vacia 28.01.11, 10:44 Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają postępować. Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 10:56 Ale skąd. To żadna trudność. Sięgamy i się uczymy. CytatNie będziesz zabijał.Czego nas uczą te słowa? Że zabijać nielzia. A karać śmiercią? Jak najbardziej należy. CytatKto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią. Odpowiedz Link
vacia Re: Skąd etyka? 28.01.11, 14:35 oby.watel napisał: > Ale skąd. To żadna trudność. Sięgamy i się uczymy. Jak nastawisz się na krytykę Biblii nie możesz liczyć na odniesienie korzyści z lektury. Odpowiedz Link
agnen Re: Skąd etyka? 28.01.11, 14:44 Masz rację, biblię należy przyjmować bezkrytycznie. Ech jakoś nie mam ochoty iść się przespać ze swoim ojcem.... Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 14:54 A skąd przypuszczenie, że się nastawiam na krytykę, a nie na naukę? Czyżby Biblia zawierała treści podlegające krytyce? Nie nadające się do nauki? Odpowiedz Link
vacia Re: Skąd etyka? 28.01.11, 16:11 Obywatelu czy to nie ty znany jesteś na forach jako osoba antyreligijna? Przeciwnik Boga zawsze znajdzie powód do krytyki Biblii, to już kwestia przewrotności ale jeśli ktoś szuka wskazówek moralnych znajdzie je na pewno. Nie możemy analizować wersetu nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii, jej ducha. Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 16:18 Nie wiem czy jestem znany na forach i z czego. Rozumiem, że komisja majątkowa nie analizowała wersetu nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii i jej ducha. No bo co wynika z takiego np. wersetu z Ewangelii Marka CytatZnasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę.Zastanawiam się tylko dlaczego w czasie mszy są cytowane fragmenty, które nie są ani całością, ani nie oddają ducha, a jedynie nawiązują do treści kazania... Spieszmy się czytać posty, tak szybko znikają... Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:16 vacia napisała: > Przeciwnik Boga zawsze znajdzie powód do krytyki Biblii, Co nie jest równowazne temu, że każdy, kto podchodzi do jej tekstu krytycznie, jest wrogiem Boga. > Nie możemy analizować wersetu nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii, jej du > cha. I tu jest problem: skąd wiadomo, jaki jest ten duch Biblii? Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:34 Fajne, tylko moim skromnym zdaniem scenerią powinno byc piekło... Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:55 Która do rzeczonej części zaświatów zaczyna się pod pewnymi względami upodabniać. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:13 vacia napisała: > Jak nastawisz się na krytykę Biblii nie możesz liczyć na > odniesienie korzyści z lektury. Dlaczego? Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:12 Podobno hebrajskie słowo uzyte w pierszym z podanych przez Ciebie cytatów nie obejmuje wykonywania kary śmierci... Odpowiedz Link
feel_good_inc Re: Skąd etyka? 28.01.11, 16:46 vacia napisała: > Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają postę > pować. > Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce. Jak to leciało? Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij? Liczb 31 7 Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn. 8 Zabili również królów madianickich. Oprócz tych, którzy zginęli [w walce]: Ewi, Rekem, Sur, Chur i Reba - razem pięciu królów madianickich. Mieczem zabili również Balaama, syna Beora. 9 Następnie uprowadzili w niewolę kobiety i dzieci madianickie oraz zagarnęli jako łup wszystko ich bydło, stada i cały majątek. 10 Spalili wszystkie miasta, które tamci zamieszkiwali, i wszystkie obozowiska namiotów. 11 Zabrawszy następnie całą zdobycz, cały łup złożony z ludzi i zwierząt, 12 przyprowadzili jeńców, zdobycz i łup do Mojżesza, kapłana Eleazara i całej społeczności Izraelitów, do obozu, który się znajdował na równinach Moabu, położonych nad Jordanem naprzeciw Jerycha. 13 Mojżesz, kapłan Eleazar i wszyscy książęta społeczności wyszli z obozu naprzeciw nich. 14 I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wracali z wyprawy wojennej. 15 Rzekł do nich: "Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? 16 One to za radą Balaama spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. 17 Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. 18 Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:11 vacia napisała: > Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają postę > pować. Jasne, starożytni Rzymianie (przed rozpowszechnieniem się chrzescijaństwa) czy Chińczycy byli całkowicie nieetyczni... A taki np. Sokrates musiał codziennie skopać paru niewolników... Wybacz sarkazm, ale głosisz absurdy. > Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce. Zależy, która wersja na której półce. O się orientuję, Twoja denominacja wydaje "troche inne" Biblie niż Kościól rzymski... Odpowiedz Link
uffo Re: Skąd etyka? 28.01.11, 23:36 etyka pochodzi z czlowieka (tak samo jak i biblia zreszta). Z umyslu, serca, wyobrazni, woli, etc. Czlowiek to istota sprzecznosci. Etyka i nie etyka sa potrzebne jak plus i minus, dzien i noc, dobto i zlo, azeby energia zycia mogla istniec. Dlatego mowi sie: 'nie sadz drugiego', bo gdyby ktos nie byl zly, Ty bys musiala nim byc. Odpowiedz Link
diabollo Etyka 28.01.11, 23:52 Etyka (z gr. ἦθος ethos – "zwyczaj") – dział filozofii, zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne. Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych. Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii, na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych. Teorie etyczne mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów. pl.wikipedia.org/wiki/Etyka Odpowiedz Link
gaika Re: Skąd etyka? 28.01.11, 23:57 z2006 napisał: > vacia napisała: > > > Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają > postę > > pować. > > Jasne, starożytni Rzymianie (przed rozpowszechnieniem się chrzescijaństwa) czy > Chińczycy byli całkowicie nieetyczni... A taki np. Sokrates musiał codziennie s > kopać paru niewolników... > > Wybacz sarkazm, ale głosisz absurdy. > > > Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce. > > Zależy, która wersja na której półce. O się orientuję, Twoja denominacja wydaje > "troche inne" Biblie niż Kościól rzymski... Zdębiałam byłam skąd tu opozycja. A to prosty wynik wywęszenia konkurencji. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 08:23 A nie wiesz, że Sokrates czy Platon byli umieszczani np. na frontonach katolickich katedr na równi z różnymi (pozytywnymi) postaciami ze Starego Testamentu? Od dawna (jeżeli nie od samego początku) Kościół katolicki uczy o istnieniu tzw. prawa naturalnego. Poza tym: archidiecezja.lodz.pl/czytelni/sobor/kk2.html "KK 16. Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29). Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Nieraz jednak ludzie, zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich i prawdę Bożą zamienili w kłamstwo, służąc raczej stworzeniu niż Stworzycielowi (por. Rz 1,21 i 25), albo też żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni są na rozpacz ostateczną. Toteż, aby przyczynić się do chwały Bożej i do zbawienia tych wszystkich, Kościół mając w pamięci słowa Pana, który powiedział: "Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16,16), pilnie troszczy się o wspieranie misji." Odpowiedz Link
diabollo Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:12 z2006 napisał: > A nie wiesz, że Sokrates czy Platon byli umieszczani np. na frontonach katolick > ich katedr na równi z różnymi (pozytywnymi) postaciami ze Starego Testamentu? Typowa bezczelność kato-ideolo. Pytaniem retorycznym pozostaje pytanie, czy ci dwaj geje życzyliby sobie firmowanie swoimi podobiznami katolickiego barbarzyństwa? Kłaniam się nisko. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:55 diabollo napisał: > > A nie wiesz, że Sokrates czy Platon byli umieszczani np. na frontonach ka > tolick > > ich katedr na równi z różnymi (pozytywnymi) postaciami ze Starego Testame > ntu? > > Typowa bezczelność kato-ideolo. A co w tym bezczelnego? > Pytaniem retorycznym pozostaje pytanie, czy ci dwaj geje życzyliby sobie firmow > anie swoimi podobiznami katolickiego barbarzyństwa? Uzasadnij, że byli gejami. Odpowiedz Link
vacia Re: Skąd etyka? 29.01.11, 15:08 z2006 napisał: > Nie tyle konkurencji, co fałszerzy. Uważam, że za te słowa powinieneś ponieś odpowiedzialność. Najwyższa odpowiedzialność to ta przed Bogiem Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 29.01.11, 15:23 A mniejsza przed prokuratorem. Bo Bóg może nie zwrócić uwagi. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:45 oby.watel napisał: > Mówił Ci? O tym słyszą nawet dzieci na religii w podstawówce. > Masz z nim kontakt bezpośredni? > Nawet spożywam Jego ciało. Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:03 z2006 napisał: > O tym słyszą nawet dzieci na religii w podstawówce. I słyszą, że dał Ci prawo wypowiadania się w Jego imieniu? z2006 napisał: > Nawet spożywam Jego ciało. Ludożercy też spożywają. I wcale nie czyni ich to lepszymi. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:33 oby.watel napisał: > I słyszą, że dał Ci prawo wypowiadania się w Jego imieniu? > Wszystkie wypowiedzi wierzących w Boga na tematy religijne tak komentujesz? > Ludożercy też spożywają. > Ale nie ciało Chrystusa. Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:43 z2006 napisał: > Wszystkie wypowiedzi wierzących w Boga na tematy religijne tak komentujesz? Nie. Tylko tych, którzy się wypowiadają w imieniu Boga, albo wręcz Go zastępują. > Ale nie ciało Chrystusa. Może uważają, że synów bożych nie wypada spozywać? Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:03 A ja uwazam, że Bóg udzieli mi hojnej nagrody za walkę z herezjami. Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:43 Tak uważasz? A kogoś o tym poinformował, czy tylko tak Ci się wydaje? Bo występowanie w czyimś imieniu bez jego wiedzy i zgody to uzurpacja. CytatNie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:30 oby.watel napisał: > Tak uważasz? A kogoś o tym poinformował, czy tylko tak Ci się wydaje? Bóg nagradza za zasługi. A napisałem o walce z herezjami, a nie z ich głosicielami. Bo występ > owanie w czyimś imieniu bez jego wiedzy i zgody to uzurpacja. "Darmo otrzymaliscie, darmo dawajcie". A milczenie na grzech drugiego jest grzechem. Herezja jest grzechem. 2089 Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo" 6 . > "Nie chcemy > Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowieki > em uważasz siebie za Boga." Twój cytat jest wyjątkowo źle wybrany. 1. To denominacja Vaci odrzuca podwójną naturę Chrystusa. 2. Ja nie chcę nikogo kamieniować... Odpowiedz Link
oby.watel Re: Zapomniałem linka 30.01.11, 13:08 Wiesz. Prawda, to jest coś, co można zweryfikować wielu miejscach. Ty kręcisz się w kółko jedną bzdurę uzasadniając drugą. Nie linkuj do propagandowych książeczek, bo to przypomina zachowanie członka PZPR wykazującego wyższość ustroju socjalistycznego za pomocą statutu PZPR. Odpowiedz Link
z2006 Re: Zapomniałem linka 30.01.11, 13:25 To już niewątpliwie jest obraza uczuć religijnych. Odpowiedz Link
oby.watel Re: Zapomniałem linka 30.01.11, 13:41 > Ach jakie to etyczne... Brakuje argumentów, pozostaje straszenie? Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:57 z2006 napisał: > Bóg nagradza za zasługi. A napisałem o walce z herezjami, a nie z ich głosicielami. Bóg nagradza za zasługi, a Ty Mu wskazujesz zasługujących? Skąd wiesz, ze to nie Ty głosisz herezje? Bo Ci się wydaje? Bo słyszysz głosy? CytatZnaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. > Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, > w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej Prawda to coś, co jest zgodne z rzeczywistością, z realiami, a nie wiarą. Można wierzyć, że krowy umieją latać, ale to nieprawda. Używasz słów, których znaczenia kompletnie nie rozumiesz, lub wypaczasz ich znaczenie. Dowód? Proszę bardzo: > 2. Ja nie chcę nikogo kamieniować... Przecież nikt Ci tego nie zarzuca. To Jezusa chciano ukamienować za podszywanie się. Więc uważaj na siebie. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 13:24 oby.watel napisał: > Bóg nagradza za zasługi, a Ty Mu wskazujesz zasługujących? Ja co najwyżej mogę napisac, co jest zasługą. > Skąd wiesz, ze to nie Ty głosisz herezje? Mnie osobiście mogło to się zdarzyć przez nieuwagę, ale nikomu nie udało sie tego wykazać. A kosciół katolicki nie może głosić herezji z samej definicji. > Prawda to coś, co jest zgodne z rzeczywistością, Chrystus jest rzeczywiście Bogiem i rzeczywiście człowiekiem - to ŚJ odrzucają tę prawde. Ojciec jest rzeczywiśie Bogiem, Syn jest rzeczywiście Bogiem i Duch Święty jest Bogiem - to ŚJ odrzucają nawet to, że Duch Święty jest osobą. > Można wierzyć, że krowy umieją latać, ale to nieprawda. Tylko jedna wiara jest prawdziwa - nie głosi ona nic takiego o krowach. > > 2. Ja nie chcę nikogo kamieniować... > > Przecież nikt Ci tego nie zarzuca. To Jezusa chciano ukamienować za podszywanie > się. Jezus zawsze mówił prawdę. > Więc uważaj na siebie. A niechby mnie zabili - byłbym szybciej w niebie. Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 13:31 z2006 napisał: > Mnie osobiście mogło to się zdarzyć przez nieuwagę, ale nikomu nie udało sie te > go wykazać. A kosciół katolicki nie może głosić herezji z samej definicji. Nikomu? Uważasz więc Boga za durnia? > Chrystus jest rzeczywiście Bogiem i rzeczywiście człowiekiem - to ŚJ odrzucają > tę prawde. > Ojciec jest rzeczywiśie Bogiem, Syn jest rzeczywiście Bogiem i Duch Święty jest > Bogiem - to ŚJ odrzucają nawet to, że Duch Święty jest osobą. Odrzucają, bo to nie jest prawda. > Tylko jedna wiara jest prawdziwa - nie głosi ona nic takiego o krowach. Wszyscy tak uważają. Włącznie z satanistami. > Jezus zawsze mówił prawdę. Ale Ty czasami kłamiesz. > A niechby mnie zabili - byłbym szybciej w niebie. To nie Ty decydujesz. Więc nie bądź taki pewny, bo Początkiem dobrego przyjęcia jest bojaźń Pańska, a początkiem odrzucenia jest zatwardziałość i pycha. Odpowiedz Link
agnen Re: Skąd etyka? 29.01.11, 09:54 Etyka jest wynikiem prostego faktu że człowiek to zwierzą stadne z bardzo rozwiniętym mózgiem . Każdy stadny gatunek ma pewne normy które stosuje do swojej grupy, małpy człekokształtne w ogóle mają skomplikowany system rytuałów na różne okazje, kar i nagród itp., kulturowy w dużej mierze (znaczy różny dla różnych stad tego samego gatunku) Człowiek ze swoją etyką nie jest jakiś wyjątkowy, po prostu te rytuały rozbudował, potem opisał i uznał że dostał je od boga (tak samo jak deszcz i inne zjawiska). Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 29.01.11, 10:37 Jesteś najwidoczniej nie na bieżąco. W miarę rozwoju nauki, mimo starań kościoła okazywało się, ze Bóg steruje coraz mniejszą liczbą zjawisk. I tak np. piorun to nie kara boża, lecz zwykłe wyładowanie elektryczne. Co prawda w XXI wieku nadal znajdują się ludzie, którzy sprawstwo niektórych zjawisk, jak powódź czy wybuch wulkanu, przypisując Bogu, ale wiadomo nie od dziś, że jak Bóg kogoś chce ukarać, to mu rozum odbiera. Okazało się jednak, że i tu sprawa wygląda nieco inaczej i niczego nie odbiera, lecz po prostu nie daje. Optymizmem w tej sytuacji napawa fakt, że Ziemia w dalszym ciągu jest okrągła i nadal krąży wokół Słońca. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:42 "Teolodzy jednak z niechęcią odnoszą się do takiego wiązania Boga ze zjawiskami czy konkretnymi zdarzeniami w fizyce. To zapychanie dziur Bogiem – mówią – wyjaśnianie ingerencją siły nadprzyrodzonej tych elementów, których nie rozumiemy. – Stwierdzenie, że Bóg kieruje elektronami lub stwarza świat w Wielkim Wybuchu, niebezpiecznie zbliża się do zabobonów – mówi ks. prof. Michał Heller. – Na początku nauki nowożytnej był nawet okres tzw. fizykoteologii. Twórcy nowej nauki, z Newtonem na czele, uważali, że odgrywają bardzo ważną rolę teologiczną. Błąd fizykoteologii polegał na tym, że tam, gdzie nauka nie dawała odpowiedzi, wpychano Pana Boga. Gdy nauka z czasem wypełniała jakiś obszar, Bóg już przestawał być potrzebny. Nie znaczy to jednak wcale, że śladów Pana Boga nie można szukać uprawiając naukę. Obecność Boga w świecie przejawia się w jego niezwykłej racjonalności, tłumaczy zapytany o to ks. Heller. Zastrzega przy tym od razu, że przyroda nie jest racjonalna w takim sensie, w jakim racjonalny może być człowiek. Ale można ją racjonalnie badać. Ta racjonalność jest typu matematycznego. To przekonanie leży u podstaw każdej nauki. Dlatego można z nią prowadzić dialog, zadawać jej pytania i oczekiwać odpowiedzi. Odpowiada na pytania, gdy zadamy je w języku matematyki. – Leibnitz powiedział, że Bóg jest logiką – tłumaczy ksiądz profesor. – Według niego, matematyka to są myśli Pana Boga. Świat jest wynikiem Jego rachunków. Podobnie sądził św. Augustyn. W tym kierunku należy szukać śladów Boga w świecie. Cała rzeczywistość jest wielkim śladem Boga i to przejawia się w racjonalności Wszechświata." www.polityka.pl/nauka/czlowiek/1511536,2,jak-polaczyc-religie-z-nauka.read Odpowiedz Link
oby.watel Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:58 Jak daleko temu co przytoczyłeś do tych bredni słyszanych na co dzień, które zresztą sam z lubością przytaczasz. Tu nie ma miejsca na boga-idiotę, który ugania się po raju za dwojgiem stworzonych przez siebie istot. "Adamie! Ewo! Hop, hop! Gdzie jesteście? Widzę was! A kuku!" Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 12:17 oby.watel napisał: > Jak daleko temu co przytoczyłeś do tych bredni słyszanych na co dzień, które zr > esztą sam z lubością przytaczasz. Które z przytaczanych przeze mnie tekstów masz na myśli? Tu nie ma miejsca na boga-idiotę, który ugani > a się po raju za dwojgiem stworzonych przez siebie istot. "Adamie! Ewo! Hop, ho > p! Gdzie jesteście? Widzę was! A kuku!" 1. Gdzie jest napisane, że się ugania? 2. To jest opis metaforyczny, w dodatku powstały kilka tysięcy lat temu. Ciekawe rzeczy na temat pytania Adama przez Boga, gdzie ten pierwszy się ukrył, powiedział ks. Tischner w cylu wywiadów telewizyjnych przeprowadzonych przez Jacka Żakowskiego. Odpowiedz Link
kora3 nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 11:38 że ludzie, którzy żyli w czasach pezwd powstaniem Biblii oraz tacy, którzy jej nie znają ZAWSZE postepowali i postepuja nieetycznie. Wszak nie maja skąd nauczyc sie etycznego posrepowania Bzdurzysz nawiedzona dami, mówie to jako chrześcijanka etyka ską? z serca nie trzeba Biblii do bycia w porzadku wobec innych. Jesli komus do tego trza jakiejkowiek ksiazki to radze wiac od niego - bedzie inna ksiązka i inna mu bedzie dyktować co ma robic i czuć Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 11:54 kora3 napisała: > że ludzie, którzy żyli w czasach pezwd powstaniem Biblii oraz tacy, którzy jej > nie znają ZAWSZE postepowali i postepuja nieetycznie. Wszak nie maja skąd naucz > yc sie etycznego posrepowania W sumie napisałaś to, co ja. > Bzdurzysz nawiedzona dami, mówie to jako chrześcijanka "Wiara bez uczynków martwa jest." > etyka ską? z serca nie trzeba Biblii do bycia w porzadku wobec innych. Co do wiedzy, jak postepować - racja. Ale nikt, nawet najpobożniejsi żydzi (ortopraksi) nie wypełniają tego, dlatego "Nie ma zbawienia z uczynków, ale jest zbawienie z wiary" (ortodoksja), co jest najważniejszym przesłaniem tego listu św. Pawła. 18 Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią. www.nonpossumus.pl/ps/Rz/ Odpowiedz Link
oby.watel Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:00 Nie możemy analizować wersetów nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii, jej ducha. Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:24 Ale od czegoś trzeba zacząć. List do Rzymian jest najpełniejszym wyrażeniem poglądów św. Pawła na kwestię moralności, wiary i zbawienia. Listy św. Pawła są nastarszą częścią Nowego Testamentu. Odpowiedz Link
kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:03 z2006 napisał: > > W sumie napisałaś to, co ja. mozliwe, nie czytałam wątku, tylko pierwszy post > > "Wiara bez uczynków martwa jest." cos koło tego, ale ja bym rozszerzyła z dosiadczenia wiem, ze nie trzeba wiary do tego, by byc dobrym i mieć serce. co do reszty - wierz mi , ze mnie bardziej niz wupełnianie jakis tam praw napisanych przez ludzi ku uciesze kusi usmiech chorego dziecka, łzy wdziecznosci jego matki, liźnięcie przygarnietego psa, uratowany od rzeźni koń, czy odebrany zwurodnialcom kot. wtedy czuję, ze to co robi czowiek w zyciu ma sens, te wszystkie cytaty to tylko słowa, jakze czesto pyste i dete wypowiadane, zeby się popisac, albo sobie ylzyć w perwersyjny sposób. Czyny, nie słowa Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:32 kora3 napisała: > cos koło tego, 1. To sformułowanie brzmi bluźnierczo. 2. Wiarę "zabijają" złe uczynki, takie jak życie w związku niesakramentalnym. ale ja bym rozszerzyła z dosiadczenia wiem, ze nie trzeba wiar > y do tego, by byc dobrym i mieć serce. "Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg." "Nawet niebo nie jest czyste przed Nim." "Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej." > > co do reszty - wierz mi , ze mnie bardziej niz wupełnianie jakis tam praw napis > anych przez ludzi > Czyny, nie słowa > "Postępowanie ludzi jest złe od samego początku." "17 "Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. 18 Jeśli powiem bezbożnemu: "Z pewnością umrzesz", a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. 19 Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. 20 Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew. www.nonpossumus.pl/ps/Ez/3.php Odpowiedz Link
gaika Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:41 z2006 napisał: > 1. To sformułowanie brzmi bluźnierczo. > > 2. Wiarę "zabijają" złe uczynki, takie jak życie w związku niesakramentalnym. Te komentarze sugerują wewnętrzne nieuporządkowanie. Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:50 Mogłabyś rozwinąć swoja wypowiedź? Odpowiedz Link
gaika Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 13:27 z2006 napisał: > Mogłabyś rozwinąć swoja wypowiedź? Jak przestaniesz unikać introspekcji i spuścisz trochę powietrza z tego balona, nie będziesz potrzebował rozwinięcia. Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 13:53 gaika napisała: > Jak przestaniesz unikać introspekcji Z której ma wyjść to, co Ty sobie wyobrażasz? > spuścisz trochę powietrza z tego balona, A na czym miałoby to dokładniej polegać? Odpowiedz Link
gaika Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 14:40 z2006 napisał: > Z której ma wyjść to, co Ty sobie wyobrażasz? Niczego sobie nie wyobrażam. Czytam. > A na czym miałoby to dokładniej polegać? Pogryźć Ci czy zmiksować? Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 11:05 gaika napisała: > Niczego sobie nie wyobrażam. Czytam. Cóż więc wyczytałaś? Boisz się napisać explicite. > > Pogryźć Ci czy zmiksować? Podać kawę na ławę. Odpowiedz Link
kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 16:44 z2006 napisał: > > 1. To sformułowanie brzmi bluźnierczo. chyba przy dużej woli znalezienia czegos bluźnierczego rak w ogóle > > 2. Wiarę "zabijają" złe uczynki, takie jak życie w związku niesakramentalnym. Jesli Twoją wiare zabic moze tacie coś, to współczuje, ale mam rade - nie zyj w takowym i czesc > > "Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg." "Nawet niebo nie jest czyste przed Nim." > "Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej." no to moze lepiej, zeby się wcale nie narodzic, co? > > > "Postępowanie ludzi jest złe od samego początku." > jak wyżej > > www.nonpossumus.pl/ps/Ez/3.php Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 11:10 kora3 napisała: > chyba przy dużej woli znalezienia czegos bluźnierczego rak w ogóle Na pewno nie - tak brzmi, jak brzmi. > > > Jesli Twoją wiare zabic moze tacie coś, to współczuje, Nie chodzi o teoretyczne zanegowanie prawd wiary, ale o to, ze waiara ciężko grzeszącego go nie przemienia i pomoże w zbawieniu. ale mam rade - nie zyj > w takowym i czesc Toteż nie żyję. > > no to moze lepiej, zeby się wcale nie narodzic, co? Wtedy idzie sie do otchłani. Odpowiedz Link
oby.watel Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 11:31 z2006 napisał: > Nie chodzi o teoretyczne zanegowanie prawd wiary, ale o to, ze waiara ciężko gr > zeszącego go nie przemienia i pomoże w zbawieniu. Stamtąd nadajesz? Siedzisz po prawicy i występujesz jako rzecznik, czy może już awansowałeś i masz prawo wypowiadać się w imieniu i w zastępstwie? > Toteż nie żyję. To wiele tłumaczy. > Wtedy idzie sie do otchłani. Decyzje już też podejmujesz? Przeszedł na emeryturę? Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:41 oby.watel napisał wariacje na temat: > Stamtąd nadajesz? Siedzisz po prawicy i występujesz jako rzecznik, czy może już > awansowałeś i masz prawo wypowiadać się w imieniu i w zastępstwie? Jako bierzmowany mam obowiazek głosić zasady wiary katolickiej. "Istotą tego sakramentu jest przekazanie Ducha Świętego, umocnienie wiary oraz uzdolnienie do świadczenia o niej oraz jej obrony. Jednoczy ściślej z Jezusem Chrystusem. Katolika włącza w misję ewangelizacyjną Kościoła katolickiego." pl.wikipedia.org/wiki/Bierzmowanie > > > Toteż nie żyję. > > To wiele tłumaczy. Nie obcinaj cytatów w przeinaczający je sposób. > > > Wtedy idzie sie do otchłani. > > Decyzje już też podejmujesz? Po prostu piszę, jak jest. Odpowiedz Link
oby.watel Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 13:15 z2006 napisał: > Jako bierzmowany mam obowiazek głosić zasady wiary katolickiej. Jako bierzmowany masz obowiązek głosić, a nie ośmieszać. Uzurpując sobie boskość niczego nie umacniasz, a wręcz przeciwnie - obrzydzasz. > Nie obcinaj cytatów w przeinaczający je sposób. Niczego nie obciąłeś. Zacytowałem całość - dokładnie tyle napisałeś. > Po prostu piszę, jak jest. Nie. Nie piszesz jak jest, bo nie jesteś wszechwiedzący. Piszesz jak Ci się wydaje, że jest. A ponieważ Bóg jest nieskończenie mądry, a Ty nie, więc projekcje Twoich obsesji głoszone w Jego imieniu ośmieszają Go. Odpowiedz Link
kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:41 z2006 napisał: > > Na pewno nie - tak brzmi, jak brzmi. ani jak Ci tak brzmi, to Twój problem > > > > Nie chodzi o teoretyczne zanegowanie prawd wiary, ale o to, ze waiara ciężko gr > zeszącego go nie przemienia i pomoże w zbawieniu. to też Rówj problem > > Toteż nie żyję. no to wszystko chyba gra, nie? > > Wtedy idzie sie do otchłani. nie na topie jesteś nawet z własntm Kosciołem niedobrze Odpowiedz Link
z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:50 kora3 napisała: > ani jak Ci tak brzmi, to Twój problem Nawet w takim wypadku mam prawo napisać, że jakaś wypowiedź obraza moje uczucia religijne. > > > > > > to też Rówj problem A Twój nie? > > > no to wszystko chyba gra, nie? "Nie żyjemy dla samych siebie". www.teologia.pl/m_k/prz-09.htm#s3 Upomnienie braterskie Miłość nakazuje też nieraz upomnieć bliźniego, aby pomóc mu się zmienić. Jest to konieczne w sprawach ważnych. Jezus mówi o wynikającej z szacunku do człowieka kolejności upominania: najpierw w cztery oczy, potem przy świadkach, a dopiero na końcu poprosić o to Kościół: „Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!” (Mt 18,15-17). Upominanie nie jest konieczne, gdy czyniący zło człowiek już został upomniany albo gdy już pracuje nad powstaniem ze swoich upadków. Wtedy – zamiast go upokarzać lub zniechęcać uwagami – lepiej udzielić mu wsparcia i pomocy przez modlitwę, ponoszenie jakichś ofiar w jego intencji lub skierowanie słowa zachęty do dalszej pracy. Danie mu do zrozumienia, że widzimy jego wysiłki – pomimo różnych niepowodzeń – może go zachęcić do dalszego usuwania swoich wad i grzechów. Upomnienie powinno zawsze być połączone z ukazaniem drugiemu sposobu usunięcia zła, na które zwraca mu się uwagę, np. przez częste przystępowanie do sakramentu pojednania, przez robienie dokładnego rachunku sumienia każdego dnia, przez czytanie pożytecznych książek, przez gorliwe proszenie Boga o pomoc, przez unikanie niewłaściwego towarzystwa." > > > > Wtedy idzie sie do otchłani. > > nie na topie jesteś nawet z własntm Kosciołem niedobrze > Obecny papież dał tylko nadzieję zachęcają do modlitwy za zmarłych przez narodzeniem - nie oglosił dogmatu negującego pogląd tradycyjny. Odpowiedz Link
kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:58 z2006 napisał: > > Nawet w takim wypadku mam prawo napisać, że jakaś wypowiedź obraza moje uczucia > religijne. a pisz sobie mało to takich co wszystko ich obraza? W sądzie nie masz szans > > A Twój nie? nie a dlaczego Twój problem miałby być takze moim? > > "Nie żyjemy dla samych siebie". ale też nie po to, zeby wszyscy naikoło nas akceptowali > > Miłość nakazuje też nieraz upomnieć bliźniego, aby pomóc mu się zmienić. no to też upomniałam Cie kilka razy, ale bez efektów, wiec dałam sobie spokój > > > Obecny papież dał tylko nadzieję zachęcają do modlitwy za zmarłych przez narodz > eniem - nie oglosił dogmatu negującego pogląd tradycyjny. ten poglad jest sprzeczny z cała idea chrzescijaństwa nawiasem mówiac pisząc o tym, ze w takim razie lepiej się nie narodzić, nie miałam na mysli wcale zarodków, które nie dożywaja porodu z dwolnej pezyczyny. Raczej to, ze lepiej wcale nie zostać zadntm zarodkiem (skoro ten skończy w odchłani, tym bardziej) - po prostu - najlepiej się nie rozmnazac wcale, to nikt nie nagrzeszy, nikt nie pjdzie do odchłani i bedzie fajnie Odpowiedz Link
vacia Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 15:13 kora3 napisała: > Bzdurzysz nawiedzona dami, mówie to jako chrześcijanka Nigdzie nie pisałam, że ludzie przed napisaniem Biblii byli nieetyczni, Bóg przecież obdarzył nas rozumem i sumieniem. Ale nie można być chrześcijanką i lekceważyć wartość Słowa Bożego lub wypowiadać się pogardliwie o ludziach jak ty to robisz, to jest wiara bez uczynków, martwa Nie sądzę abyś litowała się nad zwierzętami Odpowiedz Link
kora3 Co ty tam wiesz:) 29.01.11, 16:34 sadzić, albo nie to sobie mozesz o sobie, a nie o ludziach, którycg nawet nie znasz Nie yżywasz najwyraźniej czegoś, czym Cię stwórca obdarzył, rozumu Odpowiedz Link
witekjs Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:00 Trochę dziwne wydaje mi się, że w tym Forum ktoś stara się przekonać nas, że o etyce i moralności możemy czytać jedynie w Biblii. Wiem, że istnieje wielu ludzi jednej księgi. Chciałbym zasugerować im poczytanie również innych pism... Witek Gramatyka moralności Marcin Rotkiewicz www.polityka.pl/nauka/czlowiek/230830,1,gramatyka-moralnosci.read?backTo=http://www.polityka.pl/nauka/czlowiek/247264,1,lustrzana-moralnosc.read Jak odróżnić dobro od zła. Neurobiologia moralności Prof. dr hab. Jerzy Vetulani jest kierownikiem Zakładu Biochemii w Instytucie Farmakologii PAN w Krakowie. portalwiedzy.onet.pl/7093,,3,,,,,488164,tematyczne.html Biologia moralności Autor tekstu: Krzysztof Szymborski www.racjonalista.pl/kk.php/s,3721 piękno neurobiologii Blog Jerzego Vetulaniego vetulani.wordpress.com/ Odpowiedz Link
kora3 Jedna uwaga jesli mogę Witku 30.01.11, 12:43 wyszukwarka to przydatna rzecz myslę, ze z tą panią nie podtskutujemy w dychu tego forum Świadkowie Jehowy sa pod wzgledem narzucania swych poglądów zblizenu do niektórych katolików - nie pogadasz Odpowiedz Link
oby.watel Jedna uwaga jesli mogę Koro 30.01.11, 13:06 Pozwolę sobie być odmiennego zdania. Zadaniem Świadków Jehowy jest zbawienie ludzi. Można sobie z nich pokpiwać, ale chodzenie z Biblią pod pachą, wydawanie fanzinów i książeczek instruktażowych, budowanie sal zgromadzeń kosztuje. Więc zbawienie zbawieniem, a każdy płatnik dobrowolnych datków to skarb. Oni nie podczepili się pod budżet państwa, jak inni wyznawcy boga w trójnasób pojedynczego. Komisja majątkowa też im niczego nie zwróciła... Tekst linka Odpowiedz Link
kora3 a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:12 Bo sobie nie przypominam jakos Świadków szanuje, wiem, jak pojmuja ewangelizacyjny nakaz biblijny, nie pokpiam z nich, ani nie sugeruje, ze robią cos nie tak. Mnie ini komoletnie nie przeszkadzają - zawsze bardzo grzecznie Im dziekuje, gdy chca mnie zapoznac z zasadami swego wyznania. Falt jest taki natomiast, ze bardzo trudno ze Świadkiem dyskutować szerzej o etyc, czy społeczeństwie bez jego "skrzywiena" religujnego, co załozycielka watlu chyba pokazała wtpowiadając się w nim Odpowiedz Link
oby.watel Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:24 kora3 napisała: > Świadkowie Jehowy sa pod wzgledem narzucania swych poglądów zblizenu do > niektórych katolików - nie pogadasz > ... zawsze bardzo grzecznie Im dziekuje, gdy chca mnie zapoznac z zasadami > swego wyznania. > Falt jest taki natomiast, ze bardzo trudno ze Świadkiem dyskutować szerzej > o etyc, czy społeczeństwie bez jego "skrzywiena" religujnego, co załozycielka > watlu chyba pokazała wtpowiadając się w nim Grzecznie im dziękuję, nie rozmawiam, ale wiem, że nie da się z nimi rozmawiać. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że łatwiej dogadać z nimi, niż z Tobą. Kępa: - Panie premierze, szczerze, ja pana nigdy nie słucham. Ale niech pan powie na jakiej ścieżce jest pan, panie premierze? Kto pana naprowadza? Odpowiedz Link
kora3 Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:37 oby.watel napisał: > > Grzecznie im dziękuję, nie rozmawiam, ale wiem, że nie da się z nimi rozmawiać. Obywatelu, to, że obecnie zawsze dziekuję grzecznie za rozmowy ze Świadkami nie oznacza bynajmniej, ze nigdy z nimi nie rozmawiałam. Nie wspomne juz o tym, ze z paroma osonami tego wyznania np. chodziłam do szkoły. Z mojego doswiadczenia wynika, ze nie mozna z nimi rozmawiac na tematy o jakch wspomniałam, bez zabarwienia religijnego i tyle. > Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że łatwiej dogadać z nimi, niż z Tobą. Moze Tobie, nie wszyscy muszą się tak samo dobrze z wszystkimu dogadtwac > > Odpowiedz Link
oby.watel Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:43 kora3 napisała: > Moze Tobie, nie wszyscy muszą się tak samo dobrze z wszystkimu dogadtwac Ale ja bym chciał. Staram się, a tu nic - niezrozumienie. Odpowiedz Link
kora3 Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:47 ale to nie koniec swiata przecież ja raczej łatwo nawiazuje kontakty z ludźmi i zwykle nie mam wielu nieporozumień z nimi, ale jak kazdemu zdarza mi się - nie ma ludzi, których wszyscy lubią albo z wzystkimi doskonale sie rozumieją, wiec nie oczekuj tego także od siebie Odpowiedz Link
oby.watel Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:50 Ale ja Cię lubię, więc nie rozumiem Twojej postawy - jesteś gotowa zanegować sens wypowiedzi tylko po to, żeby być przeciw. I to nawet wtedy, gdy staję po Twojej stronie i popieram Cię. Po co? Odpowiedz Link
kora3 Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 13:59 naprawdę - nie mam do Ciebie zupełnie jakiegos szczególnego stosunku, w ty,m takiego, jak sugerujesz. Miło, ze mnie lubisz, z wzajemnoscią, choc naturalnie takie znanie się i lubienie tylko z postów nie da sie porównac np. do mojej znajomosci z Karafką, czy długoletniej forumowej z Grzeskiem, czy Diabollem. Nie przypominam sobie bym w tym watlu w ogóle spierała się z Toba, to raczej Ty opacznie przedstawiłes moje słowa (mam na mysli to "zawsze dziekuję") i zestawiłes mnie z pania poseł K. co jak się domyslasz, nie ejst dla mnie miłe, bo znacznie obraza mój intelekt Ale nie mam Ci za złe, byc moze tak zrozumiałes i tyle, podobnie nie mogę znaleźć w mej wypowiedzi do Witka "pokpiwania" z ŚJ, wiec zakładam, ze o pokpianiu napisałeś ogólnie. Ostatnio mało się w ogóle udzielam na forum, bo nie mam czasu na to w tygodniu, a wiec mało prawdopodobne, bym Ci zaprzeczała nawet jesli "mnie popierasz" nie piszac wcale Odpowiedz Link
oby.watel Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:12 Dziękuję za próbę rozwikłania tego, co się jakoś zawikłało. Zwróć uwagę, że Twoje stwierdzenie, że ze ŚJ nie da się dogadać poparłem wyjasniając dlaczego. Reszta była następstwem ewidentnego niezrozumienia moich intencji i odpowiedzią zupełnie nie na temat. Odpowiedz Link
kora3 Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:24 Obi jesli mogę tak - nie mam sił się sprzeczac o pietruszkę - dziś rano obudziłam się z megalatarem, bólem głowy i łamaniem w stwach - pewnie gryoa a czelka mnie jeszcze praca i to niestety, poza domem - wiec nie dam rady tetaz wszystkiego rozwikłac z Tobą Na pewno zgadzam się, że ŚJ nie wyciagają reki do budżetu (nigdzie też nie sugerowałam, ze jest inaczej), rozumiem ich sposb ewengelizowania (nieobcy zresztą yakze katolikom), nie kpie z nich, szanuje ich poglady, ale już po prostu nie mam ochoty z nimi na ich temat gadać. Kiedyś ciekawiło mnie co mają do powiedzenia w tym temacie, a teraz juz nie, wiec nie gadam z nimi od dosc dawna i zawsze miło dziekuje za taka mozliwość. Jedyne co wzbudza w nich moj sprzecuw, to fakt, ze nie chca zgodzić się na kwriolecznictwo u swoich dzieci. Dlatego, ze moim zdaniem dorosły ma prawi się nie leczyć, jesli nie chce, ale dziecko to co innego. Jednak dyskusja na ten emat oraz kazdy inny w temacie religii z ŚJ jest bezcelowa, tak wynika z moich doswiadczeń. Odpowiedz Link
witekjs Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:32 W przypadku dzieci, przy bezwzględnych wskazaniach do zastosowania krwi, sąd może na kilka godzin pozbawić rodziców ŚJ, praw rodzicielskich. Pozdrawiam. Witek Odpowiedz Link
witekjs Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:28 Nie miałem bliższych kontaktów ze Świadkami Jehowy. Słyszałem jednak, że są bardzo cenionymi, uczciwymi i solidnymi pracownikami. Zdaje się, że zupełnie inaczej niż, z naszymi "obrońcami krzyża"... Odpowiedz Link
oby.watel Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 15:07 Miałem bliższe kontakty ze Świadkami Jehowy. Są bardziej godni zaufania niż prawdziwi Polacy-katolicy, ale nie są idealni. Ich wiara nie czyni ich wcale lepszymi, w końcu ma ten sam rodowód. Odpowiedz Link
z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:53 witekjs napisał: (...) Podałeś ciekawe linki, ale one nie zaprzeczają temu, ze etyka pochodzi od Boga - od Niego wszystko pochodzi... "A bez Niego nic się nie stało, co się stało." Odpowiedz Link
witekjs Re: Skąd etyka? 30.01.11, 13:54 z2006 napisał: > witekjs napisał: > > (...) > > Podałeś ciekawe linki, ale one nie zaprzeczają temu, ze etyka pochodzi od Boga > - od Niego wszystko pochodzi... > > "A bez Niego nic się nie stało, co się stało." Nie chciałbym ludziom wierzącym narzucać ateistycznego, jako jedynego słusznego punktu widzenia. Staram się unikać rozmów, w których twierdzi się, że wytłumaczeniem wszystkiego jest "słowo boże". Źle znoszę wypowiedzi, z jednej czy drugiej strony, nie akceptujące innego punktu widzenia. Nie wyobrażam sobie, abym starał się przekonywać osoby wierzące, że jest to czymś niesłusznym. Unikam takich miejsc i sytuacji. W cytowanych pracach, również nie przekreśla się możliwości i znaczenia wiary. Poszukiwania wytłumaczenia swoich wątpliwości i przyczyn ich powstawania są naturalne, a w ostatnich latach stały się dostępne dla każdego i bardzo ciekawe. Witek "Nie spotkałem człowieka, który straciłby wiarę przez komunizm, ale spotkałem takich, którzy ją stracili przez proboszcza." ks. Józef Tischner Witek forum.gazeta.pl/forum/w,95165,120466304,120466304,Dlaczego_dyskutujemy_o_Kosciele_religii_wierze_.html Odpowiedz Link