Dodaj do ulubionych

Hej pla*owiczki!

07.03.05, 17:39
Dobra watek jest nowy i mam nadzieje, ze tez bedzie go wspoltworzyc. Co do
kostek to ja sie ogolnie nie przejmuje. Ta dieta ma byc przyjemnoscia a nie
tortura i mysle, ze od czasu do czasu kawalek kostki czy wegety duzej krzywdy
nie zrobia. Do niektorych rzeczy trzeba podchodzic liberalnie a nie
czarne-biale. Ja chce czuc, ze zyje, przy okazji odzywiam sie w miare zdrowo i
chudne. Jakbysmy chcialby sie tak porzadnie potorturowac to trzeba sie
przerzucic na kopenhaska smile
A ja dzis jestem tez dumna i blada bo znalazlam sposob, zeby zagladac tu
podczas pracy. pewnie jak bede miala malo czasu to i tak sie nie uda ale czasem
sa takie nudy ze ...
Trzymajcie za mnie kciuki o 20 jak bede zaczynala skakac. Pozdrowka sloneczka
Obserwuj wątek
    • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 07.03.05, 20:16
      Na dobry poczatek chce Wam - wszystkim teskniacym za odrobiną słodyczy podac
      kilka deserów wyczytanych w Claudii: Krem rumowy- pucharek bitej smietany light
      z odrobina olejku rumowego, posypanej gorzkim kakao.
      2.Beziki z bita smietana- 3 białka ubić ze słodzikiem na sztywną piane.
      Wymieszać ze szczyptą proszku do pieczenia. Na papierze pergaminowym zrobić
      kleksy z piany. Piec w temp.110C, aż zrobia się suche. Można zjeść z odrobiną
      bitej śmietany light.
      Brzmi to pysznie ale strasznie nie lubię wszelkich słodzików i wszędzie je
      wyczuje szczególnie w napojach. Jak mnie bardzo przycisnie to wtedy sprobuje.
    • sikra Re: Hej pla*owiczki! 07.03.05, 23:17
      To powoli sie odliczamy smile))
      Masz rację, niedam sie zwariować i nie rzucę wegety ani kostek.Z premedytacjąwink
      wrzuciłam ją dzisiaj do fasolki.
      Ja też od czasu do czasu tzn codziennie zaglądam tutaj podczas pracy, Mało tego
      czasem odpisuję ale chyba zaprzestanę bo jeszcze mnie namierzą. Ale poczytać
      owszem i zobaczyć, że forum "żyje" to tak podnosi na duchu. Dzisiaj jak już
      miałam chwilkę oddechu przegalopowałam stronki w poszukiwaniu cukrów. Jakos
      nie dawało mi to spokoju. szkoły dawno już pokończyłam a okazuje się, że na
      ten temat strasznie mało wiedziałam. Już teraz wiem dokładnie co to sacharoza a
      co sacharyna, no nie śmiejcie sie musicie mi wybaczyć te białe plamysad A i te
      niedobre słodziki czy nie można ich zastąpić już w I fazie fruktozą? Jak
      myślicie.
      Ale najważniejsze, znalazłam na forum, chyba na tlenie przepis na domową
      ricottę. Mam na dzieję, że sie nie obrażą jak zrobię tu plagiat.

      - 2,8litra mleka (oczywiscie odtłuszczonego
      - 2łyżki soku z cytryny
      nalezy to zmieszać i odstawić do lodówki na dolną półkę na trzy doby.
      po tych trzech dniach dodajemy
      - 1 szklankę jogurtu bez cukru
      wymieszać i podgrzewać a nawet zagotować (tak było napisane) aż się zważy.
      Dodać jeszcze trochę soku z cytryny i powinno się ściąć. Przecedzić przez gazę,
      można zawinąć i schłodzić w lodówce. Podobno wychodzi 1/2 kg serka. Może
      smaczniejszy od sklepowej ricotty? Ja chyba spróbuję w sobotę i powiem Wam co z
      tego wyszło.
      Nie ma co na początek elaborat niezły. Ale to wszystko z miłości. Do jutra
      kochane plażowiczki, sukcesów na cały tydzień!!!!
      Lianeczka jak powrót ze stepu, na wstecznym? kiss)))Zazdroszcze Ci ja dzisiaj
      tylko pobiegałam tylko z pieskiem, ale też długo wink Pa.
      • justynam3 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 07:18
        Witajcie!

        Ja juz robilam ta ricotte...Tyle ze kupilam od razu zsiadle mleko, poloczylam z
        sokiem z cytryny, slodzikiem/frutkoza, jaogurtem i dodalam zelantyny, aby bylo
        szybciej!!!

        Bardzo smaczne
        • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 12:30
          Fakt,można kupić zsiadłe i nie czekać tych trzech dni. Napewno zrobie, tylko
          podpowiedz ile tej żelatyny i jakie ona ma tu zadanie bo w przepisie jej nie ma.
          Dzieki za podpowiedźsmile))
      • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 09:07
        A ja dziś mam fatalny humorek, bo mam już od wczoraj wagę.
        ju zdziś nie czuję się fajowo i nie latam.
        to już minął tydzie, weszłam dziś rano na wagę i ......tytlko 1 kg sad(
        czuję się jak małe słoniątko sad(

        od 2 dni zapisuję sobie co jem i tak z ciekawości liczyłam ile to kalorii
        do dziś rana to była tylko ciekawośc a teraz stanię się to chyba obowiązkiem
        dla mnie sad
        bo muszę dojść do tego dlaczego tak mało chudnę
        smutnosad
        • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 09:52
          Na pewno pocieszy Cie fakt, ze ja przez pierwszy tydzien nie schudlam w ogole.
          Jedynie na podstawie, tego ze spodnie sa luzniejsze i schowal mi sie brzuszek
          uznalam, ze dziala. Mniej wiecej w polowie 2 tygodnia zobaczylam, ze jest 2kg
          mniej, bo juz przezywalam zalamanie a ostatnio odpadla mi jeszcze 1kg. natomiast
          zmierzylam sie i w pasie mam 4 cm mniej i to mnie cieszy. Etnusia ma racje - to
          nie ma byc kopenhaska czyli 2 tygodnie mordowania a potem wracamy na stare smieci
          tylko staramy sie tak zyc. bedziemy dzieki temu zdrowe i piekne smile A poza tym ja
          wyczytalam, ze bardzo czesto osoby, ktore maja problemy z chudnieciem w 1 fazie
          chudna w 2 wiec jeszcze wszystko przed Toba. Zadnych zalamek. Jestesmy tu z Toba
          i wierzymy, zeu Ciebie tez powi drgnie. A poza tym moze ta pogoda Cie troche
          dobija... a tez mam chwile zwatpienia ale mam bardzo silna motywacje, zeby
          schudnac. Mi brakuje min 7 kg abym naprawde byla szczesliwaa poniewaz wierze, ze
          uda mi sie nie poddaje sie. Nie kazdy organizm reaguje tak samo. Nie mozesz sie
          ograniczac w jedzeniu - czytalas to co wkleilam w poprzednim watku o efekcie
          jojo? Nie chcesz chyba potem szybko odrobic tego, co juz zdobylas. A ponadto jest
          zimna orgaznim potrzebuje wiecej energii, zeby ogrzac te nasze cialka, zrobi sie
          wiosna i cieplej i zobaczysz, ze nawet mozesz mniej zjesc. A na razie nie
          poddawaj sie. I zadnego liczenia kalorii!
          • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 10:16
            oj jak dobrze wiedzieć że nie jestem sama!wink
            już sobie przetłumaczyłam, że to nie jest drastyczna dieta i najważniejsze ze
            mam się czuć dobrze, zdrowo i mieć siły!i mam!
            a kalorie....to liczyłam z ciekawości i to zawsze pod koniec dnia, więc nie po
            to żeby tak ograniczyć jedzenie żeby wyszło mało kalorii.
            wychodziło mi ok 1200 więc chyba dobrze wink
            i nie mam zamaru tego zmniejszać, bo jak sama mówisz jest zima wink) i
            potrzebuję energię na ogrzanie się
          • brombi Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 16:32
            A tak w ogóle to dlaczego myślisz, że dieta kopenhaska to 2 tygodnie mordowania
            się? Dla mnie osobiście ilość pożywienia, które je się na diecie South Beach
            jest przeogromna. Gdybym tyle jadła to zamiast schudnąć po 2 tygodniach w
            najlepszym wypadku ważyłabym tyle samo. Dla mnie właśnie dieta kopenhaska jest
            optymalna pod względem ilości jedzenia. Tak się składa, że szpinak bardzo
            lubię, jem tylko mięsko i wędliny drobiowe, zastępując je czasami serem żółtym.
            Może efekty nie są rewelacyjne schudłam 3 kg ale dla mnie przy wadze wyjściowej
            są zadawalające.
            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 21:46
              Napisalam po tym co przeczytalam na temat tej diety od innych i wiekszosc osob
              na nia narzeka. Zreszta picie kawy na sniadanie nie uwazam za zdrowe. Ale jesli
              Tobie odpowiada ta dieta to co kto lubi... nikt nie zmusza ani Ciebie do South
              Beach, ani mnie do kopenhaskiej natomiast swoje zdanie moge wyrazic.
        • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 13:08
          Jakie wnioski? Prosze nie opuszczac tego forum dłużej niz na kilka
          godzin!!!!wink))
          Ale,ale nie miałas wczesniej wagi to skad wiesz jaka waga wyjsciowa, a nawet
          jesli to 1kg to znaczy, że jest aż 1 kg mniej. I żadnego liczenia kalorii bo
          jesli jesz to co dozwolone to napewno nie jest ich za dużo. U mnie minął 2
          tydzień i ciągle jest tylko,czy aż 3kg mniej. Może tak musi być. Ale dieta
          nadal mi sie podoba i już. Więc głowa do góry i żadnych smutków.
          A tak poza tym to ja też jestem blondynką he he hesmile
          Na dodatek zjadłam dzisiaj kawałek ciasta. I kostkę czekolady (niedozwolonej).
          A trudno jak święto to święto. najwyżej dłużej pobiegam z pieskiem na spacerze
          ( no chyba,że on zmarzniewink))
          Całusy! (lepiej już?)
          • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 13:23
            Sikra,
            oj lepiej lepiej mi już wink)
            ja nie opuszczam forum na długo (no chyba ze w weekendy bo niestety nie mam
            dostepu do internetu w domu), bo sie uzalezniłam od niego, czyli od Was!!wink
            kurcze chyba uzaleznienie od jedzenia zamienilam na uzaleznienie od forumwink)
            wiem jaka waga wyjsciowa, bo tydzien przed rozpoczeciem diety sie wazylam (jak
            pojechalam do domu, tzn. do rodziców), a teraz wreszcie mam juz u siebie wage i
            bede kontrolowac co parę dni moje spadki, nawet te malutkie winki z kazdego bede
            sie bardzo cieszyc stosując sobie zdrowa, latwą dietkę wink)
            nie martw się Sikra, tak szybko się nie poddam wink, jeszcze długo będziecie
            mieć mnie na głowie !! wink)hihi
            • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 17:16
              Wiem,że sie nie poddasz i wcale sie nie martwie, że jeszcze tu pobedziesz, w
              końcu juz jak schudniemy to maozna zmienić temat forum prawda? i dalej gadać.
              Ale wracając do dietki to mówiłam jaką wpadkę zaliczyłam od samegp rana i
              wiecie co myslę, że organizm juz tak się odzwyczaił, że ten kawałek ciasta
              wystarczył mi do godziny 13 a potem było jajko, może trzy łyżeczki serka
              wiejskiego i czułam sie tak najedzona okropnie jakbym solidny obiad zjadła.
              W domciu już własciwie dla towarzystwa wypiłam filiżankę rosołku i skubnęłam
              tyroche kurczaka. ten kawałek ciasta był mojego wypieku i wcale nie taki słodki
              ale....Zdecydowanie wolę to lżejsze jedzonko.
              Aaaaaaa musze się Wam pochwalić dzisiaj mój szef pożyczył mi "Kod Leonarda..."
              bo jeszcze nie czytałam i jeszcze nie kupiłam a ja pożyczyłam "a właściwie sam
              się zainteresował" ksiązkę o naszej diecie i chyba z niej skorzystawink))
              Wpadnę jescze wieczorem bo teraz mnie odganiają od klawiaturkismile)))
              • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 17:43
                przymkniemy oko na twoja małą wpadeczkę, ja przecież tez miałam w weekend małą
                winną wpadkę wink
                a co do szefa to może bedziesz mogła go pilnować, żeby solidnie przestrzegał
                diety i bedziesz jako doświadczona plażowiczka jego mentorem...wink a może i ona
                wpadnie do nas pogadać na forum? hihi
                a tak przy okazji to moja mama niedawno skonczyła czytac "Kod Leonarda..." i
                jest zachwycona,ja sama jeszcze się nie zabrałam,bo mam troszkę literatury
                naukowej do poczytania do pracy mgr (którą już o dużo za długo piszę :-<<wink

                to oprócz tego ciach własnej roboty (więc się nie liczy, to nie grzeszek) to
                bardzo malutko zjadłaś, to tym bardziej zostaje ci wybaczone!

                ja dziś rano wypiłam kawę z mlekiem 0%, pożniej ok. 11:00 jedno jajko (powoli
                mam juz dość jajek)z 4 peczarkami pieczonymi,
                a na II sniadanie (ok 14:00) jogurt naturalny,troszkę twarożku chudego
                (ok.60g),łużka kakao i 15 migdałów, wymieszałam wszystko ze słodzikiem
                oczywiście
                i teraz (17:30) zjadłam obiadek (albo kolację), sałatkę: 100g gotowanej piersi
                z indyka, pół papryki, pół pomidorka,kapusta pekińska,ogórek kiszony, i troszkę
                posypane mozarella (tak z garstka tego była)
                chciałabym juz nie jeść po powrocie do domu, bo dziś będę późno ok 19, a
                chciałabym się przestawić i jeść ostatni posiłek o 18 (a nie jak do tej pory o
                20)
                i co myślisz o moim jadłospisie?

                wiesz, pisałaś kiedyś że najchętniej nie jadłabyś mięsa...ja mam to samo,
                mogłabym codziennie fetę, albo mozarellę. do mieska mnie nie ciągnie. Pierś z
                kurczaka to jeszcze (jak sobie ugotuję i poszarpię na kawałeczki i tak obsmaże
                ale bez tłuszczu) zjem, ale zauważyłam że do indyka to się muszę zmuszać.
                a przecież mniej liberalna wersja naszej diety nie przyewiduje w jadłospisie
                nabiałów? a my wolimy nabiał od mieska.hmmm dziwnie reaguje ten nasz organizm.
                no dobrze, ale się rospiałam. Niedługo wychodzę z pracy, więc pewnie jutro się
                odezwę wink))
                miłego spacerku z psiakiem ;0, papapa
                • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 23:33
                  Mordowało mnie to ciacho cały dzień, ale jak mi wybaczycie to juz zapomniałam,,
                  Tymbardziej, że sama się ukarałam brakiem apetytu wogóle na cokolwiek.
                  jadłospis bardzo myślę poprawny (ale sie wymądrzamwinkchciałam powiedzieć
                  smakowity. Wiesz przekonałaś mnie do uzycia słodziku i do deserów zaczęłam
                  używać, tak ja Ty dodaję kakao, czasem jeszcze odrobinę cynamonu i jest ok.
                  Zostało trochę mięska z rosołu to jutro sobie zrobię taką sałatkę na obiad.
                  Masz racje z tym mięskiem, czasem po prostu na myśl mi nie przychodzi kiedy coś
                  przygotowuję na obiad czy kolację, mimo, że moim domownikom je serwuję, o
                  sobie wtedy nie myślę. przypomina mi się w trakcie jak jem, że ja też przecież
                  mogę. Ale nie często po nie sięgam. A wiesz co mi przyszło na myśl, może ten
                  nabiał powinien być tylko raz w ciągu dnia no i może niecodziennie? Może
                  dlatego mi ta waga stoi w tym samym punkcie? Ja czasem potrafię zjeść w pracy
                  serek wiejski i potem po południu ten deser, to może za dużo?
                  A co do przestawienia się na niejedzenie po 18 to już kilkakrotnie przerobiłam
                  i mi nie wyszło sad((
                  Kurcze wpadłam w melancholie, a wszystko z powodu własnego ciasta wink)
                  Już przestaję. Kolorowych snów. Dobranoc.
                • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 23:35
                  Jutro pewnie zajrzę dopiero wieczorem bo mam dłuuuuuuuuugie i baaaaaardzo
                  ciekawe szkolenie sad(((
                  A i jescze chciałam dodać, że jak tak dalej będzie to znowu w poniedziałek
                  czeka nas zmiana wątku hi hi hi!!!
        • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 14:02
          Hei Dobe1!!!
          Nic sie nie martw. Poprzednio wazyłaś sie przeciez na innej wadze wiec wynik
          nie jest do końca miarodajny. Wiem cos o tym bo sama mam dwie wagi i kazda z
          nich pokazuje co innego. Najwazniejsze ze ciuchy sa lużniejsze to znak ze cos
          ubyło.
          Trzymaj sie Pa!
          • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 21:50
            Dokladnie, seurasaari ma racje - kazda waga pokazuje inaczej. Np waga na ktorej
            sie waze u kolezanki pokazuje mi 3kg wiecej niz moja domowa ale tez szybciej
            pokazuje spadek wagi. Moja przez tydzien nie ruszyla sie a kolezanki od razu
            pokazala 2kg mniej. Czyli zawsze wazyc sie tylko na 1 wage i wg mniej mierzyc
            spadek kilogramow!
    • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 09:12
      A ja ma jeszcze pytanie do Was (bo jakoś na forum jeszcze nie dostałam
      odpowiedzi) bo może wiecie czy serek Rolmlecza naturalny (ale to nie light bo
      chyba takich nie ma) ma 5.5% tłuszczu jest dla nas dozwolony???
      i kupiłam sobie też twaróg chudy i jest napisane na nim "zawartośc tłuszczu w
      suchej masie 0%"-co to za farmazony!!!nie rozumiem tegosad
      aaaa żebyście się nie dziwiły że takie głupie pytania zadaję do dodam że jestem
      blondynką (może mnie to usprawiedliwi) wink))) heheheh
      aaa i serek ma 80 kcal w 100g
      można taki nam jeść???
      • etnusia Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 09:31
        Nie załamuj sie dobe1. Pamietasz ja pisalam ze tez tak miałam. Myśle ze zalezy
        to od organizmu. Mysle ze im wolniej tym lepiej. Dzisiaj wlasnie koncze 3 tydz
        1 fazy. Schudłam dopiero 4 kg. Ale czuje sie wspaniale. Efekt jest zauwazalny.
        Nosze spodnie ktorych dawno nie mialam na sobie. Na prawde warto. Dobra rada.
        Zastanowcie sie jak wprowadzic zasady diety na zawsze w zycie. Mi sie chyba to
        udalo. Problem mam tylko z tzw okazjami i raczej tylko z przekaskami. Reszta
        posiłkow na prawde mi smakuje i zaspokaja wszystkei potrzeby. Gorzej jak jestem
        na imprezie i jest tam paczka chipsów.
        Ja chudłam ok 1 kg tygodniowo. Teraz jest tak fajnie ze juz nie jest mi
        przykro. Jeszcze tydzien 1 fazy i ide do II.
        Trzymajcie sie
        • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 09:42
          Etnusiu pocieszenia i wsparcie!
          właśnie pamiętam, że Ty tak miałaś i się ruszyło teraz po weekendzie wink
          może i ze mną tak będzie?
          wiesz nie mam zamiaru się poddawać, bo mi smakuje nasza dieta i wystarcza mi to
          co jem, słodyczy nie brakuję ale najważniejsze pieczywa nie brakuje!!!
          no ale pokusy są to fakt!jak mam się spotkać ze znajomymi na piwku bez piwka??
          albo nie wypić troszkę wina na babskiej posiadówce z przyjaciółką? i nie
          zagryzać pleśniowym serkiem sad ??
          no ale nie poddam się!!!muszę być twarda!
          poprostu troszkę zmniejsze te porcje, policzę troszkę kalorie i poczekam
          może za tydzień będę mogła się pochwalić...
          dziękuje Ci bardzo za to co napisałaś!


        • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 09:53
          Widze etnusia, ze jestesmy na tym samaym etapie. Mi za tydzien w poniedzialek
          konczy sie 4 tydzien 1 fazy i we wtorek zamierzam zjesc na sniadanko musli! A w
          srode albo kiwi albo pomaranczke. taki jest moj plan. Mam nadzieje, ze waga
          bedzie mia dalej spadac, bo chudne jeszcze wolniej niz Ty. Teraz chodze na step
          aerobic i mam nadzieje, ze to mi troche pomoze
          • etnusia Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 10:16
            Musze sie nawet przyzna ze w piatek na imprezie wypilam piwo i zjadlam komke
            ciemnego chleba. Poczulam sie jak na najlepszej imprezie jakiej kiedykolwiek
            byłam. Troche to oszustwo ale kontynuuje diete i to jakos bardzo nie
            zaszkodzilo. I raczej musle o tym sposobie odzywiania jakby na zwsze i stale
            wiec jak czasem nadarzy sie okzaja to nie zamierzam cierpiec. Mała nagroda tez
            sie nalezy, ALE DOPIERO PO 2 TYG!!! Takze opilnujcie sie smile.
            • akna74 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 11:16
              Hej plazowiczki jesli pozwolicie to i ja sie do was dolaczewink Wiec ze mna jest
              tak. Tydzien na kopenhaskiej i -2,5 kg. ale w tym czasie znalazłam wasze forum
              i tą diete no i stwierdziłam po co ja sie tak katuje?? chodziłam ciagle głodna.
              Wiec od dzisiaj jestem na waszej plazywink czyli własciwiei zaczynam od poczatku
              bo zamierzam jakies 2 tygodznie byc na I fazie (na moze troszke dłużej) tak
              zeby na swieta nie dostac oczoplasów i szału na jedzeniewink
              Nie jestem gruba, mam 168cm i waze teraz po tygodniu kopenhaskiej jakies 59kg.
              To nie duzo ale mam drobne kosci i niestety wałki tłuszczu na udach, pupie i
              brzuchu. Jestem po 30stce i czuje ze nie tak łatwojest teraz zrzucic cokolwiek;-
              ( Ale uwielbiam słonce i plażowanie wiec dołączam sie do waswink))
              Ania
              • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 11:28
                witamy Cię ciplutko i słonecznie akna74!!
                hmmm choć moim zdaniem (no w porównaniu ze mną) jestes szczuplutkasmile
                zobaczysz jak przyjemnie jest z DSBsmile))
                • akna74 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 11:35
                  taak wiem nie jestem gruba ale niestety przez siedzacy tryb pracy narosło tam i
                  ówdzie;-(, a szykuje sie do takiej tam uroczystiosci za 3 miesiace i chce
                  wygladac olsniewającowink moja waga od zawsze była około 56kg +/- 2 kg i do tego
                  chce dojsc..wink po kopenhaskiej odczułam ulge przechodzac na SB bo mog wszystko
                  jescwink i to jest to..wink
                  Ania
                  • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 12:49
                    cześć dziewczyny, zaczęłam na starym wątku ale już się poprawiam i witam
                    serdecznie wszystkich tutaj obecnych. postanowiłam tu napisać bo nie chce sie
                    sama "męczyć" smile
                  • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 13:22
                    Witaj na plaży, jest tu niesamowicie ciepło, słonecznie i serdecznie.
                    Pamietam jak ja ważyłam dawno temu 56kg. Fajnie było, teraz jak zejdę do 60bedę
                    bardzo zadowolona.
                    Życze powodzenia a za 3 miesiace powalenia wszstkich na kolanawink))
                    • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 13:41
                      tak naprawdę to już moja druga próba z plażą smile ale mam nadzieję, że teraz będę
                      bardziej wytrwała. Chociaż cóż tu ukrywać należę do łasuchów i lubię dobrze
                      zjeść i to wcale nie słodycze. za to uwielbiam wszystko na ostro i słono, ale
                      teraz będę "twarda". pozdrawiam i życzę wszystkim i sobie konsekwencji
                    • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 22:01
                      To prawie tak jak ja. W liceum wazylam jakies 55kg, na 1 roku studiow zdala od
                      domku nawet 52 a potem jak musialam wrocic do domku to zaczely sie sniadanka
                      robione przez mame, kanapki na uczelnie, potem gotowy obiadek + deser no i
                      oczywiscie kolacja. Waga zaczela rosnac a pozniej jak zamieszkalam ze swoim
                      narzeczonym to juz w ogole poszla w gore - smieje sie, ze to dobrobyt smile A teraz
                      chce miedzy innymi schudnac po to, zeby znowu pokochac sibie i pojsc do sklepu i
                      nie przezywac zalamki za kazdym razem jak zobacze cos, przymierze i widze, ze
                      zle/grubo w tym wygladam. To miedzy innymi mnie mobilizuje. Jest jeszcze jeden
                      powod, duzo wazniejszy i on mnie trzyma przy nadzieji, ze uda sie zejsc do min. 60kg
                      • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 23:43
                        To mamy podobne koleje losu. Z tym przymierzaniem również, zwłaszcza kostiumu
                        kąpielowego - masakra wrrr!
                        Wiesz ja do tej obecnej wagi przyzwyczajałam się przez trzy lata a dopiero
                        teraz po przeczytaniu któregos postu zrozumiałam ( a to było chyba o tym jojo,
                        że najpierw trzeba siebie pokochac taką jaką jesteś by móc z tym (nadwagą)
                        cokolwiek zrobić czyt.ZWYCIĘŻYĆ.
                        Życzę więc nam wszystkim tutaj zwycięstwa i wiesz lianeczka mam nadzieje, że
                        ten najwazniejszy Twój powód nie jest taki groźny jak to zabrzmiało,
                        Całusy do jutrasmile)
                        • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 22:24
                          Najwazniejszy powod to slub w majau :0 a raczej pod koniec. Moje kochanie
                          kochanie mnie taka, jaka jestem ale nie wolalabym siebie bez zbednych
                          kilogramow. Jak przymierzalam sukienke panie uznaly, ze popuszcza z niej po 3cm
                          z kazdego boku i jak jeszcze bedzie brakowalo to dadza "zaslepke" z materialu a
                          z tylu i tak ma byc sznurowanie wiec bedzie to ladnie wygladac. I moim wielkiem
                          marzeniem i celem jest przyjsc na przymiarke w polowie maja i zeby okazalo sie,
                          ze sukienka jest dobra i nic nie trzeba robic. Wydaje mi sie ze w pasie schudlam
                          4 cm nie wiem jak wyzej. Bylo mi tak glupio jak pani poprosila jeszcze jedna
                          zeby pomogla jej zasznurowac sukienke (choc ogolnie samemu jest chyba trudno) i
                          przy okazji obejrzalam male waleczki tluszczu na plecach i to mnie okropnie
                          mobilizuje.. chocby dlatego, ze zawsze mialam piekne plecy.
                          A wiec powod nie jest grozny :0 jest uroczysty i peiekny.. tym bardziej, ze w
                          sukienke wygladam slicznie mimo moich zbednych kilo smile
                          Dzieki i trzymajcie sie.
                          • akna74 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:44
                            Hej lianeczkawink czyli mamy ten sam celwink ja slubuje w czerwcu na poczatku
                            wiec tez niewiele czasu. A kiecki jeszcze nie mierzyłam..
                            Dzisiaj mały sukces rano, założyłam nrmalnie (a nie przez głowe) spódnicewink do
                            tej pory zatrzymywała sie na udach i koniec... musiałam wciskac sie w nia przez
                            góre.. a dzisiaj luzwink no to mi sie podobawink
                            Boje sie tylko bo dzisiaj jade do swojego chłopa a on to umie kusic..wink a jak
                            jeszcze tesciowa zaprosi na obiad to juz wogole nie wiem co obic.. bo głupio
                            tak tłumaczyc ze jestem na diecie i ze nie jem tego i tego.. hmmm no moze sie
                            uda.. ale jak ulegne troszke to chyba nie bedzie tak zaraz strasznie co?
                            Ania
                            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 13:28
                              Ja powiedzialam, ze jestem na diecie (choc wolalabym nic nie mowic tylko
                              pokazac sie) i przyszla tesciowa z babcia szanuja to. Np. dzis czekal a
                              wlasciwie czekaly 2 serki wiejskie piatnicy 3% i ogorek zielony oraz chuda
                              wedlinka. 2 zebym miala na zapas.
                              Ponadto wlasnie przyjechalam do swojej mamy (bo mieszkam w innym miescie) i
                              mama wczesniej zapytala co ma mi przygotowac do jedzenia i lodowce czeka na
                              mnie lightowy bigosik smile Warzywka przywiozlam ze soba, bo teraz sa drogie a nie
                              chce mamy nadwyrezac finansowo. I mysle, ze te 4 dni, ktore beda w domku mina
                              bez grzeszkow.
                              Za to chcialm dzis kupic buty i sklep byl zamkniety. No i juz zarezerwowalismy
                              fotografa
                          • sikra Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 19:37
                            Tak to jest bardzo ważny powód. Ale myślę, że jak już masz takie rezultaty to
                            do polowy maja może się pkazać, że będą potrzebne zaszewkibig_grin Życzę Ci tego, a
                            plecki wygładzą się i olśnisz wszystkich.
                            Trzymam kciuki!!!Pa.
                            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 15:43
                              Mysle, ze zaszewki tez zrobia bez problemow smile Dzieki sloneczko za trzymanie
                              kciukow. Wczoraj mama jadla chałke i tez mialam ochote ale jednym grzechem byly
                              2 parowki z pol lyzeczki musztardy. Dzis dzielnie sie trzymam i zrobilam sobie
                              golabki z chudziutkiego mieska mielonego, troche pieczarek, cebulki i jajeczka.
                              Musze sobie w Warszawie znalesc takie miejsce jak u mojej mamy w miescie - ide
                              do sklepu wybieram chudziutka wieprzowa lopatke i prosze, zeby pani mi to
                              zmielila. Nie place za to wiecej a widze co potem bede jadla. Bardzo dobra
                              mysl, tylko gdzie ja takie miejsce znajde w Wawie..
                              • sikra Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 17:47
                                Oj nie wiem , chyba najprędzej w jakims mniejszym miesnym sklepie. Ja kiedyś
                                miałam fajnie bo znajomy pracował nawet był włascicielem takiego sklepiku i tak
                                własnie robiłam, zresztą wiedziałam też, że wybierze dobre mięsko.Dzisiaj juz
                                takich możliwosci nie mam i kupuję w sklepie gdzie zawsze kupuję mięso, jest to
                                Champion-Globi, nieduży market na osiedlu i można wybrać coś chudego. Po prostu
                                nigdy sie nie natknełam na nic obrzydliwego i trochę znam obsługę. Kurcze to
                                jednak pomaga.
                                Ja na obiadek zrobiłam sobie za rada -dobe1- sałatkę z pekińskiej,
                                makreli,pomidorka i cebuli,Polałam troche oliwą bo było za suche, na razie
                                wystarczy, później może jakiś serek z migdałami?
                                Mnie również kusiło z kolei ciasto drożdżowe z kruszonką, które moj acórcia
                                jadła z masłem i mlekiem. Ja to nie wiem , chyba jestem jakaś masochistka,
                                robie rózne takie cuda a potem koło nich chodze i patrze jak inni jedza, No nic
                                tylko sie usmiac. Ale masz racje trzeba być twrdzielkąbig_grinD
                                Całusy i wytrwania w wolne dnismile)) Miłego odpoczywania!
                  • brombi Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 16:40
                    Nie myśl wcale w ten sposób. Ja właśnie po 30-tce ważę najmniej w swoim tzw.
                    dorosłym życiu. No może jeszcze taką wagę miałam na poczatku liceum smile
                    Też odchudzałam się na diecie kopenhaskiej schudłam prawie 3 kg, a teraz nadal
                    jestem na tej diecie tylko z niewielkimi modyfikacjami. Tak naprawdę to
                    odpowiada mi ona. W planach mam jeszcze schudnięcie około 3-4 kg i myślę, że
                    zdążę zanim zrobi się ciepło wokoło. Jak na razie aura mi sprzyja.
                    Uszy do góry.
            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 21:58
              Wiesz ja raczej wiekszych grzechow nie mam a jesli to predzej przez
              nieswiadomosc. Troche sie boje, ze jem za duzo nabialu bo codziennie serek
              wiejski light albo chudy twarog (uznalam, ze mozna bo jest chudy), ale tez
              zjadlam maly kawalek marchewki - nawet nie kawalek tylko zdziebko bo znudzilo mi
              sie takie malutkie cusie wygrzebowac z biogosu, jadlam spagetti (miesko mieleone
              nie bylo super chude ale smazylam na niczym a caly wytopiony tluszcz odlalam),
              no i ze 3 razy uzylam kostki rosolowej i z 5 wegety, aha jeszcze 2 razy wypilam
              kawe pol na pol zbozowa bo nie wiedzialam, ze nie mozna. Mysle, ze ciezkie
              grzechy to nie sa a skoro waga spada to chyba jest dobrze.
              O diecie mysle, zeby wprowadzic taki sposob zywienia na stale ale zobaczymy jak
              to wyjdzie w przyszlosci. Co do efektu jojo to masz racje. Nasza dieta nie jest
              niskokaloryczna wiec mniejsze prawdopodbienstwo wystapienia jojo i dlatego
              wlasnie nie nalezy ograniczac sobie jedzenia, zeby potem nie bylo wielkiego
              szoku i gwaltowanego gromadzenia tluszczy w organizmie. Tamten post wlasnie mial
              na celu uswiadomienie, ze nie wolno nagle ograniczac sobie jedzenia, bo potem
              organizm kumuluje wszystko co moze, na wszelki wypadek jakby znowu wlascicielce
              cialka odbilo i przeszla na diete smile
    • beti122 Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 13:48
      Witam Was kochane plażowiczki po raz drugi! Mam nadzieje, że teraz uda mi się
      wytrwać, bo niedługo zbliżają się Swięta, wiosna - trzeba zdjąć kurteczki i
      wtedy widać będzie wszystkie wałeczki. Nie wspomnę już o wakacjach.
      Cieszę się, że jest to forum - dodaje otuchy i jak ma się ochotę na "grzeszek"
      to trzeba szybciutko wejść i poczytać o Waszych osiągnięciach.
      Mam prośbe trzymajcie za mnie kciuki.
      Pozdrawiam serdecznie
      • sikra Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 17:20
        Witaj Betismile)) jak widzisz mamy na sumieniu nie tylko same osiagnięcia ale
        można własnie spodziewać się pocieszenia i otuchy. Masz jak w banku he hesmile
        Trzymaj sie!!!
        • marqui Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 23:31
          Witam na plazy po 2 dniach nieobecnosci. Niezle sie juz rozbudowal ten drugi
          watek, wlasnie caly przeczytalam, zeby byc na biezaco. Tez mam problem z waga,
          ale skoro nie tylko ja, to widocznie tak ma byc. Po 5 dniach I fazy schudlam 3
          kg, a teraz juz 9 dzien i ani troche mniej. Stoi niestety... Po przeczytaniu
          waszych wypowiedzi zaczelam sie zastanawiac, czy zgrzeszylam przez te 9 dni i
          wlasciwie nie wiem... Moze tylko ta coca-cola light, ale nie jestem pewna, bo
          przeciez bez cukru. A jak ze slodyczami? Podobno twarde cukierki bez cukru
          mozna, do 75 kcal dziennie. Wczoraj kupilam lizaki light chupa-chups (27.5
          kcal/szt) - pycha, ale znajadlam tylko jednego. Za to zaraz w tramwaju, bo nie
          moglam wytrzymac. Wyobrazcie sobie! Stara baba z lizakiem w buzi przez 20 min!
          Kupilam tez cukierki Alpenliebe bez cukru, o smaku kawowym i truskawkowym - tez
          pyszne. Ale pilnuje sie, zjadlam dopiero 4, a sa naprawde malutkie...
          Najbardziej cierpie, jak robie mezowi kanapki ze swiezych buleczek. To katorga,
          ale coraz lepiej mi idzie. Zaczynam powoli patrzec na nie z obrzydzeniem, jak
          na najgorszego wroga, chociaz pachna tak kuszaco... Zycze wytrwalosci i Wam, i
          sobie. To naprawde fajna dieta, mam nadzieje, ze stanie sie kiedys moim
          sposobem na zdrowe, szczuple zycie, ktore (jesli mie sie uda), zamierzam cale
          spedzic w obcislych jeansach! Pa, pa
        • marqui Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 23:31
          Witam na plazy po 2 dniach nieobecnosci. Niezle sie juz rozbudowal ten drugi
          watek, wlasnie caly przeczytalam, zeby byc na biezaco. Tez mam problem z waga,
          ale skoro nie tylko ja, to widocznie tak ma byc. Po 5 dniach I fazy schudlam 3
          kg, a teraz juz 9 dzien i ani troche mniej. Stoi niestety... Po przeczytaniu
          waszych wypowiedzi zaczelam sie zastanawiac, czy zgrzeszylam przez te 9 dni i
          wlasciwie nie wiem... Moze tylko ta coca-cola light, ale nie jestem pewna, bo
          przeciez bez cukru. A jak ze slodyczami? Podobno twarde cukierki bez cukru
          mozna, do 75 kcal dziennie. Wczoraj kupilam lizaki light chupa-chups (27.5
          kcal/szt) - pycha, ale znajadlam tylko jednego. Za to zaraz w tramwaju, bo nie
          moglam wytrzymac. Wyobrazcie sobie! Stara baba z lizakiem w buzi przez 20 min!
          Kupilam tez cukierki Alpenliebe bez cukru, o smaku kawowym i truskawkowym - tez
          pyszne. Ale pilnuje sie, zjadlam dopiero 4, a sa naprawde malutkie...
          Najbardziej cierpie, jak robie mezowi kanapki ze swiezych buleczek. To katorga,
          ale coraz lepiej mi idzie. Zaczynam powoli patrzec na nie z obrzydzeniem, jak
          na najgorszego wroga, chociaz pachna tak kuszaco... Zycze wytrwalosci i Wam, i
          sobie. To naprawde fajna dieta, mam nadzieje, ze stanie sie kiedys moim
          sposobem na zdrowe, szczuple zycie, ktore (jesli mie sie uda), zamierzam cale
          spedzic w obcislych jeansach! Pa, pa
          • sikra Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 20:47
            "Poległam" przy tych lizakachwink)) Fajnie to musiało wyglądać, W pierwszym
            tygodniu diety tez zaopatrzyłam się w cukierki kawowe i inne ale okazało się,
            że jeżeli mam je pod reką to po prostu dopiero przy czwartym orientowałam się,
            że chyba się rozpedziłam. Teraz nie kupuję i apetyt na nie własciwie zanika.
            Prawie mam je z głowy. Bułeczki świeże z masełkiem przeszkadzały mi też około
            tygodnia, wiesz teraz nawet o chlebie nie pomyślę, o bułeczkach też,chyba,że
            mam je zakupić dla rodzinki. Też dobrze. Tak jak Ty mam nadzieje, że ta dieta
            stanie się moim sposobem na to by biegać "w obcisłych jeansach" baaaardzo
            długosmile)
            Powodzenia!!!
            • marqui Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 21:08
              Czesc Sikra! Fajnie, ze jestes. Wlasnie widzialam, ze niemal jednoczesnie
              odpisalysmy na "rezultaty". Dzis rano po raz trzeci wdrapalam sie na wage i
              niespodzianka! Jest 4 kg! Ale zostalo mi jeszcze z 11... Albo ciut wiecej, bo
              milo by bylo gdyby waga zaczynala sie na 5... smile Jestem twarda. Lizaki leza i
              ladnie wygladaja. Oprocz tego w tramwaju nie pozarlam jeszcze ani jednego, a
              mam jeszcze trzy! A na nich wielki kuszacy napis "bez cukru" smile Na szczescie
              nie wzielam zadnego do pracy, ale dzis wciagnelam dwa cukiereczki kawowe, a co
              tam! W koncu tez bez cukru. Fajnie, ze jest to forum, jakos lepiej sie czuje
              wiedzac, ze tyle innych dziewczyn zmaga sie z tym samym... Pa!
              • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:33
                marqui, zazdroszczę Ci tych 4 kg ale zarazem cieszę się razem z Tobą że tak
                ładnie Ci idzie wink)) gratulacje!!
                pewnie i dzięki tym 4 kg w dół te lizaczki leżą nie nie kuszą wink)?
                wiesz jak czytam o takich sukcesach jak twój to od razu mam nadzieję że i mi
                waga wkońcu ruszy w dół, że przecież też mi się uda prędzej czy
                później....przecież musi się udać nie ma innego wyjścia!!!
              • sikra Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 19:50
                Fakt, fajnie jest mieć swiadomość, że w jednakowym czasie kilka kobitek myśli o
                tym samym, pisze w tym samym temacie i czeka na odpowiedź. To przyciąga i
                dlatego to forum jest takie fajne.
                Wracając do lizaczków i do tego co wczesniej pisałaś o sobie to podziwiam twoją
                wytrwałość. Nie wiem, czy wytrzymałabym, gdyby one koło mnie leżały, Co prawda
                stoją przede mną landrynki ale wiem, że są z cukrem i to mnie chyba
                powstrzymuje.
                Gratuluję wyników "wagowych"!!!! Tak mi się wydajeże i u mnie coś drgneło ale
                na wagę wejdę w sobotę. Może też będę miała się czym pochwalić?
                Pozdrowionka. Pasmile))
                • marqui Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 22:36
                  Czesc dziewczyny! Sluchajcie, nie uwierzycie! Dzis rano bylo 5 kg mniej! (Waze
                  sie tylko rano, przed wejsciem pod prysznic, ale oczywiscie nie codziennie).
                  Nie wiem, co sie ze mna dziejesmile Przeciez to nie moze byc takie proste! Jem i
                  chudne, to jakies czary? Wchodzilam na wage trzy razy... i jest 71 kg! Wiem, ze
                  wciaz waze niewiele mniej niz sredniej wielkosci wieloryb, ale 11 dni temu
                  wazylam 76! Z tej okazji po poludniu wciagnelam sobie bezkarnie lizaczka bez
                  cukru! A teraz pojde poczytac moja ulubiona ostatnio ksiazke, czyli diete SB...
                  Caluski!
            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 22:27
              Ja nigdy nie przepadalm za buleczkami a teraz chyba pierwsza rzecza jaka
              pozwolono by mi zjesc jesli "nie liczybo by sie to" bylaby wlasnie kazjerak z
              maselkiem, ktorego co najsmieszniejsze ogolnie nie znosze. ALe poczekam sobie do
              2 razy i zrobie sobie buleczke z maki razowej i pol zjem 1 dnia a pol drugiego.
              Postanowilam sobie, ze codzinnie bedzie tylko 1 male szalenstwo czyli jak owocek
              to nic wiecej, jak jogurt owocowy to nic wiecej, a bedzie tez musli i wlasnie
              buleczka.. i moze golabki z brazowym ryzem w sosoiku pomidorowy..
    • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 22:43
      I tak dobrnełam do 5 dnia diety. Trzymam sie niezle ale z kolacją to troche
      przesadziłam. To wszystko przez nerwy - ze mną tak zawsze jest ze "zajadam"
      problemy. Czy Wy tez tak macie?
      Pozdrawiam i do ....przeczytania!
      • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 08.03.05, 23:26
        Ja mam ciut inaczej - zjadam "nude" ale dzieki tej diecie wreszcie nie podjadam
        w pracy, przestalam kupowac wafelki, ciastka, karpaty, lody i inne pysznosci i
        sprawdzam 12? za wczesnie na obiad! poczekaj do 13.30! nie badz glodomor, w
        sumie wcale nie jestes glodna i wymyslam sobie jakies zajecie zeby sie nie nudzic
      • beti122 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 07:54
        Witaj seurassari - ja niestety też zjadam "problemy" ( fajnie by było, gdyby
        rzeczywiście można je było zjeśćsmilesmile
        U mnie wieczór jest też najgorszy, wtedy najtrudniej jest mi "nie zgrzeszyć",
        ale wczoraj mijał 1 dzień I fazy i było wszystko w porządku - oby tak dalej.
        Na początku diety bardzo dużo piję i wtedy nie jestem głodna, ale z czasem nie
        mogę już pić tej wody i wtedy pojawia się głód i na początku małe grzeszki, a
        później już duże. Fakt, wczoraj zaczęłam tą dietę 2 raz i mam nadzieję, że tym
        razem będzie dobrze. Jak będziemy sie razem wspierały to na pewno będziemy
        piękne i szczupłesmilesmile
        Trzymajcie się cieplutko i do następnego pisania
        • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 08:56
          a już myślałam że tylko ja próbuję po raz kolejny z tą dietą smile. wiecie ostatnim razem tak mi się podobało że się odvhudziłam aż przestałam uważać na to co zjadam i wkońcu znowu mam problem. Ale teraz już wszystko będzie bardziej świadomw. mam taką nadzieję. chociaż wczoraj zgrzeszyłam i zjadłam parę chipsów i nie potrafię życ bez kawy!!
          • beti122 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 09:25
            Myślę, ze to nie tylko my wracamy do plażowania - zapewne jest jeszcze wiele
            takich osób.
            A jeśli chodzi o kawę to ja też piję (2 dziennie) oczywiście z kofeiną, ale
            jakoś nie uważam to za grzech. Wiesz kiedyś czytałam na forum, dziewczyna mimo
            picia kawy chudła, więc myślę, ze z nami będzie tak samo.
            Pozdrawiam
            • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 09:33
              wiesz ja tez tak myślę. nie można dać się zwariować. ja wcześniej jak byłam na diecie to też piłam kawę i chudłam więc nie ma co rezygnować z pysznej kawki!! pozdrawiam
              • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 12:26
                Ja nawet nie wiedziałam ze kawy nie mozna i piję jak zawsze - jedna rano. Ale
                kiedys czytałam że kawa lekko pobudza praemaine materii, wiec moze nie jest
                taka do końca zła. Moze sprobuje z bezkofeinowa (w Claudii pisza ze wolno).
                • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 13:11
                  Ja też nie wiedziałam ze nie można!
                  a nie można???
                  Ja piję codziennie rano pół na pół z mlekiem 0% i słodzikiem, piję jeszcze
                  przed wyjściem do pracy (dzięki temu śniadanie jem ok 10-11) inaczej by mi się
                  nie udało wyjść z domu.
                  Kurcze muszę tą Claudię gdzieś kupić bo u mnie w kiosku na osiedlu jest tylko
                  normalny numer, a nie widziałam tego wydania z dietami.dziwne uncertain
                  • akna74 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 14:29
                    hmm wiecie co a ja sie zastanawiam jak mozna schudnąć będac takim najedzonym?
                    kurcze to wogole za duzo jak dla mnie jedzenia. Jak poczyatałam w Claudi jakie
                    obiady i kolacje tam sa zaproponowane a do tego jeszcze sniadania?! Boze w
                    zyciu bym tyle nie zjadła. No nie mowie ze ogolnie jem mało, bo lubie czasami
                    wiecej, ale nie tak cały czas. Jednak nasze przyzwyczajenia co do odchudzania
                    są inne co nie? uczucie głodu i ssanie w zaołądku to znak ze chudne, a tu widac
                    nic z tego.
                    Tak czy siak moje menu jest znacznie mniejsze, np wczoraj:
                    rano kawa z mleczkiem 0,5% i słodzik, i plasterek serka
                    w pracy sniadanie -sałatka z kapusty pekinskiej, jajka, pomidora i szynki
                    zalane sosem z oliwy ziół prowansalskich i cytryny (to chyba zostało mi po
                    kopenhaskiej)
                    potem kosteczka czekolady (no bo w koncu 8 marca)
                    Obiad: stek z wołowiny + pieczarki usmazone z cebulką+ kalafior+ sok pomidorowy
                    mniammm
                    Potem Kawka z cynamonem +kosteczka czekolady (a co!)
                    i potem plasterek sera z szyneczka.
                    co wy na to? dobrze?
                    Ania
                    I tyle
                    • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 15:09
                      Akna74, masz całkowita rację, że to bardzo dużo jedzonka.
                      Ja np. nie jestem w stanie zjeść 5 posiłków (ani miejsca w brzuchu nie mam ani
                      czasu na to mi nie starcza).jemu podobnie jak ty. ale przekąski mam chyba
                      większe.
                      Np. dziś:
                      7:30 rano kawa z mlekiem 0%,
                      10:30 śniadanie: zwykle jajka ale dziś nie miałam już na nie ochoty, więc na
                      słodko zjadłam ok.100g serka białego chudego z jogurtem bez tłuszczu i bez
                      cukru,łużka kakao i słodzik
                      14:oo obiad brokuły, kalafior,pierś z indyka - wszystko wymieszane i polane
                      sosem z serka topionego light
                      a dalej to nie wime co bedzie, pewnie jak dotre do domu ok 18:00 to coś wymyślę
                      albo i nie jak mi się nie będzie chciało, a może jakieś kakao?jakoś tak za mna
                      chodzi od 2 dni
                      chyba z adużo nabiału a mało mięska, ale ja nie mam na nie ochoty sad
                      a jak jest z Tobą?
    • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 09.03.05, 15:13
      Coś mi dziś kiepsko chodzi internet i wywala mnie z forum i przez to zaszła
      jakaś pomyłka i moja odpowiedź na nasz wątek poszła jako nowy temat.
      Przeprazam jeśli narobiłam zamieszania!!
      jeszcze nie zaczynamy nowego wątku!(no chyba jeszcze nie???)
      a moja odpowiedź jeszcze raz napisałam ale już w dobrym miejsu czyli tutaj wink))
      no, tak się czasami blondynką przytrafia nabałaganićwink))
      • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 13:33
        ja mysle, ze skoro jest nas tyle i zeby to sie nie rozcigalo w nieskonczonosc
        to co poniedzialek zakladamy nowy watek poruszajacy dalej te same tematy.
        Pierwsza ktora loguje sie w poniedzialek i ma zamierza odpowiedziec pisze nowy
        watek. Mozemy sie umowiac, ze zawsze to bedzie "hej plazowiczki" tylko z
        kolejnym numerkiem wtedy nie powinnysmy sie pogubic
        • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 13:43
          bardzo dobry pomysł! wink)))
          zgadzam się!
          popieram!
          • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 14:32
            OK
            Dziewczynki, powiedzcie: czy kawa z ekspresu ze spienionym mlekiem 3% to wielki
            grzech? nie umiem bez niej zyc!!!
            • akna74 Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 14:39
              pannamaga nie przejmuj sie ja tez kocham taka kawe i pijewink i dodaje jeszcze
              pol tabletki słodziku i do tego ynamonwink i mam nieeeebo w gebiewink
              Ania
            • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 14:55
              nieee dziewczyny!!!
              kawa owszem! to już ustaliłyśmy tutaj, że większość z nas bez kawy poprostu nie
              funkcjonuje i z niej raczej nie rezygnujemy (choć podobno jest zabroniona), ale
              nie z mlekiem 3%!!!!
              • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 15:01
                A 2%?
                nie jestem w stanie wypic tej bialej wody - czyt mleko 0%?
                Sprawdzalam na opakowaniu i melko 3% ma wartosc kaloryczna wyzsza jedynie o
                10kcal od 2%.
                • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 15:04
                  Wiesz, ja sobie tak to wytłumaczyłam, że skoro już grzeszę pijąc kawę to choć
                  nie będę przesadzać z mlekiem.Jeden grzech wystarczy wink, ja się do 0% +
                  słodzik już przyzwyczaiłam, ale często dziewczyny piszą że piją 0,5%.
                  zobaczysz z czasem się przestawisz, tylko na początku będzie Ci trudno.
              • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 15:07
                Wiesz, bo tak sobie mysle, ze nie chce zwariowac, a przeciez niektor sery light
                maja po 10% tluszczu (a takowych nie jadam)
                co o tym myslisz?
                • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 15:14
                  hmmm może i masz rację
                  ja piję mleko 0% ale za to zajadam się fetą która ma ze 30%!!!!
                  to może na to samo wychodzi, jak nie gorzej wink)
                  może masz rację z tym mleczkiem wink))
                  skoro serków unikasz to pij mleczko!na zdrowie! wink)
                  troszkę tłuszczu też musimy przyjmować w pokarmach wink
                  • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 15:33
                    Oj, wielkie dzieki za rozgrzeszenie.
                    Dzis zajdlam: dwa jajka na twardo, na obiad zestaw salatek z Chimery (mamut,
                    brokuly, soczewica z tunczykiem, seler korzenny i seler naciowy) + 3 male kawy.
                    W domu pewnie ugotuje jakas mrozonke lub cieciorke z puszki i drugi dzien bede
                    miec za soba.
                    Uff
                    Fajnie, ze jestescie.
                    Na dzis sie wylaczam. Zaraz wychodze z pracy i jade do domu do chorego synka.

                    Do jutrasmile
                    • sikra Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 10.03.05, 20:01
                      Witaj, myślę,że to nie jest wielkie przestępstwo to mleczko 3% bo przecież
                      serki wiejskie Piątnicy w wersji light mają własnie 3%, a sa dozwolone. ja też
                      piję kawkę z takim mleczkiem, czasami wznawiam próby podej ścia do mleka 0% ,
                      poza tym, że fajnie się pieni niestety za mało ma mleka he he.
                      Do jutra na plaży i zdrówka dla synka smile))
        • sikra Re: Hej pla*owiczki! POMYŁKA 11.03.05, 10:55
          Jasnesmile))
          A tak nawiasem ciekawe ile ich sie uzbiera? hi hi
          Pozdrawiam!!!
    • yootrzenka Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 15:47
      Witam wszystkie odchudzaczki, jeśli pozwolicie to dołączam do was. Dziwne, że
      dopiero teraz dostrzegłam ten temat po tylu bezskutecznych poszukiwaniach sad
      no, ale mam nadzieję, że szybko nadrobię wasze stracone kalorie. Ja w zeszłym
      roku miałam swoją przygodę z sdb, ale tylko przeszłam I fazę, z rezultatem 3 kg
      mniej, ale za to jak super się czułam. W tej chwili mam do zrzucenia ok. 10 kg
      nadwyżki po drugiej ciąży. Bardzo mi na tym zależy, bo czuję się fatalnie jak
      na siebie patrzę. Mam nadzieję, że przy Was się zdopinguję, a ja za Was też
      trzymam kciuki.
      • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 15:58
        Yootrzenko, witamy Cię na pokladzie !!!
        moze za wiele przepisów i takich bardzo konkretnych rad tutaj nie przeczytasz ;-
        )), bo my sobie tak poprostu gadamy, ale za to wsparcie dostaniesz w dużych
        ilościach! tego jestem pewna
        pewnie gdyby nie to forum, tzn.ten nasz wątek, dziewczyny to ja bym tyle nie
        wytrzymała!
        a tak, jak mam chwilkę zwątpienia to zaraz sobie poczytam co tam u moich
        kolezanek z plazży, jak sie dzielnie trzymają i od razu mi lepiejwink
        juz pare razy musialam im sie wyżalic i pomarudzic ze mi zle bo np. malo chudne
        i zaraz dostaje kilka fantastycznych i milych odpowiedzi ze wsparciem i już się
        usmiecham do komputera i się upewniam ze moj wybor "diety plażowej" byl
        rewelacyjny
        także..... witam i życzę powodzenia, wytrwałości i dużo duzo uśmiechówwink)))
        dorota
        • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 16:34
          jak to miło i przyjemnie, że jest nas coraz więcej smile w takim składzie na pewno
          damy radę
      • sikra Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 20:58
        Witaj w klubie Yootrzenko. Co by tu powiedziećwink po prostu dobrze trafiłaś!!!!
        razem raźniej i łatwiej pokonywać te nasze "górki". Jak powiedziała dobe1
        wsparcia tu nie brak a rady są zawsze szczere. Ja bardzo się cieszę, że mogę tu
        zaglądać i myślę, że i Ty nie bedziesz żałowć.
        Powodzenia z nami na plażysmile))
        • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 21:53
          Dzis już 6 dzien moich zmagan - ale nie był łatwy. Dopadł mnie potezny kryzys
          miałam ochete zjesc wszystko co mozna i czeo nie mozna. A wszystko (chyba}
          przez czekolade. Kupiłam dzisiaj Wawel 90%, zjadłam 2 kawałki i zaraz zrobiłam
          się strasznie głodna. Po kolacji dopychałam się jeszcze pistacjami wiec kalorii
          nałapałam pewnie duuuuuuuuuzo za dużo.
          Ale na bok smutki.
          Przejżłam zapiski i udzielił mi sie entuzjazm Marqui -
          świetne rezultaty wielkie graaaaaatulacje tak trzymac.
          Mnie równiez marzy się 5 z przodu ale nie wiem czy po 10 latach to mozliwe.

          PS Witajcie nowe plażowiczki Yootrzenko i Beti pozdrawiam Was i tzymam kciuki,
          bądzcie z nami a napewno sie uda.

          PS2 Myśle że to niezły pomysł zebysmy w kolejnych etapach naszych zmagan
          wpisywaly swoje rezultaty w "Rezultatach" Mam nadzieję ze i ja kiedys cos tam
          wpisze.
          Pozdrawiam
          • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 22:07
            przegladajac nasze forum stwierdziłam, że najczesciej pojawiającym sie u nas
            słowem jest........... DOZWOLONE. Chyba sie w nim zakocham i zostanie ze mna
            juz na zawsze
            dozwolone - cudo prawda?????????
          • beti122 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 07:54
            Witam serdecznie,
            Dziękuje za ciepłe powitanie, jak miło, że zauważyłaś, ze jestem nowa.
            Dziś już(a moze dopiero) 3 dzień diety, na razie trzymam się, nie miałam
            grzeszków, a to dobry znak. Mam sporo do zrzucenia, ok 15 kg, więc zapewne
            zajmie mi to troszkę czas.
            Pozdrawiam
          • sikra Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 20:05
            Ok może to być wątek naszych rezultatów, już się tam wpisałam i mam nadzieję,
            że nie ostatni razsmile) Wam również tego życzę!!! Pa
      • marqui Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 21:16
        Witaj na pokladzie Yootrzenko! Nie przejmuj sie, ja mam do zrzucenia 15, ale i
        wtedy nie bede jeszcze Miss Polonia, ale za to jaka szczesliwa! Na razie
        calkiem niezle mi idzie. Konczy sie wlasnie 9 dzien 1 fazy i juz pozegnalam sie
        z 4 kilogramami. Oby tak dalej! Obcisle jeansy to moj cel! Juz od lat nie
        chodze w spodniach, bo glupio sie czuje, chyba ze na wycieczki... Pozdrowionka
        i wytrwalosci!
    • yootrzenka Re: Hej pla*owiczki! 09.03.05, 22:58
      Dzięki za miłe powitanie, od razu mi lżej, na razie tylko na duszy, ale od
      jutra zaczynam. Powiedziałam sobie, że dam radę, no i nie mam wyjścia. Będą
      pokusy, oj będą, bo akurat jakiś wybitnie urodzinowy okres się zaczął, ale co
      tam. Do swojej diety dorzuciłam rowerek, dwa razy TBC i raz basen, plus
      podnoszenie od czasu do czasu słodkiego ciężarka 12-sto kg w postaci mojego
      synka smile Dobrze, że za oknami jeszcze zima, to mam więcej czasu.
      • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 08:41
        Witam wszystkich w porannym sloncusmile
        do diety probowalam podejsc kilka razy, ale w moim zyciu bylo ostatnio zbyt
        wiele stresu, ktory oczywiscie odreagowalam jedzacsmile Od urodzenia mam bardzo
        niski poziom cukru w organizmie, wiec kazdy dodatkowy spadek, to kolejna
        drozdzowka, ciasteczko, czekoladka...
        Ale wczorajw koncu nastapil dzien pelnej mobilizacji i obiecalam sobie, ze tym
        razem wytrwam.
        Musze przyznac, ze nigdzie nie moglam znalezc zrozumienia i wsparcia dla mojej
        decyzji; moze stad po czesci te kleski?
        Jestem po 1 dniu 1 fazy. Narazie czuje sie silna. Ale wiem, ze najgorsze jest
        to, ze ze wzgledu na synka i meza lodowka zawsze jest pelna rozych przysmakow.
        Wszedzie czaja sie pokusy!!
        No i wczoraj wlasnie odkrylam Wasza plaze. Przeczytalam wszystko dokladnie i
        pomyslalam, ze nie jestem sama! Czy moge sie przysiasc?!

        pozdrawiam
        • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 09:03
          hej Pannamaga!
          nooo możesz się do nas przysiąść, ale pod jednym warunkiem....(żebyś nie
          myślała, że "u nas" jest tak lekko) wink)) musisz do nas jaknajczęściej zaglądać
          zdawać relację jak minął kolejny dzień na plaży, chwalić się sukcesami, jak
          również pożalić kiedy Ci ciężko albo masz kryzys, żebyśmy mogły Cię wtedy
          wspierać!!! zgadzasz się na takie warunki wink)))
          Tak więc życzę Ci siły, wytrwałości i dużo uśmiechu!!!
          • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 09:45
            Wielkie dzieki.
            W pracy spedzam dzien przy komputerze, wiec z czestymi wizytami raczej nie
            bedzie problemu.
            Jak tylko pojawi sie pierwszy, odczuwalny sukces - daje znac.
            Na razie moge powiedziec, ze po wczorajszym menu (serek piatnica 3% + ogorki
            konserwowe, pol jaka na twardo, zestaw salatek, i na kolacje fasolka szparagowa
            + piers z kurczaka) zniknelo uczucie "nadmuchania" i sytosci, ktore zakloca
            moje dobre samopoczucie. W domu przeszlam obok ciastek, nawet wzielam jedno do
            reki i ODLOZYLAM!!! To byla wielka wygrana. Zdalam sobie sprawe, ze wcale nie
            musze tego jesc!!!
            Jesli ktos jest z Krakowa - polecam restauracje Chimera na ul. Anny. Pracuje na
            tej samej ulicy i teraz, kiedy brak swiezych warzyw - zamierzam tam kupowac
            salatki na obiad (bardzo duzy wybor)

            cdn
            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 15:22
              Ja taK delikatnie, zeby Cie nie zniechecac nie wolno jesc ogoreczkow
              konserwowych, bo marynata zawiera cukier. A co myslisz o kiszonych? tez sa
              smaczne
              • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 15:41
                Wielkie dzieki. Po pracy ide kupic ksiazke (caly czas wychodzi, ze zbyt malo
                jeszcze wiem o diecie)
                pozdrawiam
                do jutrasmile
        • sikra Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 20:10
          Potwierdzam kropka w kropke to co powiedziała dobe1.To jest nasz "regulamin"big_grin
          Witaj na plaży !!!
      • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 13:43
        Skoro tyle cwiczysz to mam do Ciebie pytanie/ Czy zawsze dobrze sie czujesz po
        TBC? Ja zaczelam chodzic na step aerbic po chybaroku przerwy i po pierwszych
        zajeciach czulam sie tragicznie. Mialam mroczki, nie moglam zplapac oddechu a
        najgorszy byl chyba ze 3 godzinny bol brzucha juz po powrocie do domu. Teraz
        juz jest lepiej. Wytrzymuje cale zajecia, skacze naprawde z duza radosci i mam
        wiecej energii ale bol brzucha zostal. Kolega, z ktorym wczesniej rozmawialam
        mowi, ze to reakcja organizmu na wysilek i, ze jak on kiedys przesadzil na
        silowni to pozniej nie dosc, ze bola go brzuch to jeszcze wymiotowal. Ja tez
        sie czuje podobnie ale nie zamierzam sie poddac i licze na to, ze potem
        organizm sie przyzwyczai. A jak jest u Ciebie?
    • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 09:51
      Oj z łezką w oku wspominam Chimerę, studiowałam przez rok w Krakowie i często
      tam bywałam (przypomniało mi się, że wówczas byłam też na diecie 1000 kalorii)
      Miała takie same odczucia jak ty po pierwszym dniu, że jest mi lekko i nie mam
      wyrzutów sumienia, dobrze mi się zasypiało (bo wcześniej bardzo poźno jadłam i
      dość "cieżko", dużo) i w po pierwszym dniu pirwszy raz od nie pamiętam kiedy
      obudziłam się i od razu wstałam bez problemu, miałam tyle enegrii wink))
      a co do cistek, no naprawdę zwycięstwo!!! ja do tej pory cieszę się jak
      powstrzymam swoje pokusy wink)
      • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 09:59
        no to mam pierwszy kryzys sad nic mi nie smakuje a na jajka już nie mogę patrzec!! ja chcęęęę kanapkęęęęęęę!!!
        • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:09
          Witaj ireczka1,
          co prawda to moj debiut, ale mam w sobie duzo samozaparcia, ktor moze takze i
          Tobie sie udzieli.
          Ktory to twoj dzien, ktorej fazy?
          Napisz.
          Musze sie przyznac, ze w ramach wsparcia zakupilam tabletki ChromPlus. Rano
          popijam jedna tabletke szklanka wody i musze przyznac, ze rzeczywiscie daje
          uczucie sytosci. Ponoc na temat chromu krazy wiele opinii - tych zlych i tych
          dobrych - ale prqacuje w srodowisku medycznym i konfrontowalam sprawe: jezeli
          nie przekracza sie dozwolonej dawki - ok.
          A co do Twojego kryzysu: wypij duuuzo wody niegazowanej. Tak zeby cie zapchalo,
          a potem zjedz cos cieplego - najlepiej rybke lub zupe!!
          Mysle, ze w okresie zimy warzywne zupy, zabielane mlekiem to jest tosmile
          • dobe1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:21
            pannamaga masz rację! zupki to jest to!!!i też zabielam mleczkiem!
            ostatnio robiłam z kalafiora (dlugo gotowałam żeby potem go pognieść - niestety
            nie mam miksera) i pieczarek startych na tarce z kostką rosołową - pychota!
            zjadam dwie miseczki i myślałam że pęknę wink)
          • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:23
            cześć pannamaga, nie wiem czy pisałaś do mnie?? tylko ża jestem izuniafm1 smile cały czas pierwsza faza a dokładnie który dzień to nawet nie wiem, gdyż to moja druga próba z plażą, więc po prostu parę dni temu postanowiłam odstawic przepyszny makaron, chlebek, ryż itd. U mnie problem jest jeszcze taki, że właściwie nie jem mięsa więc jeszcze trudniej mi wymyslać jedzenie. I na wodę też nie mogę już patrzeć. Dzisiaj nawet moja ulubiona kawa nie smakuje tak jak trzeba sad buuuuuu pozdrawiam i mam nadzieję, że jesteście twardsze ode mnie (ale ja jeszcze nie złożyłam broni)!!!
            • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:40
              Przepraszam za pomylke loginu (odruchowo spojrzalam w bok, a tmam byl login
              zalozyczielasmile)
              Ja tez za bardzo nie lubie miesa. Zadko jem, a jak w ogole - to drob. Dobrze
              zapychaja wszystkie straczkowe (maja tez odpowiednie wartosci odzywcze). Do
              pracy polecam puszka Cieciorki Bonduelle (lub inne fasolki). W chwili kryzysu
              pomaga!.
              W zimie - kiedy musze zjesc cos cieplego - rowniez ratuje sie mrozonkami
              warzywnymi. Ostatnio odkrylam warzywa na patelnie Horteksu-Orlitka. Jest taka
              jedna bez ziemniakow (marchewke wyciagam), dorzucam fasolke szparagowa i
              pieczarki + ziola - pychota i 10 minut przygotowania.
              • izuniafm1 Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 10:48
                ach zapomniałam jeszcze wspomnieć, że mam dodatkowe utrudnienie w postaci domowych obiadków w pracy smile pracuje w małej firmie i codziennie przychodzą dwie pani i nam gotują obady i z tym chyba jest największy problem, bo nie lubię opowiadać o tym że się odchudzam. Na szczęście prawie do końca przyszłego tygodnia siedzę w domu, bo jestem na zwolnieniu, więc może jakoś przetrwam pierwszą fazę. A właśnie dzisiaj ugotuję sobie jakąs zupkę z mrożonki oooo. tylko najgorsze jest to,że ja fizycznie się dziś dobrze nie czuję, jestem jakaś "zmulona" i wogóle, ale może przez to, że od rana boli mnie głowa? ale to też podobno zdaża się przy plaży, czyli generalnie mdli i energie opada szczególnie po paru dniach. No ale zobaczymy i serdeczne dzięki za wsparcie.
    • ypka Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 19:57
      Czesc dziewczyny! Podziwiam wasz zapal! Ja jestem plazowiczka w zasadzie juz od
      poczatku listopada. Tylko cos ostatnio nie jestem w moich dietowych zalozeniach
      konsekwentna. Przez pierwsze 6 tygoni diety bylo super, schudlam 8 kilo
      (zjechalam z wagi 78 na niecale 70). Ale potem bylo Boze Narodzenie, odpuscilam
      sobie, 2 kilo wrocilo. Od tego czasu 4 razy probowalam juz wrocic do fazy
      pierwszej i za zadnym nie doszlamdo fazy drugiej. Zawsze natrafiala sie jakas
      okazja, to urodziny, to imieniny, to obiad u tesciow, to wyjazd na narty, to
      dzien kobiet itd. Problem tkwi w tym, ze mam jakis taki nawyk swietowania w
      knajpach, uwielbiamy z moim mezczyznom sobie posiedziec przy jakims pysznym
      jedzonku. No a jakos do salatki nigdy nie moge sie ograniczyc. No i takich
      wpadek zrobilo sie mi za duzo. O tyle za duzo, ze waga zatrzymala sie, waze
      niecale 72 kilo od jakis 2 miesiecy bedac z wylaczeniem tych wpadek caly czas w
      pierwszej fazie.
      Rezultat jest taki, ze mam juz pierwszofazowego jedzonka troszke dosc (mimo ze
      normalnie uwielbiam warzywka) i okropnie brakuje mi owocow.
      Pisze to wszystko, bo mam nadzieje, ze mi cos poradzicie, ale tez zeby was
      ostrzec. Oczywiscie mozna sobie czasem troszke odpuscic (w ciagu pierwszych 6
      tygodni tez mi sie to zdarzalo), ale trzeba bardzo uwazac i nie zapomniec ze
      mimo wszystko jest sie na diecie.
      Wczoraj zjadlam koktail truskawkowy na kefirze i ze slodzikiem, bo juz nie
      moglam wytrzymac. A dzis rano 2 kromki chleba razowego. Pomyslalam ze zrobie
      sobie troche fazy drugiej. Ale pozniej, kiedy wyglodniala na spotkaniu z
      przyjaciolka trafilam do knajpki, skonczylam na pizzy i duzym piwku!!! ;-(
      Poradzcie mi dziewczyny, co powinnam teraz zrobic. Myslalam, zeby pociagnac
      druga faze do Wielkanocy (ale taka bez grzeszkow), troche odpoczac od tej
      nieudanej pierwszeji potem zaczac od poczatku. Naprawde mi zalezy, zeby
      schudnac i czuje, ze SB bardzo mi odpowiada.
      Bede wdzieczna za wszelkie porady. Wam zycze samych sukcesow i wytrwalosci.
      Pozdrowionka
      Ypka
      • sikra Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 20:35
        Witaj plażowiczkosmile)
        Wiesz, kiedy zaczynałam, też miałam wrażenie, że mogę nie wytrzymać np bez
        bułeczek z masełkiem albo makaronu z pomidorami i serkiem. Lubię tez czasem
        wypić kieliszeczek koniaczku i piwko też. Ale nie myślałam, że mam taka silną
        wole i sama sie zdziwiłam, że tak łatwo mi poszło, Mija trzeci tydzień, jestem
        w fazie I i po prostu przyjełam, że tych rzeczy nie wolno mi jesć i pić i tak
        jakbym zamkneła książkę. Koniec. nie myślę o tym, kiedy bedę mogła czegoś tam
        spróbowac czy to w fazie II czy później i jest mi łatwiej. pewnie, że wpadki
        małe były ale przechodziłam do porządku dziennego. Zapominałam o tym szybko i
        starałam się o tym nie myśleć długo, Na razie zdaje to egzamin.
        Myślę, że Twój plan jest dobry, jesli chcesz odpocząć od I fazy, może
        nabierzesz sił przez ten czas i łatwiej pokonasz samą siebie?
        Serdecznie pozdrawiam smile))
        • ypka Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 20:59
          Dzieki wielkie za slowa otuchy.
          A od czasu pizzy nic juz nie ruszylam dzisiaj i nie rusze, poza tym po niej
          poszlam na dlugi spacer, a teraz popijam zielona herbatke. Bedzie dobrze!
          • sikra Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 10:35
            Własnie, po moim ostanim "wystepku", czyli zjedzeniu kawałka szarlotki 8 Marca
            skorzystał na tym mój piesek. Krażyłam z nim całe pół godziny dłużej he he. A
            poza tym ten kawałek ciasta czułam przez cały dzien, wiec stwierdziłam , że nie
            bede sie wiecej tak męczyć. A wogóle jakie to dziwne, że organizm tak szybko
            przyzwyczaja sie do tego co "lekkie" i potem sie bardzo buntuje. Ale to dobrzesmile
            Na pewno bedzie dobrze. Pozdrowionkasmile))
        • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 10.03.05, 23:24
          Hei Plazowiczki! Zagladam do Was po całym dniu nieobecnosci a tu widze ze jest
          nas coraz więcej. SUPER Witam Was wszystkie nowe plazowiczki, mysle ze im nas
          wiecej tym wieksza będzie nasza siła do walki z kilogramami (chyba powinnysmy
          je zsumowac na koniec).
          Zauwazyłam że przydałby sie nam jeszcze jeden watek pt. Konfesjonał tyle
          kazda z nas ma "grzeszków" - mój dzisiejszy to: kawa zamówiona w knajpce
          okazała sie posiadac bita smietane na wierzchu, usunełam ja delikatnie ale na
          pewno trochę zostało - prosze o rozgrzeszenie.

          Jutro mija tydzien mojego plazowania więc rano wskocze na wagę i mam nadzieje
          ze bede miała sie czym pochwalić w Rezultatach. A jak nie to przybiegnę sie Wam
          wypłakac.

          Pozdrawiam i dobranocka!
          • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 09:06
            Witajcie dziewczynkismile
            Ponoc w przyszlym tygodniu ma sie znacznie ocieplic, co mysle bedzie dla Nas
            bardzo pomocne w naszym dietowaniu (organizm nie bedzie domagal sie ciaglego
            ogrzewania).
            Dzis zaczynam trzeci dzien i musze Wam powiedziec, ze rano wstalam jak na
            skrzydlach. Czulam sie tak cudownie lekko! Nie przypuszczalam, ze te wszystkie
            nadmuchacze (ciastka, biale pieczywo) maja az tak wielki wplyw na nasze
            samopoczucie. A takze - tak jak jest napisane w ksiazce - ze dwa pierwsze dni
            sa w zasadzie wiazace (wczoraj skonczylam czytac ksiazke - stad we mnie tyle
            entuzjazmu). Kiedy obudzilam sie rano nie mialam w ogole ochoty na nic
            zakazanego . Ale powiem Wam, ze w moim przypadku polowa sukcesu lezy w mojej
            GLOWIE.
            Wczesniej obsesyjnie myslalam o jedzeniu; nawet w trakcie pracy, czytania -
            koszmar. Nie moglam wlasciwie normalnie funkcjonowac, bo moje samopoczucie bylo
            dramatyczne - krazylo tylko wokol tego, ze jestem gruba, w nic sie nie mieszcze
            i ze mam ochote na cos do zjedzenia.
            Decyzja przyszla spontanicznie (po wizytach w sklepach i mierzeniu spodni na
            wiosne). Pomyslalam, ze dlaczego dzialam wbrew sobie. Przeciez moge czuc sie
            dobrze! W zasadzie powiem Wam, ze tak zle sie czulam, ze myslalam, ze wpadne w
            depresje.
            I przyszedl ten dzien (sroda 9 marca 2005)kiedy zamknelam rozdzial.
            Wiem, ze to stalo sie rowniez dzieki Wam.
            Dziekujesmile
            (ale mnie wzielo na zwierzenia, cooo?!)
            • sikra Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 10:53
              Miałam dokładnie takie same objawy. Lekko i radośnie mi się wstawało (i wstaje)
              choć godzina jest nieludzka heh (5:15). Równiez byłam zdziwiona, że
              wyeliminowanie tych wszystkich niedozwolonych jedzonek przyniosło taki skutek.
              Nawet doszło do tego, że gdy robie dla moich bliskich sniadanko i kanapki na
              drugie widok chlebka i bułek juz na mnie nie działa. Ale tak jak mówisz
              wszystko ma poczatek w GŁOWIE. Pozytywne myslenie to jest to. Można wtedy góry
              przenosić.
              TrZymaj sie!!!
              • yootrzenka Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 14:39
                Cześć dziewczęta, słusznie sądziłam, że wspólnie będzie raźniej smile Dziś jest
                mój drugi dzień i czuję się świetnie, jakimś dziwnym sposobem waga spadła o 2
                kg mimo iż piję dużo wody, więc to chyba nie odwodnienie. A zresztą na razie
                schowam wagę na najbliższe 12 dni i wtedy się okaże jak jest naprawdę.
                Pannamaga, ja mam niestety to samo co i Ty, obsesyjne myślenie o jedzeniu,
                zajadanie problemów, bo przecież chociaż tyle mi się od życia należy, no i
                niestety słodycze. Niestety nie kończy się na jednej kosteczce czekolady sad, a
                potem zaraz jestem senna, więc kawa, do kawy coś słodkiego itd, itp.

                Ale postanowiłam rzeczywiście uporządkować sobie najpiew w głowie to moje
                myślenie i mam nadzieję, że się uda. Przed dietą zaczęłam trochę ćwiczyć i moje
                spodnie stały się luźniejsze, a to mnie jeszcze bardziej mobilizuje.

                Przy okazji przypominam sobie koleżankę, której udało się zrzucić 15 więc skoro
                jej się udało, to dlaczego ja mam się poddać. pozdrowionka i trzymajcie się
                mocno swoich postanowień.
          • sikra Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 10:46
            Kurcze chyba spora bedzie ta sumka zrzucownych kilogramów. Pomysł supersmile
            Myślę, że płaczu nie będzie tylko radosny post w Rezultatachsmile)))
            No ale jesli już to Cie utulimywink)))
            Pa!
            • pannamaga Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 15:19
              Dziewczynki,
              Musze Wam powiedziec, ze nie przygotowywuje obiadow do pracy, gdyz jestem w
              samym centrum Krakowa, a na okolo na szczescie pojawilo sie wiele nowych
              knajpek (zwlaszcza z salatkami). Dzis odkrylam "Dookola Swiata", gdzie wzielam
              na wynos kalafior i brokuly z mala iloscia sosu belszamelowego (?nie wiem, czy
              mozna) i surowke z pora i selera naciowego. szczerze Wam powiem, ze na klacje
              wole cos cieplego niz jakis deserek na zimno.
              Dzis pewniez znow zjem mrozonke z jakims mieskiem. (
              czy cala porcja 500g mrozonki np fasolki szparagowej-zielonej to za duzo?
              • sikra Re: Hej pla*owiczki! 11.03.05, 17:57
                Muyśle, że nie za dużo, zresztą po ugotowaniu i tak jej będzie mniej, jak
                dołożysz mięsko to powinno być w sam raz. A co do sosu beszamelowego to chyba
                jest w nim mąka jesli dobrze pamiętam przepis, ale jesli to odrobina to chyba
                sie nic nie stanie, Zreszta to ma nie być katowaniesmile))
                Smacznego!!!
                • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 00:15
                  Dzisiaj byłam przez cały dzien niezmienie szczesliwa. Nie uwierzycie chyba
                  (sama nie mogę w to uwierzyc) co pokazała moja kochana waga po pierwszym
                  tygodniu plażowania ---3 kg mniej. Jest to mój absolutny rekord zyciowy. Tak
                  jak Wam juz pisałam wczesniej nie jest to moja pierwsza dieta wielokrotnie
                  próbowałam róznych diet i nie zdazył się nigdy taki cud. W dodatku na tej
                  diecie nigdy nie bylam głodna i jestem pełna energii.
                  Musze jeszcze uwiecznic moj sukces w Rezultatach.

                  Pozdrawiam Was goraco i dzieki za pomoc w zmaganiach.
                  • marqui Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 10:20
                    Gratulacje Seurasaari! Idzie Ci tak, jak mnie! Ja tez po tygodniu 3 kg. Potem
                    sie zwazylam po 11 dniach i bylo 5 kg!...czego i Tobie zycze. Nastepnym razem
                    zamierzam sie zwazyc w poniedzialek rano, po pelnych 2 tygodniach i mam
                    nadzieje, ze osiagne ksiazkowe 6 kg i rozpoczne 3 tydzien I fazy. Chce ja
                    przedluzyc, bo wcale nie "cierpie", a ze mam do zrzucenia w sumie co najmniej
                    15 kg, wiec mysle, ze nie zaszkodzi. A potem bede dluuugo w II fazie, az zrzuce
                    caly zbedny balast. Taki mam plan. Odchudzam sie na powaznie pierwszy raz w
                    zyciu, a ze widze rezultaty, to nie zamierzam przerywac. Poza tym taki sposob
                    odzywania zupelnie mi odpowiada (przynajmniej nie trzeba codziennie biegac do
                    sklepu po swieze pieczywkosmile) Dzis jestem w wysmienitym humorze, wlasnie
                    zjadlam I-fazowe sniadanko: plasterek chudej szyneczki, plasterek serka,
                    pomidorek, ogoreczek i dwie lyzki twarozku 3% ze szczypiorkiem. Do tego gorzka
                    herbatka. A zaraz wybieram sie do sklepu kupic sobie jakas mniejsza(!)
                    spodnice, bo we wtorek mam konferencje, a wszystko ze mnie leci!
                    Caluski i pozdrowionka dla wszystkich. I nie dajcie sie weekendowym pokusom, bo
                    to tylko chwila przyjemnosci, a potem wyrzuty sumienia przez kilka dni.
                    • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 15:27
                      Strasznie tu pusto w weekend, a ja potrzebuję rady- jak się zmobilizowac do
                      cwiczen? Napiszcie jak to z Wami jest? Czy zdobyłyscie się na jakiś wysilek
                      fizyczny?
                      • sikra Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 20:35
                        Witaj seurasaari! Mam ten sam dylemat: jak się zmobilizować? Ze mną jest chyba
                        jeszcze gorzej. Abswing stoi w pokoju obok steperka. Na dole w dodatkowym
                        pomieszczeniu mini siłownia, którą moj mąż sobie urządził aj a co? Nóżki
                        wyciągam na kanapie i albo filmik albo książka.(oczywiście mówię tu o wolnym
                        czasie). Sama sobie potem nawtykam za lenistwo ale to nie skutkuje. Brak mi
                        bodźca w postaci drugiej osoby, bo kiedyś ćwiczyliśmy razem, ale niestety tego
                        roku termin "brania się" za siebie jest odsuwany z miesiaca na miesiąc, Widzisz
                        więc kochana, że jest zemną pod tym względem kieeepsko. Poprzestaję na krótkich
                        galopkach z psem. Mam nadzieję, że jak powieje wiosenny wiaterek to się
                        wreszcie zmieni. Dzisiaj to nawet pobiłam rekord w "niebyciu" tutaj na forum,
                        bo normalnie już rano zaglądam. Ale coś mi to wygląda na mały kryzysik. Troche
                        jestem przeziębiona i może dlatego.
                        Widzisz jaka ze mnie koleżanka miałam Ci doradzić jak się zmobilizować aja
                        sobie tylko ponarzekałam. Nie nie nadaję sie dzisiaj nawet do gadania. Wybacz
                        mi. Jutro może będzie lepiejsmile)) Pozdrowionka!!
                        • agator13 Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 00:06
                          Jeśli chodzi o mibilizację to najlepiej zapisać się na coś, zapłacić i wtedy to
                          już czy się chce, czy nie to się na to biega, bo szkoda pieniędzy.A z czasem,
                          jak się polubi ćwiczenia to juz namawiać nie trzeba. Latem ubiegłego roku nawet
                          nie wyobrażałam siebie an jakimkolwiek aerobiku ale od kiedy przeszłam na Sb i
                          ubyło mi kilka kg i zobaczyłam tu i ówdzie, że ciałko zaczyna zwisać to
                          postanowiłam coś z tym zrobić- w końcu nie tylko o ubytek wagi chodzi ale o
                          ogólny wygląd. Zaczęłam od 2 razy w tygodniu, potem zwiększyłam na 3 a teraz
                          zastanawiam się nad jeszcze jedna godziną w tygodniu.Dodam, że latam przed
                          pracą, czyli na 7.30, co świadczy o tym, jak bardzo polubiłam ruch. A jeśli
                          czasem mi się zdaży, że opuszczę zajęcia to przez cały dzień czuję, że czegoś
                          mi brakuje (hmm, a teraz nie czuję jak rymuję wink).
                          A właśnie teraz wpadłam na pomysł, czy by przypadkiem nie zacząć pisać na forum
                          skąd się jest- jeśli znajdą się 2 lub więcej duszyczek z tego samego miasta,
                          miasteczka, czy wsi można byłoby próbować utworzyć lokalne grupy wzajemnego
                          wsparcia. A nóż uda się tak zgrać terminy i miejsce i poćwiczyc razem. Co wy na
                          to?
                          • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 10:08
                            Twoj pomysł ze wspólnym cwiczeniem jest swietny. Chyba jednak zbyt piekny by
                            mógl się zrealizować. Na wszelki wypadek informuję ze ja mieszkam w okolicach
                            Pruszkowa jeśli ktoraś z Was tez mieszka w tym rejonie to moze udałoby sie
                            spotkac i razem pospalac tłuszczyk.
                            Pozdrawiam
                            • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 12:19
                              Ok. Ja Warszawa - Tarchomin smile A ze w Wawie jestem krotko tak wiec ciagle jie
                              wiem dokladnie co gdzie sie znajduje choc wydaje mi sie, ze Pruszkow nie jest
                              daleko.
                              • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 12:35
                                Hei Lianeczko!
                                Niestety dzieli nas spora odległośc ok. 50 km w dodatku Pruszków jest z drugiej
                                strony Warszawy! Mozemy się umowić ze o tej samej porze bedziemy ćwiczyć. Ja
                                postanawiam i ogłaszam to publicznie ze dzis ok 21.00 poćwicze na orbitreku.
                                Mam nadzieje ze ta publiczna obietnica mnie zmobilizuje. Napiszę wieczorem czy
                                dotrzymałam słowa.
                                Pozdrawiam
                                • sikra Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 14:04
                                  No tak, teraz to już nie mam wyboru hehsmile)Wobec takiej mobilizacji wogóle wstyd
                                  sie przyznac, że sie nic nie robi. To ja też obiecuję, że juz dzisiaj wejdę na
                                  steper (bo juz zaczynam się o niego potykać), który wyciągnęłam na środek
                                  pokoju. Chociaż tyle na początek. Wiem, ze jak sie rozkręcę to już bedzie
                                  dobrze. Wtedy kazdego dnia będzie mi brakowało ruchu.
                                  Tak, wspólne ćwiczenia to jest coś. Ja mieszkam w Bełchatowie, to tutaj jest ta
                                  największa dziura w Polsce (kopalnia) i najpotęzniejsza elektrownia. Niestety
                                  do pracy dojeżdżam na 7 rano i poranne ćwiczonka odpadają. No chyba,że latem
                                  wyjdę wczesniej z psem to trochę biegu można zaliczyć. Kiedyś próbowałam na
                                  siłowni ale niestety nie ma u nas takiej, gdzie można byłoby skorzystać ze
                                  wszystkiego a i ludzi tyle, że aż gesto. Kiepska organizacja. Pochodziłam dwa
                                  miesiace i odpadłam.
                                  Podoba mi się ten pomysł o wspólnej godzinie ćwiczeń (chociaż tyle), No to to
                                  robotysmile)))
                                  Całusy!!!
                                  • agator13 Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 14:30
                                    Sikra, wpisz sie jeszcze w nowy wątek "Skąd jesteśmy..." wtedy łatwiej
                                    dziewcznby z SB cię znajdą.
                                    • sikra Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 15:22
                                      juz sie robismile)))
                      • lianeczka Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 22:17
                        Ja zapisalam sie na step aerobic bo bardzo lubi poskakac lub potanczyc a moj
                        przyszly maz jest gatunkiem popierajacym sciany. Wiec nawet w gruncie rzeczy
                        jest zadowolony, ze jak troche sie zmecze na stepie to bede mniej go dreczyc smile
                        Chodze 2 razy w tygodniu i gdyby nie kasa zapisalabym sie jeszcze na cos takiego
                        jak hilo czyli uklady choreograficzne przy muzyce. Chcialabym cos porobic tez w
                        domku chocby glupie brzuszki ale tez sie nie moge zmobilzowac. Ale licze, ze jak
                        zaczne pewnego dnia to potem bede sie starala tego trzymac. Tak jak zaczelam
                        diete i pilnuje sie, zeby nie jesc niedozowlonych rzeczy. Dodatkowo czasem
                        jeszcze chodze na basen i ping-ponga ale to nieregularnie
                    • sikra Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 21:36
                      Nic tak nie cieszy jak ciuch w mniejszym rozmiarze, który własnie kupujesz.
                      GRATULACJE!!! Jest tylko mały problem. jak tak dalej będzie to nowa spódnica
                      bedzie pasować na krótkosmile)) Czego Ci życzę z całego serca. Pa!
                      • marqui Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 23:07
                        Wiesz, to samo sobie pomyslalam i .... w koncu nie poszlam kupic tej spodnicy.
                        Bo skoro wkrotce ma byc za duza smile) to szkoda kasy. Poczekam jeszcze, a poki co
                        zaloze cos, co do niedawna bylo troche przyciasne. Ja wprawdzie nie jadlam dzis
                        lodow, ale za to zgrzeszylam dwoma paskami czarnej czekolady bez cukru...
                        przekarczajac tym samym dozowlone 75 kcal. Ale nie jadlam juz kolacji, wiec
                        moze moj organizm mi wybaczy... Kolorowych snow plazowych!
                        • sikra Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 15:38
                          To w takim razie jest mi trochę lżej. A poza tym jest jeden plus - po takich
                          grzeszkach mój organizm zwalnia i nie mam apetytu na drugi dzień. Jem żeby nie
                          paść na nos, no a poza tym przyrzekłam sobie, że dzisiaj troche poćwiczę.
                          Ciekawe czy mi się uda.
                          Z ciuszkami lepiej troche poczekać. Moje spodnie też "latają" wkoło ale trudno
                          może jeszcze przz tydzię nie zlecą mi po drodze do autobusu he hesmile
                          Całuski!!!
                          • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 22:34
                            No i udało sie, dzieki publicznej obietnicy. Cwiczyłam 35 minut na orbitreku i
                            jeszcze z 10 min. porobiłam rózne brzuszki i tym podobne. Jestem z siebie
                            dumna, ze wytrzymałam i mam nadzieje ze odpokutowałam małe grzeszki z weekendu
                            i jeden wielki tzn. kieliszek wytrawnego wina. Ulżyło w kazdym razie mojemu
                            sumieniu.
                            Polecam Wam wszystkim ćwiczenie bo daje swietne samopoczucie.
                            Cwiczmy razem!!!!
                            • seurasaari Re: Hej pla*owiczki! 13.03.05, 23:09
                              Zapomniałam wczesniej zapytac- czy znacie moze Magnefar i czy wiecie w jakiej
                              dawce nalezy go przyjmować bo znalazłam go w domowej apteczce ale bez zadnej
                              ulotki. Chciałabym go pobrac przez jakis czas bo wyczytałam u nas na forum ze
                              zmniejsza chęc na słodycze. Jeśli macie wiedze na ten temat to koniecznie sie
                              ze mna podzielcie!
                              Pa! Pa!
                              • yootrzenka Re: Hej pla*owiczki! 14.03.05, 10:14
                                Magnefar to inaczej magnez. Brałam go przez całą drugą ciążę i dzięki temu nie
                                miałam takich skurczów łydek jak poprzednio. Działa, przynajmniej na mnie
                                rewelacyjnie, odstresowuje i chyba rzeczywiście nie chce się tak bardzo
                                słodkiego. Ja brałam dawkę terapeutyczną 2x2 tabl. Zresztą teraz kiedy jestem
                                zbyt nerwowa też łykam.
                              • yootrzenka Re: Hej pla*owiczki! 14.03.05, 10:21
                                Witam po weekendzie, który spędzałam bardzo aktywnie i niestety nie znalazłam
                                ani chwilki, żeby z Wami pogawędzić. Dzisiaj jest mój 4 dzień i trzymam się
                                nieźle, nie dałam się skusić zupełnie na nic, nawet super wyglądający i
                                pachnący deser z mango i innych owocków zrobiony przez moją teściową na mnie
                                nie podziałał. Zabrała mi go zaraz z oczu, kobieta jest bardzo wyrozumiała i
                                dopinguje mnie w odchudzaniu smile

                                Co do ćwiczeń to ja nie mogłam się bardzo bardzo długo zmobilizować. Tak jak
                                sikra mam w pokoju rowerek, małą siłownię (co prawda aktualnie jest złożona),
                                kasety i płyty z ćwiczeniami i nic. Zapisałam się więc w grudniu 2 razy w
                                tygodniu na areobik i jest nieźle. Na zajęciach nie sposób się mobilizować,
                                jest fajna atmosfera i myślę, że ćwiczenia działają, bo jestem o wiele
                                sprawniejsza, zaczynają spod fałdek wychodzić jakieś mięśnie, powoli bo powoli
                                ale już coś jest.

                                A wczoraj zakupiłam sobie matę do ćwiczeń i może coś jeszcze porobię w domku.

                                Trzymajcie się cieplutko.
                  • sikra Re: Hej pla*owiczki! 12.03.05, 21:23
                    Serdecznie ci gratuluję, tym bardziej, że to taki sukces po wielu próbachsmile)
                    Powodzenia w dalszym plażowaniu!!!
    • wrokk Nowa wita Was... 12.03.05, 13:38
      ...szanowne weteranki - mniejsze i wieksze smile
      Ja zaczęłam dziś. Jeśli nie macie nic przeciwko to chętnie dołączę sie do grona plażowiczek.
      Pozdrawiam.
      Kasia
      • lianeczka Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 14:37
        Witam Cie w imienu swoim i wszystkich nieobecnych. Na pewno razem bedzie latwiej smile
      • seurasaari Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 14:50
        Witaj na plazy. Miło ze do nas dołaczyłas. Napisz nam cos o sobie-
        przedewszystkim jak duzego balastu chcesz sie pozbyc?
        Pozdrawiam i zycze sukcesów
        • izuniafm1 Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 17:45
          cześć dziewczyny, witam po paru dniach przerwy, niestety miałam kryzys a tu tak mało osób sad ale ogólnie już mi chyba lepiej, ale trochę słodyczy niestety zjadłam. A może to przez te "babskie dni"?? nie wiem. Ale kryzys był. Jak tak czytam jak Wam idzie to naprawdę podziwiam!!! Jesteście wytrwałe, ja chyba muszę potrenować silną wolę smile W każdym razie życzę nam wszystkim wytrwałości i mam nadzieję, że będziecie tu bywać częściej. pozdrawim
          • sikra Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 20:49
            Cześć izunia! te "babskie" dni potrafią człeka wyczerpać. Ale wiesz co kryzys
            dopada chyba cyklicznie, bo ja mam juz drugi i był gorszy. Choć sobie
            przyrzekałam od 8 marca nie grzeszyc dzisiaj gdy córka kupiła lody wiśniowe i
            po prostu nałożyła mi (słownie; łyżkę stołową) to po prostu zjadłam sad((
            I jak tu ze soba rozmawiać? A teraz mi się chce wszystkiego, chleba, masła
            ziemniaków ze skwarkami, więc z tą silną wolą jest różnie jak widzisz. Chyba
            sie wcześniej położe spać z tego wszystkiego. Mam nadzieję, że nic mi się nie
            przysni, no ewentualnie kiecka , którą przymierzam w rozmaiarze 36 tak jak
            kiedyś hmmmm.
            Pozdrawiam!! Do jutrasmile))
        • wrokk Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 19:37
          Bardzo dużo tego balastu mam... sad((
          Marzę żeby sie pozbyć 15kg, ale obawiam się że to marzenie ściętej głowy, będę zadowolona jak ubędzie mi tak z 10kg.
          Oczywiście przytyłam okrutnie w czasie ciąży - przez prawie całe życie nie lubiłam słodyczy, a w czasie ciaży mi się poprzestawiało (10 gałek lodów na raz, na przykład!!! dacie wiarę?!) i niestety TAK JUŻ ZOSTAŁO...
          W młodościwink dużo ćwiczyłam i stosowałam dietę 1000kcal. Dziś jestem za leniwa (na dietę 1000kcal, o powrocie do ćwiczeń myślę). Mniej więcej 2 tyg temu zaczęłam próbować dietę metaboliczną ale szybko zrezygnowałam bo zaczęły sie sensacje żołądkowo-jelitowe. Za radą Anatemki trafiłam tu. I dziś zaczęłam smile
      • sikra Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 20:39
        Witaj plażowiczko! Miło, że wpadłaś. Mam nadzieję, że nie na chwilęwink)))
        Jak sobie radzisz? Życzę powodzenia i sukcesów w plażowaniu!!
        • izuniafm1 Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 21:44
          ja też witam serdecznie!! i wielkie dzięki sikra za wsparcie!! do jutra
          plażowiczki. buźka
      • slop69 Re: Nowa wita Was... 12.03.05, 23:19
        witam -tu rowniez Kasia i rowniez nowa -przeczytalam rano czesc listow z
        waszego forum i uznalam ze to miejsce dla mnie!!wink wczesniej przeczytalam
        ksiazke, ale z decyzja zwlekalam do dnia dzisiejszego!! bylam na zakupach i od
        jutra startuje!! trzymajcie za mnie czasem kciuki p.s. mam176cm/79kg (w.g.
        mojej pozytywnej wagi w lazience hehe..) pozdrawiam serdecznie!!
        • marqui Re: Nowa wita Was... 13.03.05, 10:38
          Czesc Slop69! Witamy na formum. Faktycznie trafilas na najlepszy watek smile) Waga
          wyjsciowa sie nie przejmuj, przy takim wzroscie! Dla pocieszenia powiem Ci, ze
          jak zaczynalam, to mialam 160/76. A teraz... wprawdzie nie uroslam ani
          centymetra, hi, hi, ale schudlam 5 kg. Jutro rano mam znowu wazenie (koniec 2
          tyg. 1 fazy) i mam nadzieje, ze bedzie -6kg. Przedluzam 1 faze o tydzien, bo
          dobrze sie w niej czuje, a musze spoooro zrzucic. Trzymaj sie!
        • slop69 Nowa wita Was... 13.03.05, 11:57
          dziekuje Ci marqui! rano zaliczylam rybke gotowana i salatke z brokulami,feta -
          polana jugurtem zabkiem czosnku,pieprzem czarnym+ przypieczone na patelni
          platki migdalow -mowie Ci pycha!! -a w srode zaczynam cwiczenia 3xtyg!! buziaki
          • sikra Re: Nowa wita Was... 13.03.05, 15:32
            Witaj slop69. Powodzenia na plazysmile))
            Twoje danko wygląda smakowicie. Ja dzisiaj odpoczywam od wymyślania. Na
            sniadanie była jajecznica z cebulką i pieczarkami, potem kilka orzeszków, a
            teraz czekam jak zgłodnieje to bedzie mrozone leczo z bulionem.
            Z tymi płatkami podpieczonymi muszę spróbować, bo czasem dodaje je do deseru i
            takie trochę mnie mdląsad
            Jesli lubisz brokuły to polecam zapiekane z serkiem topionym light, Pycha.
            Trzymam kciuki za Twoje sukcesy w plazowaniusmile))
            • pannamaga Re: Nowa wita Was... 14.03.05, 08:42
              Witajcie dziewczynki,
              Niestety nie mialam dostepu do internetu przez dwa dni, gdyz wyjechalam za
              miasto. Wczoraj wieczorem po raz pierwszy zwalylam sie po 5 dniach I fazy i....
              2,5 kg mniej - co bardzo mnie cieszy.
              Przeczytala, ze nie jako jedyna mam na swoim koncie tako sukces! Gratuluje
              wszystkim, ktorzy rowniez zaznali tego uczucia!!! Jestesmy wielkie, a ta dieta -
              to niemozliwe, ze powstala dopiero pare lat temu, prawda?!!
              Dziewczynki, pisze dzis rowniez do Was, bo mam pewien problem: od drugiego dnia
              diety potwornie boli mnie glowa. czy tomozliwe, ze to z powodu tego "detoksu"
              od slodkiego??
              Prosze, napiszcie.

              • slop69 Re: Nowa wita Was...droga pannamago! 14.03.05, 17:23