kalina29
13.03.06, 21:33
Napewno wasze dzieci niejednokrotnie rozsmieszyly was swoim jezykiem. Moj
starszy syn lubil sluchac na dobranoc koledy "wsrod nocnej ciszy". Poniewaz
ciagle o nia pytal myslalam naiwnie, ze jest zorientowany o czym mowa.
Pewnego wieczoru, po slowach "bog nam sie rodzi" pytam sie go: a ty wiesz co
to jest w ogole bog? O on mi odpowiada, ze oczywiscie ze wie co to
jest "bouc"! (dla niezorientowanych: po francusku bouc to koziol albo cap

)
Mlodszy syn natomiast znalazl rewelacyjny i bliski w brzmieniu odpowiednik
francuski slowa "mamusiu", mysle zreszta, ze byl swiecie przekonany, ze
polskie mamusiu jest wlasnie tym co on wypowiada a mianowicie "maman chou" -
maman to oczywiscie mama natomiast chou to cos w rodzaju "kochanie"

...
pozdrawiam
Kalina