balbinia
20.07.04, 20:59
„Morderca jest ten, kto zabija dla przyjemnosci mordowania, dla zaspokojenia
wlasnych popedów plciowych, z rzadzy posiadania lub z innych niskich powodów,
podstepnie, okrutnie lub z uzyciem niebezpiecznych srodków, lub by
zatuszowac/umozliwic kolejne przestepstwo“
(StGB §242, Abs. 2)
To definicja z niemieckiego prawa podstawowego.
Kazdy czlowiek, ma prawo odniesc to do gatunku ludzkiego, lub takze do innych
gatunkow, nie-ludzkich. Np: wg naukowcow malpy czlekoksztaltne (primaten)
maja swiadomosc odpowiadajaca swiadomosci i rozumowi 6 letniego osobnika
(dziecka) gatunku ludzkiego. A wiec mozemy powiedziec: "mordowanie dla
niskich przyjemnosci" - dla zaspokojenia apetytu, rozkoszy podniebienia - w
sytuacji, kiedy roslinnego pozywienia dostatek - moze byc postrzegane jako
morderstwo. Wegetarianin nie jest morderca, bo zjada rosliny, aby przezyc.
"podstepnie lub okrutnie" - to, ze smierc w rzezniach jest podstepna i
okrutna, nie trzeba dyskutowac. W tym slowo "okrutne" odnosi sie do gatunku
zabijanego i nie ma tu zadnego znaczenia, czy owy morderca uwaza to za
naturalne, potrzebne, dobre. Z punktu widzenia ofiary, jej cierpienie i
smierc sa podstepne i okrutne.
Wypowiedzi jak "mysliwy to morderca", "miesozerca to morderca" nie sa na
dzien dzisiejszy poprawne w swietle prawa. Tak samo jak wypowiedz
Tucholskiego "zolnierze to mordercy".
To my, wg wlasnej wrazliwosci obejmujacej jeden badz wiecej gatunkow, wg
wlasnego sumienia, rozsadku i swiatopogladu, mentalnosci i szacunku do istot
zywych, mamy prawo miec wyrobione zdanie, czy dla nas
mysliwy/zolnierz/rzeznik oraz znajdujacy sie na samym koncu lancucha -
konsument, jest morderca czy tez nie.
Przy czym jednoznaczej odpowiedzi nie ma, bo tyle wersji, ile ludzi.
"Nie patrz na to co popularne i pospolite. Szukaj tego, co prawdziwe".
pozdrawiam Was, drodz wegetarianie, nie-mordercy ;))