Dodaj do ulubionych

NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE

05.02.04, 22:20
Od wielu lat cierpię na nawracające grzybice pochwy. Robiłam cytologię , mam
drugą grupę. Okazuje się, że mam nadzerkę. Podobno jest ona nieduża. Nie
rodziłam do tej pory. Lekarz zalecił mi leczenie chemiczne , kilka tygodni
pod rząd mam przychodzić na zabieg. Czy jest to skuteczna metoda leczenia?
Słyszałam że nadżerka po takim leczeniu szybko się odnawia. A może są tutaj
dziewczyny, które miały podobną sytuację jak ja czyli nadżerkę i leczyły się
metodą chemiczną i napiszą mi czy jest to skuteczne.
Bardzo byłoby mi miło, gdybym przeczytałam opinię Pani Doktor.
Dziekuję.
Obserwuj wątek
    • brunusia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 06.02.04, 13:41
      Ja miałam leczoną nadżerkę Solcogynolem ( o ile dobrze pamietam). Sa to
      kapsułki z płynem, który wypala nadzerkę. Ginekolog aplikuje ten lek w
      określonych odstępach czasu. I ani śladu po niej nie ma. Miałam powroty
      nadzerki, natomiast po tym leczeniu minęło 3 lata i jestem zdrowa. Dwa m-ce
      temu urodziłam córeczkę.
      • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 06.02.04, 14:18
        Ja też miałam aplikowany Solcogyn. Wszystko się świetnie zagoiło, nawrotów jak
        na razie brak (minęły już 2 lata). Miałam dwie aplikacje w odstepach
        miesięcznych. Pamiętam, że jak przeczytałam skład tego leku, to byłam
        przerażona - same kwasysmile) Ale strach miał wielkie oczy, nie bolało w ogóle.
        • zagussia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 06.02.04, 20:39
          jasne ten płyn jest dobry i niczego złego nie robi- ale na małe nadzerki. ja
          mam duza jak juz pewnie czytałyscie i zeby wyleczyc ja płynem musiałabym
          przychodzic ok 25 razysadpodobno laser załatwi to tak samo a za 1 razem..
        • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 06.02.04, 23:03
          jakie miałyście objawy bezpośrednio po zabiegu? jakieś bóle w podbrzuszu,
          krwawienia itp? i czy sam zabieg był bolesny?

          maga
          • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 10:51
            Podciągam do góry ! Czy miałyśme jakieś skutki uboczne? Bo słyszałam ze po
            innych metodach są np. krwawienia lub upławy. Jak jest po chemii?
            • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 12:04
              Ja miałam leciutkie plamienie przez mniej więcej dwie godziny. I to wszystko.
              Moja nadżerka nie była wcale taka malutka, a jednak Solcogyn pomógł - lekarka
              sama się dziwiła, że wystarczyły dwa zabiegi i po sprawie. Wadą tego płynu jest
              również jego cena - ok. 80 złsad(
              • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 15:34
                Lekarz powiedział mi że jedna wizyta będzie kosztować 60 zł.
                • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 15:38
                  Wizyta swoją drogą, a koszt płynu, który kupuje się w aptece, to zupełnie co
                  innego
                  • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 16:35
                    Czy ten płyn starcza na całą kurację?
                    • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 16:44
                      To są dwie ampułki, na dwie aplikacje - u mnie wystarczyło.
                      • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 18:52
                        o kurczę, a u mnie pani ginekolog wykonuje taki zabieg za 200 zł!!! Z tym że
                        nie muszę kupowac płynu, ani nie muszę za każdą wizyte płacić osobno. W tych
                        200 zł jest max. 4 smarowania tym płynem, bo ponoć producent gwarantuje, ze po
                        4 razach nadżerka zniknie.
                        Te 200 zł to jest cena w gabinecie prywatnym, bo w przychodni p. ginekolog nie
                        wykonuje tych zabiegów.
                        A wy robiłyście prywatnie czy państwowo?

                        maga
                        • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 19:41
                          Ja mam robić prywatnie
                          • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 20:33
                            I ile masz za to zapłacić?
                            Przepraszam, że tak się dopytuję, ale strasznie wkurza mnie to jak jeden lekarz
                            robi to samo za 10 zł, a inny za 100 zł. Nie mówiąc juz o tym, ze płacicmy
                            koszmarne pieniądze na ubezpieczenie zdrowotne i praktycznie nic z tego nie
                            mamy.

                            maga
                            • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 21:11
                              Ja robiłam prywatnie - dwie wizyty po 50 zł i płyn za 80 zł.
                              • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 21:18
                                czyli prawie na to samo wychodzi. Choć, jesli udałoby się załatwić całą sprawę
                                za jednym posiedzeniem to 200 zł jest wygórowana ceną. Chyba się jeszcze
                                rozglądnę po innych ginach.


                                maga
                                • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 22:17
                                  Na pewno mam zapłacić 60 zł za wizytę, gdy spytałam czy to usuwanie chemią jest
                                  w cenie otrzymałam odpowiedź, że "tak", ale z tego co dziewczyny piszą, to
                                  jeszcze dojdzie do tego płyn..
                                  • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 22:45
                                    MAGA102- a skąd jesteś?
                                    • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 23:25
                                      Z Podkarpacia, a co????

                                      maga
                                      • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 08.02.04, 21:25
                                        Pytam bo myślałam, że jesteśmy z tego samego miasta i można by było razem
                                        czegoś poszukać.
                                        • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 08.02.04, 23:31
                                          Wychodzi na to, że nie jestesmysad.
                                          Tez bym wolała być we dwie niż sama.

                                          maga
                              • Gość: madzia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE IP: *.aster.pl / *.aster.pl 28.05.05, 22:25
                                A ja trafiłsm na super lekarke (prywatnie), która nie policzyła mi za ten płyn
                                tylko za sama wizytę.
                        • morgaina Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 10.02.04, 19:47
                          leczę sie aktualnie tym lekiem państwowo nic nie płacę poza oczywiście zakupem
                          leku w aptece
              • brunusia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 09.02.04, 17:25
                Moja nadżerka tez była niczego sobie, ale leczenie było skuteczne. Ja z kolei
                ceny nie pamietam.
      • asiarol Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 08.07.04, 19:54
        Czy leczenie nadżerki Solcogynem jest wskazane tylko dla kobiet które jeszcze
        nie rodziły,bo śledząc wątek zauważyłam tylko wypowiedzi dziewczyn które
        jeszcze nie rodziły.
        Proszę o odzew, pozdrawiam
    • monika.antepowicz Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 07.02.04, 23:32
      Jest skuteczne, dwie ampułki płynu kosztują ok 70 zł. ale przy nieiwlkich
      płytkich nadzerkach wystarczają dwie aplikacje, a przy większych- koniecnzie
      jest powtrazanie. objawów ubocznych jest niewiele- upławy niewielkie plamienie,
      ale osobiście lubię ten sposób i pacjentki zazwyczaj są zadowolone. Jedna
      fiolka wystarcza na dwie aplikacje w opakowaniu są dwie fiolki
      • zagussia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 08.02.04, 11:53
        tj juz pisałam 1000 razy , moja nadzerka jest na całej szyjce i juz krwawi
        podobno, zdecydowałam sie zeby ja usunac ale tez wiolałabym robic to płynem-
        lekarka powiedziała ze musiałabym przychodzic z 20 razy zeby ja złuszczyc
        (kiedys byłam 5 razy i cos sie zmienjszyła- dodam ze nie płaciłam za wizyty
        tylko za płyn - z 1 płynu pani robiła mi zabieg 3 razy)- czy bezpieczen jest
        powtarzac zabiegi co miesic przez prawie 2 lata????????????(o zamrazaniu i
        laserze juz sie tyl;e naczytałam i wciaz nie jestem pzekonana do zadnej z tych
        metod)- po płynie nie maiłamz adnych dolegliwosci..no ale teraz ndzerka tak sie
        powiekszyła (bo wczesniej bie była do konca wyleczona) ze czekałoby mnie 20
        wizyt- czy toakie rozwiazanie jest rozsadne?
        • agusssek Re: Twoja lekarka to naciągaczka!! 13.02.04, 14:15
          ja miałam ogromną nadżerkę, zajmowała 90% szyjki. Nawet ją widziałam na
          monitorze, jak i cały zabieg.
          I miałam smarowaną ją tylko 1 raz Solcogynem. Mój lekarz się pojął, a należy do
          tych, co nie ściemniają. Powiedział, że widzi tu max 2 smarowania.
          I nadżerka przeminęła z wiatrem.
          A dodam, że już były krwawienia z unerwionych polipów.
          Smarowanie nie bolało, nadżerka podczas smarowania zrobiła się biała (z
          czerwonawej) a zdrowa skóra barwy nie zmieniła.
          A infekcje odeszły jak ręką odjął.
          Polecam
          • emi75 Re: Twoja lekarka to naciągaczka!! 13.02.04, 14:37
            agusssek - JAKĄ GRUPĘ CYTOLOGII MIAŁAŚ? CZY MIAŁAŚ POBIERANE WYCINKI?
            • agusssek Re: Twoja lekarka to naciągaczka!! - do emi75 13.02.04, 14:55
              II grupa, bez potrzeby wycinków.
              Przy trzeciej grupie nikt nie straszy 20 miesięcznym leczeniem, tylko szybkim i
              skutecznym. Czas to zdrowie i życie...

          • zagussia Re: Twoja lekarka to naciągaczka!!ODPOWIEDZ PROSZE 13.02.04, 14:41
            Naciagaczka nie moze byc bo wizyty i zabiegi były darmowe- chyba ze chciała
            miec klientke w ramach NFZ- nie wiem- w kazdym raize po 5 smarowaniach jakas
            tam nadzerka jeszcze była (na bank bo kolejny lekarz potwierdził- tylko
            powiedział ze to fizjoligia o i on by tego nie ruszał) no to przestałam chodzic
            na te smarowania chociaz pani powiedziała ze z 5 razy to jeszcze spokojeni
            powinnam przyjsc- chyba ze dlatego ze jedna buteleczke wykorzystywała na 3
            smarownaia bo twierdziła ze za 1 razem czy z takiej ilosci 1/3 czy z całej
            butelki to na to samo wyjdzie wiec szkoda tracic płynu (dodam ze nie był
            jej,tylko sama kupowałam w aptece)- wiec powiedz mi dlaczego 4 lekarzy na 5 z
            którymi rozmawiałam mówili ze nie da sie usunac takiej nadzerki płynem???-
            kurcze dałas mi nadzieje bo ja tez mam cos takiego jak ty mialas- tzn na całej
            szyjce i podobno w srodku krwawi- zreszta widziałam to w lusterku, na zewnatrz
            nic nie wypływa oprócz upławów- powaznie wyleczyłas taka nadzerke płynem- SKAD
            JESTES I CO TO ZA LEKARZ CIE UZDROWIŁ?smile
            • zagussia agusssek - ODPOWIEDZ PROSZE!!!na poprzedn odp 14.02.04, 12:57
              • agusssek Re: *****do ZGAGUSI******* 20.02.04, 22:56
                Jestem z Gliwic na Śląsku. Lekarz nie należy do gołosłownych. Jak powiedział,
                że się da - to znaczy że się da.
                Ja miałam mieć max. 2 smarowania. Pomogło jedno. Jak się go kilka razy pytałam,
                czy jest pewien - to powiedział, że gdyby nie był to by się nie podjął. Podobno
                robił solcogynem gorsze szyje smile. Najwięcej powtarzał 4 razy.
                Szyję mam piękną, a nie wyglądała jakby miała być.
                Jestem w domku z dzieckiem, więc dlatego tak późno ci odpowiadam.
                Pozdrawiaqm serdecznie
                Agusek.
                Daj znać na priva, jeśli potrzebyjesz namiarów.
                PS> jak jeszcze raz mi wetnie tego posta, to się zastrzelę.....
            • matylda79 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!PRZECZYTAJCIE!!!!!!!!!!!!! 18.02.04, 08:41
              www.lactovaginal.pl/kobieta3.html
            • matylda79 Co to jest nadzerka?http://www.lactovaginal.pl/kob 18.02.04, 08:43
        • monika.antepowicz Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 24.02.04, 21:43
          Najwiecej zabiegów to 3-czy cztery- dwie ampułki, czyli jedno opzkowanie-
          aplikuje sie co 30-4 dni, a kontroluje po 3 miesiacach. osobiście jestem
          zadowolona z efektów u moich pacjentek... niejednokrotnire są lepsze niz
          oczekiwałam. Ale warunkiem jest dobra cytologia- nie można wykonywać zabiegu
          przy III grupie
    • an40 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 09.02.04, 10:31
      Proszę napiszcie gdzie wykonywałyście ten zabieg i za ile? Jaki odstęp czasu
      powinien być między jednym smarowaniem a drugim? Po jakim czasie od kuracji
      można starać się o dziecko.
      • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 09.02.04, 10:48
        No więc może znowu jasmile)
        Zabieg wykonywany jest ambulatoryjnie. Wydaje mi się, że kazdy lekarz może go
        przeprowadzić (choć dziewczyny pisały, że państwowi nie robią). Polega na
        aplikacji płynu - lekarz smaruje nim nadżerkę i trzyma przez minutę, co -
        przynajmniej dla mnie - było dość dziwnym doświadczeniem: nigdy nie sądziłam,
        że minuta to tak duuuuużo czasusmile) Ja miałam dwie aplikacje w odstępach
        miesięcznych (wkrótce po okresie) - to wystarczyło. O kosztach już w tym wątku
        było - zależą od lekarza, czasami trzeba samodzielnie kupić płyn (ok. 80 zł) -
        u mnie to wystarczyło akurat na dwa razy. Po kilku miesiącach od zabiegu
        powtarza się cytologię.
        Co do ostatniego pytania - nie mam pojęcia.
        • lilith76 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 09.02.04, 12:40
          widocznie miałam szczęście do lekarza, bo mój - państwowy - w taki sposób
          leczył mi nadżerkę. zapłaciłam tylko za preparat.
        • sandrasz Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 09.02.04, 19:29
          Mój lekarz zaproponował mi potraktować nadżerkę solcogynem, ale szczerze mówiąc
          jestem przerażona, bo pierwsze nic nie wiem o ewentualnym skutkach ubocznych,
          ani o o skuteczności zastosowania tego kwasu, no i po drugie - boję się, że
          może to boleć. Czy to na pewno bezpieczne?? i do przeżycia wink)?? i czy
          rzeczywiście trzeba pozbyć się tej nadżerki. Przekonajcie mnie proszę.
          • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 09.02.04, 21:31
            To jest do przeżycia - zapewniam Cię jako osoba żyjącasmile Myślę, że wiele
            dziewczyn może się do tego dołaczyć - też przeżyłysmile)
            Jest to bardzo bezpieczna metoda, bez skutków ubocznych (co najwyżej
            plamienia), nieinwazyjna i bezbolesna. A czy nadżerki trzeba się pozbyć? - im
            szybciej, tym lepiej - tak jak np. dziury w zębiewink
            • sandrasz Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 10.02.04, 08:30
              Dzięki, przekonałaś mnie. Przekonywał mnie też mój nowy lekarz. Do tej pory
              lekarze byli przeciwni pozbywaniu się mojej nadżerki, ponieważ jest malutka, a
              ja jeszcze nie rodziłam i takie tam. Zdecyduję się zatem i dam znać jak było.
              Mam nadzieję, że to naprawdę jest do przeżycia. Mam przepisaną jedną fiolkę na
              razie i mimo wszystko wolałabym, aby wystarczyło.
