agulek_19
24.11.09, 18:39
Witam wszystkich bardzo ciepło. Pierwszy raz piszę coś na tym forum
choć od pewnego czasu dość często je czytam. Mam takie pytanka i mam
nadzieję, że ktoś pomoże mi jakos je wyjaśnić. Może zacznę od tego,
że na anoreksję choruję od 1,5 roku, ale zdaję sobie z tego sprawę
od jakiegoś roku. Terapię zaczynam jutro... Troche sie boję, ale tak
bardzo chcę w końcu być zdrowa i iść bez wyrzutó na frytki do
McDonalda. Chyba wszystko co najgorsze to już za mną i jakoś sama to
przetrawiłam (ważenie sie po każdym posiłku, sałata i nic więcej
przez cały dzień i tym podobne historie). Teraz wydawawało mi się,
że jest lepiej bo jem w miarę normalnie(ciastka, batoniki, 5
posiłków dziennie), ale panicznie boję sie utyć, dlatego, jak widzę,
że mam mniej miejsca w spodniach to czuję paniczny strach i znowu
mniej jem przez cały dzień... Potem wieczorem mam wyrzuty sumienia i
nażeram się jak dzika świna na noc (batony, precelki, paluszki,
orzeszki). Czy to normalne ? Nie wiem co mam robić, właściwie ja
cały czas mogłabym jeść... Nawet po tych swoich warzywkach na parze
i rybie na parze którą jem na obiad dalej jestem głodna, mimo, że
hmmm organizm daje mi wyraźne znaki najedzenia :) Co robić ? Bulimii
napewno nie mam bo nie wymiotuję i nigdy nie wymiotowałam i
wymiotować nie zamierzam. Nie wiem co mam robić, cały czas myślę o
jedzieniu i o tym co sobie przyrządzę następnego dnia a potem szlag
mnie trafia bo i tak nic z tego nie wychodzi... tylko znowu te
zdrowe rzeczy... Wiem napewno, ze jestem chora na anoreksję, bo dużo
objawów się pokrywa, poza tym mam bardzo niską masę ciała (40 kg
przy wzroście 168 cm, ale tak mi się wydaje, że to jakaś dziwna
odmiana, jeśli tak to mogę nazwać :) Czy ktoś z Was też ma takie
objawy ? Jak sobie poradzić z tym wszystkim, bo ja już strasznie
chcę być zdrowa... Przez to cholerne choróbsko straciłam wszystkich
przyjaciół, musiałam przerwać studia i wrócić z powrotem do
rodziców, bo mój organizm powiedział NIE, mimo, że przytyłma od
wakacji 4 kg to jestem słabsza. Problemem jest dla mnie podniesienie
2 patelni, albo wejście po schodach. Cierpię też na koszmarną
bezssenność i w nocy bardzo kołacze mi serce... Wyniki mam bardzo
dobre (oprócz hormonalnych), a czuję sie kosmicznie źle. Nie mam na
nic siły... Jeśli ktoś z Was ma podobne objawy, albo chce poprostu
pogadać z samotną totalnie osobą, to chętnie nawiąże z kimś
znajomość, szczególnie z osobą z Wrocławia. Pozdrawiam i czekam na
jakieś rady szczególnie co do bezsenności która jest koszmarna... :(