maryna04 21.06.06, 12:12 Otwieram nowa setke. Jak by co, to do poduszki przeczytalam o Szwecji. Najwspanialsze nowoczesne wzornictwo, najwygodniejszy kraj do zycia. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 22.06.06, 01:07 Miasto NY na pierwszym miejscu w rankingu najgrzeczniejszych mioeszkancow. Badania przeprowadzono w 36 miastach w 36 krajach probki wynosily 2000 osob' Test obejmnowal: -1. Podtrzymanie dzrwi - robi to 90% Nowojaorczykow -2. 19 na 20 ekspedientow mowi dziekuje -3. 63% mezczyzn i 47% kobiet pomagalo, pozbierac rozsypane dokumenty. W sumie NY jest na pierwszym miejscu - 80% zdalo test, a Warszawa na 8 - 67%. Najniegrzeczniejsze w Europie sa Bukareszt i Moskwa i w ogolnosci Azja. Odpowiedz Link
gaja_1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 22.06.06, 01:37 Maryno, w NY testowali Polaków i dlatego tak dobrze im poszło)) Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 22.06.06, 08:31 Przystanek Europa. Polskę sprzedam, Irlandię kupię serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3415937.html W Duzym Formacie - artykul o popularnej obecnie emigracji, - zarobkowej chyba?. Warto przeczytac o tych (typowych) "karierach". Moja refleksja - przez dziesieciolecia nic (w tym wzgledzie) sie nie zmienilo Do artykulu przynalezne wpisy na forum i jeden, moim zdaniem niezwykle celnie posumowujacy ta "zarobkowa emigracje" ) ".... chalupa... Przeczytaj komentowany artykuł » wnec2005 21.06.06, 22:39 + odpowiedz zgadza sie ja mieszkalem z takimi co wlasnie chcieli sobie kupic mieszkanka w Krakowie, co uskladali to mieszkania szly w gore i nigdy ich nie bylo na nie stac. Pracowali jak konie dzien i noc, zle jedli, robily sie z nich ludzkie wraki. Zyli marzeniami ze tam w Polsce kiedys sobie to "odkuja",niestety nie znam koncow ich historii oprocz jednego rolnika ktory zbieral na traktor i uzbieral ale mu sie zona puscila w czasie pracy zagranica wiec przepil traktor. ...." Najlepszy, dla mnie, z komentarzy )) pE Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 22.06.06, 14:44 Szczesliwcy Ci z nas co mieszkaja w Kraju i sa niezadowoleni ze sprawnosci, tempa, fachowosci i kompetencji Urzednikow zatrudnionych w Biurach i jednostkach Administracji Publicznej. He, he - nie wiecie jakie szczescie macie i jak Wam "dobrze". By poznac absolutne DNO w tym przedmiocie to... trzeba mieszkac (przebywac) Zagranica, pozostac polskim obywatelem i byc SKAZANYM na (wylaczna!) obsluge polskich placowek konsularnych! Nie trzeba w Somalii, Trynidad i Tobago czy Gornej Wolcie, bo to faktycznie egzotyczne miejsca pobytu Polonusow, ale w najbardziej "cywilizowanych" Krajach Europy czy (obydwu) Ameryk. Od lat "przeklinam" ten stan rzeczy, ale przez dziesieciolecia sie przyzwaczailem i przynajmniej nie mam zadnych w tym przedmiocie "zludzen". Gorzej dla tych ktorzy swoja "kariere" pobytowo-emigracyjna zaczeli niedawno lub planuja w najblizszej przyszlosci. Nie mysli sie o tym dokad nie potrzeba, ale (odpukac!) jak TRZEBA a dla (nowych) polskich "zagraniczniakow" sa to w 99% przypadki losowe, zdrowotne i nieplanowane "nieszczescia" - wiary w boska opatrznosc zycze i nerwow ze stali! . Dzisiejsza Rzeczpospolita, nareszcie, choc nie ona pierwsza zasygnalizowala temat: www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060622/kraj/kraj_a_1.html Watpie by raptownie cos sie zmienilo ale hmmm.... zawsze. pE Odpowiedz Link
gaja_1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 22.06.06, 16:22 Niestety zarówno w kraju jak i za granicą jest ten sam problem. Nieudolność i zasada" to nie ja, to kolega" jest normą i nie zanosi się na zmiany. W poniedziałek poszłam do urzędu, bo to ostatni gwizdek na wymianę prawa jazdy dla córy. Jako że jest wyprowadzona a nie chciała brać w pracy wolnego i mamusi zmuszać do podwójnych odwiedzin urzędu, wydrukowała potrzebny kwit z netu O naiwności Jakim prawem petent od ręki chce cokolwiek załatwić? Okazało się że formularz na stronie wydziału komunikacji - nieaktualny no i podpis powinien być koniecznie czarnym długopisem a nie granatowym Miało być przyspieszenie jak skomputeryzują i co? Ano nic. Dalej siedzą te same urzędniczki klepiące dwoma palcami, a wprowadzonym danym i tak się nie wierzy, tylko wszystko musi być powielone na papiórku Na pensje dla dodatkowego personelu nie ma a ten co jest nie wyrabia, bo musi podwójnie przewalać te same papiery Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 22.06.06, 18:05 Ale sie usmialem Gaju ) szczegolnie z fragmentu Twojego wpisu: "...O naiwności Jakim prawem petent od ręki chce cokolwiek załatwić? ..." To teraz wyobraz sobie, ze mieszkasz Zagranica, Twoj najblizszy i jedyny "wlasciwy" Urzad do zalatwiania spraw "absolutnie wszystkich" jest oddalony ca 200 - 300 km (albo lepiej!), w pomieszczeniu troche (tylko) wiekszym jak buda dla (wiekszego) psa klebi sie codziennie kilkudziesieciu (jak nie kilkaset) interesantow - roznych: Polakow i Cudzoziemcow bo to jedyny Urzad do zalatwienia WSZELKICH spraw z polskimi Instytucjami ) Stoisz (jak debil!) w kolejce bez konca by... "zarejestrowac" swoja sprawe u JEDYNEGO "wlasciwego" Urzedasa. Ten hmmmm.... Urzednik(czka) "zna" sie na wszystkim czyli na... niczym i w zwiazku z tym "od reki" to ON(a) nie moze NIC zalatwic, zreszta JAK i ... za pomoca czego? - dlugopisu i recznego kalkulatora?. Jak Masz pecha i jestes interesantem, powiedzmy 50-tym z kolei, to jak w Banku Badz pewna, ze Pan(i) Urzednik bedzie juz miala ca 40 AWANTUR (doslownie) z poprzednikami-interesantami za soba i odpowiedni humor oraz chec do szczegolnego zalatwienia "szybko" i konkretnie Twojej sprawy ). Biada Ci jek jestes "gapa" i brakuje Ci najmniejszego "swistka" (zalacznika) - mozesz natychmiast odwrocic sie na piecie i powrocic do domciu te nieszczesne 250 km - zachowujac resztki psychicznej rownowagi. Jak nie wytrzymasz nerwowo i powiesz co o takim zalatwianiu "sadzisz" - efekt bedzie ten sam jak wyzej + Twoje (i innych oczekujacych bo.... wszyscy stoja w kolejce jak za czasow kartek na mieso w stanie wojennym) rozszarpane nerwy ) Ja - smieje sie z tego bo lata koniecznosci takiego "zalatwiania" spraw juz mnie zahartowaly, ale np. PopayE-owa (niepoprawna idiotka) przez caly okres swojego pobytu jakos nie moze tego spokojnie "przelknac" Kobieta - wiadomo, traktuje wszystko emocjonalnie, wiec nielogicznie ). W kazdym, najbardziej prowincjonalnym "Zadupiu" (w Polsce) w Urzedach jest jakas komputeryzacja, jakies Archiwum, internetowe polaczenie... - cokolwiek co stanowi narzedzie i warsztat pracy dla Urzednika. Nie pomysl tylko ze cos TAKIEGO znaja pracownicy Konsulatow!. Zreszta po co? Przeciez IM sie do niczego nie spieszy! - najwyzej do zakonczenia czasu urzedowania!. To interesant ma PROBLEM i jego wina, ze glupi, ze peta sie po Swiecie zamiast siedziec w rodzinnym Zadupiu gdzie moglby zalatwic sprawe od reki albo w trybie super-expressowym,- powiedzmy za... 3-cim podejsciem! ))) Zapraszam do Biura Urzedow Konsularnych np. w Kolonii (Berlinie, Monachium) - to sie szybko "nauczysz" KTO jest "interesant" a kto PAN(i) Urzednik!. Reklamacje przyjmuje: Pan Bog albo... radz sobie jak mozesz! )) Czasy sie troche zmienily wiec ja sam korzystam z mozliwosci ktore mnie daje moj warszawski, odzyskany z nowym, po 25 latach nieposiadania dowodem osobistym - meldunek i hurtowo zalatwiam wszystkie sprawy we wlasciwym Urzedzie Dzielnicowym i Inych Urzedach podczas pobytow urlopowo-okazjonalnych. Zachwycony fachowoscia, kompetencja i sympatycznym przyjeciem w porownaniu z "wlasciwym mnie" Konsulatem - wychwalam (pod niebiosa) TO co Ty "ganisz". Sorry Gaju ale.... chyba sama nie wiesz czego oczekujesz? - pewnie bys chciala - jak np. w kazdym niemieckim Urzedzie zeby Ci krzeslo proponowano, zalatwiano wszystko od reki - informujac iz wiekszosc spraw mozna zalatwic ... przez internet! + dokumenty expressem do domciu )) pozdrawiam,- pE --- Zwei Dinge sind unendlich: das Universum und die menschliche Dummheit, aber bei dem Universum bin ich mir noch nicht ganz sicher. Albert Einstein Odpowiedz Link
nokata Re: uslyszane dzisiaj Radio Erewan 22.06.06, 20:56 Przez ostatnich kilka miesięcy, działając w akcie zjednoczenia się z Przewodnią Siłą Narodu, Jedynej Partii Ludzi Uczciwych - PiS, w bezkompromisowej walce o IV RP , idąc za Światłymi Radami, Cennymi Wskazówkami i zapłodniony Twórczą Myślą i nieocenionymi wskazaniami Pana Prezesa Jarosława "Żony" Kaczyńskiego, wielkiego humanisty, pochodni prawa, wzorca sprawiedliwosci wodza świata postępu, źródła natchnienia, inspiratora i organizatora, czołowego bojownika o prawde, wodza krajowej praworządności, wielkiego przywódcy, inżyniera dusz ludzkich, natchnienia milionów, genialnego ekonomisty, troskliwego opiekuna i światłego doradcy Polski, kaganka uczciwosci, żarówka spolegliwosci, krynicy życzliwości, nauczyciela i przyjaciela wszystkich pracujących ludzi w Polsce, doskonałego lingwisty, niezrównanego mówcy, wzorca precyzji retoryki, słońca Żoliborza, znawca mody męskiej, orędownik przemyslu moherowego, mecenasa rydzyjka, wspomożyciela ciemnogrodu, najlepszego przyjaciela szarego człowieka, wielkiego maszynisty lokomotywy histerii, rząd Polski, z premierem Kazimierzem "Figurant" Marcinkiewiczem na czole ciężko pracując harując ponad siły, emanując potem, wydawał pieniądze podatników na badania nad akceptowalnym poziomem bezrobocia... Wynajęci za kwotę ponad 20 milionów złotych (+22%VAT) socjologowie i statystycy doszli do wniosku że 19% stopa bezrobocia w Polsce jest akceptowana przez 81 % społeczeństwa naszego kraju.... Odpowiedz Link
maryna04 Re: uslyszane dzisiaj Radio Erewan 22.06.06, 22:36 A Ty Popaye czy zdolales uskladac przez te wszystkie lata na kupno mieszkania w Polsce, i traktor? Do momentu reformy Balcerowicza (uprzejmie zwracam uwage, ze jestem zwolenniczka Balcerowicza) przeliczniki zarowno dolara jak i inne byly tak korzystne, ze jak sie nie bylo alkoholikiem to zawsze mozna bylo odlozyc nawet wiecej niz na traktor. Od lat nikt juz do Ameryki nie przyjezdza, zeby uskladac na dom, czy biznes tp., przyjezdza sie azeby poprawic na biezaco sytuacje materialna rodziny. Do Europy juz dawno w takich celach sie jezdzilo. Jak wspominalam niedawno jedna galaz zenska mojej rodziny od wielu lat jezdzi naprzemiennie do Wloch, celem latania biezacych dziur, a inna galaz wyjechala do Anglii bez zamiaru oszczedzenie na cokolwiek w Polsce i powrotu do niej. Odpowiedz Link
popaye Re: uslyszane dzisiaj Radio Erewan 22.06.06, 23:54 Mila Maryno,- dzieki za zainteresowanie tragicznym stanem moich zasobow finansowych Rozczaruje Ciebie chyba, ale ja nie wyjechalem z Kraju po to by sie "dorobic". Gdyby tak mialo byc - bezsensem byloby przebywanie poza Krajem tak dlugo. Prawdopodobienstwo, ze bliska juz "starosc" bede spedzal w Polsce - tenduje rowniez ku zeru, a do tego hmmmm... nie posiadam traktora . Dziwnym zrzadzeniem losu posiadam w mym rodzinnym miescie mieszkanie, wiec ewentualnosc nocowania "na dworcu" grozila by mnie (raczej) tylko w przypadku gdyby pomieszalo sie mnie juz zupelnie we lbie i... zapomnial bym adresu albo PopayE-owa znalazla by lepszego kandydata na "wychowanie" . W tym drugiem przypadku - zycze Jemu wielu wrazen (TO ma pewne - jak w Banku!) i mimo wszysto, nie wpadne w panike, - raczej hmmm... odetchne ) Prawdopodobienstwo, ze ustawie sie po zasilek pod Pomoca Spoleczna jest tez (raczej) znikome. Prosze, nie bierz Maryno mojego wpisu jako "krytyki" postepowania mlodych ludzi ktorzy w ostatnim czasie wyjechali z Polski by sie m/in. "dorobic". Ja Im wcale nie odmawiam takiego prawa!. To jest emigracja stricte "zarobkowa" bo przeciez (juz) nie natury politycznej. Poza tym, jak zdajesz sobie zapewne z tego sprawe, coraz trudniej jest otrzymac mozliwosc "oficjalnej emigracji" jak i szanse uzyskania obcego obywatelstwa dla tych obecnie wyjezdzajacych w jakimkolwiek Kraju (przynajmniej w Europie) sa praktycznie wykluczone lub ograniczone do przypadkow najblizszych powiazan rodzinnych. Systemy zabezpieczen spolecznych (renty socjalne, emerytury i swiadczenia lekarskie zwiazane z nabyciem tych praw)w tych Krajach, jak tak dalej pojdzie (szacuje sie, ze ok. 2 mln naszych Rodakow wyjechalo ostatnio z Polski) beda rowniez "reformowane" i to (jak znam zycie) na niekorzysc stalego osiedlania sie na przyszlosc Zagranica naszych Rodakow. Zapewne, niewielka czesc obecnej emigracji osiadzie na zawsze "gdzies w Swiecie" ale wiekszosc (ci starsi i juz z rodzinami w Polsce) - musi wrocic z mniejsza/wieksza gotowka (na mieszkanie lub... traktor) i bagazem doswiadczen Oni z Polski nie "uciekali" tylko wyjechali w poszukiwaniu lepszego (lub wogole!) zajecia na najblizszy okres czasu. pozdrawiam serdecznie,- pE Odpowiedz Link
maryna04 Re: znow o charytatywnosci 27.06.06, 05:17 serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3443561.html To specjalnie do Popaye, ktory drwil ze mnie, ze opisuje bajeczki o dobrych bogaczach i tez dla Nokaty, ktory nie lubi Gatesa. Chyba Warren, stary cwaniak gieldowy dobrze sprawdzil na co wydaje pieniadze BG. Odpowiedz Link
