jaro_ss
02.02.05, 11:56
Proponuję włązcyć odpowiedzi o pinoczecie do nowego wątku, aby się tamten
nie "spaskudził".
Co do przekonania kogoś - proponuję oglądnąć "Dom dusz", to mi trochę pomogło.
Pomimo, że mam znajomych i przyjaciół zlewicowej" strony, w przypadku
zaognienia sytuacji - tak jak to miało miejsce w Chile, nigdy bym nie stanął
po stronie "lewej" i nawet do syna, gdybyśmy się spotkali po dwu stronach
barykady, z czystym sumieniem bym strzelił.... (może lepiej by tak powołać
się na wojnę w Hiszpanii).. jeśli dokona wyboru i ja dokonałem, to w
warunkach wojny jest to po prostu konsekwencja naszych wyborów...
Co do Chile i domu dusz i metod - tych nie do końca pochwalam, ale właśnie
ten "dom dusz" mi uzmysłowił, że ta "junta" to też była banda głupoli, którzy
realizowali własne hasła, a nie koniecznie te "prawicowe". Tak więc moje
poparcie spadło, bo raczej identyfikuję się z taką prawicą, jaką
reprezentował pan senator, i nawet będąc oficerem nie odmówiłbym mu szacunku,
(tak jak i "lewackiemu" wrogowi.... którego bym zwalczał w otwartej i
uczciwej walcz z karabinem w dłoni....