anaiss
21.06.05, 22:09
Niemalże codziennie widzę smutnych, zmęczonych ludzi, wyniszczonych problemami, wrzeszczących na dzieci, nie potrafiących mówić inaczej niż krzykiem; ludzi pobitych, brudnych, śpiących na przystankach upstrzonych niedopałkami papierosów, żebrających na kolanach, tachających siaty z jakimś złomem, sikających w autobusach, leżących na chodnikach, śmierdzących już od rana tanim winem, ludzi upodlonych, wynędzniałych, głodnych, spragnionych dobrego słowa.
Uciekam do domu.
Wstydzę się swojego zobojętnienia.
anaiss