Ile lat wychowuje sie dziecko?

[mifredo]

ditta12 napisała:

> Ponawiam pytanie:Ole lat wychowuje się dziecko?
> Odpowiedź "Do skutku" nie jest dla mnie zrozumiała.Jestem osobą konkretną.

Dopóki nie stanie się samodzielne. Czasem jednak z powodu choroby, samodzielnym nie będzie nigdy czyli do śmierci własnej chowamy raczej już niż wychowujemy..
"Do skutku"? nie zawsze się udaje.
Dzieci nie są nasza własnością. Dajemy im swoje ciało ale dusze i myśli mają własne.

[madau]

Do samodzielnosci. tak mi sie wydaje. ja dotad oplacam studia corce, jeszcze dwa lata. Byc moze od razu znajdzie prace ale gdyby byla w potrzebie i na bezrobociu to wspomoge na tyle na ile pozwoli mi moja renta. Ogolnie uwazam ze moja corka juz na swoim, odchowana, wychowana ale uwazam tez za normalne przylozyc sie do jej studiow ktore sa jej pasja i wierzyc ze spelni sie w zawodzie, ktory wybrala.

[madau]

jak to nie mam? Moze nie rodzonej ale wychowanej. To byc moze w konwenansach nazywa sie pasierbica ale dla mnie to corka - i takie mamy kontakty i uklady. Wychowalam ja od 9 roku zycia.
A wychowaniem byly lekcje, wywiadowki, rozmowy o trudnych rzeczach, rozmowy o zmianach w okresie dojrzewania, pierwsze wskazowki i pierwszy ginekolog. I pierwsze zwierzenia sie - klopottliwe - tak jak zwierza sie matce. To malo? Nie musialam jej rodzic by jej nie pokochac. Urodzilam ja sercem.

[mifredo]

Ja "chowam" dziecko dorosłe w sensie dosłownym i przenośnym.
Nie wiem kto kogo przeżyje i ile lat to potrwa.
Powrotu do samodzielności nie ma.
Mimo, że jest dobrze wychowane.

[ditta12]

forum.gazeta.pl/forum/w,1211,144991858,145070148,Re_Nie_wierzysz_przeczytaj_.html

[ditta12]

• Dżem- List do M

[mifredo]

A może by tak pogaworzyć,
zamiast śmiecić ordynarnymi linkami?
Do tej pory ditta12 nikt ciebie nie wychował?
Nawet moderacja?
Konkretnie to już pewnie się nie da!
Masz odpowiedź na swoje pytanie,
skoro pytasz ile lat wychowuje się dzieci ...
Najpierw może wychowanie zacznij od siebie.

[ditta12]

> Do tej pory ditta12 nikt ciebie nie wychował?
> Nawet moderacja?
> Konkretnie to już pewnie się nie da!
> Masz odpowiedź na swoje pytanie,
> skoro pytasz ile lat wychowuje się dzieci ...
> Najpierw może wychowanie zacznij od siebie.>

Widziałam wczoraj swoje oceny ze szkoły podstawowej i opinie.
Pilność-hmm,coś tam hmm,kultura osobista-wzorowa.
V klasa szkoły podstawowej.
Co to jest kultura osobista Mifredo?Bo nie wiem.
Hmmmm.

[mifredo]

Ditta12,
Dla mnie, to ty jesteś beton niereformowalny.
A rozumuj sobie tam po swojemu.
Przecież cytujesz co rusz, linki wklejasz,
to sobie sama bez łaski znajdziesz odpowiedź.
Co ja ci będę odpowiadała i się wysilała,
do ciebie i tak nie trafi. Szkoda mi siły tracić.
Nikt mi za to dziękuję nie powie, ani nie zapłaci.
Etatu tu nie mam, bym coś musiała.

[mifredo]

Gdybyś adoptowała, to mogłabyś nazywać córką i nikt by się nie czepiał.

