incrediblesound
10.10.04, 15:10
Witam wszystkich serdecznie!
We śrdoe idę do lekarza i zaczynamy staranie o dzidziusia. A szczegóły
wyglądają tak: mam 26 lat a dwa lata temu zdiagnozowano mi PCO na podstawie
(oczywiście to wyniki badań z przed 2 lat):
a) pęcherzykowate jajniki
b) dłuuuugie cykle 90 dniowe albo może i dłuższe, bo okres miałam wywyoływany
Duphastonem,
c) wolny testosteron: 0,55 (norma: 0,1-0,6; całkowity: 0,85 (norma: 0,06 -
0,82)
d) prolaktyna: 577,3 (norma: 72-511)
e) no i najważniejsze: LH : FSH ; LH = 19,08; FSH = 4,6 (prawie 5 : 1 !!!)
f) inne objawy lub ich brak: trochę za dużo ciemnych włosków, ale nie
drastycznie - do opanowania, waga w normie (51 kg przy wzr. 158 cm), ale jest
tendencja do tycia - pilnuje się cały czas, cera raczej słucha, piersi raczej
duże (to do wątku odnośnie budowy ciała a PCO)
No to taka moje hormonalno - fiziologiczna charakterystyka! Dodam, że przez
rok od tych badań brałam Diane, a teraz jakiś czas "lece" na Harmonecie.
Teraz to już ostatnie opakowanie! Moja pani doktor powiedziała, że nie ma
sensu robić przerwy na starania naturalne bo szkoda czasu - proponowała, że
jak tylko się zdecyduje to od razu od pierwsze dnia cyklu bez antykon. zacznę
brać jakieś leki stymulujące jajeczkowanie, którego raczej nie mam. Miałam
obserwowany ten cykl, z którego pochodzą te wyniki badań powyżej i nie było
jajeczkowania.
Jak myślicie jakie mam szanse? Wiem, że każde PCO jest inne i szanse zależą
od tego właśnie typu schorzenia. Jak się nastawić psychicznie do tego
wszystkiego? Do tego jeszcze nawet jeżlei zajdę w ciąże muszę pracować, więc
nie wchodzi w gre jakieś leżenie w domu. Nie wiem czy jestem na to wszystko
tak naprawdę przygotowana... Tak chciałabym żeby ta ciąża była dziełem
natury, nawet przypadku, a tu niestety... Chociaż już teraz podjeliśmy
decyzję to nie jestem przekonana że to akurat dobry moment, zawsze może być
przecież lepiej i bardziej odpowiednio na dziecko niż teraz... Pewnie też
macie takie dylematy. Tak zazdroszę dziewczyną które poprostu wpadły...