florencja29 Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 10:02 Sorry, za szybko mi sie enter wcisnął. Drogie dziewczyny, mam prośbe oceńcie, czy ja dobrze oceniam. 1) 05.10 - okres 2) 06.10 - okres 3) 07.10 - okres 4) 08.10 - okres 5) 09.10 - końcówka okresu, 6.30 - 36,35 6) 10.10 - plamienie, 6.30 - 36,35 (szyjka nisko, twarda – chyba?, na razie mam problem ze zinterpretowaniem jej stanu) 7) 11.10 - 6.30 - 36,35 - mokro, śluz rozciągliwy-przezroczysty 8) 12.10 - 6.30 - 36,50 - mokro, śluz rozciągliwy – przezr. 9) 13.10 - 6.30 - 36,40 - mokro, śluz rozciągliwy – przezr. 10)14.10 - brak pomiaru - mokro, śluz rozciągliwy – przezr. 11)15.10 - 6.30 - 36,30 - mokro, śluz b. rozciągliwy - białko kurze 12)16.10 - 6.45 - 36,40 - mokro, śluz b. rozciągliwy - białko kurze, od 22.00 b. silny ból brzucha jak przed okresem, owulacyjny?, jeszcze w życiu mnie brzuch tak nie bolał w połowie cyklu (nawet przed tabletkami), wzięłam nospę. Rano na drugi dzień jeszcze pobolewał, ale w ciągu dnia przestał. 13)17.10 – 6.50 - 36,60 - mokro, śluz najb. rozciągliwy, białko kurze 14)18.10 – 6.40 – 36,70 – prawie sucho 15)19.10 – 7.00 – 36,82 – na razie sucho Moje pytania i ocena: owulacja ok. 12 dnia - ten ból owulacyjny, skok temp. i śluz na to wskazują i to, ze temp. podwyższona się utrzymuje. A skąd w ogóle te wątpliwości? Bo wykres sobie "rysuję” nmpr.bfe, który załączam i tam nie ma owulacji. Oczywiście wiem , ze nie ma co patrzeć na interpretację z nmpr.bfe, ale wiecie jak to jest i dlatego też chcę się upewnić i Was pytam, ale moim zdaniem owulacja była. Tym bardziej, ze gdy wpisuję 8-dnia temp. 36,45, nmpr.bfe zmienia interpretację i owulacja pokazuje się właśnie 12-go dnia. A gdy temp. Z tego dnia zostawiam właśnie tak jak była czyli 36,50 to już nie pokazuje owulacji. Moim zdanie tego 8-go dnia było to jakieś jednorazowe podwyższenie temp. kt. chyba można nie brać pod uwagę. Właściwie to nie wiem, dlaczego jest ten wzrost, bo poprzedniego dnia nie działo się też nic dziwnego, chyba, że z braku wprawy czegoś nie wychwyciłam. Jestem 9-ty cykl po odstawieniu tabl. i pierwszy raz po odstawieniu miałam tak dużo śluzu. Wiem, że w zasadzie na to nie powinno się zwracać uwagi, ale po zakończ tabl. cykle mam 25-dniowe raz miałam 28-dniowy i raz 31-dniowy. Wiem, że żeby określić tak na więcej %, że owulacja naprawdę się odbyła trzeba poczekać jeszcze czy jutrzejsza i z następnego dnia temp. też będzie się utrzymywać na podwyższonym poziomie. Odpowiedz Link
emilia_a Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 16:12 Wg Kippleyów: Linia podstawowa 36,5 Linia temp wyższych 36,7 Szczyt śluzu: nie wiem co to znaczy "prawie sucho", ale dla bezpieczeństwa dzień 14. Trzy temperatury po szczycie muszą być wyższe od 36,5, a trzecia 36,7 lub wyższa, a wiec: 15 16 17? Jeśli 17dc będzie 36,7 lub więcej to wieczór tego dnia to początek niepłodności poowulacyjnej Jeśli 17dc będzie pomiędzy 36,5-36,7, to czekamy do 18dc i 18dc temp musi być powyżej 36,5, wtedy wieczor 18dc to początek niepłodności poowulacyjnej. Tu reguły: npr.pl//index.php/content/view/41/53/ Jeśli patrzeć na same temperatury, to trzy wyższe to: 13, 14, 15, ale ten szczyt śluzu trzeba uwzględnić j/w. Też mam przeważnie szczyt śluzu w drugi dzień skoku:/ Odpowiedz Link
emilia_a Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 17:36 > Szczyt śluzu: nie wiem co to znaczy "prawie sucho", ale dla bezpieczeństwa > dzień 14. Jeśli uznasz, że tego 14 dc "prawie sucho" jest nieistotne, bo nie było to odczucie mokrości, śliskości, nie było śluzu rozciągliwego lub przezroczystego, to dzień 13 jest szczytem śluzu i trzy temp wyższe to: 14 15 16- jeśli będzie to co najmniej 36,7 to wieczorem początek niepłodności poowulacyjnej jeśli 16 nie będzie co najmniej 36,7, to czekasz do 17, która ma być tylko wyższa od 36,5 i wieczorem 17dc początek niepłodności poowulacyjnej. Odpowiedz Link
nglka Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 21:02 Śluz ma prawo spływać jeszcze dzień po owulacji. Szczyt śluzu nie musi zgadzać się z dniem szczytu szyjki czy w dzień ostatni przed skokiemj tempki. Śluz tylko wskazuje, że okres płodny się jeszcze nie zakończył - ale nie ma to związku z oznaczaniem temperatury, która powinna być uznana za dzień najbardziej płodny w 12 dc (jak to zrobiła autorka). Temperatura zakłąda 3 możliwe dni płodne, więc nie widzę tu żadnych podstaw, bvy orzekać, że ma czekać na 17 dc. Na jakiej podstawie tak stwierdzasz? Odpowiedz Link
emilia_a Re: Wyjasnienie 20.10.06, 13:22 > Śluz ma prawo spływać jeszcze dzień po owulacji. Szczyt śluzu nie musi zgadzać > się z dniem szczytu szyjki czy w dzień ostatni przed skokiemj tempki. Owszem. Śluz tylk > o > wskazuje, że okres płodny się jeszcze nie zakończył - ale nie ma to związku z > oznaczaniem temperatury, W takim razie po co w ogóle wgapiamy się w śluz i wyznaczamy dzień szczytu śluzu? Temperatura zakłąda 3 możliwe dni płodne, więc > nie widzę tu żadnych podstaw, bvy orzekać, że ma czekać na 17 dc. Na jakiej > podstawie tak stwierdzasz? Trzy temperatury PO szczycie śluzu są istotne, a nie trzy pierwsze wyższe. 13dc jest temp wyższa, ale w tym dniu jest ewidentnie śluz płodny, więc nie bierzemy pod uwagę tej temperatury 14dc a)- jeśli "prawie sucho" było przez cały dzień, to 13dc jest szczytem śluzu i pierwsza temp wyższa, jaką bierzemy pod uwagę to ta z dnia 14. b)- jeśli "prawie sucho" to znaczy np. do południa mokro, a po południu sucho, to 14dc jest szczytem śluzu i pierwsza temp wyższa, jaką bierzemy pod uwagę to ta z dnia 15. Interpretacja w przypadku: a) 13dc szczyt śluzu (temp wyższa, której nie bierzemy pod uwagę, bo w tym dniu jest śluz płodny) 14 pierwsza temp wyższa, którą bierzemy pod uwagę 15 druga temp wyższa, którą bierzemy pod uwagę 16 trzecia temp wyższa - jeśli jest co najmniej 36,7 to wieczorem początek niepłodności poowulacyjnej, jeśli nie, to czekamy do 17dc na temp powyżej 36,5 i wieczorem 17dc będzie początek niepłodności poowulacyjnej b) 14 dc szczyt śluzu i analogicznie: 15 16 17 - jeśli nie jest co najmniej 36,7 to czekamy do 18. Taka samą inetrpretację (a lub b - zależnie od tego, jak Florencja określi odczucie w 14 dc) uzyskamy w metodzie Kippleyów, Rotzera, i angielskiej (w angielskiej tylko linia podstawowa jest 0,025 stopnia wyżej niz u Rotzera i Kippleów) Zamiast sypać regułki podam Ci przykład wykresu, w którym szczyt śluzu wypada w drugi dzień temp wyższej. Pomijamy te dwie temp wyższe i liczymy trzy temp PO szczycie śluzu. Jest to drugi wykres na tej stronie. To metoda Rotzera, ale u Kippleów i w angielskiej jest tak samo: embrion.pl/npr/nietyp.htm Wszystko jasne? Odpowiedz Link
skrzynka3 Re: Do Emili 20.10.06, 13:31 Pisalysmy w tym samym czasie tylko ja z doskoku i przed wyslaniem nie widzialam jeszcze Twojego postu :))))Wyjasnienie mamy takie samo Ty dodatkowo zwrocilas uwage (i slusznie) na okreslenie "prawie sucho" :)) Skrzynka Odpowiedz Link
emilia_a Re: Do Emili 20.10.06, 13:44 > Pisalysmy w tym samym czasie tylko ja z doskoku i przed wyslaniem nie widzialam > > jeszcze Twojego postu :)))) a ja Twojego:)) to dobrze, że sie zgadza:)) Odpowiedz Link
emilia_a Re: Wyjasnienie 20.10.06, 13:41 > Wszystko jasne? Może jeszcze tak: Ty zinterpretowałaś wykres wg Metody Termicznej, pominęłaś śluz. Ja go zinterpretowałam wg Metody Objawowo-Termicznej (temperatura+śluz). Chyba najjaśniej opisuje to metoda angielska: 1-wyzaczamy trzeci dzień po szczycie szyjki lub śluzu, 2-wyznaczamy trzeci dzień temp wyższych, jeśli trzecia temp jest co najmniej 0,2 wyższa od przedwzrostowej szóstki (czwarty, jeśli trzecia temp jest wyższa mniej niż 0,2 stopnia od przedwzrostowej szóstki). Bierzemy pod uwagę dzień Późniejszy. Wieczór tego dnia jest początkiem niepłodnosci poowulacyjnej. Interpretacja Rotzera i Kippleów będzie identyczna tylko innymi słowy zapisana. Odpowiedz Link
nglka Re: Wyjasnienie 20.10.06, 14:18 emilia_a napisała: > Może jeszcze tak: Ty zinterpretowałaś wykres wg Metody Termicznej, pominęłaś > śluz. Ja go zinterpretowałam wg Metody Objawowo-Termicznej (temperatura+śluz). > Chyba najjaśniej opisuje to metoda angielska: > 1-wyzaczamy trzeci dzień po szczycie szyjki lub śluzu, > 2-wyznaczamy trzeci dzień temp wyższych, jeśli trzecia temp jest co najmniej > 0,2 wyższa od przedwzrostowej szóstki (czwarty, jeśli trzecia temp jest wyższa > mniej niż 0,2 stopnia od przedwzrostowej szóstki). Wiem na czym polega metoda angielska, bo się nią posługuję. Pytałam zupełnie o coś innego niż odpowiedziałaś. Spróbuję sprecyzować to inaczej - DLACZEGO każesz dziewczynie czekać z niepłodnością do 17 dc mając na względzie temperaturę? Cytuję Twoją wypowiedź: "16- jeśli będzie to co najmniej 36,7 to wieczorem początek niepłodności poowulacyjnej jeśli 16 nie będzie co najmniej 36,7, to czekasz do 17, która ma być tylko wyższa od 36,5 i wieczorem 17dc początek niepłodności poowulacyjnej." I tu jest pies pogrzebany. Bo to, że miała szczyt śluzu 13 dc świadczy TYLKO O TYM, że należy do dnia szczytu śluzu doliczyć 3 dni i wtedy można współżyć. Nie ma to nic do temperatury, która ma prawo skoczyć przedwcześnie natomiast o zakończeniu płodności świadczy ostatni objaw, czyli: ostatnim płodnym objawem jest tu śluz, więc nie ma żadnego powodu, by pisać, że 16dc tempka powinna wynosić minimum 36,7. 16 dc temperatura może znajdować się ledwo nad linią pokrywającą. Dziewczyna powinna mieć na względzie śluz. Natomiast wszystkie poowulacyjne temperatury powinny znajdować się nad linią pokrywającą, z wyjątkami na jednodniowy spadek, który ma prawo się zdarzyć i właśnie - gdyby spadek zdarzył się 16 dc to NIE MA TO ZNACZENIA, bo temperatura została potwierdzona trzecią wyższą o 0,2 stopnia. Swoją drogą racja jest w tym, że powinna czekać do zakończenia wszystkich objawów. Metoda objawowo - termiczna ma to do siebie, że łączysz w badaniu 3 czynniki - ale nie jest to jednoznaczne z faktem, że temperaturę uzależniasz od śluzu i na odwrót. Tak, jak o rozpoczęciu okresu płodności świadczy pierwszy objaw płodności, tak o jego zakończeniu świadczy ostatni objaw. temperatura potwierdziła owulację w 15 dc, więc należy tylko odczekać 3 dni od ostatniego objawu śluzu. Odpowiedz Link
emilia_a Re: Wyjasnienie 20.10.06, 16:02 > Wiem na czym polega metoda angielska, bo się nią posługuję. W takim razie nie wiem dlaczego wyznaczyłaś wieczór 15 dnia jako początek niepłodności poowulacyjnej. > Metoda objawowo - termiczna ma to do siebie, że łączysz w badaniu 3 czynniki - > ale nie jest to jednoznaczne z faktem, że temperaturę uzależniasz od śluzu i na > odwrót. Tak, jak o rozpoczęciu okresu płodności świadczy pierwszy objaw > płodności, tak o jego zakończeniu świadczy ostatni objaw. temperatura > potwierdziła owulację w 15 dc, więc należy tylko odczekać 3 dni od ostatniego > objawu śluzu. No to teraz już wiem, o co Ci chodziło. Tak jest w metodzie angielskiej, fakt. I teraz zastanawia mnie jak jest u Rotzera i Kippleyów. Piszą, że bierzemy pod uwagę tylko temperatury po szczycie, a trzecia ma być 0,2 stopnia wyższa od linii podstawowej. Ja to rozumiałam w ten sposób, że trzecia z tych po szczycie ma być 0,2 stopnia wyższa, ale może faktycznie chodzi o trzecią wyższą w ogóle niezaleznie od śluzu (czyli tak jak w metodzie angielskiej). I nie wiem, bo nie jest to sprecyzowane na stronach, a książki pożyczyłam i nie mogę sprawdzić. Nie miałam z tym nigdy problemu, bo trzecia temperatura w cyklu i następne zawsze były u mnie wyższe o 0,2 stopnia, więc się nad tym nie zastanwiałam. No ale sprawdzić wypada. Mnie chodziło tylko o to, że w ogóle pominęłaś śluz i wyznaczyłaś wieczór 15 dnia jako niepłodność. Odpowiedz Link
emilia_a Re: Wyjasnienie 20.10.06, 16:17 > No to teraz już wiem, o co Ci chodziło. Tak jest w metodzie angielskiej, fakt. > I teraz zastanawia mnie jak jest u Rotzera i Kippleyów. Piszą, że bierzemy pod > uwagę tylko temperatury po szczycie, a trzecia ma być 0,2 stopnia wyższa od > linii podstawowej. Ja to rozumiałam w ten sposób, że trzecia z tych po szczycie > > ma być 0,2 stopnia wyższa, No znalazłam (zreszta już to tu wklejałam niżej). U Rotzera trzecia z temperatur PO szczycie ma być wyższa o 0,2, a więc tu jest różnica z metodą angielską. "Obrysować kółkiem pierwszą wyższą temperaturę po szczycie, która jest wyższa od 6-u niższych temperatur poprzedzających. Ponumerować wstecznie 6 niższych temperatur. Wykreślić przerywaną linię podstawową przez najwyższy punkt z sześciu niższych temperatur. Oznaczyć kółkami dalsze temperatury wyższe. Jeżeli trzecia z nich jest wyższa o minimum 0,2 oC..." Jeszcze Kipplyeów będę musiała znaleźć. Tak więc w szczególnych przypadkach metoda Rotzera zakłada większy margines bezpieczeństwa niz met. angielska. A mi na tym najbardziej zależy. Odpowiedz Link
nglka Re: Wyjasnienie 20.10.06, 16:45 > Tak więc w szczególnych przypadkach metoda Rotzera zakłada większy margines > bezpieczeństwa niz met. angielska. A mi na tym najbardziej zależy. Nie do końca się zgadza. Nie ma dowodów na to, że metoda Roetzera jest bezpieczniejsza. Angielska zakłada przecież ostatni objaw + 3 dni, więc wychodzi na to samo. Różnica jest "tylko taka" (sugerując się Twoimi cytatami), że w Roetzerze muszą być jeszcze spełnione warunki 3 temperatur wyższych. ALE - gdyby ktoś wystosował metodę, w której liczonoby 6 temperatur po szczycie śluzu? Też nie znaczyłoby, że jest bezpieczniejsza. Można by było powiedzieć, że jest tak samo skuteczna. Metody rządzą się różnymi prawami. Nie można powiedzieć, że jednak jest skuteczniejsza od drugiej tylko dlatego, że zakłada dłuższy margines ryzyka. Trzeba najpierw udowodnić, że to ryzyko faktycznie istnieje. Dla przykładu - w samej metodzie termicznej współczynnik zajścia w ciążę wynosi 0,035 na około 400 cykli różnych zdrowych kobiet starających się u dziecko - gdy w przypadku współżycia przy stosowaniu metody Billingsów - ryzyko wuynosi 0,000, czyli zwykłe "zero". Więc ja tu nie widzę dowodu większej skuteczności. Odpowiedz Link
nglka Poprawka 20.10.06, 16:47 nglka napisała: > Dla przykładu - w samej metodzie termicznej współczynnik zajścia w ciążę > wynosi 0,035 na około 400 cykli różnych zdrowych kobiet starających się u > dziecko - gdy w przypadku współżycia przy stosowaniu metody Billingsów - > ryzyko wuynosi 0,000, czyli zwykłe "zero". Więc ja tu nie widzę dowodu > większej skuteczności. Mowa o współżyciu: - w 2 dni po skoku - w 2 dni po szczycie śluzu Odpowiedz Link
nglka Ech 20.10.06, 16:48 Idę po kawę Nie w 2 dni po skoku, tylko 2 dni po wzroście temperatury Odpowiedz Link
emilia_a Re: Wyjasnienie 20.10.06, 16:59 Nie można powiedzieć, że jednak jest > skuteczniejsza od drugiej tylko dlatego, że zakłada dłuższy margines ryzyka. Też tak sądzę. Właśnie dlatego celowo(!) użyłam tylko słów "większy margines bezpieczeństwa" a nie "jest bardziej skuteczna". > > Tak więc w szczególnych przypadkach metoda Rotzera zakłada większy margin > es > > bezpieczeństwa niz met. angielska. A mi na tym najbardziej zależy. Odpowiedz Link
emilia_a Re: Wyjasnienie 23.10.06, 10:52 > No znalazłam (zreszta już to tu wklejałam niżej). U Rotzera trzecia z > temperatur PO szczycie ma być wyższa o 0,2, a więc tu jest różnica z metodą > angielską. > > "Obrysować kółkiem pierwszą wyższą temperaturę po szczycie, która jest wyższa > od 6-u niższych temperatur poprzedzających. > Ponumerować wstecznie 6 niższych temperatur. > Wykreślić przerywaną linię podstawową przez najwyższy punkt z sześciu niższych > temperatur. > Oznaczyć kółkami dalsze temperatury wyższe. > Jeżeli trzecia z nich jest wyższa o minimum 0,2 oC..." > > Jeszcze Kipplyeów będę musiała znaleźć. Dowiedziałam się. U Kippleyów tak samo jak u Rotzera. Odpowiedz Link
nglka Re: Wyjasnienie 20.10.06, 16:37 emilia_a napisała: > W takim razie nie wiem dlaczego wyznaczyłaś wieczór 15 dnia jako początek > niepłodności poowulacyjnej. Przyznaję, mój błąd. Powinnam była wziąć pod uwagę szczyt śluzu i wzięłam, ale nie w tym dniu co trzeba - w pierwszym poście zasugerowałam się godziną pomiaru jako wartością temperatury i przyjęłam do wiadomości, że szczyt śluzu nastąpił wcześniej, a gdy już zobaczyłam, że źle odczytałam, to nie skorygowałam śluzu. Muszę chyba wcześniej kawę pić... Odpowiedz Link
skrzynka3 Re: Prosba o interpretację 20.10.06, 13:28 Bo Roetzer pozwala za wyzsze uznac tylko te temperatury ktore wystapia PO szczycie sluzu a 13 dnia jest zaznaczony sluz wybitnie plodny. Dlatego za wyzsza mozna uznac dopiero ta z 14 dnia i kolejne 15 i 16 -nieplodnosc wg. tej metody zacznie sie tego dnia wieczorem jesli bedzie spelniony warunek - temperatura wyzsza o 2 kreski od najwyzszej z przedwzrostowej szostki lub dopiero 17 dnia wieczorem jesli ten warunek nie bedzie spelniony. Mysle, ze to zabezpieczenie przed wariantem - przedwczesny skok tempki spowodowany wydzielaniem sie progesteronu z niepeknietego jeszcze pecherzyka. Wtedy przy przedwczesnym uznaniu skoku te 3 dni marginesu moglyby nie wystarczyc. Zreszta nie tylko Roetzer wiaze oznaczanie dnia nieplodnosci poowulacyjnej ze wszystkimi objawami -a wiec rowniez ze sluzem. Inna z metod mowi o wieczorze trzeciego dnia po szczycie ktoregos z objawow (skok tempki, sluz, szyjka) i decyduje objaw, ktory utrzymal sie NAJDLUZEJ czyli jesli plodny sluz byl jeszcze 13 dnia to niezaleznie od tego ze tempka mogla juz skoczyc a szyjka sie zamknac licza sie trzy dni PO ostatnim objawow czyli znowu 14, 15, 16. I w innej sytuacji nawet jesli szyjka zamknieta i po sluzie ani widu ani slychu czekamy na trzy wyzsze pomiary. Odpowiedz Link
nglka Re: Prosba o interpretację 20.10.06, 14:23 skrzynka3 napisała: > Bo Roetzer pozwala za wyzsze uznac tylko te temperatury ktore wystapia PO > szczycie sluzu a 13 dnia jest zaznaczony sluz wybitnie plodny. Dlatego za > wyzsza mozna uznac dopiero ta z 14 dnia i kolejne 15 i 16 -nieplodnosc wg. tej > metody zacznie sie tego dnia wieczorem jesli bedzie spelniony warunek - > temperatura wyzsza o 2 kreski od najwyzszej z przedwzrostowej szostki lub > dopiero 17 dnia wieczorem jesli ten warunek nie bedzie spelniony. - Nie posługuję się metodą Roetzera natomiast metoda angielska za pierwszą wyższą temperaturę uznaje tę tempkę, która znajduje się powuyżej linii pokrywającej. Cytat z metody angielskiej: "Wzrost (skok) temperatury jest rozpoznawany wtedy, gdy różnica wynosi 0,2oC lub więcej pomiędzy najwyższą z sześciu ostatnich niższych, a trzecią z następujących po sobie, niezakłóconych, wyższych temperatur." > Mysle, ze to zabezpieczenie przed wariantem - przedwczesny skok tempki > spowodowany wydzielaniem sie progesteronu z niepeknietego jeszcze pecherzyka. > Wtedy przy przedwczesnym uznaniu skoku te 3 dni marginesu moglyby nie > wystarczyc. > Zreszta nie tylko Roetzer wiaze oznaczanie dnia nieplodnosci poowulacyjnej ze > wszystkimi objawami -a wiec rowniez ze sluzem. Inna z metod mowi o wieczorze > trzeciego dnia po szczycie ktoregos z objawow (skok tempki, sluz, szyjka) i > decyduje objaw, ktory utrzymal sie NAJDLUZEJ czyli jesli plodny sluz byl > jeszcze 13 dnia to niezaleznie od tego ze tempka mogla juz skoczyc a szyjka sie > > zamknac licza sie trzy dni PO ostatnim objawow czyli znowu 14, 15, 16. - Zgadzam się całkowicie. Nie zgadzam się tylko z tym, że wyższe tempki należy liczyć od szczytu śluzu. Tempka swoje, śluz swoje a szyjka swoje. Decyduje objaw ostatni + 3 dni. Odpowiedz Link
skrzynka3 Re: Prosba o interpretację 20.10.06, 19:38 nglka napisała: > > > > > > > > -> > > > > - Nie zgadzam się tylko z tym, że wyższe tempki należy > liczyć od szczytu śluzu. Tempka swoje, śluz swoje a szyjka swoje. Decyduje objaw ostatni + 3 dni. Tylko tu nie chodzi o zgadzanie czy nie ;)))W metodzie ktora Ty sie poslugujesz tak jest ale osoby poslugujace sie Roetzerem maja do przestrzegania takie wlasnie zasady interpretacji ... "Dopiero po ostatnim dniu (relatywnie) "najlepszego sluzu" mozna ocenic wzrost temperatury. Pomiary mozna uznac za "wyzsze" dopiero wtedy, jesli wystapily po dniu szczytu."... cytat z "Naturalnej Regulacji Poczec" wyd. Hlondarium 1994 ..." Jesli kobieta nie moze zaobserwowac sluzu najlepszej jakosci, wtedy sluz slabszej jakosci swiadczy jeszcze o relatywnie najlepszym okresie plodnym, a ostatni dzien takiego sluzu oznaczamy punkt szczytu."... tamze :) Dyskusja jest troche akademicka bo te wszystkie metody choc roznymi drogami prowadza do takich samych rezultatow. Chodzi mi tylko o uporzadkowanie i mieszanie osobom ktore beda to czytac a stosuja Roetzera. Robienie wlasnych mixow z metod niekoniecznie musi wyjsc na dobre.Lepiej wybrac sobie jedna i scisle sie jej trzymac. Dla mnie osobiscie najprostszy i najbardziej przejrzysty jest wlasnie Roetzer ale komus innemu bardziej podpasuje Angielska.Byleby nie mieszac regul ;) Skrzynka Odpowiedz Link
nglka Re: Prosba o interpretację 21.10.06, 00:14 > Tylko tu nie chodzi o zgadzanie czy nie ;)))W metodzie ktora Ty sie poslugujesz Jasne ale odpisałaś bezpośrednio na mojego posta pisząc "jasno i wyraźnie" dlaczego jest tak, a nie inaczej. Eilia pisała o interpretacji NIE wskazując na konkretną metodę, dlatego zadałam pytanie takie - a nie inne. Ty podpięłaś się pod Jej post również nie pisząc o metodzie. I właśnie po to, by metod NIE mieszać - chciałam, by napisała dlaczego w ten sposób. Nie znam metody Roetzera dogłębnie (mimo, że jestem w trakcie czytania, na to trzeba czasu) a Kippley'ów tym bardziej. I dlatego zaznaczyłam, że JA stosuję metodę angielską. Nie mieszam metod, pisałam od razu, że posługuję się metodą angielską i dlatego prosiłam emilię o wyjaśnienie. Myślę, że w celu uniknięcia tego typu sytucaji (dlaczego Ty tak, skoro ja słyszałam inaczej itp.) dobrze byłoby, by każdy, kto odwołuje się do interpretacji - pisał wg jakiej metody interpretuje. Bo w innym ptrzypadku właśnie brak informacji - a nie dyskusja - może doprowadzić do pomieszania metod. Pozdrawiam Odpowiedz Link
skrzynka3 Re: Prosba o interpretację 21.10.06, 11:49 Postulat sluszny -wyjdzie z korzyscia zwlaszcza poczatkujacym zeby sie wszystko nie pomajtalo :))) Odpowiedz Link
emilia_a Re: Prosba o interpretację 23.10.06, 10:38 Eilia pisała o interpretacji NIE wskazując na > konkretną metodę, Wskazałam. "Wg Kippleyów" to pierwsza linijka mojego postu z interpretacją:)) > Myślę, że w celu uniknięcia tego typu sytucaji (dlaczego Ty tak, skoro ja > słyszałam inaczej itp.) dobrze byłoby, by każdy, kto odwołuje się do > interpretacji - pisał wg jakiej metody interpretuje. Jestem za. A każdy, kto czyta interpretację przeczytał tez wg jakiej metody ona jest. > Nie mieszam metod, pisałam od razu, że posługuję się metodą angielską i dlatego > prosiłam emilię o wyjaśnienie. Dopiero po wyjaśnieniu się dowiedziałam jaka metodę stosujesz. Może coś przeoczyłam. Odpowiedz Link
florencja29 Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 10:08 A, ha. załączam wykres z nmpr.bfe: www.nmpr.bfe.pl/logowanie/index_logowanie.php: użytkownik -> afrodyta hasło -> afrodytka Odpowiedz Link
florencja29 Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 10:11 www.nmpr.bfe.pl/ teraz powinno być ok, te same dane. Odpowiedz Link
maalza Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 11:54 Witaj Florencjo. Moim zdaniem interpretujesz poprawnie, nie wiem na jakiej zasadzie działa ten program, ale może on sie pogubił bo 10 dnia nie wpisałaś danych. Nie ma tez wyraźnego skoku tylko tempka rośnie powoli, więc to, że była owulacja czy nie, nie jest jeszcze pewne na 100%. Poczekaj jeszcze 2 dni, czy będzie wyższa temperatura, wtedy już będzie widac że jest po owulacji. A jak szyjka? Byla miekka w fazie sluzu a teraz jest twarda? Wszystkiego dobrego! Odpowiedz Link
nglka Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 12:54 Wg mnie interpretacja nie jest poprawna. Wg mnie owulacja wystąpiła w okolicach 14 dnia (najbardziej prawdopodobne) ale to muszą potwierdzić jeszcze minimum 2 przyszłe tempki, albo i trzy. Odpowiedz Link
nglka Pomyłka 19.10.06, 12:57 przepraszam, wryło się mi w głowę stałe przyzwyczajenie, czyli: najpierw tempka a potem podanie czasu mierzenia (u Ciebie jest na odwrót, co mnie właśnie zmyliło a 3 przed 6:40 dodałam sobie, widać, automatycznie ;) ). Owulacja wystąpiła najprawdopodobniej w okolicach 12 dni + 2 dni. Trzecia temperatura potwierdziła przebytą owulację. Jeśli dziś jest 15dc to wieczorem rozpoczyna się okres bezpłodności poowulacyjnej. Odpowiedz Link
florencja29 Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 13:41 Witaj Maalzo, z szyjką jeszcze mam problemy, wydaje mi się, że w obrębie przypuszczalnej owulacji była jakby taka rozpulchniona, ale jeszcze nie potrafię określać, tak na prawdę, jak jest, a teraz ostatnio zapomniałam badać :( No właśnie zobaczę, jaka będzie temp. w 2 następnych dniach. Odnośnie skoku: a to że 12-dnia (16.10) była temp. 36,40, a 13-go (17.10) 36,60 to nie jest skok (wydawało mi się że wg Kipplejów, tak - w końcu kupiłam sobie książkę J) U nich nie jest tak, że 0,2 stopnia to skok?. Ale faktem jest, w poprzednich nie miałam skoków tylko stopniowy wzrost temp. Chyba taka moja uroda. Tym programem się nie przejmuję, bo przekłamuje, co widać. Ale chciałam, żeby ktoś mnie jeszcze poparł w tym. Pozdrowienia i powodzenia. Odpowiedz Link
maalza Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 13:58 Wybacz, z tym skokiem to zrobiłam skrót myślowy. Nie wiem jak jest u Kippleyów, bo ja mam Rotzera, ale chodzi mi o linie podstawową. jesli przeprowadzisz ją przez najwyższą z 6 niższych temperatur to przejdzie ona przez punkt 36,5, w związku z czym pierwsza temperatura wyższa (13 dc)nie jest nad tą linią o 0,2 stopnia tylko ciut mniej. W związku z czym musza byc 4 wyzsze temperatury Moim zdaniem od jutra wieczorem rozpocznie się niepłodnośc bezwzględna, jesli temperatura utrzyma sie na wysokim poziomie. Odpowiedz Link
florencja29 Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 14:14 A mi sie coś ubzdurało(z e-maili), że masz Kipplejów, ale jak widać tylko coś mi się ubzdurało ;). Jeszcze musze doczytać. Ale całe szczeście temp. tez może rosnąć stopniowo, bo kiedyś myslałam błędnie oczywście, że musi byc koniecznie skok, zeby stwierdzić przebytą owulację. A włśnie jak pisałam u mnie nie występuje wyraźny skok, stwierdzam to na podstawie poprzednich cykli. Zobaczę, co pokażą następne temperatury. Odpowiedz Link
nglka Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 14:45 Wyższa o 0,2 o6 przedwzrostowych musi być TYLKO 3 temperatura. Jeśli nie spałnia ona warunku bycia wyższej, wtedy czekamy na 4tą temperaturę, która już tylko musi być wyższa od linii pokrywającej. Zaś WSZYSTKIE wzrostowe temperatury powinny znajdować się nad linią pokrywającą i to wystarczy, wcale nie musi być tak, że pierwsza i druga będą miały więcej niż 0,2 (właściwiej - rzadko tak jest) Odpowiedz Link
florencja29 Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 15:44 Dzięki za wyjaśnienie. Muszę jeszcze to doczytać. Odpowiedz Link
emilia_a Re: Prosba o interpretację 19.10.06, 17:00 > ona przez punkt 36,5, w związku z czym pierwsza temperatura wyższa (13 dc)nie > jest nad tą linią o 0,2 stopnia tylko ciut mniej. W związku z czym musza byc 4 > wyzsze temperatury Nieprawda, przede wszystkim bierzemy pod uwagę temperatury PO dniu szczytu śluzu (a więc na pewno po 13, albo i po 14 ("prawie sucho"?)). I u Rotzera i u Kippleyów pierwsza i druga temp wyższa muszą być powyżej linii podstawowej (36,5), a dopiero trzecia musi być 36,7. Jeżeli trzecia jest pomiedzy 36,5-36,7 to czekamy do czwartej, która musi być powyżej 36,5. U Rotzera i Kippleyów jest tylko różnica w wyznaczaniu dniu szczytu. U Kippleyów szczyt to ostatni dzień ze śluzem o jakiejkolwiek własności: -rozciągliwy powyżej 1cm, -przezroczysty, -dający uczucie mokrości, śliskości. U Rotzera tak: Wyznaczanie końca okresu płodności a zarazem początku okresu niepłodności bezwzględnej: Proszę zaznaczyć szczyt objawu śluzu. Dzień szczytu objawu śluzu to ostatni dzień występowania śluzu relatywnie najlepszej jakości w danym cyklu. Obrysować kółkiem pierwszą wyższą temperaturę po szczycie, która jest wyższa od 6-u niższych temperatur poprzedzających. Ponumerować wstecznie 6 niższych temperatur. Wykreślić przerywaną linię podstawową przez najwyższy punkt z sześciu niższych temperatur. Oznaczyć kółkami dalsze temperatury wyższe. Jeżeli trzecia z nich jest wyższa o minimum 0,2 oC od linii podstawowej, wówczas wieczór tego dnia możemy przyjąć jako początek okresu niepłodności poowulacyjnej. Jeżeli trzecia z wyższych temperatur nie jest o minimum 0,2 oC wyższa od linii podstawowej, to musimy poczekać na czwartą wyższą temperaturę. Powinna ona leżeć powyżej linii podstawowej, ale nie musi być wyższa o 0,2 oC. Wieczór tego dnia możemy przyjąć jako początek okresu niepłodności poowulacyjnej. Wskazana jest dalsza obserwacja i mierzenie temperatury aż do wystąpienia miesiączki. Po uzyskaniu doświadczenia nie jest to konieczne. Okres niepłodności poowulacyjnej trwa aż do miesiączki. www.iner.pl/?x=1&s=4 Tak więc u Florencji szczyt to dzień 13 wg Rotzera, a 13 lub 14 wg Kippleyów (to Florencja musiałaby określić). Odpowiedz Link
emilia_a Re: Prosba o interpretację 20.10.06, 13:55 > U Rotzera i Kippleyów jest tylko różnica w wyznaczaniu dniu szczytu. Ech... własciwie nie ma. To samo zapisane inaczej. Odpowiedz Link
florencja29 Re: Prosba o interpretację 20.10.06, 09:01 Dzięki za rozłożenie moich obserwacji na czynniki pierwsze - b.pomaga to w nauce. Temp. sie utrzymuje, dziś o 6.45 była 36,80. Tylko ciekawy jest dla mnie śluz. Bo dzisiaj rano był mętny i biały, ale i też pomieszany z rozciągliwym, przezroczystym. Odpowiedz Link
emilia_a Re: ? 20.10.06, 14:13 Temp. sie utrzymuje, dziś o 6.45 była 36,80. Tylko ciekawy jest dla mnie > śluz. Bo dzisiaj rano był mętny i biały, ale i też pomieszany z rozciągliwym, > przezroczystym. No właśnie w takim przypadku nie wiem, co robić. Tez mi sie tak zdarza. Czy pominąć ten śluz, czy uznać, że to może być dopiero szczyt śluzu. Bo trzy temp wyższe możemy zacząć liczyć dopiero po szczycie śluzu. Florencja, możesz to uzupełnić: 13)17.10 – 6.50 - 36,60 - mokro, śluz najb. rozciągliwy, białko kurze 14)18.10 – 6.40 – 36,70 – prawie sucho (przez cały dzień tak czy było tez odczucie mokro?) 15)19.10 – 7.00 – 36,82 – na razie sucho ? 16)? Jeśli dzień 13 to szczyt śluzu, to 16 dc wieczorem niepłodność poowulacyjna Jeśli 16 to szczyt, to dopiero 19 wieczorem niepłodność. Odpowiedz Link
florencja29 Re: ? 20.10.06, 14:28 15)19.10 - 7.00 - 36,82 - wilgotno 16)20.10 - 6.45 - 36,80 - śluz biały mętny, lepki + rozciągliwy, przezroczysty (jednak nadal). Czyli wersja - 16-ty dzień to szczyt - 19-ty dzień to niepłodność. Chyba,ze jeszcze jutro śluz się utrzyma. Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc w odczytaniu. Odpowiedz Link
nglka Re: ? 24.10.06, 23:53 > No właśnie w takim przypadku nie wiem, co robić. Tez mi sie tak zdarza. Czy > pominąć ten śluz, czy uznać, że to może być dopiero szczyt śluzu. Bo trzy temp > wyższe możemy zacząć liczyć dopiero po szczycie śluzu. Przez przypadek znalazłam coś, co może Cię Emilio zainteresować. Pisałaś, że posługujesz się regułami określonymi przez Kippleyów. Na npr.pl znalazłam takie coś: "John i Sheila Kippleyowie w swojej książce „Sztuka naturalnego planowania rodziny” sugerują, że jeśli po dniu szczytu, w trakcie odliczania, śluz bardziej płodnego typu lub odczucie mokrości pojawią się znów na jeden dzień, wówczas wystarczy odczekać dwa dni, ale już przy dwudniowej zmianie znów odliczamy cztery dni po szczycie. (zob. Sztuka naturalnego planowania rodziny, wyd. III, s. 198)." Odpowiedz Link
nglka A teraz śluz po szczycie - wg Roetzera 24.10.06, 23:57 "Z kolei Josef Rötzer wyodrębnia cztery nietypowe sytuacje, mogące wystąpić u kobiet, które obserwowały pierwszy typ podstawowego modelu niepłodności (sucho), podając, że w swojej praktyce badawczej nie spotkał się z przypadkiem poczęcia, przy stosowaniu się do poniższych zaleceń (zob. www.iner.pl/?x=1&s=7): 1.„Po dniu szczytu śluz gorszej jakości utrzymuje się 4 lub 5 dni, a 5 lub 6 dnia nie ma już objawów płodności. W takim wypadku okres niepłodności względnej zaczyna się wieczorem pierwszego dnia bez objawów płodności. 2.Po dniu szczytu śluz gorszej jakości utrzymuje się dłużej niż 5 dni, a potem zanika. W takim przypadku nowy znak dnia szczytu stawiamy ostatniego dnia z gorszym śluzem i rozpoczynamy odliczanie. Okres niepłodności względnej rozpoczyna się wieczorem czwartego dnia po szczycie, jeśli w ciągu tych 4 dni nie wystąpiły żadne objawy płodności. 3.Po dniu szczytu wśród dni ze śluzem gorszej jakości jest dzień ze śluzem trochę lepszym od pozostałych, ale gorszym od tego w dniu szczytu (na przykład żółtawym, ale rozciągliwym – przyp BG). Wówczas przyjmujemy nowy dzień szczytu w dniu o odrobinę lepszym śluzie. 4.W ciągu 4 dni po szczycie śluz gorszej jakości zanikł, a następnie pojawił się na nowo. W takiej sytuacji wyznaczamy nowy dzień szczytu w nowej “wyspie” śluzu.” Odpowiedz Link
emilia_a Re: Dziękuję bardzo! 27.10.06, 12:34 W razie niepeności co do śluzu można zastosować regułę temperaturową: 4 dzień wyższych tempek o ile 3 ostatnie sa wyzsze o co najmniej 0,2, jak nie to czeka się dalej zeby byly 3. (wychodzi na to, że to tak samo jak w metodzie termicznej ścisłej - albo przynajmniej podobnie, ale nie będę porównywać bo znów coś poplączę.) Obserwacje szyjki też mogą zastąpić określanie dnia szczytu w przypadku niepewności co do śluzu. Odpowiedz Link