[madau]

Bola takie slowa, naprawde. Ale czy corka czy pasierbica kocham ja tak samo.
A prawo do opieki nad nia mialam identyczne jak jej ojciec, nie byla to adopcja w sensie prostym ale rodzaj kurateli czy tutoratu.
Nie moja wina ze 9letnie dziewczynka mowila do mnie "mamo" bo byla spragniona milosci.
Dla mnie to corka
ale jezeli wolicie "pasierbica" to bede sie kontrolowac tylko nie rozumiem komu to przeszkadza???
Mialam w zyciu 13 poronien, w tym kilka w zaawansowanej ciazy - byc moze nigdy nie bede miala wlasnych dzieci a byc moze bede.
Dlatego takie slowa ze to tylko "pasierbica" cholernie mnie rania - i nie widze czego sie tutaj czepiac. Chyba z nudy tylko.

[madau]

a zreszta olewam to.
jak sie bardziej podoba pasierbica to niech bedzie pasierbica.
Ale skoro mialam tutorat nad nia z takimi samymi prawami jak jej ojciec to moze lepiej by bylo napisac "podopieczna"? Nie wiem, nie bede juz pisac w tym watku, to nie ma sensu.

[mifredo]

A ty prymitywie chamowaty czego jeszcze chcesz ode mnie?

[mifredo]

Oto jeszcze jeden z dowodów na całkowity brak wychowania i wszelakiej kultury,
dowód na prymitywizm i chamstwo, prymitywne pieniactwo,
wstrętne cechy charakteru,
nad którymi to każe innym się litować, użalać, współczuć, podziwiać,
podciągając i maskując to schizofrenią.


wleonardo_gotti napisał(a):

> Szczerze i mam to w dupie czy ty się tu odezwiesz w tym wątku czy nie,prawde mó
> wiąc mi wszyscy dyndacie a ty madau zejć na ziemię jak będę miał coś do napisan
> ia to napiszę czy to z nudów czy nie kij ci do tego.

[madau]

Niech Ci bedzie. Nie mam corki tylko pasierbice i w sumie nie mam byc moze prawa pisac w watku zaadresowanym do rodzicow. Ale chcialam zauwazyc ze ja, pasierbice czy tez nie pasierbice - ja ta dziewczynke wychowalam.

[ditta12]

<ale jezeli wolicie "pasierbica" to bede sie kontrolowac tylko nie rozumiem komu to przeszkadza???
Mialam w zyciu 13 poronien, w tym kilka w zaawansowanej ciazy - byc moze nigdy nie bede miala wlasnych dzieci a byc moze bede.
Dlatego takie slowa ze to tylko "pasierbica" cholernie mnie rania - i nie widze czego sie tutaj czepiac. Chyba z nudy tylko. >

Chodzi o nomenklaturę czy o uczucia?
Dla mnie Madau jesteś dla tej dziewczyny więcej niż matką i bardziej babcią dla Emmy niż prawdziwe babcie czasem.
Gdy kobieta nie ma ślubu a żyje z mężczyzną i się kochają to grzeszą?kto mi odpowie na to pytanie?Może Mifredo?

[madau]

Dziekuje Ditto.
Nie chcialam sie sprzeczac bo w sumie nie bylo o co ale troche mnie zabolala ta "pasierbica", ktora, jak "macocha" ma pejoratywny wydzwiek. Moge tu, na forum uzywac tego okreslenia jezeli nazwa "corka" razi, to tylko forum - najwazniejsze we z zyciu mam matczyny i babciny kontakt z obiema dziewczynkami :)

[mantra1]

madau napisała:
Moge tu, na forum
> uzywac tego okreslenia jezeli nazwa "corka" razi, to tylko forum - najwazniejsz
> e we z zyciu mam matczyny i babciny kontakt z obiema dziewczynkami :)

Jeśli uważasz tę dziewczynkę za córkę, a ona Ciebie za mamę, to nic nikomu do tego i żaden koleś na forum nie ma prawa Ci tu robić testów DNA. Dlaczego miałabyś nagle zacząć pisać o niej "pasierbica" tylko dlatego, że tak się podoba jakiemuś obcemu facetowi, który wywleka tu Twoje prywatne sprawy, o których nie każdy wie i wiedzieć nie musi. Nic nikomu do tego, czy ktoś nazywa swojego konkubenta mężem, żonę - mamuśką, a psa - słoniem.
Nie daj się ciągle byle komu ustawiać, Madau!

[mifredo]

ditta12 napisała:
> Gdy kobieta nie ma ślubu a żyje z mężczyzną i się kochają to grzeszą?kto mi odp
> owie na to pytanie?Może Mifredo?
Jeśli sobie tak żyją to ich sprawa, ich światopogląd, jeśli są ateistami, to poczucie grzechu jest im obce, nie obowiązuje ich. Przed kim by się mieli tłumaczyć?
Jeśli są katolikami, wierzącymi i praktykującymi, to wiedzą, że małżeństwo to sakrament,
współżycie powinno być uświęcone a życie na kocią łapę nie przystoi.

[monte_we_mgle]

A dlaczego ciemnego ludu? Jeśli ktoś jest wierzący i traktuje swoja wiarę poważnie, to naturalne, że żyje zgodnie z jej zasadami. Ma do tego prawo, tak samo jak Ty do wiary w kosmitów. Gdyby wszyscy byli tacy sami, świat byłby koszmarnie nudny, nie uważasz?

[ditta12]

<życie na kocią łapę nie przystoi. >

Żałoba przystoi Elektrze

[ditta12]

Koszt ślubu i weselicha na 150 osób bo w Polszcze takie są w modzie(na kredyt).
Kto wyliczy bo ja nie w temacie.
Urząd stanu cywilnego
Akt urodzenia,
Akt ślubu
Ślub Konkordatowy
suknia,welon i tym podobne
ibrączki,
garnitur
wóda
żarło
.............?
kwiaty co nie wiadomo co z nimi potem robić podobnie jak z żarciem które latem kiśnie
Ha

[ditta12]

> A po ślubie panna młoda i świadkinie w ciąży i bądź tu mądry które kogo.>

Też tak bywa jak gorzołka się leje strumieniami.
"Raz w roku w Skiroławkach",he,he

[ditta12]

Ja?Miałam jedno poronienie.

[madau]

tak, tak 13 poronien: 6 zaawansowanej ciazy z czyszczeniem macicy i jedno martwe dziecko. To wszystko w przeciagu 18 lat. Jest tego troche. Niektore byly szybkie - po miesiacu i nie bylo sprawy, nie bylo nawet zabiegu czyszczenia, organizm sam sie oczyszczal.
A co mialam zrobic jak zylam z mezem psychopata ktory mial parcie na dziecko a ja sie leczylam na bezplodnosc zastrzykami gonadotropiny 1000 i Gonalu-F przez wiele miesiecy. zachodzilam w ciaze ale nie utrzymywala sie ona. Mialam badany kariotym okazalo sie ze jestem nosiciela genu choroby Turnera i Cliffingera ( nie wiem czy poprawnie pisze). Moje pierwsze dziecko, w zaawansowanej ciazy mialo 3 pary chromozomow: XXX. To byla tzw Tryploïdia tutaj.
Po kilku miesiacach ublagalam pielegniarke ktora mi dawala te zastrzyki zeby udawala ze mi je daje. Nie chcialam juz dziecka z tym psychopata ale musialam odchowac pasierbice, by moc od niego uciec. Zrobilam to, gdy ona miala 16 lat.

[madau]

Nie bede pisac na forum publicznym co ten swir ze mna robil. A robil duzo bardzo zlych rzeczy. To nie bylo zadne poswiecenia z mojej strony by zostac az do momentu kiedy moja pasierbica osiagnala wiek do staranaia sie o wczesna doroslosc. Kochalam to dziecko, wychowalam w tym wariackim domu, chronilam - i w zyciu bym jej nie opuscila na pastwe tego drania. On powinien w wiezieniu siedziec za wszystko co nam zrobil. Ale nie mam sil bic sie po sadach. Chce tylko by dal mi rozwod, bo rozwodu jeszcze nie mam, mimo 10 lat separacji ale to bardzo skomplikowane.

[mifredo]

Szambo, szambiarz i szambiarka.
Ot prymitywów to miarka.
Gnój, gnojarz i gnojowica,
wcale mnie to nie zachwyca.
Nie twierdzę , że jestem zawsze dziewica:D