madau
13.12.12, 14:12
Niby fajnie ale nie moge. Zlew pelen garow, kurz na polkach, dywan nie odkurzony. Mieszkanko ma 15 m kw wiec na podlodze leza w polowie zapakowane prezenty. papier ozdobny i wstazki tez ( dwiema bawi sie moja kotka). Kuwete tylko zmienilam zeby Zoska miala czysta.
Ale sprzatanie idzie mi jak krew z nosa. gdzie cos przeloze, tam naggromadzi sie balagan. Nie liczac szklanek po herbatkach ziolowych, kawach i popielniczkach.
A mussze wysprzatac dom na glanc bo jutroo przyjezdza do mnie kolega ktorego nie widzialam ponad dwa lata. Musi byc czystto bo on straszny pedant jest.
jak sie do tego zabrac... poradzicie? To nie len, to taka jakas wewnetrzna niemoc...