Dodaj do ulubionych

Wizerunek Media Markt po zajściach

09.01.04, 20:41
Po zadymie w Łodzi - jak myśliscie, czy to pomoże czy zaszkodzi MM?
Czy też może to przemyślana kampania - dosłownie i przenośni "po trupach"???
Obserwuj wątek
    • chiara76 Re: Wizerunek Media Markt po zajściach 09.01.04, 21:44
      Dokładnie dziś się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że tak, że chyba
      był to celowy zabieg. Uderzyli do konkretnej grupy odbiorców i otrzymali
      fantastyczny wynik = u nas jest tak tanio, że klienci niemal się zabijają o
      nasz towar. Cóż, mnie taka reklama nie bawi, ale może kogoś.
    • ixtlilto Re: Wizerunek Media Markt po zajściach 10.01.04, 10:48
      Ironicznie troszkę teraz jest wypowiadane główne hasło MM: "powinni tego
      zabronić".

      Jakby nie patrzeć MM ma darmową reklamę we wszystkich mediach. Wiele osób
      pojdzie pewnie z ciekawości zobaczyć szkody, może przy okazji coś kupi; ale na
      pewno zapamięta, że taka firma istnieje i czym się zajmuje.
      • rubeus Re: Wizerunek Media Markt po zajściach 10.01.04, 13:46
        Ja ciekaw jestem, ile zarobiła osoba, która sprzedała (bo za darmo chyba nie
        dała ) nagranie 'zamieszek' do telewizji.
    • rzulw Promocja w Media Markt - to było piekło! 10.01.04, 23:53
      Ranni, pobici i stratowani na zakupach. Kilkunastu łodzian zdrowiem zapłaciło
      za udział w promocyjnych zakupach sieci sklepów Media Markt, całe miasto
      paraliżem pogotowia

      Okazja kupna markowego walkmana czy aparatu fotograficznego za złotówkę i
      przecena blisko 3 tys. artykułów skusiła wielu łodzian do udania się na nocne
      zakupy. Wyprzedaż rozpoczęła się o północy z czwartku na piątek w centrach
      handlowych M1 przy drodze wylotowej na Warszawę oraz w Galerii Łódzkiej przy
      al. Piłsudskiego w centrum miasta. - Parkingi i drogi dojazdowe do M1
      zakorkowane były już o godz. 22 - opowiada Hubert Górecki, który zrezygnował z
      zakupów. - Nie można było ani wjechać na parking, ani wrócić do domu.

      Na długo przed rozpoczęciem promocji przed sklepami gromadziły się tłumy
      klientów - przy ul. Brzezińskiej około 3 tys. osób (dyrekcja szacuje - 6 tys.),
      pod Galerią Łódzką niewiele mniej.

      Piekło rozpętało się tuż po północy. Klienci tratowali się, aby wejść do
      sklepów. Ludzie płakali, mdleli, tratowane były kobiety (niektóre w
      zaawansowanej ciąży) i dzieci. Wezwane karetki pogotowia miały problem z
      podjechaniem pod sklepy. - To było piekło - opowiada 17-letnia Ania, która
      chciała kupić bratu walkmana. - Nawet nie weszłam do sklepu. Tłum wypchnął mnie
      na zewnątrz.

      - Sporo osób było podpitych. Zaskoczyło mnie, że o tej porze wielu rodziców
      przyprowadziło na zakupy dzieci - opowiada kolejny niefortunny klient promocji.

      - Policję wezwaliśmy o godz. 23, kiedy tłum zaczął napierać na drzwi - mówi
      Norbert Fijałkowski, dyrektor Galerii Łódzkiej, który był w sklepie przez całą
      noc. - Nie wpuszczaliśmy klientów do środka, bo niska temperatura na zewnątrz
      zapobiegała omdleniom.

      Pałki i kordon

      Ochroniarze nie panowali nad sytuacją - było ich za mało. W obu sklepach tłum
      demolował kasy; wyrwano bramki, zniszczono punkt obsługi klienta. W M1 już po
      godzinie kasy przestały działać. Gdy obsługa poprosiła przez megafon o
      opuszczenie sklepu bez towaru, ludzie wpadli w szał. Niektórzy rezygnowali z
      zakupów, inni wynosili sprzęt, nie płacąc za niego, dochodziło do przepychanek
      z ochroną.

