verdana
17.03.12, 17:58
Na wstępie uwaga drobna, ale istotna - w tym wątku chodzi li i jedynie o odchudzanie kosmetyczne. Czyli o parę kilo za dużo, a nie sto.
Zastanawiam się, czy fakt,ze niemal wszystkie kobiety się odchudzają, ze połowa populacji dała się nabrać na rzecz niemożliwą - ze kobieta powinna wazyć tyle samo jako nastolatka, pani w średnim wieku, czy dama po 60-ce, nie jest wyłacznie spowodowane modą. Czy nie jest to jednak pozostałość myslenia "Kobiecie nie przystoi być hedonistką, nie przystoi uganiać sie za przyjemnościami, kobieta ma być skromna i sobie nie folgować." Kiedyś przyzwoita kobieta nie lubiła seksu, a jak lubila, to się przynajmniej nie przyznawała. Teraz przyzwoita kobieta nie lubi jeść, a jak lubi - to tylko zdrową marcheweczkę. Ta co lubila seks, była rozpustnicą. Ta , co lubi jeść, nie umie się opanowywać, nie ma samokontroli.
Czy nie jest tak, że niezależnie, o co chodzi, wymaga sie od kobiet wyrzeczeń i tego, aby ich życie bylo raczej ascetyczne? Nie w tej dziedzinie, to innej?