trebald
20.01.09, 15:26
Witam. Próbuję poskładać myśli. Chodzi mianowicie o etykę, o absolutyzowanie
etyki. Etyka zaliczana jest do działu filozofii. Jednakże odnoszę wrażenie, że
ten rodzaj filozofowania, w który wmontowuje się etykę, jest notorycznym
odrywaniem się od badanej rzeczywistości. Już wyjaśniam: przeczucie, nawet
więcej niż przeczucie, gdyż poparte jest to codziennym moim doświadczeniem,
zatem nie wahałbym się nawet zaryzykować twierdzenia, że rzeczywistość, przez
którą przeziera fundament powszechnie nazywany bytem, mówi mi, że ta siatka
etyczna, jeśli się mylę w swej ocenie i jest rzeczywiście zarzucana na ów byt,
to ma zbyt duże "luki". Rzeczywistość przez siatkę tą "przecieka", jeśli ta
siatka w ogóle nie chybia, gdzieś obok - tak jak ja to czuję, dostrzegam.