      W Galerii Łódzkiej zniszczono też sąsiadujący z Media Markt sklep firmowy
      Wólczanki. Wybito w nim szybę, przewrócono regał, skradziono koszule.

      - Sklep otworzę dopiero za tydzień - powiedziała "Gazecie" Dorota Maur,
      właścicielka. - Dobrze, że byłam ubezpieczona.

      W obu sklepach musieli interweniować policjanci - w sumie ponad 150
      funkcjonariuszy. - W hipermarkecie przy ul. Brzezińskiej, aby uspokoić
      napierający tłum i przywrócić porządek, policjanci użyli pałek - opowiada
      nadkomisarz Mirosław Micor, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. -
      Oddzieliliśmy ludzi od sklepu kordonem.

      Potłuczeni, poobijani

      Burda w łódzkich marketach sparaliżowała łódzkie pogotowie. Od północy w biurze
      wezwań zaczęły się urywać telefony. - Najpierw wzywano jedną karetkę, potem
      dwie, po chwili musieliśmy wysłać jeszcze pięć - wylicza dr Janusz Morawski,
      dyrektor ds. medycznych łódzkiego pogotowia. - W sumie do dwóch sklepów
      pojechało 12 ambulansów - połowa łódzkich karetek. Przez to zamieszanie chorzy
      łodzianie dłużej czekali na pomoc lekarską - opowiada.

      W nocy na pogotowie i do szpitali przewieziono 14 pacjentów. Większość z nich
      była potłuczona i poobijana. Kilka osób wymagało hospitalizacji.
      Najpoważniejsze przypadki to mężczyzna ze zgniecionymi jądrami, który trafił do
      Szpitala im. Pirogowa, i 13-letni chłopiec z rozerwanym udem.

      - Rana wyglądała groźnie - ocenia dr Morawski. - Gdyby była kilka centymetrów
      głębsza, zostałaby uszkodzona tętnica udowa.

      Zabawa trwa

      W opinii policji i klientów ochrona sklepów nie była przygotowana na taki

      szturm. Ci, którzy nie zrezygnowali z zakupów, stali godzinami w gigantycznych
      kolejkach. Ale byli też zadowoleni klienci. Pan Andrzej wyszedł z odtwarzaczem
      DVD pod pachą. - Dostałem się do środka, bo tłum mnie tam przeniósł -
      opowiada. - Sprzęt był przeceniony, towaru dużo. Nie widziałem tylko tych
      walkmanów i aparatów po złotówce.

      Z marketu w centrum M1 ostatni klient wyszedł o godz. 4 rano. Hipermarket
      zamknięto do godz. 10, by naprawić szkody. Media Markt w Galerii Łódzkiej
      pracowało bez przerwy. Sytuacja wróciła tam do normy dopiero o godz. 6 rano.
      Wyprzedaż trwa. - Proszę zobaczyć, teraz o godz. 12 w Media Markt jest więcej
      ludzi niż w nocy, a kupują i zachowują się normalnie - mówi Jarosław Szymczak.

      Wczoraj do godz. 15 utarg Media Markt w Galerii Łódzkiej wyniósł 2 mln zł.
      • rzulw oryginalny link 11.01.04, 00:13
        serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1857715.html
        • orzels Re: oryginalny link 11.01.04, 11:29
          Krotko mowiac - sie udalo.
          A co do promocyjnych dzialan MM, to w innych miastach ludziska juz podpytuja
          obsluge MediaMarkt, kiedy beda podobne promocje w ich MM. Az sam jestem
          ciekawy... Chyba sie z kamera wybiore. Bynajmniej nie do sprzedania smile
    • asztet Swój do swego 11.01.04, 17:46
      Ta firma konsekwentnie adresowała swój przekaz do klienteli spod znaku czarnych
      zdezelowanych samochodów z oknami zalepionymi czarna folią (czyli takich
      lumpenmafiozów albo prymitywnych chłoptasiów z przedmieść czy co nędzniejszych
      blokowisk).
      To i nie dziwota, że tego typu klientela ściągnęła na organizowaną przez nich
      imprezę promocyjną - przy okazji demolując zdrowie innych ludzi. Bo o mienie MM
      raczej bym się nie martwił - odbiją to sobie z nawiązką obrotami.
      • karolajnat Re: Swój do swego 28.03.04, 11:50
        www.unf-unf.de/show.php?did=532

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka