Dodaj do ulubionych

Skąd etyka?

28.01.11, 10:44
Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają postępować.
Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce.
Obserwuj wątek
    • oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 10:56
      Ale skąd. To żadna trudność. Sięgamy i się uczymy. CytatNie będziesz zabijał.Czego nas uczą te słowa? Że zabijać nielzia. A karać śmiercią? Jak najbardziej należy. CytatKto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią.
      • vacia Re: Skąd etyka? 28.01.11, 14:35
        oby.watel napisał:

        > Ale skąd. To żadna trudność. Sięgamy i się uczymy.


        Jak nastawisz się na krytykę Biblii nie możesz liczyć na
        odniesienie korzyści z lektury.


















        • agnen Re: Skąd etyka? 28.01.11, 14:44
          Masz rację, biblię należy przyjmować bezkrytycznie.
          Ech jakoś nie mam ochoty iść się przespać ze swoim ojcem....
        • oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 14:54
          A skąd przypuszczenie, że się nastawiam na krytykę, a nie na naukę? Czyżby Biblia zawierała treści podlegające krytyce? Nie nadające się do nauki?
          • vacia Re: Skąd etyka? 28.01.11, 16:11
            Obywatelu czy to nie ty znany jesteś na forach jako osoba antyreligijna?
            Przeciwnik Boga zawsze znajdzie powód do krytyki Biblii, to już kwestia przewrotności ale jeśli ktoś szuka wskazówek moralnych znajdzie je na pewno.
            Nie możemy analizować wersetu nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii, jej ducha.
            • oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 16:18
              Nie wiem czy jestem znany na forach i z czego. Rozumiem, że komisja majątkowa nie analizowała wersetu nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii i jej ducha. No bo co wynika z takiego np. wersetu z Ewangelii Marka CytatZnasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę.Zastanawiam się tylko dlaczego w czasie mszy są cytowane fragmenty, które nie są ani całością, ani nie oddają ducha, a jedynie nawiązują do treści kazania...


              Spieszmy się czytać posty, tak szybko znikają...
            • z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:16
              vacia napisała:

              > Przeciwnik Boga zawsze znajdzie powód do krytyki Biblii,

              Co nie jest równowazne temu, że każdy, kto podchodzi do jej tekstu krytycznie, jest wrogiem Boga.

              > Nie możemy analizować wersetu nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii, jej du
              > cha.

              I tu jest problem: skąd wiadomo, jaki jest ten duch Biblii?
              • oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:29
                https://static.polityka.pl/_resource/res/path/c1/33/c133934c-ca5f-491b-9759-b7bd3ad2fe96_665x665
                • z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:34
                  Fajne, tylko moim skromnym zdaniem scenerią powinno byc piekło...
                  • oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:53
                    Wystarczy Polska.
                    • z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:55
                      Która do rzeczonej części zaświatów zaczyna się pod pewnymi względami upodabniać. sad
                      • oby.watel Re: Skąd etyka? 28.01.11, 18:01
                        To ludzie ludziom gotują ten los.
        • z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:13
          vacia napisała:

          > Jak nastawisz się na krytykę Biblii nie możesz liczyć na
          > odniesienie korzyści z lektury.

          Dlaczego?
      • z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:12
        Podobno hebrajskie słowo uzyte w pierszym z podanych przez Ciebie cytatów nie obejmuje wykonywania kary śmierci...
    • feel_good_inc Re: Skąd etyka? 28.01.11, 16:46
      vacia napisała:
      > Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają postę
      > pować.
      > Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce.

      Jak to leciało? Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij?

      Liczb 31
      7 Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn. 8 Zabili również królów madianickich. Oprócz tych, którzy zginęli [w walce]: Ewi, Rekem, Sur, Chur i Reba - razem pięciu królów madianickich. Mieczem zabili również Balaama, syna Beora. 9 Następnie uprowadzili w niewolę kobiety i dzieci madianickie oraz zagarnęli jako łup wszystko ich bydło, stada i cały majątek. 10 Spalili wszystkie miasta, które tamci zamieszkiwali, i wszystkie obozowiska namiotów. 11 Zabrawszy następnie całą zdobycz, cały łup złożony z ludzi i zwierząt, 12 przyprowadzili jeńców, zdobycz i łup do Mojżesza, kapłana Eleazara i całej społeczności Izraelitów, do obozu, który się znajdował na równinach Moabu, położonych nad Jordanem naprzeciw Jerycha. 13 Mojżesz, kapłan Eleazar i wszyscy książęta społeczności wyszli z obozu naprzeciw nich. 14 I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wracali z wyprawy wojennej. 15 Rzekł do nich: "Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? 16 One to za radą Balaama spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. 17 Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. 18 Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu.
    • z2006 Re: Skąd etyka? 28.01.11, 17:11
      vacia napisała:

      > Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają postę
      > pować.

      Jasne, starożytni Rzymianie (przed rozpowszechnieniem się chrzescijaństwa) czy Chińczycy byli całkowicie nieetyczni... A taki np. Sokrates musiał codziennie skopać paru niewolników...

      Wybacz sarkazm, ale głosisz absurdy.

      > Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce.

      Zależy, która wersja na której półce. O się orientuję, Twoja denominacja wydaje "troche inne" Biblie niż Kościól rzymski...
      • uffo Re: Skąd etyka? 28.01.11, 23:36
        etyka pochodzi z czlowieka (tak samo jak i biblia zreszta). Z umyslu, serca, wyobrazni, woli, etc. Czlowiek to istota sprzecznosci. Etyka i nie etyka sa potrzebne jak plus i minus, dzien i noc, dobto i zlo, azeby energia zycia mogla istniec. Dlatego mowi sie: 'nie sadz drugiego', bo gdyby ktos nie byl zly, Ty bys musiala nim byc.
        • diabollo Etyka 28.01.11, 23:52
          Etyka (z gr. ἦθος ethos – "zwyczaj") – dział filozofii, zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne.

          Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych. Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii, na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych. Teorie etyczne mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów.

          pl.wikipedia.org/wiki/Etyka
      • gaika Re: Skąd etyka? 28.01.11, 23:57
        z2006 napisał:

        > vacia napisała:
        >
        > > Tylko od Boga, który w Biblii uczy ludzi, swoje ukochane dzieci jak mają
        > postę
        > > pować.
        >
        > Jasne, starożytni Rzymianie (przed rozpowszechnieniem się chrzescijaństwa) czy
        > Chińczycy byli całkowicie nieetyczni... A taki np. Sokrates musiał codziennie s
        > kopać paru niewolników...
        >
        > Wybacz sarkazm, ale głosisz absurdy.
        >
        > > Największa trudność to sięgnąć po Pismo święte, które leży na półce.
        >
        > Zależy, która wersja na której półce. O się orientuję, Twoja denominacja wydaje
        > "troche inne" Biblie niż Kościól rzymski...

        Zdębiałam byłam skąd tu opozycja. A to prosty wynik wywęszenia konkurencji.
        • z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 08:17
          Nie tyle konkurencji, co fałszerzy.
          • z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 08:23
            A nie wiesz, że Sokrates czy Platon byli umieszczani np. na frontonach katolickich katedr na równi z różnymi (pozytywnymi) postaciami ze Starego Testamentu?

            Od dawna (jeżeli nie od samego początku) Kościół katolicki uczy o istnieniu tzw. prawa naturalnego. Poza tym:

            archidiecezja.lodz.pl/czytelni/sobor/kk2.html
            "KK 16. Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29). Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25- 28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Nieraz jednak ludzie, zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich i prawdę Bożą zamienili w kłamstwo, służąc raczej stworzeniu niż Stworzycielowi (por. Rz 1,21 i 25), albo też żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni są na rozpacz ostateczną. Toteż, aby przyczynić się do chwały Bożej i do zbawienia tych wszystkich, Kościół mając w pamięci słowa Pana, który powiedział: "Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu" (Mk 16,16), pilnie troszczy się o wspieranie misji."
            • diabollo Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:12
              z2006 napisał:

              > A nie wiesz, że Sokrates czy Platon byli umieszczani np. na frontonach katolick
              > ich katedr na równi z różnymi (pozytywnymi) postaciami ze Starego Testamentu?

              Typowa bezczelność kato-ideolo.
              Pytaniem retorycznym pozostaje pytanie, czy ci dwaj geje życzyliby sobie firmowanie swoimi podobiznami katolickiego barbarzyństwa?

              Kłaniam się nisko.
              • z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:55
                diabollo napisał:

                > > A nie wiesz, że Sokrates czy Platon byli umieszczani np. na frontonach ka
                > tolick
                > > ich katedr na równi z różnymi (pozytywnymi) postaciami ze Starego Testame
                > ntu?
                >
                > Typowa bezczelność kato-ideolo.

                A co w tym bezczelnego?

                > Pytaniem retorycznym pozostaje pytanie, czy ci dwaj geje życzyliby sobie firmow
                > anie swoimi podobiznami katolickiego barbarzyństwa?

                Uzasadnij, że byli gejami.
          • vacia Re: Skąd etyka? 29.01.11, 15:08
            z2006 napisał:

            > Nie tyle konkurencji, co fałszerzy.

            Uważam, że za te słowa powinieneś ponieś odpowiedzialność.
            Najwyższa odpowiedzialność to ta przed Bogiem
            • oby.watel Re: Skąd etyka? 29.01.11, 15:23
              A mniejsza przed prokuratorem. Bo Bóg może nie zwrócić uwagi.
              • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 10:59
                Bóg wie wszystko.
                • oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:34
                  Mówił Ci? Masz z nim kontakt bezpośredni?
                  • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:45
                    oby.watel napisał:

                    > Mówił Ci?

                    O tym słyszą nawet dzieci na religii w podstawówce.

                    > Masz z nim kontakt bezpośredni?
                    >
                    Nawet spożywam Jego ciało. smile
                    • oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:03
                      z2006 napisał:

                      > O tym słyszą nawet dzieci na religii w podstawówce.

                      I słyszą, że dał Ci prawo wypowiadania się w Jego imieniu?

                      z2006 napisał:

                      > Nawet spożywam Jego ciało. smile

                      Ludożercy też spożywają. I wcale nie czyni ich to lepszymi.
                      • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:33
                        oby.watel napisał:

                        > I słyszą, że dał Ci prawo wypowiadania się w Jego imieniu?
                        >
                        Wszystkie wypowiedzi wierzących w Boga na tematy religijne tak komentujesz?

                        > Ludożercy też spożywają.
                        >
                        Ale nie ciało Chrystusa.
                        • oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:43
                          z2006 napisał:

                          > Wszystkie wypowiedzi wierzących w Boga na tematy religijne tak komentujesz?

                          Nie. Tylko tych, którzy się wypowiadają w imieniu Boga, albo wręcz Go zastępują.

                          > Ale nie ciało Chrystusa.

                          Może uważają, że synów bożych nie wypada spozywać?
            • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:03
              A ja uwazam, że Bóg udzieli mi hojnej nagrody za walkę z herezjami.
              • oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 11:43
                Tak uważasz? A kogoś o tym poinformował, czy tylko tak Ci się wydaje? Bo występowanie w czyimś imieniu bez jego wiedzy i zgody to uzurpacja. CytatNie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga.
                • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:30
                  oby.watel napisał:

                  > Tak uważasz? A kogoś o tym poinformował, czy tylko tak Ci się wydaje?

                  Bóg nagradza za zasługi. A napisałem o walce z herezjami, a nie z ich głosicielami.

                  Bo występ
                  > owanie w czyimś imieniu bez jego wiedzy i zgody to uzurpacja.

                  "Darmo otrzymaliscie, darmo dawajcie". A milczenie na grzech drugiego jest grzechem. Herezja jest grzechem.

                  2089 Niewiara jest lekceważeniem prawdy objawionej lub dobrowolną odmową dania przyzwolenia na nią. "Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymu lub wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo" 6 .

                  > "Nie chcemy
                  > Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowieki
                  > em uważasz siebie za Boga."

                  Twój cytat jest wyjątkowo źle wybrany.

