13.05.23, 00:00
Ostatnio przyłapałem moją lubą, jak grzebie mi w telefonie. Jeśli spóźnię się do domu z pracy nawet 30 min to są fochy. Kontroluje też co jem, a nawet próbuje kontrolować mój ubiór. Nienawidzę, gdy ktoś traktuje mnie jak dziecko. Poza domem nawet nie mogę spojrzeć na inną kobietę, bo jest potem karczemna awantura. To jest śmieszne. Nie lubię za bardzo jej koleżanek, ale jedną miała całkiem ok. Gdy jej powiedziałem, że X to całkiem porządna dziewczyna, nigdy już jej więcej nie zaprosiła do naszego domu. Absurd.

Kiedy zaproponowałem w tamtym roku, by przyjąć Ukrainkę pod dach (a mamy taką możliwość) dostałem taki jebut , że temat wojennych uchodźców w naszym domu już nie istnieje.

Nie zdradzam. Ale może powinienem? Próbowałem rozmawiać i stawiać granice ale NIC to nie daje.

Nie jestem z tych co są pantoflarzami, ale już nie ma sił się użerać, walczyć.
Obserwuj wątek
    • horpyna4 Re: Kontrola 13.05.23, 09:51
      Nie rozumiem. Dlaczego nie wymienisz lubej na inny egzemplarz? Masochistą jesteś, czy co?
      • trust21 Re: Kontrola 13.05.23, 10:07
        To nie jest takie proste, bo mamy dziecko.

        Pod drugie ona kiedyś taka nie była.
    • ta Re: Kontrola 13.05.23, 10:27
      Wrócę do poprzedniego twojego wątku sprzed kilku miesięcy. Wtedy pisałeś, że stałeś się uczuciowo chłodny, nie dajesz żonie czułości, choć ona nadal to robi. Sądzę, że po kilku miesiącach życia w chłodziarce, żona nabrała podejrzeń, że masz romans, stąd jej obecne zachowania.
      Zmieniło się wówczas twoje zachowanie, obecne działania małżonki są tego wynikiem.
      ——-
      trust21 09.08.22, 22:15
      Kilka dni temu żona mi powiedziała, że w ciągu ostatnich 2 lat bardzo się zmieniłem, że ma wrażenie, że żyje pod jednym dachem z zimnym płazem. Przyznaję, że od jakiegoś czasu nie daje żonie zbyt wiele czułości, chociaż kiedyś w naszym związku z mojej strony było tego sporo. Z jej strony zawsze było i jest tego dużo.
      Jednak staram się dbać o własną rodzinę jak umiem.

      Czuję się jakbym był pozbawiony uczuć wyższych, które absolutnie zastąpiła mi chłodna logika. Od bliskości żony zaczynam uciekać, w ogóle przestaję potrzebować ludzi i interesować się nimi. Kiedyś tak nie było, bo dawniej byłem bardzo uczuciową osobą i kierowałem się uczuciami i emocjami, ale teraz jakby to wszystko wyparowało ze mnie. Tak więc problem dotyczy mnie a nie otoczenia w którym funkcjonuję. Przyznaję, że najlepiej by mi było teraz mieszkać gdzieś na bezludnej wyspie zdała od innych homo sapiens. Ludzie zaczynają coraz bardziej mnie irytować.
      • trust21 Re: Kontrola 13.05.23, 10:51
        W pewnym sensie może i tak, ale to chyba jednak.nie tłumaczy wszystkiego.
        • ta Re: Kontrola 13.05.23, 11:16
          Niemal ( już !) trzy lata ( dopiero teraz policzyłam dokładniej :) ) przebywanie w chłodziarce twojej żony może bardzo wiele tłumaczyć, a obecne jej zachowania jak najbardziej.

          Odwróć sytuację. Gdybyś przez tak długi okres doświadczał lodowatego traktowania ze strony żony mimo własnych starań jakie myśli przyszłyby ci do głowy i czy myśli o romansie żony byłyby na pierwszych, czy ostatnich miejscach?
          • trust21 Re: Kontrola 13.05.23, 12:11
            Szczerze?

            Nie, bo ufam jej. Więc taka myśl nie byłaby na pierwszym.miejscu, tylko gdzieś dalej.

            Poza tym to chyba jednak nie tłumaczy wycięcia jej koleżanki czy kontroli tego co jem czy noszę. A uwierz mi, że bezgusciemm czy fleją chodząca w dziurawych gaciach nie jestem.
            • yoma Re: Kontrola 13.05.23, 17:30
              Proste. Kobita pewnie napisała na forum Życie Rodzinne, dowiedziała się, że twoje spóźnienia, trzymanie wagi i przyzwoite ciuchy na pewno mają imię, więc działa ;)
              • milmilmil Re: Kontrola 13.05.23, 21:07
                Cześć, kochasz Ją?
                • yoma Re: Kontrola 13.05.23, 21:41
                  Ja? Nie.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka