darth4
18.01.03, 00:09
Jest tu wiele ze strony rodziców i nauczycieli.
Niezadowoleni rodzice ścierają się z nauczycielami "którym zależy".
Przy czym obie strony sie ranią. Brak jak sądzę uwagi dla głosów zadowolonych
rodziców - bo to nie problem i "dziadowskich nauczycieli".
Chcemy ucywilizować szkoły choć trochę, spróbujmy się ... dogadać i
porozumieć.
Proszę o wpisywanie konkretnych i krótkich uwag. Od memorandów są inne wątki.
A więc jako rodzic mam pretensje do niektórych nauczycieli :
- że traktują dzieci jako podmiot który rodzice oddają do szkoły. Ja prowadzę
dzieci, aby sie czegoś nauczyły,
- że nie chcą wysłuchać problemów rodziców uważając że Ci są za mało
wykształceni aby wiedzeć coś o dziecku. Nidostrzegają że rodzice swoje
dziecko znają NAJLEPIEJ i o ile CHCĄ o nim rozmawiać, to należy ich wysłuchać,
- że mszczą się na dzieciach za potyczki z rodzicami,
- że nie dostrzegają dzieci widząc głównie UCZNIÓW,
- że nie zależy im na współpracy z rodzicami dziecka a wręcz odwrotnie,
traktują ich jako uciążliwych,
- że przynoszą do szkoły swoje stresy i problemy dorosłych, których dzieci
nie są w stanie ZROZUMIEĆ.