              Z drugiej strony cały czas tkwi we mnie pytanie dlaczego nie wyeliminować tej
              nadżerki tabletkami...ale cóż zawsze to tabletki. Pozdrawiam.
              • monikaj1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 10.02.04, 10:33
                Moja lekarka z kolei uważa, że lepiej pozbyć się nadżerki jak najszybciej niż
                czekać aż się powiększy i stosować bardziej inwazyjne metody (ja też jeszcze
                nie rodziłam).
                Ostatnio musiałam zmienić lekarza i nowa na pierwszej wizycie zapytała mnie ze
                zgrozą czy miałam wypalankę - bo widać "pieknie zagojoną całkiem sporą
                nadżerkę" - była zdziwiona, że sprawił to Solcogyn i to aplikowany tylko dwa
                razy. No i pochwaliła wybór metody, bo u nieródek to ponoć jeden z lepszych
                sposobów.
                Trzymam kciuki, naprawdę- strach ma wielkie oczy!
                Monika
                • sandrasz Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 10.02.04, 11:29
                  Podbudowałaś mnie i przekonałaś, dzisiaj kupuję kwasika i dzwonię do mojego
                  doktorka. Jeszcze raz piękne dzięki Moniko.Zawsze to lepiej, gdy zna się opinię
                  pacjentki.
    • zagussia ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 13:05
      ile razy miałyscie robione skuteczne smarowanie salkocygenem- mnie lekarka
      powiedziała ze conajmniej 20 razy (oczywiscie to nie naciaganie bo nadzerke mam
      duza- za zabiegi nie bierze pieniedzy- płaciłam kiedys za sam płyn - i z
      jednego robiła mi 3 razy- kiedys miałam 6 razy)- teraz nadzerka jest wieksza-
      czy to ma sens robc 20 razy- moze któras z was ma takie dosw?winkdla mnie todobry
      sposób, bo nie boli i jest bezpieczny w przeciwienstwie do lasera, zamrazania i
      oczywiscie wypalanki.
      • maga102 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 13:55
        zgagusiu czegoś tu nie rozumiem, z jednego płynu miałas robione 3 czy 6 razy?
        ponoć jest tam mozliwość tylko dwóch aplikacji (tak piszą dziewczyny). Może ta
        twoja lekarka za mało ci tego dawała.
        Poza tym moja gin mówi, że producent GWARANTUJE skuteczność po najwyżej 4
        użyciach. Wiem, ze to pewnie tylko teoria, ale robic to aż 20 razy to chyba
        przesada nawet przy dużej nadżerce. To juz chyba lepiej wymrozić- raz i po
        zawodach. Poza tym jak ty już miałas to robione tym płynem i sie odnowiło to
        może potrzeba jest inna metoda.
        Może skonsultuj się jeszcze z innym lekarzem.
        • zagussia Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 14:22
          MOZE I masz racje z tym płynem- lekarka tez mi nie polecała robic tego tyle
          razy , ale mówila ze miała jedna dziewcyzne która tez obawiała sie innych metod
          i uparła sie na płyn- wiedziała ze to nie boli i nie ma skutków ubocznych-
          robiła jej smarowania przez 2 lata miesiac w miesiac i podobno zeszła całasmileja
          tj pisałam miałam leczone płynem kiedys 5 razy- byc moze wtedy nadzerka była
          mniejsza- przy okazji tamtych zabiegów poszłam na konsultacje do innego lekarza
          który stwierdzil ze taka nadzerka to fizjologia i nie nalezy jej leczy- wiec
          sobie dałam spokój z dalszymi smarowaniami i leczeniem. Po roku niechodzenia na
          wizyty poszłam do lekarza- tym razem jeszcze innego i ten jak zobaczył stan
          mojej nadzerki to sie przerazil i zalecil usuniecie- os tego czasu byłam chyba
          juz u 5 róznych lekarzy...przejrzałam chyba całe zasoby internetu na ten temat
          i nic dalej nie wiem- tego czego jestem pewna to to ze zadna metoda (chyab
          oprócz tego płynu) nie jest bezpieczna- wymrazanie moze byc zrobione za głeboko
          i uszkodzi szyjke (wiem ze teraz to najczesciej robia ale to nie jest
          bezpieczne ) poza tym przy diuzej nadzerce szybko moze sie odnowic, juz sie
          prawie zdecydowałam na laser który ponoc jest najdokładniejszy- ale jak sie
          okazało w polsc laser to nie jest ten super laser tylko jakies "byle co" które
          podobno działa podobnie do wypalanki- i jak tu byc zdecydowanym na cossad (boje
          sei ze wzgledu na to iz nie byłam jescze mama a za ok 3 lata chce nia zostac i
          chce zeb wszystko bylo w porzadku) a jak tu zaufac lekarzom - jakpotrafa po usg
          stwierdzic 1 . ma pani tyło zgieta macice, a jak spytałam drugie go to
          powiedział niech pani spojrzy przeiceiz jest prawidłowa- przodozgieta???i co wy
          na to????????uffffffff
          • maga102 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 15:01
            Masz problem zgagusiu, i obawiam się, ze decyzję co do rodzaju leczenia musisz
            podjąć sama. Jedno i drugie ma plusy i minusy. Swoją drogą ciekawy to lekarz,
            który stwierdził, że mała nadżerka jest stanem fizjologicznym i nie należy jej
            leczyć. Ja, na szczęście mam jeszcze małą nadżerke, która jak najbradziej
            kwalifikuje sie do leczenia płynem (mam nadzieje, ze po 1 razie wszytsko
            zostanie wyleczone).
            Wydaje mi się, że powinnas sie jeszcze skonsultować z jakims innym lekarzem,
            który doradziłby ci co zrobić. Jest chyba jakieś CENTRUM LECZENIA NADŻEREK, czy
            cos w tym stylu, tam lekarze powinni mieć szeroką praktykę i po swoich
            doświadczeniach z pacjentakami powinni ci pwoiedzieć czy jest sens katowac sie
            tym płynem co miesiąc przez dwa lata (i czy w ogóle mozna tak wiele razy) czy
            lepiej jednak zdecydowac się na poważniejszy krok.
            Wiem, ze prosto mi pisać, zeby znaleźć dobrych lekarzy itd, no ale z drugiej
            strony to jakie masz inne wyjście?

            maga
            • zagussia Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 15:10
              jesli jest takie centrum to moze byłoby wyjsciem ale powiedzmy sobie szczeze -
              kazdy poleca ta metode która stosuje i z której ma kase- nie ma obiektywnych
              lekarzy- niestety- i gdzie tu mówic o jakims powołaniusad((((((((((
              • maga102 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 21:56
                no więc własnie, moja gin mnie usilnie namawia na ten płyn, bo go wykonuje
                tylko w swoim prywatnym gabinecie, dlatego na poczatku miałam do tego dość
                sceptyczne podejscie, ale po przewertowaniu internetu widzę, ze chyba ma rację.
                Tylko ta cena mnie wkurza 200 zł, bo wiekszość dziewczyn pisze, ze płaciły za
                płyn i wizytę i tyle.

                maga
                • monikaj1 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 09.02.04, 22:19
                  > Tylko ta cena mnie wkurza 200 zł, bo wiekszość dziewczyn pisze, ze płaciły za
                  > płyn i wizytę i tyle.

                  Wydaje mi się, że ta cena nie jest wygórowana. Pamiętam, kiedy robiłam zabieg,
                  moja lekarka powiedziała, że dwie aplikacje są konieczne zawsze, nawet gdyby
                  nadżerka była malutka. Więc jak dodasz koszt płynu i 2 wizyt - na to samo
                  wyjdzie...
                  • konopielka80 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 01:12
                    Byłam dzisiaj u lekarza i dopytałam o cenę.za wizytę 60 zł, płyn wliczony w
                    cenę.
                    • maga102 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 09:37
                      konopielko, nie dobijaj mnie.....
                      pomyslałam, ze podzwownię po lekarzach i sprawadzę cenę.
                      Tylko jak dokładnie się ten płyn nazywa??
                      Salkocyen czy solkocygenol czy jeszcze inaczej....???

                      maga
                      • monikaj1 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 10:22
                        Płyn nazywa się Solcogyn (albo Solcogynol).
                        • maga102 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 11:35
                          Wielkie dzieki za nazwę.
                          Swoją drogą zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia: czy macie jakieś objawy
                          nadżerek? Jakieś bóle, krwawienia,upławy....?
                          Bo ja swojej w ogóle nie czuję.
                          O jej istnieniu dowiedziałam się od gina, ta sama gin zaproponowała usunięcie
                          jej za pomocą rzeczonego wyżej płynu.
                          Nie żebym jej nie ufała, ale, no cóż,kiedy czegoś nie mozna dotknąć, zobaczyć
                          czy poczuć to rodzi podejrzenie że tego nie ma.....
                          • zagussia Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 11:41
                            ja tez ne mam w zasadzie dolegliwosci (oprócz tego ze od moze 10 lat mam
                            upławy - "zdrowego wygladu jesli tak mozna powiedziecwinkchyba własnie od tej
                            nadzerki)...ze ja mam potwierdziło z 5 lekarzy- ostatni nawet dał mi lusterko
                            do reki i kazał sobie ogladnac- nie wiem czy to bylo dobre zagranie bo widok
                            nie był zbyt rewelacyjny no ale zobaczyłam to paskudztwo i teraz juz nie mam
                            watpliwosci ze to mamcrying
                            • monikaj1 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 11:54
                              ostatni nawet dał mi lusterko
                              > do reki i kazał sobie ogladnac- nie wiem czy to bylo dobre zagranie

                              Kurczę, chyba następnym razem też poproszę o lusterko - zawsze chciałam
                              zobaczyć, jak to wygląda od środkasmile))
                              A dolegliwości też nie miałam - zaufałam lekarce. No a skoro teraz widać, że
                              nadżerka wyleczona, to chyba musiała być...
                            • maga102 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 13:49
                              ostatni nawet dał mi lusterko
                              > do reki i kazał sobie ogladnac- nie wiem czy to bylo dobre zagranie bo widok
                              > nie był zbyt rewelacyjny no ale zobaczyłam to paskudztwo i teraz juz nie mam
                              > watpliwosci ze to mamcrying

                              qrczę, tez bym chciała zobaczyć swoją nadżerkę! wtedy bym na pewno uwierzyła.
                              Ale no nie wiem czy poproszę lekarza o lusterko, bo jeszcze mnie posądzi o
                              jakieś perwersje albo cośsmile)))
                              • konopielka80 Re: ile razy mozna robic smarowanie?salkocygenem 10.02.04, 21:22
                                Za jakieś 10 dni idę na pierwsze smarowanie. Zdam Wam dziewczyny relację.
                                Niestety z własnego doświadczenia wiem , że najpierw trzeba się nadzwonić i
                                naszukać aby znaleźć tańszą ofertę.
    • emka1985 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 10.02.04, 23:21
      ja tez borykam sie z problemem nadzerki. moj pierwszy gin stwierdzil zegy nie
      leczyc jej zadnymi zabiegami sad Ale zmienilam lekarza i ten uznal ze trzeba
      ja jak najszybciej leczyc. przepisal mi solcogyn. bylam juz na 2 smarowaniach
      i mam nadzieje ze juz po nadzerce. za 2 tygodnie jade na kontrole. trzymajcie
      kciuki smile
    • hippophae do pań po zabiegu 11.02.04, 00:24
      Czy przygotowywałyście sie jakoś do niego? Bo ja przed pierwszym zabiegiem w
      ramach przygotowania miałam brać przez 3 dni Gyno-Pevaryl. Przeczytałam że to
      środek przeciw grzybicy a ja nie miałam problemu z grzybicą, więc pewnie
      profilaktycznie. Za jakiś czas mam przyjść na powtórkę ale tym razem lekarka
      nie wspomniała o żadnym przygotowaniu. Przyszło mi do głowy że może
      zapomniała... Nie wiem co o tym myśleć.
      H.
      • maga102 Re: do pań po zabiegu 11.02.04, 08:33
        Z tego co mówi moja gin to przed zabiegiem trzeba miec wyleczone wszytskie
        grzybice i inne tego typu choróbstwa, stąd może te globulki, jednak jesli nie
        było żadnej grzybicy, ani innych bakterii to wydaje mi się to bezsensowne.
        Być może zalezy to od formy praktyki lekarskiej, którą prowadzi lekarz.
        Np.moja gin zwykle przy badaniu pobiera troche śluzui bada pod mikroskopem,
        stąd widzi jakie są bakterie i czy w ogóle są.
        Ale w trakcie ciąży chodziłam do lekarza, który nie badał pacjentek pod
        mikroskopem tylko albo w razie uskarżania się na jakieś swędzenia i tym
        podobne dawał skierowanie do szpitala na wymaz albo dawał leki na chybił
        trafił.
        A tuż przed porodem dawał wszytskim pacjentkom leki przeciwgrzybiczne
        niezaleznie od tego czy którą cos swedziało czy nie.
        Moim zdaniem (ale oczywiście nie jestem lekarzem) nie ma potrzeby dawanie leku
        na zwalczenie bakterii, których nie ma (ale trzeba to sprawdzić, ze ich nie
        ma).
        • zagussia Re: do pań po zabiegu 11.02.04, 09:22
          kurcze gdzie byłas w gabinecie w którym od razu ogladaja sluz pod
          mikroskopem..???w takim jeszcze nie byłam a to super rozwiazanie
          • maga102 Re: do pań po zabiegu 11.02.04, 10:50
            To jest zwykły gabinet u mnie w mieście. Pani doktor tak leczy zarówno
            prywatnie u siebie w domu jak i państwowo w przychodni. Ogląda pod
            mikroskopem, potem zalewa jakims płynem wącha i znów ogląda.
            Tak laicko piszę o tym, bo się nie znam na tych specyfikach i reakcjach
            chemicznych.
            No ale mimo tego moją grzybicę leczy już 4 lekiem i nie może wyleczyćsad((((
    • emi75 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.02.04, 08:38
      DZIEWCZYNY JA STAJE NA POCZATKU TEJ DROGI.DOSTAŁAM WYNIKI CYTOLOGII - III
      GRUPA. WCZORAJ MIAŁAM BADANIA KOLPOSKOPII - JEST JAKAŚ NIETYPOWA ZMIANA W
      NADŻERCE Z KTÓREJ NALEZY POBRAĆ WYCINEK. NO I CZEKAJA MNIE BADANIA
      HISTOPATOLOGICZNE! JESZCZE NIE RODZIŁAM ALE LEKARZ STWIERDZIŁ ŻE ZARAZ PO
      WYNIKACH USUWAMY NADŻERKĘ (MAŁĄ) A POTEM DOPIERO RODZIMY. CZYTAM WASZE
      WYPOWIEDZI I TEŻ ZASTANAWIAM SIĘ NAD METODĄ.DOBRZE ŻE JEST COŚ CO NIE JEST
      INWAZYJNE. LEKARKA WPSOMINAŁA O WYPALANIU(BRRRR). ZASTANAWIAM SIE TYLKO CZY WY
      TEŻ MIAŁYŚCIE BADANIA HISTOPATOLOGICZNE CZY OD RAZU LECZENIE I USUWANIE.
      NADŻERKI.
      • zagussia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.02.04, 09:23
        hmm, gdzie robiłas kolposkopie bo jeszcze nie znalazałm takiego gabinetu we
        wrocku- zadnych badan tylko po naocznych ogledzinach chca mi ja usuwacsadwszyscy
        jak jeden mążsad
    • emi75 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.02.04, 13:01
      JA MIESZKAM W WARSZAWIE,I KOLPOSKOPIE WYKONAŁA MI MOJA PANI GIN. MYSLE ŻE
      PODSTAWĄ BYŁA III GRUPA CYTOLOGIA, BO NIBY WŁASNIE WTEDY SA WSKAZANIA. TAKA
      KOLPOSKOPIA MOŻE WYKLUCZYĆ DALSZE BADANIA HISTOPATOLOGICZNE O ILE SAMA NADŻERKA
      WYKAZUJE JAKIEŚ TENDENCJE (LUB "DOBRZE WYGLĄDA") - NP. WIDOCZNE POD MIKROSKOPEM
      REAKCJE NA POTARCIE KWASEM OCTOWYM-CO W ZALEŻNOŚCI OD CZASU W JAKIM REAKCJA
      ZACHODZI-ŚWIADCZY O KONIECZNOŚCI DLASZYCH BADA. MOŻE JESLI CYTOLOGIA JEST
      MNIEJSZA NIZ II GRUPA TO SIE TEGO NIE ROBI? WÓWCZAS "NAOCZNIE" LEKAZ POPROSTU
      LECZY? WŁAŚNIE TEGO NIE WIEM, A JAK BYŁO U WAS? JAKIE BYŁY WYNIKI BADANIA
      CYTOLGII?
      • zagussia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.02.04, 13:18
        emi75 napisała:

        JAKIE BYŁY WYNIKI BADANIA
        > CYTOLGII?

        II
      • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.02.04, 14:20
        JAKIE BYŁY WYNIKI BADANIA
        > CYTOLGII?
        Ja cytologię odbieram dopiero po 20.02.04. I wtedy jak najszybciej robię to
        smarowanie płynem.
    • emi75 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.02.04, 14:33
      NO TO PENIE MIAŁYŚCIE WIĘCEJ SZCZĘŚCIA BO II GRUPA ZALICZANA JEST DO STANÓW
      NORMALNYCH A MOJA III DO PODEJRZANYCH I DLATEGO KOLPOSKOPIA NO I NIESTETY BAD.
      HISTOPATOLOGICZNE. PEWNIE JESLI HISTOPATOLOGICZNE BADANIA WYJDA DOBRZE (MAM
      NADZIEJĘ...) TO TEŻ CZEKA MNIE USUWANIE NADŻERKI. CHOCIAŻ WOLAŁABYM MIEC II
      GRUPE I MIEĆ W RAMACH NAOCZNEGO LECZNEIA USUWANIE. TA HISTOPATOLOGIA SPĘDZA MI
      SEN Z POWIEK..BO PRZECIEZ SKORO SIE NA NIĄ KAWLIFIKUJĘ TO CHYBA COŚ JEST.. MOŻE
      KTOŚ BYŁ W PODOBNEJ SYTUACJI I HISTOPATOLOGIA NIE POWTEIRDZIŁA ZMIAN
      NOWOTWOROWYCH TYLKO JAKIŚ TAM STAN ZAPALNY?.. DODAJCIE TROCHE OTUCHY..
      • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 12.02.04, 15:52
        Emi, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
        Pozdrawiam
        • zagussia NARDZERKA-LEKI+PŁYN 12.02.04, 18:15
          A JA OSTATNIO KORESPONDUJE Z PEWNYM OPANEM GINEKOLOGIEM KTÓRY TWIERDZI ZE KAZDA
          NADZERKE POTRAFI WYLECZYC GLOBULKAMI I 4 RAZY PŁYNEM- CHYBA BEDE CHCIAŁA TO
          WYPRÓBOWACsmile)))
          • maga102 Re: NARDZERKA-LEKI+PŁYN 12.02.04, 20:18
            zgagusiu czy możesz dac namiar na tego gina???
            • zagussia Re: NARDZERKA-LEKI+PŁYN 13.02.04, 08:49
              nie wiem czy mam prawo, ten lekarza jest z krakowa- jesli bedziesz
              zainteresowana nadal wizyta podam namiar.
              • maga102 Re: NARDZERKA-LEKI+PŁYN 13.02.04, 10:56
                Myslałam, ze to jest jakis internetowy specjalista, albo jakis ekspert na innym
                forum, bo pisałaś, ze z nim korespondujesz.........
                Do Krakowa póki co w tej sprawie nie zamierzam jechać, no chyba, ze mnie
                bardzo przypili, to wtedy będe wołać o ten adres, ok?

                maga
    • bergo1 MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 12.02.04, 20:13
      pani ginekolog byla zdziwoina. A mnie poprostu przeszyl taki bol jak przy okresie. Pamietam, ze mi sie lekko slabo zrobilo, bo tak nagle zabolalo. Wyszlam z gabinetu cala biala. Mialam bol brzucha i slabo sie czulam. Pojechalam do domu taksowka. Brrr

      Podczas drugiej aplikacji bolu zadnego nie bylo, praktycznie niczego nie czulam smile
      Do tej pory nie rozumiem dlaczego mnie tak przy pierwszej bolalo.
      • maga102 Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 12.02.04, 20:20
        Mnie moja gin uprzedza, że mogą smarowaniu towarzyszyć skurcze takie jak
        miesiączkowe. I zależność jest taka: im ktoś ma bolesniejsze miesiączki tym
        większe skurcze przy smarowaniu może odczuwać.
        Dlatego, qrczę, troche się boję...........
        • konopielka80 Do EMI 12.02.04, 20:30
          Emi dołączam info ze strony MEDI WEB
          Grupa III - W rozmazie widać komórki z cechami dysplazji. Ponieważ określenie
          to obejmuje szerokie spektrum zmian, a ponadto w zależności od ich nasilenia i
          wieku pacjentki postępowanie lecznicze jest zróżnicowane, cytolog powinien
          każdorazowo określić jakiemu nasileniu dysplazji odpowiada stwierdzony obraz
          cytologiczny - małemu, średniemu czy dużemu. Jest to istotne między innymi
          dlatego, że zmiany o charakterze dysplazji małego stopnia są niekiedy wynikiem
          silnego odczynu zapalnego i mogą się cofnąć bez śladu po leczeniu
          przeciwzapalnym. Dalsze postępowanie diagnostyczne (np. pobranie wycinków z
          szyjki macicy) i lecznicze (np. elektrokonizacja szyjki) wdraża się wówczas,
          gdy zmiany utrzymują się przez kilka miesięcy mimo zastosowanego leczenia.
          • emi75 Re: Do EMI 13.02.04, 09:20
            Dziekuję za załączone informacje. z tego wynika że u mnie moja gin. zaplanowała
            wszytsko ekspresowo i badanie wycinków może poprostu pokazać że mam stan
            zaplany i nic więcej.Pewnie dlatego chce mieć pewność i nie czekać na wyniki
            leczenia bo z mężem staramy sie o dziecko. więc samo leczenie a potem
            ewentulanie pobieranie wycinków to wszytko może wydłużyć. Pewnie sie pocieszam
            ale co tam.
            wiecie co jest najgorsze? to że tak wiele pytań pojawia się po wyjściu z
            gabinetu a nawet jak przychodzi sie do gabinetu nastepnym razem-nie ma na
            gadanie czasu.Ja lecze sie pół prywatnie-półpaństwo.Firma wykupiła mi abonament
            w jednej klinik warszawskiej. Oznacza to że ekipa "państwowa" poświęca swój
            czas -cenny- na leczenie "prywatnych" pacjentów, co dla mnie oznacza i tak
            czekanie na wizyty, ale na pewno szybciej niż normalnie. Gin. przyjmuje raz w
            tygodniu,na wyniki też sporo się czeka-ale kadra podobno fachowa i to jest
            plus.ułatwia to też ewentualne skorzystanie z dobrodziejstw kilniki-ten sam
            lekarz powadzi np. oddział gin. i pewnie szybciej niż inni skieruje mnie na
            pobranie wycinków-nawet dla świętego spokoju. tak to sbie tłumaczę, bo na
            rozmowy z gin. podczas ostaniej wizyty nie było czasu(i tak byłam tam ponad
            godzinę. w przyszłym tygodniu mam kolejne wyniki cytologii (po 2 tygodniach od
            pierwszych. nie łudze sie niczym, moja gin powiedziła że ten drugi i tak nie ma
            znaczenia-wycinki będa pobrane bo ją niepokoi kawałek nadżerki, która nie
            przeszła próby octowej.ale dla mnie ma, może będzie II? nic nigdy mnie nie
            bolała, okresy mam regularne i bezbolesne,żadnych upławów, epizodyczne
            zapalenie dróg moczowych jakis rok temu. jedyne coś co może mi przychodzi do
            głowy to to że kochalismy sie z mężem w ostanim dniu okresu a tydzień póżniej -
            robiłan cytologię. może przez to wywołałam infekcję? potem przyszedł czas na
            starania o dziecko, więc może to zwiększyło infekcje do III grupy? moja gin
            mówiła że "zawsze powtarza swoim pacjentkom że życzy im aby jej panika
            okazywała się bezpodstawna, bo nie na takich "widokach" oczy wypatrzyła" ale
            żadnych słów otuchy, czy uspokojenia że może widzi więcej niż powinna. jesli
            miała na celu nastarszenie mnie-to się udało-teraz wizyty u gin będę powtarzałą
            chyba co tydzień że nigdy więcej tego nie przeżyć.
            No to się wygadałam...
            • magdabi Re: Do EMI 16.02.04, 14:36
              A ile trwa sam zabieg? I czy trzeba odczekać by móc wrócić do seksu?
        • bergo1 Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 12.02.04, 20:37
          wiesz co, ale ja nie mam bolesnych miesiaczek. Bo chyba bol podczas pierwszego dnia jest normalny? Nigdy jakos nie narzekalam na bole.
          Ale trzymaj sie. Jak bedziesz na bol przygotowana to nie bdzie zle. Ja nie bylam kompletnie przygotowana i tak mnie z zaskoczenia dopadlo smile Po za tym bylam glodna smile W razie czego miej ze soba tabletki przeciwbolowe, wode do popicia i ewentualnie pieniadze na taksowke.
          • maga102 Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 13.02.04, 10:59
            Ja myslałam jechac sama samochodem.
            Ciężko mi będzie potem samej wrócić???
            A gin mi proponowała żebym wczesniej wzięła sobie na wszelki wypadek ze dwie no-
            spy i jakis apap.


            maga
      • hippophae Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 13.02.04, 11:47
        Mnie z kolei bolało tylko troszeczkę w trakcie (byłam na razie tylko raz),
        właśnie tak jak przy okresie (a mam bolesne niestety) i ogólnie było niezbyt
        przyjemnie ale zaraz po zakończeniu przeszło. Prosto z przychodni pojechałam na
        uczelnię i już potem w ogóle nic nie czułam.
        H
        • monikaj1 Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 13.02.04, 12:37
          Dziewczyny, bez przesady!
          Ja mam na ogół dość bolesne miesiączki, a pierwsza aplikacja Solcogynu w ogóle
          mnie nie bolała. Podczas drugiej natomiast strasznie się spięłam i trochę ten
          cały zabieg odczułam. Tak więc najważniejsza sprawa (potwierdziła to również
          lekarka) to się wyluzować, naprawdę. To nie jest nic strasznego!!!!
          • konopielka80 Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 16.02.04, 22:15
            no właśnie >> A ile trwa sam zabieg? I czy trzeba odczekać by móc wrócić do
            seksu?
            • hippophae Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 16.02.04, 22:25
              u mnie trwało to dosłownie kilka minut,
              a co do seksu - 24 godziny.
              H.
              • turystkair Re: MNIE BOLALA APLIKACJA SOLCOGYNU 18.02.04, 18:30
                Witam, sam zabieg przy uzyciu solcygenu mialam wykonany 3X, jesli chodzi o
                puirwszy raz to bolalo mnie strasznie i bardzo zle czulam sie az do wieczora ,
                naprawde nieprzyjemne uczucie przy 2 i 3 razem bylo juz zdecydowanie
                lepiej.Wyleczylam sie , ale minely 2 mies i znowu to samosad((Mowi,ze byc moze
                to dla tego iz nie dostalam miesiaczku(lecze sie hormonalnie i zmiejszino mi
                dawke lekow)lekarka przepisala mi sterovag i moze przejdzie samo(widocznie nie
                jest jeszcze az tak zle), a jesli to nie zadziala to zapowiedziala mi
                KRIOTERAPIE.Jestem zalamana, czy to prawda ze nie powinno sie jej robic przed 1
                ciaza??Mam 22 lata i jeszcze nie planuje dziweci , ale w przyszlosci
                napewno.Aha ,podczas poprzedniego leczenie,mialam zakaz wspolzycia!przez 3 mies:
                ((
    • milka155 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 19.02.04, 12:40
      Dziewczyny, a czy któraś z Was jest z Poznania? Szukam lekarza w Poznaniu który
      jest nastawiony na leczenia Solcogynem. Ci u których byłam twierdzą, że tylko
      bardzo małe nadżerki leczy się tym płynem. Każdy tylko wycinanie lub
      wymrażanie, a wolałabym najpierw spróbować metodą mniej inwazyjną.
      • natusia24 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE-milka 155 07.04.04, 13:08
        milka!znalazlas jakiegos lekarza?ja tez bylam u gina i stwierdzil ze nadzerke
        nalezy wymrozic.daj znac
    • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 20.02.04, 21:11
      No, odebrałam dziś cytologię - grupa II, miesiaczka się kończy za parę dni,
      więc zaraz na poczatku marca idę na smarowanie.
      Boże jak się boję.......
      • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 20.02.04, 22:38
        Maga nie bój sie, ja już chyba w środę idę...
        • konopielka80 już jestem po! 25.02.04, 19:58
          Jestem już po pierwszym smarowaniu. Nie boli, nie piecze, dla mnie był to
          bezbolesny zabieg. Ale za to teraz trochę mnie bolą plecy...
          • konopielka80 Re: już jestem po! 26.02.04, 11:26
            dodam, że lekarz powiedział mi , że byc może starczą 2 smarowania!
            • maga102 Re: już jestem po! 26.02.04, 20:56
              Cześć Konopielko!
              Jesli możesz opisz dokładnie jak to wyglądało.
              I, qrczę, czemu Cię bolą plecy???
              Ja sie chyba wybieram w pn lub w środę............brrr........
              • konopielka80 Re: już jestem po! 27.02.04, 09:55
                W moim przypadku trwało to z 5 minut. Kazał mi się położyć na fotelu, tak jak
                do badania, włożył mi jakiś wziernik (podobny duży, facet ostrzegł że może to
                być nieprzyjemne), po czym nic już więcej nie czułam. Tego smarowania w ogóle
                się nie czuje,nie boli, nie piecze... zresztą wiadomo nic przyjemnego gdy ktoś
                Ci siedzi między nogami, trzeba wtedy myśleć o czymś innym...Bólu w każdym
                razie nie było. A teraz już mnie nic nie boli, nawet plecy. Czuję sie dobrze.
                Wizyta kosztowała mnie 60 zł. Jaesli byś chciała coś więcej wiedzieć, w razie
                czego pisz na maila. Podaje poniżej.
                • konopielka80 Re: już jestem po! 29.02.04, 13:58
                  podciągam do góry
                  • konopielka80 Re: już jestem po! 02.03.04, 14:35
                    MAGA i jak ? Byłaś już u lekarza?
                    • maga102 Re: już jestem po! 02.03.04, 18:05
                      Idę w czwartek.....
                      Tak się strasznie, panicznie boję, że nie mogę sobie znaleźć
                      miejsca.............

                      Mam też pytanie: czy po tym zabiegu można chodzić na basen i siłownię???
                      Szczególnie nurtuje mnie ten basen.......

                      No i ile max. dni po miesiączce można robić to smarowanie?
                      Bo mi gin powiedziała, ze max. to 4 dni, ale ja pójdę tydzień po zakończeniu
                      miesiączki i gin stwierdziła, że nie ma problemu.
                      Pytam o to, bo boję się żeby ten lek zadziałał.........

                      I dziewczyny, czy mam sobie brać na drugi dzien wolne z pracy??

                      maga
                      • monikaj1 Re: już jestem po! 02.03.04, 18:10
                        > I dziewczyny, czy mam sobie brać na drugi dzien wolne z pracy??

                        Naprawdę, nie ma takiej potrzeby!!!! Ja też się bałam, zwłaszcza, jak
                        przeczytałam skład leku. Ale to naprawdę nic strasznego!!!! Znacznie
                        przyjemniejsze, niż wizyta u dentysty - zobaczyszsmile))
                        Trzymam kciuki!
    • aankaa1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 02.03.04, 16:20
      Byłam wczoraj. Parę minut. Wziernik, wysuszenie, przyłożenie Solcogynu.
      Wysuszenie. Bezboleśnie. No, może cień pieczenia, ale w żaden sposób nie
      dolegliwe. Za tydzień mam iść na następne posmarowanie. Zakaz współżycia co
      najmniej przez tydzień sad(((
      • ona19 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 02.03.04, 17:34
        Hej dzięki wam sie naprawde duzo dowiedziałam tak siedzialam i czytałam forum,
        lekarz u mnie też ostatnio wykrył nadżerke i stan zapalny wiec narazie stosuje
        krem, tabletki i czopki na wyczelenie zapalenia, jak wylecze to dopiero później
        sie dowiem co dalej.
        • ona19 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 02.03.04, 21:08
          A i jeszcze mówiłyście że przez lusterko widziałyście te nadzerkę czy widac ja
          dzięki lusterku?? da się ja zauważyc jak np jest duża widac ten krwisty
          nabłonek?? Bo ja próbowałam coś dojrzeć ;p ale nie widziałam nic krwistego
          tylko jasny nabłonek. Moze nie mam az tak dużej nadżerki, a jak ma sie taką
          dużą to wypływa ze śluzem krew??
          • zagussia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 03.03.04, 07:43
            sama tego nie zobaczysz, mnie lekarz pdczas badania jak miałam złozony wziernik-
            dał lusterko=- i tak wtey weidac szyjke i nadzerke jesli sie ma tez
            • ona19 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 03.03.04, 10:36
              A jak jest duża nadżerka aż krwista to czy troszke krwi wychodzi na zewnatrz
              wraz ze śluzem??? czy jakieś malutkie plamki są?/
            • gagat100 dolanczam do was 03.04.04, 16:34
              co mnie tknęło aby wejsc na te forum to nie wiem ,ale wiem ze dobrze
              zrobilam!!!!
              Nadzerke mam od ok 10 lat za kazdym razem jak szlam do gina
              dostawalam "dowcipne" globulki, zmienialam lekarzy przez ten czas i kazdy
              zapisywal globulki, nie proponujac wypalania itp. Prawde mowiac juz powoli
              mialam dosc bo wiedzialam ze jak co roku szlam do gin ze bede miala robiona
              cytologie plus globulki! No i tego roku jak zwykle na poczatku poszlam do gin,
              potwierdzil ze bylam w ciazy no i potwierdzil tez nadzerke ale strasznie
              powiekszona 2,5 cm no i ze w ciazy nie mozna jej leczyc i ze nawet moze sama
              zniknac lub sie powiekszyc!! Niestety w marcu poronilam w 11 tyg, od razu z
              ginem podjelismy leczenia nadzerki aby jak najszybciej ja pomniejszyc przed
              kolejna ciaza (mam nadzieje ze za dwa mies!) Dodam tylko ze znowu to byl inny
              lekarz, mloda lekarka, bardzo sympatyczna, poplakala sie ze mna jak dowiedziala
              sie ze poronilam. Teraz tylko jej ufam. Zapisala mi WŁAŚNIE solcogyn, nic nie
              wiedzialam o tym leku, ale dzieki WAM duzo juz wiem i ciesze sie ze mam duza
              mozliwosc sie jej pozbyc!!!
              Pozdrawiam serdecznie

              Ps . Co do sexu, czytalam ze nie mozna kochac sie tydzien, powiem WAM
              dziewczyny ze to krodko bardzo, ja nie moglam sie kochac od poczatku ciazy,
              potem mialam zabieg i nastepne 4 tyg bez sexu, czyli razem 3 miesiace!!!!!
              ciezko bylo czujac obok siebie meza.
        • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 02.03.04, 21:09
          Ja też napiszę parę zdań po jutrzejszej wizycie. Maga, dziękuję za maila!
          • konopielka80 Re: jestem po drugim razie !!!!!! 03.03.04, 18:54
            Lekarz powiedział mi, że jest sam zaskoczony tym, jak ładnie mi się to wszystko
            zagoiło. Trzeci raz smarowanie jest zbędne. Teraz mam od poniedziałku brać
            Polseptol (muszę znaleźć w necie co to jest !), 5 globulek. I po miesiączce
            zgłosić się na kontrolę. Co ciekawe dzisiaj to wszystko poszło bardzo szybko,
            aż byłam zdziwiona że tak szybko, zupełnie nic nie czułam !!!
            • maga102 Re: jestem po drugim razie !!!!!! 03.03.04, 22:11
              Wielkie dzieki za słowa wsparcia, szczególnie dla konopielki.....
              jutro napisze jak było.
              Co to jest ten polseptol?????
            • maga102 pewnie już znalazłaś...... 03.03.04, 22:16
              ......ale gdyby nie, to polseptopl to po prostu lek na grzybicę.
              Tylko po co go stosować po leczeniu nadżerki????
              • konopielka80 Re: pewnie już znalazłaś...... 04.03.04, 08:15
                Nie wiem po co ten Polseptol, to jest podobno jod, stosowany odkażająco
                • monikaj1 Re: pewnie już znalazłaś...... 04.03.04, 11:38
                  Tak sobie czytam i czytam ten wątek i zastanawiam się, od czego zależy sposób
                  dawkowania Solcogynu. Bo Ty, Konopielko, miałaś smarowanie w odstępach
                  tygodniowych, prawda? A ja i moje znajome (u tej samej lekarki) - w
                  miesięcznych. Ciekawe, czyżby co lekarz to inna szkoła?
                  • maga102 przeżyłam:)))!!!! 04.03.04, 19:46
                    ...choć pod sam koniec zrobiło mi się słabo, ale to zdecydowanie z emocji, a
                    nie z bólu, bo smarowanie jako takie faktycznie nie boli.
                    Jedynie, to juz w trakcie zaczął mnie bolec dół brzucha i tak bolał jeszcze
                    dwie godz po.
                    Teraz, za miesiąc kontrola i jakby cos to następne smarowanie i na tym ma byc
                    koniec. Ale oczywiście jak będzie (tzn. ile bedzie tych smarowań) to jeszcze
                    zobaczymy.
                    Ufffff, jak się cieszę, że jest to za mną.........

                    A co do polseptolu konopielko, to pytałam i gin powiedziała, że widocznie
                    musiała się przyplątać jakaś grzybica, bo innego uzasadnienia nie widzi.
                    • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 04.03.04, 21:22
                      Możliwe, bo ja akurat mam skłonności do grzybicy. Nie wiem czemu Ty masz
                      smarowanie co miesiąc, może to zależy od wielkości nadżerki? Warto spytać
                      lekarza.
                      • maga102 Re: przeżyłam:)))!!!! 05.03.04, 08:18
                        qrczę, ale ja mam malutką nadżerkę, ponoć może nawet nie będzie potrzebne
                        drugie smarowanie.
                        Ale, no coż, co lekarz to szkoła, grunt, żeby pozbyć się tego paskudztwa......
                        Czy po smarowaniu macie jakieś większe upławy???
                        I jak tak to ile dni po?
                        Bo mi gin mówiła, że mogą być większe, tylko juz z tego wszystkiego nie
                        pamiętam ile dni po........
                        • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 05.03.04, 09:44
                          ja miałam upławy dzień po i potem od razu jakoś przeszły. A ten Polseptol mam
                          brać dopiero od poniedziałku czyli mniej więcej tydzień po smarowaniu.
                          • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 05.03.04, 20:44
                            Maga i jak samopoczucie?
                            • maga102 Re: przeżyłam:)))!!!! 05.03.04, 23:24
                              Jakoś zyjęsmile))))
                              A serio, to nic juz dziś nie czuję, jedynie lekkie upławy, ale też bez przesady.
                              Swoją drogą, ciekawa jestem czy taka nadżerka lubi się odnawiać i jesli tak to
                              po jakim czasie?
                              I właściwie jakie są przyczyny jej powstania? (pewnie to głupie pytanie i
                              powinnam znać na nie odpowiedź, ale dokładnie nie wiem.)
                              pozdrowienia Konopielko
                              • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 06.03.04, 13:07
                                maga- wpisz sobie w jakąś wyszukiwarkę "nadżerka" i znajdziesz sporo arykułów
                                na temat przyczyn . A odnawiać się może..
                                • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 07.03.04, 21:27
                                  Ale miejmy nadzieję, że nam się to nie przydarzy.
                                  • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 07.03.04, 21:55
                                    Maga- mam prośbę. Napisz do mnie jeszcze raz, nie zapisałam bowiem Twego maila.
                                    A chciałabym prywatnie , poprzez maila z Tobą pogadać.
                                    • maga102 Re: przeżyłam:)))!!!! 09.03.04, 15:13
                                      Podnoszę nasz wątek do góry, bo coś ostatnio utknął w głębinach forum.

                                      Konopielko, dzięki za maila!!!
                                      maga
                                      • konopielka80 Re: przeżyłam:)))!!!! 09.03.04, 21:50
                                        Maga, nie ma za co, przecież to ja mam problem i ja Ciebie pytam o radę. Czekam
                                        na odpowiedź. Pozdrawiam !
                                        • ladymonia Re: przeżyłam:)))!!!! 10.03.04, 16:07
                                          cześć dziewczyny! tak patrze na wasze dyskusje i mam tylko jedno pytanie czy
                                          wam lekarze też kazali czekac ze wspołżyciem 3 miesiące? Ja miałam wypalana
                                          nadzerke tym lekiem 3 tygodnie temu tydzień temu byłam u lekarza i powiedział
                                          że jeszcze jest. Ale mam sie zgłosić jeszce za 1 miesiąć. Zycze powodzenia i
                                          pozdrawiam!!!
                                        • ladymonia po zabiegu 10.03.04, 16:08
                                          cześć dziewczyny! tak patrze na wasze dyskusje i mam tylko jedno pytanie czy
                                          wam lekarze też kazali czekac ze wspołżyciem 3 miesiące? Ja miałam wypalana
                                          nadzerke tym lekiem 3 tygodnie temu tydzień temu byłam u lekarza i powiedział
                                          że jeszcze jest. Ale mam sie zgłosić jeszce za 1 miesiąć. Zycze powodzenia i
                                          pozdrawiam!!!
                                          • konopielka80 Re: po zabiegu 10.03.04, 17:50
                                            Mi akurat lekarz nic nie mówił ile ma byc przerwy jesli chodzi o seks.
                                          • maga102 Re: po zabiegu 11.03.04, 11:09
                                            Mnie natomiast, lekarz powiedział, ze tego samego dnia kiedy miałam zabieg mogę
                                            uprawiać seks. Mogę tez chodzic na basen, na siłownie, podmywać sie normalnie i
                                            w ogóle robic wszytskie te rzeczy, które robię zwykle.
                                            Szczerze mówiąc, nie rozumiem dlaczego jeden lekarz mówi tak, a drugi inaczej i
                                            dobrze byłoby to wyjaśnić.
                                            Jakby P. doktor mogła zabrać głos w tej sprawie to byłoby super.
    • aankaa1 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.03.04, 12:03
      Byłam na drugim smarowaniu w poniedziałek. Jak za pierwszym razem nie bolało
      mnie nic to teraz zaraz po zejściu z fotela ścisk w środku, ból dokładnie jak w
      trakcie miesiączki. Bolało jeszcze następnego dnia. To już nie było przyjemne.
      Zakaz współżycia przez dobry tydzień i tak w ogóle lepiej odczekać żeby nie
      podrażniać. Może te różnice odnośnie zaleceń co do współzycia wynikają z
      wielkości nadżerki, głębokości zmian.
      • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 11.03.04, 16:34
        Też mi się tak wydaje, że może to być spowodowane wielkością zmian itp. Chyba
        jednak lepiej odczekać i dać organizmowi czas na zagojenie się.
        • ladymonia Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 12.03.04, 10:08
          Mi lekarz powiedział że lepiej odczekac ponieważ musi się zagoic a to trwa ok 3
          miesiecy. Tak było za pierwszym razem, za drugim usłyszałam że mozna uprawiać
          sex ale tylko z prezerwatywą. Już sama niewiem co mam o tym myśleć!
          • konopielka80 To jeszcze ja ! 25.03.04, 11:14
            Witam ponownie. Byłam dzisiaj na kontroli i po nadżerce ani śladu! Maga-
            pozdrawiam, mam nadzieję że u Ciebie też wszystko w porządku.
            • maga102 NADŻERKA out! 29.03.04, 21:49
              Ja równiez byłam na kontroli i nadżerki NIE MA! Po jednym smarowaniu, ale ponoć
              była malutka. Za to dalej są jakies okropne beztlenowce, i ph 5,5sad((. I przez
              8 dni 2xdziennie Gyno-Femidazolsad(
              pozdrowienia
              maga
          • pat_b Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 25.03.04, 11:43
            Dziewczyny!ja chyba przestane narzekac na swoja pania ginekolog! bo piszecie
            tutaj ze panstwowo nie dostaje sie takiego leczenia i trzeba placic za prywatne
            wizyty. Mi pani doktor w panstwowej przychodni zaproponowala takie leczenie od
            razu kiedy zobaczyla ze mam nadzerke. Kazala tylko kupic plyn i zapisywac sie
            na kolejne aplikowania( w moim przypadku ma byc to 4 razy bo podobno na tyle
            wystarcza jedno opakowanie). Aplikowanie mam za darmo,caly koszt leczenia to
            tylko 70 kilka zlotych bo tyle kosztowal mnie Solcogyn.
            • dora3385 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 27.03.04, 18:21
              a moja gin. mowiła o zamrażaniu -kosztuje to 300 sporo! i ponoc nie ma
              gwarancji, nie rodziłam wiec wolałabym tym kwasem chyba, sama nie wiem...
              • konopielka80 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 27.03.04, 21:21
                Co przychodnia to inaczej...
            • maga102 Re: NADŻERKA - LECZENIE CHEMICZNE 29.03.04, 21:46
              No to ja za jedną aplikację musiałam zapłacić 200 złsad((.........
              • mikaa3 SEX a nadżerka 30.03.04, 00:19
                jak po takim smarowanku tym solcogynem sa jakieś przeciwskazania do sexu i
                basenu?? wazne!!
                • maga102 Re: SEX a nadżerka 31.03.04, 13:55
                  Opinia mojej pani gin: do seksu i basenu żadne. Ale wiem, że niektórzy
                  ginekolodzy zalecają nawet 3-miesięczną wstrzemięźliwość.
                  maga
                • mikaa3 Re: SEX a nadżerka 31.03.04, 22:41
                  dzieki za info, czytałam na instrukcji ze nie ma zastrzeżen, ale nie wiadomo
                  jak to w praktyce wychodzi. dajcie jeszcze kto znacsmile
          • mikaa3 pierwsze smarowanie 31.03.04, 22:51
            Ja mam smarowanie w piątek...nadzerka nie duża, ale pierwsza wiec zobaczymy!!!
            I moze dowiem sie cos wiecej bo z tego co czytam to kazdy lekarz inaczej gada.
            Mi powiedziała ze za tydzień bedzie kolejne, wiec jak widać każdy
            sobie...pozdrówka dam znacsmile
            • leonardino Re: pierwsze smarowanie