Plan porodu przy planowym cc

[czerwcoweniebo11]

Dziewczyny czy macie przygotowany lub w planach plan porodu przy planowym cc? Na warsztatach "po prostu położna" mówili że to niczego nie zmienia i też pisze się plan porodu oczywiście w zakresie przebiegu cc, karmienia, kontaktu skin to skin itd.

Natomiast na moim spotkaniu z położną ze szpitala w którym mam rodzić dowiedziałam się dobitnie że " cc to nie poród, cyt: pani nie rodzi...." i planu nie pisze się. Dziwna taka sprzeczność. Dlatego tutaj na forum chciałam zapytać bezpośrednio Was jak to wygląda u Was?Pozdrawiam,

[ashraf]

Ja nie rodziłam w Polsce, ale plan porodu do cc robiłam. Ujęłam tam m.in. kto wejdzie ze mną na salę, kiedy mogą założyć cewnik (po znieczuleniu), że chcę jeszcze w trakcie cc dostać dziecko, na co wyrażam zgodę (witamina K dla dziecka), a na co nie (szczepionki, ale u nas i tak nie robią przez pierwsze 2 mies.), że chcę karmić i być w jednym pokoju z dzieckiem. W zasadzie wszystko udało się zrealizować, położna omówiła ze mną plan po przyjeździe do szpitala, krótko rozmawiałam też na ten temat z anestezjologiem.

[czerwcoweniebo11]

ashraf, napisz proszę jak wyglądał twój pierwszy kontakt z dzieckiem. Mi za ostatnim razem pokazali nad parawanem córkę i zabrali, teraz chcę inaczej. Szukałam w necie, czytałam różne wypowiedzi kobiet i wiem już że nie jest to niemożliwe. Chciałabym aby po tym jak zostanie synek wyjęty-jeśli NIC mu nie zagraża był mi przytrzymany i był na mnie, przy nie nie wiem jak to ująć. Nie chcę aby go zabrano. Jak to wyglądało u Ciebie?.

[ashraf]

Jasne mojego synka pokazano mi, szybko zbadano - obok, nie dyskutowalam z tym, bo porod zaczal sie ponad 3 tyg przed terminem - podano tacie i polozna pomogla mi ulozyc go na mojej piersi, kolo twarzy. Wiem, ze czasami mozna tez w ogole odkryc piersi (z koszuli) i polozyc na nich dziecko, ale nie wiem, czy akurat tego bym chciala, wolalam poczekac, az przewioza nas na pooperacyjna, na normalne lozko z podniesionym oparciem i przystawia. Wrazenia z szybkiego kontaktu z dzieckiem sa bezcenne

[czerwcoweniebo11]

Ale fajnie, tym razem też postawię na swoim, tym bardziej że chcę żeby mąż był ze mną nie na korytarzu. Mogę zapytać gdzie rodziłaś? Aha czy robiono ci tam lewatywę przed cieciem?

[ashraf]

Rodzilam w Szwajcarii, tutaj obecnosc ojca przy cc jest standartem, tak samo jak to, ze dziecko jest caly czas przy Tobie i nikt go nigdzie nie zabiera, chyba ze na twoja prosbe (w nocy). Nie ma tez lezenia plackiem po cc, od poczatku jest sie w pozycji polsiedzacej, a po kilku h, jak tylko wroci czucie w nogach, polozne pionizuja i to bardzo pomaga w powrocie do formy. Lewatywy nie robi sie przed zadnym porodem, golenia tez, tylko przy cc gola okolice ciecia, mnie nie musieli, bo jestem zwolenniczka depilacji calkowitej Nie wiem skad jestes, ale z tego co wiem, to np. w Warszawie w sw. Zofii tata moze byc przy cc i w ogole jest bardziej po ludzku.

[kremka2014]

Przy pierwszym cc owiniętego w kocyk dali mi do pocalowania w trakcie szycia. Drugie przynieśli półnagie cieple, nasączone wodami niezwykle w dotyku i położyli mi ba szyi na kilkanaście sekund. Piękne uczucie..... Bydgoszcz😊. Planu porodu nie pisalam. W tym szpitalu, to co opisała Ashraf jest oczywistą oczywistością. Jak Np dziecko przy mnie cala noc czy kamienie zaraz po zszyciu.... Zgody na szczepienia i inne p..y przy przyjęciu.

[czerwcoweniebo11]

Dzięki za podzielenie się waszymi doświadczeniami.

[ela.dzi]

Nie pisałam, nie słyszałam o takiej opcji. Mąż był ze mną na sali, zaraz po cięciu przyłożyli mi synka pod twarz. Po tym mąż i synek gdzieś poszli, mnie zszywali. Po jakichś 3-4 h od porodu synek był ze mną cały czas. Pytali o zgody na wszystko. Pobyt na poporodowej po pooperacyjnej to inna historia.

[czerwcoweniebo11]

Możesz napisać gdzie rodziłaś? Na mojej ostatniej wizycie u gin prowadzącego napomniałam o planie porodu, i usłyszałam : ale co Pani tam chce pisać w jakiej pozycji chce rodzić? to jest operacja, nie ma planu porodu do cc. Koniec tematu.

Przez to niczego nie można być pewnym. Jedyne na co mam realny wpływ to podpisanie umowy z położną na opiekę po cc, bo wiem jak to wygląda niestety i już na pewno nie chcę przechodzić tego raz jeszcze. Pozostaje jeszcze "wywalczyć" obecność męża przy cc i kontakt z dzieckiem po jego urodzeniu. Powiem Wam że stresuje mnie to, już wolałabym iść i zgodnie z cennikiem za wszystko zapłacić bez żadnej łaski żeby było tak jak najbardziej bym pragnęła.

[kremka2014]

Na pewno nie mogą Ci zabrać dziecka i oddac ilesnascie godzin po!

[mag.te]

Miałam cc w swietej zofii w warszawie- nie pisałam planu porodu,ale mimo tego,że całą ciążę prowadził mi lekarz wykonujący cięcie to kilka sytuacji mnie zaskoczyło.
Pokazano mi synka po wyjęciu z brzucha,potem położyli,kiedy byłam szyta....a następnie zabrali go (podobno do męża).
na sali poporodowej również nie było maluszków.
umierałam z tęsknoty i prosiłam o przyniesienie synka.
dali mi go.dopiero,gdy przyjechałam do innej sali.
dla porównania: pierwszy poród cc na Madalińskiego w warszawie (trauma ogromna,do tego stopnia,że płaczę na każde wspomnienie).....
ale tam salu poporodowej od razu mialam maluszka,od razu był też ze mną mój mąż.
pozdrawiam

[lili.80]

mag.te napiszesz czemu takie wspomnienia z Madalińskiego? Jesli oczywiście możesz

[mag.te]

Nie chcialam opisywać dokładnie moich przeżyć (przepracowałam to i nie chcę już wracać), ale w szpitalu św. Rodziny zostałam potraktowana jak rzecz.
nic z obiecanych założeń rodzenia po ludzku, a nawet opisów ze szkoły rodzenia nie było zrealizowane.
Nie miałam wykupionej położonej.
-brak szacunku do pacjenta i jego intymności
- bardzo nieprzyjemne położone- zero pomocy i zainteresowania, nic nie wyjaśniały, np.wysmialy zgłoszenia faktu, że odeszły mi wody, wymiotowalam całą akcję porodowa - 23 h (wymioty musiał zmywac mąż, dopiero po interwencji lekarza podały lek wstrzymujacy torsje)
- bez uprzedzenia robiły ciągle masaż szyjki macicy, nie informowały o żadnych czynnościach wykorzystując moją nienoc i bezsenność męża
- dopiero po przyjeździe mojej mamy i z wykorzystaniem jej autorytetu po dobie zrobiono cc (jak się okazało ostatnia chwila, aby maluszek wyszedł ze wszystkiego bez szwanku)
- potem w sali położniczej na patrzyłam się na instrumentalne traktowanie pierworodek.... coś strasznego i naprawdę smutnego.

personel w św. Zofii - niebo a ziemia! !!!
mój drugi poród pod względem podejścia do pacjenta to była bajka.

zaznaczam, że to.moje subiektywne opinie.
może miałam pecha? Trafiłam na gorszy dzień personelu?
.....szkoda tylko, że takie mocne przeżycia rzutuja często na podejście do porodu i macierzyństwa.

pozdrawiam.

[lili.80]

A kiedy rodziłaś?

[bulkaz-maslem]

Mogą.

[ela.dzi]

Pewnie nie przyda Ci się to już, ale rodziłam na Inflanckiej.

[ansena]

Moja siostra sporządzała plan porodu nawet przy cc. Wyglądał nieco inaczej, bo wiadomo, że sama akcja przebiega w inny sposób niż naturalnie. Informacje np: o cewniku. Według mnie lepiej zapytać lekarza, albo położnych w szkole rodzenia, jeśli chodzisz. Znalazłam na temat planu porodu polozna.lublin.pl/plan-porodu/