Dodaj do ulubionych

przewód Bottala?

03.04.09, 19:31
witam was!rozmawialam dzisiaj z lekarzem i mi oznajmil,ze nadia po
swietach prawdopodobnie bedzie miala operacje przewodu bottalasadczy
to powazna operacja?wiem,ze u takiego maluszka 850gramowego to kazdy
zabieg jest powazny.Prosze o jakies informacje na ten temat.z gory
dziekuje.
Obserwuj wątek
    • kicius_85 Re: przewód Bottala? 03.04.09, 19:42
      Moja Jula miała to gdy ważyła niewiele ponad 600gr
      U dzieciątka urodzonego normalnie przewod ten zamyka się sam..
      Potrzebny on jest w życiu płodowym.. i jest to połączenie pomiędzy pniem
      płucnym a początkowym odcinkiem aorty, i w życiu płodowym służy do ominięcia
      krążenia płucnego.Gdy się nie zamknie po urodzeniu wywołuje niewydolność lewej
      komory i duszności..
      W czasie zabiegu Go podwiązują..
    • agajedi Re: przewód Bottala? 03.04.09, 19:45
      Każdy zabieg chirurgiczny u takiego maluszka jest poważny, bo jest w
      znieczuleniu ogólnym. Marysia miała zamykany przewód Botalla w Warszawie w DSK
      na Działdowskiej. Jeszcze tego samego dnia wróciła na oddział do Lublina. Nie
      ważyła wtedy jeszcze kilograma. Udało się bez komplikacji. Została tylko długa
      blizna na pleckach nad łopatką bo przez plecy dostawali się do tej tętnicy. Nie
      wiem czy lekarz opisał ci jak to będzie wyglądało ale na tętnicę zakładają
      opaskę zaciskową, która powoduje zaciśnięcie tej tętnicy. Krew nie wraca do
      krążenia płucnego i serce nie musi pracować mocniej. Czasem zbyt szeroki
      przepływ przez otwartą tętnicę Botalla jest groźniejszy dla serca i całego
      krążenia niż sama operacja.
      Trzymam mocno kciuki.
    • ewcians Re: przewód Bottala? 03.04.09, 23:25
      Mój Kacperuś miał zamykanego Bottala w 4 dobie życia.
      Od razu po operacji doszedł do siebie, w ten sam dzień wrócił na Kopernika. Miał podejrzenie pęknięcia płucka i mięli Mu je usuwać, ale na szczęście okazało się, że to był fałszywy alarm.
      Dziś ma po tej operacji sporą bliznę na plecykach - od pachy aż po kręgosłup, przez to co raz jakiś lekarz mnie straszy, że Mały ma krzywy kręgosłupsmile, ale to blizna powoduje, że wydaje się jakby faktycznie kręgosłupik był skrzywiony (oczywiście kontrola niejednokrotnie u zaprzyjaźnionego specjalisty rozwiewa skutecznie moje strachy w tym względzie).
      Sam zabieg jest - jak każda inwazyjna metoda leczenia - obarczona pewnym ryzykiem. Żaden lekarz nie powie Ci, że na 100% się wszystko uda, alez reguły, w znakomitej większości przypadków się znakomicie i bez komplikacji udaje.
      U nas zabieg trwał 45 min. po dwóch godzinach gdy już wyłam odchodząc od zmysłów do domofonu na oddział by mi chirurga od Kacperusia przysłali bo ZWARIUJĘ I WEJDĘ TAM Z DRZWIAMI, raczył ktoś do mnie swój szanowny zadek ruszyć i z uśmiechem na twarzy powiedzieć - wszystko w najlepszym porządku - przygotowujemy właśnie inkubator do transportu Synka na Kopernika.
      Te dwie godziny spowodowały, że...........zesiwiałam jednym kosmykiemwink
      • donmari-2 Re: przewód Bottala? 04.04.09, 15:20
        Natala, trzymam kciuki, że operacja się uda. Czemu lekarze biorą się
        za to po dopiero po dwóch miesiącach?
        • agajedi Re: przewód Bottala? 04.04.09, 15:45
          Nie zawsze jest możliwe zamknięcie Botalla od razu. To zależy od stanu dziecka.
          U nas próbowali najpierw zamykać dwa razy farmakologicznie. A i zakażonego
          dziecka też nie przyjmą na zabieg bo to zwiększa ryzyko. Dlatego czekają czasem
          tak długo. A jak dziecku otwarty Botall nie przeszkadza to czekają że może sam
          się zamknie.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka