w ciagu calego zycia nie osiagalna. Ich uroda, a nieje
          > dnokrotnie uwodzicielskie zachowanie, mlodosc, jedrnosc bardzo kusi + alko + ew
          > entualnie ziolo = numerek. Po prostu sa na wyciagniecie reki.

          Dokladnie i do tego niektore egzotyczne, np. czarne. Przynajmnie iles lat temu byly "boskie", teraz nie wiem:) Wszystko sie zmienia. Kiedys jak sie slyszalo, ze ktos jest stewardesa tez bylo pewne, ze szczupla i atrakcyjna. Teraz inaczej, ostatnio wchodzimy na pokad samolotu a moj syn do mnie "mamo, ta stewardesa nie jest ladna":) I wlasnie mezowi sie tak zebralo na refleksje jak to bylo kiedys a jak jest teraz.
    • wont Re: Historia burdeli 30.04.15, 13:03
      W greckim Koryncie w murach swiatyni Afrodyty Porne bylo ponad tysiac kobiet, ktore mialy za zadanie zaspokajac apetyty marynarzy, ktorych statki przybijaly do drugiego pod wzgledem wielkosci portu starozytniej Grecji. Oprocz dochodow z tego tytulu, swiatynia miala takze dodatkowe dochody z tzw. pokut. Zwyczajem bylo, ze z okazji zalobnego swieta z powodu smierci Adonisa, zalobnicy golili sobie glowy. Kobiety, ktore nie chcialy ogolic sobie glowy musialy zaplacic pokute oddajac sie przez caly dzien na targu. Dostep do tych kobiet mieli jedynie cudzoziemcy, ktorzy placili za odbycie stosunku z wybrana kobieta. Wszystkie zyski oddawano zarzadcom swiatyn Afrodyty.

      Greccy politycy szybko zorientowali sie jakie zyski przynosi prostytucja i podjeli dzialania zmierzajace do jej uregulowania i kontrolowania plynacych z tego tytulu zyskow. Grekowi Solonowi (640-558 r. p.n.e.) przypisuje sie stworzenie pierwszego miejskiego burdelu. Pierwsze burdele byly prowadzone przez urzednikow panstwowych i pracowaly w nich przede wszystkim sprowadzane w tym celu cudzoziemki. W domach publicznych oferowano masaze, kapiele i spozywanie potraw uchodzacych za afrodyzjaki jak np. jadra dzikiego osla. Solon pozwolil pozniej na otwieranie nowych burdeli przez kazdego obywatela, ktory byl sklonny placic panstwowy podatek nalozony na prostytucje tzw. pornikotelos.

      W starozytnej Grecji alternatywa dla zorganizowanej prostytucji byly przydrozne gospody, obslugiwane przez kobiety oferujace podroznemu wszelkiego rodzaju uslugi.

      W rzymskich domach publicznych wiele bylo rowniez niewolnic i wiezniarek, przekazanych tam aby zaoszczedzic na kosztach utrzymania. W lupanarach, jak nazwano te przybytki, kazda z zamknietych w nim prostytutek zajmowala jedna cele, w ktorej wykonywala swoj zawod do czasu az ponownie zostala sprzedana.

      Pojecie lupanar pochodzi od instytucji lupanarium oraz wilczycy Lupy, ktora wykarmila braci - zalozycieli Rzymu - Romulusa i Remusa. Na jej czesc jedna z najslawniejszych burdelmam namalowala symbol wilczycy na swoim szyldzie i po niedlugim czasie prostytutki zostaly nazwane lupae.

      Rowniez w Rzymie burdele podzielily sie na dwie kategorie: lupanary posiadajace koncesje oraz lokale, ktore dodawaly seks do swoich uslug (laznie czy karczmy).
      • triss_merigold6 Re: Historia burdeli 30.04.15, 13:23
        Znaczy, był to regularny handel ludźmi, obecnie zakazany przez akty prawa międzynarodowego.
        • triismegistos Re: Historia burdeli 05.05.15, 12:00
          Ojtam, czepiasz się. Co z tego, że tam pracowały niewolnice, grunt to to, ze misie mogły zamoczyć bez problemu. Złote czasy.
          • marek.zak1 Re: Historia burdeli 05.05.15, 12:23
            triismegistos napisała:

            > Ojtam, czepiasz się. Co z tego, że tam pracowały niewolnice, grunt to to, ze misie mogły zamoczyć bez problemu. Złote czasy.

            Jakis czas temu zacząłem pisać książke której akjcja obdywa sie za Tyberiusza. Bohater jest dobrze sytuowany i ma swoje niewolnice, więc korzystać z burdeli nie musi. A jednak sam seks z niewolnicami, nie czyni go szczęśliwym, bo do szczęścia, jak wiemy, on nie wystarcza..
            • triismegistos Re: Historia burdeli 05.05.15, 12:48
              Komu nie wystarcza? Bywalcom burdeli czy rzeczonym niewolnicom?
              • marek.zak1 Re: Historia burdeli 05.05.15, 12:52
                triismegistos napisała:

                > Komu nie wystarcza? Bywalcom burdeli czy rzeczonym niewolnicom?

                Mojemu bohaterowi, właścicielowi niewolnic.
                • kag73 Re: Historia burdeli 05.05.15, 12:59
                  To troche jak w tym filmie "Anna and the King". Polecam.
                  • marek.zak1 Re: Historia burdeli 05.05.15, 13:19
                    kag73 napisała:

                    > To troche jak w tym filmie "Anna and the King". Polecam.

                    Ja też :). Film jest świetny. A moja teza jest taka, że seks daje przyjemność, a miłośc - szczęście. Sprawdziłem osobiście :).

          • wont Re: Historia burdeli 05.05.15, 23:20
            triismegistos napisała:

            > Ojtam, czepiasz się. Co z tego, że tam pracowały niewolnice, grunt to to, ze mi
            > sie mogły zamoczyć bez problemu. Złote czasy.
            ----------------
            Upraszczasz bardzo. Ciekawe w tych czasach było nie to, że istniały niewolnice, bo niewolnice istniały też jeszcze w XIX wieku i niewolnictwo było wówczas uzasadniane kulturowo, religijnie i rasowo (było to przecież głównie niewolnictwo czarnych) ale to, że w starożytności ludzie akceptowali niewolnictwo jako stan naturalny - nie wynikający z przewagi jednej rasy nad drugą tylko jednego człowieka nad drugim. Innymi słowy, taka grecka, punicka, żydowska, egipska czy galijska niewolnica rzymskiego obywatela spełniała jego polecenia nie tylko dlatego, że bała się kary tylko dlatego, że wierzyła w sens tego systemu albo inaczej - nie widziała dla niego żadnej realnej alternatywy. Podobnie jak z obecnymi niewolnikami korporacyjnymi. Oni też wierzą i nie widzą alternatywy.
            • triismegistos Re: Historia burdeli 06.05.15, 17:51
              Ale co ja niby upraszczam i jak?
    • wont Starozytny Rzym C.D. 04.05.15, 11:43
      Prostytutki, tak jak kazdy obywatel, byly zarejestrowane w swoim rejonie a prowadzona przez nie dzialalnosc podlegala opodatkowaniu. Jednakze, obok nich funkcjonowalo wiele innych form prostytucji, mniej lub bardziej ukrywaneych pod pozorem wykonywania innych zawodow. Tak bylo w przypadku "aelicarae", corek piekarzy, ktore do dochodow z handlu chlebem dodawaly dochody z uzyczania wlasnych wdziekow. Podobnie "bustariae", profesjonalne placzki cmentarne, gotowe byly pocieszac zmartwionych rowniez fizycznie, w specjalnie improwizowanych burdelach o nekrofilskiej atmosferze. Takze tawerny, karczmy i laznie stanowily miejsce odpoczynku i - jesli sie mialo na to ochote - zazywania przyjemnosci. Dlatego tez zwyczajowo kobiety za wejscie do lazni placily dwa razy wiecej niz mezczyzni, zakladano bowiem, ze odzyskaja te kwote, swiadczac uslugi wewnatrz.

      Ciekawa jest etymologia slowa puta, putain, puttana w jezykach romanskich czy tez Putin w jezyku rosyjskim (taki zarcik). Otoz rzymskie legiony zmuszaly kobiety z podbijanych terytoriow do pracy w wojskowych burdelach. To byly "putae", ktora to nazwa wywodzi sie od slowa "puteus", oznaczajacego zbiornik na wode i swiadczy jak malym szacunkiem darzono takie niewolnice.
    • wont Poczatki sredniowiecza 04.05.15, 12:54
      Upadek Rzymu w V wieku oznaczal rowniez zanik zinstytucjonalizowanej prostytucji. Prostytucje uwazano za grzech smiertelny, a kobiety ja uprawiajace ryzykowaly wysokie kary: od publicznej chlosty, przez uciecie nosa, az po utopienie w ekskrementach. Z drugiej strony chrzescijanstwo poddawalo swoich wyznawcow ciezkim i dlugotrwalym probom abstynencji, takze malzenskiej*, dlatego tez popyt na te uslugi istnial. W tym czasie burdele byly skromne i poukrywane w lasach.

      * Odbywanie stosunkow plciowych przez malzonkow bylo zabronione w okresie czterdziestu dni przed Bozym Narodzeniem, czterdziestu dni przez Wielkanoca, osmiu dni po swiecie Zeslania Ducha Swietego, pieciu dni przed przyjeciem komunii, w wigilie najwazniejszych swiat, w niedziele, srody i piatki, poza tym przez dziewiec miesiecy ciazy zony i trzydziesci dni po porodzie, jesli urodzil sie chlopiec, lub czterdziesci dni, jesli urodzila sie dziewczynka.
    • wont Rozkwit sredniowiecza 04.05.15, 13:24
      Epidemia dzumy w 1094, wielkie kleski glodu i wywolane przez nie fale migracyjne spowodowaly, ze prostytutki opuscily skromne burdele ukryte w lasach i wyszly na drogi zeby wykonywac swoj zawod w namiotach, spichrzach czy sklecanych napredce szalasach. Wowczas to narodzily sie "focarii", czyli wedrowne prostytutki. Wiekszosc z nich byla wdowami po zolnierzach, porzuconymi kobietami lub sierotami, ktore musialy radzic sobie same, nie majac zadnych srodkow do zycia.

      Jedna z konsekwencji okresu wypraw krzyzowych bylo to, ze Europejczycy poznali luksus, nieskrepowanie i zmyslowowsc wschodnich burdeli. Elementy te zostaly najpierw wprowadzone do lokali we Wloszech, aby nastepnie rozprzestrzenic sie stopniowo we Francji, Niemczech i Anglii. Prowizoryczne burdele w namiotach zostaly porzucone na rzecz trwalszych budynkow.

      Burdele stopniowo powracaly na ulice miast i miasteczek. Ich istnienie bylo mniej lub bardziej oficjalnie tolerowane. Przykladem byla wizyta krola Zygmunta w Ulm (Niemcy) w 1434 roku. Z tej okazji wladze miasta ufundowaly prostytutkom nowe, aksamitne szaty i polecily oswietlic ulice miasta tak, aby wskazywaly krolewskim dworzanom droge do burdeli.

      Wladza koscielna i swiecka byly zainteresowane kontrolowaniem zyskow pochodzacych z tego bardzo dochodowego biznesu. W Southwark, na przedmiesciach XII-wiecznego Londynu, na terenach nalezacych do biskupa Winchesteru, powstalo alternatywne miasto zlozone z burdeli i innych lokali, oferujacych rozrywke i rozpuste. Udzialy biskupa Winchesteru w tym biznesie spowodowaly, ze prostytutki zaczeto nazywac powszechnie "gaskami Winchesteru". W takiej sytuacji w 1161 roku, Henryk Plantagenet II wydal rozporzadzenie, podpisane rowniez przez arcybiskupa Canterbury i kanclerza Anglii Tomasza Becketa (pozniejszego swietego) regulujace kwestie oplat dokonywanych przez burdele na rzecz skarbu panstwa.
    • wont Rozkwit sredniowiecza - cd 04.05.15, 13:37
      Rejestr miejski z 1287 roku pokazuje, ze dziekan katedry sw. Pawla byl wlascicielem kilku budynkow przy Cock's Lane (Aleja Wacka he he) w miasteczku burdeli - Southwark, a dochody z ich wynajmu pochodzily od prostytutek.

      W 1198 roku papiez Innocenty III zachecal swoich wiernych do zawierania malzenstw z prostytutkami, ktore pozalowaly swojej grzesznej przeszlosci, aby uratowac ich dusze. Na bazie tej filozofii powstawaly tzw. Domy Magdaleny, rodzaj przytulkow dla grzesznic i ich potomstwa. Koniec koncow, Kosciol wybral jednak bardziej pragmatyczne podejscie do tego nieocenionego zrodla dochodow. Wystarczy wspomniec, ze w Southwark przez lata panowal dobrobyt, a glownymi wspolwlascicielami tego miejsca bylo panstwo i Kosciol.
    • wont Czarna smierc i jesien sredniowiecza 04.05.15, 14:59
      Monopol panstwa i Kosciola w sferze burdeli zakonczyla epidemia dzumy, zwana Czarna smiercia, ktora w latach 1347-1353 zabila 30-60% owczesnej populacji Europy. Poczynione przez nia spustoszenia wywolaly z jednej strony ostry kryzys ekonomiczny a z drugiej zwielokrotnily dochody burdeli (carpe diem). W takich okolicznosciach w burdelowy interes weszli prywatni przedsiebiorcy.

      W XV wieku podjeto wiele inicjatyw majacych na celu nadanie godnosci rzemioslu prostytutki oraz przyznania mu odpowiedniego statusu. We Francji gildie prostytutek uzyskaly nawet nadania krolewskie. Skupiajaca je federacja byla rozpoznawalna dzieki fladze z bebnem i flecikiem owinietym wstazka. Burdelmamy i zarzadcow burdeli uznawano za szanowanych kupcow. Stopniowo burdele poszerzaly katalog swoich uslug i oprocz doswiadczonych pracownic zaczely oferowac uslugi mlodych dziewczyn i dziewic, podstepem sprowadzanych do miast z prowincji.

      Spis ludnosci Rzymu z 1490 roku pokazuje, ze na tuzin mieszkancow przypada jedna prostytutka. Wloski temperament klientow zmusil zarzadcow burdeli do wzmocnienia bezpieczenstwa pracujacych tam dziewczat. Czesto zdarzalo sie, ze kobiety te cierpialy z powodu zemsty zazdrosnych lub wscieklych klientow, ktorzy powzechnie stosowali okrutne praktyki, takie jak "sfregia", ktora polegala na oszpeceniu twarzy dziewczyny scyzorykiem, "trentuno", kiedy oplacano grupe trzydziestu jeden mezczyzn, ktorzy gwalcili prostytutke, lub "trentuno reale", gdzie liczba takich zbirow wzrastala do szescdziesieciu pieciu. (To musialo byc dosc powszechne zachowanie, skoro nawet dorobilo sie wlasnych nazw - noale czego sie, prawda, spodziewac po Wlochach, nawet poznosredniowiecznych czy renesansowych...)

      W Hiszpanii, pod okiem Swietej Inkwizycji, podobnie jak w pozostalej czesci Europy, w oczach Kosciola burdele pelnily funkcje spoleczne, wiec nawet tam tolerowal on ich istnienie jako mniejsze zlo i srodek do zaspokajania pokus cielesnych. Wiele z tych lokali bylo nawet wlasnoscia szlachty, ktora otrzymala prawa do prowadzenia tego rodzaju dzialalnosci z rak samego krola. Rzadko zdarzalo sie, zeby w jednej miejscowowsci nie znajdowal sie jeden aldo dwa burdele (zwane mancebias) a najlepszym tego przykladem byla Walencja, w ktorej znajdowal sie najwiekszy burdel w kraju i prawie na calym kontynencie, zorganizowany jak male, prawie niezalezne miasteczko w miescie - z wlasnym handlem i radosnym zgielkiem kobiet, ktore bezwstydnie pokazywaly swoje wdzieki, zeby przyciagnac klientow.
    • wont Sredniowieczne muslimy 04.05.15, 15:39
      Stawiam wirtualna flaszke temu, kto odpowie mi na proste pytanie - kiedy tym cholernym muslimom odwalilo i swoja wspaniala sredniowieczna kulture, ktora stawiala na piedestale doskonalenie w sposobach sprawiania mezczyznie rozkoszy, zamienili w jakas potworna, obrzydliwie nudna, brzydzaca sie ludzka cielesnoscia karykature (byle nie Mahometa!).

      Rozprzestrzenienie sie burdeli w swiecie arabskim spowodowalo stopniowe wyodrebnienie sie trzech rodzajow profesjonalistek w sztukach sekslualnych. Zwykle prostytutki zwane byly "ke-hbehs", dziewczeta tanczace nago zyskaly przydomek "shermoodehs", a te najbardziej wyszkolone i biegle w roznych sztukach - auliemehs". Na szczycie tej piramidy znjadowaly sie potezne "deeleelahs", ktore swoja nazwe zawdzieczaly mitowi Dalili, ktora skradla sile Samsonowi (temu mitycznemu Samsonowi a nie Andrzejowi Samsonowi - tamta nazywala sie Temida).

      Homoseksualnosc, zarowno damska jak i meska, byla szerko rozpowszechniona w wiekszosci krajow arabskich, stad istnialy tez burdele przeznaczone specjalnie dla takiej klienteli. Do ich wyspecjalizowanego personelu, szkolonemu w roznych wyrafinowanych umiejetnosciach, takich jak np. profesjonalny seks oralny, nalezec mogly i kobiety i mezczyzni, a swoje uslugi swiadczyli oni w burdelach, lazniach i na prywatnych przyjeciach. W Algierii powstawaly np. cale domy publiczne, w ktorych praktykowano wylacznie seks oralny (Hmmmm... dziwne... moze to jest pierwszy symptom, ze cos jednak z nimi nie ten tegez... Oral jest cacy ale cale burdele? Bez przesady...)

      Tradycyjny marokanski zajazd oferowal, obok jedzenia i picia, takze uslugi seksualne. W dzielnicy zydowskiej niektore z tych przybytkow wieszaly nad glownym wejsciem napis "koszerny", co oznaczalo, ze prostytutki obslugiwaly tylko obrzezanych Zydow (Hmmmm, dziwne... Ale tak wlasnie bylo napisane w ksiazce. Czyli jak napije sie koszernej wodki to jestem Zydem? Nie. Zdecydowanie blizsza mi jest idea koszernego burdelu jako burdelu oferujacego na rowni zydom i gojom koszerne prostytutki, czyli prostytutki posiadajace stempel rabina poswiadczajacy ich czystosc i jakosc.)

      Marokanskie burdele oferowaly dziewczynki w wieku pomiedzy trzecim a dziewiatym rokiem zycia, przyuczone do gry wstepnej ustami lub reka, podczas gdy mlode dziewczeta i kobiety zarezerwowane byly do stosunkow analnych i pochwowych... (Chyba juz wiem co z tymi muslimami nie tak - oni chyba nie potrafia normalnie, tylko od ekstremy do ekstremy. Najpierw dajemy sobie zrobic orala trzyletniej dziewczynce a za kilkaset lat obraza nas odkryta twarz kobiety). Ciekawe jest to, ze zgodnie ze starozytnym wymogiem goscinnosci, oplaty pobierane w tych lokalach byly symboliczne, oczekiwano jednak, ze mezczyzna wynagrodzi dziewczyne hojnym napiwkiem (ktory pewnie nastepnie byl zabierany przez innego mezczyzne...).

      • urquhart Re: Sredniowieczne muslimy 05.05.15, 19:01
        wont napisał:

        > Stawiam wirtualna flaszke temu, kto odpowie mi na proste pytanie - kiedy tym ch
        > olernym muslimom odwalilo i swoja wspaniala sredniowieczna kulture, ktora stawi
        > ala na piedestale doskonalenie w sposobach sprawiania mezczyznie rozkoszy, zami
        > enili w jakas potworna, obrzydliwie nudna, brzydzaca sie ludzka cielesnoscia ka
        > rykature (byle nie Mahometa!).

        Też mnie to pytanie intrygowało podczas podróży po Kordobie i Grenadzie i poznawaniu ich przeszłości.
        Otóż tolerancyjni kulturowo i oświeceni władcy i wyznawcy tej odnogi islamu zostali metodycznie masowo zgładzeni przez Mongołów i chrześcijańskich sojuszników podczas najazdu w 1258 wraz z kulturową stolicą Bagdadem. Ci którzy przeżyli, oparli tożsamość na wojowniczej ortodoksji religijnej która zdominowała już od tamtej pory Islam . Klęskę i zniszczenie Bagdadu przypisywali za małej gorliwości religijnej i od tamtej pory naukę i kulturę podporządkowali całkowicie religii co wkrótce skutkowało jej paraliżem.
        ryuuk.salon24.pl/358382,smierc-bagdadu-i-upadek-cywilizacji-arabskiej,2
        pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Bagdadem_%281258%29
      • triismegistos Re: Sredniowieczne muslimy 06.05.15, 17:53
        "swoja wspaniala sredniowieczna kulture (...)Marokanskie burdele oferowaly dziewczynki w wieku pomiedzy trzecim a dziewiatym rokiem zycia, przyuczone do gry wstepnej ustami lub reka"

        Serio, to nazywasz wspaniałą kulturą?
        • wont Re: Sredniowieczne muslimy 07.05.15, 19:47
          triismegistos napisała:

          > "swoja wspaniala sredniowieczna kulture (...)Marokanskie burdele oferowaly dzie
          > wczynki w wieku pomiedzy trzecim a dziewiatym rokiem zycia, przyuczone do gry w
          > stepnej ustami lub reka"
          >
          > Serio, to nazywasz wspaniałą kulturą?
          --------------
          Moj stosunek do tych praktyk zawarlem chyba wystarczajaco wyraznie we fragmencie tamtejszej wypowiedzi, ktory raczylas pominac w swoim cytacie. Odsylam zatem do zrodla.

          A sredniowieczno muslimska kulture nazywam wsapniala, tak samo jak na przyklad uwazam za wspaniala kulture strozytnego Rzymu. A taki cesarz Tyberiusz na przyklad, mial w zwyczaju w swojej willi na Capri, bawic sie w bsanie z mlodymi chlopcami w "rybki". Jest taki gatunek rybek, ktore podszczypuja ludzka skore (cos w stylu fish spa). No i mlodzi chlopcy udawali taie rybki i nurkowali i pobudzali pod woda ustami cialo i genitalia cesarza Tyberiusza. No i ten aspekt starozytnego Rzymu mi sie nie podoba i to bardzo, ale mimo wszystko uwazam te kulture za wspaniala.
    • twojabogini Re: Historia burdeli 05.05.15, 20:24
      Nawiązując do zmian w zakresie świadczonych usług seksualnych przeanalizowałam w ramach nowego projektu dotyczącego analnej stymulacji mężczyzn anonse - w ciągu ostatnich dwóch lat znacznie przybyło kobiet oferujących w ramach usług seksualnych dla mężczyzn masaż prostaty - tak się to w ogłoszeniach ładnie i sterylnie nazywa.
      Tak więc gdy oral wypadł z łask jako perwersja pojawił sie w zamian męski bierny anal. ciekawa jest co stanie sie perwersja, gdy stymulacja nalna mężczyzny stanie sie stałym elelmentem gry seksualnej?
    • twojabogini Re: Historia burdeli 05.05.15, 20:30
      Co do prostytucji świątynnej kobiet - w zasadzi słowo prostytucja jest bardzo nieadekwatne. Akt seksualny tego rodzaju uświęcał kobietę, nie był przeszkoda do jej zamążpójścia, nie stygmatyzował jej. Inna sprawa czy same kobiety miały ochotę na udział w podobnych ceremoniach.
      W niektórych świątyniach prostytutki świątynne rezydujące stale były własnością bogini (czytaj świątyni), nie miały prawa jej opuszczenia, a gdy się zużywały były sprzedawane do lunaparów. Podobnie kończyły np. ekskluzywne gejsze, choć te miały szanse się dorobić wpływów i pozycji i np. same zostać przełożonymi domu, reszta jednak kończyła na ulicy.
      jednak zarówno w przypadku gejsz jak i prostytutek światynnych trudno mówić o swidomym wyborze - te kobiey szkolono od dzieciństwa i w zasadzie nie mialy wpływu na wybór swojego losu. Byc może pod niektórymi względami był on nieco lepszy niz los wielu kobiet w patrialchalnych społecznosciach.
      biorąc pod uwage oblicza współczesnej prostytucji - znaczna częśc rynku wciąż oparta jest na handlu ludźmi - głównie kobietami i dziećmi oraz na niewolnictwie.
      • wont Re: Historia burdeli 05.05.15, 23:06
        Po pierwsze - to jakie to ma znaczenie w kwestii nazewnictwa, czy akt seksualny uświęcał czy nie uświęcał kobiety i czy był czy nie był przeszkodą do jej zamążpójścia oraz czy ją stygmatyzował czy też jej nie stygmatyzował. To zupełnie nie zmienia tego czy była czy też nie była prostytutką. Brała kasę za seks - była prostytutką. It is as simple as that.

        Po drugie - nie do lunaparów ani lunaparków tylko lupanarów.

        Po trzecie - gejsze to nie prostytutki.

        Po czwarte - wątpię, żeby większość obecnego rynku prostytucji była oparta na handlu kobietami, dziećmi oraz niewolnictwie. Nie doceniasz zwykłego kurewstwa wynikającego z faktu, że dupą można zarobić całkiem niezłe pieniądze. Dużo większe niż siedząc na dupie na kasie w Biedronce.

        • hello-kitty2 Re: Historia burdeli 06.05.15, 00:23
          wont napisał:

          > Po czwarte - wątpię, żeby większość obecnego rynku prostytucji była oparta na h
          > andlu kobietami, dziećmi oraz niewolnictwie. Nie doceniasz zwykłego kurewstwa w
          > ynikającego z faktu, że dupą można zarobić całkiem niezłe pieniądze. Dużo więks
          > ze niż siedząc na dupie na kasie w Biedronce.

          A po piate - skoncz to. Po prostu skoncz ta pisanine, bo prostytucja jest ZLEM, bo zlem jest handel ludzmi, zlem jest zmuszanie do prostytucji, zlem jest sprzedawanie dupy w osmym miesiacu ciazy, zlem jest to wspomniane przez Ciebie zwykle kurewstwo, zlem jest jak eks dziwkarz lubuje sie w opisywaniu tego scierwa ludzkiego. Skonczyles z tym to zaluj za grzechy i okaz skruche, nie wracaj do tego, a nie otworzyles rane i dlubiesz w niej. Nad glupim psem sie umiesz ulitowac, a nad czlowiekiem sie nie umiesz ulitowac. Prostytutki to ofiary ryzykujace wlasnym zdrowiem psychicznym i fizycznym niewazne czy wlasnej glupoty, chciwosci czy systemu.

          Nie wiesz co czuje kobieta odbywajaca z Toba stosunek za pieniadze? To obejrzyj sobie Requiem dla snu. Wiem, wiem ale nimfomania i inne gowna to tez porabanie. Nie ma co promowac z wykonaniu za pieniadz. I nic nie chcialbys miec z prostytutka na co dzien do czynienia. Leczyc sie musiales z tego jak poplynales ryzykujac zycie. To bylo zle, po prostu ZLE. Wiec shut the fuck up!
          • urquhart bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 07:48
            hello-kitty2 napisała:
            > A po piate - skoncz to. Po prostu skoncz ta pisanine, bo prostytucja jest ZLEM,
            > bo zlem jest handel ludzmi, zlem jest zmuszanie do prostytucji, zlem jest sprz
            > edawanie dupy w osmym miesiacu ciazy, zlem jest to wspomniane przez Ciebie zwyk
            > le kurewstwo, zlem jest jak eks dziwkarz lubuje sie w opisywaniu tego scierwa l
            > udzkiego. Skonczyles z tym to zaluj za grzechy i okaz skruche, nie wracaj do te
            > go, a nie otworzyles rane i dlubiesz w niej. Nad glupim psem sie umiesz ulitowa
            > c, a nad czlowiekiem sie nie umiesz ulitowac. Prostytutki to ofiary ryzykujace
            > wlasnym zdrowiem psychicznym i fizycznym niewazne czy wlasnej glupoty, chciwosc
            > i czy systemu.

            To ciekawe. Złem jest robienie czegoś wbrew sobie i poniżej swojej godności. Przecież podobnie wyzyski, brak szacunku i godności odczuwają to ci którzy licznie jeżdżą na zachód podcierać całodobowo dupy niedołężnym staruszkom stajac sie w praktyce niewolnikami za tamtejszą płace minimalną czy osoby które pracując na pełny etat w pocie czoła dostają polską pensję minimalną czyli 300 EUR na rękę podczas gdy wynajęcie najmniejszego mieszkania kosztuje wiecej.
            Najlepiej robić to co się lubi i jeszcze być docenionym i dostawać za to godne pieniądze ado tego seks żeby był językiem wyrażania miłości.
            Ale to ideał od którego świat znacznie odbiega.
            Zasadniczo zgadzam się z tym co napisałaś, ale to duże uproszczenie i tylko jedna strona medalu, z ciekawościa czytałem na Garsonierze jak dość licznie prostytutki pisały że świadomie wolą robić to co robią, bo przynajmniej robią to co lubią i dostają godne pieniądze. Jedna porównywała że jej partner ma warsztat samochodowy bo zawsze lubił naprawiać samochody i wiadomo i że przecież często naprawia stare zaniedbane graty roszczeniowych klientów a trudno żeby to lubił. Oczywiście piszące tam kobiety to zaledwie ułamek, bardziej ogarniętych wykształconych, niezależnych od burdeli, działających na własny rachunek, które są w stanie wybierać sobie klientów, zamożne, do tego mają często partnerów, ale absolutnie nie pasuje do nich uogólnienie "Prostytutki to ofiary ryzykujace wlasnym zdrowiem psychicznym i fizycznym niewazne czy wlasnej glupoty, chciwosc i czy systemu."
            Z jednej strony feministyczna Szwecja i Norwegia zamyka w więzieniach mężczyzn złapanych na korzystaniu z prostytucji z drugiej Holandia, Dania czy Szwajcaria odwrotnie refunduje prostytutki niepełnosprawnym z państwowych ubezpieczeń zakładając że to podstawowa potrzeba człowieka.
            • zawle Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 08:54
              urquhart napisał: licznie prosty
              > tutki pisały że świadomie wolą robić to co robią, bo przynajmniej robią to co l
              > ubią i dostają godne pieniądze. Jedna porównywała że jej partner ma warsztat sa
              > mochodowy bo zawsze lubił naprawiać samochody i wiadomo i że przecież często na
              > prawia stare zaniedbane graty roszczeniowych klientów a trudno żeby to lubił. O
              > czywiście piszące tam kobiety to zaledwie ułamek, bardziej ogarniętych wykształ
              > conych, niezależnych od burdeli, działających na własny rachunek, które są w st
              > anie wybierać sobie klientów, zamożne, do tego mają często partnerów, ale absol
              > utnie nie pasuje do nich uogólnienie

              Organizm ludzki usiłuje złapać stabilizację. Do tego są racjonalizacje i inne mechanizmy obronne. Zauważ urgu jak tu każdy ( poza sabatem) jest zadowolony ze swojej sytuacji;). W jakim procencie myślisz się mieszczą te które rzeczywiście lubią się tylko pierdolić?
              • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 09:30
                zawle napisała:
                > W jakim procencie myślisz się mieszczą te które rzeczywiście
                > lubią się tylko pierdolić?

                Takie które jak to nazwałaś "lubią się tylko pierdolić", to nie wiem. Za to takich, które się lubią pierdolić za grubą kasę jest całkiem sporo.

                Mam wrażenie że tutaj na forum Panie mają jakiś syndrom wyparcia. Jak temat prostytucji to na pewno od razu ofiara handlu ludźmi, albo laska co ma 10 dzieci i rodzina nie ma co do garnka włożyć. Świadomość tego, że obecnie laski są wygodne (takie pokolenie) i korzystają na tym że mogła w stosunkowo łatwy sposób mieć duuużą kasą (nieporównywalnie dużą do swoich zawodowych kompetencji*) przeraża koleżanki. No bo jak to tak, żeby kobieta sama, z własnej woli dla kasy dupy dawała. No przecież tak nie ma - na pewno za każdą z nich stoi jakiś alfons grożący żyletką albo narkotyki, ew skrajna bieda.

                * Jeśli Panna która z trudem studiuje w Uczelni Tego i Owego, nie ma jakiś wielkich umiejętności specjalnych i ma do wyboru pracę za pensje minimalną, albo ew sponsoring za 3-4 razy tyle, który dla niej niewiele różni się od tego jakby poderwała po prostu bogatego faceta, to dla wielu wybór jest prosty. Nie trzeba do tego dorabiac jakiś ludzkich tragedii itp. Po prostu rośnie nam pokolenie konsumpcyjne przyzwyczajone do tego że "jesteś tego warta" (czyli to produkty określają to kim jesteś a nie to czym się zajmujesz, co wiesz).
                • marek.zak1 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 09:43
                  kutuzow napisał:
                  >
                  > Takie które jak to nazwałaś "lubią się tylko pierdolić", to nie wiem. Za to takich, które się lubią pierdolić za grubą kasę jest całkiem sporo.

                  Tu mi przychodzi do głowy Maria Callas i Jacquelin Kennedy. Były żonami Onassisa, naprawdę obryzdliwego grubasa a zarazem jednego z najbogatszych ludzi na swiecie. A obie panie to w koncu elita świata.
                  • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:01
                    marek.zak1 napisał:
                    > Tu mi przychodzi do głowy Maria Callas i Jacquelin Kennedy. Były żonami Onassis
                    > a, naprawdę obryzdliwego grubasa a zarazem jednego z najbogatszych ludzi na swi
                    > ecie. A obie panie to w koncu elita świata.

                    Wiesz Marek, z tym "naprawdę obrzydliwym grubasem" to nie jest nic niezwykłego.
                    Zerknij sobie na te fotki:
                    gorillafeed.com/9-super-hot-girls-with-old-billionaires-breaking-news-turns-out-you-can-buy-love-2/
                    • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:18
                      Dla mnie samej to troche jest roznica miedzy prostututka obslugujaca seryjnie jak popadnie czy tez dobieranych klientow a zwiazek on stary i kasiasty, ona mloda i ladna. Bo, wiadomo, zaczyna sie od pieniedzy, ale potem robi sie z tego zwiazek, zapewne w zalozeniu wylacznosc seksualna, normalene wspolne zycie, wzajemna pomoc, spedzanie razem czasu, tak standardowo co sie w zwiazku ma. Jasne, ze kasa/slawa/pozycja byla tu/jest haczykiem i nie ma zludzen, ze on ja daje a w zamian dostaje jej mlodosc i atrakcyjnosc. Jest jednak szansa na milosc, przychylnosc, sympatie, to cos wiecej niz obciaganie facetowi za kase w burdelu czy gdzies tam, przemycie sie i nastepny prosze.
                      Wsrod tych baardzo kasiastych wyglada to pewnie inaczej, bo maja personel, ale wsrod kasiastych bez personelu, nie ma tak, ze taka mloda atrakcyjna nic nie robi tylko korzysta, czesto wrecz nie ma za duzo do poskakania, bo to jego a nie ich wspolna/wspolnie zarobiona kasa. Moim zdaniem wszystko w zyciu ma swoja cene.
                      • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:26
                        kag73 napisała:
                        > Dla mnie samej to troche jest roznica miedzy prostututka obslugujaca seryjnie j
                        > ak popadnie czy tez dobieranych klientow a zwiazek on stary i kasiasty, ona mlo
                        > da i ladna.

                        Czyli sponsoring gdzie laska ma jednego sponsora i nie bzyka się z nikim innym nie jest dla Ciebie prostytucją? Nie chodzi więc o seks za pieniądze, ale o to ilu gości/partnerów ma laska. Ciekawe.
                        • marek.zak1 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:38
                          kutuzow napisał:
                          > Czyli sponsoring gdzie laska ma jednego sponsora i nie bzyka się z nikim innym nie jest dla Ciebie prostytucją? Nie chodzi więc o seks za pieniądze, ale o to ilu gości/partnerów ma laska. Ciekawe.


                          Bieg


                          – Jestem prawnikiem.
                          – Gdybym wiedziała, zażądałabym od razu dziesięciu tysięcy.
                          – Jestem najlepszy w branży odszkodowań w LA. Płacę ci, bo nie
                          mam czasu, żeby zajmować się tak głupimi sprawami.
                          – Widzę, że jesteś dziany. Jak chcesz, możesz być moim sponsorem.
                          Nie mam pieniędzy na studia.
                          – Co by wchodziło w grę? – spytał Moritz zaciekawiony.
                          – Opłacenie mieszkania i pięć, powiedzmy, cztery tysiące miesięcznie.
                          Miałbyś prawo do seksu bez prezerwatywy i czasami do nocowania.
                          To dobra propozycja. Jesteś żonaty?
                          – Rozwodzę się.
                          – No widzisz. To idealny układ. Będę ci wierna. Sypiałabym tylko
                          z tobą i z moim chłopakiem. Pamiętaj – bez prezerwatywy.
                          – Czy on jest teraz w domu?
                          – Nie, ale najpierw jedziemy do banku. Biorę za miesiąc z góry, więc
                          musisz wziąć dziewięć tysięcy. W końcu przejechałeś mnie na pasach.
                          Jak ci na imię?
                          – Moritz. A tobie?
                          31

                          • urquhart Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:06
                            Wiesz Marek czego brakuje absolutnie w twoich tekstach? Warstwy I języka emocji.
                            • marek.zak1 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:17
                              urquhart napisał:

                              > Wiesz Marek czego brakuje absolutnie w twoich tekstach? Warstwy I języka emocji.

                              ,,Bieg" jest książką o tym, że (wielka) kasa rządzi światem. Optyka cynika.

                        • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:46
                          > Czyli sponsoring gdzie laska ma jednego sponsora i nie bzyka się z nikim innym
                          > nie jest dla Ciebie prostytucją? Nie chodzi więc o seks za pieniądze, ale o to
                          > ilu gości/partnerów ma laska. Ciekawe.

                          Ja pisze o zwiazku on: kasiasty i stary, ona duzo mlodsza, a poza tym zwiazek jak kazdy inny gdzie ludzie ze soba sypiaja na wylacznosc i spedzaja razem zycie, po prostu sa razem.
                          A roznica jest taka w obslugiwaniu wielu za pieniadze, ze nie zawsze ma sie wybor(konkurencja piszesz wielka) i trza ciagle obciagac/nadstawiac tylka przeroznym, nie zawsze atrakcyjnym facetom, dios mio, jak to sa latwo zarobione pieniadze...az mnie otrzasa:) Chyba bym ciagle nabombana chodzic musiala ale praca to praca a klient nasz pan:)
                          • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:05
                            kag73 napisała:
                            > Ja pisze o zwiazku on: kasiasty i stary, ona duzo mlodsza,

                            Wyjaśnij mi zatem jaka jest różnica między tym co ja nazywam sponsoringiem, a tym co Ty nazywasz związkiem.

                            > A roznica jest taka w obslugiwaniu wielu za pieniadze,
                            Przecież są takie które obsługują JEDNEGO (wyłączność przez pewien czas) za WIELKIE pieniądze*.
                            Mi się wydaje że prostytucję definjuje to czy seks jest za pieniądze lub inne korzyści, czy nie. Nie zaś to czy jest jeden beneficjent, czy moze dziesięciu.

                            *
                            www.dailymail.co.uk/femail/article-2322573/The-Cannes-luxury-prostitutes-earning-40-000-PER-NIGHT-million-dollar-yachts-annual-film-festival.html
                            kochanka gubernatora NY - Spitzer
                            www.therichest.com/luxury/most-expensive/the-10-most-expensive-female-escorts/4/
                            • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:22
                              > Wyjaśnij mi zatem jaka jest różnica między tym co ja nazywam sponsoringiem, a t
                              > ym co Ty nazywasz związkiem.

                              Ja nie wiem co ty nazywasz sponsoringiem, ale zwiazek to dwoje ludzi zyjacych razem, spedzajacych razem czas, troszczacych sie o siebie, planujacych przyszlosc, czasem wychowujacym wspolne/czy nie wspolne dzieci.
                              Jezeli dla Ciebie sponsoring jest zawsze jezeli on pracuje zarobkowo a ona nie zarabia pieniedzy, nie pracuje zarobkowo to dla mnie nie zawsze to jest takie jednoznaczne, bo ja roznice widze w zaangazowaniu emocjonalnym, uczuciach itd., wspolnym zyciu, wspolnych planach.

                              > Mi się wydaje że prostytucję definjuje to czy seks jest za pieniądze lub inne k
                              > orzyści, czy nie. Nie zaś to czy jest jeden beneficjent, czy moze dziesięciu.

                              No ale taka prostytuka, ktora obsluguje klientow dostaje kase za sex a ta w zwiazku z facetem, za ktorego pieniadze zyja oprocz seksu gotuje dla niego, dba o dom, przygotowuje przyjecia, towarzyszy mu na imrezach, troszczy sie w chorobie i moze nawet darzy uczuciem/sympatia, kocha. Owszem nie wykluczone, ze gdyby nie jego kasa nawet mialby u niej szans, co nie wyklucza, ze jest mu wierna, odda i darzy go uczuciem.
                              • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:26
                                kag73 napisała:
                                > Ja nie wiem co ty nazywasz sponsoringiem,

                                Juz Ci wyjaśniam.
                                Może to być układ typu spotykamy się na randki, z góry wiemy że taka randka kończy się w łóżku. Czasami możemy razem iśc do kina czy do kafejki. Podstawą jest wymiana facet daje kasę (w tej lub innej formie -np. wynajmuje mieszkanie studentce), a kobieta w zamian za to oferuje swoje wdzięki.
                                Sponsoring może być na wyłączność. Tj sponsor płaci większą kasę i w zamian za to jest jedynym facetem w życiu erotycznym sponsorowanej.
                                • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:36
                                  > Może to być układ typu spotykamy się na randki, z góry wiemy że taka randka koń
                                  > czy się w łóżku. Czasami możemy razem iśc do kina czy do kafejki. Podstawą jest
                                  > wymiana facet daje kasę (w tej lub innej formie -np. wynajmuje mieszkanie stud
                                  > entce), a kobieta w zamian za to oferuje swoje wdzięki.
                                  > Sponsoring może być na wyłączność. Tj sponsor płaci większą kasę i w zamian za
                                  > to jest jedynym facetem w życiu erotycznym sponsorowanej.

                                  A to chaba nie to samo co zwiazek, jak dla mnie.
                • rekreativa Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:37
                  " Takie które jak to nazwałaś "lubią się tylko pierdolić", to nie wiem. Za to tak
                  > ich, które się lubią pierdolić za grubą kasę jest całkiem sporo."

                  Które lubią kasę - po prostu.
                  Nie jest to żadna tajemnica, ponieważ same o tym mówią - na dziesiątki dokumentów o prostytucji , które obejrzałam, kasa wymieniana była jako jedyna rzecz, która kobietę mającą pewien wybór (czyli taką, która ma mozliwość znaleźć inną pracę) trzyma w tym biznesie i czyni odejście z niego tak trudnym.
                  I prawdą jest, że w naszym świecie dobrobytu i obsesyjnej konsumpcji coraz więcej młodych kobiet kieruje się zwykłą pazernością i żądzą posiadania i to jest motyw przewodni prostytucji z wolnej woli.
                  Ale fakt i wolnej woli i nonszalancji, z jaką prostytutki o swojej robocie się wypowiadają nie niweluje procesów i mechanizmów psychicznych, jakie w takiej prostytucyjnej głowie się odbywają od woli i kasy niezależnie. A jeśli wykonujesz robotę, którą znakomita większość ludzi uznaje za brud i zgniliznę, a ciebie samą za gorszy podgatunek człowieka, jeśli nie raz i nie dwa godzisz się na czynności, na jakie bez kasy w perspektywie nigdy byś się nie zgodziła, jeśli nie raz i nie dwa odczuwasz niechęć, wstręt, strach do mężczyzny, który właśnie Ci się spuszcza tu i tam, jeśli nie raz i nie dwa klient Cię zwyzywał od szmat, przytrzymał siłą za włosy, sprawił ból, upokorzył, jeśli zdarza Ci się patrzeć na swoje dziecko czy swoją matkę i drżeć ze strachu, że mogliby się oni dowiedzieć, co robisz - jeśli to wszystko się dzieje , to nie ma takiej mocy, żeby się jakoś nie odbiło na Twojej psyche. I o tym , zdaje się, pisała zyg. I w takim sensie - podkreślam, w tym właśnie sensie - można rozpatrywać prostytucję jako zło.
              • urquhart Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 11:38
                > Organizm ludzki usiłuje złapać stabilizację. Do tego są racjonalizacje i inne m
                > echanizmy obronne. Zauważ urgu jak tu każdy ( poza sabatem) jest zadowolony ze
                > swojej sytuacji;).

                Czy pracownicy kanałów brodzący w eksmentach, smieciarze, pracownicy prosektorium, grabarza, patolodzy sądowi nie "ryzykują psychicznie i zdrowiem"? Pomijając ze to męskie zajęcia, to praca która ktoś musi wykonać ale nikt nie będzie lubił.
            • triismegistos Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 09:08
              Urqu, litości. No pewnie, ze napisała, że lubi to robić. Jak myślisz, jakie miałaby branie, gdyby napisała, że pawiuje po wyjściu każdego klienta?
              • triss_merigold6 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 09:45
                Ale nikt jej nie pyta czy lubi. To nie ma żadnego znaczenia. Mnie jest doskonale obojętne czy mechanik od przeglądu samochodu lubi swoją pracę albo, czy lubi pracę pani sprzedająca w osiedlowej Biedronce. Tak samo klient, chce mieć iluzję, że laska którą kupił uprawia seks z pasją, ale w gruncie rzeczy ma to w dupie.
                • marek.zak1 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 10:00
                  triss_merigold6 napisała:

                  Tak samo klient, chce mieć iluzję, że laska którą kupił uprawia seks z pasją, ale w gruncie rzeczy ma to w dupie.

                  ,,Mission" i ,,passion" - tak jest napisane tez w moim korpo. To tez obowiazuje w agencjach?
                  • triss_merigold6 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 10:08
                    Nie wiem, nie mam koleżanek z tej branży. Znam/znałam całkiem sporo facetów którym zdarzyło się w młodości korzystać z usług agencyjnych, zwykle towarzystwo było totalnie pijane albo pijane i przyćpane. Albo zamawiali panny na koniec imprezy albo skład jechał do jakiejś znajomej agencji, nic wyrafinowanego w tym nie było. W dzikich latach 90-tych znajomy pracował w firmie, której szef, po podpisaniu szczególnie udanej umowy, zamawiał do pracy qrwy z zaprzyjaźnionej agencji, na kosz firmy chłopaki mogli się bawić.
                • urquhart Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:12
                  > Ale nikt jej nie pyta czy lubi. To nie ma żadnego znaczenia. Mnie jest doskonal
                  > e obojętne czy mechanik od przeglądu samochodu lubi swoją pracę albo, czy lubi
                  > pracę pani sprzedająca w osiedlowej Biedronce.

                  Dla ciebie nie ma znaczenia, może i dla większej części, dla innych ma duże znaczenie.
                  Ja tam sprawdzam zawodowo kto godny zaufania kogo poleca w mediach społecznościowych linked in, a prywatnie na forach tematycznycH.
                  I ma dla mnie olbrzymie znaczenie czy mechanik lubi pracę nawet jak nie jest tani bo wiem że mnie nie orżnie naprawi tak że nie trzeba zaraz poprawiać czy wracać z inną pierdołą którą zauważy przy okazji.
                  Z poleceniem sobie dziwek które lubią to co robią jest podobnie i wystarczy poczytać że na garso większości facetom nie jest to obojętne.
                  • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:21
                    "I ma dla mnie olbrzymie znaczenie czy mechanik lubi pracę nawet jak nie jest tani bo wiem że mnie nie orżnie naprawi tak że nie trzeba zaraz poprawiać czy wracać z inną pierdołą którą zauważy przy okazji.
                    Z poleceniem sobie dziwek które lubią to co robią jest podobnie i wystarczy poczytać że na garso większości facetom nie jest to obojętne."

                    To, ze czegos nie lubie robic nie znaczy, ze nie potrafie albo ze nie zrobie jak sie nalezy i A+.
                    Abstahujac od tego, ze niektorzy zagrac potrafia wszystko i za ch...ja sie nie domyslisz, ze to pic na wode. I nie wiem, ktora dziwka bedzie sie zwiarzac albo nie bedzie udawac, ze cos lubi, nie rozsmieszaj mnie, zreszta, ze lubie z Toba, nie znaczy, ze lubie tez z innym. Seks lubie, ale nie z kazdym;))
            • triss_merigold6 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 09:43
              W wypadku tych niezmuszanych, powiedzenie, że to zło jest IMO przegięciem. To po prostu uwłaczające i żałosne. Niewiele jest środowisk w których facet wejdzie w związek z prostytutką, a ona będzie przyznawać się do swojej profesji.
              Oczywiście, jest popyt, jest i podaż. Zjawisko stare jak świat, ale to nie powód żeby kurwy jakoś uwznioślać czy przypisywać im szczytne intencje bądź nadnaturalne zdolności.
            • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 10:19
              "To ciekawe. Złem jest robienie czegoś wbrew sobie i poniżej swojej godności. Przecież podobnie wyzyski, brak szacunku i godności odczuwają to ci którzy licznie jeżdżą na zachód podcierać całodobowo dupy niedołężnym staruszkom stajac sie w praktyce niewolnikami za tamtejszą płace minimalną czy osoby które pracując na pełny etat w pocie czoła dostają polską pensję minimalną czyli 300 EUR na rękę podczas gdy wynajęcie najmniejszego mieszkania kosztuje wiecej."

              To ciekawe co piszesz ale nie do konca porownywalne. Nazywa sie ze "zadna praca nie hanbi", ludzie nie kradna, tylko na chleb zarabiaja, zasluguja na wiecj ale dostaja za malo. Prostytutki tez na chleb zarabiaja i nie kradna ale raczej taki klient je lubi na te pare minut ale na stale w zwiazku/malzenstwie/lozku by ich jednak nie chcial. Malo tego spora ilosc nimi pogardza, sa srodkiem do celu. I owszem taki pielegniasz/pielegniarka maja normalne rodziny i nie musza sie wstydzic przed ludzmi tego co robia, z prostytutakmi rzecz ma sie troche inaczej.
              Pomijam fakt, ze osobiscie uwazam prace "podcierania dup" staruszkom za bardzo wazna.
              A niewolnikami systemu jestesmy wszyscy, ci w korporacji tez, tylko za lepsze pieniadze:).
              I nie jest to tak, ze na zachodzie za minimum jest ktos niewolnikiem a w Polsce nie. Gdyby on w Polsce mial perspektywe na wiecej niz to minimum to by z niej nie wyjechal.
              • urquhart Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 11:53
                Kag, myślisz że prostytutki nie mają rodzin i partnerów ?
                • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 11:56
                  urquhart napisał:

                  > Kag, myślisz że prostytutki nie mają rodzin i partnerów ?

                  Niektore pewnie maja, ale czy kazdy partner zaakceptowalby, ze partnerka jest prostytutka? Mnie sie wydaje, moge sie mylic, ze mniejszosc.
            • zyg_zyg_zyg Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 10:37
              > To ciekawe. Złem jest robienie czegoś wbrew sobie i poniżej swojej godności.

              Niekoniecznie. Nie napiszę, że prostytucja jest gorsza od siedzenia na kasie za upokarzająca pensję. Nie napiszę, że nie ma kobiet, którym odpowiada taka praca i są z niej zadowolone. Sama właściwie korzystam z quasi-prostytucji, która też polega na sprzedawaniu swojego ciała (oglądam porno, oglądam dziewczyny w klubach go-go). Ale to nie jest tak, że wystarczy dobrowolność w zajmowaniu się prostytucją, żeby wszystko było tylko pięknie. Mimo dobrowolności prostytucja często jest złem, często niszczy człowieka.

              Mam znajomą, która przez parę chwil była prostytutką na ulicy. Wyjechała na saksy, sprzątać cudze domy i jakoś tak przy okazji wyszło. Nie robiła niczego wbrew sobie - przeciwnie, jarała ją ta (dodatkowa) robota. Najbardziej pociągającą rzeczą nie były pieniądze, tylko władza, którą czuła nad mężczyznami. Wybierała, którego mężczyznę obsłuży, innym kazała spadać. Bawiła się nimi, ich podnieceniem. I mimo że to był epizod, mimo że nie została zarażona, pobita, zgwałcona, okradziona, to nie może sobie tego wybaczyć do dzisiaj. Nosi w sobie wstydliwą tajemnicę - jej mąż nie wie, jej córki nie wiedzą, mało kto wie - nosi obrzydzenie do siebie i poczucie winy.

              Jej prostytucja nie wciągnęła i nie zawłaszczyła, ale przecież często bywa inaczej:

              "Newsweek.pl: Czy to prawda, że prostytucja uzależnia w takim samym stopniu jak np. alkoholizm?
              Adriana Klos: Często tak jest. Prostytucja bardzo silnie wiąże psychikę. Łatwo się w to wchodzi a potem już trudno się wycofać. Często klient wzbudza obrzydzenie, jest brutalny, nieładnie pachnie, wtedy pojawia się poczucie odrazy do siebie. Aby poradzić sobie z sytuacją upokorzenia i gwałtu, kobieta próbuje odciąć się od własnych emocji. Zaczyna traktować seks tylko jako akt fizjologiczny, musi przestać czuć, aby nie czuć bólu, obrzydzenia, wstydu. Poza tym, by to znieść sięga często po „znieczulacze” tzn. alkohol lub narkotyki.

              Newsweek.pl: Studentki i galerianki nie są uzależnione od sutenera, a mimo to im też ciężko porzucić to zajęcie. Dlaczego?
              Adriana Klos: Ponieważ są już przyzwyczajone do pieniędzy zarabianych w taki sposób i — co ważniejsze — noszą już w sobie to ogromne poczucie winy i wstydu. One często nie wierzą już w możliwość innego, godnego życia, żyją w przeświadczeniu, że nie zasługują na nic lepszego.

              Newsweek.pl: Wiele dziewczyn, ale i coraz częściej chłopaków żyjących ze sponsoringu mówią, że po studiach z tym zerwą, wejdą w stały związek i założą rodziny...
              Adriana Klos: Nie zdają sobie sprawy z psychicznych konsekwencji uprawiania prostytucji. Wspomniana przeze mnie ciążąca na nich tajemnica i oderwanie się od własnych uczuć, niesie wiele problemów w bliskich związkach. Powoduje, że w swych późniejszych związkach jest wiele niedopowiedzeń, fałszu, to utrudnia bliski kontakt z partnerem. Poza tym kobieta, która przyzwyczaiła się, że akt seksualny jest tylko czynnością fizjologiczną, ma później duże problemy z otwarciem się na życie seksualne, nie potrafi w pełni zaufać partnerowi i cieszyć się seksem."


              • zyg_zyg_zyg Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 10:38
                polska.newsweek.pl/-sponsoring-pietnuje-na-cale-zycie-,82154,1,1.html
                • urquhart Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:26
                  Żołnierze wracający z wojny noszą i leczą Traumy. Ba strażacy nie mogą Poadzić z obrazami makabrycznych wypadków po których sprzątają czy pomagają, podobnie służba więzienna Wszystko to pietnuje na całe życie.
                  Należy tego zakazać bo to zło?
                  To przecież takie proste...
                  • zyg_zyg_zyg Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:52
                    > Żołnierze wracający z wojny noszą i leczą Traumy. Ba strażacy nie mogą Poadzić
                    > z obrazami makabrycznych wypadków po których sprzątają czy pomagają, podobnie
                    > służba więzienna Wszystko to pietnuje na całe życie.
                    > Należy tego zakazać bo to zło?
                    > To przecież takie proste...

                    Porównujesz pracę strażaka do puszczania się trzynastolatki za i-phona? Posuwasz się do absurdu. I nie mam pojęcia w jakim celu, bo nigdzie nie napisałam, że prostytucji należy zakazać. Napisałam tylko, że prostytucja miewa złe skutki nawet wtedy, gdy jest praktykowana dobrowolnie.
              • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 11:39
                zyg_zyg_zyg napisała:

                "Newsweek.pl: Studentki i galerianki nie są uzależnione od sutenera, a mimo to im też ciężko porzucić to zajęcie. Dlaczego?
                Adriana Klos: Ponieważ są już przyzwyczajone do pieniędzy zarabianych w taki sposób i — co ważniejsze — noszą już w sobie to ogromne poczucie winy i wstydu. One często nie wierzą już w możliwość innego, godnego życia, żyją w przeświadczeniu, że nie zasługują na nic lepszego."


                Kiedyś tak było faktycznie. Jeśli jakaś dziewczyna była utrzymanką/kochanką to się tego wstydziła, dbała żeby zachować pozory itp. Teraz to co pisze Newsweek jest już nieaktualne. W czasach tych wszystkich durnych programów Warsaw Shore i podobnych młode dziewczyny widzą, że wystarczy pozbyć się wstydu żeby zacząć robic karierę. Nie trzeba mieć wiedzy, nie trzeba mieć talentu, trzeba być odważna. Nawet uroda nie jest konieczna -bo jak jest kasa to i urodę się poprawi (Rozenek i inne laski z TVN-u). Pisałem tu już kiedyś że koleżanka koleżanki pisała otwartym tekstem na FB o tygodniu na jakiś Maladiwach czy innych wyspach ze sponsorem. Dla niej był to powód do chwalenia się że zarobiła w tydzień jakąś grubą kasę (nie pamiętam czy to było 5 czy moze 8 tyś PLN). Wrzucałem tutaj info o naszych "modelkach' co to wybierały się do Dubaju do księcia. Możliwość chwalenia się drogimi ciuchami i torebkami, nowe modele iPhonów itp w obecnej kulturze konsumpcyjnej stają się swoistą równowagą dla takiego działania.
                Tu już nie chodzi o to że laski na chleb nie mają i muszą się prostytuować. Chodzi o to że kultura masowa przyzwyczaja do wysokich oczekiwań co do życia. Powinno był lekko, łatwo i przyjemnie. Zamiast pracować przez pół roku żeby uzbierać na iPhona, można to zrobić w tydzień i jeszcze zostanie kasa na ciuchy i kosmetyki. Koleżanki padną z zazdrości gdy zobaczą te metki. Zaciera się granica że coś nie wypada.
                Czym się niby różni laska która ma jednego sponsora, od celebrytki która własnie obnosi się z (kolejnym) partnerem milionerem. Gdzie milioner dzisiaj jest ten, a jutro będzie kolejny bogaty pan. Tylko tym, że jedna poczuwa się być gwiazdą, a ta druga jest nie znana (ale z aspiracjami).
                • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:00
                  "Wrzucałem tutaj info o naszych "modelkach' co to wybierały się do Dubaju do księcia. Możliwość chwalenia się drogimi ciuchami i torebkami, nowe modele iPhonów itp w obecnej kulturze konsumpcyjnej stają się swoistą równowagą dla takiego działania.
                  Tu już nie chodzi o to że laski na chleb nie mają i muszą się prostytuować. Chodzi o to że kultura masowa przyzwyczaja do wysokich oczekiwań co do życia. Powinno był lekko, łatwo i przyjemnie. Zamiast pracować przez pół roku żeby uzbierać na iPhona, można to zrobić w tydzień i jeszcze zostanie kasa na ciuchy i kosmetyki. Koleżanki padną z zazdrości gdy zobaczą te metki. Zaciera się granica że coś nie wypada."
                  I one o tym otwarcie mowia? I pelna akceptacja, bo to takie normalne? Wezmy Twoja dziewczyne: ma pomyl poleciec do Dubaju i dobra kapuche przywiezc za tydzien "pracy". Wow, miodzio, "madry skarb", mowi Kutuzo, jedz, wracaj szybko i bedziemy szalec dalej. Nie wypisuj mi, ze ona z tych co do seksu potrzebuje zwiazku/milosci/itd, bo to juz wiem:) Teoretyczne pytanie to jest.
                  • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:07
                    kag73 napisała:
                    > I one o tym otwarcie mowia? I pelna akceptacja, bo to takie normalne? Wezmy Two
                    > ja dziewczyne: ma pomyl poleciec do Dubaju i dobra kapuche przywiezc za tydzien
                    > "pracy". Wow, miodzio, "madry skarb", mowi Kutuzo, jedz, wracaj szybko i bedzi
                    > emy szalec dalej. Nie wypisuj mi, ze ona z tych co do seksu potrzebuje zwiazku/
                    > milosci/itd, bo to juz wiem:) Teoretyczne pytanie to jest.

                    Kag ogarnij się. Są takie dla których KASA jest miarą wartości człowieka i takie dla których ważne są takie "drobiazgi" jak np. charakter, system wartości itp.
                    Tak samo jak nie związałbym się z oazówką która z seksem czeka do ślubu (bo to nie moje klimaty), tak samo nie związałbym się z laską, która by mnie oceniała JEDYNIE przez pryzmat kasy.
                    Twój przykład jest do kitu na tak wielu poziomach, że zastanawiam się aż, czy w ogóle jest sens go dalej analizować.
                    • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:11
                      przez ja nie pisze, ze ona chce od Ciebie kasy, ja pisze, ze ona te kase chce w tydzien zarobic a skoro to takie normalne i czasy sie zmienily to o co fikasz i czego nie rozumiesz, kutuzow))
                      • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:45
                        kag73 napisała:

                        > przez ja nie pisze, ze ona chce od Ciebie kasy, ja pisze, ze ona te kase chce w
                        > tydzien zarobic a skoro to takie normalne i czasy sie zmienily to o co fikasz
                        > i czego nie rozumiesz, kutuzow))

                        Kag, widzę że muszę jasniej bo nie rozumiesz.

                        Jestem na tyle dużym chłopcem, że wiem na czym mi zależy i z kim chce się związać.
                        Moja partnerka nie jest z tych co lecą na łatwą kasę zarobioną w tydzień. Nie chodzi o to że ja taki porządny jestem - nie. Chodzi o to żeby wiedzieć w jakim związku się jest. Inne ma się oczekiwania gdy jest się Fucking Friends, inne gdy jest się w Firends Zone, jeszcze inne gdy wybiera się sponsoring, a inne gdy chce się tworzyć związek z osobą której wartości są dla nas cenne. Dla każdego to może być coś innego. Dla jednych to będzie religia, dla innych moralność, dla jeszcze innych możliwość zaufania i wiary że ta druga osoba nam pomoze w ciężkiej chwili itp.

                        Dziwi mnie tylko że muszę Ci to wyjaśniać -bo próbujesz wszystko równać do jednego mianownika.

                        Pisząc o tym, że czasy się zmieniły chodzi mi o pokolenie dzisiejszych 18-20+
                        Mam jednak wrażenie, że "strugasz głupa" żeby się tylko przyczepić do mnie personalnie. Naprawdę mamy zacząć bawić się w takie "niewinne" insynuacje kto z kim jest i dlaczego?
                        • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 12:51
                          Ja sie wcale do Ciebie osobiscie przyczepic nie chce, chcialam Ci obrazowo pokazac, ze prostytucja i sypianie z kims za kase to nie jest tak hop siup, dla wiekszosci nie jest. I nie zwalaj na to, ze Twoja dziewczyna to nie z tych, bo masz przyjac, ze bylaby z tych, co by wtedy bylo? Zapewne nie bylbys z nia. Wielekie rozczarowanie a przeciez to tylko szybki zarobek, praca jak kazda inna, albo ktora lubi. I nie jestes wcale w takim nastawieniu mniejszoscia, nawet jak ktos by mi wmawial, ze jest inaczej.
                          • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:08
                            kag73 napisała:
                            > I nie zwalaj na to, ze Twoja dziewczyna to nie z tych, bo mas
                            > z przyjac, ze bylaby z tych, co by wtedy bylo?

                            OK. Rozumiem Kag że gdyby Twój niemiecki mąż nie był w stanie zapewnić Ci tego wygodnego życia które teraz masz, to byś z nim nie była (że zagaje w tym samym stylu).
                            Mamy dalej prowadzić tą dyskusję w ten sposób?
                            • urquhart Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:14
                              > OK. Rozumiem Kag że gdyby Twój niemiecki mąż nie był w stanie zapewnić Ci tego
                              > wygodnego życia które teraz masz, to byś z nim nie była (że zagaje w tym samym
                              > stylu).
                              > Mamy dalej prowadzić tą dyskusję w ten sposób?

                              He, he. :)
                            • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:26
                              > OK. Rozumiem Kag że gdyby Twój niemiecki mąż nie był w stanie zapewnić Ci tego
                              > wygodnego życia które teraz masz, to byś z nim nie była (że zagaje w tym samym
                              > stylu).
                              Moj drogi, na to "wygodne"(dla wielu wcale nie takie wygodne) zycie pracowalismy oboje, nie jestem mu nic winna ani on mnie. Gdybysmy zdecydowali sie zyc inaczej, zylibysmy inaczej a jestem z nim, bo go kocham i jest mi z nim dobrze.
                              Nie rozumiesz co chce powiedziec, mniejsza o to, zapomnij.
                              • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:29
                                kag73 napisała:
                                > Moj drogi, na to "wygodne"(dla wielu wcale nie takie wygodne) zycie pracowalism
                                > y oboje, nie jestem mu nic winna ani on mnie. Gdybysmy zdecydowali sie zyc inac
                                > zej, zylibysmy inaczej a jestem z nim, bo go kocham i jest mi z nim dobrze.
                                > Nie rozumiesz co chce powiedziec, mniejsza o to, zapomnij.

                                No patrz, jak Ty jeździłaś z insynuacjami po mojej narzeczonej to było fajnie. Jak ja zrobiłem to samo to od razu taka nerwowa reakcja.
                                • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:35
                                  Ja w ogole nie jestem dzis nerwowa, raczej glodna. I wcale nie "jezdzilam" po Twojej narzeczonej, Twoje urojenia, kolego. Ja Ci zadalam teoretyczne pytanie a Ty mi wyskakujesz z wyjasnieniami jaka jest albo nie jest Twoja dziewczna a to mnie w ogole nie obchodzi.
                                  • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:43
                                    kag73 napisała:
                                    > Ja Ci zadalam teoretyczne pytanie a
                                    > Ty mi wyskakujesz z wyjasnieniami jaka jest albo nie jest Twoja dziewczna a to
                                    > mnie w ogole nie obchodzi.

                                    Ja Ci także zadałem teoretyczne pytanie (analogiczne do Twego), a Ty mi wyskakujesz z wyjaśnieniami że Ciebie to nie dotyczy bo Ty taka samodzielna itp -które też moge napisać że mnie nie obchodzą.
                                    Patrz jak jedną sytuację postrzegasz jako zwykłą teoretyczną dyskusję a druga jako atak na Twoją osobę. Gdy są to dokładnie dwie identyczne sytuacje.
                                    • kag73 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 13:48
                                      Ja Tobie odpowiedzialam na Twoje pytanie, nic nie piszac, ze cos mnie nie dotyczy.
                                    • triismegistos Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 18:04
                                      Kutuzow, jesteś idiotą :)
                                      • kutuzow Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 18:06
                                        triismegistos napisała:

                                        > Kutuzow, jesteś idiotą :)

                                        Naprawdę nie musisz ze mną dyskutować, skoro mój poziom Ci nie odpowiada.
                                        Weź przykład ze mnie -ja nie czytam, więc siłą rzeczy i nie dyskutuje z tymi których poziomu wypowiedzi nie cenię.
                                      • marek.zak1 Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 18:12
                                        triismegistos napisała:

                                        > Kutuzow, jesteś idiotą :)

                                        Nie, Kutuzow szczerze wypowiada opinie, m.in. na temat kasy, atrakcyjności facetów i zwiazków, ktore drażnią kobiety.
                                        • triismegistos Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 06.05.15, 18:29
                                          Nie, on jest idiotą.
                                          Próbuje forsować tezę, jakoby prostytucja nie wiązałam się ze stygmatyzacją otoczenia. Kag zapytała retorycznie, czy gdyby jego baba dorabiała sobie w ten sposób nie miałby nic przeciwko.
                                          a co Kutuzow się strasznie żachnął, zaczał tłumaczyć, że jego narzeczona "nie jest taka", wypominać sobie takie obrażanie go i na końcu próbował zdyskredytować kag sugerując, ze sama się prostytuuje.
                                          W absolutnie każdym zdaniu udowadniając, że prostytucja to jednak jest stygmat, a w każdym razie akurat dla niego.
                                          Dlatego nazywam go idiotą.
                                          Jego opinie na temat związków niespecjalnie mi robią, wpadam na to forum między innymi po to, żeby się pośmiać z opini forumowych ogierów :)
                                        • wont Re: bo prostytucja jest ZLEM ??? 07.05.15, 19:49
                                          marek.zak1 napisał:

                                          > triismegistos napisała:
                                          >
                                          > > Kutuzow, jesteś idiotą :)
                                          >
                                          > Nie, Kutuzow szczerze wypowiada opinie, m.in. na temat kasy, atrakcyjności face
                                          > tów i zwiazków, ktore drażnią kobiety.
                                          --------------
                                          Mi sie nie chce wchodzic w glupie dyskusje i dlatego nie wespre cie w boju, ale chcialem tylko powiedziec, ze masz racje, kutuzow.
          • wont Re: Historia burdeli 07.05.15, 19:18
            hello-kitty2 napisała:

            > A po piate - skoncz to. Po prostu skoncz ta pisanine, bo prostytucja jest ZLEM,
            > bo zlem jest handel ludzmi, zlem jest zmuszanie do prostytucji, zlem jest sprz
            > edawanie dupy w osmym miesiacu ciazy, zlem jest to wspomniane przez Ciebie zwyk
            > le kurewstwo, zlem jest jak eks dziwkarz lubuje sie w opisywaniu tego scierwa l
            > udzkiego. Skonczyles z tym to zaluj za grzechy i okaz skruche, nie wracaj do te
            > go, a nie otworzyles rane i dlubiesz w niej. Nad glupim psem sie umiesz ulitowa
            > c, a nad czlowiekiem sie nie umiesz ulitowac. Prostytutki to ofiary ryzykujace
            > wlasnym zdrowiem psychicznym i fizycznym niewazne czy wlasnej glupoty, chciwosc
            > i czy systemu.
            >
            > Nie wiesz co czuje kobieta odbywajaca z Toba stosunek za pieniadze? To obejrzyj
            > sobie Requiem dla snu. Wiem, wiem ale nimfomania i inne gowna to tez porabanie
            > . Nie ma co promowac z wykonaniu za pieniadz. I nic nie chcialbys miec z prosty
            > tutka na co dzien do czynienia. Leczyc sie musiales z tego jak poplynales ryzyk
            > ujac zycie. To bylo zle, po prostu ZLE. Wiec shut the fuck up!
            --------------
            Znowu nie zjadlas snickersa?
        • aardwolf_ge Re: Historia burdeli 06.05.15, 01:29
          Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, zwłaszcza że doszedłeś do bardzo ciekawej epoki. Z jednej strony syfilis z drugiej reformacja. Ciekaw jestem czy będzie poruszony wpływ tego pierwszego na to drugie.
          • wont Re: Historia burdeli 07.05.15, 19:20
            aardwolf_ge napisał:

            > Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, zwłaszcza że doszedłeś do bardzo cieka
            > wej epoki. Z jednej strony syfilis z drugiej reformacja. Ciekaw jestem czy będ
            > zie poruszony wpływ tego pierwszego na to drugie.
            -----------
            Dzieki. Postaram sie jutro cos wrzucic. O syfilisie bylo i to sporo (nie zdawalem sobie wczesniej sprawy z tego jak przejebana to byla wowczas choroba). O reformacji nie bylo chyba jednak nic, ale sprawdze.
        • zawle Re: Historia burdeli 06.05.15, 05:42
          wont napisał: > Po czwarte - wątpię, żeby większość obecnego rynku prostytucji była oparta na h
          > andlu kobietami, dziećmi oraz niewolnictwie. Nie doceniasz zwykłego kurewstwa w
          > ynikającego z faktu, że dupą można zarobić całkiem niezłe pieniądze. Dużo więks
          > ze niż siedząc na dupie na kasie w Biedronce.

          Masz rację-m pewnie nie jest. Co dla konkretnej dziewczyny czy dziecka nie ma kompletnie znaczenia. Ale czym jest jednostka? A to zwykłe kurestwo o którym tu piszesz to czasami wynik tragedii życiowej. Ale wielbiciele kurew to chyba się takimi rzeczami nie przejmują. Zwykli konsumenci- w IKEA też każdy kupuje i ubrania szyte przez dzieci w masakrycznych warunkach, nie?
        • rekreativa Re: Historia burdeli 06.05.15, 12:12
          Po czwarte - wątpię, żeby większość obecnego rynku prostytucji była oparta na h
          > andlu kobietami, dziećmi oraz niewolnictwie. Nie doceniasz zwykłego kurewstwa w
          > ynikającego z faktu, że dupą można zarobić całkiem niezłe pieniądze. Dużo więks
          > ze niż siedząc na dupie na kasie w Biedronce."

          Skoro padła Biedronka, to rozumiem, że rozmawiamy o prostytucji w świecie zachodnim?
          • kutuzow Re: Historia burdeli 06.05.15, 12:55
            rekreativa napisała:
            > Skoro padła Biedronka, to rozumiem, że rozmawiamy o prostytucji w świecie zacho
            > dnim?

            a czym to się różni czy stawka jest w PLN (siła nabywcza w PLN) czy stawka w Euro (siła nabywcza w Euro)?

            Zobacz: www.wiatrak.nl/12719/przewodnik-po-amsterdamie-czerwone-latarnie

            "...Dla niejednej dziewczyny perspektywa pracy na taśmie przy patroszeniu ryb za 8 euro na godzinę przegrywa w konkurencji z prostytucją z zarobkami dziesiątki -lub nawet seki razy większymi."

            Jak pisałem przy okazji wątku Czerwonych Latarni oficjalne zarobki (z deklaracji PIT-u) amsterdamskich prostytutek sięgają często po 5-8 tyś Euro miesięcznie. Nie ma szans na taki zarobek niewykwalifikowana pracownica przy tulipanach czy szparagach bo doba byłaby za krótka.
            • rekreativa Re: Historia burdeli 06.05.15, 13:08
              " a czym to się różni czy stawka jest w PLN (siła nabywcza w PLN) czy stawka w Eu
              > ro (siła nabywcza w Euro)?"

              Nie zrozumiałeś - świat zachodni czyli Europa, Stany itp. (a zatem i Polska) jako
              przeciwieństwo do krajów trzeciego świata i rozwijających się (czyli większości świata)
              Po prostu perspektywa, w jakiej omawiamy zjawisko prostytucji jest inna, jeśli wezmiemy prostytucję w krajach rozwiniętych, a inna jeśli wliczymy tenże trzeci świat - zarówno motywacja do prostytucji, jak warunki tej prostytucji, zarobki, zagrożenia, procent patologii typu handel żywym towarem są różne.
              • kutuzow Re: Historia burdeli 06.05.15, 13:18
                rekreativa napisała:
                > Po prostu perspektywa, w jakiej omawiamy zjawisko prostytucji jest inna, jeśli
                > wezmiemy prostytucję w krajach rozwiniętych, a inna jeśli wliczymy tenże trzeci
                > świat - zarówno motywacja do prostytucji, jak warunki tej prostytucji, zarobki
                > , zagrożenia, procent patologii typu handel żywym towarem są różne.

                Warunki prostytucji i zagrożenia są różne. Za to motywacja wg mnie jest identyczna -relatywnie duża kasa w porównaniu do tego co może zarobić kobieta ze swymi kwalifikacjami w "normalnej" pracy w danym kraju.
                Różnica jest tylko taka jak wydawane są te pieniądze. Prostytutka z USA wyda pewnie większość na ciuchy, kosmetyki, operacje plastyczne itp. Prostytutka z Tajlandii wspiera swoją rodzinę.

                weźmy np. USA i Komabodżę. W USA prostytutka zarabia pewnie min 100 USD za numerek (koszty życia są wysokie, ale pewnie ma na czysto kilka tyś USD).
                W Kambodży średnia miesięczna pensja to coś ok 60-100 USD. Więc jeśli panienka dostanie od klienta 50 USD (zakładamy że połowa dla niej), to w 4 dni ma średnią pensje (licząc tylko jeden klient dziennie) a w pozostałe zarabia kilkukrotność tego co zarobiłaby np. sprzedając pamiątki turystom na straganie.

                Więc jak dla mnie kluczowa jest ta różnica ile ta sama osoba mogłaby zarobić w pracy do której ma umiejętności/predyspozycje. Nie słyszałem bowiem nigdy o jakiejś prezes korporacji, albo znanej uczonej która rzuciłaby pracę dla lepszej kasy z prostytucji.
                • urquhart Re: Historia burdeli 06.05.15, 13:31
                  > Więc jak dla mnie kluczowa jest ta różnica ile ta sama osoba mogłaby zarobić w
                  > pracy do której ma umiejętności/predyspozycje.

                  Kutuzow. Nie zawsze. Stoya jest ciekawa (aktorka porno) bo rzuciła dobrze płatną robote grafika komputerowego w korporacji dla porno bo nie mogła patrzyć jak baby partolą porno filmy sztucznymi emocjami :)
                  Fakt że jej filmy są ponadprzeciętne i widać że lubi to co robi...
                  Polecam wrzuć w wyszukiwarce kto nie zna!
                  • kutuzow Re: Historia burdeli 06.05.15, 13:39
                    urquhart napisał:
                    > Stoya jest ciekawa (aktorka porno) bo rzuciła dobrze płat
                    > ną robote grafika komputerowego w korporacji dla porno bo nie mogła patrzyć jak
                    > baby partolą porno filmy sztucznymi emocjami :)

                    Wiesz podejrzewam, że mimo wszystko zarobiła nie mniej niż jako grafik, a pewnie przy okazji znacznie więcej (sądząc po liście najlepiej zarabiających aktorek, to te z talentem i urodą mogą liczyć na kasę liczoną w w setkach tysięcy i mln USD).
                    www.celebritynetworth.com/articles/entertainment-articles/20-richest-porn-stars/
                • rekreativa Re: Historia burdeli 06.05.15, 13:53
                  Chciałabym wiedzieć, skąd te liczby wziąłeś...
                  • kutuzow Re: Historia burdeli 06.05.15, 14:08
                    rekreativa napisała:

                    > Chciałabym wiedzieć, skąd te liczby wziąłeś...

                    Dane z USA z wikisexguide np. www.wikisexguide.com/wiki/Las_Vegas

                    Dane z Kambodży co do średnich zarobków na prowincji zebrałem w czasie swej podróży. Żyłem wśród lokalesów i rozmawiałem z nimi. Cenę numerku oszacowałem na podstawie rozmowy z tubylcami i doświadczenia które opisze poniżej. Mała dygresja - u nich popularne jest coś w stylu karaoke, ponieważ wielu z nich jest biedna, nie stać ich na utrzymanie rodziny (czyli małżeństwo), to długo takie karaoke z girfriend expirience daje im namiastkę randek.
                    Raz byłem w ich dyskotece -niesamowite uczucie dla europejczyka. Byłem wyższy o głowę od najwyższego lokalesa - czułem się na parkiecie jak król dżungli :-)
                    Miałem nawet super rwanie, do czasu gdy kumple lokalesi z którymi tam byłem nie powiedzieli mi że te laski co to się do mnie tak ładnie uśmiechają i kokietują to "profesjonalistki". Z ciekawości zapytałem jedną o cennik i padła kwota 30 USD za całą noc. To było kilka lat temu więc myslę ze teraz moze to jest 50. Lokalesi powiedzieli że cena mniej eksportowych wersji -takich lasek dla nich zaczyna się od 10 dolcow.
    • twojabogini prostytucja to zło 06.05.15, 13:40
      Ja tak uważam. Po pierwsze - ogromna sfera handlu ludźmi. To nie przypadek, że w Polsce pracują panie zza wschodnie granicy, polki pracują dalej na zachód i znaczna część populacji prostytutek w każdym kraju to kobiety sprowadzane z innych państw, często nie znające języka.

      Po drugie - pozytywny obraz prostytucji prowadzi do złych wyborów kobiet, które poniewczasie odkrywają, że prostytucja to zupełnie co innego niż myślały.

      Po trzecie - bardzo niski status prostytutek, wciąż wielu ludzi nie wierzy, ze można zgwałcić prostytutkę, kobiety są narażone na przemoc ze strony klientów, maja trudności z uzyskaniem pomocy medycznej i prawnej, żyją na marginesie społeczeństwa.

      Prostytucja świątynna to nie jest prostytucja - z uwagi na odmienny status społeczny prostytutek. Podobnie jak nie jest prostytucja zawód terapeuty seksualnego, który pracuje z osobami niepełnosprawnymi, uwięzionymi itp - osoby te mają zapewnioną pełna ochroną tak jak inni pracownicy, pracują w ramach programów terapeutycznych , mają suport, podlegają superwizji. To zupełnie co innego.
      • urquhart Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:00
        Podobnie jak nie jest prostytucja zawód terapeuty seksualneg
        > o, który pracuje z osobami niepełnosprawnymi, uwięzionymi itp - osoby te mają z
        > apewnioną pełna ochroną tak jak inni pracownicy, pracują w ramach programów ter
        > apeutycznych , mają suport, podlegają superwizji. To zupełnie co innego.

        Czyżby? Z definicji seks za wynagrodzenie to prostytucja.
        • triss_merigold6 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:06
          Tez tak uważam. Może to refundować jakiś szwedzki czy duński odpowiednik NFZ, ale nadal to prostytucja. Terapeutyczna, medyczna czy jak to zwał, ale prostytucja.
          • kag73 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:10
            Niedawno prostytuki w Amsterdamie demonstrowaly, bo rzad chce pozamykac okienka.
            Prostytucje w Holandii zalegalizowali co by miec lepsza konrole i uniknac handlu ludzmi oraz wyzyskiem.
            Nazywa sie, ze w Holandii prostytucja trudni sie 7000 tys osob, 2/3 z tego pochodzi z biedniejszych krajow, wiekszosc z Europy Wschodniej i rowniez sie nazywa, ze kobiety ze wchodu "zepsuly" cene za uslugi.
      • rekreativa Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:15
        " zawód terapeuty seksualneg
        > o, który pracuje z osobami niepełnosprawnymi, uwięzionymi itp - osoby te mają z
        > apewnioną pełna ochroną tak jak inni pracownicy, pracują w ramach programów ter
        > apeutycznych , mają suport, podlegają superwizj"

        Wszystko to prawda, natomiast pytanie brzmi, jaki jest odbiór takiej pracy przez statystycznego Cześka, czy Krychę? Bo coś mi się zdaje, że bardzo prosty - terapeutka czy jak ja zwał, ale daje dupy za pieniądze. Ku..a znaczy.
      • kutuzow Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:16
        twojabogini napisała:
        > Ja tak uważam. Po pierwsze - ogromna sfera handlu ludźmi. To nie przypadek, że
        > w Polsce pracują panie zza wschodnie granicy, polki pracują dalej na zachód i
        > znaczna część populacji prostytutek w każdym kraju to kobiety sprowadzane z in
        > nych państw, często nie znające języka.

        Rozumiem że jak logika nie pasuje do ideologii, to logikę trzeba odwiesić na kołek.
        TB -jest prostsze wyjaśnienie tego że kobiety z zagranicy pałają się prostytucją, chodzi o siłę nabywczą pieniądza. Zobacz że dziwnym trafem posadę Pań sprzątających w Wawie w większości także pełnią kobiety zza wschodniej granicy, a jakoś nikt nie doszukuję się tutaj handlu ludzmi.
        Mechanizm zas jest ten sam. Kobieta robiąc tą samą prace co w kraju zarabia za granica znacznie więcej - więc opłaca jej się tam zarobić i przywieść oszczędności do kraju.
        Ciekawe czy w koncu policja rozbije te gangi handlujące żywym towarem które wysyłają te dziesiatki tysięcy kobiet do opieki nad emerytami w Niemczech i Austrii lub na pola do szparagów i owoców. Przecież skoro Ci ludzie pracują za granicą, a mogliby przecież to samo robić w kraju to musi być jakiś spisek i udział mafii.

        > Po drugie - pozytywny obraz prostytucji prowadzi do złych wyborów kobiet, które
        > poniewczasie odkrywają, że prostytucja to zupełnie co innego niż myślały.

        No sorry, ale albo uważamy że jest równouprawnienie i DOROSŁE kobiety same potrafią ocenić co jest dla nich dobre, albo wracamy do czasów gdzie najpierw ojciec a potem mąż byli odpowiedzialni za kobietę. Nie ma strugania durnia kiedy to wygodne.

        > Po trzecie - bardzo niski status prostytutek,

        Wiesz zazwyczaj im cięższa/bardziej niebezpieczna praca -tym większa pensja/zarobek.
        Gość jedzie na platformę w Norwegii nie dlatego że lubi przez miesiąc siedzieć z innymi kolesiami i ciężko zasuwać w środowisku zagrażającym wypadkami, tylko dlatego że to daje mu niezłą kasę.
        No Sorry -coś za coś.
        • zyg_zyg_zyg Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:22
          Przeczytaj sobie coś o trochę mniej "cywilizowanej" prostytucji:

          wiadomosci.onet.pl/prasa/zglobalizowana-prostytucja-nowa-forma-niewolnictwa/g9pbp
          turystyka.wp.pl/kat,1036543,title,Niewolnice-sa-wszedzie-handel-kobietami-na-swiecie,wid,17239984,wiadomosc.html

          • marek.zak1 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:30
            zyg_zyg_zyg napisała:

            > Przeczytaj sobie coś o trochę mniej "cywilizowanej" prostytucji:
            >
            > wiadomosci.onet.pl/prasa/zglobalizowana-prostytucja-nowa-forma-niewolnictwa/g9pbp
            > turystyka.wp.pl/kat,1036543,title,Niewolnice-sa-wszedzie-handel-kobietami-na-swiecie,wid,17239984,wiadomosc.html

            Prostytucja to zło , a skrajne ubóstwo, nędza to większe zło, czy mniejsze?
          • kutuzow Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:36
            zyg_zyg_zyg napisała:
            > Przeczytaj sobie coś o trochę mniej "cywilizowanej" prostytucji:

            "Sondaż z 2004 r. szacował, że prostytucja pod różnymi formami zatrudniała ok. 2 mln osób, w tym 800 tys. małoletnich, "
            - wiesz jak im wychodzi że prawie połowa to nieletni to mam wrażenie że coś nie tak jest z tymi danymi. Najprawdopodobniej robione ku zaalarmowaniu ludzi (czyli im gorsze dane tym lepiej).

            "- Nieprzerwanie od lat docierają do nas głosy o handlu ludźmi w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w krajach takich jak Egipt, Indie, Angola i Peru, gdzie ich liczba przekracza 60 proc. wszystkich przypadków ujawnianych na świecie"

            Czyli jednak głównie kraje 3-go świata. Przy dyskusji o prostytucji w Europie czy w Polsce poruszanie tematu handlu ludźmi ma się nijak do tego (zdecydowana większość naszych rodaczek SAMA chętnie zaczyna karierę utrzymanki/prostytutki).

            kolejna kwestia- mam wrażenie, że trochę na siłę podciągane są statystyki tego handlu. Tysiące uchodźców chce się dostać z Afryki do Europy. Każdy z nich płaci za transport przez moze. Kobiety dodatkowo są gwałcone/albo oferują seks w ramach zapłaty. Ciekawe czy te przypadki także nie trafią do rubryk -handel żywym towarem.

            Zobacz że teraz news-em jest tylko tragiczny news. Dobre informacje się nie sprzedają. Gdyby napisano, że większość kobiet w Europie prostytuuje się bo to zyskowne -to wielkiego czytelnictwa by nie było. Gdy jest dramat i nieszczęście jest zainteresowanie.

            Inny przykład handlu ludźmi to pracownicy (mężczyźni) pracujący na budowach Dubaju i Kataru. Zabierany jest im (legalnie) paszport. Zasuwają w upale 40stopnii cały dzień. Mieszkają w klitkach gorszych niż speluny Bombaju. Są własnością firmy która zaoferowała im pracę i moga ją tylko zmienić na inna identyczną. Do kraju nie wrócą bo nie mają oszczędności za bilet. Nikt jakoś tym się nie przejmuje bo temat mało medialny. Za to sprzedaż kobiety to co innego.
            • rekreativa Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:49
              "Nikt jakoś tym się nie prze
              > jmuje bo temat mało medialny. Za to sprzedaż kobiety to co innego.
              > "

              A to już Twoja subiektywna ocena. Ja się akurat tymi zagadnieniami interesuję i jakoś nie mam problemu, by znaleźc materiały o pracy niewolniczej - znaczy takie dokumenty i raporty są, robi się je, temat interesuje - zresztą tych samych ludzi, którzy zajmują się problemem handlu kobietami i dziećmi. To jest jedna całość, jedna hańba, jeden wyzysk.

              No ale ci męzczyźni również wiedzą, na co się piszą i chodzi im o zysk. Tylko że "zysk" na poziomie krajów trzeciego świata to zwykłe przetrwanie, po prostu miska żarcia, kąt do spania, łach do okrycia grzbietu, nie żadne luksusy.
              Dlatego trochę mnie wstrząsa, kiedy chcecie zrównywać Tajkę , która ze swej prostytucji żywi kilkuosobową rodzinę z Polką, która się sponsoruje, by odłożyc forsę na wypasione mieszkanko w Warszafce i obie wrzucacie do jednego wora z napisem "dla zysku".
              • kutuzow Re: prostytucja to zło 06.05.15, 14:58
                rekreativa napisała:
                > Dlatego trochę mnie wstrząsa, kiedy chcecie zrównywać Tajkę , która ze swej pro
                > stytucji żywi kilkuosobową rodzinę z Polką, która się sponsoruje, by odłożyc fo
                > rsę na wypasione mieszkanko w Warszafce i obie wrzucacie do jednego wora z napi
                > sem "dla zysku".

                No popatrz. Jak całkiem niedawno ja pisałem że trzeba stopniować pojęcie "lubi seks" bo nagle w taki pojemy worek wpada i ta laska co bzyka się raz do roku i taka co bez seksu raz dziennie wytrzymać nie mozę, to jakoś koleżanki nie rozumiały o co mi chodzi.

                Co do Azjatek - owszem jest to "dla zysku". Zobacz że wiele rówiesnic i koleżanek takiej azjatyckiej prostytutki żyje z pracy swoich rąk. Owszem na dużo niższym poziomie, owszem ich rodzina ma ciężej, ale tak też da się. To kwestia wyboru. Zobacz że w PRL-u Polska była taką Tajlandią dla pracowników dorywczych z Niemiec (głównie to byli Arabowie). Gość przyjeżdzął ze swoją pensją w markach i nagle był Królem Życia (średnia pensja u nas była na poziomie kilkudziesięciu USD). Jakoś Polki nie bzykały się z Arabami za kasę w dużych ilościach (były to raczej rzadkie przypadki) -mimo że zarabiałyby na tym świetnie (jak na tamte czasy). Jak pisałem -kwestia wyboru. Wtedy Biednie a honorowo było bardziej w cenie niż bogato dowolnym kosztem.
                • rekreativa Re: prostytucja to zło 06.05.15, 15:07
                  " Co do Azjatek - owszem jest to "dla zysku"."

                  Jasne, wszystkie jak leci, od Indii po Japonię zarabiają na nowe IPhony i ciuszki...

                  Powiedzmy se uczciwie, kutuzow: tak jak babki troszkę racjonalizują to "lubienie seksu" tak faceci, ilekroć jest temat prostytucji, racjonalizują i na wszelkie sposoby pomniejszają jej negatywne strony. Co zresztą zrozumiałe, bo w końcu stanowią potencjalnych klientów.
                  • kag73 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 15:12
                    Mnie sie wydaje, ze mezczyzni, zwlaszcza Ci korzstajacy z platnego seksu, chca wierzyc, ze te babki to takie dzikie, namietne kocice, uwielbiaja seks i dlatego robia co robia. O kasie, ktora oni placa a one zarabaiaja, zwyczajnie chca zapomniec/zapominaja. Tymczasem prawda jest taka, ze bez kasy, dla wielu z nich by nawet tylka nie nadstawily od tylu. I tyle w temacie. Czy ta kasa starcza na przyzycie od pierwszego do ostatniego, czy na luksusowe zycie, to kasa jest motywacja tych kobiet.
                    • marek.zak1 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 15:18
                      kag73 napisała:

                      > Mnie sie wydaje, ze mezczyzni, zwlaszcza Ci korzstajacy z platnego seksu, chca wierzyc, ze te babki to takie dzikie, namietne kocice, uwielbiaja seks i dlatego robia co robia.
                      --------------------------------------------------------------------------------------------------------

                      Moim znajomym, którzy korzystaja, tak sie nie wydaje. Oni nie ida sie dowartosciować, tylko bzykać.

                      ---------------------------------------------------------------------------------------------------


                      O kasie, ktora oni placa a one zarabaiaja, zwyczajnie chca za pomniec/zapominaja.

                      -------------------------------------------------------------------------------------------------------

                      Tak samo, jak zapominaja o kasie, wydanej na wakacje. Kasa wydana, był fun I koniec.

                      -----------------------------------------------------------------------------------------------------
                      Tymczasem prawda jest taka, ze bez kasy, dla wielu z nich by nawet tylka nie nadstawily od tylu.
                      ---------------------------------------------------------------------------------------------------------

                      Bez kasy do agencji? No jakże.
                      • kag73 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 15:34
                        > Moim znajomym, którzy korzystaja, tak sie nie wydaje. Oni nie ida sie dowartosc
                        > iować, tylko bzykać.
                        Ano, oni przynajmniej znaja realia i wiadza jak jest :))

                        > Bez kasy do agencji? No jakże.

                        Nie no, bo one tak lubia seks, ze Ci za friko obciagna:))
                    • kutuzow Re: prostytucja to zło 06.05.15, 15:34
                      kag73 napisała:
                      > Tymczasem prawda jest taka, ze bez kasy, dla wielu z nich b
                      > y nawet tylka nie nadstawily od tylu. I tyle w temacie. Czy ta kasa starcza na
                      > przyzycie od pierwszego do ostatniego, czy na luksusowe zycie, to kasa jest mot
                      > ywacja tych kobiet.

                      Patrz, to dokładnie jak w związkach i małżeństwach. Forumowiczki wprost przecież pisały że takiego bez kasy (bezrobotny) to by w życiu nie chciały jako partnera. Dlatego sorry, ale to co napisałaś jakoś mało dotyka/wzburza meżczyzn bo oni są dobrze świadomi iż duża część ich atrakcyjności w oczach kobiet to ich zasoby. Dlatego zasuwają po godzinach w korpo dla kasy, a nie np. na siłowni szlifując sylwetkę.
                      • marek.zak1 Re: prostytucja to zło 06.05.15, 15:42
                        kutuzow napisał:

                        Dlatego sorry, ale to co napisałaś jakoś mało dotyka/wzburza meżczyzn bo on i są dobrze świadomi iż duża część ich atrakcyjności w oczach kobiet to ich zasoby. Dlatego zasuwają po godzinach w korpo dla kasy, a nie np. na siłowni szlifując sylwetkę.

                        O przepraszam, ja pracuję w korpo i uprawiam sport. Jestem bardzo zaangażowany w promocje sportu.