                  1. To denominacja Vaci odrzuca podwójną naturę Chrystusa.

                  2. Ja nie chcę nikogo kamieniować...
                  • z2006 Zapomniałem linka 30.01.11, 12:35
                    www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-2-1.htm
                    • oby.watel Re: Zapomniałem linka 30.01.11, 13:08
                      Wiesz. Prawda, to jest coś, co można zweryfikować wielu miejscach. Ty kręcisz się w kółko jedną bzdurę uzasadniając drugą. Nie linkuj do propagandowych książeczek, bo to przypomina zachowanie członka PZPR wykazującego wyższość ustroju socjalistycznego za pomocą statutu PZPR.
                      • z2006 Re: Zapomniałem linka 30.01.11, 13:25
                        To już niewątpliwie jest obraza uczuć religijnych.
                        • oby.watel Re: Zapomniałem linka 30.01.11, 13:41
                          > Ach jakie to etyczne... Brakuje argumentów, pozostaje straszenie?
                  • oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:57
                    z2006 napisał:

                    > Bóg nagradza za zasługi. A napisałem o walce z herezjami, a nie z ich głosicielami.

                    Bóg nagradza za zasługi, a Ty Mu wskazujesz zasługujących? Skąd wiesz, ze to nie Ty głosisz herezje? Bo Ci się wydaje? Bo słyszysz głosy? CytatZnaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę.

                    > Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie,
                    > w którą należy wierzyć wiarą Boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej

                    Prawda to coś, co jest zgodne z rzeczywistością, z realiami, a nie wiarą. Można wierzyć, że krowy umieją latać, ale to nieprawda. Używasz słów, których znaczenia kompletnie nie rozumiesz, lub wypaczasz ich znaczenie. Dowód? Proszę bardzo:

                    > 2. Ja nie chcę nikogo kamieniować...

                    Przecież nikt Ci tego nie zarzuca. To Jezusa chciano ukamienować za podszywanie się. Więc uważaj na siebie.
                    • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 13:24
                      oby.watel napisał:

                      > Bóg nagradza za zasługi, a Ty Mu wskazujesz zasługujących?

                      Ja co najwyżej mogę napisac, co jest zasługą.

                      > Skąd wiesz, ze to nie Ty głosisz herezje?

                      Mnie osobiście mogło to się zdarzyć przez nieuwagę, ale nikomu nie udało sie tego wykazać. A kosciół katolicki nie może głosić herezji z samej definicji.

                      > Prawda to coś, co jest zgodne z rzeczywistością,

                      Chrystus jest rzeczywiście Bogiem i rzeczywiście człowiekiem - to ŚJ odrzucają tę prawde.

                      Ojciec jest rzeczywiśie Bogiem, Syn jest rzeczywiście Bogiem i Duch Święty jest Bogiem - to ŚJ odrzucają nawet to, że Duch Święty jest osobą.

                      > Można wierzyć, że krowy umieją latać, ale to nieprawda.

                      Tylko jedna wiara jest prawdziwa - nie głosi ona nic takiego o krowach.

                      > > 2. Ja nie chcę nikogo kamieniować...
                      >
                      > Przecież nikt Ci tego nie zarzuca. To Jezusa chciano ukamienować za podszywanie
                      > się.

                      Jezus zawsze mówił prawdę.

                      > Więc uważaj na siebie.

                      A niechby mnie zabili - byłbym szybciej w niebie. smile
                      • oby.watel Re: Skąd etyka? 30.01.11, 13:31
                        z2006 napisał:

                        > Mnie osobiście mogło to się zdarzyć przez nieuwagę, ale nikomu nie udało sie te
                        > go wykazać. A kosciół katolicki nie może głosić herezji z samej definicji.

                        Nikomu? Uważasz więc Boga za durnia?

                        > Chrystus jest rzeczywiście Bogiem i rzeczywiście człowiekiem - to ŚJ odrzucają
                        > tę prawde.
                        > Ojciec jest rzeczywiśie Bogiem, Syn jest rzeczywiście Bogiem i Duch Święty jest
                        > Bogiem - to ŚJ odrzucają nawet to, że Duch Święty jest osobą.

                        Odrzucają, bo to nie jest prawda.

                        > Tylko jedna wiara jest prawdziwa - nie głosi ona nic takiego o krowach.

                        Wszyscy tak uważają. Włącznie z satanistami.

                        > Jezus zawsze mówił prawdę.

                        Ale Ty czasami kłamiesz.

                        > A niechby mnie zabili - byłbym szybciej w niebie. smile

                        To nie Ty decydujesz. Więc nie bądź taki pewny, bo Początkiem dobrego przyjęcia jest bojaźń Pańska, a początkiem odrzucenia jest zatwardziałość i pycha.
    • agnen Re: Skąd etyka? 29.01.11, 09:54
      Etyka jest wynikiem prostego faktu że człowiek to zwierzą stadne z bardzo rozwiniętym mózgiem . Każdy stadny gatunek ma pewne normy które stosuje do swojej grupy, małpy człekokształtne w ogóle mają skomplikowany system rytuałów na różne okazje, kar i nagród itp., kulturowy w dużej mierze (znaczy różny dla różnych stad tego samego gatunku) Człowiek ze swoją etyką nie jest jakiś wyjątkowy, po prostu te rytuały rozbudował, potem opisał i uznał że dostał je od boga (tak samo jak deszcz i inne zjawiska).
      • oby.watel Re: Skąd etyka? 29.01.11, 10:37
        Jesteś najwidoczniej nie na bieżąco. W miarę rozwoju nauki, mimo starań kościoła okazywało się, ze Bóg steruje coraz mniejszą liczbą zjawisk. I tak np. piorun to nie kara boża, lecz zwykłe wyładowanie elektryczne. Co prawda w XXI wieku nadal znajdują się ludzie, którzy sprawstwo niektórych zjawisk, jak powódź czy wybuch wulkanu, przypisując Bogu, ale wiadomo nie od dziś, że jak Bóg kogoś chce ukarać, to mu rozum odbiera. Okazało się jednak, że i tu sprawa wygląda nieco inaczej i niczego nie odbiera, lecz po prostu nie daje.

