megi1973
01.02.10, 15:39
byłam w "Taniej książce" i widzę taki oto obrazek-panienka rzuca
książki do metalowych koszy(gdzie poszanowanie dla książek?)a ludki
grzebią w tych koszach.Mix tytułów-ceny od 0,99 do 4,50 zł.Ja
również pogrzebałam i stwierdzam,że to wszystko to takie książko-
śmieci nie warte nawet tych 0,99 zł.Jakieś romansidła z podżółkłymi
kartkami albo polscy pisarze o których nikt nigdy nie
słyszał.Wydawnictwom chyba taniej wychodzi oddać takie nierentowne
tytuły tym pseudo-księgarniom niż oddać na makulaturę.Ale po co w
takim razie drukować taki chłam? Nawet biblioteki osiedlowe tego nie
chcą! co o tym myślicie?