popaye Re: znow o charytatywnosci 27.06.06, 10:58 maryna04 napisała: "..To specjalnie do Popaye, ktory drwil ze mnie, ze opisuje bajeczki o dobrych bogaczach...." Yyyyy....? mialem watpliwosci co do prawdziwosci stwierdzen w rodzaju "bogactwo jest darem Boga" u niektorych "urodzonych w bogactwie" a podanych przez Ciebie jako przyklady szczytnej filantropijnej dzialnosci. Podajesz Maryno sympatyczne ciekawostki i dobrze bo to towarzyskie forum. Niedawno w polskiej TV widzialem program w ktorym sygnalizowano problem obowiazkowego opodatkowania dobrowolnych i ze szczerego serca darow (np. nadwyzek wyprodukowanego i nie sprzedanego pieczywa) na rzecz potrzebujacych od wlascicieli piekarni ktorzy "milionerami" porownywalnymi z pp. Gates'em czy Rockefellerami napewno nie sa. Zeby obiektywnie oceniac intencje wszystkich, rowniez tych najbogatszych filantropow, jak z powyzszego widac trzeba bylo by rozwazac rowniez obowiazujacy w Krajach ich zamieszkania i dzialalnosci system podatkowy, prawne warunki uczestnictwa w tzw.rynku kapitalowym (nawet biernego!), obowiazujace przepisy o wszelkich fundacjach i koszty "administracji" ponadprzecietnym majatkiem ktorego na nawet najbardziej luksusowe zycie skonsumowac nie sposob. Latwiej wtedy bedzie ocenic gesty pp. miliarderow i porownac to z porownywalnie "smiesznym" (moze) dzialaniem polskiego biedaka-piekarza (masarza, ogrodnika itp) ktory nie tylko w miare skromnych mozliwosci wspomaga potrzebujacych ale rowniez za to dzialanie jest "karany" przez fiskusa (. Gatesa, podobnie jak chlopcow ( Jobs & Wozniak) z Apple Computer raczej podziwiam i nie wiem za co mialbym "nie lubiec". Zastanawiam sie wogole nad tym czy "milosc" do do Nich (szczegolnie Gatesa bo z chlopcami z Apple bywa(lo) - la, la) powinna byc wieksza gdyby zrobili PLAJTE, wlascicielami komercyjnymi systemu(ow) windows bylaby firma IBM (krotkowzrocznosc i glupota biznesowa zarzadzajacych ta firma, ze tak sie nie stalo)?. Kochamy nieudacznictwo bo... sami jestesmy, najczesciej tego przykladem!, wiec uznajemy, ze to jest rowniez MORALNE ) Ostatnie zdanie dotyczy szczegolnie mnie (popayE) - bez jakiejkolwiek skierowanej do innych (obojetnie kogo!) - delegacji. pozdrawiam,- pE ----- Stirlitz idac ulica zobaczyl czlowieka zamalowujacego napis na murze. - Admin z ... forum - pomyslal Stirlitz Odpowiedz Link
maryna04 Re: znow o charytatywnosci 27.06.06, 18:18 Jak zwykla jest to strasznie dlugie i informuje, ze nie ma obowiazku czytac. To tylko moj wyplyw weny. Ja wcale nie mowie o tym, ze oni (miliarderzy) sa przeszlachetni, ale ze zarowno system podatkowy, jak i pycha, czy szlachetnosc moga zrobic wiele dobrego. Zdania Rockef.. nie sa dla mnie tym co cytaty z biblii dla wszystkich biblijnych (poza katolicyzmem), o co mnie posadzasz. Jednak nie mam watpliwosci, ze on sam jakos w to wierzy. Na przelomie wiekow bylo wielu milionerow - utopistow ( w/w oczywiscie nie byli), chociazby pan od chyba znanego i w Polsce kakao Hershey - wybudowal miasto- utopie dla swoich fabrycznych pracownikow, myslac zapewne w naiwnych wyobrazeniach, co czlowiekowi potrzeba do zycia. Teraz tez dwoch gleboko nawiedzionych chrzescijanskich milionerow buduje miasta na Florydzie, zapewne ma odpisy, zarobi na sprzedazy, ale w sumie jest to dostepne dla baaaardzo skromniutkich i bogobojnych. Niedawno pisalam, ze w jednym czasie dwoch anonimowych dawcow wsparlo swoje uczelnie nowojorskie Columbia i NYU czekami po 100 mil dol. Nawet nie chca chwaly publicznej, wystarczy im odpis, no nie? Dlaczego Barbara Piasecka zadziwila Polske, ze jest taka charytatywna, bo z odziedziczonym majatkiem musiala tak postepowac, zeby dostac sie jako nuworyszka na tutejsze salony (nie dostala sie). Zrozum, Ameryka opiera sie, poza prowadzeniem wojen, na darczyncach. Duzych i malych. Tu tez cala prase obiegaja wiadomosci o murzynce - analfabetce, ktora oszczedzone przez cale zycie pieniadze z pracy w pralni - kilkadziesiat tysiecy przekazala na stypendium dla czarnych dziewczat, ze stanu Alabama, ktore jako pierwsze w rodzinie podejma studia. Te kilkadziesiat tysiecy w ciagu kilku lat rozroslo sie do miliona. A rozne drobne inicjatywy, w rodzaju wspomnianego piekarza sa z wielkim namaszczeniem przedstawiane. Wiec, wybacz, nie zawstydziles mnie tym piekarzem. Nie tylko wielkie jest tu zauwazane, ale wielkie jest dobrym przykladem, dlatego ciagle nie moge przebolec polskiej plywaczki,ktora po wypadku samochodowym nie zajela sie propagowaniem bezpiecznej jazdy wsrod mlodych ludzi. Nikt jej nie poradzil, roznice mentalne. Moja corka studiowala na dobrej jezuickiej uczelni, oczywiscie nie sa to uczelnie "wyznaniowe", nie wiem , czy wiesz, ze Princeton jest uczelnia katolicka. I ktoregos dnia przeczytala na tablicy ogloszen ze stypendiami (tu sa jednorazowe w bardzo roznych wysokosciach - wlasnie jak kogos nie stac na wiecej to funduje jednorazowe 500dol. np)o stypendium ze scisle zydowskiej organizacji dla kobiet, spelniala warunki - zlozyla podanie, dostala - bylo to najwyzsze stypendium, jakie za jej pamieci wisialo na tej tablicy. Poznala pozniej ta organizacje, bo weszla na ich strone. Biorac pod uwage jej zaangazowanie w swoje srodowisko, porownywalnie w Polsce przekazalaby pieniadze na Swiatynie Opatrznosci, a nie stypendium dla jezuickiego Uniwersytetu, gdzie wprawdzie studiuje sporo ortodoksyjnych Zydow, ale nie zastrzegly kobitki, ze to dla nich. W ogolnosci byly hojne, i nawet nie wiem czy ta organizacja mogla odpisywac sobie to od podatkow, bo to juz bylo odpisane.. Kilka dni temu przyszlo do mnie trzech studentow polskich, bo z ogloszenia na lokalnej stronie internetowej cos ode mnie kupili. Urocze chlopaki - musze dodac. Gadu, gadu - studiowali przez dwa semestry na uczelni w glebi Stanow, ta uczelnia im zafundowala. A teraz zalapali sie na kilkumiesieczna praktyke w nowojorskich firmach. Wiedzac, ze nikt nie cierpi Ameryki, jak rowniez nie cierpi zadawanych glupich pytan w rodzaju : jak ci sie podoba tutaj, powiedzialam "twierdzaco - przeczaco" : "No i nie podoba wam sie tutaj" Odwrotnie, bo spotkali tyle zyczliwosci. Pomijajac studia, warunkiem przedluzenia wizy bylo, ze za praktyke beda dostawac pieniadze, nie ma na to przepisow i nie tylko praktyka czesto jest bezplatna, ale czesto trzeba za nia samemu zaplacic. I trzy rozne biura im placa, chociaz amerykanskim studentom nie. Dodac oczywiscie mozna, ze se odpisza w rubryce: akcje charytatywe, ale przede wszystkim okazali sie wspanialomyslni. Bo po prostu - umia sie dzielic. Moja synowa pracuje w bardzo specjalistycznej klinice - leczone sa tutaj tez dzieci z calego swiata. Tak, w Ameryce nie ma nic za darmo, wprawdzie lekarze nie wezma w tym wypadku pieniedzy za operacje, czy konsultacje, ale reszta kosztuje, setki tysiecy - placi amerykanski podatnik i nie podnosi wrzasku - z moich pieniedzy, bo i z pieniedzy tego malo zarabiajacego, ktory nigdy nie widzial np. oceanu bo nie ma pieniedzy na bilet samolotowy. W lancuszku ludzi dobrej woli, czasami i ja mam jakies oczeczko, dlatego wiem jak strasznie duzo organizacji tutaj pomaga ludziom. Wspominalam tu kiedys o poznanej wspanialej osobie z Polski. Organizacja przy Lozy Masonskiej NY pomogla funkcjonowac jej normalnie w spoleczenstwie i wyposaza we wszystko co jej potrzeba, zaprasza na wielotygodniowe szkolenia, zeby umiec wykorzystac to wyposazenie. Oczywiscie, najpierw ja sprawdzili, czy to nie sa pieniadze wyrzucone w bloto, jak najbardziej nie sa, oni beda pomagac tej osobie juz do konca jej dni, to nie sa sumy 5 tys.dol. ale wiele, wiele dziesiatkow. Ale ja wiem, i oni wiedza, ze ona dobro ktore dostala pomnozy. Ciagle o tym tluke, mysle, ze jestem dobrym obserwatorem i widocznie to mnie najbardziej tutaj uderzylo. Nie pisze nieustajaca o tym ze sa grubi,(a sa), czesto pisze, ze sa ze strasznymi brakami w edukacji ogolnej (bo sa), ale to sa mniejsze roznice w porownaniu z wyksztalcona i zgrabna Europa. Jeden z moich wnukow, kiedy byl maly i klocil sie z jakims polskim kolega, krzyczal do niego, nie, "ze ty sie nie umiesz bawic", tylko "ty sie nie umiesz dzielic". To slowo jest bardzo wazne i na nim w ogromnym stopniu opiera sie sukces Ameryki, tu nie trzeba wydzierac ludziom 90% podatku, zeby kraj funkcjonowal. Nie funkcjonuje jak Skandynawia, czy tp., ale funkcjnonuje. Popaye, mamy inne pedryspektywy, a moja naiwnosc mozna wziac tylko za plus - jak mozna zmienic nawet dojrzalego, zeby nie powiedziec starego. Odpowiedz Link
popaye Re: znow o charytatywnosci 27.06.06, 20:05 Maryno Przesympatyczna,- ja kocham Twoje wpisy i czytam je zawsze z wielkim zainteresowaniem. Ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie jest w stanie przedstawic w zadnym z poruszanych przez nas tematow tzw. prawdy obiektywnej. I.. dobrze bo tu jest "Klub Znajomych i Przyjaciol" a nie Towarzystwo Naukowe. Mam o USA "spaczone" pojecie bo akurat to co mnie bylo dane tam zobaczyc czy sprobowac nie moglo odzwierciedlac pelni mozliwosci dla przebywajacych tam stale (czy dlugo) Obywateli USA czy naszych Rodakow zmagajacych sie z codziennymi radosciami czy smutkami, lub korzystajacych z pelniejszego niz moje spektrum kreacji czy realizacji osobistych celow, marzen i zamierzen zwiazanych z pobytem w tym Kraju. Podobnie wzbogaca moje (obecne) rozumienie Polski kazdy wpis Wspolforumowiczow zyjacych (mieszkajacych i pracujacych) w Kraju. Spedzac w Polsce urlopy czy "wizytowac" rodzine i opierac sie na, sila rzeczy, podobnych do moich przekonan bliskich mnie Osob (jakos nie ma wsrod Nich milosnikow Leppera czy Gietrycha ani przekonanych "kaczystow"), - uzupelnienie spojrzeniem z "zewnatrz" (rodziny) - tylko mnie wzbogaci. Nie widze, coprawda na naszym Forum wpisow zwolennikow politycznej beztroski czy oszolomizmu ale, wbrew pozorom, BARDZO cenie wpisy i powaznie je przyjmuje Wspolforumowiczow o innym (od mojego) swiatopogladzie, religii czy stosunku do tzw. tradycji narodowej. Nie musze sie z tresciami wszystkich wpisow zgadzac i nie wszystkie mnie do racji i wyciagnietych przez Autorow wnioskow przekonuja oraz czesto (glupio) polemizuje lub probuje niestosownej argumentacji.. Ale... o "drwinach" z kogokolwiek sposrod Uczestnikow Forum -Mila Maryno z mojej strony, mowy byc nie moze, a na pewno "zamierzonych" - to tylko subiektywny odbior, co staram sie rozumiec i czesto PRZEPRASZAM np. Kanoke (KNK) Ktorej brak blyskotliwych wpisow przez dluzszy czas (dla nnie) zubaza nasza zabawe. Dotyczy to zreszta wpisow WSZYSTKICH "klubowiczow" z dluzszym stazem, ktorych bez wyjatku uwazam za moich Przyjaciol (virtualnych). Wspomniani, moga kazda polemike z moimi (tutaj)artykulowanymi pogladami czy ich trescia rozpoczynac zwrotem: "ale ty popayE jestes glupi!, bo.... ))" Nie obraze sie na pewno bo ...za co?, za prawde! - slysze codziennie podobny (w intencji i tresci) "tekst" od popayE-owej poparty zelazna argumentacja (kobiecej) logiki i... dalej mam ochote tego sluchac )) Przyzwyczajony juz jestem. pozdrawiam serdecznie,- pE -- Odpowiedz Link
warum Re: Juz nie o charytatywnosci ... 28.06.06, 17:31 "Z inicjatywy eurodeputowanego Macieja Giertycha (LPR) w środę ruszyła strona internetowa www.stopthepipeline.eu. To protest przeciwko budowie Gazociągu Północnego biegnącego po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec" gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,3448183.htmlcyt. "Mając na uwadze, że pod koniec II wojny światowej w Morzu Bałtyckim zatopiono tysiące ton płynnego gazu musztardowego i amunicji chemicznej, które ulegają powolnej korozji, co w efekcie doprowadzi do całkowitego uwolnienia znajdujących się w nich związków toksycznych i będzie miało katastrofalne skutki dla środowiska i regionu Morza Bałtyckiego - wyrażamy ubolewanie z powodu budowy rosyjsko-niemieckiego rurociągu gazowego NEPG w kontekście ryzyka dla środowiska, związanego między innymi z niewyjaśnioną sytuacją amunicji chemicznej zatopionej w głębinach Morza Bałtyckiego. Podpisz się pod petycją!" Z ciekawosci sprawdzilam czy powyzsze jest w zrozumialym / dla zainteresowanych/jezyku. A po przeczytaniu - po polsku/ bo ja najlepiej tak kumam/ zdumialam sie nielogicznoscia argumentow - nie widze zwiazku " powolnej korozji " z budowa/ nie za nasza kase/ NEPG. Ale bardzo ciekawa jestem jaki wynik bedzie mial ten plebiscyt " czy jestes za czy przeciw..."? Odpowiedz Link
popaye Re: Juz nie o charytatywnosci ... 28.06.06, 20:04 Mila Warum,- link ktory podalas do artykulu Gazety nie funkcjonuje (moze tylko przejsciowo?) - temat ciekawy wiec trzeba kliknac do "zrodla": www.stopthepipeline.eu/ Troche mnie takie akcje smiesza. Nie przecze iz ta inwestycja nie jest wspomagajaca nasze, polskie interesy polityczno-gospodarcze... ALE - sorry, watpie zeby rowniez ci najgorecej protestujacy, przy kazdym wlasnym (prywatnym) roztrzygnieciu natury gospodarczej przedkladali CUDZE interesy - np.sasiadow nad partykularne - wlasne, szczegolnie jak SAMI chca inwestycje z tym zwiazane finansowac!. Z punktu widzenia partnerow tego przedsiewziecia sytuacja tak wlasnie wyglada!. Stronami tego przedsiewwziecia (podbaltycki rurociag) sa tutaj nie Rzady Niemiec i Rosji tylko Spolki i Koncerny z kapitalem prywatnym co hmm.... komplikuje sprawe - dodatkowo. Ze pan Gietrych (sic!) zbierze sporo podpisow pod swoja "inicjatywa" - raczej nie watpie. Wszak podpisujacych sie pod kazdym "argumentem" mniej lub bardziej glupim albo bezzasadnym nie braknie. Szczegolnie naszych Rodakow! Akcje "protestow" moherowych beretow przeciwko filmom ktorych nie widzieli np. o zjawisku homoseksualizmu wsrod ksiezy czy ostatnio rozpowszechnianemu "The Da Vinci Code - Sakrileg" (nie pamietam polskiego tytulu) albo "akcje- protesty" 70-cio letnich Babc z tegoz kregu robiacych szpilka dziurki w prezerwatywach sprzedawanych w kioskach RUCH-u - udowodnily podatnosc pewnych srodowisk do kazdej GLUPOTY byle inspirowanej przez... swietojebie Nie jest tajemnica, dla nikogo w Europie iz wspomniane swietojebie ma ostatnio silna pozyje i reprezentacje POLITYCZNA w Polsce. Wypowiedzi rzadzacych, czy pociagajacych "sznurki" na polskiej arenie politycznej nie pozostawiaja co do tego zadnej watpliwosci. Skoro my (Polacy) jestesmy tacy glupi by cos takiego (przez demokratyczny - przyznaje wybor) do zycia powolac i... zgrzytac zebami z powodu konsekwencji takiego kroku, to na zdrowy rozum, nie mozemy miec pretensji do Sasiadow, ze Oni tego chca uniknac. Argument potencjalnej "ekologicznej katastrofy" uzyty przez (akurat!) Gietrycha jest tez, hmmm... skierowany do (raczej) srodowiska "znawcow-moherowcow" ktorzy w codziennym zyciu obsikuja "ekologicznie" wszelkie krzaki na np.jasnogorskim wzgorzu bo... litanije do Maryji trwaja dlugo a... siku (zeby tylko!) sie chce! )) Zyczyl bym WSZYSTKIM Krajom europejskim by sprawy ochrony srodowiska mialy taka range usnkcjonowana prawnie (i przestrzegana!) jak w Niemczech ktorych firmy sa strona we wspomnianym przedsiewizieciu. Nie od kozery byloby przypomnienie iz Baltyk i jego ekosystem jest rowniez morzem graniczacym z ladowym terytorium Niemiec - tylko nazywa sie Ostsee, co "towarzystwu" z gietrychowo-swietojebliwych kregow (chyba) trzeba rowniez przypomniec (uzmyslowic), bo pod moherem jest raczej miejsce wylacznie na doniesienia z Radyja gdzie fakty sa czesto mocno "zawoalowane". Zalozenie, ze Niemcy sa tak samo "madrzy" jak my i sobie-samemu robia "na zlosc" i buduja extra bombe ekologiczna by unicestwic rowniez samemego-siebie jest tak mocno bajkowe, ze sie tylko smiac z tego mozna. Gdyby pan Giertych kiedykolwiek, na powaznie apelowal o wyrownanie obowiazujacych w Polsce standardow ekologicznych i powszechnej swiadomosci w tym wzgledzie, chociaz do POLOWY takich jaki jaest w Niemczech - moglbym powaznie sie nad Jego apelem zastanowic. Poniewaz jest raczej odwrotnie - popukam sie palcem w leb nad "szczeroscia motywacji" autora. Odpowiedz Link
maryna04 Re: Juz nie o charytatywnosci , ale o psycho.. 30.06.06, 15:40 serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3451861.html . To Polska jest jeszcze panstwem swieckim, czy juz wyznaniowym? Wracajac jednak do charytatywnosci, instytut Giving USA monitorujacy od ponad pol wieku dzialalnosc charytatywna w USA podal, ze w roku 2005 Amerykanie indywidualnie i poprzez prywatne organizacje przekazali na cele charytatywne 260 miliardow dolarow i ze jest to suma porownywalna z rocznym dochodem sredniego europejskiego panstwa. Odpowiedz Link
kanoka Re: Juz nie o charytatywnosci , ale o psycho.. 30.06.06, 17:41 Jak dobrze, że ostatnio mniej czytam ( Odpowiedz Link
banitka51 Re: Juz nie o charytatywnosci , ale o psycho.. 30.06.06, 23:10 wiadomo, że mało który licealista to przeczyta (tym bardziej, że obowiązkowo). Więc ani o JP, ani o katolicyzm (jedynie słuszny? do szkół przecież uczęszczają innowiercy także) - a o kasę chodzi. Tylko tak potrafię to odczytać, skoro powstają studia wyższe o kierunku Jano-Pawłologia. Ogólnie Maryno - w Polsce bz. Exodus trwa. Spodziewamy się pielegniarek z Mongolii, bo się okazało, że wyjeżdżają do Anglii nie bezrobotne, a pracujące, więc szpitale mają problem z personelem z praktyką. Lekarzy ze specjalizacją w mniejszych miastach brak przeraźliwy - wolne etaty śmieszą przy wysokim bezrobociu, ale są faktem. Im biedniejszy jest kraj w sferze materialnej i intelektualnej, tym mniej świecki. Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 03.07.06, 10:23 Szczyt Trójkąta Weimarskiego odwołany z powodu choroby L. Kaczyńskiego wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3457995.html Przeraza mnie to . Kpiny z "publiki" (Wyborcow) - juz za malo? Mianowanie b.osobistej sekretarki na stan. ministra Spraw Zagranicznych i miedzynarodowy wydzwiek tej "nominacji", zapomnienie (sic!) przez kierowane przez ta fachowa p.Minister sluzby o wizycie w Londynie polaczonej ze spotkaniem z krolowa Elzbieta i zwiazane z tym reperkusje - jeszcze nie wystarczy?. P. Prezydent chory? - paluszek czy glowka? - bo, podobno, pod opieka szan. p.Malzonki w.... prywatnym gdanskim mieszkanku...... Na paluszek, katarek i bol glowki to moga "chorowac" pracownicy szczebla sprzedawczyni w sklepie spozywczym. Prezydent MUSI miec zelazne zdrowie albo w razie choroby (powaznej, bo inne WOGOLE nie wchodza w rachube!) przebywac w Klinice pod najbardziej z mozliwych - fachowa opieka!. Kpiny ktore robia sobie z nas (Obywateli) pp.Kaczynscy beda mialy reperkusje miedzynarodowe ktorych konsekwencje moga byc tylko dla nas obywateli-wyborcow. Bez wzgledu na to z jakim "zrozumieniem" (oficjalnie) niedyspodycje p.Prezydenta przyjeli Jego Koledzy z Francji i Niemiec. Chyba snie Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 03.07.06, 14:00 A tak w ogolnosci Polacy, to bardzo chorowity narod. Pamietam wywiad Wiktora Osiatynskiego z wysokim funkcjonariuszem amerykanskim z odpowiednika polskiego ministerstwa sprawiedliwosci. Rozmawiajac na temat przedluzajacych sie w Polsce procesow (w Ameryce, kiedy juz w koncu zacznie sie proces , praktycznie przewod sadowy nie jest przerywany na glupoty i w celach rozwleczenia sprawy) Wiktor Osiatynski drazac zapytal: "Ale przeciez zdarzaja sie choroby sedziow"... "W Ameryce sedziowie nie choruja" - odpowiedzial krotko Amerykanin. Podobnie nie choruja tu prezydenci i cale spoleczenstwo. Clinton na wozku, bo mial noge w gipsie pojechal na jakis szczyt, a na chemie, jesli lagodniejsza, idzie sie w czasie przerwy na lunch a w najgorszym razie w piatek ppol. Obecny obrzydliwy v-ce prez. tak wlasnie chodzi na kolejne poprawki w sercu. Nie powiadomienie narodu co to za przypadlosc spotkala prezydenta - nie miesci mi sie w glowie. Powiadamia sie, z szacunku do spoleczenstwa nawet jesli sa to bolesne hemoroidy i klopoty z wydalaniem. Szkoda slow. Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 03.07.06, 14:39 Ten link, to na pocieszenie, jaskolka czyniaca wiosne))). serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3457465.html Niesluszne tylko rozumowanie, ze Irlandia, to nie taki raj, bo sie nie da za duzo odlozyc. Irlandczycy tez nie odloza, bo normalnie zyja. Nagle rodacy sie obudzili i zorientowali, ze nawet wybitny dacharz w kraju dobrobytu nie odlozy wiele, a moze wogole. Tam tez ("Praca") artykuly o mnogosci prac dla fachowcow budowlancow i inne optymistyczne. Zapewne troszke w nich za duzo hurra optymizmu, bo problem jest najwazniejszy nie w duzych osrodkach, tylko na prowincji, Odpowiedz Link
alfredka1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 03.07.06, 15:02 Zdaniem premiera Kazimierza Marcinkiewicza, niedyspozycja prezydenta "to jest na pewno poważna sprawa". - Wczoraj rozmawiałem z prezydentem w tej kwestii, ale mam nadzieję, że nie jest na tyle poważne, żeby pan prezydent w ciągu paru dni nie wrócił do pracy. Jestem co do tego przekonany - zaznaczył szef rządu na konferencji prasowej w Warszawie. No to juz jest zupelny belkot... Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 03.07.06, 16:39 Alfredko,- "powazne sprawy" natury zdrowotnej nie leczy sie aspiryna czy naparami z ziolek aplikowanymi przez malzonke (meza). Taka "zdrowotna terapia" w Twoim, moim czy kazdego z nas - sprawa idywidualnego wyboru bo i nasza odpowiedzialnosc "publiczna" - zadna!. Ale do diaska NIE Prezydenta 40 milionowego europejskiego Kraju, jak On nie jest na wypoczynkowym urlopie! - jezeli urlop w rozumieniu przecietnego Obywatela pelniac takie stanowisko jest wogole mozliwy!. To sa kpiny z Obywateli - szczegolnie tych ktorzy nie wybierali takiego "cherlaka" na Prezydenta a Jego KONSTYTUCYJNYM obowiazkiem jest pilnowac interesow wszystkich obywateli. Jakos nie przypominam sobie by w kampanii wyborczej podawal swoja chorobliwosc jako fakt Jego braku predyspozycji na stanowisko czy "slanial sie na nogach" z chorobliwosci wszelkiej. To raczej od "p....." przez Niego glupot bolala glowa spora czesc (potencjalnego) elektoratu. Chory? - moze sie zdarzyc, ale jezeli tak jest rzeczywiscie to gdzie KOMUNIKAT prezydenckiego Biura (kilkuset pracownikow! w tym rzecznik prasowy) informujacy jak powazne schorzenie i rokowania - nie malzonki (od aspiryny i ziolek) tylko odpowiedzialnego fachowca-lekarza. Moze p.Prezydent jeszcze(?) nie wie, ze do Jego dyspozycji stoja specjalne Kliniki Min. Zdrowia wszelkich specjalnosci a w kolejce po uslugi Powszechnej Sluzby Zdrowia (jak wiekszosc Obywateli) - stac nie musi?. W ostatnim przypadku - bylbym pelen obaw czy p.Prezydent by wogole wyzdrowial skoro poparl dotacje Skarbu Panstwa (20 mln) na budowe Swiatyni Opatrznosci w Warszawie zamiast ja dolozyc (choc to skromna kwota) do puli podwyzek wynagrodzen lekarzy i pielegniarek tam zatrudnionych. Tematow "nie widzial" do omowienia z Schirac-kiem czy Merkel? - chetnie Mu podam jak "nieswiadomy" pakiet spraw ktorych jakos nie kwapi sie zalatwic tylko w stosunkach polsko-niemieckich (szkolnictwo, sprawy obywatelstwa, nauka jezyka polskiego u dzieci ze zwiazkow niemiecko/polskich, uregulowanie praw wlasnosci dla polskich Obywateli na terenach tzw.Ziem Odzyskanych i... ze 100 innych) Ale mnie mohery "Prezydenta" wybrali - nie ma co. Odpowiedz Link
banitka51 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX prezydent 03.07.06, 15:11 A ja wolę, żeby miał katar niż spowodował niestrawność innych (moją też) swoimi wypowiedziami. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX prezydent 03.07.06, 16:30 Brzuszek prezydenta rozbolał. Pewnie z nerwów wiadomosci.onet.pl/1350003,11,1,0,120,686,item.html Nie zgodził się na badania stanu zdrowia przed kampanią wyborczą: "Właśnie przeziębienie i gorączka nie pozwoliły Lechowi Kaczyńskiemu przyjąć brytyjskiej księżniczki, Anny, czy Billa Gatesa, najbogatszego człowieka świata inwestującego w Polsce. Również z powodu przeziębienia prezydenta zabrakło na uroczystości 20-lecia Trybunału Konstytucyjnego, choć jeszcze tego samego dnia Lech Kaczyński mógł przyjąć naczelnego rabina Polski. Sprawujący urząd prezydent nie ma prawa do zwolnienia lekarskiego. Wiedzieliśmy o tym, dlatego w czasie kampanii wyborczej zorganizowaliśmy badania lekarskie dla kandydatów na prezydenta. Jednak Lech Kaczyński odmówił poddania się tym badaniom… www.rmf.fm/fakty/?id=102153 Odpowiedz Link
popaye wreszcie znana przyczyna "niedomagania" Prezydenta 04.07.06, 13:00 Kartofle! - zawsze wiedzialem, ze dla kaczorow - niezdrowe! "...Według naszych informacji jedną z przyczyn niespodziewanego pogorszenia zdrowia prezydenta był artykuł, który przed szczytem w Weimarze zamieścił niemiecki dziennik Tageszeitung ..." podala dzisiejsza Gazeta Wyborcza w artykule: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3460418.html Juz sie bralem za wyszukiwanie w archiwach TAZ bo przeciez regionalnych dziennikow (ten akurat z Berlina) na poziomie m/w "polskiego" (he, he - odkad nazwisko Skoczek pisze sie Springer?) FAKT-u raczej nie czytam. Wogole nie kupuje (swiadomie) print-Dziennikow - ew. w weekend. Zanim sie doszukalem - trudno bo.... nigdzie nie mozna znalesc nawet linku do wspomnianego "haniebnego" artykulu - pewnie Wasserman i Dorn wydrapywali wszedzie z publikacji pod grozba drakonskiej kary od zawsze-chetnej p.Kruk! ) - bo czesci Forumowiczow z naszego A40+ ktorzy nie posluguja sie niemieckim chcialem przetlumaczyc,- znalazlem, ze juz Ktos to zrobil, wiec podam link byscie wiedzieli jakiej tresci bylo to "przestepstwo": ))) serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34174,3460382.html Potrwalo troche zanim nauczylem sie doceniac niemiecki dowcip. Przez lata mnie wmawiano, ze Niemcy = ponuraki i z tym wpojonym przekonaniem podchodzilem do sprawy. Mnie bylo "trudno" (juz mnie madrzy "magistrzy" wytykali intelektualne braki!) ale... hmmmmm nasz p Prezydent wszak profesor (wow!) to chyba czytac umie? a jak nie (niemiecki - trudny, wbrew pozorom, jezyk!) to Mu dziarscy tlumacze powinni LOPATOLOGICZNIE wytlumaczyc, ze (nawet) w tytule tego artykulu nie ma ZADNEJ obrazy bo to bylo pisane dla srednio-inteligentnych ale znajacych jez.niemiecki czytelnikow (wbrew pozorom w Berlinie takich jeszcze wiekszosc!) a nie dla polskiego Prezydenta -profesora czy Jego mundrych doradcow (wraz z Kolonem-prezesem) i nie trzeba bylo doastawac z tego powodu... sraczki ) Tlumaczony tytul tego artykulu brzmi: "Nowy polski kartofel. Złodziejaszki, co chcą zawładnąć światem" Kartofel -, jak znam j.niemiecki to nie nasz p.Prezydent ale... gra slow ) - zeby samemu nie mieszac bede wdzieczny jak Nasza germanistka Omeri - wyjasni sens niemieckiego potocznego okreslenia: "ein heißes Kartoffel anpacken" bo moim zdaniem w tym sensie trzeba odczytywac tego...kartofla Zlodziejaszkow - chyba nie trzeba juz (wiekszosc z nas wszak "magistrzy") tlumaczyc? - chyba, ze znany film nakrecili jako "brutalny atak na Pis i Kaczynskich" - przebrani Tusk z Rokita? ) Tresc artykulu oddaje wiernie to jak nas widza nasi Sasiedzi!. Widza nas tak bo taki obraz stwarzaja nie "wrogie Polsce i Kaczynskim" sily i propaganda, tylko TAK sie nasi politycy medialnie SPRZEDAJA i tak odczytywane sa ich wypowiedzi i ZACHOWANIA!. Jak komu gtlut z nosa "wisi", buraki z kieszeni wypadaja, sloma z BRUDNYCH butow wylazi i... podaje sie NOGI (zamiast rak) w kampaniach przedwyborczych swoim kontr-kandydatom to... trzeba teraz pic piwo i nie dostawac sraczki. Gietrychem, Lepperem, Gosiewskim, Ziobrem czy kara Boza to mozna "straszyc" Rodakow, co glupsi sie nawet boja )) Reszta (Swuiata i Europy) sie smieje i.. nie ma Im co do tego odmawiac ani Prawa czy ich ocenom: Sprawiedliwosci. Hamstwa, prymitywizmu i glupoty polaczonej z nierozwaga oduczyc sie latwiej. pE - Odpowiedz Link
omeri Re: heisse Kartoffel do Popaye 04.07.06, 22:04 Oczywiscie ,ze o to chodzi, o klopotliewa sprawe, wstydliwy problem, tzw."pasztet" Zerknęlam na oryginal i tytul brzmi w doslownym tlumaczeniu: Nowy kartofel Polski; Łotrzy, ktorzy chca zawladnąć światem. Dzisiaj Lech "Kaczka" Kaczynski" Tekst na polski zostal naprawde świetnie przetlumaczony. A powodu do niestrawności nie ma zadnego, chyba,ze to reakcja na prawdę!!! Odpowiedz Link
omeri Re: heisse Kartoffel do Popaye 04.07.06, 22:06 Te podtytuły sugerują calą serię felietonów. bo ten tekst to felieton, mały "Meisterstueck" językowy. Odpowiedz Link
omeri Re: heisse Kartoffel do Popaye 04.12.06, 20:43 Ciąg dalszy sprawy wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3771070.html Nie mogę odszukać wersji oryginalnej! Odpowiedz Link
jan.kran Re: heisse Kartoffel do Popaye 05.12.06, 00:14 www.spiegel.de/politik/deutschland/0,1518,452424,00.html Odpowiedz Link
omeri Re: heisse Kartoffel do Popaye 23.02.07, 10:49 Tym razem w drugą stronę (językowo). dureń przetlumaczony przez die Zeit jako Idiot zamiast Bloedmann www.zeit.de/online/2007/08/Polen-Walesa?page=all Odpowiedz Link
omeri Re: heisse Kartoffel do Popaye 23.02.07, 21:24 Na szczęście cytując piszą "Schwachkopf" Odpowiedz Link
jutka1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 03.07.06, 17:11 Ja przeczytalam m.in. to - i o maly wlos sama nie poszlam w slady najmilosciwiej nam panujacego, i nie nabawilam sie niestrawnosci www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1795&Itemid=48 Odpowiedz Link
popaye Dziecko zginęło w zderzeniu kajaka z motorówką :( 03.07.06, 20:28 serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3457719.html ku przestrodze - wszak sezon wakacyjno-urlopowy dopiero sie zaczal To jeden z dziesiatkow wypadkow gdzie corocznie zycie traci ktos co pojechal na wakacje/urlop, "po zdrowie" i wypoczynek. Tym razem dziecko, wiec tragedia rodzicow - inklusive Banalne, i (niby) takie rzeczy dzieja sie rowniez gdzie indziej "na Swiecie". Moze i tak, ale mnie szczegolnie boli. Poza zeglarstwem mam szczegolny stosunek do sportu motorowodnego. Patent (sternika motorowodnego) zrobilem odrobine (co zrozumiale) pozniej niz zeglarski, ale to juz 37 lat! (1968), a morski (w RFN) przed dokladnie 25 laty. Praktyki tez mam troche - od "sciganckiej" jeszcze sklejkowej lodki z 30 KM König-iem poprzez Bayliner-y - chyba... wszystkich modeli (od 18 - 30") z pelna gama napedow (az po podwojne z moca grubo ponad 300KM ) po 12 m "wypornosciowce" (Princess, Kuster). Nikt nie musi mnie "uswiadamiac" jakie to uczucie gdy 9-10 metrowej dlugosci i wadze ponad 3,5 tony, za pomoca poteznego (lub dwoch!) silnika wprowadza sie "w slizg", obojetnie - stojac za sterem w kabinie, czy na Fly-Bridge. To jest masa nad ktora by pewnie panowac, trzeba miec sporo (!) praktyki i doswiadczenia. Takie lodzie, aczkolwiek coraz wiecej ich rowniez np.:na Mazurach uzywane sa przez (raczej) doroslych i odpowiedzialnych wlascicieli (dzieki Bogu) choc, hmmm..... do "wyszkolenia" Ich mam tez sporo uwag Ale, popularne lodzie slizgowe, ca 6-cio metrowej dlugosci, wyposazone w silniki pow. 100KM to... "pociski" w rekach czesto malo doswiadczonej i sklonnej do kazdej nieodpowiedzialnosci "mlodziezy". Tylko "kase" trza miec by to kupic (od ca.: 20.000 $ lub € w gore za nowa) a z tym (chyba) najmniejszy problem (niestety). Nawet ostatnio (sic!!!!) patentu nie trzeba - choc to bylo w ostatnich latach "mydlenie oczu" bo i ten papier mozna bylo (ponoc) ... nabyc . W Holandii, Niemczech, Wloszech - motorowodniactwo to jedno z najpopularniejszych form aktywnego spedzania wolnego czasu. Z ograniczeniami (predkosci) mozna wplywac do centrow Amsterdamu czy Berlina a urlop spedzony na francuskich kanalach od Ren-u po morze Srodziemne na motorowej lodzi z 100-ka sluz (wiekszosc automatyczna lub samoobslugowa!) - dostarcza wrazen na cale zycie!. Tylko, hmmmm... nasze Mazury. Boje sie, ze dzieki glupocie i beztrosce czesci "motorowodniakow" ktorzy z tym sportem nie powinni miec NIC wspolnego - piwko (10-te!) wypijac w nabrzeznej knajpie a "kase" na lodz lepiej wydawac w Hotelu Golebiewskim (w barze i na dziewczyny) - nastapi zaostrzenie "rygorow" w postaci ZAKAZU plywania dla tych NORMALNYCH - wogole. Tak jak wylaczono juz wiele akwenow w Polsce - rowniez mazurskich . Zakazac wszak najlatwiej i... wyprobowana to metoda: tanio, latwo i bez klopotu. Kontrole (dokumentow i trzezwosci!) skiperow-amatorow otrzezwily by i przeselekcjonowaly (pozytywnie) to towarzystwo, ale do tego trzeba hmm.... profesjonalnej policji wodnej i (raczej) odpornej na ...... Eeeeh... Wodniku,- Druhu z Tow.: "mokrego tylka" pozdrawiam, z nadzieja iz sie jeszcze doczekamy normalnosci. pE Odpowiedz Link
nokata Kupą, kupą, kupa capi, nikt jej nie ruszy 03.07.06, 22:16 Czy wiesz jaki to kraj? - 29 parlamentarzystom zarzucano przemoc w rodzinie - 7 aresztowano za oszustwo - 19 oskarżono o wyłudzenia - 117 doprowadziło zarządzane przez siebie spółki do bankructwa - 3 aresztowano za czynną napaść - 71 miało problemy ze spłatą kredytów i unieważniono ich karty kredytowe - 14 aresztowano w sprawach związanych z narkotykami - 8 dopuściło się kradzieży w sklepach - 84 zatrzymano za jazdę w stanie nietrzeźwym, ale zwolniono, gdyż chronił ich immunitet - 21 jest podejrzanych w innych sprawach I jak, już wiesz? Nie, nie, nie! Oczywiście, że to nie u nas! Są to dane z Kongresu Stanów Zjednoczonych. Ale szybko zdążamy w tym samym kierunku i za parę lat mamy nadzieję dołączyć do czołówki...! Odpowiedz Link
maryna04 Re: Kupą, kupą, kupa capi, nikt jej nie ruszy 04.07.06, 05:20 Dzieki Nokato, bo mnie to meczylo kilka tygodni, przeczytalam, bo mi ktos pokazal i juz nie odnalazlam, a on tez nie umial, zeby sie z Wami podzielic. To bylo dluzsze i gorsze. Odpowiedz Link
banitka51 Re: Dziecko zginęło w zderzeniu kajaka z motorówk 04.07.06, 12:36 popaye - w Polsce coraz więcej akwenów podlega nakazowi ciszy ze względu na ptactwo i można wybrać sobie wodę, gdzie żadna motorówka nie pędzi. Zamieszanie z patentami to nasi leniwi urzędnicy, którzy czekają na przepisy unijne. Paradoksy biegają masowo po korytarzach ministerstw itp. Masz rację, można kupić patent. Wszystko można kupić, chyba nie ma miejsca na świecie, gdzie nie można obejść prawa za kasę. Westchnęło mi się (z sentymentu) na Twoje wodniackie opisy. A Galeon znasz? Czy rzeczywiście jest luksusowy w porównaniu z zach. produkcją? Odpowiedz Link
maryna04 Re: Artykul, felieton(?) w niemieckiej gazecie 04.07.06, 14:05 serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34174,3460382.html Pp, czy ta gazeta jest jakas opiniotworcza ? Mysle, ze moj prezydent Bush nie powinien nigdy podnosic sie z loza bolesci, bo np. glupi kowboj z Teksasu to jedno z elegantszych epitetow jakim obdarzaja go inni kraje. A poza tym - mozna tlumaczyc na kolanie w redakcji niemieckiej gazety, ale dobrze jest dac to potem do "podgladzenia" jakiemus dziecku redaktorow z Gazety Wyborczej, jesli juz sami redaktorzy nie maja czasu. Nawet nie musi miec 6-tki z polskiego. Odpowiedz Link
mantra1 Z maila 04.07.06, 15:12 Z dzisiejszej poczty (wklejam w oryginale, z "brzydkimy wyrazamy", bo inaczej anegdota straci swoj urok): Fragment wywiadu z Gustawem Holoubkiem: "Przytoczę taki obrazek obyczajowy, który moim zdaniem dobrze ilustruje to, co się teraz dzieje w polskiej polityce. W jednym z teatrów na próbie Kalina Jędrusik zapaliła papierosa. Na scenie nie wolno palić papierosów. Zbliżył się strażak i powiedział: "Proszę zgasić papierosa, bo tu nie wolno palić". A Kalina jak Kalina - z wdziękiem odparła: "Odpierdol się strażaku". I on strasznie się zamyślił, poszedł za kulisy i tam trwał jakiś czas. Potem nabrał powietrza, wrócił na scenę, ale tam już nie było Kaliny, tylko Basia Rylska. On jednak tego nie zauważył, bo oczy zaszły mu bielmem z wściekłości, i krzyknął do Rylskiej: "Ja też potrafię przeklinać, ty kurwo stara!". Kompletnie zdumiona Basia pobiegła do Edwarda Dziewońskiego, który był reżyserem spektaklu, i powiedziała mu, że strażak zwariował, bo ją zwyzywał bez żadnego powodu. Dziewoński strasznie się zezłościł, poszedł do strażaka i powiedział: "A pan jest chuj!". Przy czym strażak był inny. Więc tak wygląda życie polityczne w naszym kraju." Macie jakieś propozycje wspolczesnej obsady poszczegolnych ról? ) Odpowiedz Link
popaye Re: Artykul, felieton(?) w niemieckiej gazecie 04.07.06, 17:04 Maryno,- podam jednak (jak nasz Admin nie wymaze) link do tego artykulu w oryginale. Przynajmniej Ci co znaja jez.niemiecki beda mogli przeczytac i samemu sobie "wyrobic zdanie" czy byl powod do ponadprzecietnego ataku sr... samego p.Prezydenta. www.taz.de/pt/2006/06/26/a0248.1/text Jest to trudny (nie do zrozumienia) do tlumaczenia tekst bo napewno nie za pomoca ... translatora Trzeba znac nie tylko "literalnie" (wokabularnie) jezyk ale "poruszac sie w nim" swobodnie ze zrozumieniem pojeciowych skrotow i nieprzetlumaczalnych zwrotow. Juz tytulowy "kartofel" - wzbudzil hmmm... "toaletowe reperkusje" Podtytul: z okresleniem (niem.): Schurken , - juz mozna (jak sie koniecznie chce!) odczytywac ... wieloznacznie. a pierwsze jego zdanie: " Die deutsche Öffentlichkeit glaubte ihren sieben Zwetschgen nicht trauen zu dürfen...." z przetlumaczonym DOSLOWNIE: ".. sieben Zwetschgen.." bedzie wogole pozbawione logicznego sensu To jest tak jakby (przykladowo) polskie okreslenie: "masz Babo placek!" uzyte w jakims kontekscie probowac laczyc (imiennie i personalnie) z... Baba albo wypiekami jakiegokolwiek rodzaju ) Ja, nie bedac germanista, nie podejmuje sie "obiektywnie" tlumaczyc tego tekstu ale, hmmm... jezeli fachowcy z Biura Prezydenta zrobili to z takim efektem, ze Ich Szef "nie schodzi z sedesu" - no to pogratulowac Im "fachowosci" )) Jezeli nowa Szefowa MSZ, z pomazania p.Prezydenta, jeszcze nie zdazyla "powywalac" z roboty doskonalych tlumaczy ze swego resortu, posiadajacych swietne przygotowanie lingwistyczne i znajomosc politycznego kontekstu, nie byloby zle by Ich "spytac o zdanie" zanim zamieni sie ta trupe na takich co tlumacza tak jak Szefostwo "chce uslyszec" ) Mila Maryno,- napewno pamietasz niedawna sprawe "podpalenia" (prawie) polowy Greenpoint-u przez Polaka - pijaczyne wytapiajacego olow z przewodow do sprzedazy na "hurtowa" skale.... kilkunastu $ )) serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34254,3406822.html Nie chce mnie sie szukac "polskich" komentarzy do tej sprawy i ogolnego przekonania :"Zydki zrobili szwindel a biedny Polak-katolik dostanie dozywocie bo... nie ma na adwokata". Zdjecie tego pijaczyny zamiescil (chyba?) The Washington Post - wiec sprawa JASNA!, wszak ZYD jest wlascicielem tego pisma! - jak ono moze byc "obiektywne"?. Wniosek: Zydki podpalili caly kwartal starych zabytkowych magazynow, Zydki - byli wlascicielami ograniczanymi przepisami o zabytkach (w NYC co ma wiecej jak 50 lat to juz...muzeum!), zarobia na tym - Zydki!, przekret zrobili - Zydki a kto pojdzie siedziec?: UCZCIWY BOGU-ducha winny Polak-KATOLIK!. Tylko... sraczki nie dostal (Kuczera-podpalacz) bo byl zbyt "nabuzowany". Nasz Prezydent (Boze bron!) nie pije! - chyba, ze wino mszalne z Rydzykiem - no i mamy ...skutki Jak w tym kontekscie ocenisz sprawe "z kartoflem" - to juz Ci nic wiecej nie trzeba wyjasniac )) pozdrawiam serdecznie,- pE Odpowiedz Link
popaye Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 05.07.06, 10:43 Oburzenia polskich Wladz w zwiazku z "afera kartoflano-sraczkowa" po satyrycznym artykule TAZ nt. polskiego Prezydenta, Jego braciaka-klona i .... (wspomnianej jednym zdaniem) Ich mamusi ktora czuje sie "shanbiona" podaniem faktu iz u Niej dotychczas zamieszkuje Jej 57-letni syneczek - nie ma konca Stanowisko polskich Wladz - znacie z permanentnych doniesien Stacji TV czy glosow prasy. Co na to "oskarzona i osadzona od czci" Redakcja TAZ? ano: - www.taz.de/pt/2006/07/05/a0057.1/text W artykule - korespondencji z Warszawy red.Gabriele Lessner: "Das ist kein Spaß" (to juz nie sa zarty) omawia (dosc obiektywnie) cale zamieszanie. Znajacy jezyk - poczytaja, a ja pozwole sobie przetlumaczyc ostatnie kilka zdan z tej korespondencji - dot. "efektow" tego zamieszania: "....... polskie wzburzenie mozna tym tlumaczyc iz prawie zaden z (tamtejszych) dziennikarzy jak i politykow nie zrozumial (pojal) satyrycznego (ironicznego) charakteru przytaczanego tekstu. Ze wspomniany artykul ukazal sie jako "PRAWDA" (z podkresleniem cudzyslowu!) na ostatniej stronie TAZ, gdzie na temat WSZYSTKIEGO i WSZYSTKICH sie dowcipkuje, w tym calym zamieszaniu zostalo zapomniane. Zamieszanie, ktore pomijajac wszystko inne, ma swoje praktyczne konsekwencje. Polska minister Spraw Zagranicznych - Fotyga, zaufany czlowiek (polskiego) Prezydenta - wyrzucila z pracy ministerialnego Rzecznika Prasowego ktory na stronie internetowej MSZ opublikowal wspomniany artykul. Rowniez warszawska korespondentka TAZ moze tylko pakowac swoje walizki . "Polskie MSZ nigdy wiecej nie bedzie rozmawiac z zadnym dziennikarzem tej gazety" - tak oglosil Andrzej Sados - nowy Rzecznik Prasowy MSZ. Dodatkowo, korespondentke (warszawska) TAZ bombarduja ciagle anonimowe telefony z pogrozkami i wyzwiskami. Z Polakami (wiadomo!) - zartowac nie wolno! ) Odwolane spotkanie "Trojkata Waimarskiego" wedlug polskich oswiadczen ma byc "nadrobione" jak tylko pan Prezydent wykuruje swoje zoladkowo-jelitowe dolegliwosci. Gabriele Lesner (TAZ - korespondencja, 5.07.2006) No taaak... Zawsze twierdzilem iz niemiecki to (wbrew pozorom) ciezki do opanowania jezyk. Mam nadzieje, ze "angielski" p:minister Foltygi jest bardziej doskonaly bo... podejrzewam, ze jeszcze chwila i "slabosci zoladkowe" stana sie plaga polskiej Klasy Politycznej a szczegolnie jej czesci "dzierzacej wladze". Odpowiedz Link
banitka51 Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 05.07.06, 12:09 wesoło jest aż do bólu. Jakaż cieniutka jest skóra kacza, jak łatwo ją urazić, ach, przydałby się psycholog/psychiatra, co by może podleczył choć kilka kompleksów! Ważniactwo w wersji ludowej zwane 'wyżej sra, niż dupę ma'. Chciało sie być ważnym, a tu raczka na "s" w całej rozciągłości. Odpowiedz Link
maryna04 Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 05.07.06, 14:58 Boze, jaki to straszny zascianek, jaki brak klasy, a przy okazji widac, ze kompletnie nie ma juz kadr, system sprawowania wladzy to w najczystszej postaci PRL (cenzura), a nie jakas IVRP. A problemy z wlasna osobowoscia braci... niestety historia uczy, ze wieksi lub mniejsi psychopaci czesto rzadza dlugo i "skutecznie". A co do "raczki" na litere s. Kazdy lekarz zna leki "paralizujace" prace jelit na iles tam godzin, wlasnie na takie rozne okolicznosci, chyba, ze to jest cholera lub ebola, lub ostatni etap nowotworu. Odpowiedz Link
banitka51 Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 05.07.06, 15:45 jeszcze jest 'raczka' ze strachu, maryno. Lepiej nie wnikać przed czym, czy przed kim. Co innego marzyć o byciu ważnym, a zupełnie co innego nim być, jak się właściwie nie wie "jak". I do śmiechu - jesteśmy przeciwko reżimowi w Białorusi. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 05.07.06, 18:25 banitka51 napisała: > I do śmiechu - jesteśmy przeciwko reżimowi w Białorusi. Już nie jesteśmy www.rmf.fm/fakty/?id=102311 Środa, 5 lipca 2006, 17:00 Premier nie wie, co robią jego podwładni Jak ustalił RMF FM - przedstawiciele rządu i prezydenta byli na przyjęciu zorganizowanym przez ambasadę Białorusi - mimo oficjalnego zakazu kontaktów z władzami tego kraju. Przeoczenie czy niesubordynacja? Białoruska ambasada z dumą podaje, że w przyjęciu z okazji święta państwowego w Wilanowie wzięło udział 550 osób; w tym przedstawiciele polskich władz – posłowie i senatorowie. Premier nic o tym nie wie. Najwyraźniej jest niedoinformowany: Potwierdzam, takie zaproszenie zostało skierowane do ministerstwa i z ramienia resortu brałem udział w tej uroczystości - mówi szef gabinetu politycznego ministra budownictwa, Tomasz Bojar-Fijałkowski. Można dyskutować czy uczestnicząc w raucie reprezentuje rząd, czy tylko swojego ministra z Samoobrony Antoniego Jaszczaka. Nie ma wątpliwości, że państwo polskie reprezentował dyrektor departamentu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Jednak jego obecność na dyplomatycznym przyjęciu zapewne podyktowana była względami bezpieczeństwa. Odpowiedz Link
popaye Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 05.07.06, 20:17 Przeraza mnie to Zachowania, roztrzygniecia i decyzje B-ci Kaczynskich - porazaja W polityce zagranicznej: kompromitacja za kompromitacja, amatorstwo i prymitywizm nie majacych sobie rownych w dzisiejszym Swiecie. Polityka wewnetrzna "firmowana" przez typ prowincjonalnego belfra o typowej dla szczebla "powiatowego" umyslowosci, nadrabiajacego mina w tlumaczeniu pociagniec sznurka na ktorym "wisi" a ktorego koniec pociaga kto inny. podany przez Ciebie przyklad Wedrowcze uprzytamnia mnie iz tym "sznurkiem" od czasu do czasu (ale coraz czesciej!) pociaga ... Lepper (lub Gietrych). Boze,- miej nas w opiece!, bo na rozum tych ktorzy z woli elektoratu nami rzadza - juz nie licze. pE Odpowiedz Link
maryna04 Re:Kowal - zawinil, Cygana - powiesili! :) 07.07.06, 01:48 Rzucilam okiem na internetowa GW. "Ulegle elity" zostaly skrzyczane przez wladze, zerznieto reklame z s.p. Reagana, zmieniono jakiegos, inny "poddal" sie do..., szykuja sie komisje, Zyte oskarzono, Zyta oskarza wszystkich ( z kolezanki sie wycofala), lo matko bosko czy to sezon ogorkowy, czy tak juz bedzie zawsze. A w Ameryce szef Enronu, juz po uznaniu go winnym, oczekujac w swoim domu letnim w Aspen w Kolorado na ustalenie przez sedziego ilosci lat do odsiadki, wywinal sie - i umarl nagle na zawal. Dalej nie budzi sympatii, a okradzeni przez Enron ludzie boja sie, ze znow sie odwlecze jakies odszkodowanie z jego topniejacego majatku i resztek z firmy. Odpowiedz Link
popaye Re: pajac w nielasce? 07.07.06, 20:12 wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3470004.html Watpie by bylo sie z czego cieszyc jak pajaca zastapi kukla?. Retorytka obydwu "niezaleznych" politykow jest ciezka do zniesienia dla wszystkich ktorych IQ przekracza 60 Pan Gosiewski - proponowany (ponoc) na nowego premiera Rzadu ciezki do scierpienia przypadek "argumentatora" dla obywateli o przecietnej inteligencji - takich z ukonczona Szkola Podstawowa. Przynajmniej jednak, nie przybiera postawy zadufanego i smiesznego bufona- pajaca jak Jego poprzednik. A moze jednak ... Wielki Strateg? Tylko hmmm.... mamusia zostanie sama w domu? Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: pajac w nielasce? 07.07.06, 20:19 Parę minut temu przerwali Listę Przebojów w trUjce i ogłosili Jarosława K. nowym premierem((( Odpowiedz Link
popaye Re: Prezio - premierem! :))) 07.07.06, 20:35 Jednak: Wielki Strateg! Niektorzy beda mieli teraz problemy z rozpoznaniem bo... permanentny (bolesny) skret kiszek nie zawsze objawia sie zewnetrznie poza... odwolaniem waznych wizyt i spotkan miedzynarodowych. Jak Ich rozroznic? sciagawka: serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,2672882.html zawsze mozna sprawdzic ) Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Prezio - premierem! :))) 07.07.06, 20:42 Przed nocą nie będę oglądać Dość koszmarów. Kaczki-kartoflaki Odpowiedz Link
alfredka1 Re: Prezio - premierem! :))) 07.07.06, 20:57 A wiec bedzie rządzić RODZINA, mam paskudne skojarzenia, takie więcej południowe Odpowiedz Link
mantra1 Re: Prezio - premierem! :))) 07.07.06, 21:13 Ale jaja (kacze)! - kwadratowe, bo poczworne! Mysle, ze matka - kaczka powinna zostac w tej sytuacji pierwszym prymasem - kobieta i nie widze inaczej. Ale wiecie co? Troche mnie to nawet cieszy, bo to juz jest takie przegiecie, ze istnieje cien nadziei na rozwiazanie sejmu i jesienne wybory. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: Prezio - premierem! :))) 07.07.06, 21:17 mantra1 napisała: > Ale jaja (kacze)! - kwadratowe, bo poczworne! Mysle, ze matka - kaczka powinna > zostac w tej sytuacji pierwszym prymasem - kobieta i nie widze inaczej. > Ale wiecie co? Troche mnie to nawet cieszy, bo to juz jest takie przegiecie, ze > istnieje cien nadziei na rozwiazanie sejmu i jesienne wybory. Przy okazji impeachment dla prezydenta!!! Odpowiedz Link
banitka51 ludzie, obudźcie mnie! 07.07.06, 21:27 czuję się jak w cyrku, nie jest wesoło, clown udaje lwa! Kaczki głupota uniosła poza zasięg ludzkiego pojmowania. TO MUSI BYĆ SEN. niechże mnie kto uszczypnie! Odpowiedz Link
mantra1 Re: ludzie, obudźcie mnie! 07.07.06, 21:38 Moge Cie uszczypnac, nawet z zakretasem, Banitko. I co? I nic. To real, niestety. Ale juz niedlugo - czuje to w kosciach. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: ludzie, obudźcie mnie! 07.07.06, 21:42 Szczypaniem mając obrzękłe prawice... Odpowiedz Link
ewelina10 Re: ludzie, obudźcie mnie! 07.07.06, 22:16 Mantra: I co? I nic. To real, niestety. Ale juz niedlugo - czuje to w kosciach. Obyś miała rację. Obawiam się, nietety, że teraz dopiero zacznie się sprawdzać ten najczarniejszy scenariusz. Odpowiedz Link
nokata smutno mi jest... 07.07.06, 22:04 Re: polityczna jesień wyborcza napisała: nokata 21.10.05, 21:16 + odpowiedz Najczarniejszy scenariusz jest taki: Kaczka zostaje prezydentem, Marcinkiewicz tworzy po wyborach rzad. Zaprzysiezony. Po kilku miesiacach tarcia koalicyjne sa tak duze, ze rzad podaje sie do dymisji. Dymisja przyjeta Jaroslaw tworzy rzad. I mamy Kaczolandie. Kaczki zadzieraja z Niemcami, Ukraina, Rosja, a nawet UE I mamy przesrane jak w ruskim czolgu. Re: Przepraszam, ze zyje w tym "kraju" popaye 26.10.05, 20:24 + odpowiedz NIC w PIS-ie nie dzieje sie wbrew woli rozkosznego Jaroslawa!) - Marszalkiem Sejmu - czyli otrzymal najwyzsze po Prezydencie stanowisko w Polsce to juz sprawa powazna! Pasuje do tego jak ulal iz Lepper jest jednym z vice-Marszalkiem ! )) Tylko Giertycha jeszcze "brakuje" - JESZCZE, bo przyjdzie i to!. Dwie kassandry? no i co, Marynarzu, druhu moj przezacny... po szklaneczce na stypie po normalnym kraju i drugiej na pohybel umyslowo chorym ptakom? Odpowiedz Link
wodnik33 Re: smutno mi jest... 07.07.06, 22:32 O kurczę, PROROCY jacyś czy co???? W herbaciarni postawiłem nalewkę na arcydzieglu ,a z Wami stukam się "Jasiem Wędrowniczkiem" /nie mylić z Wędrowcem2/ Odpowiedz Link
popaye Re: smutno mi jest... Kochani 07.07.06, 23:39 Tutaj gdzie mieszkam i chcac/nie chcac jestem zalezny (na codzien) od rozstrzygniec podjetych przez Rzadzacych - tez "kwiatkow i niespodzianek" nie brakuje Sa tylko bardziej cywilizowane i... politycy sa b.przewidywalni w swoich decyjach i pociagnieciach. Ciezko jest (wyborcom i obywatelom) bo w Niemczech tzw.Wielka Koalicja (jakby w Polsce PIS + PO - razem) wiec realna "alternatywa" polityczna nie istnieje. Nie wierzylem w taki uklad w Polsce (powinien byc tylko w wyjatkowych sytuacjach i... "raczej" nie trwac pelnej kadencji, a juz nie daj Bog - dluzej!) bo... ja nie znam dobrze polski partii politycznych i ich przywodcow - najwyzej z Ich wystapien w dostepnych mnie publikatorach (TV w zakresie Cyfry+). Ale... znam KACZYNSKICH. Od samego poczatku Ich "kariery" politycznej i dla mnie ZAWSZE - szczegolnie Jarek, byli ludzmi DESTRUKCJI o chorobliwych ambicjach zdeterminowanych kompleksami z lat dziecinnych. Matka pp.Kaczynskich byla (krotko, bo rok czy dwa) nauczycielka mojej zony (w Liceum na Smoczej) i to Ona (Popayowa) juz przed ca.: 16-tu laty zwrocila moja uwage na ta rozkoszna pare Blizniakow, twierdzac: poznalam ich Mamusie, widywalam ich zachowanie i reakcje jako dzieci - nie daj Bog by Oni (wychowani przez taka mamusie) mieli decydujacy glos w polskiej polityce. To nie sa ludzie sklonni do jakiejkolwiek kompromisu z... kimkolwiek. Jak bedzie zbyt "normalnie": zaczna "walczyc sami z soba" czy "odwracac ogonem" wszystko co (niby) bylo ustanowiana przez Nich samych "zelazna regula" w partii ktora sami zaloza. Karierowiczowskie klakierstwo ktorymi si otoczyli w PIS-ie to jedyne otoczenie ktore toleruja a jakijkolwiek "konkurencji" - nie strawia. Nic "u Kaczynskich" mnie nie zaskoczy, co to to NIE. Przykro mnie, ze i Wy doswiadczycie tego na "codzien" bardzeij niz ja . wyjatkowo (ja nie pije, poza okresem urlopu) - kieliszek alkocholu za Wasze zdrowie - Panowie. pozdrawiam,- pE. Ewelina, nieraz wpadajaca na to forum, chodzila do tej samej Szkoly co Popayowa. Nie wiem czy poznala p.Kaczynska bo... Ona (Ewelina) MUSI byc kilka lat mlodsza od Popayowej - wiec moze juz - nie. Odpowiedz Link
popaye Errata 07.07.06, 23:48 Jezu !!! jak ja moglem tyle bledow (w tym ten alkochol !!!) zrobic w kilku zdaniach! Mnie nawet do PIS-u by nie przyjeli. Najwyzej do .. Samoobrony )) Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 09.07.06, 17:58 Eeeeh... Kaczory, Kaczory Do momentu gdy sami z siebie robia robia malpy, a nam organizuja widowiska w ktorych z pomoca szurnietych wspolpracownikow odgrywaja glowne role - pal licho to jest dalej nasza sprawa wewnetrzna. Ze te przedstawienia sa niezbyt smaczne i spora czesc widzow/Obywateli czuje sie wystrychnieta na dudka - sami (wola pseudo-wiekszosci) kupilismy bilety. Troche gorzej jak dla skurylnych i partykularnych celow "genialny strateg PIS-u" dowartosciowal skrajne sily polityczne ze skompromitowana historycznie ideologia, jak LPR - powierzajac "wodzowi" tych pomylencow funkcje ministra, uwazajac, ze ignorancja skutkow takich pociagniec to dalej wylacznie nasza polska sprawa wewnetrzna. Ano juz chyba nie! :wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3472405.html Byc moze, reakcja Ambasadora Izraela (jezeli hmmmm.... wogole w dyplomacji mozna mowic o "prywatnych" wrazeniach i reakcjach Posla jakiegokolwiek Panstwa) jest "na wyrost" to ignorowanie jej bedzie nastepnym , majacym powazne konsekwencje miedzynarodowe - bledem. Skoro LPR i cala rodzine Gietrychow oraz jej wystapienia czy paranoiczne w tresci i przedmiocie ich poczynania, - kazde, nawet najbardziej "operetkowe" Panstwo Swiata moze OLEWAC ( i slusznie!), z oficjalna reakcja i opinia Wladz Izraela licza sie wszyscy. Na pewno wszystkie najwazniejsze Panstwa Swiata czy ich Rzady. Podobac nam sie to nie "musi", ale na miejscu Kaczorow (obydwu) nie bagatelizowal bym tego faktu i jego konsekwencji. Kaczory (i Gietrychy), byc moze, jak Rzad z czasow rzecznika Urbana " glodu nie ucierpia" ale dlugofalowe skutki niecheci Izraela i swiatowej spolecznosci Zydow do Polski - ponosimy do dzisiaj. Jeszcze "sporo" niespodzianek z tym zwiazanych nas czeka, szczegolnie w zakresie "bolesnej" dla naszego budzetu (kieszeni nas wszystkich!) - lawiny procesow odszkodowaniowych, o ugruntowanym juz fest na Swiecie "image" Polski jako czolowego Panstwa tolerujacego polityke i zachowania antysemickie - nie mowiac. Z dolewaniem oliwy do ognia w postaci chocby wrazenia (w pelni slusznego czy nie - niewazne) iz Wladze w Polsce (czyt.Kaczory i ich popychle) toleruja takie zachowania, w interesie naszego Kraju, bym sie raczej wstrzymal. Nie trzeba duzo, by w ten sposob, "olany" przed dwoma dniami przez pajaca- Marionetkowicza termin wizyty w Chorwacji, za kilka miesiecy (po wakacjach) stal sie "celem-marzeniem" dla Prezydenta jako jedyny swiadczacy o Jego miedzynarodowej aktywnosci i "znaczeniu" na swiatowej arenie politycznej. Odpowiedz Link
nokata Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 09.07.06, 19:44 Marynarzu, wod pogromco, w Wielkim Swiecie bywaly. Reakcja Romana i Macieja nie jest dla mnie dziwna. Kaczek tez nie. Wszak przypomniec sobie wystarczy jak to ongi holysze z Partii (nie, nie z partii PIS = Podpier** i Slonce, a z tej PZPR = Polak Zawsze Przyp** Rodakowi) robiacy za czolowych ideologow systemu wpadali w histerie wieksza niz Adolf na parteitag'ach kiedy pytales ich "dlaczego nie moge kupic cenemtu i zbrojeniowej stali chociaz jestesmy swiatowa potega w produkcji ich?" albo "dlaczego tak duzo Polakow ucieka na zachod a ci z zachodu nie uciekaja do nas?" Stara dobra stalinowsko-brezniewowska szkola. Odpowiedz byla jedna: A u nas murzynow nie bija i nie mamy AIDS. Macieja (jako czlonek Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczacym Rady Panstwa gen. Wojciechu Jaruzelskim przestrzegal w niej przed rozluznieniem polskich wiezow z ZSRR!!, jak sam powiedzial <<Interesem Polski jest trzymac sie Paktu Warszawskiego i RWPG>>, Romana (przez ojca ksztaltowanego, ciagle powtarza, ze ojciec dla niego wzorem), Lecha "JuzLeninPowiedzial" propagujacego mysli Lenina w pracy doktorskiej czy Jaroslawa "ZonaSwegoMeza" wychowywaly wszak najlepsze kadry partyjne. Bezposrednio (Maciej, Lech, Jaroslaw) badz posrednio (Roman przez Macieja). Czy moga byc inne reakcje ludzi ktorzy zdaja sobie sprawe z tego, ze ich poglady sa nie dosc ze infantylne, to jeszcze bezsensowne a w zwiazku z tym przypuszczaja, i slusznie, ze zostana wysmiane. Ktorzy, co by o nich nie mowic, zdaja sobie sprawe z ubostwa programu politycznego. A co najtragiczniejsze, sami brnac w bagno staraja sie pociagnac za soba jak najwiecej zwolennikow. Osoby silne psychicznie nie obawiaja sie tego. Inaczej jest z osobami chwiejnymi. Tu krzyk, odpowiadanie oskarzeniami, i to nie wazne czy uzasadnionymi czy nie, unikanie merytorycznych konfrontacji, sa jedyna forma prowadzenia dialogu. Budowanie w rzeczywistosci swiata wg scenariusza fikcji wyhodowanego we wlasnych glowach jest celem samym w sobie. "Jutro tak jak dzisiaj, bedziemy zdobywac swiat". A co po zdobyciu... hmmm no nie wiadomo. Wzrusza mnie jazgot na temat wystapienia ambasadora Izraela. O ile pamietam Lech "sraczka" jako prezydent, a nie ambasador, nie wypowiadal sie elegancko na temat niektorych zagranicznych politykow. Uwazam ze wypowiedz Dawida Pelega o "bojkotowaniu" polskiego ministra edukacji nalezy z dwoch tylko stron ogladac: jako obiektywne stwierdzenie, ze Konio to delikatnie rzecz nazywajac nacjonalista. Dokladnie powiedzial: "nie chodzi tu o bojkot w dosłownym znaczeniu, lecz o niechęć w kontaktach z ministerstwem, na którego czele stoi reprezentant partii nacjonalistycznej" A to chyba roznica niechec, a bojkot. I tu zgadzam sie z Pelegiem Jest i druga strona. "ambasador zażądał od prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego brata Jarosława, zabrania z gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej organizacji podróży" A tutaj, to ambasador moze sobie samamu; tylko cukru pudru nadmuchac. Nie jego zasmarkany interes, co w gestii kogo w suwerennym rzadzie jest. Czy to Zydzi, czy Indianie, czy Ukraincy, zyc musimy w zgodzie. Dlaczego? Bo tak. Bo musimy. Z tego samego powodu dla ktorego i oni z nami. Oczywiscie, mozemy wyciagnac szabelke po dziadusiu z powstania, a niewiasty czarne sukienki ale raczej marnie widze. Kaczkora w roli Napoleona, Maria "Piszczalka" jako Joanne d'Arc Kaczke jako kardynala Richelieu... Burleskowe gesty w stylu ryngraf dla Pinocheta, uznanie dla Franco, czy tez obsadzanie faszystami i kryminalistami najwazniejszech stanowisk w kraju niszcza pozostale jeszcze resztki wiarygodnosci Polski jako kraju cywilizowanego z kregu szeroko rozumianej kultury srodziemnomorskiej. Stajemy sie panstwem "tzw buszmenow" (od rzeczywistych buszmenow roznimy sie znacznie nizszym poziomem tolerancji) Zaskakuje mnie jedno: Komuchy kiedy wladze sprawowaly przebrzydla, jakos nie jezdzily do mauzoleum Lenina, na Grobie Stalina nie sadzily kwiatkow, Komunisci w krajach zachodnich nie dostepowali (watpliwych) zaszczytow otrzymywania prezentow w stylu "kopia sztandaru PZPR" azy wlos z gliwy Cyrankiewicza a Kuklinski jakos nie zostal namaszczony na bohatera. Hmmm, chyba za duzo pisze... to se posluchaj Conte. Paolo. Odpowiedz Link
warum Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 10.07.06, 10:23 Melduje sie po powrocie z krotkiego niebytu , ktory dal mi sporo dystansu do ostatnich wydarzen. Gdy wczoraj skoro swit uslyszalam, ze PRemier"podal sie" do dymisji / wtedy jeszcze nie wiedzialam, o jego jakims nieuzgodnionym z wodzem PiS "tajnym" spotkaniu z Tuskiem/, a na otarcie lez dostanie dobra posade / z takim PR na bank/w stolicy to ani drgnela mi powieka, tylko drzemalam dalej. Jakie to trzesienie ziemi? Toz to kolejne pozorne ruchy uzdrawiajace, co by nie zrobic nic konkretnego, a narobic szumu. Za granica, rowno nas olewaja/ no moze sa na to za grzeczni, raczej milczaco robia oczy jak spodki/, w kraju gdyby S/PiSkowcy sami nie rozdmuchiwali tego ogniska juz dawno kazdy by ich olal, bo sa nudni w tym biciu piany. Ktos wspomial o wiarygodnosci Polski? o upadlym prestizu, po liscie bylych szefow MSZ? Brawo, za upublicznienie. Toz mamy demokracje, a nie tylko jedna wersje PR I poki co mozemy wyrazac swoj sprzeciw wobec zamordyzmu /jedno!mowie/,wstecznictwu i tworzeniu enklawy "czystej polskosci" na mapie Europy. A NIK dalej cos sobie mowi...ale sa wakacje, a po wakacjach beda kolejne wybory... finanse.wp.pl/POD,15,wid,8386778,prasa.html?rfbawp=1152517592.325&ticaid=11ef9 iPS. nie wiem gdzie o tym wspomniec ale przezylam szok/ teraz to ja mialam oczy jak spore talerzyki/, gdy zobaczylam w b.porzadnym szpitalu - wydzielona duza palarnie! dla chorych i osoby na lozkach z calym oprzyrzadowaniem dowozone w okreslonych porach na relaksujacego papieroska))Ciekawe, dlaczego IM wolno, robic co chca? bo sami za to placa ? U nas by IM szybko wyperswadowali, bo to przeciez IM szkodzi!/a u nas sluzby zawsze lepiej widza co lepsze dla obywatela!/ PS.U nas "tolerancja" musi miec swoje granice Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 10.07.06, 14:47 Giertych w Jedwabnem: Wyciągam rękę do Izraela serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34397,3474296.html "partner" dla Izreala do podawania rak sie znalazl - nazistoswskie gowno Odpowiedz Link
alfredka1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 10.07.06, 16:44 Mógł jeszcze ojczulka ze sobą przywlec i obstawę złożoną z wszechpolaków( czego się nie robi dla utrzymania stołka pod tyłkiem. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 11.07.06, 17:41 Trochę, ale tylko trochę, do śmiechu ??? serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3475422.html Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 11.07.06, 18:14 Dokladnie to ujelas Alfredko: "tylko troche". Takie zachowanie swiadczy tylko o determinacji obywateli Panstwa "pajacujacych Premierow" oraz (he, he) prawa i sprawiedliwosci, w ktorym norma jest ze praktycznie, pomimo placenia drakonskich podatkow, ustawowe obowiazki Instytucji Panstwa trzeba przejac we wlasne rece Odpowiedz Link
warum Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 11.07.06, 18:19 o Lekcjach szczescia... jeszcze nie w PL, ale moze nalezaloby i u nas w ramach rewolucji wychowawczej PiS/LPR? PR zrobil furrore, a wszelkie metody z socjotechniki zaowocowaly.../ biedny ten Tymochowicz, zeby wiedzial jak namiesza zaczynajac prace z Lepperem to pewnie odgryzlby sobie reke wyciagnieta po czek teraz to nie ma juz osobowsci, sa tylko marionetki, albo aktorzy, robiacy dobra mine do zlej gry/ wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3477158.html. W ramach innego szczescia - Janas wreszcie zrozumial,ze grunt pali sie wszystkim w PZPNie i nikt nie bedzie go trzymal do emerytury L.Beenhakker przynajmniej sie nie polapie kto i czym rzadzi, wiec jest nadzieja,ze polscy pilkarze pod jego reka beda musieli wreszcie po prostu grac. Odpowiedz Link
warum Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 11.07.06, 20:47 wlasnie przeczytalam,ze "PiS: 22 lipca Dniem Pamięci Ofiar Komunizmu .Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości przygotowała projekt uchwały Sejmu w sprawie ustanowienia 22 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Komunizmu. Przedstawiciel wnioskodawców Marian Piłka powiedział we wtorek PAP, że Sejm prawdopodobnie zajmie się projektem na posiedzeniu w przyszłym tygodniu." wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3478006.html Nooo... a mnie sie "22 lipca" kojarzy tylko z "d.E.Wedel"( moze przez te upaly? Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 13.07.06, 16:56 W nowojorskiej polonijenej gazecie (jest na poziomie) jest wywiad korespondenta z Polski z Jadwiga Staniszkis - "Dobra zmiana". Niestety nie zamiescili go na stronie internetowej, sprobuje umiescic kilka cytatow. " Dotychczasowy premier zabiegal przede wszystkim o wlasny wizerunek....mowiono w zasadzie tylko o nim...nie przedstawiano wogole dokonan ministrow w rzadzie.".... "Marcinkiewicz kreowal sie na meza opatrznosci, a w istocie byl wiezniem grupy interesow i nie potrafil koordynowac pracy calego rzadu, a wielce istotna reforma finansow publicznych, ktora zaproponowal byla kpsmetyczna." Przyklady dokonan innych: " Np. R. Sikorskiemu - po oplaceniu odpowiedniej skladki- udalo sie wprowadzic Polske do scislego centrum organizujacych sie europejskich sil zbrojnych, dalej innowacyjne rozwiazanie na zamowienia publiczne, co ogranicza mozliwosc korupcji... Rowniez Dorn ma osiagniecia, zwlaszcza w walce z korupcja w policji" J. Staniszkis chwali zmiane na stanowisku nowego przewodniczacego partii - Joachim Brudzinski - mlody i zdolny politolog, ktory rozumie czym jest w dzisiejszych czasach wladza. Nie dostrzegam takich osob w PO, ktorzy wprawdzie mowia plynniej, ale przekaz ich jest rownie staroswiecki jak dotychczasowego kierownictwa PiS. Chwali za ta zmiane Kacz., ze widac, ze zrozumial...." Staniszkis w dotychczasowym rzadzie ceni przede wszystkim Ziobro, (ja tez chcialabym, zeby posprzatal ta stajnie Augiasza), ktory ma nadzieje, ze zrozumial, ze nie moze byc w ciaglym sporze ze zdecydowana wiekszoscia profesorow prawa. Dalej ceni Dorna, Grazyne Gesicka - od rozwoju regionalnego, wiceminstra Naimskiego. Nieporozumieniem jest Kalata, Fotyga... "Oczekuje tez, ze glowa panstwa bedzie miala sztab doradcow z prawdziwego zdarzenia, a nie - jak teraz - sekretariat." A jaka opozycja jest PO - pyta dziennikarz " Fatalna. Zamiast proponowac sensowne rozwiazania, ogranicza sie do pyskowek, w czym bryluje Stefan Niesiolowski, a niewiele lepsi od niego sa pozostali czolowi politycy PO" Bardzo wiele tematow nie zostalo poruszonych, nie znosze w ogolnosci PiS - tez za zamiane Polski w zasciankowe panstwo religijne, za dume z tego, ze 2 mil. Polakow pracuje za granica i oczywiscie za wiele innych rzeczy, ale jak by tak udalo sie Ziobrze chociaz troszeczke posprzatac w sektorze Niesprawiedliwosci, to bardzo by mnie to ucieszylo, nawet jesli zrobilby taki bufon jak on. Na razie niewiele mu wychodzi, wobec starych wygow swiatka prawniczego. Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 14.07.06, 19:22 W papierowej Polityce 28/06 artykul Jacka Zakowskiego "Hymn poprawniaka". Balsam na moja dusze. Autor mowi, ze jednym z glownych frontow poprawnosci politycznej jest jezyk. To poprawnosc wymusila, ze nie mowi sie w Amerce o morderstwach nienarodzonych, kontra urodzonych, tylko "pro choice" "pro life". Tym sposobem mniej agresji i normalniejsza dyskusja. A dalej troche pocytuje dokladnie autora: "Ilekroc jezyk mogl redukowac napiecie, lub zamaskowac czyjes uprzedzenia skladano ofiare ze slow (w Ameryce, na Zachodzie) - Feministki zyczyle sobie, zeby z nazw ich zawodow usunac meskie koncowki (men), i zastapic zenskimi(women) lub nijakimi(person) - czemu nie, prosze bardzo. Polacy nie zycza sobie polish jokes? OK, publicznie bedziemy udawali, ze niczym sie nie roznia, chociaz nosza smieszne wasy z zakladaja skarpetki do sandalow. W ten sposob unika sie niepotrzebnych konfliktow." "To, o co od lat walczy amerykanska konserwatywna prawica, w Polsce stanowi niezagrozona niczym rzeczywistosc. W polskich szkolach publicznych uczy sie religii, wartosci chrzescijanskie mamy wpisane w prawo, uczucia religijne chroni kodeks karny , programy wyrownywania szans praktycznie nie istnieja, feministki trzyma sie w rezerwacie, geje nie demonstruja nago w srodmiesciu, a wymiar sprawiedliwosci nie wierzy w resocjalizacje." I wazne zdanie - "Odwrotnie niz w Ameryce, realnie istniejaca w Polsce poprawnosc polityczna nie chroni mniejszosci, slabszych, ani innych, lecz nas, wiekszosc i silniejszych." "Prywatnie Polacy moga np. zartowac z papieza, ale nigdy nie publicznie. W polskiej sferze obyczajowej nie ma natomiast ograniczen na Zachodzie bezwzglednie obowiazujacych. Premier Miller mogl bezkarnie robic erotyczne zarciki w koszarowym stylu, wicepremier Sejmu moze zartowac, ze narzedzie gwaltu kazdy mezczyzna nosi przy sobie, lub tez, ze prostytutke nie mozna zgwalcic. W Polsce kpiac z poprawnosci politycznej podaje sie przyklad, ze amerykanscy policjanci w listach gonczych nie moga umieszczac informacji o rasie, ze nie wolno nasmiewac sie z czarnych, ale w Polsce nie wolno zartowac z prezydenta, czy Madzi Buczek. W Polsce bulwersuje, ze w zachodniej prasie pojawiaja sie ograniczenia dot. zartow z Mahometa, ale byle zart z chrzescijanstwa, a nawet przetworzenie w sztuce odolujace sie do symboliki chrzesc. niezwlocznie trafia pod lupe prokuratury. Polska w swojej krucjacie antypoprawnosciowej walczy z tym, co na zachodzie uchodzi za demokratyczne minimum i element kultury wspolzycia." Autor mowi, ze w swoim czasie Tomasz Wolek nazwal go poprawniakiem, uznaje to za komplement, ja te staram sie byc poprawniakiem. Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 10:01 Giertych ogłosi amnestię dla maturzystów wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3485443.html Oj, oj... za poziom przygotowania abiturientow do matury min.Gietrych na pewno nie odpowiada - fakt. Troche mnie jednak martwi ta populistyczna decyzja p.ministra ktora tworzy precedens "poblazliwosci" przy pierwszym powaznym zyciowym egzaminie dla mlodych ludzi rozpoczynajacych dorosle zycie. Precedensy takie otwieraja furtke do ew.zadan dalszego zlagodzenia wymogow egzaminacyjnych np: na studiach. Chyba przyjdzie nam polubic jezdzic po mostach i mieszkac w domach zaprojektowanych przez inzynierow objetych amnestia wymogow egzaminacyjnych ze statyki lub poddawac sie zabiegom operacyjnym chirurgow z watpliwa znajomoscia anatomii. Na pocieszenie pozostanie nam pewnosc ugruntowanej wiedzy z "patriotyzmu" ) Odpowiedz Link
warum Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 11:20 W radiu uslyszalam do powyzszego /Pe/ taki komentarz mlodego :" ...bo latwiej bedzie /takimi ciemnymi/ rzadzic". Min. edukacji wyjatkowo "tworczo" dba o poprawe relacji: on i mlodziez/ a ta mlodz nijak nie chce docenic jego staran,tylko wciaz krytykuje, i nawet tej poprawy maturalnych statystyk/ popsutych przez samych nie'ukow/ nie potrafi docenic. A on im "otwiera okno" na swiat!/ niech teraz ci z uczelni wyzszych mecza jak odsiac ziarna od plew na egzaminach?/konkursach wstepnych/; w tv mloda omaloco maturzystka sensownie stwierdzila,ze wyjedzie za granice, bo "co mnie tu trzyma?" Chyba tylko zasobnosc rodzicow. Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 13:51 Oj, nie będzie tak źle z tymi chirurgami. Zdanie matury o niczym nie świadczy. Dyplom magisterski tez o niczym nie świadczy. Po owocach pracy ich poznacie... A co do pobłażliwości... Szkoła, matura i nauka nie jest wszystkim dla mlodego człowieka, który garnie się do życia a nie do wykutych na blachę regułek, którą pani podyktowała z książki metodycznej dla nauczyciela lub kazała przepisać z podręcznika. Jeśli uczniowie i ich rodzice są pobłażliwi dla dziwactw nauczycieli, czemu by nie można by być pobłażliwym wobec nich? a czym sie różni polska szkoła od amerykańskiej? Oto przykład: Dwie amerykańskie nastolatki (12 i 14 lat) znalazły w pokoju motyla. nie zamknęły go w słoiku, bo wiedziały, że może się ududsić. Zerwały duzy kwiat słodko pachnący, bo wiedziały, że motyle jedzą pyłki. Potem go wypuściły. Dwie polskie nastolatki znalazły w pokoju motyla. Zamknęły go w słoiku, narwały trawy, żeby miał jak na łące i stwierdziły, że nałapią mu później muszek. Na szóstkę wymieniły gatunek, podgatunek, budowę, niemal układ rozrodczy i pokarmowy. Motyl zdechł. Stwierdziły, że pewnie był chory. Smutne, ale prawdziwe. Amerykanki wiedziały do czego służy encyklopedia... Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 14:14 Alinko333,- troche przerysowalem - przyznaje, ale chodzilo mnie o pewna niebezpieczna tendencje motywacji decyzji p.Ministra Oswiaty. Nielogicznosci, glupot i bezsensu w polskim prawie tez nie brakuje ale nie zmienia to faktu iz podmioty nim objete sa zobowiazane go przestrzegac. Nie ulega tez watpliwosci, ze 75% przystepujacych do Matury, mimo wszystkich "niejasnosci" jej zasad i stopnia "trudnosci" - zaliczylo ja pozytywnie. Moze najwyzszy czas zakonczyc z fikcja, ze Mature MUSI zaliczyc 95% (czy wiecej!) przystepujacych do niej uczniow bo... Dyrekcja Szkol Srednich gdzie wyniki beda slabsze, zostanie negatywnie oceniona przez Kuratorium co juz prowadzi(lo) do hmmm.... pewnych "ulatwien" i liberalnej oceny wiedzy lub "pomocy" zainteresowanych Pedagogow szkolnych przy jej zdawaniu. A... moze utrzymac, czy nawet podniesc poziom egzaminu maturalnego na rzecz rezygnacji z egzaminow wstepnych na Wyzsze Uczelnie?. To system juz powszechnie stosowany na calym Swiecie i... wcale nie "najglupszy" - jak potwierdza praktyka. pozdr. pE Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 14:59 Od czasu wprowadzenia tzw. nowej matury nie ma egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie, a o przyjęciu decydują wyniki matury. Uczelnie mogą sprawdzać predyspozycje do niektórych zawodów, np. artystycznych czy wojskowych. Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 15:36 Jezeli tak jest Wedrowcze, to tym bardziej nie rozumiem decyzji p.ministra Gietrycha!. Ta amnestia przerzucil na Wyzsze Uczelnie odsiew niedouczonych w poczatkowym okresie Studiow. Watpie by ktos kto przez lata "nauki" do Matury nie dawal sobie rady np. z matematyka - raptownie jej sie nauczyl i "pojal" podczas pierwszych 2-ch semestrow Studiow Wyzszych. "Artystow i wojskowych" jakos nam nigdy nie brakowalo a "selekcja predyspozycji" doprowadzila do standartow w tym przedmiocie na poziomie Dody Elektrody albo... Mandaryny - czy jak tam sie te Panie "artystki" nazywaja :_)) pozdr. pE Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 19:00 jesli ktos miał problem z matematyką... to myślisz, że pcha się na studia, gdzie matemtayka jest wiodącym przedmiotem? Jestem świetna polonistka, bardzo ceniona w swoim środowisku, ale z matmy na świadctwie maturalnym miałam dopuszczający... myślisz, że jestem niedoukiem?, tylko dlatego, że nie potrafiłam pojąć jakichś tam grafów z prawdopodobieństwa? Dziekuję moim wspaniałym profesorom z poznańskiego uniwersytetu za to, że zauważyli moją pasję i nie uwierzyli w maturalne świadectwo Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 20:41 Alinko,- sprawa, moim zdaniem jest odrobine bardziej skomplikowana niz probujesz to przedstawic. W odroznieniu od Ciebie naleze do tych "nieszczesnikow" ktorym (szkolna i na studiach) matematyka nie sprawiala szczegolnych trudnosci i mimo mojego wrodzonego lenistwa uczylem sie jej chetnie bo ... nigdy (w odroznieniu od innych przedmiotow np.geografii czy biologii) nie zaznalem uczucia "totalnej pustki w glowie" i braku pojecia: "jak to ugrysc" a przynajmniej nie tracilem checi szukania "mozliwej drogi". Te kilkanascie jasnych, logicznych regul i zasad czy kilkadziesiat wzorow plus tabliczka mnozenia - rozlozone do tego na 11-scie lat nauki do Matury, nie przekraczalo percepcji nawet takiego lenia jak ja. Tytanem pracy (w porownaniu ze mna) byla moja (?) corka!. Postawilem znak zapytania, bo (chyba) nie mogla byc "moja" - wiekszego balwana z matematyki i fizyki - ja w zyciu nie spotkalem. Bez problemu i w przyspieszonym trybie zrobila dyplom z romanistyki, a niedawno (z "nudow", bo nie pracuje majac 2-ke malych dzieci) magisterium (na UW) z psychologii, a poniewz ma teraz wiecej "luzu" w obowiazkach domowych na pewno zacznie studia doktoranckie. Ostatnia rzecza ktora o Niej powiem to, ze Ona = "kretynka" choc jestem przekonany, ze nie bylaby w stanie rozwiazac najprostszego rownania algebraicznego. Nie insynuuj wiec mnie prosze iz Ciebie podejrzewam o "niedouctwo". "Niedouk" - sam bylem i jestem, z racji mego (wrodzonego i nabytego) lenistwa. Mialem jednak wyjatkowe szczescie iz chodzilem do b.dobrego warszawskiego Liceum gdzie dzieki wysokim wymaganiom Pedagogow - moja "przecietnosc" i niezbyt rewelacyjny wynik egzaminu maturalnego (np. z jez.polskiego) pozwolil mnie "bez problemow" i z marszu dostac sie na studia przy konkurencji 7-8 kandydatow na jedno miejsce, nie majac zadnych extra "punktow". Nie znalem rowniez przypadku z mojej klasy maturalnej by ktokolwiek z tych ktorzy "chcieli" i startowali do egzaminow wstepnych na Studia sie nie dostal. Wiec nie mow mnie prosze, ze poziom Szkoly sredniej i stawiane przez nia wymagania nie maja znaczenia. A jezeli tak jest, to z conajmniej "zaliczeniem" egzaminu maturalnego na te dzisiejsze, nieszczesne 30% z kazdego WYBRANEGO przeciez przez ucznia przedmiotu i trzeba jakichs szczegolnych "amnestii" dla mniej rozgarnietych? Uwazasz, ze to jeszcze malo iz dzisiejsi maturzysci maja "dowolnosc" wyboru czy wogole do Matury przystapia? Konsekwencje wszak zadne (poza mozliwoscia studiowania) - mozna zdawac "do oporu" Mgliscie przypominam sobie iz w czasach w ktorych ja chodzilem do Szkoly nie zaliczenie (pozytywne) egzaminu maturalnego rownalo sie obowiazkowym powtarzaniem klasy maturalnej a "dowolnosci wyboru" (zdawc czy nie) tez raczej nie znano. Ale to byl okres "bledow i wypaczen". Obawiam sie tylko iz w zakresie wychowania i Szkoly - nie tak "bardzo" pozdrawiam,- pE Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 21:44 popaye napisał: >> Mialem jednak wyjatkowe szczescie iz chodzilem do b.dobrego warszawskiego Liceu > m > gdzie dzieki wysokim wymaganiom Pedagogow - moja "przecietnosc" i niezbyt > rewelacyjny wynik egzaminu maturalnego (np. z jez.polskiego) pozwolil > mnie "bez problemow" i z marszu dostac sie na studia przy konkurencji 7-8 > kandydatow na jedno miejsce, nie majac zadnych extra "punktow". > Nie znalem rowniez przypadku z mojej klasy maturalnej by ktokolwiek z tych > ktorzy "chcieli" i startowali do egzaminow wstepnych na Studia sie nie dostal. > > Wiec nie mow mnie prosze, ze poziom Szkoly sredniej i stawiane przez nia > wymagania nie maja znaczenia. " ... moze tak jest w b. dobrym warszawskim liceum... ale my tu żyjemy od nich z daleka... Polska to nie jeden kraj... pozdrawiam alinka P.s. powiem to: zazdroszczę twojej córce.... możliwości..., ale dobrze, że ktoś coś wiecej może... każdy ma swoja drogę... Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 21:46 nie spytam sie o cenę... bo cena pewnie z gwiazd zdarta... Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 18:55 Szkoda... bo jest na pewno różnica między maturą w małych miastach a w dużych... i to wcale nie z korzyścia dla tych pierwszych... Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 18:53 nie jestem za zniesienem egzaminów na studia i przerzuceniem ich na maturę. w szkole średniej robi sie różne rzeczy. To okres szaleństwa i nauka nie musi być jedynym wtedy celem. Pamietam swoje lata w szkole średniej i swoich znajomych. Matura nie pokazuje zdolności ucznia, jego pasji i predyspozycji do danego zawodu. może egzamin tez nie, ale w czasie jego trwania oceniają nie znani od trzech lat nauczyciele, czasem ograniczeni, ale zupełnie obcy ludzie. Pamietam swoja maturę i swoją rozmowę kwalifikacyjną na studia. Matura spoko, ale rozmowa zdana rewelacyjnie. dlaczego? bo nie przeprowadzała jej moja nauczycielka, bo nie był to żaden test kompetencji, tylko wymiana mysli z poważnymi ludźmi, podzielającymi moje zainteresowania. może w duzych miastach z maturami jest inaczej, ale w małych miasteczkach nauczyciele ze szkół średnich czuja sie jak bogowie, od których dużo zależy, ale od których niczego się nie wymaga. Maturalen prezentacje w tym roku w moim miasteczku w niektórych szkołach wyglądały jak parodia czegoś. Dlaczego zamykać szansę dostania się na studia komuś tylko dlatego, że nie mieszka w poznaniu, warszwie, czy krakowie... nie równajcie matury z egzaminami wstępnymi... A Polska... to nie świat... Odpowiedz Link
warum Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 19:33 Mialam szczescie/lub pecha zdawac egzaminy do szkoly sredniej i na studia .Nigdy nie bylam orlem z matematyki, ale "dzieki" zdawanym egzaminom - na wejsciu mniej wiecej wszyscy prezentowalismy zblizony pozim wiedzy , tzw.miniumu. Moj syn zdawal jako ostatni rocznik "stara" mature/ zdawal z przebojami, ale matme przebojowo/, mlodsza pociecha w przyszlym roku bedzie zdawac "nowa" mature/ i juz sie boje/, bo mimo,ze klasa jezykowa bylam nielicznym rodzicem za dodatkowymi lekcjami z matematyki. I nie dlatego,ze ja tak kocham matematyke, tylko dlatego,ze to wiedza, ktora w zyciu jak malo co sie przydaje i najmarniejsza troja jest pozyteczniejsza niz calorocznie przygotowywane "prezentacje" wybranego tematu. Problemem jest nie sam przedmiot tylko - jego program/ zakres wiedzy i umiejetnosci jakiego sie wymaga od ucznia. I to od tego nalezy zaczac poprawiac szkolnictwo,zeby mlodziez nie nienawidzila ze strachu przed niepowodzeniem, przydatnego przedmoitu / od samodzielnej mozliwosci wyliczenia swoich zyskanych z oszczednosci +%, przez ilosc farby czy cene sztuki w zgrzewce/ Matematyki nalezy nauczyc WSZYSTKICH na poziomie elementarnym - perfekcyjnie, a nie katowac przecietnie zainteresowanych calkami, rozniczkami itp genialnymi pomyslami na policzenie krzywych powierzchni/ szczegolnie w dobie komputerow i programow, ktore wystarczy UZYTKOWAC Onkwe, wiem,juz co w tym momencie o mnie pomyslala/es)/ Pozdrawiam tych, ktorzy mimo stresu w szkole, na maturze jakos przebrneli matematykei jej niezrazeni uzywaja. Odpowiedz Link
alinka333 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 21:35 zgadzam się z toba warum w całkowitości bez zadnego różniczkowania... i precz z prawdopodobieństwem... po co było to rzucanie kostką? Odpowiedz Link
warum Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 15.07.06, 21:49 Rzucania kostka do tej pory nie rozumiem, a najczesciej stosuje jak nie moge sie zdecydowac Odpowiedz Link
popaye niepodległa Rzeczypospolita w ramach UE".) 15.07.06, 14:35 Nowy (polski) premier niewygodnym partnerem w UE: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3486240.html taka obawe wyrazono w artykule "Süddeutsche Zeitung" Nie wnikajac juz w ocene slusznosci redakcyjnych rozwazan, mam nadzieje iz pp.Kaczynskim - ktos z "madrzejszych" pracownikow MSZ (jezeli ostatniego z Nich jeszcze nie wyrzucono z roboty!) - uswiadomi roznice pomiedzy Tageszeitung (TAZ) a Süddeutsche Zeitung (SZ)! SZ - w odroznieniu od TAZ, nalezy do najpowazniejszyc i opiniotworczych ponadregionalnych print-mediow w Niemczech!. Na miejscu pp.Kaczynskich bym tego nie lekcewazyl bo... pozostanie Im (w Europie) tylko rydzykowy Nasz Dziennik jako jedyny nie-lze-publikator bezkrytycznie popierajacy Ich polityke i zachowania. Odpowiedz Link
wedrowiec2 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 17.07.06, 22:46 Zasłyszane w Szkle Kontaktowym: Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie ELPEERA. Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 17.07.06, 23:10 tez tak mysle Ale, mily Wedrowcze - przyznawanie sie do ogladania "Szkla Kontaktowego" ro (podobno) dobrowolny wpis la liste "lze-elity". Przyznaj sie jeszcze, ze cztasz "zydowska" Gazete Wyborcza i nie podzielasz, politycznie poprawnego, stanowiska o koniecznosci: "palowania pedalow" a juz lokujesz sie w (pogladaami) w sasiedztwie prof.Geremka A Polak On wogole? serdecznie pozdrawiam,- pE Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 18.07.06, 02:43 Dopiero dzis przeczytalam post sprzed kilku dni Alinki o roznicy miedzy tym co wie nastolatek polski i amerykanski - np z biologii. Alinko, masz 100% racji, niestety musze sie wlaczyc z przykladem mojego wnuka. Przez caly rok szkolny, a chodzil do 9-tej klasy, byl w honorowej klasie biologicznej, i na ta okolicznosc mial codziennie 2 godz. czy ja wiem, czy tylko biologii, tez zrozumienia zjawisk fizycznych w przyrodzie, jakies elementy chemii fizycznej. Zdumiewa mnie, jak on rozumie zjawiska fizyczne zachodzace w przyrodzie, powiazanie zjawisk chemicznych z przyroda etc. Wreszcie, na stare lata zrozumialam to, co nigdy nie rozumialam tak do konca, a przeciez omal zawsze mialam wykute na blache. I tak malo mi z tego zostalo, a on moze nie zna wszystkich regulek i odnozy, ale rozumie otaczajacy go swiat. Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 20.07.06, 18:41 serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3495376.html Na pewno kazdy juz czytal owa historie. Umieszczam link dlatego, zeby stwierdzic, ze w "sprzyjajacych warunkach" wielu ludzi staje sie oprawca, a juz na pewno omal wszyscy moga zostac ofiara. To nie ma nic wspolnego z pochodzeniem, rasa, narodowoscia... Odpowiedz Link
kanoka Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 20.07.06, 19:02 Nie czytałam - u mnie na wsi nie ma gazet ani netu, ale słuchałam w radiu. Takie nasze współczesne, gminne - za chlebem.....Pan Balcer w Brazylii AD 2006 - no, może trochę bliżej.....z ziemii polskiej do włoskiej.... Telewizora w kurniku nie trzymamy - taka wspólna decyzja. Ciekawe, że informacja radiowa jest (przynajmniej dla mnie), bardziej "łagodna", stonowana, niż ta papierowa, czy - nie daj Bóg - telewizyjna. Wie się wszystko na bieżąco, ale mniej traumatycznie Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 20.07.06, 19:51 No taaak... Maryno,- nas (Ciebie i mnie) moze tylko dziwic jak zdeterminowani musza byc kandydaci do wykonywania najciezszych prac za 6-7 czy (nawet) 10€ /godzine. Mialo to jakis (ekonomiczny) sens przy przeliczniku 100 zl /1 US$ ale przeciez nie teraz, gdy 1US$ = 3,15 zl a realne koszty utrzymania na zachod od Odry sa conajmniej 2-3x wyzsze jak w Polsce przy porownywalnym standardzie. Proby "oszczednosci" w tym przedmiocie to prosta droga do: mieszkania w namiotach, odzywiania sie konserwami przywiezionymi z Kraju, "toalety" w oliwnych gajach czy hierarchia stosunkow spolecznych typowa dla srodowisk z pogranicza wiezienia i sowieckiego, karnego obozu pracy. Ja nie watpie w to, ze istnieja kariery w rodzaju: 22-letnia dziennikarka po 2-ch dniach pobytu w Londynie otrzymala "posade" w ktoryms z tamtejszych Bankow, a po 30- dniach awansowala tam na stanowisko kierownicze (sic!). Poza faktem, ze (gdybym byl klientem takiego Banku) natychmiast przeniosl bym moje aktywa do jego "konkurencji" gdzie takie "kariery pracownicze" nie naleza do normalnosci codziennej polityki kadrowej. Zastanawia mnie jak taki przyklad ma sie do losow setek tysiecy(!) - ponoc, naszych Rodakow, ktorzy znalezli zatrudnienie w Londynie czy "malej" przeciez - Irlandii. Dobrze, ze podano takie jak w cytowanym przez Ciebie linku - przyklady. Podejrzewam, ze sa one blizsze powszechnym realiom dostepnego "otwartego Rynku Pracy" dla naszych Rodakow w Europie, niz doniesienia o setkach tysiecy "wspaniale oplacanych" i dostepnych miejsc pracy: dla informatykow, dyrektorow, przedstawicieli wolnych zawodow czy mlodych lekarzy z ambicjami na szybka "ordynature" w Klinice czy Szpitalu. A juz napewno nie dla tych ktorzy mieli podstawowej natury, egzystencjonalne problemy w Kraju i z nastawieniem: "a co sie bede k.... uczyl jezyka - jak chca cos ode mnie to niech mowia po polsku" ) eeeeh.... ps. sorry za te przydlugie reminiscencje w temacie. Ja tam sie wlasciwie na sprawie nie znam Zagranica nie bylem i sie nie wybieram. Mozna mnie wcisnac kazdy "kit" ) ---- Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 23.07.06, 17:01 Wiem, ze zalaczony link to bzdurka, ale nie moja wina, ze korespondenci czesciej mieszkaja w NY niz na wyspach Polinezji, a zalaczam - bo to dot. i mojej corki, ktora obecnie swiatlo raz ma, a raz ma tylko w lodowce, a windy nie maja wcale, o pakiecie komunikacyjnym tv, internet, telefon nie wspominajac. Wczoraj pan z firmy dostarczajacej "prond"- con edison - wreszcie odbyl konferencje do ludu i powiedzial, ze sytuacja byla zla i po 6 dniach jest gorsza, bo wysiadlo kolejnych 10 podstacji. Sprowadzili specjalistow do pracy z dwoch odleglych stanow, ktorzy juz cos takiego przerabiali. Na szczescie upal zelzal. Tylko nie porownujcie problemu z wojna w Libanie czy tp., ze to takie glupoty. To jest z innego gatunku - problem wspolczesnej cywilizacji. serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34174,3501491.html Popaye - tez zawsze zachwycam sie podawanymi w reportazach karierami Polakow, obecnie najczesciej w Londynie, ktorzy od razu dostaja sie na dobre stanowisko do banku, a po roku sa juz Prezesem na cala np. polnocna Anglie, albo oddzialu zamorskiego. Potem ta co juz trzeci rok nie bardzo moze wyjsc poza opieke nad dzieckiem i ten co dalej leje cement mysla, ze tylko oni sa tacy nieudani. Odpowiedz Link
popaye Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 23.07.06, 18:38 Jest dokladnie jak piszesz Maryno. Bylejakiej "roboty" jest na tzw.Zachodzie (Eropy przynajmniej) mnostwo. Wiele jest po temu przyczyn, a podstawowa to wysoki poziom tzw. zabezpieczen socjalnych. Sito jest tak geste, ze w szczegolnych warunkach, a juz na pewno gdy jest sie rodzicem 2-3 -ga dzieci, "nie oplaci" sie podejmowac pracy niskoplatnej i szczegolnie uciazliwej. Sezonowe zajecia, a do nich zaliczaja sie wszelkie prace przy zbiorach plodow rolnych naleza do czolowki tych ktorych miejscowy bezrobotny unikal bedzie jak "ognia" Lanie betonu czy porownywalne "pod golym niebem" tez nie ciesza sie szczegolnym wzieciem wsrod Aborygenow, sprzatanie i opieka nad dziecmi, kelnerowanie w tanich knajpach - podobnie. Otwieranie nowych rynkow pracy dla naszych Obywateli w UE wiaze sie przede wszystkim ze specyfika wysokiego poziomu zdobyczy socjalnych tamtejszej klasy pracujacej, a w zadnym przypadku z rozwiazaniem wewnetrznych problemow bezrobocia ktore w Krajach "starej Unii" jest wszedzie niebywale wysokie. Troche inaczej wyglada to wsrod zajec wymagajacych wysokokwalifikowanej wiedzy zawodowej i obowiazkowej bieglej znajomosci jezyka. Szybkie znalezienie pracy przez polskich lekarzy, specjalistow bankowych, programatorow czy kwalifikowanych pielegniarek - wiaza sie prawie bez wyjatku z podjeciem obowiazkow w czasie i zakresie ktory nie cieszy sie specjalnymi wzgledami fachowcow miejscowych. Weekendowe czy nocne dyzury, praca bez "spogladania na zegarek" czy rozszerzenie obowiazkow o "upierdliwy" zakres ktorego z ochota nie podejmie sie zaden (przewazajaca wiekszosc) miejscowych fachowcow, jest tym biletem wstepu do zawodowej egzystencji. Mimo nieporownalnych (z polskimi) zarobkow, do prawdziwej kariery zawodowej w warunkach UE (starej) jeszcze strasznie daleko. Od mozliwosci otwarcia wlasnej, prywatnej praktyki (dopuszczenia przez Kasy Chorych), szczegolnych specjalizacji zawodowych, kariery w wewnetrznej hierarchii placowek Sluzby Zdrowia czy wlasnej Kliniki lub dyspozycyjnych miejsc w Szpitalach jest jeszcze tak daleko jak... z Ziemi na Ksiezyc. Tylko nielicznym udaje sie to osiagnac (szczegolnie teraz!) i sa to jednostkowe przypadki. O porownywaniu zajetego miejsca w miejscowych, nieformalnych ukladach "zawodowo- towarzyskich" - wogole mowy byc nie moze. "Poklepywanie po plecach" przez zasiedzialych w zawodzie "miejscowych" szybko bedzie odbierane przez poklepywanych jako wyraz szczegolnego robienia w konia i uswiadamia tym "szczesliwcom" umownosc Ich "kariery" I to sa Ci "uprzywilejowani" w hierarchii poszukiwaczy pracy "na Zachodzie". Reszta, hmmm...... zbiera truskawki, pozniej - winogrona, leje beton, sprzata biura lub pilnuje dzieci. ---- Periodyczne problemy amerykanskich aglomeracji z energia elektryczna biora sie, jak mysle, na pewno nie z trudnosciami natury technicznej tylko z mala spektakularnoscia decyzji zabezpieczenia odpowiednich rezerw na okolicznosc pogodowych anomalii (tak latem jak i zima!). Zabezpieczenia takie niestety kosztuja spora "kase" i ich nie widac!. Srodki wymagane na ten cel trzeba odciagnac z zadan o wiekszej medialnej popularnosci umozliwiajacym wzrost "akcji" urzedujacego Burmistrza i Rady Miejskiej. Nowojorczycy, czy mieszkancy Chicago staja sie "ofiarami" ... wymogow demokracji. Moga sobie, wzorem "sojusznikow" z Polski zafundowac demokratycznie wybrana "blizniacza, rodzinna trupe" oraz zwiazane z tym panstwo wyznaniowe!. Czy to pomoze w rozwiazaniu tego problemu - hmmmmm ..... Ale na pewno Kosciol wyznania reprezentowanego przez "wybrancow" bedzie sie czul swietnie Na sama mysl robi sie "zimno" i klimatyzacja nie potrzebna, wiec rozwiazanie relatywnie proste! ) pozdrawiam,- pE Odpowiedz Link
maryna04 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 25.07.06, 05:58 Popaye, administracja miasta NY ma umowe z con edison i wylacznie ono jest odpowiedzialne za dostawe pradu i my placimy temu dostawcy wg stawek rynkowych, ale nie tak do konca. Sa oczywiscie uregulowania prawne miedzy miastem a dostawca, tez na temat sprawnosci urzadzen. O tych uregulowaniach prawnych mowili dzisiaj. Kilka lat temu na znacznie mniejsza skale podobny incydent spowodowal nowe ustalenia, ktorych firma prawdopodobnie nie przestrzegala. Wykarze to dochodzenie kryminalne, ktore sie odbedzie. Wazny punkt, czy przeznaczala odpowiednia sume na konserwacje sieci i kontrole i wogole, czy je wg harmonogramu przeprowadzala? Oczywiscie sprawa ma juz podtekst polityczny, lokalni przywodcy dzielnicy zlapali wiatr w zagle i zadaja dymisjonowania dyr. generalnego con edison juz, major miasta nie wiedziec czego uparl sie go bronic, ze robi dobra robote (juz mu sa niepotrzebni zwolennicy - bo wiecej nie moze startowac). Prawda zapewne lezy posrodku. Kompleks blokow, gdzie mieszka moja corka po kilku nieudanych probach dostawy pradu ma obecnie prad z generatorow, brak wody (pompy) spowodowalby problemy sanitarne, windy chodza wg rozkladu, wyciagi nieczynne oraz pralnie. Generatorow na ulicach coraz wiecej. Dyrektor con edison powiedzial, ze moga nie zniknac przez wiele tygodni, bo sytuacja byla zla a teraz jest gorsza. Firma juz ma dziesiatki procesow i naogol je przegrywa, zadne to pocieszenie, nawet to, ze zapewne wszyscy poszkodowani dostana jakas sume za zmarnowana zywnosc. Przeciez i tak zaplacimy za wszystko wszyscy podwyzka cen pradu. A jak "moi" przezyja prze kilka tygodni (zalozmy) bez internetu i tv? he, he, he. Odpowiedz Link
popaye "Dama Pik" 23.07.06, 19:51 ogladalem wlasnie (tvn24) program Anity Werner z cyklu "Dama Pik". Tym razem poswiecony Erice Steinbach. Z calym szacunkiem dla ambitnej Autorki, mysle iz lepiej byloby gdyby ten odcinek, w tej formie i akurat w tych realiach polsko-niemieckich stosunkow nie powstal (nie zostal wyemitowany). Nic nie wniesie on do koniecznej poprawy naszych sasiedzkich stosunkow a "drobne" ale przy drazliwosci samej osoby p.Steinbach i prezentowanych przez Nia pogladow "niescislosci" (zamierzone chyba!), przy tlumaczeniu Jej wypowiedzi nie oddaja niemozliwej do odzwierciedlenia w miare obiektywnej prawdy o osobie bohaterki. Juz "lepiej" bylo stwierdzic: p.Steinbach jest "beeee" i.. kazdy to wie! - nadajac w tym czasie muzyczke i widoczki w stylu: "hej, siup noga w noge" Jestem ciekawy czy ogladala ten program nasza Omeri i jakie sa Jej wrazenia na ten temat. pE Odpowiedz Link
alfredka1 przeczytałam :( 23.07.06, 23:17 wiadomosci.onet.pl/1360364,11,item.html po tej suszy łatwo będzie drewka na stosiki zbierać, lekkie są i płonąć będą wysokim płomieniem Dobranoc. Odpowiedz Link
warum Re: "Dama Pik" 24.07.06, 07:17 Czekalam Omeri na Twoj komentarz bo ja ogladalam i oczywiscie nie zrozumialam oryginalu wypowiedzi. Ale o ile postac uwazam za b.kontrowersyjna i beee to sam program uwazam za dobry. Szczegolnie zapytanie przez AW gosci/ wypowiadajacych sie/ czy pani S. jest dama? I ich jasne ale i jakze dyplomatyczne odpowiedzi. Nikogo nie obrazono, a jednoznaczna opinie wyrazono PopayE moze takie programy sluza edukacji? Tylko nie sadze,zeby ci, ktorzy z zalozenia na tak waznym stanowisku powinni "posiadac" te dyplomacje na wejsciu, byli na tyle pokorni,zeby uczyc sie jeszcze i jeszcze, zanim narobia nieodwracalnych/ albo odwracalnych ale w dlugim czasie/ bledow,za ktore nam wszytkim pryjdzie zaplacic. Odpowiedz Link
alfredka1 Re: przeczytane dzisiaj cz. IX 23.07.06, 23:27 Jak sie numeruje poprawnie??? bardzo proszę Najjasniejsze Osoby o poprawienie i wpisanie się pod numerem 1. dziękuję Odpowiedz Link