        Optymizmem w tej sytuacji napawa fakt, że Ziemia w dalszym ciągu jest okrągła i nadal krąży wokół Słońca.
        • z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:42
          "Teolodzy jednak z niechęcią odnoszą się do takiego wiązania Boga ze zjawiskami czy konkretnymi zdarzeniami w fizyce. To zapychanie dziur Bogiem – mówią – wyjaśnianie ingerencją siły nadprzyrodzonej tych elementów, których nie rozumiemy. – Stwierdzenie, że Bóg kieruje elektronami lub stwarza świat w Wielkim Wybuchu, niebezpiecznie zbliża się do zabobonów – mówi ks. prof. Michał Heller. – Na początku nauki nowożytnej był nawet okres tzw. fizykoteologii. Twórcy nowej nauki, z Newtonem na czele, uważali, że odgrywają bardzo ważną rolę teologiczną. Błąd fizykoteologii polegał na tym, że tam, gdzie nauka nie dawała odpowiedzi, wpychano Pana Boga. Gdy nauka z czasem wypełniała jakiś obszar, Bóg już przestawał być potrzebny.

          Nie znaczy to jednak wcale, że śladów Pana Boga nie można szukać uprawiając naukę. Obecność Boga w świecie przejawia się w jego niezwykłej racjonalności, tłumaczy zapytany o to ks. Heller. Zastrzega przy tym od razu, że przyroda nie jest racjonalna w takim sensie, w jakim racjonalny może być człowiek. Ale można ją racjonalnie badać. Ta racjonalność jest typu matematycznego. To przekonanie leży u podstaw każdej nauki. Dlatego można z nią prowadzić dialog, zadawać jej pytania i oczekiwać odpowiedzi. Odpowiada na pytania, gdy zadamy je w języku matematyki. – Leibnitz powiedział, że Bóg jest logiką – tłumaczy ksiądz profesor. – Według niego, matematyka to są myśli Pana Boga. Świat jest wynikiem Jego rachunków. Podobnie sądził św. Augustyn. W tym kierunku należy szukać śladów Boga w świecie. Cała rzeczywistość jest wielkim śladem Boga i to przejawia się w racjonalności Wszechświata."

          www.polityka.pl/nauka/czlowiek/1511536,2,jak-polaczyc-religie-z-nauka.read
          • oby.watel Re: Skąd etyka? 29.01.11, 11:58
            Jak daleko temu co przytoczyłeś do tych bredni słyszanych na co dzień, które zresztą sam z lubością przytaczasz. Tu nie ma miejsca na boga-idiotę, który ugania się po raju za dwojgiem stworzonych przez siebie istot. "Adamie! Ewo! Hop, hop! Gdzie jesteście? Widzę was! A kuku!"
            • z2006 Re: Skąd etyka? 29.01.11, 12:17
              oby.watel napisał:

              > Jak daleko temu co przytoczyłeś do tych bredni słyszanych na co dzień, które zr
              > esztą sam z lubością przytaczasz.

              Które z przytaczanych przeze mnie tekstów masz na myśli?

              Tu nie ma miejsca na boga-idiotę, który ugani
              > a się po raju za dwojgiem stworzonych przez siebie istot. "Adamie! Ewo! Hop, ho
              > p! Gdzie jesteście? Widzę was! A kuku!"

              1. Gdzie jest napisane, że się ugania?

              2. To jest opis metaforyczny, w dodatku powstały kilka tysięcy lat temu. Ciekawe rzeczy na temat pytania Adama przez Boga, gdzie ten pierwszy się ukrył, powiedział ks. Tischner w cylu wywiadów telewizyjnych przeprowadzonych przez Jacka Żakowskiego.
    • kora3 nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 11:38
      że ludzie, którzy żyli w czasach pezwd powstaniem Biblii oraz tacy, którzy jej nie znają ZAWSZE postepowali i postepuja nieetycznie. Wszak nie maja skąd nauczyc sie etycznego posrepowaniasmile
      Bzdurzysz nawiedzona dami, mówie to jako chrześcijanka smile
      etyka ską? z serca smile nie trzeba Biblii do bycia w porzadku wobec innych. Jesli komus do tego trza jakiejkowiek ksiazki to radze wiac od niego - bedzie inna ksiązka i inna mu bedzie dyktować co ma robic i czuć
      • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 11:54
        kora3 napisała:

        > że ludzie, którzy żyli w czasach pezwd powstaniem Biblii oraz tacy, którzy jej
        > nie znają ZAWSZE postepowali i postepuja nieetycznie. Wszak nie maja skąd naucz
        > yc sie etycznego posrepowaniasmile

        W sumie napisałaś to, co ja. smile

        > Bzdurzysz nawiedzona dami, mówie to jako chrześcijanka smile

        "Wiara bez uczynków martwa jest."

        > etyka ską? z serca smile nie trzeba Biblii do bycia w porzadku wobec innych.

        Co do wiedzy, jak postepować - racja. Ale nikt, nawet najpobożniejsi żydzi (ortopraksi) nie wypełniają tego, dlatego "Nie ma zbawienia z uczynków, ale jest zbawienie z wiary" (ortodoksja), co jest najważniejszym przesłaniem tego listu św. Pawła.

        18 Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. 19 To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. 20 Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.
        29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.

        www.nonpossumus.pl/ps/Rz/
        • oby.watel Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:00
          Nie możemy analizować wersetów nie biorąc pod uwagę treści całej Biblii, jej ducha.
          • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:24
            Ale od czegoś trzeba zacząć. List do Rzymian jest najpełniejszym wyrażeniem poglądów św. Pawła na kwestię moralności, wiary i zbawienia. Listy św. Pawła są nastarszą częścią Nowego Testamentu.
        • kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:03
          z2006 napisał:
          >
          > W sumie napisałaś to, co ja. smile

          mozliwe, nie czytałam wątku, tylko pierwszy post

          >
          > "Wiara bez uczynków martwa jest."


          cos koło tego, ale ja bym rozszerzyłasmile z dosiadczenia wiem, ze nie trzeba wiary do tego, by byc dobrym i mieć serce.

          co do reszty - wierz mi , ze mnie bardziej niz wupełnianie jakis tam praw napisanych przez ludzi ku uciesze kusi usmiech chorego dziecka, łzy wdziecznosci jego matki, liźnięcie przygarnietego psa, uratowany od rzeźni koń, czy odebrany zwurodnialcom kot. wtedy czuję, ze to co robi czowiek w zyciu ma sens, te wszystkie cytaty to tylko słowa, jakze czesto pyste i dete smile wypowiadane, zeby się popisac, albo sobie ylzyć w perwersyjny sposób. Czyny, nie słowasmile
          • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:32
            kora3 napisała:

            > cos koło tego,

            1. To sformułowanie brzmi bluźnierczo.

            2. Wiarę "zabijają" złe uczynki, takie jak życie w związku niesakramentalnym.

            ale ja bym rozszerzyłasmile z dosiadczenia wiem, ze nie trzeba wiar
            > y do tego, by byc dobrym i mieć serce.

            "Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg." "Nawet niebo nie jest czyste przed Nim." "Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej."
            >
            > co do reszty - wierz mi , ze mnie bardziej niz wupełnianie jakis tam praw napis
            > anych przez ludzi

            > Czyny, nie słowasmile
            >
            "Postępowanie ludzi jest złe od samego początku."

            "17 "Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. 18 Jeśli powiem bezbożnemu: "Z pewnością umrzesz", a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew. 19 Ale jeślibyś upomniał bezbożnego, a on by nie odwrócił się od swej bezbożności i od swej bezbożnej drogi, to chociaż on umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz samego siebie. 20 Gdyby zaś sprawiedliwy odstąpił od swej prawości i dopuścił się grzechu, i gdybym zesłał na niego jakieś doświadczenie, to on umrze, bo go nie upomniałeś z powodu jego grzechu; sprawiedliwości, którą czynił, nie będzie mu się pamiętać, ciebie jednak uczynię odpowiedzialnym za jego krew.

            www.nonpossumus.pl/ps/Ez/3.php
            • gaika Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:41
              z2006 napisał:


              > 1. To sformułowanie brzmi bluźnierczo.
              >
              > 2. Wiarę "zabijają" złe uczynki, takie jak życie w związku niesakramentalnym.

              Te komentarze sugerują wewnętrzne nieuporządkowanie.
              • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 12:50
                Mogłabyś rozwinąć swoja wypowiedź?
                • gaika Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 13:27
                  z2006 napisał:

                  > Mogłabyś rozwinąć swoja wypowiedź?

                  Jak przestaniesz unikać introspekcji i spuścisz trochę powietrza z tego balona, nie będziesz potrzebował rozwinięcia.
                  • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 13:53
                    gaika napisała:

                    > Jak przestaniesz unikać introspekcji

                    Z której ma wyjść to, co Ty sobie wyobrażasz? wink

                    > spuścisz trochę powietrza z tego balona,

                    A na czym miałoby to dokładniej polegać?
                    • gaika Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 14:40
                      z2006 napisał:


                      > Z której ma wyjść to, co Ty sobie wyobrażasz? wink

                      Niczego sobie nie wyobrażam. Czytam.

                      > A na czym miałoby to dokładniej polegać?

                      Pogryźć Ci czy zmiksować?
                      • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 11:05
                        gaika napisała:

                        > Niczego sobie nie wyobrażam. Czytam.

                        Cóż więc wyczytałaś? Boisz się napisać explicite.
                        >
                        > Pogryźć Ci czy zmiksować?

                        Podać kawę na ławę.
            • kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 16:44
              z2006 napisał:
              >
              > 1. To sformułowanie brzmi bluźnierczo.

              chyba przy dużej woli znalezienia czegos bluźnierczego rak w ogóle smile
              >
              > 2. Wiarę "zabijają" złe uczynki, takie jak życie w związku niesakramentalnym.

              Jesli Twoją wiare zabic moze tacie coś, to współczuje, ale mam rade - nie zyj w takowym i czesc smile

              >
              > "Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg." "Nawet niebo nie jest czyste przed Nim."
              > "Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej."


              no to moze lepiej, zeby się wcale nie narodzic, co?smile

              > >
              > "Postępowanie ludzi jest złe od samego początku."
              >


              jak wyżej smile

              >
              > www.nonpossumus.pl/ps/Ez/3.php
              • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 11:10
                kora3 napisała:

                > chyba przy dużej woli znalezienia czegos bluźnierczego rak w ogóle smile

                Na pewno nie - tak brzmi, jak brzmi.
                > >
                > Jesli Twoją wiare zabic moze tacie coś, to współczuje,

                Nie chodzi o teoretyczne zanegowanie prawd wiary, ale o to, ze waiara ciężko grzeszącego go nie przemienia i pomoże w zbawieniu.

                ale mam rade - nie zyj
                > w takowym i czesc smile

                Toteż nie żyję.
                >
                > no to moze lepiej, zeby się wcale nie narodzic, co?smile

                Wtedy idzie sie do otchłani.
                • oby.watel Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 11:31
                  z2006 napisał:

                  > Nie chodzi o teoretyczne zanegowanie prawd wiary, ale o to, ze waiara ciężko gr
                  > zeszącego go nie przemienia i pomoże w zbawieniu.

                  Stamtąd nadajesz? Siedzisz po prawicy i występujesz jako rzecznik, czy może już awansowałeś i masz prawo wypowiadać się w imieniu i w zastępstwie?

                  > Toteż nie żyję.

                  To wiele tłumaczy.

                  > Wtedy idzie sie do otchłani.

                  Decyzje już też podejmujesz? Przeszedł na emeryturę?
                  • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:41
                    oby.watel napisał wariacje na temat:

                    > Stamtąd nadajesz? Siedzisz po prawicy i występujesz jako rzecznik, czy może już
                    > awansowałeś i masz prawo wypowiadać się w imieniu i w zastępstwie?

                    Jako bierzmowany mam obowiazek głosić zasady wiary katolickiej.

                    "Istotą tego sakramentu jest przekazanie Ducha Świętego, umocnienie wiary oraz uzdolnienie do świadczenia o niej oraz jej obrony. Jednoczy ściślej z Jezusem Chrystusem. Katolika włącza w misję ewangelizacyjną Kościoła katolickiego."

                    pl.wikipedia.org/wiki/Bierzmowanie
                    >
                    > > Toteż nie żyję.
                    >
                    > To wiele tłumaczy.

                    Nie obcinaj cytatów w przeinaczający je sposób.
                    >
                    > > Wtedy idzie sie do otchłani.
                    >
                    > Decyzje już też podejmujesz?

                    Po prostu piszę, jak jest.
                    • oby.watel Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 13:15
                      z2006 napisał:

                      > Jako bierzmowany mam obowiazek głosić zasady wiary katolickiej.

                      Jako bierzmowany masz obowiązek głosić, a nie ośmieszać. Uzurpując sobie boskość niczego nie umacniasz, a wręcz przeciwnie - obrzydzasz.

                      > Nie obcinaj cytatów w przeinaczający je sposób.

                      Niczego nie obciąłeś. Zacytowałem całość - dokładnie tyle napisałeś.

                      > Po prostu piszę, jak jest.

                      Nie. Nie piszesz jak jest, bo nie jesteś wszechwiedzący. Piszesz jak Ci się wydaje, że jest. A ponieważ Bóg jest nieskończenie mądry, a Ty nie, więc projekcje Twoich obsesji głoszone w Jego imieniu ośmieszają Go.
                • kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:41
                  z2006 napisał:
                  >
                  > Na pewno nie - tak brzmi, jak brzmi.

                  ani jak Ci tak brzmi, to Twój problem smile
                  > >
                  >
                  > Nie chodzi o teoretyczne zanegowanie prawd wiary, ale o to, ze waiara ciężko gr
                  > zeszącego go nie przemienia i pomoże w zbawieniu.


                  to też Rówj problem smile
                  >
                  > Toteż nie żyję.

                  no to wszystko chyba gra, nie?smile
                  >
                  > Wtedy idzie sie do otchłani.

                  nie na topie jesteś nawet z własntm Kosciołem smile niedobrze smile
                  • z2006 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:50
                    kora3 napisała:

                    > ani jak Ci tak brzmi, to Twój problem smile

                    Nawet w takim wypadku mam prawo napisać, że jakaś wypowiedź obraza moje uczucia religijne.
                    > > >
                    > >
                    > to też Rówj problem smile

                    A Twój nie?
                    > >
                    > no to wszystko chyba gra, nie?smile

                    "Nie żyjemy dla samych siebie".

                    www.teologia.pl/m_k/prz-09.htm#s3
                    Upomnienie braterskie

                    Miłość nakazuje też nieraz upomnieć bliźniego, aby pomóc mu się zmienić. Jest to konieczne w sprawach ważnych. Jezus mówi o wynikającej z szacunku do człowieka kolejności upominania: najpierw w cztery oczy, potem przy świadkach, a dopiero na końcu poprosić o to Kościół: „Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!” (Mt 18,15-17).

                    Upominanie nie jest konieczne, gdy czyniący zło człowiek już został upomniany albo gdy już pracuje nad powstaniem ze swoich upadków. Wtedy – zamiast go upokarzać lub zniechęcać uwagami – lepiej udzielić mu wsparcia i pomocy przez modlitwę, ponoszenie jakichś ofiar w jego intencji lub skierowanie słowa zachęty do dalszej pracy. Danie mu do zrozumienia, że widzimy jego wysiłki – pomimo różnych niepowodzeń – może go zachęcić do dalszego usuwania swoich wad i grzechów.

                    Upomnienie powinno zawsze być połączone z ukazaniem drugiemu sposobu usunięcia zła, na które zwraca mu się uwagę, np. przez częste przystępowanie do sakramentu pojednania, przez robienie dokładnego rachunku sumienia każdego dnia, przez czytanie pożytecznych książek, przez gorliwe proszenie Boga o pomoc, przez unikanie niewłaściwego towarzystwa."
                    > >
                    > > Wtedy idzie sie do otchłani.
                    >
                    > nie na topie jesteś nawet z własntm Kosciołem smile niedobrze smile
                    >
                    Obecny papież dał tylko nadzieję zachęcają do modlitwy za zmarłych przez narodzeniem - nie oglosił dogmatu negującego pogląd tradycyjny.
                    • kora3 Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 30.01.11, 12:58
                      z2006 napisał:

                      >
                      > Nawet w takim wypadku mam prawo napisać, że jakaś wypowiedź obraza moje uczucia
                      > religijne.


                      a pisz sobie smile mało to takich co wszystko ich obraza? W sądzie nie masz szanssmile
                      smile
                      >
                      > A Twój nie?

                      niesmile a dlaczego Twój problem miałby być takze moim?
                      >
                      > "Nie żyjemy dla samych siebie".

                      ale też nie po to, zeby wszyscy naikoło nas akceptowalismile

                      >
                      > Miłość nakazuje też nieraz upomnieć bliźniego, aby pomóc mu się zmienić.


                      no to też upomniałam Cie kilka razy, ale bez efektów, wiec dałam sobie spokój smile

                      > >
                      > Obecny papież dał tylko nadzieję zachęcają do modlitwy za zmarłych przez narodz
                      > eniem - nie oglosił dogmatu negującego pogląd tradycyjny.


                      ten poglad jest sprzeczny z cała idea chrzescijaństwa

                      nawiasem mówiac pisząc o tym, ze w takim razie lepiej się nie narodzić, nie miałam na mysli wcale zarodków, które nie dożywaja porodu z dwolnej pezyczyny. Raczej to, ze lepiej wcale nie zostać zadntm zarodkiem (skoro ten skończy w odchłani, tym bardziej) - po prostu - najlepiej się nie rozmnazac wcale, to nikt nie nagrzeszy, nikt nie pjdzie do odchłani i bedzie fajnie smile
      • vacia Re: nalezy z tego wtciagnąć wniosek:) 29.01.11, 15:13
        kora3 napisała:

        > Bzdurzysz nawiedzona dami, mówie to jako chrześcijanka smile

        Nigdzie nie pisałam, że ludzie przed napisaniem Biblii byli nieetyczni, Bóg przecież obdarzył nas rozumem i sumieniem.
        Ale nie można być chrześcijanką i lekceważyć wartość Słowa Bożego lub wypowiadać się pogardliwie o ludziach jak ty to robisz, to jest wiara bez uczynków, martwa
        Nie sądzę abyś litowała się nad zwierzętami
        • kora3 Co ty tam wiesz:) 29.01.11, 16:34
          sadzić, albo nie to sobie mozesz o sobie, a nie o ludziach, którycg nawet nie znaszsmile Nie yżywasz najwyraźniej czegoś, czym Cię stwórca obdarzył, rozumusmile
    • witekjs Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:00
      Trochę dziwne wydaje mi się, że w tym Forum ktoś stara się przekonać nas, że o etyce i moralności możemy czytać jedynie w Biblii.
      Wiem, że istnieje wielu ludzi jednej księgi.
      Chciałbym zasugerować im poczytanie również innych pism...

      Witek

      Gramatyka moralności
      Marcin Rotkiewicz

      www.polityka.pl/nauka/czlowiek/230830,1,gramatyka-moralnosci.read?backTo=http://www.polityka.pl/nauka/czlowiek/247264,1,lustrzana-moralnosc.read
      Jak odróżnić dobro od zła. Neurobiologia moralności
      Prof. dr hab. Jerzy Vetulani jest kierownikiem Zakładu Biochemii w Instytucie Farmakologii PAN w Krakowie.

      portalwiedzy.onet.pl/7093,,3,,,,,488164,tematyczne.html
      Biologia moralności
      Autor tekstu: Krzysztof Szymborski
      www.racjonalista.pl/kk.php/s,3721
      piękno neurobiologii
      Blog Jerzego Vetulaniego
      vetulani.wordpress.com/
      • kora3 Jedna uwaga jesli mogę Witku 30.01.11, 12:43
        wyszukwarka to przydatna rzecz smile

        myslę, ze z tą panią nie podtskutujemy w dychu tego forum Świadkowie Jehowy sa pod wzgledem narzucania swych poglądów zblizenu do niektórych katolików - nie pogadasz
        • oby.watel Jedna uwaga jesli mogę Koro 30.01.11, 13:06
          Pozwolę sobie być odmiennego zdania. Zadaniem Świadków Jehowy jest zbawienie ludzi. Można sobie z nich pokpiwać, ale chodzenie z Biblią pod pachą, wydawanie fanzinów i książeczek instruktażowych, budowanie sal zgromadzeń kosztuje. Więc zbawienie zbawieniem, a każdy płatnik dobrowolnych datków to skarb. Oni nie podczepili się pod budżet państwa, jak inni wyznawcy boga w trójnasób pojedynczego. Komisja majątkowa też im niczego nie zwróciła...

          Tekst linka
          • kora3 a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:12
            Bo sobie nie przypominam jakos

            Świadków szanuje, wiem, jak pojmuja ewangelizacyjny nakaz biblijny, nie pokpiam z nich, ani nie sugeruje, ze robią cos nie tak. Mnie ini komoletnie nie przeszkadzają - zawsze bardzo grzecznie Im dziekuje, gdy chca mnie zapoznac z zasadami swego wyznania. Falt jest taki natomiast, ze bardzo trudno ze Świadkiem dyskutować szerzej o etyc, czy społeczeństwie bez jego "skrzywiena" religujnego, co załozycielka watlu chyba pokazała wtpowiadając się w nim
            • oby.watel Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:24
              kora3 napisała:

              > Świadkowie Jehowy sa pod wzgledem narzucania swych poglądów zblizenu do
              > niektórych katolików - nie pogadasz

              > ... zawsze bardzo grzecznie Im dziekuje, gdy chca mnie zapoznac z zasadami
              > swego wyznania.

              > Falt jest taki natomiast, ze bardzo trudno ze Świadkiem dyskutować szerzej
              > o etyc, czy społeczeństwie bez jego "skrzywiena" religujnego, co załozycielka
              > watlu chyba pokazała wtpowiadając się w nim

              Grzecznie im dziękuję, nie rozmawiam, ale wiem, że nie da się z nimi rozmawiać. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że łatwiej dogadać z nimi, niż z Tobą.

              Kępa: - Panie premierze, szczerze, ja pana nigdy nie słucham. Ale niech pan powie na jakiej ścieżce jest pan, panie premierze? Kto pana naprowadza?
              • kora3 Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:37
                oby.watel napisał:
                >
                > Grzecznie im dziękuję, nie rozmawiam, ale wiem, że nie da się z nimi rozmawiać.

                Obywatelu, to, że obecnie zawsze dziekuję grzecznie za rozmowy ze Świadkami nie oznacza bynajmniej, ze nigdy z nimi nie rozmawiałam. Nie wspomne juz o tym, ze z paroma osonami tego wyznania np. chodziłam do szkoły.
                Z mojego doswiadczenia wynika, ze nie mozna z nimi rozmawiac na tematy o jakch wspomniałam, bez zabarwienia religijnego i tyle.


                > Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że łatwiej dogadać z nimi, niż z Tobą.

                Moze Tobie, nie wszyscy muszą się tak samo dobrze z wszystkimu dogadtwacsmile
                >

                >
                • oby.watel Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:43
                  kora3 napisała:

                  > Moze Tobie, nie wszyscy muszą się tak samo dobrze z wszystkimu dogadtwacsmile

                  Ale ja bym chciał. Staram się, a tu nic - niezrozumienie.
                  • kora3 Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:47
                    ale to nie koniec swiata przecież smile ja raczej łatwo nawiazuje kontakty z ludźmi i zwykle nie mam wielu nieporozumień z nimi, ale jak kazdemu zdarza mi się - nie ma ludzi, których wszyscy lubią albo z wzystkimi doskonale sie rozumieją, wiec nie oczekuj tego także od siebie
                    • oby.watel Re: a gdzieś sygeruje, ze jest inaczej Obywatelu? 30.01.11, 13:50
                      Ale ja Cię lubię, więc nie rozumiem Twojej postawy - jesteś gotowa zanegować sens wypowiedzi tylko po to, żeby być przeciw. I to nawet wtedy, gdy staję po Twojej stronie i popieram Cię. Po co?
                      • kora3 Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 13:59
                        naprawdę - nie mam do Ciebie zupełnie jakiegos szczególnego stosunku, w ty,m takiego, jak sugerujesz. Miło, ze mnie lubisz, z wzajemnoscią, choc naturalnie takie znanie się i lubienie tylko z postów nie da sie porównac np. do mojej znajomosci z Karafką, czy długoletniej forumowej z Grzeskiem, czy Diabollem.

                        Nie przypominam sobie bym w tym watlu w ogóle spierała się z Toba, to raczej Ty opacznie przedstawiłes moje słowa (mam na mysli to "zawsze dziekuję"smile) i zestawiłes mnie z pania poseł K. co jak się domyslasz, nie ejst dla mnie miłe, bo znacznie obraza mój intelekt smile
                        Ale nie mam Ci za złe, byc moze tak zrozumiałes i tyle, podobnie nie mogę znaleźć w mej wypowiedzi do Witka "pokpiwania" z ŚJ, wiec zakładam, ze o pokpianiu napisałeś ogólnie.

                        Ostatnio mało się w ogóle udzielam na forum, bo nie mam czasu na to w tygodniu, a wiec mało prawdopodobne, bym Ci zaprzeczała nawet jesli "mnie popierasz" nie piszac wcale smile
                        • oby.watel Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:12
                          Dziękuję za próbę rozwikłania tego, co się jakoś zawikłało. Zwróć uwagę, że Twoje stwierdzenie, że ze ŚJ nie da się dogadać poparłem wyjasniając dlaczego. Reszta była następstwem ewidentnego niezrozumienia moich intencji i odpowiedzią zupełnie nie na temat.
                          • kora3 Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:24
                            Obi smile jesli mogę tak - nie mam sił się sprzeczac o pietruszkę - dziś rano obudziłam się z megalatarem, bólem głowy i łamaniem w stwach - pewnie gryoasad a czelka mnie jeszcze praca i to niestety, poza domem - wiec nie dam rady tetaz wszystkiego rozwikłac z Tobą

                            Na pewno zgadzam się, że ŚJ nie wyciagają reki do budżetu (nigdzie też nie sugerowałam, ze jest inaczej), rozumiem ich sposb ewengelizowania (nieobcy zresztą yakze katolikom), nie kpie z nich, szanuje ich poglady, ale już po prostu nie mam ochoty z nimi na ich temat gadać. Kiedyś ciekawiło mnie co mają do powiedzenia w tym temacie, a teraz juz nie, wiec nie gadam z nimi od dosc dawna i zawsze miło dziekuje za taka mozliwość. Jedyne co wzbudza w nich moj sprzecuw, to fakt, ze nie chca zgodzić się na kwriolecznictwo u swoich dzieci. Dlatego, ze moim zdaniem dorosły ma prawi się nie leczyć, jesli nie chce, ale dziecko to co innego.
                            Jednak dyskusja na ten emat oraz kazdy inny w temacie religii z ŚJ jest bezcelowa, tak wynika z moich doswiadczeń.
                            • witekjs Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:32
                              W przypadku dzieci, przy bezwzględnych wskazaniach do zastosowania krwi, sąd może na kilka godzin pozbawić rodziców ŚJ, praw rodzicielskich.

                              Pozdrawiam. Witek
                              • kora3 Wiem Wiciu nt 30.01.11, 15:10

                          • witekjs Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 14:28
                            Nie miałem bliższych kontaktów ze Świadkami Jehowy.
                            Słyszałem jednak, że są bardzo cenionymi, uczciwymi i solidnymi pracownikami.
                            Zdaje się, że zupełnie inaczej niż, z naszymi "obrońcami krzyża"...
                            • oby.watel Re: Myslę, że nadinterpretujesz Obywatelu 30.01.11, 15:07
                              Miałem bliższe kontakty ze Świadkami Jehowy. Są bardziej godni zaufania niż prawdziwi Polacy-katolicy, ale nie są idealni. Ich wiara nie czyni ich wcale lepszymi, w końcu ma ten sam rodowód.
      • z2006 Re: Skąd etyka? 30.01.11, 12:53
        witekjs napisał:

        (...)

        Podałeś ciekawe linki, ale one nie zaprzeczają temu, ze etyka pochodzi od Boga - od Niego wszystko pochodzi...

        "A bez Niego nic się nie stało, co się stało."
        • witekjs Re: Skąd etyka? 30.01.11, 13:54
          z2006 napisał:

          > witekjs napisał:
          >
          > (...)
          >
          > Podałeś ciekawe linki, ale one nie zaprzeczają temu, ze etyka pochodzi od Boga
          > - od Niego wszystko pochodzi...
          >
          > "A bez Niego nic się nie stało, co się stało."

          Nie chciałbym ludziom wierzącym narzucać ateistycznego, jako jedynego słusznego punktu widzenia.
          Staram się unikać rozmów, w których twierdzi się, że wytłumaczeniem wszystkiego jest "słowo boże".
          Źle znoszę wypowiedzi, z jednej czy drugiej strony, nie akceptujące innego punktu widzenia.
          Nie wyobrażam sobie, abym starał się przekonywać osoby wierzące, że jest to czymś niesłusznym. Unikam takich miejsc i sytuacji.

          W cytowanych pracach, również nie przekreśla się możliwości i znaczenia wiary.
          Poszukiwania wytłumaczenia swoich wątpliwości i przyczyn ich powstawania są naturalne, a w ostatnich latach stały się dostępne dla każdego i bardzo ciekawe.

          Witek

          "Nie spotkałem człowieka, który straciłby wiarę przez komunizm, ale spotkałem takich, którzy ją stracili przez proboszcza."

          ks. Józef Tischner

          Witek

          forum.gazeta.pl/forum/w,95165,120466304,120466304,Dlaczego_dyskutujemy_o_Kosciele_religii_wierze_.html
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka