sss9
13.03.06, 10:42
Rogowska: Latem dopadnę Isinbajewą
- Jestem pewna. Gdyby nie ból, mogło być lepiej. Gdybym pokonała 4,85 m, czyli
następną wysokość, jaką sobie założyłam, zmusiłabym Jelenę do wyższych,
bardziej ryzykownych skoków – powiedziała „Gazecie Wyborczej” Anna Rogowska.
- Przecież ona trzykrotnie strąciła na 4,93 m i uważam, że jej główna słabość
polega na nieregularności bardzo dobrych skoków. Na wysokości 4,85 i 4,90
wszystko byłoby więc możliwe. No, ale konkurs niestety się skończył, medale
zostały rozdane, więc nie ma co gdybać. Jest też bardzo dobry znak na
przyszłość - różnica między nami się zmniejsza. To już nie jest przepaść.
Isinbajewa jest do pokonania. Naprawdę brakuje mi już niewiele. W sezonie
letnim ją dopadnę! – dodaje.
- Ta kontuzja nie była błahostką. I nie zdarzyła się wczoraj. Ścięgno boli
mnie mniej więcej od stycznia. Brałam różne zabiegi, które na krótko pomagały,
ale potem startowałam i ból wracał. Lekarze byli podzieleni co do przyczyny
bólu. Niektórzy uważają, że źródłem kłopotów jest kręgosłup, inni - że jakieś
kłopoty w stawie biodrowym, jeszcze inni - że to z powodu zbyt napiętych
mięśni łydki. Przed wyjazdem sprawdziliśmy z trenerem dokładnie, czy start
niczym nie grozi - były badania rezonansem magnetycznym, USG – dodała –
zakończyła halowa wicemistrzyni świata.
sport.onet.pl/1277016,wiadomosci.html
życzę jej wszystkich możliwych złotych medali, za wdzięk i determinację.
przy okazji, próbowałem znaleźć na kaszubskich forach posty typu "Kaszubi
górą", itp. nie ma, czyżby Kaszubi nie mieli kompleksu niższości jakim przy
każdej okazji popisują się "ślązacy", zwłaszcza ci z .de? ;)