majka310 01.01.08, 20:52 Rozpoczynam dietę 03 stycznia. Czy ktoś zechciałby sie dołączyć? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
kosia5 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 02.01.08, 16:20 i ja się dolączam, to moje jedno z postanowień na 2008 r zrzucic jakieś 18 kg.:) Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 02.01.08, 23:54 hej,zaczynam z Tobą.Bede trzymała kciuki za Ciebie,a Ty mocno trzymaj za mnie:))uda nam sie-zobaczysz!!!to tylko 13 dni Odpowiedz Link
majka310 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 10:35 Witam moje współtowarzyszki niedoli :) Mam nadzieję, ze razem damy rade. Koniecznie piszcie co u was: jak wam idzie i czy dajecie rade. Pozdrawiam znad kawki :) Odpowiedz Link
kala1977 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 11:29 witam :) ja także dzisiaj zaczęłam, jestem po kawce i zaraz idę do sklepu po mięsko bo jeszcze nie mam wszystkich składników. Robię tą dietę 2 raz. Rok temu pierwszy raz zrobiłam i mam 6 kg po niej. Pozdrawiam Odpowiedz Link
majka310 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 11:33 Cieszę się, ze nie jestem sama. Mam nadzieję, że wspólnie bedziemy sie dopingowac i damy rade! Pozdrawiam Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 14:06 hej dziewczyny zaczęłam dietke zgodnie z planem.Na obiadek zjadłam same jajka bo nie chciało mi sie wychodzić do sklepu ale kolacyjke już sobie zrobie całą.Jest mi wyjątkowo ciezko bo mam dzieci i musze im przygotowac pięć pysznych!!!!!posiłków dziennie.Ale nic-mam nadzieje że przetrwam.Pozdrawiam Odpowiedz Link
majka310 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 14:28 Jak sie ciesze że nie jestem sama... Ja też jestem mama dwójki dzieci (+ mąż + pies który tez jada :) i faktycznie ciezko jest sie powstrzymać. Ale przez to te zbedne kilogramy: dojadanie po dzieciach, oblizywanie łyczki, próbowanie... Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 16:53 tak,zgadzam sie z Tobą w 100%Dzieci nie zjadają no a jedzenia sie przeciez nie wyrzuca he he Ja już jestem po obiadku(nie wytrzymałam dłużej byłam głodna jak wilk) Odpowiedz Link
kosia5 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - dzien 1 03.01.08, 19:10 ja się na razie nie wypowiadam, będe zdawac relacje dzień po bo najglodniejsza jestem wiecorem i moge nie wytrzymać, ale będe sie starała!! Dziś zgodnie z planem- pierwszy dzień zaliczony, o jutrzejszym wyczynie dam znać w sobote, najgorsze dla mnie sa soboty i niedziele bo wtedy w domu jest zawsze porzadny obiad. Trzymam za Was i za siebie:) kciuki. pozdr Odpowiedz Link
marcoedi Dzien 2 :)) 03.01.08, 20:50 Hej Dziewczyny! Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swego grona :) Mam za soba juz 2 dzien :)) i jak narazie wszystko idzie OK - wedlug planu. Zaczelam 2.01.08 i mam nadzieje ze wytrwam do konca chociaz slyszalam ze sporo osob przerywalo po kilku dniach jej stosowania... Cwiczycie dodatkowo przy tej diecie? Ja staram sie spedzac przynajmniej 30 min dziennie na stepperze. Zobaczymy co z tego wyjdzie... Trzymam kciuki i wierze w nas wszystkie Pozdrawiam Edyta Odpowiedz Link
majka310 Re: Dzien 2 :)) 04.01.08, 08:45 Pewnie, że cię przyjmiemy. Bedziesz miała bojowe zadanie: rozpoczynac nowy dzień wpisem. Więc wytrwac musisz do końca! Ja robiłam podejście poczatkiem grudnia. Przerwałam chyba po 2-3 dniach bo stwierdziłam, ze to bez sensu odchudzac sie przezd świętami bo efekt jojo murowany. Co do ćwiczeń to chyba zależy od tego jak ktoś znosi dietę. Przy osłabieniu które ponoc występuje około 4 dnia chyba lepiej sobie odpuścić. Ale chyba za twoim przykładem ja tez wyciągne stepper :) Chociaz ten mój jest jakiś taki anemiczny.... Pzdrawiam znad kawki :) Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: Dzien 2 :)) 04.01.08, 09:23 Hej dziewczynki Tak szczerze to wczorajszą kolacyjką najadłam sie,dlatego dla mnie najgorszą porą jest czas do obiadku.Co chwilke myśle o jedzeniu.Dzisiaj rano popijając kawę przygotowywałam śniadanko dla moich chłopaków(MASAKRAAAAAAAA)PRZEŁYKAJĄC ŚLINKĘ:))z drugiej strony czymże jest dla nas 13 krótkich dni?!?przetrwamy. Odpowiedz Link
majka310 Re: Dzien 2 :)) 04.01.08, 16:22 Witam serdecznie nowa dietowiczke. Ciesze sie że jest nas coraz więcej. U mnie kryzys przychodzi póxnym popołudniem- tak ok. 17. Konia z kopytami bym zjadła. Ale jak na razie sie trzymam dzielnie, a jutro sie chyba zważe. Odpowiedz Link
newwoman80 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 04.01.08, 09:30 Dziewczyny czy tez moge dolaczyc do Waszego grona?Jestem juz drugi dzien na diecie i jak na razie ne jest zle.Najlepsze sa poranki nie chce mi sie jest wcale ale wieczory to masakra ssie mnie strasznie.Przy okazji rzucilam palenie wiec dwa w jednym .Trzymajcie za mnie kciuki.Wam tez zycze powodzenia.Czy Wy bierzecie jakies witaminy dodatkowo? Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 04.01.08, 11:14 cześć fajnie że sie dołączyłaś,dobrze że rzuciłam palenie(sierpień)bo teraz podczas diety paliłabym na okrągło dlatego ja Cie poprostu podziwiam.Nie wiem jak reszta dziewcząt ale ja biorę Vitaral bo nie chce wypadających włosów,ziemistej cery itp dlatego namawiam do łykania pigułek z witaminkami. Odpowiedz Link
marcoedi Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 04.01.08, 19:39 Witaj w naszym gronie! Jesli chodzi o mnie nie biore witamin ale mysle ze to swietny pomysl i od dzis zaczynam. Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie. Edyta Odpowiedz Link
marcoedi Dzien 3 :)) 04.01.08, 19:32 Hej dziewczynki, Czynie swoja powinnosc - rozpoczynam kolejny dzien. Dzis dzien 3 Jak wam idzie? U mnie narazie wszystko OK. Powiem Wam szczerze ze nigdy nie bylam jeszcze taka zawzieta jesli chodzi o dietki. Teraz wiem ze musze schudnac i koniec - to jest dla mnie najwazniejsze!!! 2 lata temu urodzilam coreczke i zostalo mi... 9kg... Do tej pory nie mialam wystarczajaco duzo silnej woli zeby wziac sie za siebie - az do teraz! Jesli chodzi o witaminki to nie lykam zadnych ale mysle ze to swietny pomysl i od dzis zaczynam brac. Bardzo sie ciesze ze w pracy mam mnostwo roboty bo przynajmniej nie mam czasu myslec o jedzeniu :)) ale musze przyznac ze wieczory sa okropne. Co prawda nie mam napadow wilczego glodu ale jak przygotowuje kolacje coreczce slinka mi cieknie... Kochane przed nami weekend. Zobaczycie - razem wytrwamy!!!Super ze jest nas coraz wiecej bo w grupie zawsze razniej Pozdrawiam was wszystkie Edyta Odpowiedz Link
majka310 Re: Dzien 3 :)) 05.01.08, 07:40 Witam! Bardzo się cieszę, ze dajesz rade, a jednoczesnie zazdroszcze ci, pracy... Ja jestem w domu z 2 dzieci i jest mi niestety cięzko pochamować się przed jedzeniem. Wokoło same pokusy. Ale daję radę. Wieczory u mnie też są najgorsze, bo jestem straaasznie głodna. I piszczie dziewczyny. Piszcie jak wam idzie dietowanie. Przed nami weekend więc trzeba sie wspierać. Pozdrawiam w 3 dniu Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: Dzien 3 :)) 05.01.08, 13:04 o Ty!!!!trzy grzanki!!jak mogłaś łobuzie jeden!!Wiecie dziewczyny,ja nawet nie jestem głodna po tych posiłkach,cieżko jednak czegoś nie skubnąć i strasznie sie musze pilnować.Mam do Was pytanko,w 6 bodajże dniu na obiad-kurczak.Jaka ilość i jak go przygotować??do tej pory miesko tylko gotuje w wodzie z wegetą.Wogóle nie podsmażam.Co Wy robicie?jakie ilości sałaty jecie(czy to jest bez znaczenia)Pozdrawiam Was gorąco i trzymam kciuki za wszystkie Odpowiedz Link
newwoman80 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 05.01.08, 09:34 No to juz 3 dzien.Uwielbiam ta poranna kawke ale wczoraj wieczorem bylam tak glodna ze niestety skusilam sie na dwie grzanki.Wiem wiem zle zrobilam ale nie wytrzymalam.Ale widze efekty .Dzisiaj stanelam na wadze i co widze 1.5 kg mniej.Pije duzo duzo herbatki malinowej ale jedna poszetke na caly dzbanek.To mi pomaga.A jak u Was dziewczyny?Dzisiaj mam gosci moze byc zle hahahaha. Odpowiedz Link
marcoedi Dzien 4 :)) 05.01.08, 16:47 Kochane to juz 4 dzien!!! Powiem wam ze dzis jestem glodna... a na dodatek przychodza do nas znajomi... Weekendu obawialam sie najbardziej i chyba wlasnie dzis bedzie dla mnie dzien proby... Jesli chodzi o przyrzadzanie potraw to juz wam mowie co ja robie: KURCZAK- mysle ze najlepsza jest piers z kurczaka moze 2 male - same chude miesko - przyprawy : bazylia, czosnek, koperek, oregano wg. gustu - najlepiej gotowane miesko bo wtedy tluszczyk zostaje na wodzie... RYBA- najlepsza ponoc to dorsz albo pstrag - w rybke zapakowac kawalki cytrynki i ziolka - wg gustu - zapakowac szczelnie w folie aluminiowa i do goracego piekarnika na ok 15-20 min. Befsztyk- ja jadlam schabik i przyrzadzalam do dokladnie tak jak rybe tzn skropilam sokiem z cytrynki + ziola i w folie i do piekarnika na ok 30-40 min. Jesli chodzi o salate to jem jej tylko troszke - doslownie pare `paseczkow`(jem salate lodowa, ktora kroje na paseczki) Wiecie co ja nie wypijam 2 litrow wody dziennie. Mysle ze jak wypije 1,5 litra plynow (herbatki na odchudzanie, zielona herbara, kawa, woda) to max. Okropnie sie dzis czuje - jestem glodna i mam ochote na slodkosci - wiecie :) kobiece dni... Non stop czuje jakies zapachy i az mnie ssie w zoladku. Niech ten weekend juz mine... hehe pierwszy chyba raz wolalabym byc w pracy hehe. Piszcie co u was i jak sie czujecie. Musimy to przetrwac... Wyobrazcie sobie tylko jak bedziemy wygladaly wiosna i latem... Pozdrawiam Edyta Odpowiedz Link
kosia5 Re: Dzien 4 :)) 05.01.08, 17:01 u mnie dwa dni za ną, dzis dzień 3. Jak na razie ok, tylko kurcze wlasnie tyle pokus wokolo, na dodatek siostra zrobiła oponki i ten zapach... ae się przemogłam. Włsnie skończylam obiadek. Ja szczerze powidziawszy jestem jakaś taka pelna po tych obiadkach ale najgorsze to to żeby sie nie skusic i cosik nie skubnąć. Jtro na obiadek sałatka owocowa moja ulubiona. Także 3 dni zliczone jeszcze 10. ps.na wage jeszcze nie staje nie chce sobie psuc humoru, stanę ale po 13 dniach.pozdr Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: Dzien 4 :)) 05.01.08, 20:23 Ja też dziś 3 dzień i powiem Ci że jesteśmy bardzo podobne jeżeli chodzi o problemy z jedzeniem.Też sie najadam ale najgorzej aby czegoś nie skubnąć.Mój mężczyzna przyniósł właśnie do domu ciepły chlebek.Podczas robienia kolacji kazałam mu stać przy mnie!ale numer co!?też przebrnęłam.Skusiłam sie jednak i zważyłam.Dwa kilo za mna chociaż ja tego zupełnie nie czuje ani nie widzę.Trzymajta sie laski:)) Odpowiedz Link
newwoman80 Re: Dzien 4 :)) 05.01.08, 23:55 U mnie bylo zle!!!!Mielismy gosci i moj maz ugotowal swietna kolacje!!!Zdrowa bo ryby i surowki i zupa. trosze ale tylko troszke zgrzeszylam!!!Zjadlam ale tyle co ptaszek....A le za to mialam 4 godziny szybkiego marszu i jestem wykonczona.Jutro bedzie lepiej mam nadzieje.Bedzemy chodzic po gorach hahaha.Ale obiecuje ze nie zjem wiecej niz mam.Trzymajcie sie dziewczyny i ne podawajcie se nawet jak sie wam w danej chwili nie uda to mozna zrobic to eszcze raz zycie jest dlugie hahahaah.Pozdrawiam Ania Odpowiedz Link
marcoedi Re: Dzien 4 :)) 06.01.08, 00:17 Udalo sie!!!! Byli znajomi i nie skusilam sie ani na drinka, ani na chipsy... na NIC!!! Pilam tylko zielona herbatke.... mam to za soba :) Jestem dzielna! Trzymajcie sie! Buziaki :* Edyta Odpowiedz Link
majka310 Re: Dzien 4 :)) 06.01.08, 08:22 Hejka! Ogromnie się cieszę ze dietujecie. Edyta- gratulacje że wytrwałaś. Jestem z ciebie dumna :) U mnie dzisiaj 1,5 kg mniej na wadze. Ciesze się bardzo. Wczorj wieczorem o malo mnie nie skręciło i... zgrzeszyłam: ugryzlam kawałek bułki od córki. Wybaczcie ale nie mogłam się powstrzymać! Sałaty jem sporo. Po kilka do kilkunastu lisci. Wczoraj nawet objadlam się tym obiadem. Tylko sniadań mi brakuje. Odpowiedz Link
kosia5 Re: Dzien 4 :)) 06.01.08, 12:30 no Edyta podziwima Cię ja bym chyba na te cholern chipsy se skusiła Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: Dzien 4 :)) 06.01.08, 17:40 cześć dziewuszki:)) no jak tam czwarty dzionek?u mnie ciężko,na nic sie wprawdzie nie skusiłam(robiłam m in racuszki i schab) ale obiadek bez marchewki (nie było w sklepie)kolacja bez kompotu(zapomniałam kupić)Cały dzień jestem głodna,zła i zdążyłam sie nawet z moim mężczyzną już pokłócić. Pocieszam sie że jutrzejszy dzień jest bardziej łaskawszy.Nie wiem czy nie doczytałam czy jak ale co z 6 dniem i tym kurczakiem bo nie wiem dalej.Napewno nie ma być pierś z kurczaka w takim bądż razie co? Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie.Jeszcze troszke do półmetku a potem już z górki Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: Dzien 4 :)) 06.01.08, 17:44 aha!!!dziewczyny,nie wiem jak Wy ale ja bez kawy zwariuję już nie mówiąc że głowa mi pęknie koło południa.Do tej pory trzymałam sie rygorystycznie diety a jutro na śniadanko tylko marchewka z cytryną!!!????!!!jak Wy jutro ze śniadankiem?? Odpowiedz Link
majka310 dzień 5 :) 07.01.08, 09:13 Witam dziewczyny w 5 dniu. Z rozpędu zrobiłam sobie kawe i dopiero po fakcie zauważyłam że jej dziś nie ma tylko marchewka. No trudno. Najwyżej jak dam rade to nie zjem marchewki. Wczoraj nawet nieźle: pszna sałatka owocowa- mniam :). Ale dzis... ta rybką to sie chyba nie najem. Wogóle jakas głodna i nerwowa jestem. Boję się ze się poddam :( A tym bardziej że jakiś specjalnych efektów nie widze. Badż co bądz zaplanowałam sobie na dzisiaj trochę prac więc mam nadzieję, ze nie będę myślała o jedzeniu. Przed nami dzien 7. O zgroza. Mam nadzieję, ze damy rade :) A co do dnia 6, to na stronie www.dieta kopenhaska.westld.com wyczytałam, ze najlepszy byłby kurczak gotowany, poniewaz w trakcie gotowania tłuszcz zostaje w wodzie; grzechem nie bedzie tez upiec kurczaka - taki kurczak jest lepszy ale ma jednak więcej tłuszczu. Buziaki Odpowiedz Link
f.l.y przyłączę się do Was :) 07.01.08, 10:49 cześć dziewczyny :) czytam Wasze wpisy od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że będą dla mnie motywacją :) pozwoliłam sobie kiedyś na dużo za dużo i najnormalniej w świecie zapasłam się poprostu (wielbicielka typowo polskiej kuchni) :) mam 40 lat, 86kg i 20kg do zrzucenia i nadzieję, że kopenhaska choć trochę mi tych kilogramów zabierze :) zaczęłam dzisiaj i mam zamiar wytrwać, bo warto choćby dla tych kiecek, w które jakiś czas temu przestałam się mieścić :)) parę dni wcześniej pożegnałam się ze słodyczami i zrobiłam wstęp do diety przyzwyczajając się do większej ilości warzyw i owoców.. tak więc - witajcie :) Odpowiedz Link
majka310 Re: przyłączę się do Was :) 07.01.08, 16:26 zapraszamy, zapraszamy! Mi dzisiaj ciężko. Bardzo ciezko. Nie wiem czy wytrwam. Zrobiłam sobie na pocieszenie kawę bez cukru i mleka, mam nadzieję, ze nie wpłynie to na dietę. No i za waszym przykładem łykam witaminki. Pozdrawiam Odpowiedz Link
f.l.y majka... 07.01.08, 16:38 to Twój 6-ty dzień...nie pękaj...masz półmetek...szkoda by tego było.... wytrzymaj..... dla nas wytrzymaj :) bo jak Tobie się uda, to i nam się uda.... Odpowiedz Link
marcoedi Dzien 6:)) 07.01.08, 19:41 Majka!!! Nie pekaj Kochana!!! Patrz jest nas coraz wiecej - wszystkie Cie wspieramy!!! 6 dzien jest spoko!!! Kurczaczek...mniam , mniam bylo pysznie... Dzis czujes sie swietnie - to chyba pierwszy dzien kiedy nie jestem glodna. Aha wczoraj tez zgrzeszylam :) zjadlam kawaleczek (maluski) parowki. Nie moglam sie oprzec widzac meza i coreczke zajadajacych takie pysznosci... Jesli chodzi o efekty dietki to ja takze narazie nie widze zadnych efektow, ale czytalam ze ponoc okolo 8-9 dnia da sie zauwazyc roznice. Juz coraz blizej... Pozdrawiam was dziewczyny i witam nowa kolezanke F.L.Y Edyta Odpowiedz Link
kosia5 dzień 4 i 5- relacja 08.01.08, 07:04 kolejne dni za mną, wytrzymałam!! Ja sobie zamieniłam dni tj wczoraj mialam kurczaka a dzis rybkę. Najgorzej jest wieczorem, wczoraj już mnie zaczynało tak ssać ale nie poddałam się i nic nie podjadałam. Zobaczymy jak będzie dziś, najgorzej jutro bez obiadu:( Ale wiecie co dzięki tej dieci polubiłam brokuły, wczesniej kupowałam sporadycznie a teraz to chyba przerzucę sie an brokuły, są pyszne. Ja na wagę tak jak sobie obiecałam jeszcze nie stanełam, dopiero zważę się po 13 dniu. Natomiast czuję po ubraniach że zaczęła dieta "działać" bo np zapinam pasek na ostatnią dziurkę. jupi:) z niecierpliwością czekam na ostatni dzień i jestem tym razem bardzo zaparta w swoim postanowieniu!!! Odpowiedz Link
f.l.y a propos grzeszków... :) 08.01.08, 11:15 marcoedi - witam i ja :) a propos grzechów - nie ulegam póki co... wczoraj po pracy gotowałam ojcu zupę pomidorową i smażyłam mu placki z jabłkiem... pewnie mnie rozumiecie jakie katusze przechodziłam...parę razy wyciągałam rękę, żeby uszczypnąć kawałek placka :)))) ale się powstrzymałam... a wieczorem...jejku...co mnie głód ścisnął, to leciałam po szklankę wody mineralnej... :) wytrzymamy...przecież to tylko 13 dni :)))) Odpowiedz Link
majka310 Re: a propos grzeszków... :) 08.01.08, 13:55 MI na głod najbardziej pomaga zielona herbata. Ale koniecznie ciepła! Odpowiedz Link
marcoedi Dzien 7 :)) 08.01.08, 20:18 Dzis dzien 7 :))) i kolejny grzeszek, ale taki malutki... Na kolacje dzis pyszne `NIC` :)) wiec zjadlam kilka lyzeczek zupki pomidorowej, ktora ugotowalam coreczce... Dzis w pracy czulam sie OK az do momentu kiedy raptownie wstalam i zrobilo mi sie ciemno przed oczami... troszke sie przestraszylam, ale usiadlam i napilam sie wody - przeszlo. Ja rowniez postanowilam sie zwazyc ostatniego dnia, ale widze ze spodnie ktore byly na mnie baaaardzo dopasowane teraz wygladaja lepiej :) nie chce zapeszyc... poczekam jeszcze 6 dni i dopiero wtedy ocenie efekty dietki. Pozdrawiam :* PS. Mniam - mniam placuszki z jablkami :)) Odpowiedz Link
majka310 6 dzien diety :) 08.01.08, 13:54 Bardzo ale to bardzo wam dziekuję za wsparcie. Nie ma to jak silna grupa pod wezwaniem :). Wczorajszy kryzys zagryzłam 3 mandarynkami. Niestety :( Miałam chyba spadek cukru bo trzesły mi sie ręce i ogólnie byłm rozdygotana. Po mandrynkach wszystko wróciło do normy. Dzisiaj dzień 6. Głodu nawet nie czuje. Niestey musze wyjechac na 3 dni więc moja dieta bedzie pod znakiem zapytania. Ale zrobie co moge, aby dalej dietować. W koncu nie jade na koniec swiata :) Pozdrawiam i ciesze się, ze jest nas tak dużo! Odpowiedz Link
majka310 7 dzień diety :) 09.01.08, 09:10 Hallo, dziewczyny czy ktoś jeszcze dietuje? Cos marnie z wpisami się zrobiło! Desdemona, F.L.Y, kosia5, Newwomen- co u was? Co do kawwy to ja pozwalam sobie na drugą w ciągu dnia(bez niej zasypiam na stojaco, bo mam niskie ciśnienie). Wyczytałam że można pod warunkiem ze jest dłuższy odstep czasu od posiłku. Odpowiedz Link
f.l.y Re: 7 dzień diety :) 09.01.08, 10:47 dietuję, dietuję... :) 3 dzień dopiero, ale brokuły i jaja na twardo mnie odrzucają, choć je lubię.../kurdę, nie mogę kupić sałaty w pobliskich małych sklepach i jem brokuły, muszę się wybrać do carrefoura/ ilości pokarmów mi wystarczają i do wieczora czuję sytość, popijam zieloną herbatę i wodę - szczególnie wieczorem, jak mi głód burczy ;) dzisiaj rano miałam wrażenie zawrotów głowy jadąc samochodem, nie wiem czy to ma związek z dietą czy ciśnieniem (wczesniej wypijałam dużo...dużo kawy) prosperuję 'normalnie' tzn gotuję dzień w dzień różne rzeczy i z jednej strony cieszę się, że umiem się powstrzymać a z drugiej zadaję sobie pytanie po co się tak męczę :) i zaraz myślę o tych moich sukienkach 3 rozmiary mniejszych, które wiszą w szafie od 4-5 lat ;) mam wrażenie też, że żołądek się skurczył :) i nie potrzebuje już przekąszaczy przez dzień :)) muszę pożyczyć od siosty stepper..czy jak się to zowie... :) powodzenia dziewczyny.... dajcie znać jak się czujecie...czy macie zawroty głowy? czy inaczej Wasz organizm reaguje? jak ze snem i nastrojem? zauważyłyście, że to jedzonko nie zalega? ;) Odpowiedz Link
bugabu 7 dzień diety :) 09.01.08, 11:03 Ja też dzisiaj dokładnie w siódmym dniu i dopiero dzisiaj znalazłam ten wątek ;) Dziś podobno dzień kryzysowy, ale ja czuję się doskonale. Od poczatku diety w zasadzie w ogóle nie czuję głodu. Tylko po pierwszym dniu miałam ogromny kryzys, nie mogłam zasnąć z głodu ale wytrzymałam i opłacało się, bo od kolejnego dnia nie czuję w zasadzie w ogóle głodu. Diety przestrzegam bardzo rygorystycznie i dumna jestem jak paw :) Póki co mam ponad trzy kilogramy mniej (wyjściowo ważyłam 67 przy wzroście 168, teraz 64), więc czuję się tym bardziej świetnie. pozdrawiam i życzę Wam wszystkim wytrwałości! :) Odpowiedz Link
kosia5 Re: 7 dzień diety :) 09.01.08, 17:47 u mnie 7 dzień zaicozny, tylko befsztyk zastąpłam rybą :) Ja do wieczora jakos wytrzymuję, jest ok, w prac to nawet nie mam czasu myslec o jedzeniu, najgorzej wieczorem bo j ta sobie ustawilam że ostatni posilek jem o 16-17. Dziewczyny trzymajmy sie jeszcze tylko 6 dni!!! Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: 7 dzień diety :) 09.01.08, 19:41 Cześć dziewczynki Nie zrezygnowałam z dietki a nawet wręcz przeciwnie.Wczoraj nie zdążyłam zjeść kolacji ale dziś głód tak jakoś wyjątkowo dokucza.Nie pisałam bo mąż w szpitalu.Zmartwiłam sie i nie miałam ani ochoty ani czasu aby odpalić kompa. Teraz pisząc staram sie nie zaglądać gdzie dzieciaki zajadają ciepłe bułeczki z bobaskami:/Od kilku dni tam gdzie ja jest i woda niegazowana. Dziewczyny jak sie teraz któraś podda albo wrąbie coś więcej niż trzeba to ja Was odnajdę he he.Półmetek już-teraz z górki .Czytałam że najszybciej chudniemy po 8 dniu.Zobaczymy.Pozdrawiam Was moje kochane wspóldietetyczki bo bez Was chyba bym nie przetrwała Odpowiedz Link
marcoedi To juz 9 dzień diety :) 10.01.08, 22:01 9 dzien dietki. z gorki juz.....czuje sie spoko - mysle ze organizm przezwyczail sie do takiego stanu rzeczy :)) Ja, Edyta wspoldietowiczka `Dziewczyn z 03.01.08` obiecuje ze nie wrabie ani kawaleczka `pozaprogramowego` pozywienia, az do konca NASZEJ dietki!!! :))) `Laski` (chyba juz moge na Was tak mowic :)) juz wkrotce koniec - za daleko doszlysmy zeby sie teraz poddac!!! Pozdrawiam :* .................. ZOSTALO 4 DNI................ Odpowiedz Link
dota80 Jestem nowa... to moj 4. dzień 09.01.08, 14:23 Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do swojego grona, chociaż trochę "opóźniona" jestem. Nie mam może dużo do zrzucenia, ale po świętach poczułam się jakoś tak ciężko i postanowiłam schudnąć ze 3, 4 kg. Mój cel to 50, 51 kg (mam 164 cm - więc niewiele). Na razie trzymam się dzielnie i ani razu nie zgrzeszyłam (no sole czasem szczyptę, bo inaczej bym nie przełknęła mięsa). Jutro dzień bez kawy... jak ja to przeżyję? Pozdrawiam Odpowiedz Link
marcoedi Dzien 8 :)) 09.01.08, 19:48 Dzien 8 ... i bez grzeszkow poki co... :) Nie wiem ile mi dokladnie spadlo ale czuje po ubraniach ze sa nieco luzniejsze. Cos mnie grypka lamie... trzese sie z zimna (chociaz w domku 25 stopni), glowa mi peka i w ogole jaks jestem nie taka... Mam juz 8 dzien za soba wiec coraz blizej do `finalowego wazenia` :)) To jednak prawda ze w grupce razniej... Musze przyznac ze dzis nie jestem w ogole glodna choc zjadlam tylko 2 jajka, a befsztyk zastapilam 2 plasterkami poledwicy... Nie czuje glodu... moze zoladek przezwyczail sie do takich skromnych ilosci pokarmu... Pozdrawiam i zaczynam wielkie odliczanie ..............ZOSTALO 5 DNI................... :))))))) Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: Dzien 8 :)) 10.01.08, 08:15 Hej dziś obudziłam sie już głodna,ale jakos wytrzymam do obiadu.Co raz lepiej znosze egzystowanie bez podjadania miedzy posiłkami.Codziennie sie waże(wiem że to zle ale nie moge sie powstrzymać)Schudłam 4 kilo(ok)ale moja waga od trzech dni sie utrzymuje wiec myśle że to co zrzuciłam to nie koniec(mam nadzieję) Chciałabym przejść póżniej na nieco inną dietę(south beach)ale jeden dzień pozwole sobie dosłownie na wszystko.Już nie moge sie doczekać!!!Po za tym spodobało mi sie to "dietowanie".Chciałabym abyśmy nie skończyły na tej dietce naszej znajomości!!!Jest bardzo miło na tym forum z Wami dziewczynki.Pozdrawiam Odpowiedz Link
kosia5 Re: Dzien 8 :)) 11.01.08, 08:00 u mnie dzień 8 zalicozny ale wczoraj czułam się strasznie głoda!! Dziś już po kawce zaczynam dzień 9, jeszcze tylko 4 dni (no z dzisiejszym 5) i w środę staję na wagę!!u mnie najgorzej, jak już pisalam, jest po południu,do 15 to nawet mi sie nie chce za bardzo nic jesć a potem....i tak do ok 20 potem jakoś mi sie odechciewa:) Najgorsze to to, że wieczorem szykuję koalcję dla córci a wtedy ślinka cieknie- bułeczka z wędlinką, paróweczka, kanapeczka z dżemikiem:)pozdr. POZOSTAŁO 4 DNI!! Odpowiedz Link
f.l.y Re: Dzien 8 :)) 11.01.08, 12:06 cześć dziewczyny :) dwa razy wczoraj chodziłam do kuchni żeby posmarować kromkę chleba świeżym masłem... jej...jakie to katusze....:) no na szczęście nie zjadłam, opamiętałam się :) wody się napiłam :)) a dzisiaj na kolację befsztyk :) wreszcie :) pozdrawiam Was i trzymajcie się, bo weekend przed nami :) Odpowiedz Link
dota80 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 11.01.08, 21:15 Kończe właśnie szósty dzień. Dotychczas czułam się ok, ale dzisiaj jakaś strasznie zmęczona jestem ... moze dlatego, że przez tę dietę mam problemy ze spaniem. Pomęczę się jednak do końca, bo efekty są - 2,5kg mniej mnie jest. Dla mnie to dużo bo ogólnie bardzo wolno chudne. Jutro dzień 7. Boję się go strasznie ... ale co tam, wytrzymam, bo to już półmetek. Pozdrawiam i czekam na efekty dziewczyn, które są na finiszu. Odpowiedz Link
majka310 poległam... 14.01.08, 10:53 Hej ciotki! Ja niestety poległam. Zła jestem na siebie jak cholera, bo poległam w 7 dniu. Trudno. Bądź co bądz mam 3 kg mniej i chciałabym to utrzymac. Planuje powrócic jednak na dietę w okresie postu czyli po tłustym czwartku. I obicałam sobie, że tym razem dam radę i się nie poddam! A jak u was? Odpowiedz Link
marcoedi Re: poległam... 14.01.08, 19:05 Heheheh.... a ja sie wstydzilam przyznac ze odpadlam w 10 dniu hehehe. Mam 3 kilo mniej ale ciagle uwazam co jem i zamierzam to kontynuowac. Troche zly czas na ta dietke wybralam - kobiece dni na poczatku a pozniej mnie przeziebienie dopadlo i chodzilam zla jak osa ... wiecie Polak glodny - Polak zly heheheh Tez zamierzam wrocic na dietke za jakis czas ale nie wiem czy na ta... Musze przyznac ze byly chwile ze niemal po scianach chodzilam... No coz cieszmy sie z tych 3 kg ... i to dobre... Pozdrawiam i trzymam kciuki za pozostale dziewczyny Napiszcie jak wam idzie - bede odwiedzac `Nasze`forum Pozdrawiam Edyta Odpowiedz Link
kosia5 Re: poległam... 15.01.08, 16:50 oo pisałam ale nie wysłalo się, ...też poleglam w 10 dniu, mąż skusił mnie pizzą, shcudlam w sumie 4 kg, staram się teraz jeść mal porcje o stalych porach ale praktycznie wszystko (oprócz slodyczy hehe). Przerzuilam się tez na ciemne pieczywo:)i tak się cieszę że udalo mi się 4 kg zrzucic byle tylko do tmtej wagi nie wrócić, i tak to dla mnie poczatek odchudzania jeszcze mam w zapasie 10kg.pozdr Odpowiedz Link
dota80 Mój 9-ty dzień 14.01.08, 19:52 Za szybko enter nacisnęłam. Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to rewelacja. Mam dużo energii (umyłam dwa samochody) i w ogóle jakoś mi tak dobrze. Już wcale nie odczuwam głodu. Tak odliczałam dni do końca, a teraz to już nawet się tym tak nie podniecam, bo nie myślę nawet o jedzieniu. Jedyne, na co czekam ... to winko. Fajne, bo dietkę kończę w piątek, to będę mogła w sobotę jakąś małą imprezkę zorganizować hehe.Schudłam już 4 kg i jestem przeszczęśliwa, bo więcej już mi nie trzeba.No ale dietę trzeba ciągnąć do końca... Pozdrawiam Was dziewczyny i życzę wytwałości Odpowiedz Link
desdemona1980easy 13 dzień:)) 15.01.08, 10:35 Wytrwałam i jestem z siebie dumna!!!siedem kilo zgubiłam przez ten czas.Cieszę się że to juz koniec bo przeszłam prawdziwe męki:))jutro z satysfakcją napisze "koniec"i zjem normalne śniedanko Odpowiedz Link
f.l.y Re: 13 dzień:)) 15.01.08, 10:59 gratulacje dziewczyny, że tyle zgubiłyście :) desdemona...może warto kontynuować jakąś dietę po kopenhaskiej? zazdroszczę normalnego śniadanka :) planujecie inne diety po tej? 7 kg - ładnie... Odpowiedz Link
desdemona1980easy Re: 13 dzień:)) 15.01.08, 21:51 Hej chciałabym zrobić sobie jeden dzień wolneg(śniadanko,redsik z przyjaciółkąitp)no i nadal walczyć.Może masz jakiś pomysł na dobrą skuteczną dietę?byłabym wdzięczna za podpowiedż.Strasznie sie boje ze w kilka dni wróce do poprzedniej wagi Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 13 dzień:)) 15.01.08, 22:11 Witam wszystkich Chciałabym coś dodać w sprawie tej diety bo stosowałam ją już dukrotnie i schudłam przepisowo 8 kg przez te 13 dni, ale ponieważ dieta ta wpływa na przemianę materii dlatego trzeba jej rygorystycznie przestrzegać efekt po jej stosowaniu utrzymuje się przez jakieś dwa lata, jeśli się je po to aby żyć a nie żyje po to aby jeść to nie przytyje się przez ten czas. Najgorszy jest pierwszy dzień diety bo jest się strasznie głodnym, ale już w drugim tygodniu, przynajmniej tak było w moim przypadku, nie zjadałam tego co sobie przygotowałam z diety bo było za dużo, a czułam się wspaniale. Niestety ponieważ mam mało ruchliwą pracę i niestety, co jest strasznym błędem, bo podobno osoby które jedzą śniadania mają znacznie mniejsze szanse że będą grube, ja nie jadam śniadania i często też nic w pracy, dopiero po 15 jak wrócę do domu jest oczywiście głodna i ciągle coś podjadam. Siedzę też długo i jem jeszcze późno w nocy. Teraz stosowałam przez tydzień dietę kapuścianą i schudłam trochę, widzę to po ubraniach i wyglądzie. Waga nie wiele spadła ale centymetrów ubyło a to ważne. Tę dietę najlepiej stosować latem (kopenhaską, bo wtedy jest łatwiej, jest duży wybór owoców, warzyw świeżych i można w momencie załamania poprostu wyjść na spacer. Życzę wszystkim wytrwałości, ale jeśli macie jakieś niepokojące objawy to lepiej przerwijcie dietę bo może to skończyć się szpitalem, o takich przypadkach też słyszałam. Ale się rozgadałam. Wiecie co, chyba od poniedziałku i ja zacznę ją stosować jeszcze raz. Jestem zdeterminowana i koniecznie chcę jeszcze schudnąć. Źle się czuję ze swoją tuszą (163 cm i 94 kg). Mam już dość! Muszę schudnąć! Pozdrawiam Zojka Odpowiedz Link
f.l.y Re: 13 dzień:)) 16.01.08, 11:57 to prawda, że z każdym dniem chce się mniej jeść i czasami nie kończę tego, co mam na talerzu :) żołądek się skurcza czy co? :) jak dla mnie to dobrze :) tak sobie myślę, że ta dieta to dobry wstęp do późniejszych diet lub poprostu jedzenia mniej :) dzisiaj jest mój 10 dzień...przyzwyczaiłam się prawie :) zoyka...witaj w klubie :) Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 13 dzień:)) 16.01.08, 14:20 A jaki człowiek lekki się wydaje. Prawda? Przynajmniej ja się tak czułam jakby mi lat ubyło nie tylko wagi. Trudno mi wytrzymać będzie do poniedziałku, ale jakoś muszę. Staram się teraz jeść tylko tyle, żeby zmieścić się w 1000-1200 kaloriach. Nadrabiam wodą, a poza tym piję jeszcze ocet jabłkowy. Mąż siostry mojego męża, a także mój, bardzo schudli pijąc ocet jabłkowy. Wyczytali w książce o ziołach że, 2 łyżeczki octu jabłkowego rozrobione w pół szklanki wody i, jeżeli ktoś nie lubi takiego kwasu, osłodzone łyżeczką miodu (oni słodzili też jak zabrakło miodu łyżeczką cukru), wypite przed każdym posiłkiem pomaga schudnąć. Sprawdziło się bo schudli bardzo nie stosując żadnej diety (!!!!), a poza tym ocet jabłkowy obniża również poziom złego cholesterolu. Jakoś do tej pory bałam się octu, ale w końcu się przełamam i zobaczymy. Dieta Kopenhaska i ocet jabłkowy... Ciekawa sama jestem jaki będzie efek końcowy. Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości. Aha, dziś w Dzień Dobry TVN usłyszałam jak ustrzec się efektu jojo. Tyle czasu ile się stosowało dietę należy z niej również wychodzić, tj. jeśli dieta trwała np. 4 tygodnie to wyjście z niej powinno wyglądać mniej więcej tak: 1 tydzień po skończeniu diety jeść 1000 kalorii, 2 tydzień - 1200 kalorii, 3 tydzień - 1500 kalorii, 4 tydzień - 2000 kalorii. Bo właśnie od razu wracając do dawnego sposobu odżywiania natychmiast po skończonej diecie niweczymy to czego nauczyliśmy organizm w czasie jej stosowania. Ważne jest też regularne spożywanie posiłków, wtedy organizm nie będzie oszczędzał na dłużej. Aha, zamówiłam sobie też w Mango Leg Master. Jeszcze go nie dostałam. Ale jak dotrze przesyłka i zacznę ćwiczyć to napiszę jak jest i czy to urządzenie pomaga schudnąć i wyrobić mięśnie tak jak mówi reklama. A Wy czy oprócz diety uprawiacie jakieś ćwiczenia? Ja do tej pory nic nie uprawiam, nie mam czasu. Ale muszę się zmobilizować i chociaż na tym Leg Master może mi się uda poćwiczyć trochę. Odpowiedz Link
dota80 Mój 12-ty dzień 17.01.08, 14:51 Tak się cieszę, że wytrwałam, no i z efektow oczywiście. Mam 4,5 kg mniej i jestem przeszczęśliwa. Trzymajcie się kobitki, bo się opłaca! Odpowiedz Link
f.l.y Re: Mój 12-ty dzień 18.01.08, 20:10 mój też 12sty...i też spadło mi 4,5 kg :( trochę mało, liczyłam na więcej..no ale nie od razu Kraków i takie tam...więc kontynuuję odchudzanie...a co tam... Odpowiedz Link
dota80 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 19.01.08, 08:25 No i koniec!!!!!!!! Jak ja się cieszę! W sumie ubyło mi 5 kg. Dla mnie to baaardzo dużo. Teraz muszę się starać, żeby to utrzymać. Dzisiaj robię sobie małą ucztę (właśnie gotuję owsiankę, bo tak stęskniłam się za mlekiem), a od jutra zdrowa dieta. Będę do Was jeszcze zaglądać, by sprawdzić jak Wam idzie. Trzymam kciuki za wszystkie Dietowiczki! Pozdrawiam Dorota Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 19.01.08, 22:16 Jutro już niedziela. Od poniedziałku zaczynam. Już nie mogę się doczekać. Najlepiej zaczynać od poniedziałku. Muszę wytrwać od początku do końca, bo wkurza mnie ten tłuszczyk. Piszcie dziewczyny jak wam idzie, bo jakoś ostatnio cienko z wieściami. F.l.y. gratuluje wytrwałości i trzymaj się. Nie daj się pokusom. Odżywiaj się zdrowo i lekko. Odpowiedz Link
f.l.y Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 21.01.08, 12:05 Zoyka - rozumiem, że zaczęłaś dzisiaj? :) ja też.. :) abarot na nowo... zdrowo czy nie, wisimi... ;) znowu mam pierwszy dzień... waga, którą zgubiłam 4.5 kg mnie nie zadowoliła.. powtórzę kopenhaską a potem na 1200 kCal.. w niedzielę pojadłam jogurtów, owoców, białego sera oraz kromkę chleba z masłem... spróbuję wytrzymać drugą rundę nie miałam zawrotów głowy, żadnych dziwnych objawów więc nie mam obaw...no i zobaczę czy tym razem coś stracę z kg... wszystkim startującym zyczę wytrwalości...wcale nie jest aż tak trudno... Odpowiedz Link
noemi13 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 21.01.08, 13:32 O rany, f.l.y., jesteś pewna? To Twoja decyzja, ale ta dieta naprawdę jest uboga i jej skutki na dłuższą metę... Bierz witaminy, ok? Powodzenia Odpowiedz Link
f.l.y Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 21.01.08, 17:59 jestem pewna noemi :) zapewniam Cię, że mój organizm ma z czego ściągnąć dla siebie wszystko co mu potrzebne.. :) witamin nie biorę, przerwałam branie Merz Special i Anti Age..na parę dni.. będę się obserwować, jakby coś się działo, przerwę dietę... Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 21.01.08, 23:43 Dopiero teraz mogłam siąść do kompa. Miałam dziś imieniny córki, ale tam wypiłam tylko kawę bez cukru oczywiście. Tak Noemi dziś zaczęłam dietę. Bez żadnych kłopotów przetrwałam pierwszy dzień. Za pierwszym razem jak stosowałam tę dietę rygorystycznie przestrzegając wszystkiego co w niej zalecane ubywało w pierwszym tygodniu co dzień po kilogramie, a w drugim już tylko po pół kilograma dziennie. Ale to i tak imponujący spadek wagi, bo aż 8 kg przez te 13 dni. Jeśli teraz też tak będzie to super. Muszę się jeszcze dziś zważyć i zobaczyć jutro wieczorem ile mi ubyło.:) Odpowiedz Link
f.l.y Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 24.01.08, 13:38 moja waga stoi :) wrr... :) Zoyka, co u Ciebie? Noemi, gdzie się podziałaś? :) Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 25.01.08, 21:42 Witam f.l.y U mnie super! Na wadze mniej o 6 kg!!! Dziś piąty dzień i właśnie niedawno zjadłam kolację: duży stek i smażona sałata. Najadłam się jak bąk. F.l.y może coś podjadasz w międzyczasie, dokładasz coś do jadłospisu i dlatego waga nie spada. Tą dietę trzeba rygorystycznie przestrzegać i pić dużo wody mineralnej między posiłkami. Posiłki mogą być obfite ponieważ w diecie nie ma podanej wagi i wielkości posiłków, więc mogą to być duże porcje. Ja takie właśnie jem i pomiędzy tylko piję mineralną i nic więcej. Właśnie - Noemi, gdzie się podziałaś? Piszcie dziewczyny jak wam idzie. Ja zaglądam na formum codziennie, ale jak nikt nie pisze... Odpowiedz Link
f.l.y Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 27.01.08, 17:39 cześc Zoyka :) w pierwszej rundzie diety przestrzegałam rygorystycznie i tylko 4,5 kg - zaczęłam drugą rundę ale niestety nie wytrwałam rygoru, ponieważ musiałam zjeść obiad u teściowej i wypić z nią likier - sprawa się rypła :)) niemniej pilnuję się i nie przekaraczam 1200 kCal, jem sporo nabialu w nowym numerze Shape'a jest dieta, która wyznacza jedzenie paru jednostek róznych składników dziennie (nie pamiętam nazwy, gazeta leży w bagazniku samochodu) jem nadal składniki diety kopenhaskiej, jaja, gotowany drób i tartą marchew oraz twarożek wiejski i zieleninę, piję zieloną i czerwoną herbatę oraz wodę acha, kupiłam też Super Linię, żeby się bardziej zmotywować :) z reklamy na portalu gazety zawitałam do vitalinei czy jakoś tak, zrobiłam sobie test :) i wyszło, że wg ich diety (za którą oczywiście trzeba zapłacić nie małe pieniądze) można z moją wagą wyjściową obecną 82kg zejść do 65 kg do maja tego roku...:) w Super Linii jest pokazana dziewczyna która schudła dość sporo chyba 45 kg (nie wiem czy nie mylę z Shape'em) ale to niezła motywacja :) ja też tu zaglądam ale nie zawsze piszę... :) nieźle Ci spadło :) 6 kg, tez bym chciala, a to jeszcze nie koniec Twojej diety! :) no, no...słowa uznania :)) Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 27.01.08, 20:40 Dzięki F.l.y. Mam nadzieję że jeszcze w tym tygodniu będzie przynajmniej ze 4 kg mniej, bo w drugim już tak szybko waga nie spada. Nie raz miałam chwile zwątpienia. Np. w sobotę zjadłam kolację już o 17 i dziś do obiadu myślałam że nie wytrzymam taka byłam głodna. Trzeba te posiłki rozplanować sobie dobrze w czasie, ta kolacja byla zdecydowanie za wcześnie. Ja piję tylko wodę mineralną nic ponadto, chyba że jestem gdzieś u koleżanki to wtedy kawę albo herbatę bez cukru oczywiście, ale to sporadycznie. Dziś na kolację najadłam się wreszcie tego co lubię. Ale jutro od nowa. Kawa, jajka, sałata itd. Jeszcze tydzień....:) Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 27.01.08, 21:57 Wiecie co dziewczyny, właśnie szukałam na internecie diety kopenhaskiej, bo coś mi nie pasowalo i doszłam do wniosku że ja mam trochę inną tą dietę. U mnie nie ma żadnego cukru i je się kolacje, a w niedzielę wieczorem je się co chce ale z umiarem. A w tych przepisach w internecie rano jest czarna kawa i kostka cukru, u mnie tylko czarna kawa. Koalcji się wogóle nie jada, a w niedzielę ostatnim posiłkiem jest II śniadanie? To jak wytrzymać praktycznie do poniedziałku do II śniadania? U mnie jest śniadanie, obiad, kolacja. Jutro podam wam moją diete kopenhaską. Same ocenicie czy jest inna i może lepsza. Odpowiedz Link
f.l.y Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 28.01.08, 12:38 wklej tą swoją - bo widzę, że faktycznie się różni... no i chyba bardziej odchudza ;) Odpowiedz Link
zoyka21 Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 30.01.08, 21:32 Oto moja kopenhaska Poniedziałek Rano: czarna kawa Południe: 2 jajka na twardo, szpinak, pomidor Wieczór: 1 duży stek, sałatka warzywna Wtorek R: czarna kawa, 1 sucharek P: 1 duży stek, sałatka warzywna W: szynka 2-3 plastry, jogurt 0% Środa R: czarna kawa, 1 sucharek P: smażony starty seler, 1 pomidor, 1 pomarańcza W: 2 jajka na twardo, szynka, sałatka warzywna Czwartek R: czarna kawa P: 1 jajko na twardo, marchew, ser szwajcarski 1-2 plastry W: sałatka z owoców, jogur 0% Piątek R: tarta marchew skropiona sokiem z 1/2 cytryny P: duża chuda ryba gotowana i pomidor W: duży stek, sałata obsmażana Sobota R: czarna kawa P: kura gotowana (kawałek), sałatka warzywna W: 1 jajko na twardo, tarta marchew (szklanka) Niedziela R: herbata P: mięso z rusztu, owoce W: to, na co ma się ochotę, ale z umiarem Od 8 do 14 dnia dietę powtórzyć. W czasie diety nie wolno: pić alkoholu, używać soli, cukru, jeść chleba ani innych potraw mącznych. Mizy posiłkami wolno poć bez ograniczeń wodę mineralną niegazowaną lub wodę przegotowaną. Powyższe normy należy stosować bardzo ściśle, nie zmieniać potraw ani ich kolejności, ponieważ dieta w takiej formie wywołuje zmiany w przemianie materii. Po 14 dniach ścisłego stosowani tej diety waga powinna spaść 7-8 kg. Potem możemy normalnie się odżywiać przez 2 lata bez obawy że się utyje ponownie jedząc z umiarem chleb, potrawy mączne, sosy, fasolę, groch, wędlinę, ciasto, konfitury i inne słodycze (ostrożnie ze słodyczami). Kiedy zauważymy że po 2 latach waga zaczyna wzrastać kurację możemy powtórzyć. POWODZENIA PS. Dziś znów o kilo mniej na wadze! Super! Nie zjadam już nawet całych porcji, nie daję rady. Odpowiedz Link
f.l.y Re: 03.01.2008r. (czwartek) - START 31.01.08, 08:13 noo..jest bardzo podobna...:) jestem na diecie cały czas, przymierzam się teraz do tygodnia diety kapuścianej ;) tzn na zupie i owocach/warzywach... niestety waga stoi w miejscu :( śniło mi się tylko, że ważę 1 kg mniej :D a dzisiaj tłusty czwartek, eeech....tylko popatrzę na pączki...:) wczoraj dziewczyna postawiła ciastka w pracy, poszlam na imprezkę ale nie jadłam ciastek...i wcale mnie nie ciągnęło...ani nie drażniło :) miłego dnia wszystkim :) Odpowiedz Link