caline-czka 10.04.07, 17:45 Jakiej wielkości macie nerki i torbiele, czy z czasem powiększają wam się nerki? Ja mam torbiele do 2,9 cm a nerki: P:154 mm, L:159 mm. Mam 27 lat. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
morgana_le_fay Re: Do osób z wielotorbielowatością 11.04.07, 09:29 Powiększają się, choć u mnie urosły "jako wołowe" 20 lat temu i dzięki Bogu od tamtej pory jakoś przystopowały. Ty masz malutkie. Moje obydwie ok.20cm torbieli mnóstwo. Te najbardziej okazałe po 7cm... Mam już też te cholery w wątrobie i one bolą. Mam czterdziechę i brzuszysko:( - choć brzuch powiększył się znacznie dopiero od tych wątrobowych. Poszukuję wiadomości na temat programu badań nad zastosowaniem blokerów receptora v-1. Może coś wiesz? Mają podobno osuszać i blokować dalsze tworzenie się płynu. To ważne. Szczególnie potencjalnie dla naszych dzieciaków! Odpowiedz Link
caline-czka Re: Do osób z wielotorbielowatością 11.04.07, 21:11 Niestety nie wiem na razie nic na temat tych badań, a propo nerek, fakt, na razie mam małe, choć większe od normalnych, ale co się z nimi stanie do 40 roku życia to nie wiem. PS funkcjonują Twoje nerki normalnie czy musisz brać już jakieś leki? kiedy wykryto u Ciebie te w wątrobie? czy miałaś jakieś badania dot. "wydajności" nerek? Odpowiedz Link
morgana_le_fay Re: Do osób z wielotorbielowatością 12.04.07, 15:18 Ostatnie badania na wydajność nerek miałam kilka lat temu. Lekarz nie zaleca scyntygrafii, czy innych podobnych dopóki analizy (mocznik, kreatynina) są OK. A na razie cały czas trzymają normę. Biorę leki nadciśnieniowe od 25 lat i na przestrzeni tego czasu biorę ich niestety coraz więcej. Torbiele w wątrobie wykryto 1,5 roku temu, przez ten czas się rozmnożyły. Wygląda na to, że pączkują szybciej niż te nerkowe i ma to odzwierciedlenie w analizach (ASPAT podnosi się dość systematycznie). To bardzo mnie niepokoi i na tym skupia się ostatnio moja uwaga. Z tymi torbielami w wątrobie może być jednak też tak, że do tej pory lekarze robiąc USG skupiali się na nerkach, pomijając wątrobę. Kiedy zauważono je po raz pierwszy - usłyszałam, że nie mam co sobie nimi zawracać głowy, bo zanim zaczną mi doskwierać minie wieeeeeele lat. No, cóż, na mój gust doskwierają - ale może nie takie doskwieranie miał na myśli doktor. Prawdę mówiąc lekkie bóle i opuchnięcia w prawym podżebrzu towarzyszą mi od dobrych 10 lat, co może wskazywać że już wtedy były. Caline-czko, jak zapewne dobrze wiesz, nasza wada przebiega bardzo różnie u różnych ludzi i u każdego właściwie inaczej. Nikt nigdy nie da nam gwarancji, że nasz stan nagle nie ulegnie pogorszeniu, ale trzeba trzymać się myśli, że są torbielowaci, którzy odkrywają swoją wadę w podeszłym wieku. Ja już się "przyzwyczaiłam", że na informację o chorobie wielu lekarzy reaguje zmieszaniem, spuszcza oczy i nie umie ukryć wrażenia, że to bardzo poważna sprawa. Jednak słyszę to od ćwierć wieku i jeszcze jakoś przędę. Poza tym, mam nieodparte wrażenie, że coś powstrzymuje moje nery przed padnięciem, bo już od dawna wyglądają jak rasowy ementaler, a filtrują w miarę dziarsko. Co to jest? Nie wiem. Może ustawiony zestaw leków nadciśnieniowych, może jakieś inne czynniki. Pomaga podobno dieta odkwaszająca i dużo ruchu. Mam zamiar spróbować. Pozdrowienia! Odpowiedz Link
caline-czka Re: Do osób z wielotorbielowatością 12.04.07, 18:35 Dzięki za odpowiedź:). Masz racjętak samo jest ze mną, niektózy lekarze najchętniej od razu by mnie pochowali, choć gdyby nie USG nie wiedziałabym, że mam to cholerstwo, bo w przeciwieństwie do Ciebie na razie ciśnienie mam w niskich wartościach. Powiedz jeszcze jak się nazywa badanie na wydajność nerek? dziwne, że mój nefrolog nie zlecił mi takowego... Odpowiedz Link
trufla3 Re: Do osób z wielotorbielowatością 12.04.07, 23:04 Calineczka torbiele jeszcze masz malutkie.U mnie znacznie większe i strasznie dokuczają. Dzisiaj miałam skok ciśnienia 200/110.Lekarz przyjechał z wizyta do mnie,bo ja nie byłam w stanie iść.Mam zmiane leków i dokładkę kolejnych. Mam nadzieję,że się wszystko unormuje ,bo od tygodnia jestem w huśtawce ciśnieniowej. ....... Pati Trufla i jej kuchnia Odpowiedz Link
caline-czka Re: Do osób z wielotorbielowatością 13.04.07, 07:48 Truflo! życzę Ci, żeby sytuacja z Twoim ciśnieniem się unormowała, na pewno to jest chwilowe. Ja póki co mam problem z niskim ciśnieniem (zazwyczaj ok 50/80), ale wiem, że takie jest lepsze i z pokorą znoszę wieczną senność, apatię i bóle głowy. Mówisz, że torbiele doskwierają Ci, masz tu na myśli te nadciśnienie czy również jakieś bóle? Odpowiedz Link
morgana_le_fay Re: Do osób z wielotorbielowatością 13.04.07, 13:44 Miałam na myśli urografię, scyntygrafię, co jakiś czas robi się też dobową zbiórkę moczu. Wszystkie te badania miałam robione dawno temu. Głównym i podstawowym wskaźnikiem wydolności jest u nas jednak poziom mocznika i kreatyniny, względnie kilrens kreatyninowy - czyli standardowe analizy krwi. Według mojej wiedzy, póki te wskaźniki są w normie - wydolność jest. Wysokie ciśnienie faktycznie jest jednym z naszych głównych wrogów, bo wprost przyczynia się do obciążenie nerek i przyspiesza ich degenerację. Obciąża też serce - a problemy z sercem (zawał) są głównym powikłaniem naszej choroby. Dlatego, pomimo braku skutecznej terapii - jesteśmy stale leczeni - właśnie na nadciśnienie. I tu bardzo ważne jest takie dobranie zestawu leków, by można je było przyjmować stale przy minimalnych skutkach ubocznych. Moje leki dobieraliśmy z lekarzem przez ponad 1,5 roku metodą prób i błędów, bo zdarzało się, że źle reagowałam na skład substancji bazowej albo otoczki tabletki. W końcu przypasował mi m.in Diovan - lek kilka lat temu prawie nieznany, trudnoosiągalny i kosmicznie drogi. Na szczęście do tej pory staniał ;). Kto nie ma nadciśnienia ten szczęściarz i właściwie może spać spokojnie. Jeśli mowa o doskwieraniu, to są różnego rodzaju bóle. Głównie bóle rozpierające - kiedy po prostu zbyt duża nerka rozpycha swój "worek" i wchodzi w paradę innym narządom (uciska na nie). Bywają też bóle kłujące, jakby przeszywające człowieka na wylot (włócznią w bok). Te zdarzają się przy podkażeniu torbieli (poważna historia). Mnie zdarzył się kiedyś ból prowadzący do omdlenia i unieruchamiający mnie w łóżku na kilka dni. USG wykazało nadpęknięcie torbieli i wylew krwi do jej wnętrza. Wylew z czasem sam się wessał. W tej chwili doskwierają mi bóle kłująco - piekące i rozpierające - wątrobowe. Ich przyczyna nie jest na razie wykryta, bo badania są w normie. Kwestię wątroby zgłębiamy dalej. Odpowiedz Link
snajper55 Re: Do osób z wielotorbielowatością 14.04.07, 00:21 morgana_le_fay napisała: > Miałam na myśli urografię, scyntygrafię, co jakiś czas robi się też dobową > zbiórkę moczu. Wszystkie te badania miałam robione dawno temu. Głównym i > podstawowym wskaźnikiem wydolności jest u nas jednak poziom mocznika i > kreatyniny, względnie kilrens kreatyninowy - czyli standardowe analizy krwi. > Według mojej wiedzy, póki te wskaźniki są w normie - wydolność jest. Z powodu samej wielotorbielowatości urografii, scyntygrafii czy innych tego typu badań nie ma sensu robić. Podobnie zbiórki moczu. Pierwszym wskaźnikiem pogorszania się funkcji nerek jest podwyższony poziom kreatyniny. To on jest tym światełkiem alarmowym które się zapala pierwsze. > Kwestię wątroby zgłębiamy dalej. Wątroba nie jest problemem. Torbiele nie uszkadzają w ten sposób funkcji wątroby, jak uszkadzają nerki. Po wielu latach torbieli w wątrobie można dojść do podwyższonego poziomu bilirubiny co nie wiąże się jednak z żadnymi negatywnymi skutkami zdrowotnymi. S. Odpowiedz Link
morgana_le_fay Re: Do osób z wielotorbielowatością 16.04.07, 09:32 Snajper, dzięki za pocieszenie. Lekarz mówił mi wprawdzie to samo, dlatego przez ostatni rok - dwa spałam spokojnie i żyłam jakby ich w tej wątrobie wcale nie było. Teraz, kiedy się cholery rozmnożyły, a wątroba boli i rośnie ASPAT już sama nie wiem co myśleć. Trochę mnie jednak uspokoiłeś. Odpowiedz Link
snajper55 Re: Do osób z wielotorbielowatością 16.04.07, 12:51 morgana_le_fay napisała: > Snajper, dzięki za pocieszenie. Lekarz mówił mi wprawdzie to samo, dlatego > przez ostatni rok - dwa spałam spokojnie i żyłam jakby ich w tej wątrobie > wcale nie było. Teraz, kiedy się cholery rozmnożyły, a wątroba boli i rośnie > ASPAT już sama nie wiem co myśleć. Trochę mnie jednak uspokoiłeś. Niech wątroba Cię nie niepokoi. Możesz spać spokojnie. Piszę to na podstawie własnego doświadczenia ponad 30 lat z wielotorbielowatością. S. Odpowiedz Link
morgana_le_fay Do Trufli 13.04.07, 13:53 Truflo, oprócz zmiany leków, czy robiłaś komplet badań w kierunku chorób tarczycy? TSH, T3, T4, przeciwciała? U mnie niekontrolowane skoki ciśnienia okazały się być spowodowane chorobą Hashimoto - autoimmunologicznym zapaleniem tarczycy. Wspominam o tym dlatego, że choroba zbiera teraz ogromne żniwo, a lekarze niechętnie ją diagnozują. Samo leczenie nie jest bardzo trudne, ani kosztowne, trudne jest nauczenie się obchodzenia z tą jak dotąd "egzotyczną przypadłością cywilizacyjną" , wykrycie jej i stwierdzenie, nie tylko przez chorego, ale także przez endokrynologów, o czym przekonałam się nader dobitnie. Odpowiedz Link
trufla3 Re: Do Trufli 13.04.07, 22:25 Tarczyce miałam sprawdzaną 10 miesięcy temu.Wyniki były w miare dobre jak to okreslił lekarz. Nie mam tych badań ,bo wywaliłam do kosza. ...... Pati Trufla i jej kuchnia Odpowiedz Link
snajper55 Re: Do Trufli 14.04.07, 01:02 morgana_le_fay napisała: > Truflo, oprócz zmiany leków, czy robiłaś komplet badań w kierunku chorób > tarczycy? Z wielotorbielowatością nerek kojarzone jest występowanie tętniaków w mózgu, tak więc angiografię głowy warto sobie zrobić. S. Odpowiedz Link
caline-czka Re: Do Trufli 15.04.07, 20:50 Wspominałam lekarzowi o tych tętniakach, spytał się,czy jeśli te badanie coś wykarze, to czy zdecyduję się na otwarcie czaszki..wiadomo, że nie..więc takie badania też są bezcelowe, mogą tylko nam odpowiedzieć na pytanie czy te tętniaki są, czy nie. Córeczka Odpowiedz Link
snajper55 Re: Do Trufli 16.04.07, 02:24 caline-czka napisała: > Wspominałam lekarzowi o tych tętniakach, spytał się,czy jeśli te badanie coś > wykarze, to czy zdecyduję się na otwarcie czaszki..wiadomo, że nie.. Dlaczego "wiadomo" ??? Można zresztą leczyć nie otwierając. Wolisz nagłą śmierć? "Leczenie tętniaka Leczenie tętniaka polega na jego zamknięciu w taki sposób, żeby nie zamknąć tętnicy, na której on się znajduje. Można tego dokonać na dwa sposoby: * leczenie operacyjne - zaklipsowanie tętniaka przez kraniotomię Operacja jest prowadzona w znieczuleniu ogólnym i polega na tym, że nacina się skórę na głowie, przecina kawałek kości czaszki, dociera do tętniaka i zakłada na niego klips ze specjalnego metalu. Operacja trwa około dwóch godzin, ale może przeciągnąć się nawet i do kilkunastu godzin. Po operacji pacjent pozostaje zwykle około siedmiu dni w szpitalu, po czym wychodzi do domu z blizną i nieco podgoloną głową. Tętniak jest wyleczony i raczej nie nawraca. * leczenie metodą nieoperacyjną, czyli endowaskularnie Ta metoda polega na tym, ze radiolog specjalista nakłuwa tętnicę na udzie, wprowadza wzdłuż tętnic specjalne cewniki (rureczki) aż do głowy i wypycha tętniaka od środka specjalnym materiałem. Metoda jest również obarczona ryzykiem (można zatkać jakąś ważną tętnicę skrzepem, tętniak może pęknąć albo nie zatkać się do końca). Po takiej embolizacji trzeba się co jakiś czas kontrolować, bo tętniak może się z powrotem udrożnić. neurochirurgia.2p.pl/pacjent.html?numer=3 S. Odpowiedz Link
morgana_le_fay Re: Do Trufli 16.04.07, 09:28 snajper55 napisał: (...)nakłuwa tętnicę na udzie(...) Mnie lekarz (w razie czego) obiecywał, że pod pachą. Odpowiedz Link
snajper55 Re: Do Trufli 16.04.07, 12:44 morgana_le_fay napisała: > snajper55 napisał: > (...)nakłuwa tętnicę na udzie(...) > > Mnie lekarz (w razie czego) obiecywał, że pod pachą. Różne mogą być miejsca wkłucia. Dokładnie tak samo jak przy koronarografii (badanie naczyń wieńcowych). Tak więc nie jest to coś potwornego. :) Lepiej sprawdzić i, ewentualnie, wyleczyć. S. Odpowiedz Link
caline-czka Re: Do Trufli 16.04.07, 17:35 Skoro lekarz tak mi powiedział, to oznacza, że nie ma mowy, by dał mi skierowanie na to badanie ;/....czy Wasi lekarze sami zaproponowali Wam te badanie?..bo z tego co tu czytam to ja chodzę do jakiegoś "konowała", nie miałam ani cystografii ani badania na wydajność nerek...lekarz, mówi że to wada, która rozwija się swoim tępem i nie ma lekarstwa, żadne dodatkowe badania, ponad coroczne USG i badanie mocznika, kreatyniny nie jest niezbędne Odpowiedz Link
morgana_le_fay Re: Do Trufli 16.04.07, 20:30 Dobrze Ci mówi. Potwierdził to Snajper i ja potwierdzam. Mnie robili wprawdzie i scyntygrafię, i urografię, ale tę ostatnią kiedy jeszcze USG to było wielkie halo, poza tym żadnego z tych badań nie zlecił prawdziwy nefrolog. Najważniejsze są mocznik, kreatynina, USG raz w roku. Ja sobie robię co pół roku komplet analiz krwi i moczu z pełną morfologią, elektrolitami, żelazem itd. Ale pamiętaj, że ja biorę garściami leki na nadciśnienie, które po tylu latach nie są obojętne dla organizmu, a poza tym mam ten nieszczęsny problem z tarczycą. Myślę, że Twój nefrolog żadnym konowałem nie jest i wie co mówi. Ja swojego lekarza wielbię, dla mnie jest nie tylko mądry, ale ma unikalną właściwość tonowania moich nastrojów, kiedy jestem bliska histerii z powodu kolejnego wybryku moich nerek. Pomimo jego nadzwyczajnych właściwości wybrałam się kiedyś za namową ciotek i klotek do pewnego exclusive profesora. To dopiero był konował! Na wstępie kazał mi się cieszyć, że mam torbiele, bo dzięki temu nerki mam większe = wydajniejsze(SIC!). Według niego wewnątrz torbieli zbiera się mocz, który może być przetrzymywany i dokładniej filtrowany (O Boże!) Następnie odsądził mnie od czci i wiary, że urodziłam tylko jedno dziecko, bo jego norma to 4-5. Na moje wyjaśnienia, że omal nie umarłam z powodu skoków ciśnienia i zapaści w połogu oświadczył , że jestem rozpieszczona, a ludzie mają większe problemy i zainkasowawszy 2 stówki (jak ode mnie - bo bez znajomości jest o wiele drożej) pożegnał się ze mną szybko na zasadzie: "następny proszę!" Nie bój się. Już nie leczy. Odszedł na (nie)zasłużona emeryturę. Pozdrawiam i uszy do góry! Odpowiedz Link
snajper55 Re: Do Trufli 17.04.07, 00:24 morgana_le_fay napisała: > Dobrze Ci mówi. Potwierdził to Snajper i ja potwierdzam. Mnie robili > wprawdzie i scyntygrafię, i urografię, ale tę ostatnią kiedy jeszcze USG to > było wielkie halo, poza tym żadnego z tych badań nie zlecił prawdziwy > nefrolog. Najważniejsze są mocznik, kreatynina, USG raz w roku. Dokładnie. Tak samo byłem prowadzony - kreatynina, mocznik i co pewien czas USG. Na sprawdzenie tętniaków wysłała mnie neurolog, gdy poszedłem do niej z całkiem innymi problemami. Wtedy się zresztą dopiero dowiedziałem o korelacji wielotorbielowatości z tętniakami. S. Odpowiedz Link
marco_nixin Re: Do osób z wielotorbielowatością 07.10.23, 14:56 UWAGA ! KETO !! >> Interwencje dietetyczne w przypadku policystycznych chorób nerek dają „niesamowite” rezultaty ! 10 listopada 2022 r „Otrzymaliśmy wyniki i są wręcz zdumiewające” – powiedział Thomas Weimbs , biolog molekularny z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara . Weimbs wraz z dr Romanem-Ulrichem Müllerem i współpracownikami z Uniwersytetu w Kolonii zaprojektowali 90-dniowe badanie dotyczące wykonalności i tolerancji ketogennych terapii metabolicznych, takich jak niskowęglowodanowa dieta ketogenna i okresowe głodzenie, w ramach leczenia PKD. Dane zebrane w tym randomizowanym, kontrolowanym badaniu interwencyjnym stanowią krok w kierunku większych badań potwierdzających skuteczność kliniczną diety. Niemiecki zespół badawczy wraz z Weimbsem zaprezentowali przełomowe wyniki na corocznej konferencji „Tydzień nerek” Amerykańskiego Towarzystwa Nefrologicznego, zorganizowanej na początku listopada. >> Naukowcy nie spodziewali się poprawy wyników klinicznych pacjentów w stosunkowo krótkim czasie, zwłaszcza w przypadku stosowania diety ketogennej. Odpowiedz Link