1-agusia
30.09.08, 11:37
Witam bardzo sie ciesze ze stwożyłyście takie forum.jestem
mężatkomod 8lat ajuż 4 dnia po weselu sie zaczeło wiedząc że nie
beńdziemy tam mieszkać siostra męża wpadła na pomysł aby nas za
szantarzować prubowała podcinać sobie żyły no i poszłam tam.potem
dowiedziałam sie ze mnie obmawiają za plecami ze nie robie w
gospodarstwie i za braniam tego meżowi ze przedtem był inny zaczełam
chorowac przez to wszystko no trafiłam do szpitala w sobote miałam
operacje a już w niedziele namówiły mojego męża aby jechał z nimi w
niedziele do ich rodzinki niby był u mnie w niedziele ale szybko
odjechał bo sie spieszył a ja go tak bardzo potrzebowałam potem
kolejny szpital nie odwiedziły mnie bo miały oghurki do kiszenia tak
mi powiedziano.teścia miałam dobrego ale zmarł.skłuciły mnie z
rodzicami poczym ojciec powiedział ze mam mieszkac tz mezem ajak
chce sie wyprowadzić to nie do nich bo niema już miejsca dla
mnie....mąż czasem jest za mną a czasem mnie uderzył jak one go
nastawią przeciwko....szkoda mi tylko dzieci sama niemam zdrowia a
jeszcze córke mam też po zaćmie pewnie mnie obwiniają za to bo
wsparcia od nich nie mam nie wiem jak długo tak wytrzymam
pozdrawiam was gorąco i jestem z wami.