Co się robi z ubraniami po pracy?

[kapitan_marchewa]

Hamerykanie, znam to z seriali, łażą w nich do nocy. Nawet w butach po domu. Kobitki w szpilkach też. Ew. facet zdejmuje marynarkę i krawat.
My się przebieramy, ale co robimy ze spodniami, spódnicami, żakietami, marynarkami?
Do szafy? Garderoby? NIEEE.. Przewieszamy przez krzesło, fotel, nawet przez drzwi od szafy..
Nie jest tak? Widziałem po wielokroć

[tetika]

fakt klade na krzeslo w sypialni, na pewno nie chodze w tym samym po domu.

[kapitan_marchewa]

Mam podobnie. A wierzchnie coś przewieszam przez fotel komputerowy. Fakt, wielki on jest, skórzany nawet, inwestycja na lata jak się przed kompem non stop siedzi hehehe...
A koszule,koszulki, bluzki? Kobiety pewnie do prania..
Faceci, jak pewnie wiecie, dzielą ubrania na:
1. Czyste
2. Brudne
3. Brudne niby, ale jeszcze da się założyć

[dzidzia_bojowa]

Nienienie! Jak ktoś jest maniakiem porządku, ubrania wiesza w wyznaczonym miejscu, u mnie jest to garderoba. Serio!


Właśnie uświadomiłam sobie, że nie mam w domu ani jednego krzesła. Sofy, fotele, w kuchni wysokie taborety przy barku( tak, w kuchni mam barek) ale krzesła nie mam. Ani szafy. Czyli nawet gdybym chciała przewieszać ciuchy, to nie mam gdzie1

[kapitan_marchewa]

Oooo, barek111 Wyposażony odpowiednio?
Chyba jednak przyjadę. Na jak długo nie wiem, zalezy od tego jaki zapas w barku

[stefcia41]

Strasznie trudne pytania zadajesz Kapitanie...
co ja robię z ubraniami...hmmm...

[kapitan_marchewa]

Zdejmujesz, to jasne.. Potem ten peniuar, też jasne..
Ubrania zabiera Marysia, przecież to oczywiste.
Dlatego nie masz pojęcia co się z nimi dzieje

[stefcia41]

aha...dziękuję Kapitanie

[kapitan_marchewa]

Bardzo proszę A Marysi proszę dać dziś wolne, święto jest..

[pzkpfw-vi-b-konigstiger]

a ja lubię połazić także w domu w tym, w czym za dnia chodziłam między ludzi
a jeśli się w coś wygodniejszego przebieram, to ciuch zdjęty ląduje w łazience na pralce, złożony w stosowną kosteczkę, albo upchnięty do kosza na pranie
z powodu, że koty, kłaki, sierść oraz niezapowiedziane wizyty - nie ma rozwalania ciuchów po chałupie
mają swoje miejsce w ukryciu
o111

[kapitan_marchewa]

Na pralce w kosteczkę?
Wojskowi w rodzinie?

[pzkpfw-vi-b-konigstiger]

no wiesz, czasami, wyznam to szczerze, ta kosteczka jest bardziej kształtu kości miednicy - czyli dosyć nieregularnego
ale nie rozrzucam, w każdym razie, szmat po chacie

[kapitan_marchewa]

pzkpfw-vi-b-konigstiger napisała:

> no wiesz, czasami, wyznam to szczerze, ta kosteczka jest bardziej kształtu kośc
> i miednicy - czyli dosyć nieregularnego

Aż pojszłem sprawdzić do łazienki. Kurde, miednica jest absolutnie regularnie okrągła. I coś się w niej moczy

[kapitan_marchewa]

I nie ma żadnych KOŚCI1111

[kaga9]

Zaraz tam Hamerykanie. W polskich serialach też tak łażą, nawet w kozakach zimą. Współczuję im. Wypasione chałupy mają i tak tymi traperami po podłodze z kalifornijskiej sekwoi

My, Kaga, się przebieramy, albowiem nas, Kagę, koszmarnie drażni dotyk tego wszystkiego, w czym z powodzeniem pomykamy wśród ludzi, a zatem dżinsów, zegarka, biżuterii (w skromnej zresztą ilości), bluzki/ swetra, a zdarza się, że, ekhm, także innych elementów garderoby. Na ich miejsce oczywiście przywdziewamy coś letkiego, mientkiego i nieinwazyjnego. Używane idą do kosza na pranie lub na fotel, a jakże

[kapitan_marchewa]

Jednak na fotel Ooo, swojak..
A te, ekhm, inne elementy garderoby czym zastępujesz Znaczy do roboty majtochy i stanik pancerne, a w domu miętkie??

[kaga9]

Tak, żelbet wymieniam na kaczy puch

[kapitan_marchewa]

Nie skomęcę

[oblocznosc]

Po przyjsciu z pracy lubie sie przebrac w cos milego, ale to pewnie dlatego, ze na co dzien mam prawie mudurek
Nie mam zadnego krzesla, wiec ubrania laduja w lazience. Byl moment, ze mialam rower stacjonarny w pokoju to byl idealny wieszakDD

[kapitan_marchewa]

Ojej, też u mnie ćwiczebny rower był wieszakiem najlepszym z możliwych

[oblocznosc]

I co zaczales cwiczyc?

[kapitan_marchewa]

Jak mogłem ćwiczyć jak ciągle na nim ubrania wisiały???

[vidmo76]

Cóż za absurdalne pytanie, łażę upierdzielony w np. farbie do samego wieczora.
Jako robotnik fizyczny w sercu którego niezłomnie pd lat płonie ogień proletariatu!! Nie zbrukałem się do dotychczas pracą nie fizyczną!

[stefcia41]

<
> Jak mogłem ćwiczyć jak ciągle na nim ubrania wisiały??? >
i czego się pozbyłeś?
ubrań ?
roweru?

[kapitan_marchewa]

Oczywiście ubrań..
Teraz mam spódniczkę z liści palmowych. Ino trochę zimnawo..

[stefcia41]

Ogołociłeś z liści naszą, warszawską palmę???

[kapitan_marchewa]

A to nie palma degola była?

[stefcia41]

warszawskiego degola była ci ona

[old.bear]

Tiaaa, to pytanie zasadnicze
Ale na obchód miasta bez ubrania ... hmmm ... hardcore

[drzejms-buond]

się przewiesza, owszem, potwierdzam... ale rzeczywiscie jest taki zwyczaj w krainach zachodnich że się do domu z butami pakuje...też tego nie rozumiem. papucie to tylko u nas!

[kapitan_marchewa]

Fajne są te "papucie". U nas się mówi "kapcie".
Ale słyszałem też "laczki", "bambosze"..

[drzejms-buond]

papucie podobno są krakowskie- przywłaszczyłem bo śmieszne
;-]

[kapitan_marchewa]

Znaczy centusie wychodzą w papuciach na pole???
Zawsze mnie fascynowało to "pole" nawet w środku miasta.. Oni tam coś sadzą na tym polu? Kartofelki, kapustkę, buraki?

[stefcia41]

Jakaś jestem niedouczona...na jakie pole???111

[tygrysgreen]

no właśnie
oni coś mają z tym polem
a po domu to kapcie
ew łapcie albo laczki choć te ostatnie mają coś wspólnego ze chceniem (a chcesz dostać laczkiem?)

[mnop2]

nooo, ja rano budzę się w zgliszczach dnia poprzedniego

[evelinkus]

wieszam na wieszak kurtkę, bluzkę do kosza na pranie, spodnie na wieszak. Albo też wszystko skłębione ląduje na rozłożonej od trzech dni desce do prasowania tudzież suszarce do ubrań. Pedantyczna jestem rzadziej