Dodaj do ulubionych

Para rodzice finanse

12.11.17, 15:01
Czy Waszym zdaniem rodzice dziewczyny czy chłopaka (mowa o studentach, nie pracujących stałe) mogą komentować finanse pary studentów, która razem mieszka?
Sytuacja jest taka: do chłopaka, który po dziadkach ma kawalerkę w miejscu studiowania wprowadziła się niedawno jego dziewczyna. Owi rodzice jej nie znają, jeśli to ma dla kogoś znaczenie. Chłopak im tym powiedział, normalnie.
Tę kawalerkę w sensie czynsz opłacają chłopakowi rodzice (tak się umówili) , pozostałe koszty czyli media ponosił dotychczas sam. Teraz rodzice uważają, ze dziewczyna powinna płacić im połowę czynszu, bo mieszka. Chłopak z kolei uważa, że skoro dziewczyna płaci połowę mediów i kupuje wspólne jedzenie, środki czystości itd., to nie ma powodu by jeszcze płaciła cos jego rodzicom, bo ich koszty utrzymania jego kawalerki ( w sensie czynsz) w żaden sposób się nie zmieniły. To jest fakt - za wodę jest osobne rozliczenie i chłopak to płacił sam wcześniej i mają zamiar z panną płacić razem teraz.
Z jednej strony podejście chłopaka jest całkiem logiczne - ro9dzice nie ponoszą większych kosztów z tego tytułu, ze panna mieszka. Z drugiej - mieszka, więc powinna płacić za połowę, tym bardziej, ze nie chodzi o jakies odstępne czy ratę kredytu, tylko normalne koszty bieżące. Jakie Wasze zdanie?
Obserwuj wątek
    • aqua48 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 15:49
      Chłopak jest właścicielem kawalerki zatem pieniądze za wynajem ewentualnie dziewczyna powinna płacić jemu. Nie ma znaczenia czy w konkretnej ustalonej z góry sumie czy w postaci produktów żywnościowych dla obojga.
      Rodzice z chłopakiem powinni umówić się po prostu na konkretną sumę pieniędzy którą mu będą dawali co miesiąc do końca jego studiów. Na co konkretnie i w jakiej kwocie on je przeznaczy (czynsz, media, jedzenie, przejazdy, ubrania, środki czystości) i jak będzie nimi gospodarował to już jego sprawa. Jeśli podnajmuje część SWOJEGO mieszkania i komu to też jego sprawa, bowiem on z tego tytułu ponosi niedogodności w postaci wyższych opłat zależnych od ilości osób zamieszkujących mieszkanie i mniejszej powierzchni dla siebie.
      • kora3 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 16:17
        No więc rodzice byli umówieni z chłopakiem na konkretna kwotę - kwotę czynszu za mieszkanie - wszystko inne on załatwiał we własnym zakresie. W związku z wprowadzeniem się tam dziewczyny ta kwota nie wzrosła ale rodzice uważają, ze skoro ona mieszka oni powinni płacić polowę czynszu za syna
        • baba67 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 16:35
          Rodzice powinni sie umowić na kwotę, po prostu…KWOTĘ jaka chca wspierac studiującego syna. Kwota mogłaby być wyznaczana w różny sposób-wysokością czynszu , kwota jaką jest finansowany kuzyn na przykłąd, ew ułańska fantazja rodzicieli.O to chodziło Aquie.Na co latorośl wyda kwote jest latorośli sprawą, może przegrać w kasynie,zafundowac pannie lot balonem, cokolwiek. Nie wiem z jakiej racji chca przydziadować na dziewczynie skoro mieszkanie jest jego i on decyduje kto w nim mieszka prócz niego. Gdyby mieszkanie było rodziców , decydowaliby rodzice i tu interwencja byłaby zrozumiała, bo dobroczynnosc z cudzej kieszeni jest słaba.
          • kora3 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 16:59
            Babo, nie wiem czy się dobrze zrozumiałyśmy...Mieszkanie jest chłopaka po dziadkach, zapisali mu przed śmiercią. Umarli i stało się jego własnością - oczywiste. chłopak był wówczas jeszcze w szkole średniej, mieszkanie rodzice opłacali w całości. Potem chłopak poszedł na studia i zamieszkał w tym mieszkaniu. Parę miechów rodzice nadal opłacali wszystko, następnie zaczął dorabiać i umówili się, ze rodzice będą płacić sam czynsz (niewysoki) przelewem na wspólnotę czy co tam jest , a on resztę - prąd, gaz, wodę, net - i tak to się kulało przez 1,5 roku czy 2 lata. Teraz od września zamieszkała z nim dziewczyna, o czym poinformował rodziców podczas bytności u nich (oni go nie odwiedzają). Or tak, informacyjnie. Wówczas oni stwierdzili, ze skoro tak, oni będą dalej płacić, a panna im polowe oddawać.
            Mieszkanie no jest gościa, ale czynsz opłacają mu rodzice - fakt. Kolejny fakt to taki, ze czy mieszka tam dziewczyna czy nie ta kwota się nie zmienia (a jeśli to nie z racji dziewczyny u jej zamieszkiwania). Kolejny fakt, to taki, ze no mieszka - więc nie ma nic dziwnego w oczekiwaniu, ze będzie ponosić koszty zamieszkania także w zakresie czynszu.
            • baba67 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 18:13
              Przeczytaj co napisałam. Nie wiem po co mi wszystko tlumaczysz jak jakiejs głupiej.Może spróbuj zrozumiec zamiast pisac bez sensu.
      • ziggyziggy Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 22:16
        Kluczowe jest to, że jest to JEGO dziewczyna, a nie jakaś tam dziewczyna ze studiów. Rodzice nie powinni w ogóle się wtrącać. Jeśli on chce żeby z nim mieszkała to on ewentualnie może wymagać od niej ponoszenia wspólnych kosztów.
        • ziggyziggy Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 22:21
          Gdyby moi rodzice zachowali się w taki sposób to zwyczajnie skłamałbym im że się rozstaliśmy i że już ze mną nie mieszka. Robić swojej kobiecie pod górkę bo rodzice nagle mają jakieś widzimisie i odpłacają problemem synowi za jego szczerość.
    • heniek.8 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:09
      umówilli się że będą płacić synkowi czynsz, ale tego typu umowy nie są zawierane dożywotnio
      teraz się umawiają że będą płacić połowę, a kiedyś tam jeszcze będzie zmiana i synek sam będzie za swój czynsz płacić w całości. normalne dzieje
      może to być a może nie być zbieżne w czasie z zamieszkiwaniem z koleżanką, z kolegą itp - moim zdaniem nie ma sensu dokładać tu wyliczeń czy panna kupuje papier toaletowy i jedzenie itp.
      • kora3 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:17
        a ja powiem i tak szczerze, ze nie mam jakiegoś ogólnego zdania. Na miejscu tych rodziców to, jakbym do sprawy podeszła zależałoby przede wszystkim od mojej kondycji finansowej. Przy takiej, gdzie parę stówek za czynsz tak czy siak płaciłabym dziecku, nie upominałam się o kasę od panny, ani też nie wtrącała w to czy synowi połowę daje, czy nie, co kupuje - ważne, ze mnie to wspólne mieszkanie więcej nie kosztowałoby. Gdyby natomiast płacenie za ten czynsz było dla mnie dużym wysiłkiem finansowym, to oczekiwałabym, ze w obecnej sytuacji zostaje mi do płacenia połowa - a jak oni się rozlicza w temacie - ich sprawa
        • heniek.8 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:41
          ale jak to jest technicznie zorganizowane?
          powiedzmy czynsz wynosi 400 zł
          to oni teraz stawiają sprawę tak: "niech panna nam płaci 200 a my tobie 400 jak dawniej"
          czy "od teraz będziemy ci dawać 200zł i gospodarz się jak chcesz"
      • wagonetka Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:20
        heniek.8 napisał:


        > teraz się umawiają że będą płacić połowę

        i to wyczerpuje temat smile

        • aqua48 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:39
          Rodzice są prawnie zobowiązani do utrzymywania dziecka lub pomocy mu dopóki ono samo nie jest w stanie osiągnąć samodzielności finansowej. Czy kwota jest dawana pod pretekstem wydatków na czynsz, czy na jedzenie czy na ciuchy, nie ma znaczenia. Pewne znaczenie ma osiąganie przez dziecko korzyści finansowej z innego źródła - np wynajem mieszkania własnościowego i z tego powodu rodzice mogą ograniczyć dotychczasową pomoc. Dlatego też powinni ustalić tę kwotę nie jako celowo finansowanie czynszu - tylko jako stałą pomoc dla niesamodzielnego dziecka. I ograniczać ją kiedy dziecko osiąga dochody z tego czy innego tytułu. Tu - osiąga ponieważ jego lokatorka się dokłada do wydatków.
          Nie ma żadnego znaczenia czy mieszkanie zostało dostane w spadku, po kim, ani kiedy. Nie ma znaczenia również czy w kawalerce z nim mieszka jego dziewczyna, ciocia, znajoma, czy kolegi brata kolegi wujka szwagier.
          • heniek.8 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:43
            hmm widzę że bardzo często używasz takich określeń jak "powinni" "nikt" (lub "każdy") tak jakbyś dała się zwieść ułudzie że to co sobie myślisz powinno być normą uniwersalnie przestrzeganą big_grin
            • aqua48 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:50
              heniek.8 napisał:

              > hmm widzę że bardzo często używasz takich określeń jak "powinni" "nikt" (lub "k
              > ażdy") tak jakbyś dała się zwieść ułudzie że to co sobie myślisz powinno być no
              > rmą uniwersalnie przestrzeganą big_grin

              No być może tak mam smile tzn. daję się zwieść ułudzie. Słowa "powinni" używam jako zamiennika słowa "mogli". Pewnie masz rację że to drugie może (powinno?) brzmieć mniej autorytarnie. Postaram się zwrócić na to uwagę. Zamiast każdy staram się częściej używać zwrotów dla mnie, wg mnie. Ale dzięki za uwagę.
            • kora3 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 18:01
              Heńku - to co Aqua pisze to nie są jej poglądy, tylko fakty. Tak stanowi prawo. Jej postrzeganie tego prawa, moje czy twoje nie ma tu nic do rzeczy trzeba unikac, ale przedstawiając swe pokłady, subiektywne oceny - ale jsli coś jest faktem, w tym przypadku przepisem prawa, to uzyła ich całkowicie prawidłowo
      • robeenek Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:45
        heniek.8 napisał:
        > umówilli się że będą płacić synkowi czynsz, ale tego typu umowy nie są zawieran
        > e dożywotnio teraz się umawiają że będą płacić połowę, a kiedyś tam jeszcze będzie zmiana i
        > synek sam będzie za swój czynsz płacić w całości. normalne dzieje


        Dokładnie tak. Normalna kolej rzeczy, zwłaszcza że synek sprowadził do lokum dziewczynę, osobę pełnoletnią i zdolną do zarabiania pieniędzy na czynsz, i w pełni korzystającą z tego lokum oraz na takich samych prawach jak on. Jeśli zdecydował się na przyjęcie współlokatora, to rodzice mogą poczuć się zwolnieni z opłacania przynajmniej połowy czynszu.
        • aqua48 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:57
          robeenek napisała:

          > Normalna kolej rzeczy, zwłaszcza że synek sprowadził do lokum dz
          > iewczynę, osobę pełnoletnią i zdolną do zarabiania pieniędzy na czynsz, i w peł
          > ni korzystającą z tego lokum oraz na takich samych prawach jak on. Jeśli zdecyd
          > ował się na przyjęcie współlokatora, to rodzice mogą poczuć się zwolnieni z opł
          > acania przynajmniej połowy czynszu.

          Ja raczej sądzę, że dziewczyna też studentka i pewnie również finansowana lub współfinansowana przez swoich rodziców.
          Niemniej sporo rodziców ma tak, że dopóki za coś dzieciom płaci to czuje się w prawie do współdecydowania i widzę problem bardziej jako żal rodziców, że nie zostali poproszeni o wyrażenie zdania na temat wprowadzenia się dziewczyny oraz o to że w związku z tym syn nie przedyskutował z nimi kwestii potrzeby ich pomocy finansowej na dotychczasowym poziomie.
          Zamiast komentować lepiej byłoby usiąść razem i szczerze porozmawiać.
          • robeenek Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 18:13
            Aquo, ja zdaję sobie sprawę z faktu, że ta dziewczyna to też studentka zależna finansowo przynajmniej częściowo od rodziców. Ale rozumiem też postawę rodziców zaskoczonych faktem że teraz opłacają czynsz dwóm osobom (mimo że kwota nie ulega zmianie), w tym jednej nieznajomej. Syn sprowadza sobie dziewczynę do lokum, ale wciąż wymaga stałej pomocy finansowej od rodziców. Może przesadzam, ale dość napatrzyłam się takich patologicznych sytuacji w bliskiej rodzinie, przy których opisana przez Korę sytuacja to pikuś, ale właśnie tak się zaczynały.
            • aqua48 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 18:25
              robeenek napisała:

              > Aquo, ja zdaję sobie sprawę z faktu, że ta dziewczyna to też studentka zależna
              > finansowo przynajmniej częściowo od rodziców. Ale rozumiem też postawę rodziców
              > zaskoczonych faktem że teraz opłacają czynsz dwóm osobom (mimo że kwota nie ul
              > ega zmianie), w tym jednej nieznajomej. Syn sprowadza sobie dziewczynę do lokum
              > , ale wciąż wymaga stałej pomocy finansowej od rodziców.

              Ja też rozumiem żal rodziców w tej sytuacji, niemniej jednak utrzymanie od rodziców synowi się nadal należy, natomiast ile to kwestia do dogadania się w zmieniających się warunkach (nowa lokatorka).
              Nie jest natomiast tak, że pełnoletni syn który chce mieszkać z dziewczyną we własnym lokum, nie ma do tego prawa bez zgody rodziców mimo, że nie jest jeszcze samodzielny finansowo. Owszem ma prawo, i szczerze mówiąc ma również prawo do zamieszkania np. z tresowanym cziłałą albo z grupą chippendalsow jeśli zechce, ma wystarczająco dużo miejsca, a administracja się zgodzi smile A rodzice muszą sobie zdawać sprawę, że to ich nie zwolni z obowiązku pomocy finansowej synowi.
              • baba67 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 20:40
                No właśnie.Gdyby kawalerka byla ich to doskonale rozumialabym niechęc rodziców do wspomagania obcej osoby(bo dziewczyna czy tez jej rodzice zamiast płacić za lokum wykorzystywaliby rodziców chłopaka). Mieszkanie nie jest ich i własciciel może sobie tam sponsorowac kogo chce. A rodzice obowiązek alimentacyjny maja i tak.
                • heniek.8 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 20:57
                  być może rodzice kombinują tak: niech ci drudzy rodzice skombinują kasę na czynsz a nie pozwalają na sponsoring

                  jakbyś miała np. kota, kupujesz mu karmę, żyły sobie wypruwasz,
                  patrzysz a ten zanosi połowę do kocicy sąsiadki
                  sąsiadka na to patrzy i się cieszy, bo oszczędza hajs

                  ty możesz zrobić w tej sytuacji wiele rzeczy - udawać że nie widzisz, dawać więcej (bo może starają się o młode), dawać mniej (żeby sąsiadka sięgnęła do kabzy).

                  do każdej z tych strategii masz prawo i do każdej można podać jakieś argumenty
                  • baba67 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 07:40
                    Gdybym JA miała kota.Tu sytuacja jest inna.Powiedzmy że z powodów spadkowych rozliczeń z własną siostrą mam obowiązek płacic jej pewna sumę przez X lat. Siostra głodem nie przymiera po prostu prawnie jej się należy.Siostra jest wielka fanka pewnej radiostacji która sposoruje.Ja nie jestem fanką delikatnie mówiąc ale GUZIK mi do tego. I tu jest podobnie.Płacic i tak muszę.
                    • heniek.8 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 07:58
                      Tu jest o tyle niepodobnie, że nie masz obowiązku płacić sumy x.
                      możesz płacić x, możesz płacić 2x, możesz płacić x/2
                      • baba67 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 10:13
                        W wypadku obowiązku alimentacyjnego jest jakieś minimum.Masz racje, można płacic więcej niemniej mało prawdopodobne żeby chłopak odziedziczył jakis wielki apartament z duzym czynszem.Czynsz za mieszkanie w Warszawie w niezłym punkcie, 3 pokojowe to troche ponad 600zl.Gdzies cos około tego jest to minimum jakie rodzice maja obowiązek łożyć. Jesli to mieszkanie jest większe to rodzice nie powinni zgadzac sie na łożenie więcej bo co to za rozwiązanie -student sam na 80 metrach, no takimi idiotami nie są.
                        • baba67 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 11:17
                          Zreszta odziedziczył kawalerke, troche mi umknęło a troche poteoretyzowałam. Nawet jeśłi kawalerka w starym budownictwie i ma ze 40 metrów goły czynsz więcej niz owo minimum alimentacyjne nie wynosi. Po prostu rodzice chca przydziadować i tyle.
                • robeenek Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 21:02
                  No właśnie, czy jest tu jakiś prawnik na sali? Czy rodzice mają obowiązek alimentacyjny w stosunku do dorosłego syna posiadającego mieszkanie własnościowe? I to chyba nie jakieś liche i mikroskopijnej wielkości (mam na myśli mieszkanie) skoro opłacanie czynszu za to mieszkanko wydaje się być problemem dla chłopaka i tak zarabiającego na inne potrzeby.
                  • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 15:33
                    Robeenek - mają obowiązek, dlatego, ze chłopak uczy się dziennie i nie pracuje stale, a mieszkanie - kawalerka w starym budownictwie jakieś 35 m.kw. nie stanowi dlań zabezpieczenia finansowego. Gdyby to był - obrazowo - apartament 80 m. kw - wówczas owszem - sąd najpewniej uznałby, że chłopak może go sprzedać lub korzystnie wynająć, by mieć na swoje potrzeby do czasu podjęcia stałej pracy.

                    To, ze chłopak zarabia na swe potrzeby i częściowe (poza czynszem) utrzymanie mieszkania byłoby dlań w sadzie plusem, nie minusem. A to dlatego, że stara się nie obciążać rodziców utrzymaniem siebie, choć ma do tego prawo, a rodziców na to stać. W każdej jednak chwili taka osoba jest w stanie wykazać, ze obecnie nie ma już takich możliwości dorywczego zarobkowania, bo np. nie pozwala na to rozkład zajęć obecny, lub./i ilośc nauki związania z wyższym rokiem i np. specjalnością
                • czoklitka Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 23:45
                  > A rodzice obowiązek alimentacyjny maja i tak.

                  Rodzice dziewczyny też mają. smile
          • ziggyziggy Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 22:38
            Ale to właśnie szczerość syna została ukarana. Jeśli rodzice umawiają się z synem, że płacą mu czynsz podczas studiów, to niech płacą. Czy mieszka z nim jego dziewczyna czy tylko sypia tam co noc jest jego sprawą bo oni od tego nie zbiednieją. On ją zaprosił do siebie, użyczył swojego kawałka prywatnej przestrzeni, w jakiś sposób już się umówił, a tu nagle rodzice chcą na tym zaoszczędzić. Widać nie zasługują na to aby być wobec nich szczerym.
      • kora3 Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 17:55
        Podkreślam ,ze teraz napisze czysto teoretycznie, bo nic nie wiem o tym, by tak się miało stać...

        Otóż pan student, jako osoba poniżej 25 rż. ucząca się dziennie ma prawo do alimentowania ze strony rodziców...Alimenty takowe, gdyby rzecz jasna o nie wniósł na pewno byłyby wyższe niż parę setek czynszu za mieszkanie po dziadkach. Bo rodzice chłopaka są ludźmi zamożnymi. Sad dowaliłby im na jedzenie, ubrania, pomoce naukowe, co obecnie chłopak sam ograni. Owszem, dorabia, ale w każdej chwili jako dzienny student mogłby wykazać, ze już nie i nie ma możliwości ze względu na rozkład i natężenie zajęć (np. specjalizacja). Prawdopodobnie pełnomocnik rodziców podnosiłby, ze ma wszak swoje mieszkanie i może podnająć - owszem, ale mowa o jednym pokoju - niekoniecznie byliby chętni na to za cenę normalnego podnajmu, bo za tyle to dołożą trochę i wynajmą samodzielny pokój, albo pójdą do akademika. Mógłby mieszkanie sprzedać, by się utrzymać, ale sad nie uznałby tego za zgodne z norma społeczną, by dobry student, mający malutkie mieszkanko po dziadkach wyzbywał się go pozostając bez dachu nad glową, podczas gdy jego rodzice mają duży dom i wysokie dochody. Inaczej sprawa by się przedstawiała, gdyby rodzice sami byli w niedostatku, ale nie są . Tu sąd wziąłby pod uwagę, ze syn dopóki mógł sam w lwiej części sire utrzymywał, choć nie musiała i tak naprawdę rodzice zobowiązani do zapewnienia mu warunków do studiowania niespecjalnie się z tego zobowiązania wywiązywali. Więc teraz, kiedy utracił taka możliwość, tym bardziej powinni się wywiązywać ....

        Jak wspomniałam, - wywód czysto teoretycznym bo nic nie wskazuje na to, by brano pod uwagę takie rozwiązanie - to tak a propos tego, ze takie umowy nie sa dożywotnie - a juzci - z OBU stron smile
        • heniek.8 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:08
          skoro teoretycznie to teoretyzujemy dalej:
          chłopak pozywa rodziców o alimenty
          oni przedstawiają swoje stanowisko:
          - syn może mieszkać z nami - jedzenie, pranie itp.
          - ma kawalerkę ale nie stać go na jej utrzymanie - może odnajmować ją komuś i uzyskiwać przychody 1000zł miesięcznie
          mając na uwadze powyższe zgadzamy się na alimenty dla niego w wysokości 200zł

          i bardzo prawdopodobne że by takie coś zostało przybite

          synek mieszka z rodzicami, ani panny zaprosić, ani imprezy zrobić
          do 25 rż niedługo, więc w tym czasie zarobił na alimentach max kilka tysięcy
          a jak tylko kończy 25 lat dostaje kopa do swojej kawalerki a rodzice piszą testament w którym skrupulatnie go pomijają

          zajebisty interes
          • aqua48 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:17
            heniek.8 napisał:

            > a jak tylko kończy 25 lat dostaje kopa do swojej kawalerki a rodzice piszą test
            > ament w którym skrupulatnie go pomijają

            Niestety ukończenie 25 roku życia przez dziecko nie gwarantuje tego że przestają mu się należeć od rodziców alimenty. Rodzice poza tym mają prawo dziecko w testamencie pominąć jednakże prawnie należy mu się zachowek, który może wynieść od połowy wartości tego co odziedziczyłby normalnie do nawet w pewnych wypadkach 2/3 tej kwoty.
            • heniek.8 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:20
              no ale za życia mogą wszystko przepisać na pozostałe dzieci i zachówek będzie liczony od tych drobnych co po nich zostały
              moim zdaniem jak ktoś wchodzi na ścieżkę sądową z rodzicami, to jeżeli tylko oni chcą, on jest na przegranej pozycji
              • aqua48 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:26
                heniek.8 napisał:

                > no ale za życia mogą wszystko przepisać na pozostałe dzieci i zachówek będzie l
                > iczony od tych drobnych co po nich zostały

                Nie, do masy spadkowej wlicza się również darowizny za życia poczynione innym spadkobiercom.
                • heniek.8 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 19:01
                  a nie ma jakiegoś terminu ważności, np. 10 lat?
                  w sensie że po otwarciu testamentu można kwestionować darowizny ale nie wcześniejsze niż …?
              • kora3 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:27
                Heńku, tam nie ma innych dzieci ale zachowek nie tak działa - zachowek to jak pisała Agua, od połowu tego ci ktoś dziedziczyłby z ustawy. Można dziecko czy innego ustawowego spadkobiercę wydziedziczyć, ale nie jest to wcale proste i oczywiste.
                • aqua48 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:30
                  kora3 napisała:

                  > Można dziecko czy innego ustawowego spadkobiercę wydziedziczyć,
                  > ale nie jest to wcale proste i oczywiste.

                  No, dużo łatwiej przehulać majątek do imentu.
          • kora3 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:24
            Nie może mieszkać z nimi, niepodobna by dojeżdżał codziennie prawie 100 kolosow. Nikt mu nie zap[laci też za wynajem tej kawalerki 1000 zeta + media w tym mieście, mało prawdopodobne, by ktoś poszedł na 1000 zeta z opłatami wszelkimi (czynsz, woda media). Tak więc jeśli chłopak miałby z wynajmu 150 zeta na czysto, byłoby bardzo dobrze. Plus proponowane przez Ciebie 200 złotych alimentów smile -350 złotych - za to miałby gdzieś mieszkać, ubrać się, jesc, kupic pomoce naukowe, przejazdy - nierealne Heńku. Sąd poza tym nie poszedłby na 200 zeta alimentów przy wysokich dochodach rodziców, nienagannej opinii chłopaka i dobrym przebiegu edukacji. Fantazjujesz, albo w temacie nie siedzisz
            • heniek.8 Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 18:44
              no cóż, widać że nie podoba ci się decyzja rodziców o przykręceniu kurka
              ja staram się być bezstronny, raczej uznaję że rodzice postąpili zgodnie z prawem i ze zdrowym rozsądkiem też. subiektywnie chłopak przeżywa traumę, bo to jednak kilka stówek mniej, ale obiektywnie - worse things happen at sea.
              jeżeli chłopak uważa inaczej to jak słusznie zauważyłaś - są sądy, do których serdecznie zapraszam i życzę powodzenia smile
              • robeenek Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 19:11
                heniek.8 napisał:
                > subiektywnie chłopak przeżywa traumę, bo to jednak kilka stówek mniej

                No właśnie, to ile właściwie wynosi ten czynsz że staje się sprawą problematyczną dla ponad dwudziestoletniego chłopaka który jednak na media i inne potrzeby potrafi zarobić? Dziewczyna też pewnie do tej pory coś wynajmowała płacąc może i niemałe kwoty, chyba że mieszkała w rodzinnym domu. Jeśli już jesteśmy tacy dojrzali żeby razem zamieszkać to uniezależnijmy się finansowo od rodziców.
                • robeenek Re: Czysto teoretycznie Heńku 12.11.17, 19:13
                  c.d. uniezależnijmy się przynajmniej w tak podstawowych sprawach jak opłata czynszu.
              • kora3 Re: Czysto teoretycznie Heńku 13.11.17, 09:49
                heniek.8 napisał:

                > no cóż, widać że nie podoba ci się decyzja rodziców o przykręceniu kurka


                Ani mi się podoba, ani nie podoba - wcale nie dotyczy to mnie, ani nikogo z moich bliskich, więc rozważam sprawę czysto akademicko.

                > ja staram się być bezstronny, raczej uznaję że rodzice postąpili zgodnie z praw
                > em i ze zdrowym rozsądkiem też.


                Ja nie staram się, a jestem bezstronna w tej sprawie - nawet nie znam osobiście chłopaka i jego rodziców, ani tej dziewczyny. Odniosłam się tylko do twej hmm wizji, jak sprawa wyglądałaby w sądzie - znów czysto teoretycznie, bo nic mi nie wiadomo, by sprawa miała znaleźć finał w sadzie smile



                subiektywnie chłopak przeżywa traumę, bo to jed
                > nak kilka stówek mniej, ale obiektywnie - worse things happen at sea.
                > jeżeli chłopak uważa inaczej to jak słusznie zauważyłaś - są sądy, do których s
                > erdecznie zapraszam i życzę powodzenia smile


                Podejrzewam, ze chłopak do sady się nie zwróci smile - ale gdyby - teoretycznie - "wyrwałby" w nim więcej niż 200 zeta smile
    • szpererda Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 17:33
      Tu są dwa porządki: 1. Właściciela mieszkania (chłopak), 2. Płacących / wspomagających chłopaka (rodzice). Gdyby chłopak całkowicie pokrywał swoje wydatki, był niezależny finansowo, wtedy sprawa jest oczywista - postępuje jak mu się podoba. Podobnie w drugą stronę. Gdyby rodzice byli właścicielami mieszkania lub całkowicie utrzymywali chłopaka, wtedy decydują oni. A tu sprawa jest połączona. Uznałabym, że w tym wypadku rodzice mają głos doradczy, albo współdecydujący, ale na pewno nie decydujący. Natomiast Ty zadałaś pytanie w dość głupi sposób: "Czy Waszym zdaniem rodzice dziewczyny czy chłopaka (mowa o studentach, nie pracujących stałe) mogą komentować finanse pary studentów, która razem mieszka?". Każdy ma prawo komentować wszystko. Rozumiem jednak, że nie chodzi tu tak naprawdę o samo komentowanie tylko o (współ)decydowanie, a to jest zasadnicza różnica i do tego się odniosłam w wypowiedzi.
    • horpyna4 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 18:08
      Wygląda na to, że gdyby chłopak nie powiedział rodzicom o wprowadzeniu się i zamieszkaniu z nim dziewczyny, nie byłoby problemu. Nawet jeśliby widzieli ją przy okazji jakichś wizyt, to nie byłoby sprawy. Przecież gdyby miała swoje mieszkanie i opłacała je, a do chłopaka wpadała nawet na dłuższy czas, to nie przyszłoby im do głowy rozliczanie jej z części czynszu za czas pobytu.

      Prosty wniosek - nie należy za dużo gadać. Zwłaszcza z rodzicami.
      • aqua48 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 18:28
        horpyna4 napisała:

        > Prosty wniosek - nie należy za dużo gadać. Zwłaszcza z rodzicami.

        Ja jestem innego zdania - obgadać na spokojnie rozmaite warianty. Zwłaszcza z rodzicami. I brać pod uwagę ich zdanie przy podejmowaniu swojego smile
    • ann.38 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 19:25
      To ze koszty rodziców się nie zmieniają nie jest tu kluczowym argumentem. Chcą pomagać synowi. ale nie bez względu na to, co robi z pieniędzmi. Oczywiście, ze mogą rozmawiać na ten temat z synem, a niby dlaczego nie? Kwestią (braku) dobrych manier byłoby gdbyby zamierzali rozmawiać z dziewczyną. Tego nie powinni robić, bo to chłopak zaprosił ją do wspólnego mieszkania i on z nią moze o tym rozmawiać. Rozumiem ze chłopak nie chce brać kasy od dziewczyny na czynsz i jako rodzic brałabym pod uwagę dalsze opłacanie czynszu w calości, ale z tego co piszesz jest jakby zdziwiony o co chodzi rodzicom. To troszkę dziwne, ze w tym wieku tego nie rozumie.
    • milamala Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 20:08
      Obiecali finansowac synowi, ale nie obiecywali tego jego dziewczynie. Jesli do syna wprowadza sie ktos kto zasadniczo rowniez powinien wspolfinansowac mieszkanie, to zobowiazanie rodzicow zmniejsza sie o polowe. Rodzice maja prawo zazadac od dziewczyny oplacania jej czesci czynszu. Albo latwiej oplacac synowi tylko polowe czynszu.
      • ann.38 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 20:27
        Rodzice przykładowo mogliby opłacać dziecku jakiś kurs/zajęcia. Gdyby opłatę obnizono, to oni nadal mieliby opłacać tyle samo, bo syn zuzyje na coś innego a im przeciez koszt nie wzrośnie? Dla jasności napiszę, ze ja jestem jak najbardziej za pomaganiem młodym ludziom przez rozdziców. Tylko sobie rozprawiam nad argumentem ze im koszty się nie zwiększą.
        • verdana Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 21:19
          Dopiero teraz - po latach! - zorientowałam sie, ze byłam w takiej samej sytuacji. Do głowy mi nie przyszło żądać od narzeczonej syna zwrotu połowy sumy za czynsz - jeśli obiecałam synowi, że będę płacić do końca studiów, to nie widzę żadnego powodu, aby nie wywiązać sie z obietnicy. Jeśli chodzi o kurs, to przykład nie jest dobry - dobry byłby, gdyby syn miał prawo przyprowadzić drugą osobę za darmo, a wtedy zażądalibyśmy, aby ta osoba zwróciła nam za połowę kursu.
          • ann.38 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 23:06
            Jezeli wprowadziła się jako narzeczona to trochę inna sytuacja. Ci rodzice chyba tez nie chcą ządać od tej dziewczyny kasy bo jej zwyczajnie nie znają. Jak rozumiem zwrócili się do syna z prośbą aby tę sprawę omówił z dziewczyną.
            • milamala Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 23:19
              Narzeczona (z ktora planuje sie slub) a zwykla dziewczyna to co innego.
            • verdana Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 12:18
              A co za różnica?
          • czoklitka Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 23:39
            >jeśli obiecałam synowi, że będę płacić do końca studiów, to nie widzę żadnego powodu, aby nie wywiązać sie z obietnicy

            Tylko, że to była narzeczona twojego syna, z tego co piszesz, a nie ktoś, kto dzisiaj jest, a jutro może już go nie być (w dodatku rodzice nie poznali jeszcze tej dziewczyny, więc chłopak z dziewczyną pewnie nie są parą (lub nie znają się) od iluś iluś lat - to też zmienia postać rzeczy.
          • milamala Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 23:44
            Verdano ty placilas, ale to nie oznacza, ze to jedyne sluszne rozwiazanie. Rodzice zobowiazali sie pomagac synowi, ale nie komus obcemu (dziewczyna jest obca).
            • verdana Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 12:20
              Dla syna nie jest obca. Uważam, ze zasada "ja płacę, to mam prawo pieniędzmi regulować twoje życie, synu" jest wyjątkowo paskudna.
              • baba67 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 12:48
                Za mojej młodości panowała zasada-chcesz byc dorosły to za swoje.A w tej dorosłości były przede wszystkim związki jak mąz z zoną.Wcale niegłupia ta zasada i zrozumiałabym rodziców gdyby tak postawili sprawę.W sądzie by nie wygrali ale poniewaz tak mnie wychowano czułabym bluesa. Nie rozumiem natomiast idei dziadowania na dziewczynie.
                • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 17:54
                  Wiesz babo, być może taka była zasada, gdzieś. Moja ciotka wyszła za mąż za dziennego studenta i sama będąc studentką dzienną. Ona miała 18 lat, wujek 21. Sytuacja ich nie zmuszała (w sensie ciąza np.smile), ale włąsnie chcieli być razem, a taka była wówczas norma społeczna, ze jak mieszkać z sobą, to po slubie. Nie było realnej możliwości, żeby ta dwójka dziennych studentów mogła się sama utrzymać. Na swoje mieszkanie szans nie mieli, nawet gdyby zechcieli im to sfinansować np. rodzice, bo tychże było na wolnym runku na lekarstwo, a jak ktoś już miał, to na pewni nie sprzedawał. "Dostać" mieszkania nie mieli szans, bo te były na ogół zakładowe, a żadne nie pracowało wówczas stale. Na wynajem też szanse słabe, bo każdy wolal, przynajmniej na śląsku wynająć pokój w domu prywatnym kwaternikom (osoby spoza regionu, które przyjechały tam do pracy, a dla których zabrakło miejsc w hotelach robotniczych np.) za niezłe relatywnie pieniądze, niż parze studentów, która zaraz im się mogła "rozmnożyć" i wówczas nijak się pozbyć...Więc zamieszkali u teściów ciotki i a jakże obydwie rodziny zwyczajnie ich utrzymywały, bo w spółdzielniach studenckich zarabiali grosze. Oczywiście do czasu skończenia studiów przez wujka, który zaraz po nich poszedł do pracy. Pracy, której nie musiał szukac, bo dostał do niej SKIEROWANIE. Jako pracujący już mogł się starać o mieszkanie ...Nie wiem czy ta sytuacja finansowo była lepsza dla oby rodzin i logistycznie (wspólne mieszkanie u rodziców wujka), niż sytuacja tych rodziców chłopaka opłacających mu tylko niski czynsz własnościowego mieszkania po dziadkach. Moim zdaniem była gorsza dla tych rodziców- musieli tych dwoje zwyczajnie utrzymywać pomimo, iż teoretycznie, wedle Twoich zasad, założyli własną rodzinę. Owszem, ale niewydolną finansowo kompletnie. Ślub zarabiać na nich nie zarabiał smile I tak sytuacja nie była jeszcze najgorsza - mój dziadek był górnikiem - dobrze zarabiał, babcia jako pielęgniarka jednak - grosze. Mieli 3- pokoje mieszkania (oczywiście nie własnościowego), ale i jeszcze 2 młodsze córki, moja mame 17- latke w liceum wybierającą się na studia po maturze i 13- latkę. Teściowie ciotki szczęśliwie tylko syna starszego, na swoim już, ale mieszkanie 2 pokoje. No i teściowa niepracująca, a teść kolejarz. Ciotka i wujek zażycia (bo obije już zmarli) często wspominali, że bardzo byli wdzięczni rodzicom za tę pomoc, ale od swego syna, to oczekiwali, ze zenić się będzie mając gdzie mieszkać i już pracując po studiach smile
                  • baba67 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 19:09
                    Czyli same problemy. W mojej rodzinie nikt by takich chcacych byc razem nie zasponsorowal,no way.Chcesz ciupciać to pracuj na siebie, nie kazdy studia musi konczyć dziennie akurat.
                    • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 19:30
                      Wiesz, żeby współżyć seksualnie nie trzeba mieć ślubu smile A rodzice w takich sytuacjach tak na serio guzik mogą zrobić Babo, zarówno teraz, jak i kiedyś guzik mogli. Jeśli para pobiera się/pobierała mając wiek wymagany do tego ustawowo niewymagający zgody sadu i zapewnienia rodziców o pieczy nad młodą rodziną (u kobiety był to i jest wiek 18 lat, u faceta -21), to mają prawo i mieli wówczas pobrać się bez udziału rodziców i państwa nie obchodziło i nie obchodzi nadal z czego będą zyć. smile Gdyby było inaczej dwoje bezrobotnych nie mogłoby się pobierać, ani para studentów dziennych. Jednak nadal istnieje obowiązek alimentowania dzieci także w świetle prawa dorosłych, uczących się dziennie ...
                      PS. Jeśli idzie o możliwość współżycia seksualnego bez ślubu, to statystyki z tamtych lat pokazywały, ze całkiem sporo slubów zawierano wówczas z powodu ciązy pani. Jak na osoby nie współżyjące przed slubami to dość dziwne, bo świat zna chyba tylko jeden przepadek zapłodnienia bez seksu z czasów sprzed in vitro. Na pewno o nim słyszałaś, jest uznawany za cud ...
                      • baba67 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 10:43
                        Ale co Ty mi takie oczywistości tłumaczysz. Czasy się zmieniły to i podejście się zmieniło.Nie mialam na szczęscie dylematów w stosunku do mojego syna a tez ma mieszkanie po dziadkach.
                        • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 11:23
                          Babo, napisałam to, bo mam wrazenie, ze widzisz tamte czasy dość no jednostronnie. Zanim się zapienisz, daj wyjaśnić. Prawdę jest, że wówczas młodzi ludzie wcześniej niż ich obecni rówieśnicy zakładali rodziny - mniej ludzi studiowało dziennie, była praca, a zatem możliwość utrzymania rodziny. Gorzej było z mieszkaniami, dlatego wiele młodych małżeństw mieszkało "na kupie" z teściami/rodzicami. Sytuacja utrzymywania dorosłego dziecka dotyczyła w zasadzie poza wyjątkami tylko studentów dziennych, a ci się plci obu nie palili do zakładania rodziny przed skończeniem studiów, acz nie były rzadkością studenckie nieplanowane ciąże wymuszające śluby. Przypadek mej ciotki i wujka był ogromna rzadkością - sam wspominali, że nikt im nie wierzył, że nie są w ciążysmile
                          • baba67 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 11:47
                            No były rzadkoscią ponieważ rodzice nie palili sie do fundowania swoim dzieciom "dorosłości" i nikt normalny tego od rodziców nie oczekiwał.Student dzienny kiedy zmajstrował potomka na ogół się żenił , szedl na studia zaoczne i do roboty, co nie było dolce vita. Istota sprawy była łatwośc zatrudnienia.Dlaczego widzę czasy dośc jednostronnie? Widze takie jakie były.
                            • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 12:20
                              Babo, przede wszystkim rodzice pala się i palili do pomocy dzieciom na ogół stosując kryteria statusu materialnego i logistycznej sytuacji oraz tego, jak owo dziecko rokuje.
                              Na zaoczne i do roboty powiadasz. No nie było to takie proste Babo - z robota owszem, bo była, natomiast jak już kiedyś pisałyśmy - na studiowanie pracownika musiał się wówczas zgodzić pracodawca, a w pewnym okresie nawet konieczna była nie tylko zgoda, ale rekomendacja zakładu pracy na studia, która wcale nie była oczywista. Jeśli więc tacy rodzice mieli perspektywę, że syn/córka przerwie dobre studia, na których dobrze mu/jej idzie i nie wiadomo czy kiedykolwiek na nie wróci, to o ile mieli możliwości wspomóc młodych, by nie przerywali - robili to Babo.

                              Za moich czasów studenckich już wpadek wśród studentów dziennych było mniej, ale się zdarzały. I np. zdarzyła się takowa jednemu memu koledze z roku niżej. Z pracą nie było już tak, jak za "komuny", ale żadnej zgody czy rekomendacji na studia- wieczorowe w tym przypadku, bo nasz kierunek z przyczyn logistycznych trybu zaocznego nie przewidywał - więc teoretycznie mógł do roboty i na wieczorówkę. Tylko, że no absolwent studiów wieczorowych był gorzej postrzegany przez pracodawcę niż dziennych (poniekąd się nie dziwię), a chłopak miał dobre wyniki. Dlatego wspólnie z rodzicami podjęli decyzję, ze osobie z jego dziewczyną, matka jego dziecka zostaną na dziennych. Było ich na to stać - tych rodziców, a chłopak też miał stypkę naukową, dorabiał po zajęciach.

                              Sytuacje bywają rożne i wówczas też były rozne ...
                              • baba67 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 15:46
                                Zupelnie nie rozumiem oco sie ze mna spierasz.
                                • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 15:50
                                  O kategoryczność smile
                                  • baba67 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 17:05
                                    Nie wiem gdzie sie jej dopatrzyłaś, ale przyzwyczaiłam sie że widzisz w moich postach cos czego tam zwyczajnie nie ma.
                                    • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 17:13
                                      no o ro udzie, ze "za moich czasów rodźcie nie fundowali" - jak panna zaszła to fundowali smile brali do siebie do mieszkania itd. - jeśli mogli rzecz jasna smile
                                      • baba67 Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 10:07
                                        Pomagali jak było trzeba bo wnuki ale to co innego niż założenie że się będzie finansowac pożenione dzieci. I takie zajscie przed ślubem to był obciach mało kto sie nie przejmował komentarzami i zlosliwymi docinkami ktore długo po ślubie potrafily trwac.Nigdzie nie napisałam że rodzice nie pomagali.Zreszta-pomagali na ile mogli, często nie mogli wychowywac wnuka i ze studiów dziennych trzeba było zrezygnowac.
                                        • kora3 Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 10:25
                                          No toż to samo napisałam Babo, ze pomagali jeśli mogli, na tyle na ile mogli - tak, jak i teraz - poniekąd. smile

                                          Czy obciachowe było zajść przed ślubem, no z tego co pytałam mojej mamy i ciotki - terazsmile - zależy. Obciachowe było, gdy panna chodziła jeszcze do szkoły, jeśli pracowała, albo studiowała to nie, bo była to sytuacja dość powszechna. Obciachowe było iść do ślubu w widocznej ciąży i raczej starano się sprawę załatwić nim stan błogosławiony był widoczny, choć wówczas księża przy ślubie kościelnym nie robili z tym hallosmile Po prostu taka była norma społeczna oparta na hipokryzji - że dziewczyna idzie do śluby, jako dziewica, więc w ciąży nie smie być smile Tymczasem połowa, jeśli nie więcej ślubów zawierano wówczas na okoliczność zaistniałej ciąża właśnie smile
                                          Moja mama opowiadała mi kiedyś ze śmiechem, ze jakieś 3 tyg. przed swoim ślubem moja mama i jej narzeczony (czyli mój biologiczny ojciec) oraz moi dziadkowie pojechali na jakieś wyjazdowe wesele do dalszej rodziny. Po weselu nocowali tamże i był problem gdzie ojca umieścić - ostatecznie spał w jednym lozku z moim dziadkiem, przyszłym teściem hehe. Bo co by ludzie powiedzieli, jakby narzeczeni spali razem smile - jednocześnie dziadkowie nie mieli nic przeciwko, żeby para znacznie wcześniej przed slubem jeździła na rajdy studenckie (pasja i mamy i biologicznego taty wówczas) i spali w schronisku Bog wie jaksmile Tak, wiem "nie na oczach" rodziców i "ludzi", ale to na serio smieszne, tak ze dla mojej mamy smile Para 3 tyg. przed slubem, dawno po swoim pierwszym razie, a mają udawać, że nigdy z sobą nie spali smile
                                          • baba67 Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 11:45
                                            Połowa? Miałam dziwnych znajomych i rodzinę chyba .30 % max.No chyba że mówimy o określonym przedziale wiekowym tak do 24 roku zycia.I co by ludzie powiedzieli to jedna z tych rzeczy ktora juz mija nawet na wsi na szczęście.Absurd wywodzący sie z mentalności wspólnot wiejskich.Ktos nie pasował=nie dostawał pomocy od gromady, żeby przezyc trzeba było pasować. Nawet Boryna który niczyjej łaski nie potrzebował sie z tym liczył.
                                            • kora3 Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 12:48
                                              Wiesz babo, akurat rodzina mojej matki jest z dziada pradziada miejska i pochodzi z bardzo starego śląskiego miasta. Owo wesele też miało miejsce w mieście i to też takim nie z "przypadku" smile
                                              To nie była wówczas wiejska mentalność, tylko norma społeczna - ludzie z sobą współżyli przed slubami, ale ze tak powiem z braku lepszego określenia - nie afiszowali się z tym. Więc rodzice się pewnie hehe domyślali, że jak para jedzie razem na rajd, to się znajdzie najpewniej w łóżku, ALE niepodobna by nocowała wzajemnie u siebie w domu rodziców i spała razem wówczas, albo zamieszkiwała oficjalnie razem przed ślubem.
                                              Prędzej się takie zamieszkiwanie zdarzało właśnie wśród ludzi ze wsi, ale takich, co przyjechali do miasta so pracy i to z odleglejszych terenów niż do miasta bliskiego ich wsi. Tak było np. na Śląsku i Zagłębiu - jak ktoś przylechał z Suwalszczyzny czy Mazur, to go nikt nie znał ...Ale i tak takie zamieszkiwanie wspólne bez ślubu było raczej rzadkością ...

                                              Co do wieku - tak, w tym przedziale miałam na myśli. A to dlatego, ze w tamtych czasach właśnie kobiety najczęściej do tego 24-25 roku zycia wychodziły za mąż. Potem to już była "stara panna" i nie, niekoniecznie na wsi - uprzedzając. Bo wówczas liceum kończyło się nająć lat 18, a studia mając 22 (23 polibuda, 24- medycyna/stoma). Czyli panna 24 lata nawet jak się kształciła to już wykształcona była i przeszkód do zamążpójścia nie było. W dodatku wówczas wiek, który uważano za bezpieczny na pierwsze dziecko oceniano medycznie na do 30- lat u kobiety.
              • milamala Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 12:49
                Dlaczego regulowac? Przecie nie wkraczasz w jego zycie, nie dyktujesz mu co ma robic, z kim ma mieszkac. Przeciwnie dajesz mu szanse na nie tylko podejmowanie decyzji ale tez odpowiedzialnosc za nie.
                • verdana Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 16:40
                  Nie, pokazuję, ze jak mi się nie podoba to co robi, to musi za to zapłacić. Pieniędzmi. Przecież rodzicom nie chodzi o połowę czynszu, tylko o to, żeby zademonstrować, ze oni zamieszkania z dziewczyną nie aprobują. Nie udawajmy, ze gdyby związek im się podobał, to też chcieliby kasę.
                  • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 20:36
                    Wiesz, nie znam tych ludzi i nie wiem czy aprobują czy nie - na dobrą sprawę jakby im p tym nie wspomniał, to by nawet nie wiedzieli smile Nie chodzi zapewne o sam fakt zamieszkiwania z dziewczyną (w domyśle - bez ślubu), bo jakby o to szło robiliby cyrk choćby calośc płacilasmile, ani o te konkretną dziewczynę, bo przecież jej wcale nie znają. Myslę, ze to są po prostu tacy ludzie, którzy jak to się mówi wszystko sobie liczą. Są takie indywidua.
    • koronka2012 Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 22:23
      No cóż - nie wiadomo, czy faktycznie koszt utrzymania kawalerki się nie zmienił. Czynsz jest bardzo różne naliczany, u mnie np. większe zużycie wody skutkuje podniesieniem zaliczki, a więc czynsz rośnie. Dodatkowa osoba to dodatkowa opłata za windę, śmieci itd. Piszesz, że za wodę jest rozliczenie - ale rozliczenie a zaliczki w czynszu to przecież zupełnie osobne kwestie. Rozliczenie to tylko wyrównanie nadpłaty/niedopłaty a nie uregulowanie kosztów zużycia.

      Panna powinna się sama poczuć aby zaproponować rodzicom chłopaka zwrot. I mam wrażenie, że rodzicom chłopaka chodziło o właśnie tego rodzaju gest...?
    • czoklitka Re: Para rodzice finanse 12.11.17, 23:24
      Skoro taki dylemat, to pewnie dziewczyna nie zaproponowała, ze się dołoży do czynszu i w takiej sytuacji na miejscu tego rodzica pogadałabym z synem na osobności - że synku, to jest twoje mieszkanie i możesz mieszkać z kim chcesz, ale też proszę ponoś tego konsekwencje finansowe (jeśli dziewczyna sama nie chce, to chłopak powinien... bo niby z jakiej racji jego rodzice.).

      Najbardziej fair to by było wtedy, gdyby dziewczyna zaproponowała chłopakowi, że dołoży połowę do czynszu (do jego rąk). A on dalej rozmawia z rodzicami i załatwia, co i jak i w jakiej formia.
      Nie widzę powodu, dla którego rodzice mieli by utrzymywać kogoś obcego - bez względu na mniejsze czy większe koszta. Bo ani to narzeczona, ani żona, ani sformalizowana partnerka - czyli jest to ktoś, kto w każdej chwili może odejść od chłopaka bez mrugnięcia. W dodatku dziewczyna docelowo pewnie nie wprowadziła się tam na kilka tygodni, tylko na znacznie dłużej, więc nie chodzi o gościnę... Co innego zaprosić na obiad czy ugościć, a co innego systematycznie kogoś obcego opłacać.
      • minniemouse Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 00:51
        Kora napisala
        Chłopak z kolei uważa, że skoro dziewczyna płaci połowę mediów i kupuje wspólne jedzenie, środki czystości itd., to nie ma powodu by jeszcze płaciła cos jego rodzicom, bo ich koszty utrzymania jego kawalerki ( w sensie czynsz) w żaden sposób się nie zmieniły. To jest fakt - za wodę jest osobne rozliczenie i chłopak to płacił sam wcześniej i mają zamiar z panną płacić razem teraz.
        Z jednej strony podejście chłopaka jest całkiem logiczne - ro9dzice nie ponoszą większych kosztów z tego tytułu, ze panna mieszka. Z drugiej - mieszka, więc powinna płacić za połowę, tym bardziej, ze nie chodzi o jakies odstępne czy ratę kredytu, tylko normalne koszty bieżące.

        Nie rozumiem - co to sa te 'koszta biezace' vs 'osobne rozliczenie'? to jej mieszkanie z ich synem wplywa czy nie wplywa na czynsz?
        Bo z tego co ja rozumiem to samo mieszkanie dziewczyny na wysokosc splacanych rat (czynszu) za mieszkanie wplywu nie ma - jest niezmienny. rowniez mieszkania nie ubedzie przez jej obecnosc w nim. sciany nie zrobia sie ciensze, powietrze nie bedzie rzadsze. natomiast zmienia sie istotnie koszta oplat za prad, gaz, wode, media - ale za to ma sie przeciez doplacac, wiec to zostanie wyrownane.

        Troche zawila sprawa. niby mieszkanie jest wlasnoscia chlopaka ALE placa za nie rodzice.
        Wychodze z zalozenia ze kto placi ten wymaga, wiec tak dlugo jak rodzice placa ONI maja prawo rzadzic. przestana, to chlopak bedzie mogl robic co mu sie zywnie podoba.
        nawet nie ma znaczenia ile bedzie mial lat, 25+ czy mniej ale czy zarabia na siebie.
        Zdanie dziewczyny sie tutaj juz w ogole nie liczy bo nie miala przymusu sie wprowadzac.
        Nie chce placic, moze sie wyprowadzic. na marginesie, moga sie zreszta miedzy soba umowic iz zamienia koszta utrzymania na polowe czynszu. rodzicom najlepiej przestac sie spowiadac ze wszystkiego.

        Minnie
        • pavvka Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 12:59
          minniemouse napisała:

          > Nie rozumiem - co to sa te 'koszta biezace' vs 'osobne rozliczenie'? to jej mi
          > eszkanie z ich synem wplywa czy nie wplywa na czynsz?
          > Bo z tego co ja rozumiem to samo mieszkanie dziewczyny na wysokosc splacanych
          > rat (czynszu) za mieszkanie wplywu nie ma - jest niezmienny. rowniez mieszkania
          > nie ubedzie przez jej obecnosc w nim. sciany nie zrobia sie ciensze, powietrze
          > nie bedzie rzadsze. natomiast zmienia sie istotnie koszta oplat za prad, gaz,
          > wode, media - ale za to ma sie przeciez doplacac, wiec to zostanie wyrownane.

          Czynsz to nie są żadne raty (mieszkanie, z tego co rozumiem, nie jest obciążone żadnym kredytem), tylko opłata za użytkowanie mieszkania wnoszona do spółdzielni mieszkaniowej czy wspólnoty mieszkańców. Z tym że rzeczywiście wliczona jest w niego również część opłat, zwykle za wodę i ogrzewanie. Z tego tytułu płaci się co miesiąc zaliczki, a okresowo opłaty są korygowane wg faktycznego zużycia.

          U mnie przynajmniej jest tak, że wspólnocie deklaruje się ile osób mieszka w mieszkaniu i czynsz jest od tego zależny. Tak jak pisała koronka, są składniki czynszu, takie jak zaliczka za wodę, opłata za używanie windy czy za śmieci, które są liczone od osoby, więc przy dwóch osobach płaci się nieco więcej niż przy jednej za to samo mieszkanie.
          • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 16:28
            Hmmm pamiętam, że tak było w czasach przed powszechnymi wodomierzami w mieszkaniach. Teraz płaci się za realne zużycie wody, w każdym razie - przeważnie. Ale bywa i tak, jak u mego kolegi - ze ma w czynszu wliczone chyba 2 kubiki wody i płaci za to bez względu na to, czy zużyje to czy nie. Dopiero powyżej tego zużycia jest dopłata za wodę.
            Jeśli idzie o ogrzewanie, to także są mierniki i też np. u nas płaci się za realne żużycie.
            • pavvka Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 16:36
              kora3 napisała:

              > Hmmm pamiętam, że tak było w czasach przed powszechnymi wodomierzami w mieszkan
              > iach. Teraz płaci się za realne zużycie wody, w każdym razie - przeważnie. Ale
              > bywa i tak, jak u mego kolegi - ze ma w czynszu wliczone chyba 2 kubiki wody i
              > płaci za to bez względu na to, czy zużyje to czy nie. Dopiero powyżej tego zuży
              > cia jest dopłata za wodę.
              > Jeśli idzie o ogrzewanie, to także są mierniki i też np. u nas płaci się za rea
              > lne żużycie.

              Ale u mnie też się płaci za realne zużycie. Tylko że rozlicza się je co pół roku, a międzyczasie płaci się co miesiąc zaliczki za oczekiwane zużycie - za ogrzewanie jest zależne tylko od metrażu, ale za wodę od liczby osób. Nie upieram się że system jest taki sam wszędzie, ale chyba nigdzie nie odczytuje się liczników co miesiąc.
              • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 17:09
                u nas od ogrzewania co miesiąc chyba, ale nikt nie przychodzi, bo dzieje się to drogą radiową - jak mówi pani ze spółdzielni. Za to wodomierze sa sprawdzane co miesiąc. Nie neguję ze gdzie indziej jest inaczej. Liczniki prądu mam na korytarzu i nie wiem jak często są sprawdzane
        • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 17:26
          Dobrze zrozumiałaś Minnie, zamieszkanie dziewczyny nie ma wpływu na wysokość czynszu podstawowego, w sensie opłaty za lokal - czyli ściany smile Za media: prąd, woda, gaz, net chłopak płaci sobie sam, podobnie jak za śmieci. Zatem fakt zamieszkania panny w niczym nie powiększa kwoty jaka wykładali przed jej zamieszkaniem.
          • heniek.8 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 17:38
            panna musiała wcześniej gdzieś mieszkać, jeżeli nie była na sponsoringu to ponosiła pewne wydatki ponad to co piszesz - dokładanie się do jedzenia, środków czystości itp.
            od rodziców powinna dostawać mniej więcej tyle ile dostawał nasz bohater

            może rodzice chłopaka zadali sobie pytanie - gdzie są te pieniądze? smile
            • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 17:58
              dziewczyna raczej mieszkała w rodzinnym domu, bo jest studencka I roku z innej części województwa
      • aqua48 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 10:10
        czoklitka napisała:

        > Nie widzę powodu, dla którego rodzice mieli by utrzymywać kogoś obcego - bez wz
        > ględu na mniejsze czy większe koszta.

        Tyle, że Rodzice nikogo obcego nie utrzymują, bo ich wkład finansowy się praktycznie nie zmienił a jak rozlicza się z właścicielem mieszkania dziewczyna to nie ich sprawa. Kora przyznała, że dziewczyna dokłada się do innych wydatków. A nawet gdyby jej wkładem było sprzątanie i prasowanie oraz czytanie chłopakowi bajek na dobranoc to co?
        Rodzice mają OBOWIĄZEK chłopakowi pomagać finansowo, póki ten jest niesamodzielny pod tym względem. nie ma znaczenia, że mieszka osobno, że może głosować czy zawrzeć związek małżeński. Pozostaje niesamodzielny finansowo. I nie dlatego że się ociąga, nie chce podjąć pracy, czy chce zrobić rodzicom na złość - ma powód - studiuje.
        I tak, owszem, tak bywa, że rodzice studiującemu dziecku przeznaczają jakąś kwotę pieniędzy i ma ono się z tego przez okres studiów utrzymać. Niezależnie od tego czy mieszka samo czy nie. W komunie, akademiku, squacie, własnym mieszkaniu czy z przyjacielem bądź przyjaciółką.

        • wagonetka Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 10:25
          tak jest, aquo - rodzice mają obowiązek wspomagać finansowo uczące sie dzieci i najlepiej, gdy przekazują co miesiąc umówioną kwotę bez zastrzeżeń, na co jest ona przeznaczona

          ale rodzice mają tez prawo tę kwotę zmniejszyć lub zwiększyć

        • minniemouse Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 10:37
          Masz racje Aquo - finansowo rodzicom nie powinno robic roznicy czy ktos z ich synem mieszka czy nie,
          ale dlatego ze to oni placa za mieszkanie a nie syn (mimo ze w papierach figuruje jako wlasciciel) to oni maja prawo zazadac aby sublokator czy wspollokator sie doplacal do czynszu - inne doplaty ich nie obchodza. Bo jesli nie to moga wstrzymac sie z placeniem za czynsz, teoretycznie. tzn maja ow obowiazek alimentacyjny ALE nie wiem czy koniecznie jest to placenie akurat czynszu.
          i czy tyle ile wynosi czynsz i reszta. moze faktycznie jest to tylko tyle aby starczylo na ksiazki i zycie ale niekoniecznie na wlasne mieszkanie? tak jak ktos powiedzial - syn moze mieszkac z rodzicami, a wiec... chce lokatora to niech sam placi za mieszkanie?
          Nie oznacza to ze koniecznie uwazam iz rodzice powinni sie tak dalece wtracac. jest dobrze jak jest. no ale tak widze to technicznie.

          Minnie
          • aqua48 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 11:32
            Ale "dziewczyna płaci połowę mediów i kupuje wspólne jedzenie, środki czystości itd" Jak rozumiem te środki czystości oraz jedzenie kupuje dla obojga, zatem dokłada się do utrzymania. Nie ma żadnego znaczenia czy przeznaczy pieniądze formalnie "na czynsz" czy zrobi inne konieczne wydatki, bo określona kwota pozostaje w puli. Tzn przykładowo - jeśli by dziewczyna miała dokładać 250 zł za mieszkanie i 400 zł na inne potrzeby - jedzenie i inne, to taka sama sytuacja będzie jeśli na te media, środki czystości i jedzenie przeznaczy 650 zł. A cały czynsz pójdzie z tego co chłopakowi dadzą rodzice. To tylko kwestia nazwy. Rodzice czepiają się właśnie nazewnictwa, a problem tym, że chłopak samodzielnie, podjął decyzję o zamieszkaniu z dziewczyną, co mu wolno.
            • czoklitka Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 00:10
              > Nie ma żadnego znaczenia czy przeznaczy pieniądze formalnie "na czynsz" czy zrobi inne
              >konieczne wydatki, bo określona kwota pozostaje w puli.

              Nie miałoby, gdyby wspólna kieszeń dotyczyła rodziców i chłopaka i tej dziewczyny. Ale tak nie jest. Rodzice mają swoją oddzielną "kieszeń", swoje konto, a syn z lubą mają swoją.
              Rodzice płacą za chłopaka czynsz. Nie dają mu żadnych innych pieniędzy. Para za swoją, zarobioną samodzielnie przez siebie kasę, robi sobie zakupy i płaci za media (jak rozumiem... że rodzice w ogóle nie dają mu żadnych innych pieniędzy z wyjątkiem pieniędzy na czynsz)..

              Więc ma znaczenie zarówno dla "kieszeni" pary (czy im ubędzie np. 250 zl z ich wspólnej kieszeni na czynsz za dziewczynę, czy nie) jak również ma znaczenie dla kieszeni rodziców (rodzice, gdy syn mieszkał sam, dawali mu np. 500 zl na opłacenie czynszu, a teraz, gdy w mieszkaniu mieszka druga osoba - mogliby dawać tylko 250 zł synowi na jego część opłat czynszu).

              Może wydawać się, że rodzice płacą tyle samo - 500 zł na czynsz - przedtem jak i teraz, gdy jest dziewczyna, która za siebie nie chce płacić, ale w rzeczywistości tracą te 250 zł w tym sensie, że mogliby tę sumę inaczej spożytkować (choćby nawet i na syna ale z inną intencją), gdyby dziewczyna płaciła za siebie "swoją" połowę czynszu z własnych pieniędzy (czyli ze wspólnych pieniędzy jakie mają razem z synem).
        • beata_ Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 11:26
          Dlatego uważam, że "zdrowiej" by było, gdyby rodzice kwotę czynszu (lub inną uzgodnioną, bądź "należną" wg prawa) przekazywali synowi, a nie na konto czynszowe. ON płaciłby czynsz i JEGO sprawą byłoby ewentualne rozliczenie tego czynszu z dziewczyną, oprócz dotychczasowego rozliczania mediów i innych kosztów utrzymania. O tym zresztą Aqua mówiła na samym początku.

          Nawet gdyby syn przehulał ową kwotę i czynszu nie płacił wcale, nie jest to już problemem rodziców - oni wywiązali się ze swego obowiązku wobec studiującego syna. Obowiązek opłaty czynszu spoczywa na NIM (właścicielu mieszkania) i ich absolutnie nie dotyczy. Nikt ich za ewentualne zaległości "za odpowiedzialność nie pociągnie" - ciągać będą właściciela.

          ps
          Trochę wygląda mi na to, że rodzice nie mają pełnego zaufania do syna i nie są pewni czy będzie płacił czynsz, jeśli pieniądze na to dostanie do ręki. Ale to już z pewnością nie jest kwestia sv. Mogę się mylić oczywiście... smile
          • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 17:03
            Wiesz, ja zapytałam dlaczego tak dziwnie sprawa jest załatwiana z tym czynszem, a osoba, która mi to opowiedziała, przyznała, ze też pytałasmile Otóż chłopak został właścicielem mieszkania będąc osobą niepełnoletnią jeszcze i w jego imieniu wynajęli je rodzice tegoż jakiemuś małżeństwu. Wynajmując zostawili lokatorom opłacanie wszystkiego osobiście, im mieli przesyłać tylko odstępne. I przesyłali. wszystko pozornie było w porządku i tylko dzięki przypadkowemu spotkaniu z dawnym sąsiadem rodziców pani mamy, dowiedzieli się ze mieszkanie jest zadłużone! Nie jakoś tragicznie, ale też nie na bardzo małą kwotę - około 8 tys. złotych. Monity ze wspólnoty przychodziły, a jakze ale na nich, jako reprezentujących syna, do skrzynki na listy użytkowanej przez lokatorów, a ci nawet nie otwierali - tłumaczyli się potem, że nie do nich było wszak pismo. Za prąd, wodę, gaz - płacili, a jak - bo chcieli mieć dostęp do tych mediów. Płacili też odstępne, a za czynsz - nie i zadłużali. Po wyprostowaniem sprawy (niełatwym) z tymi ludźmi pozbyciu się ich wynajęli kolejnym, ale teraz już uznali, że wola sprawę płacenia czynszu załatwiać sami, a od lokatorów brać po prostu za odstępne i czynsz. Potem chłopak poszedł na studia i tam zamieszkał i tak zostało.

            Praktyce rodziców wobec kolejnych lokatorów się nie dziwię Beato. Znam i znałam w przeszłości, osoby, które miały podobną sytuację ...Dlatego sama wynajmując me mieszkanie też tak zrobiłam - państwo mi przesyłają za czynsz + odstępne, a pozostałe media są przepisane na nich. Raz dwa dla ich wygody - bo gdyby "stały" na mnie nie mogliby nic zrobić, np. zmienić sobie taryfy elektrycznej na korzystniejszą, ani nawet dowiedzieć ile za gaz, jakby zgubiłi fakturę, bo nie na nich umowa. Ale także dla swego bezpieczeństwa - gdyby zalegali pretensje i roszczenia byłyby do nich, a nie do mnie. Nie mam im absolutnie nic do zarzucenia, ani też sygnałów ze spółdzielni jakichkolwiek - a zgłosiłam ze wynajmuję, choć - nie musiałam. Ale na początku nie znając ich miałam ograniczone zaufanie, ze względu na doświadczenia innych.

            Tu po prostu tak zostało, że rodzice wcześniej płacili za czasów lokatorów i tyle ...
            • beata_ Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 18:24
              kora3 napisała:

              > Wiesz, ja zapytałam dlaczego tak dziwnie sprawa jest załatwiana z tym czynszem [...]

              A możesz to tak jakoś w skrócie "zapodać"?
              Żeby dało się szybko przeczytać i szybko odpowiedzieć...
              • kora3 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 18:41
                Rodzice parę lat wstecz wynajmowali to mieszkanie w imieniu niepełnoletniego syna. Wynajmujące małżeństwo płaciło odstępne i media, ale czynszu nie. Wskutek tego mieszkanie zostało zadłuzone na 8 tysi. Pozbywszy się tych lokatorów wynajmując następnym zmienili zasady - im miał być płacony czynsz i odstępne. Potem chłopak przejął mieszkanie jako student u tak zostało, ze rodzice płacą czynsz, bo tak się zresztą umówili.
                Praktyka z wynajmującymi częsta - sama praktykuję to. Mam nadzieję, ze dałaś radę przeczytać
          • minniemouse Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 01:05
            beata_ napisała:
            > Dlatego uważam, że "zdrowiej" by było, gdyby rodzice kwotę czynszu (lub inną uzgodnioną, bądź "należną" wg prawa) przekazywali synowi, a nie na konto czynszowe. ON płaciłby czynsz i JEGO sprawą byłoby ewentualne rozliczenie tego czynszu z dziewczyną, oprócz dotychczasowego rozliczania mediów i innych kosztów utrzymania.


            To jest piekne, - ale chyba tylko na papierze big_grin
            Ja bym nie miala zaufania do synka ktory dopuscil do tego ze powstaly niebezpieczne dlugi za mieszkanie. juz bym wolala miec nad tym kontrole.. az zmadrzeje : )
            Tak, oczywscie, obowiazek placenia spoczywa na wlascicielu ALE jak on straci mieszkanie to kto na tym finansowo wyjdzie jak Zablocki na mydle? rodzice, jasne. bo to oni placa.
            wiec chyba logiczne ze w razie czego woleliby za niego mieszkanie sprzedac i odzyskac straty a nawet jesli sie da- zarobic na tym. przynajmniej ja bym wolala.

            Minnie
            • pavvka Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 02:01
              minniemouse napisała:

              > To jest piekne, - ale chyba tylko na papierze big_grin
              > Ja bym nie miala zaufania do synka ktory dopuscil do tego ze powstaly niebezpie
              > czne dlugi za mieszkanie. juz bym wolala miec nad tym kontrole.. az zmadrzeje
              > : )

              Czy Ty naprawdę czytałaś posty Kory? Przecież syn miał absolutnie zero wspólnego z powstaniem długu. Jeśli już, to bardziej o rodzicach można powiedzieć, że nie dopilnowali lokatorów.
              • minniemouse Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 04:11
                uuuups -nie, nie przeczytalam dokladnie, przyznaje sie bez bicia big_grin
                a to przepraszam!
                ale zasadniczo nie zmienia to rzeczy - tak czy siak zaliczam sie do osob ktore wola miec sami kontrole nad finansami. jesli ja ponosze oplaty.

                Minnie
                • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 11:28
                  Minnie, czytaj uważnie, dobra? Długów narobili pierwsi wynajmujący, więc rodzice chłopaka, wówczas nieletniego właściciela mieszkania zmienili następnym zasady - im płacili czynsz + odstępne, a oni z tego czynsz wspólnocie. I tak już zostało po prostu gdy syn zamieszkał jako już dostało i student, bo skoro i tak zobowiązali się oplacac mu czynsz, to co im szkodziło wszystkim
        • czoklitka Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 23:27
          >Tyle, że Rodzice nikogo obcego nie utrzymują, bo ich wkład finansowy się praktycznie
          >nie zmienił a jak rozlicza się z właścicielem mieszkania dziewczyna to nie ich sprawa.

          Tak, wkład finansowy rodziców się nie zmienił, jednak sytuacje się zmieniła. I rodzice, owszem ale utrzymują - gdyby nie ci rodzice, dziewczyna sama musiałaby te pieniądze wyłożyć na ten czynsz. Więc utrzymują - opłacają za nią czynsz.

          To może taki inny obrazowy przykład: dajmy na to, że syn X otrzymuje od swoich rodziców 2000 zł na wynajęcie kawalerki, w której mieszka sam. Po czasie wprowadza się do niego kolega Y stając się współlokatorem (a tak, wiecie jak jest, X zapronowal Y, ze może z nim mieszkać - docelowo, a nie na kilka tygodni). Jednak kolega Y nie wpadnie (lub nie chce wpaść) na to, aby płacić połowę za czynsz czyli płacić 1000 zł. X nie widzi w tym niczego złego, wszak jego rodzice obiecali dawać mu co miesiąc te 2000 zł, więc "w czym problem?". Czy w tej sytuacji rodzice X powinni nadal płacić X 2000 zł, bo "mu to obiecali/uzgodnili z nim kiedyś", że tyle będą mu co miesiąc dawać na opłaty? No uzgodnili, obiecali - ale te uzgodnienia dotyczyły innej sytuacji, gdy syn wynajmował sam.
          (I nie chodzi tutaj o kwotę - czy dziewczyna płaciła by 50 czy 100 czy 400 zł na miesiąc. Chodzi o zasadę.)

          Natomiast to, jak dziewczyna rozlicza się z chłopakiem za wszelkie ich zakupy i rachunki za zużycie mediów, to już jest ich sprawa i nikt w to ingerować nie powinien i nie ma to żadnego związku z innymi opłatami (czynsz), które i tak musiałaby płacić. Pieniądze rodziców a własne pieniądze chłopaka i dziewczyny jako pary to dwie różne sprawy.
    • beenthere Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 14:54
      To ja jeszcze z ciekawosci tak zapytam: a co jesli mieszkanie jest rodzicow, ale mlodzi oplacaja je w calosci (czynsz, woda, prad, internet). Czy w takim ukladzie rodzice moga/wypada zeby/powinni roscic prawa do mieszkania? Np. przychodzic bez zapowiedzi, uzytkowac pokoj/kuchnie w ciagu dnia? Czy z powodu nie uzyskiwania profitow z tego mieszkania (bo wychodza na zero) moga sie czuc jak u siebie mimo, ze go nie oplacaja?
      • aqua48 Re: Para rodzice finanse 13.11.17, 15:44
        beenthere napisała:

        > To ja jeszcze z ciekawosci tak zapytam: a co jesli mieszkanie jest rodzicow, al
        > e mlodzi oplacaja je w calosci (czynsz, woda, prad, internet). Czy w takim ukla
        > dzie rodzice moga/wypada zeby/powinni roscic prawa do mieszkania? Np. przychodz
        > ic bez zapowiedzi, uzytkowac pokoj/kuchnie w ciagu dnia?

        Nie. Rodzice takim wypadku mogą jak najbardziej rościć prawa do mieszkania, bo praw nie tracą, ale jeśli oddadzą je do dyspozycji - udostępnią czasowo dziecku/dzieciom, nawet nieodpłatnie, nie mogą doń wchodzić jak do siebie.
        • minniemouse Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 01:16
          aqua48 napisała:
          Nie. Rodzice takim wypadku mogą jak najbardziej rościć prawa do mieszkania, bo praw nie tracą, ale jeśli oddadzą je do dyspozycji - udostępnią czasowo dziecku/dzieciom, nawet nieodpłatnie, nie mogą doń wchodzić jak do siebie.

          Dokladnie tak. nie ma znaczenia kto jest wlascicielem wynajmowanego mieszkania lub, jak w tym przypadku, kto za nie placi - wazne kto jest lokatorem.
          Dla przykladu, ktos jest przeciez wlacicielem np wiezowca i splaca za niego raty do banku.
          ale to nie znaczy ze z tego tytulu - iz wiezowiec posiada i splaca go - ma prawo wchodzic lokatorom wiezowca do ich pomieszczen (absolutnie nie ma, chyba ze np z nakazu policji lub sasiadom nizej woda sie leje z sufitu a w domu nikogo nie ma - czyli sa to wyjatkowe sytuacje). tu dziala takie samo prawo.

          Minnie
    • claratrueba może rodzicom nie końca o kasę chodzi 13.11.17, 20:31
      Rodzice, być może, widzą tu czy też przeczuwają pewne potencjalne problemy.
      Zilustruję to przykładem córki znajomych:
      Podobnie jak tu- mieszkanie było ze spadku, czynsz opłacali rodzice (bo opłacali jeszcze za życia dziadka spadkodawcy i tak zostało). Dziewczyna mieszkała sama, z kuzynką, z koleżanką. Rodziców kompletnie nie interesowały rozliczenia. I tak zostało kiedy zamieszkała z chłopakiem (na drugim roku studiów). Chłopak dokładał do mediów jak we wpisie, sprzątali, gotowali na zmianę. Aż się rozstali- burzliwie, po roku. Ze strony zostawionej dziewczyny padł zarzut, że "po prostu wygodnie się urządził, że bardziej o prawie darmowe mieszkanie mu chodziło niż o nią". Czy tak było, pojęcia nie ma chyba nikt prócz niego, ale, że wygodne mieszkanie przez rok zafundowane miał- trudno zaprzeczyć.
      Może nie o te pół czynszu tak naprawdę chodzi a o to by tak podle się ów syn nie poczuł kiedy dziewczynie spodoba się inny? Bo przecież tak może być.
      • kora3 Re: może rodzicom nie końca o kasę chodzi 13.11.17, 20:41
        że tak może być wie każdy dorosły człowiek Claro - tak się zdarza także w długoletnich małżeństwach czy takichż wolnych związkach
      • aqua48 Re: może rodzicom nie końca o kasę chodzi 14.11.17, 09:36
        claratrueba napisała:

        >Ze strony zostawionej dziewczyny padł zarzut, że "po prost
        > u wygodnie się urządził, że bardziej o prawie darmowe mieszkanie mu chodziło ni
        > ż o nią".
        > Może nie o te pół czynszu tak naprawdę chodzi a o to by tak podle się ów syn ni
        > e poczuł kiedy dziewczynie spodoba się inny? Bo przecież tak może być.

        Ależ Claro, takie lub bardzo podobne doświadczenia są udziałem zdecydowanej większości dorosłych ludzi i żadni rodzice NIE SĄ W STANIE uchronić swego dorosłego dziecka przed nimi. Większość doświadczeń trzeba przejść na własnej skórze, żeby wyciągać z nich naukę i nie powtarzać w przyszłości. Poza tym w życiu bywa różnie i często doświadczenia jednego pokolenia nie przekładają się na następne. Moje dorosłe dzieci często pytają mnie o zdanie na temat ich wyborów, radzą się, konsultują, ale zawsze dokonują tych wyborów samodzielnie. I powiem szczerze, że często bywa, że ja z punktu mojego doświadczenia i własnych przeżyć uważam że konsekwencje podjętych przez nich wyborów będą co najmniej niezadowalające (mówiąc oględnie) a w rezultacie okazuje się czasami, że to właśnie oni brali pod uwagę rozmaite dodatkowe czynniki których ja już nie dostrzegam lub nie są dla mnie istotne, a które zmieniają efekt na dobre. Warto zaufać młodym, a nie kontrolować ich na każdym kroku bo to jedynie do totalnej niesamodzielności prowadzi.
        • baba67 Re: może rodzicom nie końca o kasę chodzi 14.11.17, 10:58
          Dokładnie.Ta dziewczyna porzucona dobrze przyglądała się nastepnym partnerom i niechęc do ponoszena kosztów skreślała ich na starcie. Możliwe że wyzbyła sie naiwności finansowej dzieki czemu osiągneła sukces w biznesie. Najcenniejsze lekcje to te najbardziej bolesne tak moge z własnej perspektywy powiedzieć.
      • baba67 Re: może rodzicom nie końca o kasę chodzi 14.11.17, 10:50
        Tez mi to przyszło do głowy. Inna sprawa że takich panów co to lubią sobie poczekać na tę jedyna w miłych i korzystnych finansowo okolicznościach nie brakuje. Duzo się pisze o tzw blacharach szukających kogos kto się nimi zaopiekuje a tracimy z oczu druga stronę.
    • chris1970 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 11:09
      Nie czytałem całego wątku i nie wiem czy już ktoś zwrócił uwagę na to, że w czynszu są koszty, które rozliczane są wg metraża mieszkania, czyli są stałe oraz takie, które uzależnione są od liczby osób. Na przykład śmiecie rozliczane są od ilości osób.
      Dlatego do spółdzielni czy do administracji albo zarządcy zgłasza się liczbę osób zamieszkujących lokal. Tu raczej nie są rodzice chłopaka obciążani kosztami mieszkania dziewczyny w tym lokalu, a wszyscy, którzy mieszkają w tym bloku. Koszt usług, które są rozliczane na zgłoszonych mieszkańców wtedy może być jednostkowo niższy, ale przy zgłoszeniu drugiej osoby w mieszkaniu czynsz automatycznie wzrośnie. I tylko wtedy rodzicie chłopaka mogą mieć słuszne oczekiwania co do dziewczyny, aby pokrywała koszty swojego zamieszkania.
      • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 11:40
        No nie wiem Chrisie, specjalnie spytałam mego partnera smile - u nas jest osobne subkonto na czynsz, osobne na wodę, osobne na ciepło i osobne na śmieci. Tak jest pewnie wygodniej zarządcy, ale stwarza możliwość taką, że można za te media płacić i mieć je, a za mieszkanie - w sensie czynszu - nie. Te możliwość w mieszaniu chłopaka kiedyś wykorzystali nieuczciwi najemcy i nie była to bynajmniej sytuacja jednostkowa, bo o takich numerach już słyszałam wcześniej.
        • chris1970 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 14:11
          Koro, płatność to jedno, a naliczanie kosztów to drugie. Ja pisałem o tym, jak są rozliczane koszty wspólne.
          U mnie są dwa tylko konta: czynsz i fundusz remontowy. Fundusz remontowy naliczany wg metrów. A w czynszu już są naliczane różne rzeczy: koszty utrzymania części wspólnej, wynagrodzenie dla zarządcy, energia elektryczna z części wspólnej liczona jest wg metrów. Śmiecie już wg ilości osób zgłoszonych jako mieszkańcy w budynku, bo śmiecie generują się przez ludzi a nie przez metry kwadratowe.
          I nie ma tu znaczenia na ile kont trzeba te koszty rozbić i ile robić przelewów.
          • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 14:20
            Chrisie - ma zasadnicze znaczenie, ponieważ właśnie u tego chłopaka rodzice płacą za CZYNSZ, czyli prawdopodobnie jak u nas za posiadanie mieszkania o określonym metrażu. Za wszystko inne - wodę, ogrzewanie, śmieci (oraz oczywiście media "zewnętrzne" typu, gaz, prąd, net) płaci chłopak.
            Sama mam bardzo podobnie z moim mieszkaniem, które wynajmuję na Śląsku: państwo płacą mi za czynsz i odstępne, ja przelewam na konto zarządcy za czynsz. Oni płacą za to co zużywają: wodę, śmieci, ogrzewanie, prąd, gaz. Dzięki temu ja mam pewność, ze nie zadłużają mi mieszkania, a jak nie będą płacić za gaz , prąd czy ogrzewanie, to nie będą mieli - proste smile
            • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 14:41
              Chrisie, dla zobrazowania. W mieszkaniu gdzie teraz mieszkam nie jest zameldowany nikt smile , właścicielem jestem ja. Nikt od nas nie wymagał meldunku, ani deklarowania ile osób będzie mieszkać, albowiem jako właścicielka mam prawo wcale nie zasiedlać lokalu - może sobie stać pusty. Od jesieni 2007 roku do jesieni 2011 mieszkaliśmy tam we dwojkę. Potem mój partner także no mieszkał, ale z racji faktu, że nie było go w domu przez cały roboczy tydzień zmniejszyły się rachunki za wodę np., ale czynsz bynajmniej smile Po wejściu ustawy śmieciowej wymagana stała się deklaracja ile osób stale mieszka- zadeklarowałam zgodnie z sugestią zresztą pani z magistratu, że jedna. Bo wszak ja jedna na tamten moment generowałam śmieci na co dzień. Potem ową deklaracje, gdy mój partner przeszedł na emeryturę zmieniliśmy na 2 osoby i płacone jest za 2. W mieszkaniu mego partnera w innym mieście nie mieszka nikt aktialnie, znaczy ani on, ani nie jest wynajmowane - zadeklarował zero mieszkańców, rachunku za media płaci tylko za tzw. przesył, ale czynsz mu się nie zmniejszył.
              • chris1970 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 15:01
                Koro, pisałaś w pierwszym poście o mediach, a media to jednak nie śmiecie ani inne koszty wspólne rozliczane wg określonego "schimmela": liczba osób. Media są opomiarowane i opłacane indywidualnie i to zupełnie inna sprawa.
                Skoro jednak wliczyłaś śmiecie do mediów, za które chłopak płaci, to do rozstrzygnięcia pozostaje nadal, czy po wprowadzeniu się dziewczyny do mieszkania te koszty są pokrywane. Dopóki chłopak mieszkał sam, pewnie zgłoszona była osoba jedna w mieszkaniu, a teraz są dwie. Śmiecie są rozliczane od osoby zamieszkałej, bez względu na formę własności. Nie spotkałem się z sytuacją, aby opłata za śmieci była taka sama bez względu na zamieszkałą liczbę osób w mieszkaniu. W dalszym ciągu nie jest istotne czy jest to wliczone w czynsz jak u mnie, czy płatne na osobne konto bankowe jak u Ciebie.
                Koro, to co mi chciałaś zobrazować, cały czas o tym pisałem. Mam wrażenie, że jak ktoś nie pisze wg Twojego klucza, to za Chiny Ludowe nie pojmiesz. To tak jak u nauczyciela, jak uczeń powie własnymi słowami, a nie tak jak w zeszycie to pała.

                Cytat muszę powtórzyć z pierwszego postu:

                "Na przykład śmiecie rozliczane są od ilości osób.
                Dlatego do spółdzielni czy do administracji albo zarządcy zgłasza się liczbę osób zamieszkujących lokal. Tu raczej nie są rodzice chłopaka obciążani kosztami mieszkania dziewczyny w tym lokalu, a wszyscy, którzy mieszkają w tym bloku. Koszt usług, które są rozliczane na zgłoszonych mieszkańców wtedy może być jednostkowo niższy, ale przy zgłoszeniu drugiej osoby w mieszkaniu czynsz automatycznie wzrośnie. I tylko wtedy rodzicie chłopaka mogą mieć słuszne oczekiwania co do dziewczyny, aby pokrywała koszty swojego zamieszkania".

                Skoro chłopak opłaca śmiecie, to jedynie pretensje o to, że dziewczyna na kimś "żeruje" mają mieć prawo nie rodzice chłopaka, a sąsiedzi, o ile dziewczyna nie jest zgłoszona do administracji.
                • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 15:21
                  Chrisie cytat z mego pierwszego postu: "To jest fakt - za wodę jest osobne rozliczenie i chłopak to płacił sam wcześniej i mają zamiar z panną płacić razem teraz. " Słowem media sa określane także np. woda czy ogrzewanie, może się z tym nie spotkałeś.
                  Co do smieci - a skąd wiadomo, że chłopak nie zmienił deklaracji na 2 osoby, bo ja nic o tym nie wiem. Pamiętam, ze jak weszła ustawa śmieciowa, to deklarowało się to w UM w gospodarce komunalnej a nie u zarządcy. Czas jakiś tu obowiązywała uchwała, że smiecu każdy płacił sobie sam zgodnie z deklaracją na konto w UM. Potem zmieniono to, bo okazało się niezgodne z jakimś centralnym przepisem i płaci do UM zarządca, któremu się placi na osobne subkonto za śmieci.
          • aqua48 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 14:43
            A w czym problem, bo nie rozumiem? Właściciel zgłasza do administracji, że mieszka jeszcze jedna osoba i czynsz automatycznie nieco wzrasta. Różnica jest niewielka. i nie sądzę by tym rodzicom chodziło o te kilkanaście złotych miesięcznie więcej, bo gdyby tak, mogli sprawę rozwiązać inaczej, bez oczekiwania od dziewczyny że IM zwróci połowę czynszu.
            • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 14:48
              U nas czynsz nie wzrasta gdy mieszka jeszcze jedna osoba, ani się nie zmniejsza, gdy nikt nie mieszka. Podejrzewam, ze tam jest tak samo - subkonta. Nie wiem w czym ogole mają problem - nie znam ich przecież
              • chris1970 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 15:04
                Koro, ale przy "subkoncie" rośnie nie czynsz (czyli opłata dla zarządcy w najprostszym układzie) a opłata na śmieci płatna na tym dedykowanym koncie. I w sytuacji o jakiej piszesz, rodzice nie mają nic do tego, wg mnie.
                • kora3 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 15:22
                  No nie mają, bo za to oni nie placą - o to właśnie chodzi
                • kora3 Myśle Chrisie 14.11.17, 15:37
                  Myśle sobie, że nieporozumienie wynika z tego, ze jednak roznie z tymi rozliczeniami jest tu i tam...Podejrzewam, ze w tym mieszkaniu o którym piszemy, jest jak u nas - deklaracja co do liczby osób dotyczy tylko śmieci.

                  Natomiast to o czym Pavvka pisze, jakieś naliczanie np. opłat za windę od liczby mieszkańców, no aczkolwiek pewnie możliwe mocno dyskusyjne- a jak ktoś mieszka na parterze? a jak na 1 piętrze i zadeklaruje, ze z windy nie korzysta?
                  Tak czy owak - tu czynsz obejmuje tylko opłate za mieszkanie jako takie, jak u nas
                  • aqua48 Re: Myśle Chrisie 14.11.17, 16:16
                    kora3 napisała:

                    > Natomiast to o czym Pavvka pisze, jakieś naliczanie np. opłat za windę od liczb
                    > y mieszkańców, no aczkolwiek pewnie możliwe mocno dyskusyjne- a jak ktoś mieszk
                    > a na parterze? a jak na 1 piętrze i zadeklaruje, ze z windy nie korzysta?

                    W mojej spółdzielni w budynkach z windami opłata za windę jest naliczana we wszystkich mieszkaniach powyżej parteru. Nie pamiętam (ja windy nie mam) czy płaci się stałą stawkę od mieszkania czy od ilości osób, to ostanie byłoby sensowniejsze - bo im więcej osób korzysta tym częściej windy jeżdżą, zużywają się i psują, zatem tym więcej realnie kosztuje eksploatacja. Nie rozumiem dlaczego uważasz to Koro za dyskusyjne? Nie ma znaczenia czy ktoś z windy korzysta czy nie. Deklaracje takie nie są brane pod uwagę. I na pierwsze piętro można dzięki windzie wwieźć ciężki mebelek, czy większe zakupy.
                    • kora3 Re: Myśle Chrisie 14.11.17, 16:34
                      Dla mnie dyskusyjne, bo kogoś na 7 piętrze może codziennie odwiedzać parę osob i z windy korzystać, a z trzech osob mieszkających na tym samym piętrze w jednym mieszkaniu może korzystać np. tylko dwie. Dyskusja czysto akademicka, bo pewnie są to grosze smile
                      • aqua48 Re: Myśle Chrisie 14.11.17, 16:51
                        kora3 napisała:

                        > Dla mnie dyskusyjne, bo kogoś na 7 piętrze może codziennie odwiedzać parę osob

                        Rozumiem, ale jakieś założenia rozliczeń trzeba przyjąć. Na walnym dyskutowaliśmy na temat w nieco podobnym tonie, na szczęście bez konsekwencji w postaci np dawania jednemu mieszkańcowi klucza do windy, a drugiemu nie, czy rozliczania każdego mieszkańca z ilości wyjść z domu smile Teoretycznie to nawet mieszkaniec parteru może sobie wsiąść do windy za którą nie płaci i jeździć po piętrach do woli śpiewając pod nosem tralalala, tralalala.
                        • kora3 Re: Myśle Chrisie 14.11.17, 17:12
                          dlatego mówię, ze czysto akademicka dyskusja smile
    • ptolemeusz28 Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 23:21
      Czynsz to nie oplata za wynajem, wiec to musza byc jakies grosze! 300 zl? czyli o 150 zl sie tak kloca? To wiecej pewnie idzie na jedzenie...
      • milamala Re: Para rodzice finanse 14.11.17, 23:41
        Moze nie chodzi o pieniadze tylko o zasade. Nie wiem jaki maja powod, ale uwazam,ze maja do swojego powodu prawo.
        • kora3 Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 09:45
          Ale o jaką zasadę Milu? Pytam całkiem serio...Rodzice chłopaka są zobowiązani łożyć na niego z oczywistych przyczyn. To co wykładają na czynsz jest o wiele niższą kwotą, niż taka, jaką w sytuacji prawnej zasądziłby na rzecz chłopaka sąd. Kasę za czynsz wysyłają oni, bo tak zostało po dawnych lokatorach - równie dobrze mogliby ją przesyłać na konto chłopaka, a nie zarządcy i guzik wiedzieć na co przeznaczy akurat ją - może tę konkretną na jedzenie (np.), a zarobioną na czynsz?
          • beenthere Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 11:58
            Zasada moze byc "pies ogrodnika", im nie ubedzie, no ale rodzicom dziewczyny "przybedzie" (bo nie musza placic za wynajem, jak to pewnie robili, dopoki corka nie poznala mlodego na wlosciach). Inna opcja jest to, ze syn nie przedstawil dziewczyny, rodzice czuja sie wymiksowani z zycia syna, wiec probuja jakos przejac kontrole. Mieszkanie z dziewczyna => mniej pieniedzy => kara. Moi rodzice sa w podobnym typie, wiec nie jestem zaskoczona, ze ktos tak kombinuje. Synowi radze jak najszybciej sie usamodzielnic i odciac finansowo od rodzicow.
            • kora3 Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 12:55
              Dziewczyna jest studentką I roku, więc podejrzewam, że rodzice jej wcześniej nic nie płacili za wynajem dla niej, albowiem mieszkała w rodzinnym domu. Ale nie wiadomo też ile owi rodzice przeznaczają na potrzeby dziewczyny obecnie, nic wszelako nie wiadomo, ze nic. Może być wszak tak, że np. przeznaczają powiedzmy 1000 złotych zakładając, ze za to ma mieszkać, zjeść, a na resztę sobie dorobić. Rodzice chłopaka na jego utrzymanie przeznaczają kwotę bardzo małą w stosunku do potrzeb jakie miałby dzienny student niedorabiający i bez stypendium naukowego. Wg mnie powinni być zadowoleni, że a) chłopak ma tanie mieszkanko po dziadkach i nie muszą wykładać na stancję, b) jest zaradny na tyle, że w zasadzie poza czynszem za to mieszkanko utrzymuje się sam, choć w świetle prawa nie musi, a ich stać na znacznie wyższe niż kwota tego czynszu alimenty na syna.
          • milamala Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 23:49
            Maja obowiazek lozyc na jego utrzymanie ale nie na jego dziewczyne. A zasada moe byc wlasnie taka, ze uwaaja, ze zamieszkanie z dziewczyna to bonus dla dojrzalych, jesli zatem dojrzaly to niech bierze odpowiedzialnosc za swoje decyzje, rowniez finansowo. Nie wiem co kierowalo jego rodzicami, uwazam jednak, ze maja prawo do swojej decyzji.
            • baba67 Re: Para rodzice finanse 16.11.17, 09:36
              No i właśnie tego nie rozumiem-bo gdyby powiedzieli-chcesz miec powazny związek to za swoje tobym ich zrozumiała bo jak wspomniałam tak mnie wychowano. Ale oni chca z tej minimalnej sumy (bo nie jest to kawalerka na Złotej) jeszcze odzyskac połowe co skapstwem trąci albo jest zagraniem odwetowym.
              • kora3 Re: Para rodzice finanse 16.11.17, 10:28
                Przede wszystkim Babo, to oni od paru lat wykpiwają się wobec syna bardzo niską kwotą łozoną na jego potrzeby jako dziennego studenta. Ktoś tu, chyba Heniek - wspomniał, ze bardzo ohydnie i niezgodnie z SV postępuję, wspominając co i rusz o wysokim statusie materialnym państwasmile...A ja o nim wspominam przecież nie bez kontekstu i np. sąd oceniając te sprawę na okoliczność orzeczenia alimentów wobec syna od tych rodziców, ów status materialny brałby przecież przede wszystkim pod uwagę.
                Brałby też to czy chłopak jest "wiecznym studentem" powtarzającym rok po kilka lat (nie jest), brałby też to, ze dotychczas zadowalał się bardzo niską kwotą "alimentów" (bo niezsądzonych) sam radząc sobie z opłatami, ubraniem się, wyżywieniem + reszta.
                Powiadasz, jeśli chcesz na swoje - no wiesz... A jakby na miejscu dziewczyny by najlepszy przyjaciel chłopaka? Nie partner geja, tylko zwyczajnie przyjaciel? Chlopak tak de facto JEST na swoim Babo - rodzice go bowiem NIE utrzymują, a w świetle prawa mają taki obowiązek. Ta kasa która jest od nich akurat z technicznych przyczyn przelewana jako na czynsz, tak w ogóle mu się od nich należy, ba - większa mu się należy. Oni mu nie placą za czynsz tak naprawdę, oni mu płacą "alimenty", które tak na serio powinny trafiać na jego konto i nie ich sprawa na co je przeznacza. Bardzo niskie "alimenty".

                Mało tego Babo, gdyby owa para się zgodnie z Twoimi poglądami pobrała, to do łożenia tym razem na młode stadło zobowiązani byliby do lozenia na nie SOLIDARNIE zarówno rodzice chłopaka, jak i dziewczyny. Solidarnie oznacza - według swoich możliwości! A gdyby bez pobierania się dorobiła się dziecka to tak samo - zobowiązani byliby solidarnie na nie dziadkowie , a na swoje dzieci według możliwości i potrzeb tamtych - rodzice adekwatnie. Tak stanowi prawo, więc niezależnie od wychowania i pogładów smile - nie, nie mogą sobie rodzice powiedzieć "jak chcesz spać z dziewczyną, to na swoje" ...
                Podejrzewam, ze w odróżnieniu od kolegi Henia doskonale wiesz, że moja postawa jest tu całkowicie pozbawiona akcentu osobistego - w takiej sytuacji nie bylam, nie jestem i nie będę - z zdanej strony. Po prostu pisze, jak jest smile
                • baba67 Re: Para rodzice finanse 16.11.17, 10:59
                  No przeciez pisałam-rodzice by w sądzie nie wygrali argumentacja że że syn jest w poważnym związku.Pisałam też wyraznie że czasy się zmieniły zatem i podejście do takiego związku i finansowania go również.Ani sie nie oburzam, ani nie wiem jakbym sama zareagowała.Osobiście uważam że wsparcie rodziców (tak jak tu) się należy bo chłopak i tak pokrywa sporo swoich wydatków akurat tutaj i jest dojrzały. W innych przypadkach -życie całkowicie na koszt rodziców w połaczeniu z powaznym związkiem generuje dorosłośc na niby . Kiedy mamy tylko korzysci pewnej sytuacji bez jej minusów to można sie obudzic z teka w nocniku.
                  Zatem nie przypisuj mi postaw których nie podzielam zaczne Ci tłumaczyc że trzeba być dobrym dla zwierząt i kotkom ogonków nie wyrywać w tonie WIESZ KORCIU NAPRAWDĘ, może wreszcie poczujesz jak to jest jak się z kogoś idiotkę robi.
                  • kora3 Re: Para rodzice finanse 16.11.17, 11:22
                    Babo, wychodzi znów Twoja ksobność ...Nie wiem czy pisałaś, co wyżej piszesz... Pisalas, ze jak się chce być dorosłym ...Otóż studentami są na ogół obecnie ludzie dorośli (kiedyś dawno zdarzały się osoby 17- letnie) w rozumieniu polskiego prawa. Natomiast jeśli mowa o studentach dziennych (nie tylko poniekąd) są to osoby niesamodzielne finansowo (na ogół) - w sensie: nie pracują stale, nie mają majątku z którego mogą sami się utrzymać i do ich utrzymywania zobowiązani sa rodzice (czasem dziadkowie, czasem państwo).
                    Można i trzeba to rozpatrywać od strony indywidualnej , a nie na zasadzie - chcesz mieszkać z dziewczyną, to sam się otrzymuj w całości - o to mi chodzi
                    • aqua48 Re: Para rodzice finanse 17.11.17, 11:51
                      Tak szczerze to syn podczas studiów może mieszkać i z pięcioma dziewczynami oraz tresowanym krokodylem, a rodzice i tak są ZOBOWIĄZANI do utrzymywania go. Należy mu się to jak psu buda innymi słowy.
                      • kora3 Re: Para rodzice finanse 17.11.17, 13:00
                        Dokładnie ...Mnie w tym watku uderza totalne niezrozumienie sytuacji. Niektórym kojarzy się, że "rodzice chłopakowi opłacają czynsz", więc teraz skoro z kims mieszka, mają prawo oczekiwać, ze będą płacić połowę. Tymczasem to, ze kasę na syna przelewają akurat w formie takiej nie ma znaczenia - sa zobowiązani de facto do utrzymywania syna, z czego - za jego zgodą wywiązują się bardzo słabo. Oni mu nie płacą za czynsz, oni mu zgodnie z obowiązującym prawem i norma społeczną przekazują pieniądze na niego! I nie ma powodow oczekiwać, ze będą to mniejsze pieniądze, bo z kims zamieszkał...To ON mógłby od osoby z która zamieszkał oczekiwać zwrotu połowy swoich "alimentów", które idą na czynsz.
    • fomica Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 11:56
      Dziewczyna jest niepoważna - bawić się w dorosłość i niezależność za pieniądze rodziców, i to nawet nie swoich tylko rodziców chłopaka... Obcych ludzi, których się nawet nie poznało osobiście i nie miało okazji podziękować za sponsorowanie dachu nad głową. Z czystej przyzwoitości należałoby zaproponować, że będzie się dorzucać do czynszu.
      Nie wiem, jaka była wcześniej historia mieszkania, ale jeśli dotychczas było praktykowane że np. młodsze rodzeństwo chłopaka, czy nawet sami rodzice czasem korzystają z noclegu w tym miejscu (w końcu za to płaca czynsz), a teraz z racji obecności dodatkowego domownika to jest niemożliwe, to nie jest prawdą że z punktu widzenia rodziny nic się nie zmieniło. Komfort i dostepność mieszkania się pogorszyły.
      Ja również uważam, że droga do samodzielności i niezależności prowadzi przez własna kasę. Jak nie masz tej kasy, to masz niestety mniej do powiedzenia.
      • beenthere Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 12:04
        Czemu zakladasz, ze dziewczyna zna dokladny uklad panujacy w rodzinie chlopaka? Calkiem mozliwe, ze on nie dzieli sie z nia informacja, ze czynsz oplaca mu mama, tylko rzucil cos a la: sluchaj, ja mam mieszkanie, ty placisz za wynajem a i tak caly czas spedzmy razem, zamieszkajmy razem. O czynsz sie nie martw, nikomu nie ubedzie, plac tylko oplaty na pol.
        Swoja droga te oplaty na pol to zysk dla niego jakby nie patrzec, wiec na 1 rzut oka syt wydaje sie czysta.
        • fomica Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 12:13
          Układ w tej rodzinie nie ma żadnego znaczenia. Każdy dach nad głową kosztuje, tylko różnica kto konkretnie płaci - lokator, współlokator, jego rodzice, dziadkowie czy ciotka. Dla mnie zasada jest prosta - mieszkam w miejscu, które nie jest moje, należy za siebie zapłacić przynajmniej część czynszu. Bo niby dlaczego inaczej?
          Poza tym, nie przekonuje mnie, że mieszkając z chłopakiem na co dzień nie orientuje się czy i ile on zarabia i kto faktycznie pokrywa większość kosztów. Nie uwierzę w to że ona nie wie.
          • beenthere Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 12:27
            No ale jeśli chłopak jej powiedział: mieszkanie kosztuje mnie 300zl, przy 2os będzie 400zl wiec to będziemy płacić na pół, to co jest tu jeszcze do dyskusji?
            Ja byłam wiele lat temu strona mająca mieszkanie i podawałam konkretną kwotę: przelej mi 250zl, bez informowania chłopaka: 30zl za smieci, 15.40 za gaz, 160zl czynszu. Ja akurat sama płaciłam czynsz, więc było to wliczone w ta połowę.
            Winy dziewczyny absolutnie tu nie widzę, jeśli umówiła się z właścicielem mieszkania na taką a taką kwotę.
            • fomica Re: Para rodzice finanse 15.11.17, 12:53