oyjciec
08.06.19, 17:44
Zanim zacznę ten post, chcę napisać, że nie interesuje mnie obecna propaganda "pro", więc darujcie ja sobie z szacunku.
Mój Syn jest zaburzony. Ma pociąg do mężczyzn. Początkowo wraz z żoną obydwoje puszczaliśmy to płazem, chyba dlatego że nie wierzyliśmy. Nie ubierał się w piórka i nie rysował tęczy na chodniku.. można było TO zbagatelOwac.
Do rzeczy: syn działa w organizacji homofilijnej, występuje w tv.. ludzie go kojarzą po nazwisku. Mieszkamy w dużym mieście a jednak wstyd jakiego doświadczamy jest ogromny. Jest to po ludzku upokarzające. Ludzie uważają ze wspieramy syna, że jesteśmy za..
Nie jesteśmy. Potępiamy to jaki syn jest i gdybyśmy wiedzieli to trafiłby do placówki, żeby tylko to, co sobą obecnie reprezentuje umarło razem z nim.
Nikt nie mówi o tragedii rodzin, które tego doświadczają. Nikt nie mówi o tym wstydzie, gdy ja dorosły mężczyzna jest ojcem kogoś z takimi zaburzeniami. Nikt nie mówi o wstydzie jakiego doświadczać gdy wszyscy wiedzą, że twój syn jest zboczony. Gdy jest chory. I ta chorobą się chwali na oczach całego świata.
Syn mnie brzydzi. Wyrzekłem się go już dawno. Brzydzi mnie to co robi i co zrobią reprezentuje. Brzydzą mnie telewizje w których widzę jego gębę.
Brzydzi mnie ten człowiek najbardziej na świecie, mimo widocznego podobieństwa. Nigdy niczego tak nie żałowałem jak tego że przyszedł na świat. Wolałbym by go nie było. Najgrosze jest ta propaganda w mediach. Teraz cały ten marsz.
To nam przypomniana jak bardzo P., jest zaburzony, jak strasznie chcielibyśmy żeby się nigdy nie pojawił.
Potępiamy to co robi, ale wstyd który czuję, jako jego ojciec, dominuje. Mam ponad 60 lat, a najchętniej zmieniłbym nazwisko, by nikt mnie o niego nie pytał.
Tego, co nam zafundowała jego natura nie można porównać z niczym innym.
Byłem ojcem 2 dzieci, teraz jednego.