Gość: były IP: *.proxy.aol.com 22.04.04, 23:09 Bardzo oświecający komentarz: www.mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_49.htm Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: misiu Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm IP: 5.2.* / *.chello.pl 23.04.04, 08:17 Ściemniający raczej. Wegetarianizm jest takim samym "biblijnie uzasadnionym" wymogiem, jak celibat. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Tymbardziej katolicyzm nie propaguje wege! 23.04.04, 14:55 Katolicyzm propaguje jedzenie miesa. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Tymbardziej katolicyzm nie propaguje wege! IP: 5.2.* / *.chello.pl 23.04.04, 15:44 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Katolicyzm propaguje jedzenie miesa. Niezupełnie. Na pewno nie w takim sensie, jak Wy propagujecie wegetarianizm. Można by nawet rzec, że katolicyzm bardziej propaguje posty niż jedzenie mięsa. Katolicką tradycją jest bowiem raczej umartwienie niż hedonizm. Katolicyzm po prostu uznaje spożywanie mięsa za niesprzeczne z wiarą chrześcijańską, co nie znaczy, że je propaguje, tzn. nakazuje lub zaleca. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Tymbardziej katolicyzm nie propaguje wege! 23.04.04, 18:43 Misiu, nie moge w to uwierzyc, ale tym razem przyznam Ci CALKOWITA racje. Niemniej jako wegetarianka oczekiwalabym od religii nakazu poszanowania dla zycia. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Tymbardziej katolicyzm nie propaguje wege! IP: 5.2.* / *.chello.pl 23.04.04, 19:35 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Misiu, nie moge w to uwierzyc, ale tym razem przyznam Ci CALKOWITA racje. No, to już masz na tym forum całkiem przechlapane. ;-) > Niemniej jako wegetarianka oczekiwalabym od religii nakazu poszanowania dla > zycia. Na ogół to religie oczekują, że wyznawcy dostosują się do ich zasad, ale widać czasy się zmieniają i teraz każdy ma oczekiwania do religii, jak nie przymierzając do towaru na półce w hipermarkecie. To jak to jest - człowiek ma w pokorze dostosowywać się do otaczającego świata, czy pod dyktando bezbrzeżnej pychy przykrawać świat do swoich wyobrażeń? ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Religia - towar na polce? :) 23.04.04, 21:19 Tak. Zgodnie z Twoim porownaniem mam astronomiczne oczekiwania co do religii. Pragne by ksieza dotrzymywali celibatu, by nie molestowali dzieci, by nie byli pazerni na dobra materialne i by glosili "nie zabijaj" takze w odniesieniu do zwierzat. :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Religia - towar na polce? :) IP: *.chello.pl 23.04.04, 22:15 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Tak. Zgodnie z Twoim porownaniem mam astronomiczne oczekiwania co do religii. > Pragne by ksieza dotrzymywali celibatu, by nie molestowali dzieci, by nie > byli pazerni na dobra materialne i by glosili "nie zabijaj" takze w > odniesieniu do zwierzat. Mam ambiwalentny stosunek do w/w oczekiwań. 1. Nie, nie pragnę, aby księża dotrzymywali celibatu. Celibatu w ogóle być nie powinno. 2. Tak, nie powinni molestować dzieci. 3. Tak, nie powinni być zanadto pazerni. Mają owieczki paść, a nie strzyc. 4. Nie, przykazanie "nie zabijaj" dotyczy tylko i wyłącznie ludzi, więc nie mają prawa głosić inaczej. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Religia - towar na polce? :) 24.04.04, 10:19 Wlasnie... W chrzescijanstwie 'nie zabijaj' dotyczy tylko ludzi. No, w tym problem. Chrzescijanstwo zatem posrednio legitymizuje zabijanie zwierzat. O to mi chodzilo w pierwszej wypowiedzi. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Religia - towar na polce? :) IP: 5.2.* / *.chello.pl 24.04.04, 18:00 Owszem, chrześcijaństwo legitymizuje zabijanie zwierzat. Zauważ, że inna koncepcja byłaby niespójna. Trudno byłoby wyobrazić sobie wypływający z Prawa Bożego zakaz zabijania zwierząt przez człowieka, podczas kiedy naturalnym i spontanicznym zachowaniem zwierząt jest własnie zabijanie i zjadanie. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Spontaniczne zachowania 25.04.04, 11:16 Spontanicznym zachowaniem zwierzat jest, zgadzam sie, zabijanie i zjadanie. Skoro jednak wg biblii czlowiek nie jest zwierzeciem, tylko zostal stworzony przez Boga to moze wlasnie nie powinien zabijac i zjadac zwierzat. Dlatego dla mnie ten zakaz jest jak najbardziej latwy do wyobrazenia. Niestety religia nie dostarczyla nam tego zakazu. Na szczescie moralnosc ludzka ewoluuje a wegetarianizm jest jednym z wynikow tej ewolucji. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Spontaniczne zachowania IP: 5.2.* / *.chello.pl 25.04.04, 17:21 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Skoro jednak wg biblii czlowiek nie jest zwierzeciem, tylko zostal stworzony > przez Boga [...] A zwierzęta przez kogo zostały stworzone i kto im układał jadłospis? Szatan? Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Spontaniczne zachowania 25.04.04, 22:58 Wyrywaj dalej z kontekstu moje wypowiedzi. Mysle, ze zawsze bedziesz umial odbic pileczke. Ja juz nie odbije, bo moja poprzednia wypowiedz byla ostateczna replika w tej kwestii. Tak jak mowie: oczekuje od religii wskazan moralnych. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Spontaniczne zachowania IP: 5.2.* / *.chello.pl 25.04.04, 23:20 Jeżeli dyskusję traktujesz jako "odbijanie piłeczki", to po co w ogóle bierzesz w niej udział? Próbuję po prostu naprowadzić Cię na ścieżkę racjonalnego myślenia. Zastanowiłaś się chociaż przez mgnienie oka nad całą sprawą? Jeżeli uznamy, że zarówno zwierzęta jak i ludzie zostali stworzeni przez Boga (jesli staniemy na gruncie ewolucji, to jakiekolwiek przykazania możemy od razu odrzucić), w takim razie mięsożerstwo części zwierząt i ich fizjologiczne przystosowanie do tego trybu życia wiele mówi. Oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko świadome zamierzenie takiego porządku. Krótko mówiąc: zabijanie jednych zwierząt przez inne nie może być sprzeczne z zamiarem bożym, ponieważ gdyby było sprzeczne, to nie istniałoby jako powszechne i normalne zjawisko. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Spontaniczne zachowania 25.04.04, 23:50 Religia i racjonalizm? Od kiedy to? Od kiedy? :) Nie, moj drogi, te pojecia nie maja ze soba nic wspolnego :) A jesli chodzi o ten Twoj przymus naprowadzania... to powiedz kogo jeszcze naprowadzasz na "sluszna" droge? A Twoje poglady? Skad czerpiesz pewnosc, ze sa sluszne? Bo reprezentujesz wiekszosc? Dobranoc. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Spontaniczne zachowania IP: 5.2.* / *.chello.pl 26.04.04, 08:25 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Religia i racjonalizm? Od kiedy to? Od kiedy? :) > Nie, moj drogi, te pojecia nie maja ze soba nic wspolnego :) Tak Ci się tylko wydaje. > A jesli chodzi o ten Twoj przymus naprowadzania... to powiedz kogo jeszcze > naprowadzasz na "sluszna" droge? > > A Twoje poglady? Skad czerpiesz pewnosc, ze sa sluszne? Bo reprezentujesz > wiekszosc? > Dobranoc. "Słuszne poglądy" i "słuszna droga", jak zauważyłem, to przede wszystkim domena wegusiów. Ja nie domagam się od Ciebie przyjęcia moich pogladów, tylko próby spójnego i logicznego myślenia, również w kwestiach religii. Nic ponadto. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Spontaniczne zachowania 26.04.04, 16:38 Religia to kult, to czysta irracjonalnosc. Zaprzeczasz dla samej sztuki zaprzeczania. Jestes gotow zaprzeczyc co do wzoru chemicznego wody zapewne. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Spontaniczne zachowania IP: 5.2.* / *.chello.pl 26.04.04, 17:27 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Religia to kult, to czysta irracjonalnosc. Ty w ogóle nie wiesz, o czym piszesz. Ferujesz opinie oparte wyłacznie o swoje kulawe wyobrażenie o istocie religii, nie mające jakiegokolwiek odniesienia do rzeczywistości. Tobie WYDAJE się, że religia nie ma nic wspólnego z racjonalnością. Tymczasem o ile można na gruncie racjonalizmu kwestionować sam punkt odniesienia religii, tzn. np. istnienie Boga, o tyle systemy religijne bywają wewnętrznie spójne i logiczne, zatem poddające się racjonalnej ocenie i dyskusji. I tak własnie jest w naszej sytuacji. Nie rozważamy przecież prawdziwości religii, tylko w jej SPÓJNOŚĆ. Ogarniasz? > Zaprzeczasz dla samej sztuki zaprzeczania. Jestes gotow zaprzeczyc co do > wzoru chemicznego wody zapewne. Po pierwsze - niegrzeczne i nie do zaakceptowania w kulturalnej rozmowie jest podważanie motywacji rozmówcy. Po drugie - ocena moich pobudek nie ma najmniejszego znaczenia dla istoty sporu, a samo jej wyartykułowanie świadczy o szukaniu pretekstu do zakończenia niewygodnego dla siebie tematu. Albo masz coś do powiedzenia ściśle w przedmiotowej kwestii, albo w ogóle nie zabieraj głosu. Oszczędzisz swój i mój czas. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Misiowi wszystko wolno? 27.04.04, 13:45 Jasne. Tobie wolno mowic, ze ja mysle niespojnie i ze nie wiem o czym pisze a na dodatek roscisz sobie prawo do wskazywania kiedy mam przestac sie wypowiadac. Jeszcze nie zauwazylam, zebys przyznal sie do pomylki lub posiadania watpliwosci. Mozesz po mnie jezdzic, bo ja te watpliwosci mam. Ty zas uwazasz, ze zjadles wszystkie rozumy i na tej podstawie ustawiasz wszystkich. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Misiowi wszystko wolno. 27.04.04, 13:47 Jasne. Tobie wolno mowic, ze ja mysle niespojnie i ze nie wiem o czym pisze a na dodatek roscisz sobie prawo do wskazywania kiedy mam przestac sie wypowiadac. Jeszcze nie zauwazylam, zebys przyznal sie do pomylki lub posiadania watpliwosci. Mozesz po mnie jezdzic, bo ja te watpliwosci mam. Ty zas uwazasz, ze zjadles wszystkie rozumy i na tej podstawie ustawiasz wszystkich. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re:Misiowi wolno tyle samo, co gaz.gaz.. IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 14:34 Tobie za to wolno udowadniać niespójność moich wypowiedzi, jeśli tylko potrafisz to zrobić. Jeśli nie, sama wykazujesz, że zjadłem przynajmniej tyle rozumów, że na Ciebie w zupełności wystarczy. Kumasz? Jeśli chcesz, żebym przyznał się do pomyłki, to mi ją udowodnij. Swoich wątpliwości nie potrzebuję ujawniać, bo zazwyczaj nie zabieram głosu w sprawach, w których mi się odzywają. Co do wskazywania Ci, kiedy masz się wypowiadać, to nie roszczę sobie takiego prawa. Sugeruję tylko, żebyś oceniła, zanim włączysz się do rozmowy, swoje zdolności i chęci do jej kontynuowania aż do osiągnięcia konsensusu lub przeciwnie - "protokołu rozbieżności". Nie będziesz wtedy musiała uciekać się do odwracania kota ogonem. Innymi słowy - nie pytaj, jeśli nie chcesz otrzymać odpowiedzi. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Nadal nie wiem, co chcesz udowodnic 27.04.04, 15:57 Nigdy nie zwracalam sie do Ciebie z zadna kwestia. Ciebie nie trzeba zapraszac do rozmowy. Zazwyczaj czepiasz sie WSZYSTKIEGO co zostanie tu wypowiedziane przez wegetarian. To jest forum wegetarianskie i MY nie musimy swoich "zdolnosci do zabrania glosu" oceniac. Nas cos laczy. I to NAM wystarczy. Jesli zas chodzi o Ciebie nadal nie wiem, co chcesz udowodnic. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Nadal nie wiem, co chcesz udowodnic IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 19:19 Pozwól zatem, że Ci przypomnę. Uznałaś otóż za wskazane wyrazić pogląd, że skoro człowiek został stworzony przez Boga, to nie powinien zjadać zwierząt. Ponieważ taki wniosek wydał mi się niczym nie uzasadniony i sprzeczny z logiką, pozwoliłem sobie przypomnieć Ci, że zwierzęta również zostały stworzone przez Boga i gdyby Bóg nie chciał, aby jedne były zjadane, nie dałby drugim kłów, pazurów i instynktów drapieżcy. Na to Ty stwierdziłaś, że dla Ciebie religia nie ma nic wspólnego z racjonalnością, z czego, jak rozumiem, miałoby wynikać, że możesz ją traktować jako worek pełen dość luźno związanych ze sobą prawd i wierzeń, do którego mogłabyś bez szkody dla całości dorzucić to i owo, bo tak na oko znalazłoby się dla nich jeszcze trochę miejsca. Ponieważ takie podejście niespecjalnie trafiło mi do przekonania, zasugerowałem, że najpierw powinnaś zajrzeć do worka i starannie zapoznać się z jego zawartością, a dopiero potem ocenić, czy Twoje trzy grosze nie wyrządzą żadnej szkody. Ucieknę się tu do obrazowego porównania: być może w worku są jajka luzem, a ty chcesz do nich dorzucić młotek? Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Nadal nie wiem, co chcesz udowodnic 27.04.04, 19:40 Niepotrzebnie sie trudziles piszac to, gdyz ja sie z Toba naonczas zgodzilam, gdy zauwazyles, ze religia promuje post. I to mi w sumie wystarczylo. Zauwazylam tylko, ze jako kwintesencja dobra powinna rowniez promowac milosierdzie wobec Braci Mniejszych. Religia nie ma nic wspolnego z racjonalizmem. Zgadza sie. Religia nie jest oparta na dowodzeniu, lecz na wierze. Nie moge nic dorzucic do religii, lecz jako czlowiek moge ja odrzucic z jakichs wzgledow. Tak? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Nadal nie wiem, co chcesz udowodnic IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 20:19 Widzę, że niepotrzebnie, skoro w dalszym ciągu twierdzisz, że religia nie ma nic wspólnego z racjonalnością. Jest to pogląd błędny i oparty chyba na fałszywym obrazie wiary jako ostoi ciemnoty i zacofania, gdzie rozum zastąpiony został zabobonami i kazaniem księdza proboszcza. Tymczasem wiarę deklarują również osoby światłe i starannie wykształcone, nierzadko z tytułami naukowymi i jest to wiara znacznie głębsza niż jej "ludowa" wersja, składająca się w 99% z obrzędowości. Chrześcijaństwo to spójny i logiczny system wartości, choć oparty na pewnych nie poddających się naukowemu dowodowi założeniach. Jeśli nie mogąc nic do niej dołożyć, z jakichś względów ją odrzucasz, oczywiście masz do tego prawo. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Nadal nie wiem, co chcesz udowodnic 27.04.04, 22:22 Alez mowilam o religii w oderwaniu od ksiezy i ciemnogrodu. Religia jako religia. Ze swej istoty jest irracjonalna. Chodzilo mi wlasnie o to, ze jest oparta na fundamencie nie podlegajacym dowodzeniu. O to mi chodzilo. O sama istote. Organizacja i reszta jest bardzo spojna. Lecz ja mowilam o fundamentach. Myslalam, ze to jest oczywiste. Nic nie odrzucam. To nie jest takie proste, jak Ci sie wydaje. Ubolewam, ze katolicyzm w ktorym sie wychowalam nie nakazuje poszanowania dla istot zywych i ze Franciszek z Asyzu byl tylko heretykiem. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Nadal nie wiem, co chcesz udowodnic 27.04.04, 22:24 Alez mowilam o religii w oderwaniu od ksiezy i ciemnogrodu. Religia jako religia. Ze swej istoty jest irracjonalna. Chodzilo mi wlasnie o to, ze jest oparta na fundamencie nie podlegajacym dowodzeniu. O to mi chodzilo. O sama istote. Organizacja jest bardzo spojna. Lecz ja mowilam o fundamentach. Myslalam, ze to jest oczywiste. Nic nie odrzucam. To nie jest takie proste, jak Ci sie wydaje. Ubolewam, ze katolicyzm w ktorym sie wychowalam nie nakazuje poszanowania dla istot zywych i ze Franciszek z Asyzu byl tylko heretykiem. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Jesli to Ty pisales... 27.04.04, 16:05 ("Moje kocio jest cwańsze. Gania muchy i ćmy (te ostatnie nawet zjada, jak nie zdążę mu odebrać), ale pszczoły i osy omija z daleka. Nie wiem, skąd mu się wzięła ta ostrożność, bo nigdy nic go nie użądliło.") ...to dla mnie to jest plaszczyzna porozumienia. Milosc do kocia bijaca z tych slow... Ale to chyba nie Ty... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Jesli to Ty pisales... IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 19:24 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > ...to dla mnie to jest plaszczyzna porozumienia. Milosc do kocia bijaca z > tych slow... Miłośc do kocia nie przeszkadza przeciez w jedzeniu wieprzowinki. Kotu też nie przeszkadza. ;-) > Ale to chyba nie Ty... Nie. To ja. :-D Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Jesli to Ty pisales... 27.04.04, 19:44 Nie mow 'wieprzowinka'. Zdrobnienie nie wroci swince zycia. A ja mialam na mysli to, co zbliza a nie to, co dzieli. Mowisz o swym kociu w sposob bardzo mi bliski. Tyle. A jesli chodzi o Twoje napady na wege to ja tez tlumacze Jedrusiowi, zeby nie katowal sie papka z trawy, bo nie ma potrzeby :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Jesli to Ty pisales... IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 19:58 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > Nie mow 'wieprzowinka'. Zdrobnienie nie wroci swince zycia. A miało wrócić? :-o > A ja mialam na mysli to, co zbliza a nie to, co dzieli. Mowisz o swym kociu w > sposob bardzo mi bliski. Tyle. Tak już bywa, że jedno łączy, a drugie dzieli. :-) > A jesli chodzi o Twoje napady na wege to ja tez tlumacze Jedrusiowi, zeby nie > katowal sie papka z trawy, bo nie ma potrzeby :) Ale nie traktujesz tego jako swój napad na Jędrusia? Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Jesli to Ty pisales... 27.04.04, 22:30 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > > A jesli chodzi o Twoje napady na wege to ja tez tlumacze Jedrusiowi, zeby > nie katowal sie papka z trawy, bo nie ma potrzeby :) Gość portalu: misiu napisał(a): > Ale nie traktujesz tego jako swój napad na Jędrusia? Roznica miedzy Toba i mna jest taka, ze ja moge mowic 'bleee, Jedrusiu nie pij papki z trawy, to wstretne', ale jednoczesnie mysle i zastanawiam sie nad ta dieta. A myslenie moze mnie doprowadzic do konkluzji, ze ta dieta ma sens i moge zechciec ja stosowac. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kz Re: Religia - towar na polce? :) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.04.04, 21:45 > Wlasnie... W chrzescijanstwie 'nie zabijaj' dotyczy tylko ludzi. W tej materii chrześcijaństwo nic nie zmieniło. "Nie zabijaj" obowiązywuje od zawsze i obowiązywało tak w raju, jak i w czasie przed ogłoszeniem 10 przykazań Mojżeszowi. Ponieważ Prawo Boże jest niezmienne, obowiązuje oczywiście nadal również względem zwierząt, choć niektórzy uważają, że zwierzęta są wyjęte spod prawa. Kwestia była zawzięcie dyskutowana w wątku "Biblia a wegetarianizm" forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=9853925 Odpowiedz Link Zgłoś
navia Re: Religia - towar na polce? :) 24.04.04, 12:31 Gość portalu: misiu napisał(a): przykazanie "nie zabijaj" dotyczy tylko i wyłącznie ludzi, więc nie > mają prawa głosić inaczej. Nie wiem, czego dotyczy przykazanie "nie zabijaj". Kierujac sie Starym Testamentem można odnieść wrażenie, ze przykazanie to ma byc stosowane według logiki Kalego: jak Kali zabic to dobrze, jak Kalego zabić, to grzech. Jeżeli przykazanie to odnosi się do wszystkich ludzi, to naród wybrany w istocie postępował zgodnie z jego treścią, wycinając w pień rdzennych mieszkańców swojej Ziemi Obiecanej. Skutki tego wydarzenia do dziś odbijaja sie czkawką na Bliskim Wschodzie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Religia - towar na polce? :) IP: 5.2.* / *.chello.pl 24.04.04, 18:18 Przykazanie "nie zabijaj" nie odnosiło się do zabijania na wojnie i wykonywania prawa. W tym sensie podbicie Ziemi Obiecanej nie stanowiło naruszenia tego przykazania. Dostrzeganie w tamtych wydarzeniach przyczyny współczesnego konfliktu bliskowszchodniego jest grubą przesadą. Nigdy na przykład nie spotkałem się z opinią poważnego historyka, jakoby obie wojny światowe były echem łupieżczych najazdów Gotów czy Wandalów. Można by taki wniosek wyciągnąć tylko wtedy, gdyby ów konflikt na zmianę tlił się i wybuchał przez minione wieki pomiędzy ciągle tymi samymi narodami, a o tym mowy nie ma. Odpowiedz Link Zgłoś
navia Re: Religia - towar na polce? :) 26.04.04, 22:54 > Można by taki wniosek wyciągnąć tylko wtedy, gdyby ów konflikt na zmianę tlił > się i wybuchał przez minione wieki pomiędzy ciągle tymi samymi narodami, a o > tym mowy nie ma. Państwo żydowskie niedługo po Salomonie przestało istnieć, nie było więc powodu do konfliktu. Inna sprawa, że muzułmanie jako ogól byli wówczas znacznie bardziej tolerancyjni wobec innych wyznań. A jeżeli sądzisz, że tamta historia nie wpłynęła w zaden sposób na historię najnowszą, to powiedz, dlaczego po wojnie państwo Izrael zostało utworzone w tym, a nie innym miejscu? Bo tam własnie jest Ziemia Obiecana, a naród, który przecierpiał nie tylko Holocaust, ale wieki wczesniejszych prześladowań, musiał tam powrócić. Inne rozwiązanie nie wchodziło w grę. Ale nie sprzeczajmy się o politykę ;) Masz rację, ze piąte przykazanie rozstrzyga jasno sprawę zabijania, chociaz trzeba znać hebrajski - inny czasownik określa zabiajanie na wojnie, inny morderstwo; w oryginale byl uzyty ten drugi, niestety polski przekład nie zna takich subtelności. Trzeba sie więc pogodzic z tym, że ludzie będą róznie to interpretować; osobiście nie widzę nic złego w tym, ze ktoś zakaz zabijania rozciągnie na inne oprócz ludzi istoty, jeśli tak mu zależy, aby mieć jakieś religijne podstawy do swojego wyboru. Nie wydaje mi sie złe, jeżeli ktoś ma swoje osobiste oczekiwania co do religii. W końcu to jest tak, ze ludzie stworzyli religię, a nie religia została im dana. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Religia - towar na polce? :) IP: 5.2.* / *.chello.pl 26.04.04, 23:32 navia napisała: > Państwo żydowskie niedługo po Salomonie przestało istnieć, nie było więc > powodu do konfliktu. Państwo żydowskie jako suwerenny organizm istniec przestało, ale ludność żydowska przecież pozostała. Dopiero Rzymianie doprowadzili do rozproszenia Żydów po całym cesarstwie. > Inna sprawa, że muzułmanie jako ogól byli wówczas znacznie bardziej > tolerancyjni wobec innych wyznań. Potraktuję to jako przejęzyczenie. > A jeżeli sądzisz, że tamta historia > nie wpłynęła w zaden sposób na historię najnowszą, to powiedz, dlaczego po > wojnie państwo Izrael zostało utworzone w tym, a nie innym miejscu? Bo tam > własnie jest Ziemia Obiecana, a naród, który przecierpiał nie tylko Holocaust, > ale wieki wczesniejszych prześladowań, musiał tam powrócić. Inne rozwiązanie > nie wchodziło w grę. Ale nie sprzeczajmy się o politykę ;) Bardzo słusznie, nie ma powodu sprzeczać się o sprawy tak dalekie od temtyki forum. :-) > Masz rację, ze piąte przykazanie rozstrzyga jasno sprawę zabijania, chociaz > trzeba znać hebrajski - inny czasownik określa zabiajanie na wojnie, inny > morderstwo; w oryginale byl uzyty ten drugi, niestety polski przekład nie zna > takich subtelności. To prawda, ale do dyskutowania na poziomie semantyki oryginału potrzeba innego forum i innych rozmówców. ;-) > Trzeba sie więc pogodzic z tym, że ludzie będą róznie to > interpretować; osobiście nie widzę nic złego w tym, ze ktoś zakaz zabijania > rozciągnie na inne oprócz ludzi istoty, jeśli tak mu zależy, aby mieć jakieś > religijne podstawy do swojego wyboru. Nie wydaje mi sie złe, jeżeli ktoś ma > swoje osobiste oczekiwania co do religii. Swoje osobiste może mieć, ale tylko na swój osobisty użytek, a nie po to, aby próbować dowodzić innym, że naruszają jakieś zasady. > W końcu to jest tak, ze ludzie stworzyli religię, a nie religia została im dana. Po pierwsze - wierzący nie zgodzi się z tym twierdzeniem. Po drugie - gdyby przyjąć, że to jacyś ludzie kiedyś stworzyli religię, to również oni zdecydowali, czego dotyczą jej zasady. Jakieś prawa autorskie chyba obowiązują, co? ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach No wlasnie... 25.04.04, 22:59 ... to dla Misia 'nie zabijaj' dotyczy tylko ludzi. Dla nas rozciaga sie na istoty zdolne do odczuwania cierpienia. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: No wlasnie... 26.04.04, 00:01 gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała: > ... to dla Misia 'nie zabijaj' dotyczy tylko ludzi. Dla nas rozciaga sie na > istoty zdolne do odczuwania cierpienia. Trafilas w samo sedno... trudno to ujac bardziej lapidarnie. Pozdr 8)44 Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: No wlasnie... IP: 5.2.* / *.chello.pl 26.04.04, 08:52 No, to jak już macie swoje przykazanie, to może zarejestrujecie nowy związek wyznaniowy? Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznaniowym ? 26.04.04, 16:41 z przedmiotem toczacej sie tu dysputy? Ciekawe... Gość portalu: misiu napisał(a): > No, to jak już macie swoje przykazanie, to może zarejestrujecie nowy związek > wyznaniowy? Nie ma takiej potrzeby... w odroznieniu od chrzescijanstwa, w takim np. buddyzmie nikt nie ma watpliwosci, ze nie ma istotnej roznicy miedzy nami zwierzetami... Ponadto...wiesz misiu, jakos nie wierze w to, ze nie potrafisz sobie wyobrazic swiatopogladu nie odwolujacego sie do religii... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: 5.2.* / *.chello.pl 26.04.04, 17:43 bonobo44 napisał: > Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznaniowym z przedmiotem toczacej sie tu dysputy? Ciekawe... Owszem. Wyznaję niewiarę w sensowność idei wegetarianizmu i jest to moja prywatna niewiara, do której nie zamierzam Cię przekonywać. > Nie ma takiej potrzeby... To w takim razie również nie ma potrzeby angażowania Waszej wybitnej, bonobiej, sumarycznej inteligencji ;-) w spór dotyczący religii. Zapomnij po prostu o istnieniu jakiegoś tam religijnego przykazania. > w odroznieniu od chrzescijanstwa, w takim np. buddyzmie nikt nie ma > watpliwosci, ze nie ma istotnej roznicy miedzy nami zwierzetami... Co wcale nie przeszkadza wyznawcom buddyzmu w jedzeniu mięsa. > Ponadto...wiesz misiu, jakos nie wierze w to, ze nie potrafisz sobie > wyobrazic swiatopogladu nie odwolujacego sie do religii... Owszem, potrafię. Nie rozumiem tylko, dlaczego osoby niewierzące (pomijając religię wegetariańską) mają jakieś pretensje do prawd wiary, że nie spełniają ich oczekiwań. Nie uważasz, że to trochę śmieszne? Może ja też, nie będąc i nie chcąc zostać buddystą, wystąpię z postulatami wobec buddyzmu? Na przykład, żeby zmienił coś w swojej teorii reinkarnacji tak, żeby człowiek mógł wcielać się tylko w człowieka. Tak mi bardziej pasuje. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio 26.04.04, 20:16 Gość portalu: misiu napisał(a): > Owszem, potrafię. Nie rozumiem tylko, dlaczego osoby niewierzące (pomijając > religię wegetariańską) mają jakieś pretensje do prawd wiary, że nie spełniają > ich oczekiwań. Nie uważasz, że to trochę śmieszne? Owszem, uwazamy... ze troche. Nie zapominaj jednak, ze w waszej lokalnej spolecznosci ateizm, to wlasnie a- teizm, co w waszym przypadku oznacza forme zaprzanstwa - odejscia od wiary ojcow. Gdy to ma miejsce, a w zdrowym dla homo sapiens odruchu przekory, ma to miejsce coraz powszechniej, nie nastepuje przeciez jednak wyrwanie danego delikwenta z korzeniami i przeniesienie go na Marsa, do Chin lub do Indii. Dlatego wlasnie wszelkie dyskusje swiatopogladowe obracaja sie w mniejszym lub wiekszym stopniu dokola Maciek, tzn. dokola podstaw waszej tradycji kulturowej. Zbudowana na gruncie religijnym, stanowi ona bowiem jedyny wspolny nie tylko wam, ale takze wam i nam (jako ostatnim potomkom naszych przodkow, nawroconych onegdaj przez polskich misjonarzy operujacych w Zairze, ktorzy po prostu - bazujac na falszywych krajowych stereotypach - wzieli nas za krajowcow, co wcale dla nas nie bylo smieszne) punkt odniesienia. Dlatego, chcac w kulturze wron przekonac je do porzucenia krakania na rzecz spiewu slowiczego, nalezy brac pod uwage nie tyle predyspozycje fizyczne, bo te akurat ludzkie wrony potrafia - jak slusznie zauwazyles - stosunkowo latwo zastapic sztucznymi protezami, ile raczej adresowac swoje argumenty do wciaz jeszcze dominujacej przestrzeni adresowej, jaka jest przestrzen ludzi badz to wierzacych, badz deklarujacych sie jako takowi, badz tez obojetnych na sprawy wiary i niesionych przez nia wzorcow moralnych, lecz nadal utrzymujacych fasade swietoszkowatosci pod skorupa kryjaca niejednokrotnie totalny indyfferentyzm etyczno-moralny. Otoz, chcac do nich wszystkich dotrzec, nalezy ich zaatakowac w najlabszych punktach uniwersalnego dla nich modelu swiatopogladowego (wszak i ty to namietnie uprawiasz pod adresem rosnacej ku twemu przerazeniu spolecznosci gospodarzy takich jak to forow). Dlatego szermujesz argumentami z Pisma i z pewnym takim wahaniem naciagasz je na wlasny uzytek, a owo wahanie wynika z tego, ze w istocie zdajesz sobie sprawe, ze owa boska postac centralna dla tej wiary wpisuje sie swymi pogladami w znacznie wiekszym stopniu w grupe gospodarzy tego forum, niz w cala narosla jak huba na tym obalonym drzewie-z-rozpinana-na-nim-wciaz-od-nowa-przez-nich- samych-ilekroc-krzywdza-ktorekolwiek-z-tych-najmniejszych-czujacych-stworzen-ta- sama-postacia zinstytucjonalizowana tradycje kosciola. 8(44 Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: 5.2.* / *.chello.pl 26.04.04, 22:22 bonobo44 napisał: [...] ciach! 99% formy na 1% treści to stanowczo zbyt wielki przerost. Nie wiem, jak dla bonobo, ale dla mnie barok już dawno odszedł do historii i o ile pewien nadmiar erystyki mogę uznac za uzasadniony, jeśli służy przekazaniu jakiejś sensownej treści, o tyle sam dla siebie jest tylko pustym bełkotem. Jedyne, do czego daje się odnieść w tej powodzi słów to następujące kwestie: 1. Jedyne, czego mógłbym się obawiać, choć najwyżej odrobinę a nie, jak usiłujesz to sobie wmawiać, przeraźliwie, to pewien wzrost cen mięsa w następstwie gwałtownie rosnącego spożycia na świecie. W tym kontekście zwiekszanie się liczby wegusiów tylko zmniejsza moje obawy. Na szczęście produkcja mięsa rośnie systematycznie i odkąd podają światowe statystyki nie było nawet jednego roku bez wzrostu. Od 1961 do 2003 wzrosła 3,5 raza, podczas gdy populacja - 2 razy. 2. Owszem, uważam za uzasadnione odwoływanie się do zasad światopoglądowych rozmówcy, choćbym sam ich nie podzielał, w celu przetestowania ich spójności i jego konsekwencji. Tylko, że wówczas, niestety, muszę jako płaszczyznę dyskusji przyjąć w całości JEGO światopogląd, a nie swoje własne oczekiwania i wyobrażenia o nim. Jaki sens miałoby, gdybym sam wymyślił sobie jakieś zasady, wedle których w moim pojęciu powinni postępować wegusie, a potem zaczął im wmawiać, że właśnie na tym polega wegetarianizm i pytać, dlaczego tak nie postępują? 3. Z powyższych przyczyn Twoje dywagacje na temat natury Boga są bezprzedmiotowe, bo opierają się na Twoim widzimisię, czyli na niczym. Nie wierzę w Twojego Boga, a Ty o moim nic nie wiesz. Jeśli twierdzisz, że szermuję argumentami z Pisma, wskaż wątki, gdzie takich argumentów używałem w sposób nieuzasadniony tematem i udowodnij, że naciągałem Pismo na swój użytek. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio 26.04.04, 22:42 Gość portalu: misiu napisał(a): > bonobo44 napisał: > [...] ciach! No to... ciach! Na temat tego 1% nie chce mi sie z toba dluzej dyskutowac. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: slawek Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.04, 22:55 Gość portalu: bonobo44 napisał(a): "To biale bezbronne stworzenie ze swoimi niewinnymi oczami, lezace na lodzie, jest odpowiednikiem Baranka Bozego" [Wilfred T. Grenfell no a jak doczytałeś w ST to te baranki były potem zjadane ;) choć faktycznie rzecz się działą w Egipcie a nie w zimniejszych lodowych partiach naszego świata Slawek Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio 27.04.04, 12:07 Gość portalu: slawek napisał(a): > Gość portalu: bonobo44 napisał(a): > > "To biale bezbronne stworzenie ze swoimi niewinnymi oczami, lezace na lodzie, > jest odpowiednikiem Baranka Bozego" [Wilfred T. Grenfell > > no a jak doczytałeś w ST to te baranki były potem zjadane ;) choć faktycznie > rzecz się działą w Egipcie a nie w zimniejszych lodowych partiach naszego świata > > Slawek Slawku, twoj nick zdaje sie swiadczyc o tym, ze znasz takze NT. Jednak, gdy co niedziela sluchasz: "Oto Baranek Bozy...", to najwyrazniej twoj sluch plata ci figla i nie slyszysz wielkich liter BB. Slawciu moj drogi, byl tylko jeden BB!(ten znak na koncu to logiczny symbol jednostkowosci: 'tylko jeden'). I o ile mi wiadomo, to nikt z uczestniczacych w zlozeniu z niego ofiary nie oddal sie nastepnie rytualnemu kanibalizmowi. Cialo zniklo z jaskini nie dlatego, ze zostalo zjedzone, ale dlatego, ze BB zmartwychwstal. A to, ze regularnie konsumujesz jego cialo, to jedynie przenosnia, majaca Ci przypominac o tej ofierze z ciala i krwi zlozonej takze w Twoim, Slawciu, imieniu. A dokladniej - przenosnia odwolujaca sie do starych poganskich wierzen, ze zjadajac swego wroga lub brata zyskujesz jego sile i rozum. I to o ten rozum chodzi najmocniej: "Bierzcie z niego wszyscy" oznacza czerpcie z idei milosci i braterstwa ze wszystkimi maluczkimi tego swiata. Czyz "ci najmniejsi beda wyniesieni", nie brzmi Twoim zdaniem nieraz i tak, ze oto w pysze swej i dumie ludzki rod zniszczy caly przebogaty swiat stworzony przez Boga, az zostanie sam i rozgladajac sie wokol dostrzeze, ze oto otacza go nieskonczona pustaka duchowa (bo oto dusze wszystkich innych stworzen zostaly juz przezen odeslane do ich lokalnych rajow), a wowczas - moj drogi Bracie w rozumie - wypelznie spod kamienia ostatni, najmarniejszy karaluch, a ow Twoj epigon siegnie po niego z nabozenstwem i kto wie, czy nie wyniesie go nawet na swoje oltarze. 8(44 Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 13:26 Skoro jesteś tak dobrze zorientowany w zawiłościach NT, to dlaczego cytujesz idiotyczną wypowiedź wskazującą na zwierzę jako "odpowiednik Baranka Bożego"? Jakiż to odpowiednik? Wedle jakiej analogii? Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio 27.04.04, 15:48 Gość portalu: misiu napisał(a): > Skoro jesteś tak dobrze zorientowany w zawiłościach NT, to dlaczego cytujesz > idiotyczną wypowiedź wskazującą na zwierzę jako "odpowiednik Baranka Bożego"? > Jakiż to odpowiednik? Wedle jakiej analogii? “It has not been easy to convey to the Eskimo mind the meaning of the Oriental similes of the Bible. Thus the Lamb of God had to be translated to kotik or young seal. This animal, with its perfect whiteness as it lies in its cradle of ice, its gentle, helpless nature, and its pathetic innocent eyes, is probably as apt a substitute, however, as nature offers.” [Dr. Wilfred T. Grenfell, missionary to Labrador, 1909] www.animalsvoice.com/PAGES/features/seal1.html Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 19:53 Sam widzisz, że twoje rozumowanie jest kulawe. Misjonarz po prostu, dla lepszego zrozumienia, zamiast nieznanego Eskimosom baranka użył zamiennie młodej foki, jako stworzenia mającego wszelkie potrzebne do tego imponderabilia. Jednak to nie barankowi przypisywało się pewne cechy Chrystusa, tylko na odwrót i nie przeszkadzało to Żydom i chrześcijanom w zabijaniu i spożywaniu tego zwierzęcia. Grenfeld zastąpił baranka foką. Nie rodzi to żadnych wniosków w kierunku uznania zabicia zwierzaka za niegodziwość ze względu na powyższe konotacje. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio 27.04.04, 20:55 Gość portalu: misiu napisał(a): > Jednak to nie barankowi przypisywało się pewne cechy Chrystusa, > tylko na odwrót Wrecz przeciwnie - to wlasnie Chrystusowi przypisywalo sie pewne cechy baranka, pragnac w ten sposob podkreslic jego wystawanie ponad przecietnosc i indyfferentyzm etyczno-moralny oraz czystosc i niewinnosc jego charakteru na tle ludzkiego otoczenia, w ktorym przyszlo mu pelnic swe poslannictwo od Boga. Ponadto, jesli A przypisuje sie jakas ceche obiektu B, to antycypuje sie, ze zarowno A jak i B je posiadaja. To po prostu taka dostrzegana relacja wzajemna. Dyskutowanie o hierarchii przypomina wowczas zawsze dyskusje o kurzym jajku. > i nie przeszkadzało to Żydom i chrześcijanom w zabijaniu i > spożywaniu tego zwierzęcia. Grenfeld zastąpił baranka foką. Ty oczywiscie sadzisz, ze wszystko to, co czynia Zydzi i chrzescijanie jest zgodne z wola Boska, prawda? > Nie rodzi to > żadnych wniosków w kierunku uznania zabicia zwierzaka za niegodziwość ze > względu na powyższe konotacje. Ach tak? A ze wzgledu na jakie konotacje rodzi? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: slawek Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.04.04, 21:12 bonobo44 napisał: > Gość portalu: misiu napisał(a): > > > Jednak to nie barankowi przypisywało się pewne cechy Chrystusa, > > tylko na odwrót > > Wrecz przeciwnie - to wlasnie Chrystusowi przypisywalo sie pewne cechy baranka, > nie wiem czy zauważyłeś ale misiu to właśnie próbował ci wytłumaczyć ;)))))))) Slawek P.S. misiu wybacz ;) MSPANCH Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznanio IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 21:31 bonobo44 napisał: > > Jednak to nie barankowi przypisywało się pewne cechy Chrystusa, > > tylko na odwrót > > Wrecz przeciwnie - to wlasnie Chrystusowi przypisywalo sie pewne cechy > baranka Zaczynasz się gubić? Może byś trochę odpoczął? > Ponadto, jesli A przypisuje sie jakas ceche obiektu B, > to antycypuje sie, ze zarowno A jak i B je posiadaja. > To po prostu taka dostrzegana relacja wzajemna. > Dyskutowanie o hierarchii przypomina wowczas zawsze dyskusje o kurzym jajku. Owszem. Pojeździj sobie kiedyś taczką, a potem przesiądź się do Rolls Royce-a. Mają pewne cechy wspólne. Posiadają przynajmniej jedno koło, miejsce do siedzenia/przestrzeń ładunkową i przyrządy kierownicze. Dyskusję o hierarchii w tym wypadku porzuć, jako bezowocną. Po cóż masz dyskutować o kurzym jaju. > Ty oczywiscie sadzisz, ze wszystko to, co czynia Zydzi i chrzescijanie > jest zgodne z wola Boska, prawda? Baranka zabijano zgodnie z bezpośrednim nakazem boskim. Nie wiesz o tym? To przecież prawie elementarz. > Ach tak? A ze wzgledu na jakie konotacje rodzi? W ogóle nie rodzi, bo taki wniosek jest bezsensowny. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Na obraz i podobienstwo 28.04.04, 00:23 (Wyglada na to, ze oddalem swego skoczka przez nieuwage biorac twojego bialego gonca za czarnego 8) Nie ma to oczywiscie wiekszego znaczenia dla meritum dyskusji. Istotnie - to, ze uzylem tu tego samego argumentu, oznacza jedynie, ze wychodzac z powszechnie akceptowanej przeslanki, ktora ja machinalnie rozwinalem - "Chrystusowi przypisywalo sie pewne cechy baranka, pragnac w ten sposob podkreslic jego wystawanie ponad przecietnosc i indyfferentyzm etyczno-moralny oraz czystosc i niewinnosc jego charakteru na tle ludzkiego otoczenia, w ktorym przyszlo mu pelnic swe poslannictwo od Boga." posluzyles sie nia do sformulowania klasycznego sofizmatu: mowiac, ze chociaz Chrystusowi przypisywalo sie pewne cechy baranka to "nie przeszkadzało to Żydom i chrześcijanom w zabijaniu i spożywaniu tego zwierzęcia" probujesz wnioskowac (dac do zrozumienia), ze stworzenie takie zasluguje wlasnie na owo traktowanie. Tymczasem niczym nie dowiodles, ze inne cechy tego stworzenia (czy to niewinnego baranka, czy rownie niewinnej foczki) uprawomocniaja cie do stwierdzenia, ze nie jest ono rownie bliskie obrazowi i podobienstwu Boga, jak ty sam. Najwyrazniej liczyles na to, ze ugne sie pod argumentem, iz skoro w twoim mniemaniu tylko czlowiek zostal stworzony na podobienstwo Boga, a moim zdaniem czlowiek jest stworzony rowniez na podobienstwo foki i np. bonobo, to zawaham sie przed uznaniem tego, ze oto foka i bonobo sa stworzone na obraz i podobienstwo tegoz samego Boga. Tu cie rozczaruje: W naszych wyzszych paniskich sferach uwaza sie od dawna, ze to my bonobo jestesmy stworzone na obraz i podobienstwo Boga, a wy - gole malpy - co najwyzej na ksztalt Szatana, ktorego tenze Stworca stracil w otchlan ognia piekielnego, osmaliwszy go w ten sposob do golej skory. Za teza ta szczegolnie mocno zdaje sie przemawia fakt, ze ucielesnienie zla, jakie soba przedstawiacie sapioszy sie po calym swiecie, co nie byloby przeciez mozliwe bez wspomagania was przez Szatana wlasnie. Dlatego wiec jestem sklonny uwazac, ze okreslenie "Baranek Bozy" dokladnie tak samo jak "Foczka Boza" w pelni oddaje boska nature Zbawiciela. Co wiecej - dzisiaj na naszych oczach ten zbiorowy trzystutysieczny Chrystus umiera co roku w rocznice swego zmartwychwstania na oczach oslupialego swiata ukrzyzowany na nowo na krze lodowej, przybijany do niej pikami oprawcow i zywcem obdzierany ze skory! Umiera z waszej winy, ktora byc moze wam kiedys odpuscimy, jesli ktokolwiek z naszej gromady poza wami pozostanie, aby moc wam odpuscic, ale ktorej wam nigdy nie zapomnimy, bo dopoki zyl bedzie ostatni rozny od was przedstawiciel tej gromady, zawsze bedziecie ogladac w jego spojrzeniu niepojeta dla nas meke tych wszystkich stworzen, malych i duzych, a ktora to meka na was spada; bedziecie ja ogladac w jego spojrzeniu, przez ktore z bolem spoglada na was sam Bog, wciaz na nowo przez was krzyzowany - na krze, w tropikalnych lasach Konga, w pojazdach wiozacych konie na rzez, czy w przemyslowych fermach drobiu i swin. Niech Bog sie nad wami zlituje, bo dla nas nie ma juz od was zadnej litosci. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Prywatna niewiara misia? 27.04.04, 13:53 bonobo44 napisał: > > > Czy misio pozostaje w jakims zwiazku wyznaniowym z przedmiotem toczacej sie > tu dysputy? Ciekawe... > Gość portalu: misiu napisał(a): > Owszem. Wyznaję niewiarę w sensowność idei wegetarianizmu i jest to moja > prywatna niewiara, do której nie zamierzam Cię przekonywać. Prywatna? Caly czas atakujesz wegetarianizm. Nic innego tutaj nie robisz. Atakujesz to, ze ktos z pobudek moralnych nie je zabitych zwierzat. Twoja arogancja nie ma sobie rownych. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Prywatna niewiara misia? IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 14:22 Nie bądź śmieszna. Powtarzałem już kilka razy, że nie zwalczam wegetarianizmu, tylko głupstwa, jakie głoszą niektórzy jego wyznawcy. Niestety, zapewne z powodu kompleksu oblężonej twierdzy, nie potraficie tego przyjąć do wiadomości. Przy tym warto zauważyć, że nawet gdybym chciał zwalczać samą ideę wegetarianizmu, mam do tego takie samo prawo, jak Ty do sławienia tej diety i to Twoja arogancja objawia się co chwila, bo bezczelnie tego prawa mi odmawiasz. Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Prywatna niewiara misia? 27.04.04, 14:30 Znowu epitety? Ja Ci niczego nie odmawiam. Najczesciej bronie sie przed Twoimi wyzwiskami i obelgami. Moze dlatego nie mam sily dostrzec merytorycznosci Twoich wypowiedzi. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Prywatna niewiara misia? IP: 5.2.* / *.chello.pl 27.04.04, 14:36 Jakie epitety? Proszę wyliczyć. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Prywatna niewiara misia? 27.04.04, 14:42 Spokojnie gaz.gaz... sprobuje rozladowac negatywne napiecie (tylko nie zdziel mnie za to po glowie 8)44: gaz.gaz.gaz.na.ulicach napisała do misia: > Ja Ci niczego nie odmawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: H.T. Re: Tymbardziej katolicyzm nie propaguje wege! IP: *.proxy.aol.com 23.04.04, 22:01 Zostań dżeinem. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: telemasca Re: Tymbardziej katolicyzm nie propaguje wege! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.04.04, 10:03 Co ty za kretynstwa wypisujesz. Kosciol jest od wiary i dogmatow, a dieta nie jest ich czescia. Nie znosze szowinistycznego antyklerykalizmu. Odpowiedz Link Zgłoś
balbinia Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm 23.04.04, 11:51 Ujely mnie te fragmenty: Jeżeli Bóg jest miłością, nie może być obojętny na cierpienia żywych istot. <Weszłam w przyjaźń z komarami i umówiłam się z nimi, że nie będziemy się wzajemnie krzywdzić. Postanowiliśmy, że nie tylko będziemy w zgodzie przebywać pod jednym dachem, ale że one w miarę sił będę mnie wspierać w wychwalaniu Boga>. Raz pewna zakonnica, która ją odwiedziła w pustelni, broniąc się przed natarczywością komarów, zabiła jednego. <Co czynisz, siostro Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Diana Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm IP: 213.25.91.* 23.04.04, 11:51 ciekawy komentarz. Pieknie wszytko powiedziane, szczególnie że rolnik był związny ze zwierzętami, lubił je a one lubiły jego. {*{* Taaak, łatwo krytykować wymogi Kościoła np. celibat, ale na księdza, ani do zakonu nikt na siłę nie ciągnie. Jak komuś celibat nie odpowiada, może służyć Bogu jako osoba świecka. jak celibatu nie będzie, to dopiero księża będą ciągnąć kasę od ludzi. Kasa wtedy nie pójdzie na potrzeby parafii, tylko na matki, zony, kochanki księży. Wolę już celibat, lepiej się zajmą parafią *}*} to oczywiście wtręt nie mający nic wspólnego z tematem foruma ale skoro ktoś dał znać, to proszę uprzejmie Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm IP: 5.2.* / *.chello.pl 23.04.04, 13:27 Jak celibatu nie będzie, to ksiądz będzie normalnie pracował, a nie ciągnął z tacy na utrzymanie rodziny. Odpowiedz Link Zgłoś
kociamama Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm 23.04.04, 15:56 Teraz jest celibat, a ksiadz ciagnie kase na kochanke i/lub dzieci ukrywane gdzies w innym miescie... Ale zgadzam sie z Toba, Diano, ze skoro juz taka regula w kosciele katolickim istnieje, to wypada by księża sie do niej stosowali bezwarunkowo, jako ze sami wybrali ten zawod. Pozdrawiam, Kociamama. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rodzynek Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 23.04.04, 17:40 > Teraz jest celibat, a ksiadz ciagnie kase na kochanke i/lub dzieci ukrywane > gdzies w innym miescie... To tak samo ja ci wegusie co cichaczem schabowe wcinają ;) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Jędruś Re: Rodzynek IP: 128.250.211.* 24.04.04, 02:29 Rodzynek; Miałeś na myśli sojowe schabowe; nie muszą tego robić ukradkiem. Co do celibatu: wprowadzono go nie tylko po to aby kadeci katoliccy podążali za Chrystusem (w tym sensie), ale również ze względów ekonomicznych. Małżeństwo oznacza podział dóbr materialnych. To na jednym z soborów za Konastantyna Wielkiego wprowadzono celibat; Chrystus na nikim nie wymuszał celibatu. Wyraźnie widać, że celibat to ochrona dóbr kościelnych. Uważam, że teraz można to unormować prawnie. Moim zdaniem nie powinno być celibatu (obowiązkowego celibatu) dla księży. Powinna być w tym dowolność. Ksiądz powienien być rozliczany ze swej pracy ekumenicznej a nie czy jest w celibacie czy nie. Może kiedyś to nastąpi. Pozdrowienia Jędruś Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rodzynek Re: Rodzynek IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 24.04.04, 10:34 Nie ;) chodziło o takie normalne mięsne schabowe ;] Odpowiedz Link Zgłoś
gaz.gaz.gaz.na.ulicach Re: Rodzynek 25.04.04, 23:12 Ten biedny czlowiek nie rozumie glebi dokonywanych przez nas wyborow. Dobry czlowieku, wegetarianizm to nie jest nic na pokaz. Zaden pokaz z tego. Uwierz mi. To wybor. Najczesciej moralny. Wynikajacy z glebi czlowieka. Wiec nikt nie ma potrzeby nic robic ukradkiem. Mysle, ze Ty prawdopodobnie bedac hipokryta w jakiejs dziedzinie, przypisujesz to innym:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rodzynek Re: Rodzynek IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 26.04.04, 15:43 Biedna mało spostrzegawcza dziewczyno(?), po pierwsze napisane to był z przymrużeniem oka. Po drugie mozesz coś w tym stylu napisać do osoby, która coś w tym stylu napisała o księżąch. Jak ktoś zostaje księdzem to też wybór, najczęśćiej moralny i najczęściej wynikający z głębi człowieka. Oczywiście są wyjątki (po obu stronach, w tym przypadku księża i wegetarianie). Poza tym na forum już ktoś pisał o wegusach, którzy "z rozpędu" na przyjęciach jedli mięso. pa ps. > Dobry czlowieku, wegetarianizm to nie jest nic na pokaz. Może Twój nie jest na pokaz(?), ale wystarczy niektóre osoby posłuchać by się przekonać, że jednak czasami tak jest. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm 25.04.04, 22:27 <<W środowiskach wegetariańskich twierdzi się niekiedy, że przykazanie "Nie zabijaj" rozciąga się również na zwierzęta. Słychać nawet pretensje pod adresem Kościoła, że nie ogłosi autorytatywnie takiej właśnie interpretacji piątego przykazania. Otóż przykazanie to, w swoim literalnym brzmieniu, nie obejmowało nawet zabijania na wojnie ani wymierzania kary śmierci Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Zdaniem Eskimosow Iglulik 25.04.04, 22:59 <<Osobiście nie jestem wegetarianinem, choć być może nim zostanę. Ale nawet gdybym był skrajnym wegetarianinem, nie umiałbym powiedzieć marnego słowa przeciwko Indianom kanadyjskim, Eskimosom czy Sybirakom, którzy się żywią prawie wyłącznie mięsem. A wobec tego nie umiałbym potępić nikogo za to tylko, że nie jest wegetarianinem. >> A oto, co na to sami Eskimosi: "Najwiekszym niebezpieczenstwem zycia jest to, ze caly ludzki pokarm sklada sie z dusz. Wszystkie stworzenia, ktore musimy zabijac i zjadac, wszystkie, ktore musimy usmiercac i niszczyc, by sporzadzic sobie odziez, maja, tak jak i my, dusze; dusze, ktore nie gina wraz z cialem i ktore trzeba zatem przeblagac, by nie mscily sie na nas za odebranie im ciala." [Jeden z Eskimosow Iglulik] Ludzie ci zyja i zabijaja zgodnie z natura. Funkcjonuja w wielkim naturalnym kole zycia. Sa jak niedzwiedzie polarne i to jest nalezne im miejsce. Trudno jednak uznac, ze my rowniez jestesmy rownie jak oni uprawnieni do zabijania fok i ze nie jest to akt zwyklego zwyrodnialstwa uprawiany masowa skale. A juz wymordowanie 1.000.000 fok "dla ich wlasnego dobra" jest szczytem zaklamania i odhumanizowania, siegajacego - jak widac gleboko korzeniami tradycji kosciolow chrzescijanskich. Odpowiedz Link Zgłoś
jedrus1a Re: Zdaniem Eskimosow Iglulik 26.04.04, 09:41 Bonobo44 Uważam, że mieszkańcom strefy polarnej danie altenatywy w postaci szklarni dla uprawy roślin nie budziło by sprzeciwu. Może kiedyś to nastąpi używając np. energii geotermicznej. A co niektórym na tym forum (na dotatek mięsojadom) to przeszkadza nawet robienie przez witarian soku z siewek jęczmienia. Pozdrowienia Jędruś Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Zdaniem Eskimosow Iglulik 26.04.04, 16:32 jedrus1a napisał: > Bonobo44 > > Uważam, że mieszkańcom strefy polarnej danie altenatywy w postaci szklarni dla uprawy roślin nie budziło by sprzeciwu. Może kiedyś to nastąpi używając np. > energii geotermicznej. > > A co niektórym na tym forum (na dotatek mięsojadom) to przeszkadza nawet > robienie przez witarian soku z siewek jęczmienia. > > Pozdrowienia > Jędruś Wiesz, Jedrus, jak ty to sobie wyobrazasz? Sprawy maja sie kolejno tak: 1) Przez szereg lat Eskimosom ogranicza sie prawo do ilosci zabijanych fok, na ich lokalne etniczne potrzeby - waskie limity. 2) Ten sam kanadyjski rzad, ktory im tego zabrania, nagle przez 3 kolejne lata decyduje sie wybic milion fok (za kazdym razem wiekszosc w ciagu kilku dni wychowywania przez nie mlodych) 3) Zgodnie z Twoja sugestia - ten sam pazerny kanadyjski rzad wystepuje z inicjatywa zmiany korzeni kultury ich etosu proponujac finansowanie szklarni i przejscie na wegeterianizm. Przypominaloby to zapedzenie Indian do rezerwatow, po uprzednim wybiciu do nogi wszystkich bizonow na skory i wmawianie im, ze wszyscy biali posiadaja wegetarianski swiatopoglad, zatem oni tez powinni nimi zostac za wszelka cene. Odpowiedz Link Zgłoś
bonobo44 Re: Zdaniem Eskimosow Iglulik 26.04.04, 20:59 jedrus1a napisał: > Bonobo44 > > Uważam, że mieszkańcom strefy polarnej danie altenatywy w postaci szklarni > dla uprawy roślin nie budziło by sprzeciwu. Może kiedyś to nastąpi używając > np. energii geotermicznej. Przepraszam Cie najmocniej, ale nie zauwazylem tego slowa "KIEDYS". Masz zdecydowana racje - ja rowniez w to mocno wierze. Nastapi to wowczas, kiedy kazdy Eskimos - jako doskonale wyksztalcony najzwyklejszy mieszkaniec tego globu, kultywujacy jednak wspaniale korzenie swojej kultury (na wzor Japonczykow) - bedzie mogl sobie swobodnie wybrac miejsce pracy i po prostu bedzie konsumowal najlepsza i najzdrowsza zywnosc, jaka bedzie dostepna w tej w pelni humanitarnej globalnej spolecznosci zyjacej w harmonijnej rownowadze z otaczajaca ja natura. A najzdrowsze skladniki tej zywnosci beda byc moze rzeczywiscie produkowane w olbrzymich szklarniach na lodach Arktyki pod niezachodzacym Sloncem, zasilane zima z olbrzymich kolektorow slonecznych zawieszonych nad biegunem na geostacjonarnej orbicie. > A co niektórym na tym forum (na dotatek mięsojadom) to przeszkadza nawet > robienie przez witarian soku z siewek jęczmienia. > > Pozdrowienia > Jędruś To na pewno falszywy obraz - ide o zaklad, ze im to nie przeszkadza. Nie moga sie po prostu pogodzic z tym, ze ich dzieci tez kiedys pojda w wasze slady. Serdecznie pozdrawiam, 8)44 Odpowiedz Link Zgłoś
jedrus1a Re: Zdaniem Eskimosow Iglulik 27.04.04, 10:44 Bonobo44 Myślę że dzieci będą zadawać coraz bardziej interesujące pytania ludziom jedzącym mięso; Czy to robią jedynie dla podniebienia, dla zdrowia czy dla podtrzymania niezdrowej tradycji. Co do fok to czysty dollar w oczach, nic więcej; ale przejadą się na tym; Pozdrowienia Jędruś Odpowiedz Link Zgłoś
fritzek Re: Zdaniem Eskimosow Iglulik 27.04.04, 16:16 jedrus1a napisał: > Myślę że dzieci będą zadawać coraz bardziej interesujące pytania ludziom > jedzącym mięso; > Czy to robią jedynie dla podniebienia, dla zdrowia czy dla podtrzymania > niezdrowej tradycji. bardzo interesujące spostrzeżenie.szczególnie ciekawe w świetle sondaży przeprowadzanych wsród najmłodszych.większość z nich nie wie skąd bierze się mleko,mięso i inne produkty.dla przykładu:'mleko bierze się z kartonów'.sugestia,że mleko daje krowa została skwitowana "eeee krówka robi muuu a nie mleko". ja osobiście uważam,że konsumpcjonizm posunięty do tego stopnia to katastrofa dla ziemi przyszłych pokoleń.ale niech nikt nie mydli oczu,że jest inaczej,i że świadomość ekologiczna wzrasta.tym bardziej u dzieci. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ... Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm IP: *.dip.t-dialin.net 29.06.04, 12:49 Jako "wojujaca" wegetarianka z duzym stazem pozwole sobie na dodanie moich 5 groszy ;) 1. Biblia jest ksiega uniwersalna, otwarta, zawiera wiele alegorii, niedomowien - tak wiec kazdy wegetarianin znajdzie w niej wiele istotnych prawd, ktore moze odniesc do siebie i otaczajacego go swiata. 2. Ewangelie o zyciu i czynach Jezusa byly spisywane 70-100 lat po Nim. To co mamy dzis, to redakcyjne przerobki, moznaby powiedziec, ze jest w nich ziarno prawdy, ale i wiele niescislosci (pomimo, ze sa scisle napisane) 3. Ewangelie byly pisane przez pryzmat autorow. Czyli jest w nich slad tamtejszej kultury i tradycji np: rzekome ofiary ze zwierzat na czesc Boga. W Biblii widzimy tez podejscie do kobiet, inne od dzisiejszego, takze podejscie do zwierzat jest bardzo niehumanitarne - co wcale nie oznacza, ze jest w tym jakis boski plan - to po prostu projekcje historii, w ktorych widac owczesne podejscie do zwierzat. 4. Przykazanie "Nie zabijaj" mozna odniesc tylko do rasy ludzkiej, jak i do wszystkich stworzen (wszak boskich, bo przez Boga stworzonych) A jak ktos ladnie powiedzial: "Bog spi w kamieniu, marzy w roslinie, drzemie w zwierzeciu a budzi sie w czlowieku. Kto zabija stworzenia boskie, ten zabija samego Boga". Skoro Bog jest dobrocia, miloscia - jakze moglby nakazywac nam aby zabijac jego stworzenia, na Jego czesc ?? Toz to nawet nie logiczne. Jeszcze dodam, ze do calkiem niedawna "nie zabijaj" odnosilo sie do rasy bialej - ta czarna w swietle prawa byla gorsza, ulomna i dla niej Bog nie istnial. Dzis w obliczu wojny zabijani sa ludzie - czesto w imie Boga. A wiec "nie zabijaj" odnosi sie do swoich ludzi a nie wrogow. Pomimo, ze w Bibli wyraznie Jezus mowi: kochaj swego wroga, bo jesli kochasz tylko tego, kto cie kocha, to na jakie podziekowanie oczekujesz ? Jesli dajesz temu, kto ci sie tym samym odwdzieczy, to czy nie czynia tez tak grzesznicy ? A wiec Jezus mowi wyraznie o milosci i empatii w stosunku do tych, ktorzy niekoniecznie podziekuja nam za nasza dobroc. Chociazby zwierzeta ze wzgledu na roznice w inteligencji nie odwdziecza sie nam zaplata za dobre uczynki. Jezus mowi wiec o bezinteresownosci i wspolodczuwaniu. Do INNYCH. Inni to moga byc: obce narody, rasy (takze nieludzkie a wiec zwierzece), ludzie czyniacy zlo itd.. Bo chyba najwieksza dobrocia jest okazac szacunek i milosc istocie, ktora uwazamy za marna, slaba, glupia, mniej warta. A wiec analogicznie przechodzimy do podrzednych, najslabszych ras. Pole do interpretacji jest otwarte, ale egoizmem byloby wykluczyc zwierzeta dla wygody ich spozywania. Kiedy miano zlikwidowac niewolnictwo, wielcy owczesni biznesmeni sprzeciwiali sie temu, zapowiadajac kleske calej infrastruktury. Podobnie jak dzis "wielcy" biznesmeni rzadzacy rynkiem np miesnym boja sie zmian i robia wszystko aby te zmiany nie nadeszly. 5. Jezus mowi tez, o falszywych mesjaszach-wladcach (wowczas byli to paryzeusze, dzis analogicznie: politycy, wladcy koncernow przemyslowych etc..) ktorzy dla wlasnych celow beda nas (czyli spoleczenstwa) prowadzic w zlym kierunku. W mowie o koncu swiata mowa o wielu takich wladcach, przez ktorych beda wojny i kleski, dopiero po licznych wojnach nadejdzie koniec swiata. A wiec ile jest w tym prawdy.. Bo czy dla wlasnych korzysci, egoistycznych celow, nie sa cale narody krzywdzone, prowadzone w zlym kierunku..? Biblia mowi o bezgranicznej milosci, wybaczeniu, dobroci i dzieleniu sie z bracmi, o wybaczeniu. Tymczasem nasza cywilizacja poszla w innym kierunku: mamy rywalizacje, byle wiecej do wlasnego koszyka nazbierac, byle by sie nie podzielic, byleby zyc fajnie i wygodnie (bez kompromisow czy empatii w stosunku do tych ktorzy gina za nasza wygode np zwierzeta, inni ludzie) a dzisiejsze dzielenie sie nie jest tym, o ktorym mowil Jezus. Nie sztuka jest podarowac komus jablko (czesto liczac na poklaski) kiedy ma sie caly ogrod owocow. Dzisiejsze pozorne dawanie i okruchy milosci to nic innego jak "handel wymienny". Partnerow zyciowych, przyjaciol wybieramy na zasadzie pewnej rachunkowosci (podobienst, korzysci, profitow na przyszlosc). Mozecie wiec mowic, ze nasza cywilizacja jest OK i ze tak chcial Bog, ale tak nie jest. Nie trzeba byc glupkiem aby to zauwazyc. 6. Jezus krytykowal w jednej ze swych mow owczesnych Zydow. Mowil, jak niewierzaca generacja jestescie, jak nie rozumiecie moich slow, moich przeslan. Jesli TY dzis uwazasz, ze rozumiesz Jego przeslania, zapewne sie mylisz. Mozesz je jedynie interpretowac. Ja uwzgledniam i wierze w wegetarianizm jako dar wspolodczuwania i milosci w stosunku do tych ktorzy glosu nie maja - jako czesc boskiego planu, cos co jest ponad naszym dzisiejszym ludzkim rozumowaniem, cos co stoi ponad ludzkim prawem wieku XXI, bo ludzkie prawo, ludzkie tradycje nie sa doskonale i zmieniaja sie w zaleznosci od epoki, kultow. Ale "nie zabijaj" trwa, ponad 2000 lat i wierze, ze za kolejne pare wiekow znaczenie tego przykazania poszerzy sie wraz z poszerzaniem sie ludzkich wciaz waskich horyzontow. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: misiu Re: Bibliny, katolicki wegetarianizm IP: 5.2.* / *.chello.pl 29.06.04, 14:56 1. Biblia jest księgą pełną alegorii i wielu ludzi usiłuje szukać w niej potwierdzenia dla własnych teorii. Dowodzi to ich nieuczciwości i instrumentalnego traktowania przez nich Pisma. 2. Z drobnych nieścisłości w żadnym razie nie wynika prawo do doszukiwania się w Biblii tego, czego w niej nie ma. 3. Ofiary ze zwierząt nie były rzekome, tylko jak najbardziej prawdziwe. Czytając pozbawione śladu myśli wypowiedzi balbiny traci się wątpliwości co do roli kobiet, nakreślonej w Biblii. Podejście do zwierząt jest w Biblii zupełnie normalne, a pewne przepisy dotyczące ich uśmiercania świadczą właśnie o humanitarnym podejściu. 4. Przykazanie "nie zabijaj" dotyczy wyłącznie ludzi, a nie zwierząt. Gdyby Bóg nie dopuszczał zabijania zwierząt, nie stworzyłby drapieżników, nie żądał ofiar ze zwierząt i nie zezwolił na ich jedzenie. 5. Biblia pisze o ludziach, którzy "zabraniają spożywania pokarmów stworzonych przez Boga" jako "obłudnych kłamcach, naznaczonych w sumieniu piętnem występku". Bardzo dobrze pasuje to do balbiny, której obłuda polega na posługiwaniu się Biblią jako narzędziem, zamiast jako drogowskazem. 6. Przykazanie "nie zabijaj" zostało przekazane Mojżeszowi już ponad 3000 lat temu i jego znaczenie musiało być rozumiane dokładnie już wówczas, a nie dopiero za tysiące lat. Po to zresztą zostało uzupełnione "przepisami wykonawczymi", które nie dają żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Z tego tez powodu znaczenie tego przykazania nie zmieniło się przez tysiąclecia i pozostanie niezmienione przez następne. Odpowiedz Link Zgłoś