jutka1 Środa, słońce 24.02.21, 08:27 Zapowiadają dzisiaj 16 stopni. Wariactwo. Dzień chyba luźny, zobaczę. "Klient poboczny" spóźnia się z przysłaniem zlecenia, taki z lekka niezbyt słowny się okazuje. Ale czekam cierpliwie. Może coś porobię w ogrodzie, zobaczymy jak z poziomem energii. Miłego dnia Odpowiedz Link
roseanne Re: Środa, słońce 24.02.21, 09:23 Jutus, pion i poziom, jak mawiaja w radio :) tu dosc slonecznie, nalezalo by sie przejsc troche, kolano rozruszac - pewnie znow idzie zmiana pogody bo dokucza M zostal poinfrmowany przez linie lotnicze, ze lot przeniesiony o 12 godzin, mam nadzieje ,ze nie wiecej i np test obowiazkowy sie nie przeterminuje.. zaczelam wystawiac doniczke z lawenda, roslinka powinna przezyc niskie dodatnie, a moze szlag tafi ziemiorki Odpowiedz Link
xurek Re: Środa, słońce 24.02.21, 13:11 slonecznie i cieplo, ale jestem jakas taka rozmemlana i trudno mi sie zmemlac i skupic. Jutka, uzbroj sie w pewnosc siebie i zaufanie do opatrznosci, ze wszystko wroci do pozytywnej normy. dowiedz sie, jak skutecznie zablokowac mozliwosci kontaktu i rzeczywiscie wejdz na droge prawna w przypadku dalszego mobbingu i stalkingu. to na pewno pomoze. Odpowiedz Link
jutka1 Re: Środa, słońce 24.02.21, 22:05 Poszłam dziś, pierwszy raz od tygodnia, do skrzynki na listy. Kartka świąteczno-noworoczna z Australii, wysłana 18 grudnia 2020. Nieźle. :-) Odpowiedz Link
roseanne Re: Środa, słońce 25.02.21, 08:59 U mnie tradycja juz, ze niektore kartki grudniowe dochodza w marcu Slonecznie, chlodno, ale sie ociepli Mam ochote wyprobowac "najnowsza mode internetu" zapiekana feta z piekarnika. Jadlam to danie wiele lat temu u kumpla, co mial, moze ciagle ma , restauracyjke grecka w Warszawie Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: Środa, słońce 25.02.21, 09:18 Australia jest na biegu wstecznym od miesiecy. Tak spoznina przesylka mnie nie dziwi. Siedzialam sobie dzisiaj w pracy myslac o wyjazdach egzotycznych. Odpada wszystko poza granicami kraju i chyba stanu. W sumie mozna. Tylko kto chce ryzykowac niewygody kwarantany, przesuwanych lotow itp. Czekamy na wycene wyposazenia samochodu bo zamarzylo mi sie aby znowu wrocic w glab stanu. Wyjasnie dlaczego. Nalezy sobie wyobrazic budzenie sie bardzo rano w otoczeniu gdzie w promieniu 360stopni nie ma nic. Mozna tylko porownac do budzenia sie na lodzi w srodku oceanu. Dochodza do tego gwiazdy. Nikt, nigdzie nie zobaczy tak gwiazdamy usianego nieba. Nie ma mozliwosci ze wzgledu na zanieszczenia. Nikt i nigdzie nie zobaczy takiego zachodu slonca, wschodu ksiezyca oraz tego samego slonca. Nie ma mozliwosci aby obserwowac w gesto zaludnionych obszarach. Reszta - mrowki, kolce, namiar przyrody pakujacej sie pod buty, do samochodu - moze solidnie zniechecic. Mamy na oku kilka okolicznych parkow zdatnych do kempowania oraz zdatnych do ogladania bo susza i krowy nie zniszczyly. Moje polaczenia z natura jest oczywiscie duzo glebsze niz z ludzmi. Bez natury nie daje rady. Odpowiedz Link
xurek Re: Środa, słońce 25.02.21, 13:16 Siedzialam sobie dzisiaj w pracy myslac o wyjazdach egzotycznych. Odpada wszystko poza granicami kraju i chyba stanu. W sumie mozna. Tylko kto chce ryzykowac niewygody kwarantany, przesuwanych lotow itp. ja tez i doszlam do wniosku, ze 50 lat temu podrozowac mozna bylo latwiej i szybciej. Przepisy zmieniaja sie w takim tempie, ze nie da sie absolutnie niczego zaplanowac, zamknieta gastronomia i rozrywki nie zachecaja do podrozy. tez myslimy o zorganizowaniu sie tak, by wlasnym samochodem bez koniecznosci noclegu moc robic 2-3 dniowe wycieczki po kraju. Odpowiedz Link
ertes Re: Środa, słońce 25.02.21, 17:17 Xurek mam dla Ciebie swietny wyjazd bo widze ze Ty masz silne covidowe przesilenie oraz znudzenie :) Nie wiem jak daleko od Ciebie ten wypad ale Szwajcaria za duza nie jest wiec powinno byc w miare blisko. Z tego co mi sie wydaje to miasteczko nazywa sie Murren a cala zabawa Murren Via Ferrata. Jak wrocisz stamtad to mysle ze zapragniesz covidowego znudzenia :) Tutaj ponizej wideo. Proponuje przewinac do 3 minuty 10 sekund. MURREN VIA FERRATA ON 'CLIFF EDGE' IN SWITZERLAND Odpowiedz Link
jutka1 Re: Środa, słońce 25.02.21, 09:31 roseanne napisała: > Mam ochote wyprobowac "najnowsza mode internetu" zapiekana feta z piekarnika. > Jadlam to danie wiele lat temu u kumpla, co mial, moze ciagle ma , restauracyjke > grecka w Warszawie ********* Rose, rzuć proszę jakimś przepisem, bo mam opakowanie greckiej fety i niedługo kończy się termin przydatności do spożycia. Odpowiedz Link
roseanne Re: Środa, słońce 25.02.21, 09:45 Tekst linkuten wyglada ok, tylko pominelabym chleb, zmniejszyla ilosc pomidorow na rzecz papryki Tekst linku ten tez sensowny, wole uzyc ceramiki niz alu Szukaj "saganaki" Odpowiedz Link
xurek czwartek w biurze 25.02.21, 13:12 dobrze mi zrobilo ruszenie sie z domu, chociaz bycie w biurze jest co najmniej strange. w kafeterii przeznaczonej na 50 osob jadlam dzisiaj lunch sama. w czesci biura, w ktorej siedze, tez jestem zupelnie sama. w przelocie widzialam kilka osob. po zjedzeniu obiadu udalam sie do tzw. lounge, gdzie rowniez bylam sama i sluchajac muzyki ucielam sobie drzemke. poza tym mam trzy monitory, wszystkie programy dzialaja jak rakieta, za oknem leniwie przetacza sie mocno zredukowany ruch samochodowy i swieci slonce. czuje sie zupelnie odilozowana i oderwana od rzeczywistosci, zyjaca w jakims rownoleglym swiecie, nierealna, bezsensowna, samotna. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: czwartek w biurze 25.02.21, 21:24 Xurku, takie twoje same chodzenie do biura to chyba bardziej przygnebiajace niz siedzenie w domu :( ghost town :( Ja czasami jak ide - moze raz w miesiacu - to tylko jak po ogien - na chwileczke - i spadam szybciorem. Nasza kompania pozwolila ludziom wziasc caly sprzet do domu - tzn komputery, laptopy - monitory - krzesla. Kazdy dostal $500 zeby mogl sobie jeszcze dokupic w domu do home office co tam sobie potrzebowal - biurko, czy co - wiec warunki do pracy kazdy ma jak w pracy. A do tego - przenosimy sie, wynajeli biuro dwa razy mniejsze, ludzie juz nigdy nie maja pracowac full time z biura - tylko w systemie hybryd - po pare dni w miesiacu, wiec miejsca pracy beda share..No IDZIE NOWE> Musze powiedziec, ze w sumie mi to pasuje - najgorsza bolaczka dla mnie byly dojazdy, stanie w korkach - koszty transportu, parkowania - no a dodatkowo ile to spalin sie zaooszczdzi dla naszej planety, jak tak wszyscy zaczna pracowac? mniejszy ruch na drogach? Jeden wielki plus. Takie pracowanie jak teraz to tez nie dla mnie - tylko online - o nie. Ale bycie codziennie w office - to juz przezytek. Taki slave train. Zeby manager pilnowal swoich pracownikow - a tu sie okazuje, ze pracownikom mozna ufac, pracuja zdalnie z domu sumiennie, praca wykonana na czas - a bezowocny czas marnowany na pogaduszki w lunch room, lub zmarnowany na siedznie w traffic mozna wykorzystac w domu, z rodzina. Odpowiedz Link
ertes Re: czwartek w biurze 26.02.21, 00:51 Ja pracuje z domu od stycznia. Podejrzewam ze to potrwa do lipca przynajmniej az wiekszosc z nas sie zaszczepi. Moja firma kwalifikuje sie na essential wiec szczepienia sie otworza, tak mysle, w marcu. U nas podobnie wszyscy wzieli swoje laptopy, monitory, krzesla itp itd do domu. Nakupowalismy dodatkowego sprzetu. Ludzie sie rozjechali po stanach, mamy pracownikow w Oregon, Texas, Arizona. Natomiast ja jako ze w zeszlym roku mielismy wykupione bilety na wakacje na Hawajach w maju zeby nie ich nie stracic wiec i korzystajac z bardzo niskich cen biletow znow zabukowalem wyjazd. Nawet moj mlody nie straci szkoly bo moze robic online. Jedyny problem to trzeba zrobic test na 72 godziny przed wylotem. Konieczne, niemniej jednak upierdliwe, no i kosztowne: $115/test/osoba. Ja szczerze mowiac wole jednak byc w office. U mnie w domu za duzo ludzi. Mlody chodzi do szkoly full time i wraca o 2:30pm ale moja zona pracuje, starszy syn ma szkole tylko online, no i mieszka z nami tesciowa ktora mimo 78 lat ma energii tyle co 20 latka: gotuje, sprzata, biega na spacery, pierze. To mnie sie tyle niechce. A przeciez miesiac temu przeszla covid. Ale sklanialbym sie do 2-3 w tygodniu office. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: czwartek w biurze 26.02.21, 03:15 Zalezy kto co robi - sa takie roles, ktore wymagaja stalej collaboracji, dyskusji - nad rozwiazaniami, pozycje ktore sa kreatywne etc - i wymagaja rozmow i spotkan w zespole. Moja praca tego nie wymaga - ba- ja moglabym rownie dobrze pracowac na bezludnej wyspie. Musze sie trzymac terminow i tyle. Z domu pracuje od marca zeszlego roku - za pare dni bedzie rocznica! a zapowiada sie do konca 2021.. No i jeszcze roznie to ludzie osobowosciowo znosza - jedni gorzej jedni lepiej. Jakbym miala w domu male dzieci tobym zwiewwla jak najdalej! Wspolczuje rodzicom z dziecmi w wieku szkolnym..Nie dosc ze trzeba samemu pracowac, to jeszcze pilnowac - l odrabiac druga prace za nauczycili. Normalna orka. Ja tego nie mam, to mi w domu wygodnie. Odpowiedz Link
xurek Re: czwartek w biurze 26.02.21, 09:28 podoba mi sie ten temat, i wydaje mi sie, ze warty jest rozwiniecia. otworze wiec nowy watek i wkleje wpisy Ertesa i Ani. Odpowiedz Link
xurek TGIF 26.02.21, 09:46 tylko pol dnia pracy, o 11-tej rozmowa z szefem na temat "roczny feedback". NIe cierpie tych rozmow i uwazam je za kompletnie bezsensowne i niepotrzebne. W moim przypadku przebiegaja od lat tak samo: feedback od "peers & client" jest zawsze bardzo dobry, feedback od "podopiecznych" jest zawsze super a feedback od szefowstwa jest zawsze znacznie gorszy. to sie "360 algorythm" nie podoba, wiec musimy przeprowadzac rozmowe, w ktorej szefowstwo musi mi wyjasnic, dlaczego ocenilo mnie tyle gorzej niz cala reszta a ja mam sie zdeklarowac, ze rozumiem i sie zgadzam albo nie. i ja sie nigdy nie zgadzam i nigdy nie rozumiem, ale zawsze przyjmuje do wiadomosci. to wklepujemy wspolnie do "your 360 profile & evaluation" i potem sie mnie algorytm pyta, co bym chciala, by skopensowac frustracje na temat oceny szefa a ja zawsze pisze, ze wiecej kasy i z reguly na tym sie zabawa konczy i kasy nie dostaje. potem omawiamy moja ocene mojego szefa, ktora jest zawsze super, bo ja na wszystkie idiotyczne pytania algorytmu odpowiadam "Score 4.5 z 5 mozliwych" i "no additional comments". I tak samo odpowiadam w rozmowie z szefem, ze wszystko jest OK, ze nie mam zadnych "improvements proposals" co szefa zazwyczaj doprowadza do kontrolowanej wscieklosci. Po godzinie tego poloneza mamy to na nastepny rok z glowy. Ja zas z moimi podopiecznymi przeprowadzam rozmowy nieformalne, najchetniej przy lunczu badz przynajmniej przy kawie, w ktorych gledzimy o dupie Maryni a potem piszemy wspolny feedback o "constructive exchange". Jezeli cos mi nie pasuje i cos trzeba zmienic / poprawic, to rozmawiam o tym z konkretna osoba od razu i nie potrzebuje idiontycznych portali zbierajacych informacje o mnie i innych dla gugla & Co. Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: TGIF 26.02.21, 11:14 Z mojego frontu bycia samozatrudniona - nie chce zadnych pytan, problemow. Daje mi tylko bol glowy oraz nadmiar pracy w biurze za prace ktora nikt nie zaplaci. Kazdy klient z problemi jest klientem, do wyciecia natychmiastowego. Pan maz jakos nawiguje. Wycielabym oczywoscie 80% z tego co obserwuje. Bawi, ze moze cos takiego funkcjonowac. Kawy ,rozmowy, dylematy...strata czasu dla mnie za ktory nikt i nidgy z klientow by nie zaplacil. Odpowiedz Link
roseanne Re: TGIF 26.02.21, 17:58 Dzien sie konczy, zmrok zapada Zgodnie z zaleceniem Jutki serownia byla odwiedzona dzis, czyli piatek, nie sobota. dupa blada, ser kozi na raclette sie nie tylko nie pojawil. Pani ekspedientka wytlumacxyla , ze sie skonczyl na ten sezon, kaput, no more! Tak sie glosno zastanawialismy wracajac ze spaceru co sie stalo. W zeszlym roku jedlimy raclette z koncem marca wciaz. Dodobno najwiecej takiego sera wykupuja restauracje, a te pozamykane Poszukam jeszcze w globos i w wiadukcie, ale nie nastawiam sie na sukces Zwyczajny krowi ser wszedzie, absolutnie wszedzie i to na promocji... W zaleznosci od tego o ktorej sie zwleczemy i jaka bedzie pogoda to albo wypad do Zuga, albo lokalnne treptanie Przez pol dnia lomot nad glowa , stukanie, przesuwanie, kilkanascie jazd odkurzaczem. Ktos sie wprowadzal Sie ochlodzilo... Odpowiedz Link
xurek Re: TGIF 26.02.21, 18:34 zamiast do Zugu pojedzcie do Olten i tam w centrum w sklebie "Chäsbueb" znajdziecie kozie i owcze na raclett :). Na przeciwko jest COOP, w ktorym sa otwarte bielizna i kosmetyki, na inne przeciwko pod kosciolem siedza menele z piwem, do ktorych mozna sie bezproblemowo przysiasc i uciac pogawedke, mozecie polazic po starym miescie oraz wsiasc do autobusu linii 506 i wjechac do Hauenstein a z tamtad zrobic sobie wycieczke w dol przez ruiny zamku "Frobourg" do Olten. I tym sposobem zaplanowalam wam zarowno sobote na wycieczce jak i niedziele przy racklett. Alternatywnie moge Ci zakupic ten ser jutro i mozesz go sobie ode mnie odebrac w agencji we wtorek w ramach krotkiego lunchowego spaceru :) Odpowiedz Link
xurek Re: TGIF 26.02.21, 18:36 PS: u nas kulinarnej dekadencji dzien drugi: poniewaz Mlody zakonczyl pozytywnie semestr to zaprosilam go na kolacje: wybral w eat.ch pizzerie z pizza o srednicy 40 cm a jedyne strawne co ja w tej spelunie dla siebie znalazlam to iskender kebap. Jako ze Starszy pracuje na popoludniowa zmiane to go ominie ten gourmet - dinner :) Odpowiedz Link
roseanne Re: TGIF 26.02.21, 19:04 Dziękuję za sugestie, się zobaczy... Albowiem Zug ma kirshtorte, który lubię, a namiastka kupowana poza tym miesteczkiem jest zalanym gniotem, który się nie umywa. Z lokalnymi ludkami raczej nie pogadam.. Gratulacje dla Młodego! Odpowiedz Link
xurek Re: TGIF 26.02.21, 20:06 dzieki, przekaze. Kebab zjedzony, teraz bede dogorywac przed telewizornia. Gdybym miala kupic ten ser to daj znac przed jutrem. Odpowiedz Link
roseanne Re: TGIF 26.02.21, 21:08 Dzięki za ofertę, chetnie Zgady się poza kanałami na odbior Odpowiedz Link
jutka1 Re: TGIF 26.02.21, 18:35 Przykrość jaka z tym serem, Rose! A może produkcja się zmniejszyła z jakiegoś powodu? Network dostaw? Współczuje łomotu nad głową. Mialam koszmar w ostatnim paryskim mieszkaniu, jak się wprowadziła rodzina z dwójką małych chłopaków, którzy po mieszkaniu jeździli na rowerkach, grali w pilkę, etc. Okropność. Kupiłam wędzoną makrelę, biały ser półtłusty, i zrobię pastę. No i fetę z piekarnika, minus pomidory, ale z kaparami. Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: TGIF 27.02.21, 07:24 Bardzo mila sobota. Pan maz sprawdzile ule bladym switem. Pszczoly zwolnily juz produkcje...uff. Nie narzekam bo dzien bardzo cieply. Po porannej kawie i sniadaniu zjechalismy w dol po owoce morza. Byl wczesny lunch - ostrygi oraz pozniejszy - krewetki zrobione na BBQ. Zdolalam wysiedzic tylko jedna godzine w ogrodzie przy pracach porzadkowych. Te sa ogromen ze wzgledu na ilosc deszczu ktora spadla do tej pory. Ogrod wyglada juz calkiem dobrze chociaz wciaz duzo drzew po solidnego podciecia. We wtorek przychodzi nowy ogrodnik, ktory mam nadzije zagrezje dluzej niz kilka miesiecy. Poprzedni zniknal, tak jak poprzedni. Placimy dobrze ale gosc robi tylko trawe i nie chce ruszac nic wiecej. Reszta wiec dla nas...haha Poza tym nic nowego. Jest fajnie, domowo i przyjemnie oraz 'zabija nas' nadmiar bananow. Dochodza wszystkie 3 kempy na raz w postaci kilku kisci. Wsadzilam banany na dole bo jest to roslina odporna na pozary. Traktuje jako bariere gromadzaca ogromne ilosci wody w pniach. Nie spodziewalam sie, ze beda tak owocowac. Rozdaje bo serce mi sie kraje/kroi? (prosze o poprawna gramatyke) gdy widze swietnej jakosci lady fingers idace na kompost. Milej niedzieli zycze. Odpowiedz Link
xurek Re: TGIF 27.02.21, 09:44 za chwile jedziemy na zakupy, potem lunch i zaplanowana byla praca w ogrodzie, bo mialo byc slonce. Ale slonca nie ma, wiec sie zastanowimy po lunchu, co dalej. Odpowiedz Link
roseanne Re: TGIF 27.02.21, 10:35 odbylo sie snadanie i przeczyszczenie maszynki do kawy, bo zaczelo blyskac, ze nalezy zserwisowac po 200 filizankach tez zakupy nalezaloby spadlo z 18 do 8 Odpowiedz Link
xurek niedziela 28.02.21, 13:25 temperatura spadla do 6 stopni, slonca tez nie ma, wiec wyciagnelam z szafy kaszmirowe spodnie i welniany swetr udziergany przez Rose, ciepluteniki i mulusinski. Wlkejam zdjecie. Z prac ogrodowych oczywiscie nici, wybieramy sie wiec na wycieczke w okolice: planujemy wjechac nieco wyzej, moze tam bedzie slonce i da sie pospacerowac. Poza tym nie mamy zadnych specjalnych planow, odpoczynek przeplatany ze szperaniem w necie i dyskusjami na temat rozbudowy domu. Odpowiedz Link
roseanne Re: niedziela 28.02.21, 16:51 Tu chlodno, ale sie rozpogodzilo Spacer sie odbyl, ale niestety, chyva znow jakas zmiana meteorologiczna sie szykuje, bo noga nie daje zyc... Pieka sie ziemniaczki fingerling z bialymi szparagami i do tego przywieziona z Wawki kaczka Apropos sweterka, sklada sie on z 4 czesci i absolutnie kazda jest inna Odpowiedz Link
jutka1 Re: niedziela 28.02.21, 23:00 A propos weekendu, odbył mi się w jakimś stuporze. Na dworze wiało i duło, ochłodziło się. Słabo się czułam, ale bez gorączki ani kaszlu, tylko ogólna słabość. Z planów kulinarnych jedyne, co udało mi się wykonać, to pasta z wędzonej makreli z białym serem. Reszta planów poszła w kosmos. Źle spałam, mam koszmary, nie mam apetytu. Do kitu ta pandemia. Strach przed zakażeniem. A ja nawet nie mam kontaktu z ludźmi. Co mi zresztą bardzo doskwiera. I powiem tak, parafrazując: no one is an island. Nie ma czegoś takiego, jak "ja sobie a ktoś sobie". To, co robię ja, ma wpływ na innych. To, co robią inne osoby - ma wpływ na mnie. Pro memoriam. A najlepsza wiadomość dzisiaj wieczorem - dzwoni sąsiadka, że upiekła ciasto, które lubię, i czy przynieść. Oto prawdziwe człowieczeństwo. Empatia, i bezinteresowna chęć wspomożenia bliźniego. Odpowiedz Link
xurek Re: niedziela 01.03.21, 08:50 powiem tak, parafrazując: no one is an island. Nie ma czegoś takiego, jak "ja sobie a ktoś sobie". To, co robię ja, ma wpływ na innych. To, co robią inne osoby - ma wpływ na mnie. nie bardzo wiem, co z tym stwierdzeniem poczac. chy chodzi ci o cos konkretnego, czy "tak tylko"? poza tym zycze Ci, by poniedzialek byl lepszy od weekendu i zupelnie sie zgadzam, ze skutki "okolo-kowidowe" daja sie wiekszosci bolesnie we znaki, mnie rowniez. Odpowiedz Link
jutka1 Re: niedziela 01.03.21, 09:12 xurek napisała: > powiem tak, parafrazując: no one is an island. > Nie ma czegoś takiego, jak "ja sobie a ktoś sobie". > To, co robię ja, ma wpływ na innych. > To, co robią inne osoby - ma wpływ na mnie. > > nie bardzo wiem, co z tym stwierdzeniem poczac. chy chodzi ci o cos konkretnego > , czy "tak tylko"? ********** Ogólnie pisałam. Takie przemyślenia o powiązaniach międzyludzkich, które pewnie pojawiły się przez około-covidowe rozważania o zmianach w moim życiu i w żaciu innych osób. > poza tym zycze Ci, by poniedzialek byl lepszy od weekendu i zupelnie sie zgadzam, > ze skutki "okolo-kowidowe" daja sie wiekszosci bolesnie we znaki, mnie rowniez. *********** Dzięki. Tobie i wszystkim również życzę, żeby było bardziej "z górki" niż "pod górę". Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: niedziela 01.03.21, 09:34 Skonczylam wlasnie biuro, sprawdzanie widomosci, mejle na rozne tematy, odpisywanie i odpowadanie. Dzien mial byc sredi. Okazal sie kobyla bo jedyne popoludniowe B&B mialo impreza na kilkanascie osob. Niby nic wielkiego bo wszystko w porzadku tylko kazdy kawlek wyposazenia wiekiego domu w innym miejscu. Zapach alkoholu chyba slabo przetrwionego oraz dylemat jak sie go pozybyc. Dodatkowe zmiany i wymiany. Dodatkowe extra szorowanie lazienek itp. Jestem padnieta i zaraz ide spac. Musze tylko zrobic jeszcze ubezpieczenie na dom, ktory kupujemy. Odpowiedz Link
roseanne Re: niedziela 01.03.21, 16:56 Pozytywnego tygodnia zycze I pozytywne wibracje sle Szwajc otworzyl sklepy. Jutro jade do Sincity, jak ja to nazywam, wiem, ze niepoprawnie Absolutnie wszedzie przeceny, moze cos zlapie, a moze tylko poogladam Dzien sloneczny, choc umiarkowany co do ciepla Pylki szaleja Odpowiedz Link
xurek Re: niedziela 01.03.21, 17:37 ja mam w planie zajrzec do Gabor Shoes na dworcu glownym: lubie tego producenta, bo buty sa bardzo wygodne i wygladaja nie najgorzej. Odpowiedz Link
jutka1 Re: niedziela 02.03.21, 00:29 xurek napisała: > ja mam w planie zajrzec do Gabor Shoes na dworcu glownym: ******** Zazdroszczę. Dla mnie abstrakcja. Może jakieś obuwnicze "w mieście" są otwarte, ale nie widzę się w nich. Jutro (oh, dzisiaj, racja) muszę na pocztę i do sklepu z donicami, ale więcej bym nie pociągnęła. Za to rośliny parapetowe będą zadowolone z przesadzenia do większych donic. :-) Dobranoc. Odpowiedz Link
xurek Re: niedziela 02.03.21, 09:39 nie ma czego zazdroscic: wskoczylam przed praca majac troche czasu na dworcu by zbadac sytuacje: nie ma zadnych przecen, nowa wiosenna kolekcja, ceny miedzy 130 a 190 CHF, wiec nie majac konkretnej potrzeby nabycia butow rezygnuje ze tej przyjemnosci :) Nie masz sily na chodzenie po sklepach czy jakies inne obiekcje? Odpowiedz Link
jutka1 Re: niedziela 02.03.21, 10:04 xurek napisała: > Nie masz sily na chodzenie po sklepach czy jakies inne obiekcje? ********** Nie mam siły ani "miejca w mózgu" na zbyt wiele sklepów jednego dnia. Zresztą nigdy nie przepadałam za robieniem zakupów, tak już mam. Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: niedziela 02.03.21, 10:24 Mam potrzebe robienia zakupow. Nabylam stalowe polki znowu pod chalupe. Sa do odebrania z Brisbane. Pan maz powinnien dotrzec we wtorek. Nabylam zastawy sekatorow ogrodniczych. Sa spoznione i przyjda w po 15-tym. Wszystko w necie, bo na wsi nie istnieje. O chodzeniu nie ma mowy. Odpowiedz Link
jutka1 Słoneczny i w miarę ciepły wtorek 02.03.21, 12:29 Na zewnątrz słońce, +10 C w cieniu, czyli na słońcu kilkanaście stopni. Przejście 50 metrów do skrzynki na listy w półbutach bez skarpetek - bez problemu. To, i wyrzucenie śmieci to moje dzisiaj jedyne aktywności (o ile można to w ogóle nazwć aktywnościami). Wycieczka "do miasta" przeniesiona na jutro, bo coś tam z transportem. Też dla mnie bez problemu. Objawił się wreszcie "klient poboczny", i po południu mamy mieć telekonferencję, bo jakoś niezbyt składnie wyłuścił w mailu, czego dokładnie ode mnie oczekuje. Tak więc będę mieć zajęcie, a i kilka groszy wpadnie. Dobrze, bo ostatnio jakieś chudawe tygodnie były. Miłego dnia Wam życzę. Odpowiedz Link
roseanne Re: Słoneczny i w miarę ciepły wtorek 02.03.21, 14:45 tu nascie, zwlaszcza w sloncu odbyl sie pierwszy w tym roku lunch na balkonie w centrum handlowym "tlum" znaczy znacznie wiecej osob, niz widzialam w czasie ostatniego pobytu wczesna jesienia zeszlego roku wszyscy w maseczkach, wiekszosc zachowuje odstep, z wyjatkiem starszych zdecydowanie osob, ktore doslownie wlaza na plecy zakupilam sobie czerwona spodniczke jeansowa i "dresowa' sukienke a potem mnie sklepy znurzyly i nawet nie rzucalam juz okiem na buty Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: Słoneczny i w miarę ciepły wtorek 03.03.21, 08:42 W koncu sie ochlodzilo. Przyszlo poznym popoludniem. Przywitalam z radoscia. Z rana bylam oblana potem i nie bylo to smieszne po kilkunastu dniach pracy w takich warunkach. Zawsze witam jesien z utesknieniem. Pszczoly znowu zwolnily. W poprzednich dwoch latach produkowaly tylko w czasie wiosny. W obecnym sezonie po 2-ch latach calkowitej bryndzy, produkowaly wiosna i przez 2 miesiace lata. Ciekawa jestem co dalej z sezonem? Teoretycznie sezon tytaj jest caly rok z przerwa na 3 miesiace w roku; od polowy czerwca do polowy wrzesnia. Witamy w zmianach klimatycznych. Widze informacje z Calej Australii na temat produkcji miodu 40% w dol, w obszarach po pozarach - kto wie? Sprzedajemy bardzo ostroznie i tylko malo sloikow. Glownie dobrzy znajomi + zaprzyjazniona kafejka. Klienci Pana meza. Trzymamy caly zapas, czekajac jak to dalej sie rozwinie. Ceny wosku sa obecnie oszalamiajace. Nalezy miec wosk aby rozmawiac z ludzmi zajmujacymi sie ramami do uli oraz innym sprzetem. Bez wosku nie ma wstepu. Obecny zapas 150 sloi stoi i bedzie stal. Potrzebne tylko nowe polki, ktore odbierzemy we wtorek. Po co pozbywac sie produktu, ktorego data waznosci moze wynosic 100-1000 lat? Jesli obecna produkcja miodu w naszych ulach nie zacznie rosnac aby nie bylo potrzeby ich dokarmiajac w sezonie zbiorow, bedzie to oznaczac, ze zmiany sa tak gwaltowne, ze 'we are fcuked'. Tak to widze obserwujac nature bedac w stalym kontakcie z ludzmi zajmujacymi sie pszczolami od dziesiecioleci. Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: Słoneczny i w miarę ciepły wtorek 03.03.21, 09:02 Polaczenie pszczelarzy z pszczolami jest takie same jak ludzi z kotami czy psami. Ogolnie jako byla posiadaczka psow/kotow, uwazam, ze duzo glebsze. Odpowiedzialnosc za kolonie kilkuset tysiecy, moze miliona jest ogromna, bo nie da rady zawolac weta aby pomogl. Jesli nasze pszczoly beda wymagaly obecnie dokarminia bedzie to oznaczalo kleske. Bede oczywiscie informowac. Odpowiedz Link
xurek pochmurna i zimna sroda 03.03.21, 09:42 jest zimno, wilgotno i pochmurno. o 11-tej czeka mnie bardzo nieprzyjemna telekonferencja, bo gram w niej role "posrednika" miedzy dwoma kontrahentami bardzo z siebie na wzajem niezadowolonymi, z ktorych kazdy juz od wczoraj bombarduje mnie mailami usilujac wyciagnac ode mnie jakies sekretne informacje na temat tego drugiego. Nie cierpie takich sytuacji. Po wyczerpujacej rozmowie planuje ogien w kominku i lunch przed owym oraz popoludniowa prace nad samymi przyjemnymi tematami w zwolnionym tempie. W domu panuje absolutna cisza, Mlody w szkole, Starszy spi po pracy na nocna zmiane, nie wlaczylam zadnej muzyki a ta stalowoszara pogoda na zewnatrz poteguje efekt. Atmosfera ma w sobie cos naboznego, nawet mi sie podoba. Pozy tym obiecalam Mlodemu, ze dostanie kota, jezeli zda nastepny semestr. Jako, ze w tym poszlo mu calkiem dobrze, to trzeba sie powoli zabrac za szukanie owego (obiecalam, ze sie tym zajme). Kot ma byc chartreux, szukam jak dotad bez rezultatu. Jezeli znacie jakichs hodowcow w D / CH / PL to dawajcie namiary :) Odpowiedz Link
roseanne Re: pochmurna i zimna sroda 03.03.21, 10:11 Owszem szaro. W porównaniu z wczoraj wręcz ponuro Tu buczy zmywarka i pachnie głównie pieczonym czosnkiem Piecze się też baranina w paprykach i bakłażany w całości, ale czosnek przygłusza absolutnie wszystko. Lokalny kocur nas wczoraj odwiedził. Martwię się coraz bardziej jego blogostanem, mocno, mocno samotny i zagubiony Nie znam hodowcow. Odpowiedz Link
jutka1 Słoneczna i w miarę ciepła środa 03.03.21, 11:34 roseanne napisała: > Owszem szaro. W porównaniu z wczoraj wręcz ponuro > Tu buczy zmywarka i pachnie głównie pieczonym czosnkiem > Piecze się też baranina w paprykach i bakłażany w całości, ale czosnek przygłus > za absolutnie wszystko. *********** O matko... Aż dostałam ślinotoku. :-) > Lokalny kocur nas wczoraj odwiedził. Martwię się coraz bardziej jego blogostanem, > mocno, mocno samotny i zagubiony *********** Nie ma żadnej obróżki ani innego ID? Rozumiem, że wcześniej też do Was zaglądał, to nie pierwszy raz? (jeśli pisałaś, to przepraszam, zapomniałam) Właśnie wróciłam "z miasta". Bankomat, drogeria, sklep rybny, skrzynka pocztowa (miałam znaczek i kopertę, więc nie musiałam wczodzić na pocztę). Doniczek nie kupiłam, bo nie było takich, jak chciałam. Mam więc spokój z wyjazdami na co najmniej 2 tygodnie. Powinnam popracować, ale mam niechcieja. :-( Jutro zacznę, trudno. Nauczyłam się z wiekiem dawać sobie luzy, i że "nic na siłę". Na szczęście teraz negocjuję terminy też pod tym kątem, przewidując, że będę mieć dni jak dzisiaj. Tym samym nie mam stresu, że termin nade mną wisi, a ja tutaj mam niechcieja... :-) Miłego dnia :-) Odpowiedz Link
roseanne Re: Słoneczna i w miarę ciepła środa 03.03.21, 11:58 tak, to ten sam futrzak. zaglada nader czesto. teraz na gorze, nad nami jest malowanie, wiec drzwi wejsciowe na osciez.. kot ma obrozke, sliczna, czerwona z dzwoneczkiem, ale nic poza , zero info Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: Słoneczna i w miarę ciepła środa 04.03.21, 09:30 Nie ma chipa? Tutaj wszystkie zwierzaki sa rejestrowane. Kazdy weterynarz moze odczytac i zlokalizowac wlasciela. Obowiazkowe w przypadku psow i kotow oraz bardzo praktyczne, gdy zwierzak nie ma na obrozy z metalowym kawalkiem gdzie jest wgrawerowane imie futrzaka oraz komorka wlasciciela. Bardzo mily dzien w pracy. Mily bo chlodny. Ostatnie upaly bardzo mi doskwieraly. Ogrodnik wykosil dziaisj trawe. Nie wiem jak tego dokonal. Mzylo caly dzien z okresowymi opadami deszczu. Wyciagalam sprzet z samochodu na raty, bo akurat podjechalam i lalo jak z cebra. Lubie, ze jest bardzo niezalezy i nie musi miec instrukcji lub rozmow o 7-mej rano. Jesli bedzie zaintersowany to chetnie bedziemy korzystac z jego pomocy na stale. Pan maz dzisiaj na polnocy stanu w tropikach. Ma wilgotnosc przechodzaca wszystkie normy jako wynik ogromnych opadow oraz slonce pomimo cyklonu, ktory gdzies sie wciaz tam kreci. Ladowanie bez zaklocen. Poza tym nic nowego. Czekamy na finalizowanie zakupu domu. Dziecko sie bardzo cieszy. Jest to jego pierwszy dom oraz okazuje sie, ze sie bardzo martwil od kilku lat, ze nigdy nie bedzie w stanie kupic. Nie mialam serca mu powiedziec, ze jego dochod nie byl nawet uwzgledniony w bankowej aplikacji. Bank dal pozyczke tylko na stale zatrudnienie Pana meza po wycenie naszego domu. Wymagania bakowe ocenie sa astronomiczne - co rozumiem. Czesc mlodych ludzi nigdy tutaj nie kupi zadnego kata o ile rodzice nie zastawia dwoich domow pod pozyczki. Dotyczy to tak duzej ilosci, ze przestaje byc smieszne. Dziecko pracuje w wymiarze pelnego zatrudniania oraz samozatrudnienia od 14 lat, zawsze wykazujac staly bardzo zacny dochod. Odpowiedz Link
roseanne Re: Słoneczna i w miarę ciepła środa 04.03.21, 10:28 kan_z_oz napisała: > Nie ma chipa? Tutaj wszystkie zwierzaki sa rejestrowane. Kazdy weterynarz moze > odczytac i zlokalizowac wlasciela. Obowiazkowe w przypadku psow i kotow oraz ba > rdzo praktyczne, gdy zwierzak nie ma na obrozy z metalowym kawalkiem gdzie jest > wgrawerowane imie futrzaka oraz komorka wlasciciela. > > > Nie moj zwierzak, nie bede go mietolic w poszukiwaniu chipa. Nawet, jakbym znalazla to co mam z nim zrobic? Dobrze, ze ogrodnik sie sprawdza Banki sa coraz bardziej upierdliwe, wszedzie Odpowiedz Link
xurek leniwy sloneczny czwartek 04.03.21, 09:12 komp zastrajkowal i odmowil wspolpracy. dziala jedynie mail, cala reszta nie moze sie polaczyc bocostam. otwarlam "helpme ticket" i teraz z czystym sumieniem moge pic kawe, surfowac w necie z prywatnego kompa, podziwiac widoki za oknem i sie leniwic. koledzy twierdza, ze u niektorych ticket rozwiazano dopiero po kilkunastu godzinach - i tys piknie :). pogoda rzezka, ale sloneczna. zaraz zrobie sobie druga kawe i moze cos przekasze. kupilam w sobote nowy rodzaj sera, pani w serowni powiedziala mi, ze jest "mlody" i mam go pare dni potrzymac w lodowce, pare dni juz chyba minelo :) Odpowiedz Link
roseanne Re: leniwy sloneczny czwartek 04.03.21, 10:35 Hm, sery, lubie bardziej stare niz mlode, ba prawie ze na granicy daty sprzedazy... zwlaszcza brie, camembert etc W coop w silhcity odkrylam, ze maja tam ciekawy koncept- jaskinia serow, kawalek zabudowany, z drzwiami, sciana to polki z serami, jak na wystawie Impressive, most impressive - ceny w sumie blizej normalnych Termofor plus morfina pomogly troche, moge sie ruszac, choc efekt ponarkotyczny przeszkadza troche. Moze odkurzacz obsluze, ale zakupow robic nie bede Samochod na weekend zabukowany, wyszlo nam, ze niewiele wiecej za wynajem na dwa dni, niz bilety tam i spowrotem do neuchatel Wezmiemy walowke, termosy z kawa i herbata i gdzies zapiknikujemy A w przyszlym tygodniu Ascona na kilka dni, w ramach poprawy klimatu Odpowiedz Link
jutka1 Re: leniwy sloneczny czwartek 04.03.21, 11:25 Rose, współczuję bólu. :-( Jednocześnie zazdroszcząc planowanych wycieczek. Good for you! Kanowi z kolei zazdroszczę ogrodnika. Ja ciągle szukam, nikomu wydaje się nie chcieć. Skończy się chyba tym, że do pierwszego koszenia wynajmę jakąś firmę - skoszę 1/3 ogrodu najbliżej domu, resztę zostawię jako "łąkę". Inaczej nie ogarnę, bo to prawie pół hektara. :-/ Xurkowi zaś gratuluje awarii systemu. :-))) Enjoy. :-D U mnie od rana było szaro, teraz dopiero zaczęło prześwitywać blade słońce. Moczę kupione wczoraj w sklepie rybnym śledzie, i zrobię je w śmietanie, z cebulą i jabłkiem winnym. Na weekend - kotleciki z mielonego indyka. Niechciej odpuścił i od rana pracuję. W przerwach jakieś pranie, ogarnianie kuchni, czytanie. W sumie chyba może być. Miłego dnia Wam życzę Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: leniwy sloneczny czwartek 04.03.21, 23:05 Dopilam wlasnie pierwsza kawe. Za oknem slonce i blekitne niebo. Lykend znowu z pszczolami. Znowu sprawdzanie czy cos juz wyprodukowaly. Wydaje mi sie, ze ze wzgledu na opady pewnie nie mialy szansy ale trzeba spwardzic bo inaczej zwieje polowa ula i bedzie klopot ze szkodnikami. Nie planujemy wiele w zwiazku z tym bo moze zajac dwie godziny bladym switem lub caly dzien - zalezy tez, ktory dzien pogodowo. Odpowiedz Link
jutka1 Re: leniwy sloneczny czwartek 04.03.21, 23:19 I tak: Śledź okazał się nijaki. Może za długo moczyłam, może coś pokręciłam z proporcjami. Tak czy siak, do kitu. Wzięłam więc i dodałam wielką łychę musztardy Dijon. Niech się przegryza przez noc, jutro zobaczymy. Sporo pracy zrobiłam, część wysłałam, jednym słowem: zawodowo, dzień nie był taki zły. Ale ciągle naSRUj panuje. I tak mi się wydaje, że to ogólny stan w "moim kręgu". Jednak izolacja i restrykcje przyniosły wielkie i okropne żniwo. U mnie może mniej, bo niby jestem przyzwyczajona do pracy zdalnej, ale u moich przyjaciół - trochę masakrycznie. Żałoby, depresje, lęki. Qźva, niech to się skończy... :-((( Odpowiedz Link
ania_2000 Re: leniwy sloneczny czwartek 05.03.21, 06:40 Pogoda u nas marcowa - co to sie przeplata troche zimy troche lata. W zeszlym tygodniu udalo nam sie wyskoczyc na narty, spadl swiezy puch. A za trzy dni - lato w miescie - mozna bylo zalozyc krotkie spodenki, prawie California ;) Krokusy sie natychmiast otowrzyly, a niektore drzewa - obsypaly kwiatkami. A jutro znowu zapowiadaja zimno i deszcze. Ale juz czuc wiosne, dni sie robia coraz dluzsze. Za dwa tygodnie zmiana czasu na letni - mam nadzieje, ze moze go w koncu zostawia na zawsze?! Oby, oby - co roku ta sama gadka, ze maja zostawic. Na moim malym skrawku ziemii przy patio wschodza tulipany, zonkile - te niebieskie malutkie niewiemjaksie nazywaja -jak slonce przygrzewa to mozna sie juz prawie opalac haha. Czas na wiosenne porzadki - w zwiazku z tym wygonilam meza do garazu i on tam sprzata. Ja w ramach pomocy upieklam ciasto - kokosanki, i teraz patrze kiedy wystygnie, i kiedy mozna je bedzie sprobwac:) Dobrej nocy wszystkim! Odpowiedz Link
kan_z_oz Piatek 05.03.21, 08:25 Jutka, moze rzeczywiscie zbyt dlugo moczylas? Czy tez trafilas jaka nieudana wersje? Piatek...uff...lubie, bo wizja lykendu. Chalupa odkurzona. Pranie wywieszone. W garze pyrkoli sie rosol na kawalku kaczki. Warzywa przygotowane. Nalezy tylko wrzucic. Zyc nie umierac. Lubie takie popoludnia. Narty i snieg to wspomnienie. Dobrze, ze wybralismy sie 3 lata temu na biale swieta BN do Niseko, gdzie wszystko bylo zawalone tonami sniegu, puchu, mrozu. Obecnie tylko wspominamy. Musimy zadzwonic do rodziny w lykend, bo oni tez tylko do pracy-z pracy i nic poza. Przeszli kovida dosyc wrednie i nie chca znowu zlapac. Milego lykendu zycze. Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: Piatek 05.03.21, 08:35 Rosol w moim ulubionym garnku. Miedz przewodzi bardzo dobrze cieplo i zupelnie inaczej niz wszystkie inne gary ze stali lub mieszanek roznych. Smakuje inaczej. Recznie wykonany, zakupiony on-line z Wloch. Nie zaluje wydatku. Odpowiedz Link
xurek Re: Piatek 05.03.21, 09:12 czy te metalowe uszka sie nie nagrzewaja? Nie mam pojecia na temat miedzianych garnkow, ale zazdroszcze gazu. Moim zdaniem na gazie gotuje sie znacznie lepiej niz na pradzie, ale niestety w Szwajcu ta opcja prawie juz nie istnieje. Odpowiedz Link
xurek Re: Piatek 05.03.21, 09:24 Piatek, pol dnia roboty - nie roboty, bo komp znow strajkuje, wiec zajmuje sie glownie prywatna administracja. Dzien szarobury i zimny, w planie male zakupy na wsi, ograniecie chalupy, administracja i snucie sie :). Odpowiedz Link
xurek Re: leniwy sloneczny czwartek 05.03.21, 09:30 Jednak izolacja i restrykcje przyniosły wielkie i okropne żniwo. U mnie może mniej, bo niby jestem przyzwyczajona do pracy zdalnej, ale u moich przyjaciół - trochę masakrycznie. Żałoby, depresje, lęki. Tutaj tak samo, wsrod znajomych pomieszanie "marazmu z zastraszenniem" badz alternatywnie (w mniejszej ilosci) "wkurwienia z mania przesladowcza". Coraz trudniej znlalezc jakas rownowage i wspolny jezyk, obawiam sie rowniez, ze normalizacja warunkow zewnetrznych moze juz nie wystaraczyc do normalizacji stosunkow miedzyludzkich, gdyz za duzo zostalo powiedziane, zrobione itp itd. Ja obserwuje u siebie wejscie w "druga faze". Mija mi powoli rozpacz i niedowierzanie, ze taka paranoja moze naprawde w realnym swiecie miec miejsce i zajmuje je stan pogodzenia sie z rzeczywistoscia, ktorej nie moge zmienic i pierwsze kielki rozwazan nad znalezieniem w niej niszy, z ktorej moglabym byc zadowolona. Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: leniwy sloneczny czwartek 05.03.21, 11:08 Dbajcie o siebie. Znam odczucia chociaz w innym realu. Dbajcie o siebie...cokkolwiek to znaczy. Uszy w garze sie nagrzewaja. Wszystko obrabiane wlaczajc przykrywke przez szmatki lub rekawice. Taki urok tego gara. Zrobilam salatke z resztki porow. Czekam na powrot Pana meza, na obiad chyba po 9-tej wieczorem. Wiem, ze bedzie glodny jak wilk. Na szczescie rozwiazalismy nasze problrmy tuz przed kovidem. Bardzo ulatwia dobry nastroj w domu. Odpowiedz Link
roseanne Re: leniwy sloneczny czwartek 05.03.21, 13:42 Dzień mokry i chłodny. Zrobiłam tarte, w stylu spanakopita, znaczy szpinak i feta. Z myślą o walowce na jutro U mnie towarzysko bardzo się zmieniło kilka lat temu. Pandemoja utrudniła podróże, ale spotkań towarzyskich mam prawie tyle samo. Widać, jaki odludek ze mnie... Męczy mocno szarpanina i zmiana przepisów, wymagań Odpowiedz Link
jutka1 Re: leniwy sloneczny czwartek 05.03.21, 23:16 roseanne napisała: > Zrobiłam tarte, w stylu spanakopita, znaczy szpinak i feta. Z myślą o walowce na > jutro *********** Bawcie sie dobrze! Odpowiedz Link
maria421 Re: leniwy sloneczny czwartek 06.03.21, 09:42 Rano byl przymrozek, ale teraz jest slonecznie, bezwietrznie, przyjemnie. Milej soboty :-) Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: leniwy sloneczny czwartek 06.03.21, 10:19 Jestem w okolicy ktora od lat ma pydomek "gods country'. Klimat, gleba, opady, temparetura. Dlatego sie tutaj przeprowadzilismy. Jesli ten eco system zniknie...nie czarujamy sie zniknie wszysko. Zanim zniknie wszystko 'Gods country bedzie na burym koncu ' Beda musialy zajsc zmiany. Nikt ich nie bedzie chcial lub lubil. Religia musi pasc bo oczywiscie ma zbytnio duzo korzysci z wynajmowania komercjanych obiektow aby dalej doic system podatkow. Patrzac z god's country gdzie nie ma kovida, niespokoju, niestabilnosni odnosnie pracy - jest to trudne. Jest to nie do ogarniecia patrzac na Europe czy czy inne zachodnie kraje ktore znalazly sie w obecnym kovidowym gownie. Nikt tego nie wyjasni australijczyjowi. Shame on you. US - shame on you and fuck your approach to covid. Disgraceful - to mysli o was Australia. Odpowiedz Link
xurek Re: leniwy sloneczny czwartek 06.03.21, 10:44 tutaj tez slonecznie, aczkolwiek chlodno. Mialam zamiar sie wybrac do Neuchatel, ale zmienilismy plany: bedziemy buszowac po blizszej okolicy. Zaraz wezme sie za robienie racuchow, wczesnym popoludniem zmykamy. Odpowiedz Link
jutka1 Sobota - słońce i zimno 06.03.21, 12:38 Wczoraj wstałam, a tu biało od śniegu. W dzień stopniał, poten wieczorem znowu napadało. Dzisiaj rano: resztki śniegu plus dużo szronu z nocy. Teraz świeci słońce, szron topnieje. Wczoraj cały dzień i dzisiaj od rana pracowalam, reszta weekendu wolna. Mam ochotę wpełznąć pod pled i przeleżeć cały weekend, co jest oczywiście mżonką - ale brzmi dobrze. :-) Jutro mam zamiar ugotować rosół i zrobić mielone z indyka. Dzisiaj dojadam śledzia z gotowanymi ziemniakami. Jak na mój poziom ogólnego niechcieja - duży zryw. :-) Miłego weekendu Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Sobota - słońce i zimno 06.03.21, 20:16 Konczymy wlasnie leniwy sobotni poranek, pozne sniadanie - po wczorajszym wieczorze, dlugim, bo wpadli znajomi i troche zasiedzielismy sie do poznej nocy i wypilismy male co nieco. Wiec teraz drugi kubas kawy i czas zeby sie przewietrzyc. Pogoda sloneczna, cieplo - w miare, to chyba sie wybierzemy nad ocean, coby nas wywialo ;) Jutro ma lac - wiec trzeba szybko korzystac. Teraz nadchodzi tak sezonowy czas, ze niewiadomo co ubrac - zimowe ciuchy za cieple - wiosenne - troche za zimne jednak. Czapka czasami potrzebna, a czasami szorty - no kurde niewidomoco. Milego weekendu wszystkim :)! Odpowiedz Link
xurek Re: Sobota - słońce i zimno 06.03.21, 20:34 A tutaj juz zapadl wieczor, kolacja zjedzona i siedze przed compem. Jak juz kiedys wspomnialam, S. musial pojsc do pracy i dzieki bogu jakas dostal, ale ta praca jest na zmiany i ma zwariowany grafik, wiec w ten weekend pracuje a ja jestem slomiana wdowa, za to przyszly tydzien ma caly wolny i bedzie mi przeszkadzal w homeoffice :). W sumie o kazdej porze ktos z forumowiczow jest aktywny a ktos spi :). Wlasnie sprawdzilam, ze u Luizy jest teraz 6.25, wiec pewnie jeszcze spi i wstanie za jakies 2-3 godziny. U Kana jest godzina wczesniej, wiec pewnie wstanie, jak Luiza juz wypije kawe. Wtedy u mnie, Marii i Jutki bedzie 23:25 i ja powoli bede sie przygotowywac do snu. Akawil pewnie skonczyl wlasnie jesc obiad a CJ juz lekko go strawil. Natomiast Ania i Ertes pewnie dopiero niedawno wstali i Minnie pewnie tez. Do tego dochodza klimaty, w ktorych jedni sie poca w krotkich gatkach a inni patrza przez okno na padajacy snieg a jeszcze inni podziwiaja pierwsze wschodzace wiosenne kwiatki. Podoba mi sie ta mysl. Odpowiedz Link
roseanne Re: Sobota - słońce i zimno 06.03.21, 21:39 Dzień pełen wrażeń i słońca. Wyszliśmy wcześnie, koło 9 wróciliśmy prawie 12godzin później. Kilka wiosek, kilka miasteczek.. Sery, czekoladki, absynt... Odpowiedz Link
kan_z_oz Re: Sobota - słońce i zimno 07.03.21, 11:14 Rodzina w Polsce choruje powaznie znowu. Cala czworka ma znowu biegunke oraz bole miesni i stawow. Nie beda sie badac. Po co? Wszyscy sa po kovidzie w lipcu/sierpniu ubieglego roku...long dajacy sie im we znaki pozniej. Sa obecnie po dwukrotnym szczepieniu Pfizera. Nie dziwie sie, ze nie bada robic nic, bo niby co migliby. Z innej strony patrzac - ile razy mozna zachorowac na kovida w roku, nawet po szczepince. Ile razy na grype do tej szczepionki. Nie wiem. Czy tez kiedys zobyczymy ta czesc rodziny. Tesciow pewnie nie, bo nie ma wystarczajaco czasu. 88 i znowu bez zakupow. Zgon na zoomie. Odpowiedz Link
xurek pochmurna niedziela 07.03.21, 14:02 spalam dlugo, prawie do 11-tej, bo nie moglam spac w nocy i wiekszosc czasu spedzilam z ksiazka. Wypilam kawe przy rozmowie o "kowidowej depresji" z Mlodym - jego zupelnie inne spojrzenie na swiat czasami pomaga zrewidowac wlasne. Zjadlam sniadanie, obejrzalam nagrany film, zrobilam sobie druga kawe i zasiadlam do kompa. W planie rewizja planow przebudowy domu, potem kolacja i tye planow na dzis. Dzien spedze w pizamie i milusim swetrze, nie mam zamiaru wyjsc z domu, bo zimno, pochmurno i ma padac. Odpowiedz Link
roseanne Re: pochmurna niedziela 07.03.21, 16:57 Dziś znów wycieczka.Murten Wyjazd w zimnym deszczu. Ale w miarę oddalania się od Zurychu coraz ładnie. Podniosło się z 4 do 12, piekne slonce Spróbowaliśmy lokalnego placka, kupiłam sobie hippisowska sukienkę na 50% zniżce Odpowiedz Link
xurek Re: pochmurna niedziela 07.03.21, 18:10 Nie lepiej bylo sie przespac w Neuchatel :)? Dzisiaj byly otwarte sklepy? Fajnie, ze spedziliscie mily dzien. Ja powaznie rozwazam napalenie w kominku. Odpowiedz Link
roseanne Re: pochmurna niedziela 07.03.21, 18:26 Większość z tychiejsc do powtórzenia. Eee, nie, to dzisiejsze miasteczko to zupełnie inne klimaty Odpowiedz Link
xurek Re: pochmurna niedziela 07.03.21, 18:29 Eee, nie, to dzisiejsze miasteczko to zupełnie inne klimaty chcialam przez to powiedziec, ze z Neuchatel do tego miasteczka mielibyscie znacznie blizej i zaliczyli byscie rowniez lokalne spalniczo-sniadaniowe klimaty :) Odpowiedz Link
roseanne Re: pochmurna niedziela 07.03.21, 19:08 Owszem, bylo by blizej. Duze prawdopodobienstwo, ze chodzilabym dluzej.... Zdecydowanie przedobrzylam wczoraj, dzis bylo bardzo zle... Co do hotelowych sniadan to mam takie sobie zdanie. Jestem bardzo wybredna, lol Slodki rogalik i kawa to nie moje klimaty, jak wiesz Odpowiedz Link
jutka1 Re: pochmurna niedziela 07.03.21, 20:07 Tutaj raz pochmurna, raz słoneczna, zimno, wiał silny wiatr, nigdzie nie łaziłam. Miałam dziwne sny, obudziłam sie o ósmej. Po porannej kawie popracowałam, zrobiłam rosół, a potem szwałędałam się po domu. Tu książka, tu muzyka, tu nicnierobienie. Niby nic, ale czuję zmęczenie. A tu od jutra praca pełną parą przez cały tydzień. :-/ Zazdroszczę wyjazdów i wycieczek. Odpowiedz Link
xurek sloneczny poniedzialek 08.03.21, 10:52 pracuje z domu, slonce swieci, na obiad zrobie ceasar salat, jeszcze nigdy nie robilam. dressing bardzo dziwny: sardele, musztarda, jajka i oliwa. zobaczymy, co z tego wyjdzie. planujemy czwartkowo - piatkowa wycieczke do Yverdon-les-Bains, tam jeszcze nigdy nie bylismy. Odpowiedz Link
jutka1 Re: sloneczny poniedzialek 08.03.21, 14:28 Ja z kolei wstałam, patrzę, a tu śnieg sypie i za oknem calkiem biało. Pracowałam pilnie, dużo zrobiłam, teraz mam wolne i idę smażyć mielone z indyka. Xurku, taki jest właśnie skład sosu do cesar salad, i dobrze się to razem komponuje. Mam nadzieję, że smakowalo. Odpowiedz Link
roseanne Re: sloneczny poniedzialek 08.03.21, 15:57 Tu się rozpogodzilo Poranek był szaroponury Nic w zasadzie do odnotowania Odpowiedz Link
xurek sloneczny wtorek 09.03.21, 14:17 w Zurychu. Agencja poluzowala obostrzenia, wiec moglysmy wypic z Rose kawe w kantynie, oczywiscie w przepisowej odleglosci. Wczoraj na dzien kobiet dostalam od meza osobliwy prezentowy-kombi: czrna bielizne, rozowy storczyk oraz wypelniony kupon w totolotka :) mam za soba dzisiejsze telekonferencje, na drugiej o malo nie zasnelam, teraz ide na kawe z zastepca a potem zabieram sie na powaznie do roboty. Odpowiedz Link
roseanne Re: sloneczny wtorek 09.03.21, 15:17 kawa owszem :) chmury sie zbieraja za godzine wyjscie na pociag Odpowiedz Link
jutka1 Re: sloneczny wtorek 09.03.21, 15:53 Bon voyage, Rose! :-) Ja od rana pracowalam, właśnie skończyłam na dziś. I wezmę i odpocznę, a co. Odpowiedz Link
roseanne Re: sloneczny wtorek 10.03.21, 10:19 podroz spokojna, pociag na czas, mieszkanie duze, choc dziwnie urzadzone jest dokladnie jeden stol - zero buirka lub czegos w stylu M wiec pracuje przy owym glownym stole, w otwartej kuchnii wielkosci porzadnego salonu - spokojnie z 10 osob by sie tam zmiescilo do biesiady a ja siedze na lozku w mniejszej sypialnii. jest wanna!!! :) slonce, palmy, gorki dzikie pustki i ghost town wieczorem zaraz sie ubieram i sprawdzam, jakie sa mozliwosci kulinarne - przywiezlismy pudelko serow , szynke i ogorka, tudziez butelke wina, co by kolacje jakas miec - bo za pozno bylo na zakupy Odpowiedz Link
jutka1 Słoneczna, zimna środa 10.03.21, 12:08 Pogoda jak w tytule, Rano szron, teraz +3 C, a maksymalnie +4 C. Dobrze, że świeci słońce, od razu nastrój lepszy. Od rana pracuję pilnie, nawet dobrze mi idzie - to, plus słońce, sprawia, że i na duszy trochę lżej. Na szczęście nie muszę gotować: dojadam rosół i mielone z indyka. Dzisiaj kotlety będą z ziemniakami puree i surówką z kiszonej kapusty. Poza tym nic się nie dzieje. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Słoneczna, zimna środa 11.03.21, 00:52 Popoludnie srodowe - praca odwalona, mam troche czasu na szanowne forum:) Na obiad szykuje w ramach wiosnnnych kalafior polany bulka tarta na masle, pieczone ziemniaczki i na te ziemniaczki - jajka sadzone. Wszystko posypane pietruszka. Pogoda sloneczna - na lunch wyszlam sie przejsc na spacer i chyba mnie troche wzielo na twarzy bo cos czuje! musze wyciagnac sunblock - slonce juz moze byc zdradliwe o tej porze. Xurek, tez na dzien kobiet dostalam storczyka - ale w moim zestawie bylo lozko hehehe - tzn nie zuplenie - ale akurat sie tak zlozylo, ze tego dnia dowiezli nam wczesniej zamowiona adjustable platform do lozka - to jest taki spod pod materac co sie podnosi - glowa/nogi/ i ma fajna opcje "zero gravity" - dobre dla ludzi z problemami z kregoslupem czyli mnie. No i teraz rano to mi sie nawet nie chce wstac do pracy. Tylko bym lezala. Jak ta, nie przymierzajac, Markel. Meghan. Odpowiedz Link
maria421 Re: Słoneczna, zimna środa 11.03.21, 08:47 Wichura szalala przez cala noc, teraz deszcz pada poziomo. Po poludniu ide wreszcie, po 4 miesiacach, do fryzjera, a jutro jade do Frankfurtu. Milego dnia :-) Odpowiedz Link
roseanne Re: Słoneczna, zimna środa 11.03.21, 12:02 Miłego fryzjera. Mi ślady z wizyty miesiąc temu powoli się zacieraja Poranek był pochmurny, ale się rozjaśniło Wywnetrzylam się na wątku zdjęciowym. Znaczy targ na głównym placu. Odpowiedz Link
jutka1 Czwartek, zimno, szaro, wieje i popaduje 11.03.21, 13:52 Pogoda do kitu. Strasznie mi się nie chce wychodzić, ale muszę pójść do skrzynki na listy - czekam na umowę do podpisania. Pracę prawie skończyłam, a umowa utknęła w czeluściach Poczty Polskiej. Na obiad ostatnia porcja mielonych z indyka, tym razem bez ziemniaków, ale z surówką z pora i jabłka. Po południu pan ze sklepiku przywiezie specjały zakupione we Wrocławiu: olej sezamowy, linguine, moje ulubione pesto. Plus inne zakupy dostęone w sklepie. Będzie jadło na weekend. A w przyszłym tygodniu przyjedzie "mój" arborysta na wiosenne cięcie wisterii i wierzby. I tyle nowinek ze wsi. Miłego dnia i końca tygodnia. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Czwartek, zimno, szaro, wieje i popaduje 11.03.21, 22:45 U nas przepieknie - kolejny sloneczny cieply dzien. Na lunch break poszlam sie w zwiazku z tym przejsc po naszych okolicach i "wypatrywac" oznak wiosny. Dwa drzewa juz kwitna niesmialo. Troche ludzi zaczyna wychylac nosa z domow - minelo mnie paru joggerow, osob z psami (ci to musza) - ale jakos wydaje mi sie ruch sie na chodnikach zwiekszyl. No bo trzeba wyjsc z domow. Prosze bardzo - okazuje sie, ze przez te siedzenie w domu to Michelle Obama nawet depresje (lekka) miala - albo jeszcze ma. Takze teges. Niech nikt nie czuje sie zdziwiony swoim stanem psychicznym, skoro nawet najwieksi tego swiata maja problemy. Odpowiedz Link
jutka1 Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 15:35 Skończyłam zlecenie, mam wolny weekend. Yay. Pogoda na świecie - ciagle wieje; rano padało, teraz już nie. Jest zimno. Cóż, pogoda typowa jak na marzec. Jutro będę piekła kurczaka z rosołu; posmaruję marynatą z oleju sezamowego, sosu sojowego, imbiru, czosnku, papryczek chili, plus do marynaty odrobinę miodu i kapinkę soku z cytryny dla "podkręcenia" smaku. Ciekawe, co z tego wyjdzie. :-) Miłego weekendu Wam życzę. Odpowiedz Link
roseanne Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 15:43 No i zezarlo mi posta... Dlugiego Tu po deszczowej nocy kolejny dzień w raju. +16,pelne słońce. Gdyby tylko nie te pyłki... Byliśmy w ramach spaceru w lokalnym parku kamelii. Jest festiwal za tydzień. Większość krzaków w pełnym rozkwicie, kilka wciąż w paczkach Hotel na pierwszy rzut kwarantanny zamówiony, test przed wylotowy również. Teraz jeszcze zamówić test po ladowaniu... Nie nie, trzeba zamówić przez internet, nie można z marszu z samolotu.. Porabane to wszystko i moim zdaniem wielce niesprawiedliwe, bo ryzyko wwiezienia samochodem równie wysokie, a ograniczeń i wymogów mniej.. Odpowiedz Link
jutka1 Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 17:41 roseanne napisała: > Hotel na pierwszy rzut kwarantanny zamówiony, test przed wylotowy również. > Teraz jeszcze zamówić test po ladowaniu... *********** Rose, o jakiej podróży piszesz? Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 19:04 Crazy obostrzenia macie Rose, szczegolnie z tym hotelem. Testy trzeba zamawiac? Nie robia automatycznie na lotnisku? Teraz trzeba byc super zoorientowanym w tym jak podrozowac - gdzie i co jest wymagane. Trzymam kciuki za jak najmniej bolesne tego przejscie. Odpowiedz Link
roseanne Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 19:22 trzeba sie zdeklarowac o ktorej godzinie planowany przylot potem jeszcze jest jeden test, 10ty dzien kwarantanny bardzo duzo sie zmienilo od koncowki stycznia, gdy wylatywalam jest strona internetowa, troche chaotyczna i doprawadzajaca mnie do trzesionki przez 3 dni, w koncu M mi pomogl sie przegryzc i uspokoic troche... ponad 1200 kosztow dodatkowych... i absolutnej gwarancji co bedzie za pare miesiecy. - staram sie byc tu ze 2 3 razy w roku Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 19:39 Wierze, ze mozna dostac bolu glowy od samego planowania - i przedarcia sie przez te wszystkie opisy/przepisy - kazde inne -zalezne od kraju, lotniska, linii lotniczej - same "przyjmnosci" - o dodatkowych kosztach nie wspomne! A i jeszcze wysiedziec w maseczce tyle godzin podczas lotu - brrr.. Miejmy nadzieje, ze jak juz jest ta szczepionka, to w koncu jakos to przyniesie rezultaty w ulatwaniu podrozowania. I za pare miesiecy bedzie lepiej. Odpowiedz Link
ertes Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 21:57 U nas troche prosciej choc zeby przyleciec trzeba miec test inaczej chyba do samolotu nie wpuszcza. Ja pod koniec kwietnia musze zrobic test na mniej niz 72 godziny przed wylotem czyli 71 godzin 59 minut. Do samolotu wpuszcza bez testu ale po wyladowaniu kwarantanna w state approved hotelu. Zakaz wyjscia pod grozba aresztu, wiezienia i grzywny... Na granicy ladowej z Meksykiem nie ma zadnych obostrzen z jakiegos powodu... Odpowiedz Link
ertes Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 12.03.21, 21:58 I jeszcze dodam skoro test jest robiony w zwiazku wyjazdem a nie choroba to koszt do 150/osoba czyli dla naszej czworki $600. Odpowiedz Link
ania_2000 Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 13.03.21, 00:11 bummer! troche to kosztowne, no i co jak komus wyjdzie plus? wasza rodzina jest cala po covidzie - wiec czy przypadkiem nie mozliwy jest zly wynik? Fajnie macie - ah, cieple morze! a w resortach w Meksyku robia tam testy na wyjazd na miejsciu, to przyjnajmniej w druga strone mam nadzieje, koszty beda mniejsze. Odpowiedz Link
ertes Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 13.03.21, 01:11 My mamy o tyle szczescie ze mieszkamy niedaleko granicy i do Meksyku latamy z ... Meksyku. Przechodzimy wiec granice na piechote i test nie obowiazuje :) Ot kolejny paradoks. Test moze tez byc inconclusive. Wtedy tez kwarantanna. JA mialem taki za pierwszym razem jak bylem chory. Jesli ktos z nas bedzie mial pozytywny to nie pojedzie niestety. Odpowiedz Link
roseanne Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 13.03.21, 07:11 Tu,, Canada, udowodnienie przejścia infekcji w cirgu ostatnich 12-90dni zwalnia z dodatkowego testu i kwarantanny. Odpowiedz Link
ertes Re: Ufff. Koniec pracy na ten tydzień 13.03.21, 17:20 No prosze, i bardzo madrze. U nas niestety do tego jeszcze nie doszli choc z drugiej strony nie ma takiej scislej kwarantanny. Odpowiedz Link