lexmoniczka Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 03:36 wczoraj o 11.30 na swiat przyszedl janek. Odklejenie lozyska i krwotok. Uratowali nas wczoraj na karowej. Maly 1350 zaplakal ale podpiety do respiratora bo sobie nie radzi. Czekamy. Modlcie sie za nas to pomaga Odpowiedz Link
nysia22 Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 07:40 Jak zapłakał to bardzo dobry znak! Respi go rozrusza na pewno. Będziemy się modlić za małego! Trzymamy kciuki i gratulujemy rodzicom. Trzeba być dobrej myśli, że wszystko się ułoży. A w szpitalu jesteś dobrym, więc głowa do góry! Odpowiedz Link
izu222 Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 13:41 Trzymamy mocno kciuki za dzielnego Januszka. Też byliśmy na Karowej, jesteście w dobrych rękach. Odpowiedz Link
maly-mateuszek Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 16:15 mój Mati urodzony 13 maja w 27 tc z wagą 750g jest od 10 dni w domciu. trzymamy kciuki za Januszka Odpowiedz Link
mariox200 Re: janusz 28 tc 135 05.09.09, 22:58 Witam mi tez odkleiło się łożysko, miałam krwotok...moja córeńka urodziła sie w 30 tyg. 1478 g. Cudowna, zdrowa ciąża, która zakończyła się zbyt szybko. Nasza Maleńka niebawem kończy rok- jest prześliczną,radosną i zdrową Dziewczynką- naszą wymarzoną Córeczką Nas również uratowali lekarze z Karowej- zawsze będziemy im wdzięczni... pozdrawiam serdecznie i trzymam mocno kciuki- będzie dobrze, bo musi być dobrze Odpowiedz Link
justmaga Re: janusz 28 tc 135 09.09.09, 12:37 Super ,ze jest lepiej. Ciagle tzrymammy kciuki. Z calych sil. Odpowiedz Link
goyamm Re: janusz 28 tc 135 30.10.09, 11:53 trzymamy kciuki napewno wszystko się ustabilizuje kochana - większość z nas to przechodziła i wiemy że to stres na maxa. Trzymaj się ucałowania dla Januszka i pozdrowionka dla waszej rodzinki!!!! Odpowiedz Link
lexmoniczka aktualnie to już duży i słodki wcześniaczek...:) 21.03.10, 20:37 Pomyślałam że dla pocieszenia tym którzy siedzą w szpitalu z takimi 27- tygodniowymi maluchami i myślą co będzie potem... Więc po kilku miesiącach będzie LEPIEJ. Janusz ma 6 miesięcy i 3 tygodnie, waży dużo (prawie jak dziecko liczone od porodu - wtedy 25 centyl ), je oprócz mleka drugiego, zupki, deserki i pije soczki.., oczywiście mamy swoje problemy neurologiczne ale: cieszy się do nas na głos, wędruje w nocy po łóżku, zaczyna brać do ręki zabawki i próbuje się zwinąć w kulkę żeby siadać, przekręca się na bok jak leżę obok.... ludzie którzy go nie znają nawet nie są w stanie zgadnąć że wcześniaczek . ogólnie nie jest super kolorowo ale jestesmy razem i kiedyż z tego wyjdziemy jak na to co moglo byc to i tak jest super. jestesmy po 3 synagisie i za miesiąc na nastepny, cała rodzina chorowała a młody załapał "tylko" 4 dniowe zapalenie oskrzeli - na cały pobyt w domu... więc twierdze jedno - kiedys sie poprawia - gorąco pozdrawiam Odpowiedz Link
martha_sz2 Re: aktualnie to już duży i słodki wcześniaczek.. 21.03.10, 22:50 Bardzo miło się czyta takie wieści A Januszek śliczny słodziak Pozdrawiamy Odpowiedz Link
wariamiktoria Re: aktualnie to już duży i słodki wcześniaczek.. 22.03.10, 11:12 Super, że mały zdrowy Zaglądałam często szukając wieści o was i te są bardzo krzepiące. Odpowiedz Link
zaba002 Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 07:56 Witaj, trzymam kciuki. Ja też urodziłam na Karowej. Jula była niecałe dwa dni pod respiratorem a później 6 dni pod CEPAP-em. Będzie dobrze. Pozdrawiamy. Odpowiedz Link
szczur.w.sosie Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 08:37 Też urodziłam w 28tc i też taka sama waga. To wcale nie mało - to tak na pocieszenie. Mi lekarze mówili w szpitalu - dzieci urodzone w tym czasie jest mało prawdopodobne by miały jakieś problemy poważne zdrowotne. Minął rok, już problem wcześniactwa dla nas się skończył. Też się bałam, więc piszę byś patrzyła optymistycznie w przyszłość i wierzyła, że wszystko się uda Odpowiedz Link
cicuta Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 08:50 trzymamy, Monika, trzymamy... ale i tak bedzie dobrze. To juz duzy chlopak, poradzi sobie... Odpowiedz Link
mamamalegorycerza Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 09:25 Wiem, ze jesteście przerażeni i bardzo się martwicie. Pewnie też przez jakiś czas trudno Was będzie skutecznie pocieszyć, ale uwierzcie, ze bardzo dużo dzieci jest i było w tej sytuacji, a większość jest w znacznie gorszej. Widziałam wczoraj waszego synka, bo byłam na oddziale jak przyjechał. Jest duzy (choć moze trudno wam w to uwierzyć), lezy w otwartym inkubatorze (przyjrzałam sie bo pierwszy raz taki na oczy widziałam) i lekarka mówiła zdaje się o próbach odłączenia go od respi. Wasz synek ma naprawde dobry start i na pewno wszystko się uda. Pamiętajcie, ze na Karowej ma najlepszą opiekę w Polsce. Mój Piotruś urodził się 3 tyg wczesniej z wagą 660 g i naprawdę ładnie go prowadzą. Inne maluchy tez sobie radzą. Odpowiedz Link
zabka11 Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 09:52 Dużo zdrówka dla Was! Trzymam mocno kciuki za dzielnego chłopczyka Odpowiedz Link
nati1011 Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 10:42 miałam nadzieję, ze jeszcze parę tygodni spedzisz na trudnej ciaży, ale widocznie maluch sie za tobą stęsknił. Będzie dobrze. Pamietam w modlitwie. Odpowiedz Link
tolka11 Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 13:23 Jest duży i to daje mu szansę. Trzeba czekać wierzyć i mieć nadzieję. Mój Miłosz też z 28 tygodnia, tyle, że ważył 880 gr. Odpowiedz Link
niuniadr Re: janusz 28 tc 135 04.09.09, 18:52 Będziemy trzymać kciuki za Januszka i modlić się za niego.On jest jeszcze malutki i bardzo niedojrzały, zobaczysz, z czasem wszytsko sie unormuje. Mój pomimo 32 tc bardzo wiele przeszedł(sepsa, odma - pęknięte płuco, zapalenie płuc, niedotlenienie i jeszcze wiele innych) i chociaz wiem, ze kazdy maluszek jest inny, to mocno wierzę, że Janusz pokona te wszystkie przeciwności i będzie walczył z całych sił, dla Was i wygra tę walkę. Potzrebuije tylko trochę czasu na to. Życzę dużo, duzo siły i wytrwałosci, chociaż wiem, że to nie jest łatwe. Jak mozesz, to napisz coś więcej o niuniu. Przytulam mocno... Odpowiedz Link
lexmoniczka Re:wiescii z 05 09 2009 05.09.09, 15:31 dzis rozmawialiśmy z lekarzem... stan małego jest ciężki ale stabilny, jak na swoją 3 dobę życia oddycha za niego respirator jest na tlenie 21%, wylew do lewej półkuli II stopnia. mamy tez jakis problem ze skórą, badania na infecje ujemne... siedzie i modle sie o kolejny dzień, jak dowiedziałam sie o wylewach znów spadłam w dół .... Odpowiedz Link
anna_fv Re:wiescii z 05 09 2009 05.09.09, 16:57 Wylewem się nie przejmuj. II stopien nie ma żadnego wplywu na rozwój dziecka, za jakiś czas się wchlonie i nie będzie po nim żadnego śladu. Musisz myśleć pozytywnie. Twoje dziecko przyszlo na świat wcześnie, ale z tego co wiem 28 tc to już w miarę bezpieczny czas, najważniejsze narządy są już rozwinięte, za wyjątkiem pluc oczywiście, ale zobaczysz, że maly szybko zejdzie z respiratora, dobrym znakiem jest to, że nie potrzebuje dodatkowego tlenu. Ja mam blizniaki urodzone w 25 tc, dziś mają 1.5 miesiąca wieku korygowanego i narazie (odpukac) rozwijają się bardzo dobrze. A byly w stanie napewno cięższym niż Twój synek. 3 tygodnie życia plodowego to naprawde bardzo dużo. Więc pomyśl, skoro takie dzieci potrafią z tego wyjść, to i Wam się uda. Tym bardziej, że maly nie ma żadnej infekcji, a to też bardzo pozytywna wiadomość. Więc uszy do góry Jeśli będziesz czegoś potrzebować, to pytaj. Pozdrawiam. Odpowiedz Link
lexmoniczka Re:wiescii z 05 09 2009 05.09.09, 19:56 poszlismy dziś na oiom jeszcze raz... i: mały ma żóltaczkę ale spokojnie sobie spał, głaskaliśmy go po główce i opowiadałam mu że w domu czeka na niego dwóch braci, donieśliśmy tez moje mleko (niby tylko 20ml) ale on teraz je po 1ml co 3h więc dowiedzieliśmy sie że to mu starczy na następny dzień też, troche (znaczy dla mnie bardzo duzo) spadł na wadze, dziś waży 1180 (to 170g mniej niż z porodu), ale siostry mówiły że to normalne. jest ciągle stabilny, trawi i zrobił wczoraj kupkę. problemem dla nas jest skóra na któej pojawily sie biale pęcherzyki, testy na infeckje ujemne więc nie wiemy co to. z kazdym dniem szanse rosną, temat wylewów zostawiamy do nastepnego usg wtedy bedzie wiadomo czy jest poprawa, byłam przygotowana na to że te wykwey będą ale i tak informacja prawie zwalila mnie z nóg. czekamy na jutro - doniose nowe mleko i dostaniemy nowe wieści . Dziewczynki bardzo dziekuje za wsparcie króre w takich chwilach jest dla nas bardzo wazne, tylko inne mamy wczesniaków rozumieją co czujemy dlatego tak ważna jest wasza pomoc - całuje ze szpitala na karowej - Monika Odpowiedz Link
tolka11 Re:wiescii z 05 09 2009 05.09.09, 20:40 Pewnie nie masz czasu teraz na szukanie na forum, więc jak zwykle wkleję historię mojego Miłosza. Ku pokrzepieniu. Trzeba mieć nadzieję i wiarę. Miłosz urodził się nagle w 28 tygodniu ciąży 6 lat temu. Dlaczego? Teraz już wiemy, ze przyczyną była infekcja wewnątrzmaciczna i konflikt serologiczny - przeciwciała narastały i niszczyły malucha. Wazył 880 gram i dostał 1 pkt Apgar. Urodził się w zamartwicy, nie oddychał, nie ruszał się. Co przeszedł? Przez 40 dni był pod respiratorem, miał zapalenie płuc, zapalenie otrzewnej, 3 transfuzje wymienne, wylewy krwi do mózgu II/III stopnia, wodogłowie pokrwotoczne, wadę mózgu, brak odbioru w lewym uchu, miał też przepuklinę pachwinową obustronną. Spędził na oddziale 70 dni. Wypisano go w stanie wegetatywnym bez rokowań. Wszyscy mi współczuli. A ja uparcie przez łzy powtarzałam: dasz radę synku, dasz radę. Zaraz po powrocie do domu okazało się, że w lewym oku ma retinopatię V stopnia (nieodwracalna utrata wzroku) i jaskrę, a w prawym retinopatię III stopnia. Pomoc znaleźliśmy w Warszawie. 2 x przeszedł operacje lewego oka, usunięto jaskrę i częściowo przyklejono siatkówkę. na lewe oko widział zarysy do 1,5 m. W prawym ma wadę wzroku - niedużą. Pierwszy rok to było: 2 operacje usunięcia przepukliny, 2 operacje oka, rezonans mózgu, który wykazał, że wodogłowie zanikło samoistnie. Słuch ma rewelacyjny, wczesniakom często rozwija się później. Przez 10 m-cy, mimo rehabilitacji Vojtą, młody pozostawał w stanie wegetatywnym, bez ruchu, bez kontaktu. Potem przeszlismy na NDT Bobath. I ruszyło fizycznie: jak miał 14 m-cy chodził. Mówić zaczął w wieku 3 lat. Sikać na nocnik w wieku 3,5 lat. W wieku 5 lat okazało się, że jaskra zaatakowała ponownie lewe oko, szukaliśmy pomocy na całym świecie. Nikt nie może pomóc. Oko jest w zaniku. Miłosz jest fajnym, zwyczajnym sześciolatkiem, który wymaga pomocy logopedy i neurologopedy - kłopoty z wyraźnym mówieniem. Miał zaburzenia emocji, ale poradziliśmy sobie z nimi. Ot zwyczajny chłopczyk. Odpowiedz Link
lexmoniczka Re:wiescii z 05 09 2009 - tolka 06.09.09, 19:52 popłakalam się czytając twój post, bardzo się ciesze że udało wam się tak dużo, goroąco też gratuluję ci siły jaką musisz posiadać ze dałas sobie z tym wszystkim radę - jesteś dla mnie wielka i chylęczoła, mam nadzieję że za parę lat też nie będzie widać ze Janusz jest urodzony wcześniej niż miał prawo. dziekuję ci za te słowa - dały nam więcej niż mogłoby się wydawć. ściskam cię mocno. Monika Odpowiedz Link
tolka11 Re:wiescii z 05 09 2009 - tolka 06.09.09, 20:47 Moniko ja sobie powtarzam jak mantrę: wiara i nadzieja czynią cuda. Przytulam i pamietam o was. Odpowiedz Link
lexmoniczka Re:wiescii z 06 09 2009 06.09.09, 20:00 dzis wyrzucili mnie ze szpitala do domu - 3 dobA PO CC podobno wygoiłam się ładnie i pora do domku. wiec ja jestem w domu. za to u Janusza: waży 1150g - lekarz powiedziała że tak wiele starcił z uwagi na obrzęki jakie miał po porodzie, wczoraj jadł 1ml mojego mleka co 3 godz i nie ma zalegań, dziś od rana dostawał 2ml i też trawi więc jesteśmy happy, ciągle na respi z mieszanką 21%, stan stabilny dziś doktor powiedziała że jest na dobrej drodze do przetrwania. dziś posiedziałam z nim troszkę dużej, jutro koło południa do niego jadę, teraz muszę poprzytulać te dwa wielkie wczesniaki co mam w domu bo strasznie za mna sie stesknili.. trzymamy kciuki za każdy kolejny dzień.. pozdrawiamy serdecznie Odpowiedz Link
wimperga Re:wiescii z 06 09 2009 06.09.09, 21:24 Lexmoniko, moja Ola startowała z podobnej wagi - 1120g, po 48 trudnych dniach w szpitalach Orłowskiego i IMiDz (podejrzenie NEC i dysplazji oskrzelowo-płucnej, sepsa, ROP III) wyszła do domu. Teraz ma 5,5 roku, chodzi do zwykłego przedszkola, właśnie nauczyła się czytać. To ona w kwietniu tego roku: fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/1958834,2,1,Ola-w-Zywcu Trzymam kciuki za Maluszka. Odpowiedz Link
cicuta Re:wiescii z 06 09 2009 06.09.09, 22:28 dobre wiesci. oby kazdy kolejny dzien przynosil lepsze... Odpowiedz Link
gojapio Re:wiescii z 06 09 2009 07.09.09, 08:24 Monika, a w jakim wieku Twoje duże "wcześniaki"? i jak sobie radzisz emocjonalnie z niemożnością rozdzielenia się? dla mnie to najgorszy skutek uboczny tego szpitala - jak jestem z Filem wyrzucam sobie, że nie z Pio (praktycznie od początku kwietnia, kiedy zaległam w szpitalu, jest pod opieka babci, w tym przez wakacje oddzielony od nas także geograficznie) - i na odwrót. I tak w wiecznym poczuciu winy... G. Odpowiedz Link
lexmoniczka Re:wiescii z 06 09 2009- gojapio 07.09.09, 08:53 wiesz ja tez ma straszne poczucie winy, wczoraj jak weszlam do domu to młodsze cieszylo sie na głos (3,5 roku) za to starszy z jakąs taką rezerwą do mnie podszedl nawet cięzko mu było podejsc sie przytulic, potem powiedzial ze mam pewnie strasznie boląca rane i nie mozna mnie dotykac, wiec wytłumaczylam że to nie przeszkoda zeby sie przytulic, Moje dzieci szczególnie większe udaja ze rozumieja ze mnie nie bylo bo szpital a teraz niby jestem ale tu oczy mam szkliste, tu sie chowam po kątach jak puszczaja mi nerwy i troche sobe popłacze, dzis jak olek rano jechal do szkoly to zjadl sniadanie i zapytal czy bede w domu po szkole, na co oczywiscie odpowiedz jest przeczaca bo bede u janka w szpitalu. strasznie mnie boli ze nie mam ich razem tu, jak wczoraj siedzieli na kanapie to znowu sie poplakalam ze marze o calej trójce na kanapie, to takie upadki i wzloty. juz nawet mam gupie mysli ze powinnam byc wiecej z nimi bo oni rozumieja a janek nie a z drugiej janek jest tam sam a chlopki maja siebie i tate. mój maż daje mi wielkie wsparcie i z jego podowu tez mam poczucie winy ze on nie moze sie wygadac jakie ma obawy bo nie chce mnie denerwować i chciałabym mu pomagac i byc wsparciem a żadne ze mnie wsparcie, a przeciez on kocha janka tak bardzo jak ja.... więc na pytanie jak sobie z tym radze - odpowiedz brzmi marnie, chcesz to napisz do mnie na gg 1767457 sama zreszta wiesz ze rozdwoic sie nie da a roztroic to juz wogle. pozdrwiam Odpowiedz Link
jolantusia1 Re:wiescii z 05 09 2009 06.09.09, 10:48 21% tlenu to całkiem dobrze i oby tak dalej. Wylew II stopnia nie pozostawia żadnych śladów, więc też nie martw się na zapas, a żółtaczka to przecież normal, trochę się mały poopala pod lampami i będzie dobrze. Głowa do góry, trzymamy kciuki Odpowiedz Link
liance Re: janusz 28 tc 135 05.09.09, 21:00 Moja Kinga już prawie 2 lata temu przyszła na świat na Karowej z wagą 1340 gram (30 tc). Również miała wylewy II stopnia. Dzisiaj jest prawie 15 kg (!) radosną dziewczynką, nikt kto nie zna naszej historii nie pomyślałby, że jest skrajnym wcześniakiem. Z całego serca i Wam życzę takiego happy endu! Odpowiedz Link
tolka11 Re: janusz 28 tc 135 06.09.09, 11:05 A tak swoją drogą to moja Sara (też wcześniak) miała billirubinę po urodzeniu w granicach 30 jednostek. Dawka zabójcza. A jednak dała radę. Odpowiedz Link
lexmoniczka dobre wiesci z dnia 07 09 2009 07.09.09, 17:56 dzis bylam u małego misia, dowiedziałam sie że: waga mu juz nie spada, jest rozintubowany i oddycha sam saturacje ma ciągle powyżej 95 więc jest bosko, trawi bez kłopotu - je 3ml co 3 godziny robi ładne kupki jest stabilny i dzis lekarz powiedziała że jest DUZA poprawa - więc skacze pod niebiosa. widzę że modlitwy i trzymane kciuki pomagaja pozdrawiam was serdecznie Odpowiedz Link
wimperga Re: dobre wiesci z dnia 07 09 2009 07.09.09, 19:33 jak miło przeczytać tak dobre wieści Odpowiedz Link
martha_sz2 Re: dobre wiesci z dnia 07 09 2009 07.09.09, 19:36 Super wiadomości!! Dzielny chłopak Oby tak dalej Odpowiedz Link
tolka11 Re: dobre wiesci z dnia 07 09 2009 07.09.09, 20:28 Ja to zawsze mówię: wiara czyni cuda. I upirdliwie stukam z różnymi sprawami we właściwe miejsce. Cieszę się dobrymi wieściami. Odpowiedz Link
asiek1982_8 Re: dobre wiesci z dnia 07 09 2009 07.09.09, 21:02 Gratulacje!!!pamiętam to uczucie i wyczekiwanie na powrót malucha do domu. Co stało się szybciej niż oczekiwałam więc byłam przerażona jak po 3 tyg dali mi 1650g do domu. Szybkiego powrotu do domu i Wam życzę.pozdrawiam Odpowiedz Link
mamatwinsow Re: dobre wiesci z dnia 07 09 2009 07.09.09, 21:27 Gratulacje! Teraz szybko do przodu i do domu Odpowiedz Link
lexmoniczka wiesci z 08 09 2009 08.09.09, 21:20 czesc dzis mój mąż przeżył szok, wchodzi na oimo a tam na miejscu naszego Janka inkubator, tylko dziecko nie moje... nogi mu się ugieły, podeszła siostra i mowi mu że to nie jego dziecko, mój mąż że wie i pyta gdzie jest janek, a siostra na to , pana pojechał na drugie piętro na oddział patologi... i tak skończyła się (mamy nadzieje na zawsze ) nasza obecność na oiomie, teraz maly ma rosnąc i sie rozwijac, dodatkowo udało się odciągnąć dziś nie 10 a 60ml mleka więc idziemy do przodu, a i kurczaczek je po 5 ml co 3h więc coraz więcej. lekarz powiedział że jest w stanie średnim (co też wywołuje euforię bo jeszce dwa dni temu był w ciężkim), i jakoś tak dalej czas płynie. obok naszego inkubatora stoi niuniuś z wagą 1650 - boże jaki on jest ogromny, jak tak popatrzyłam na kruszynę ile mu jeszce brakuje to usiadłam, ale czas czas czas czas, a dziś kupiłam mu pieluszki i sama sie usmialam jak zobaczylam ich wielkość ... czekam niecierpliwie na kazdy kolejny dzien i marze o tym aby kruszynka była w domku. bardzo ciękuję za wsparcie i ze jestescie ze mną w tych chwilach, szczeglny ukłon dla Agaty mamy Piotrusia (z która myślę już niedługo będziemy siedziały i kangurowały chłopaków na 2 piętrze karowej), tolce której historia dała mi wiatru w żagle, gosiapio która też rozumie jak tu sie rozrywa człowiek posiadając tez inne małe ludki w domu... i wszystkim wam dziewczyny wielki buziak ze interesuje was los naszego januszka Odpowiedz Link
tolka11 Re: wiesci z 08 09 2009 08.09.09, 21:28 Piękne wieści, naprawdę sama mi się gęba do nich śmieje. A o małe ludki dbajcie. Nam wydawało się, że dbaliśmy i wspieraliśmy starsza, a jednak nam się nie udało. I do dziś płacimy za nasze błędy. Tulcie i kochajcie straszych jeszcze mocniej, dla nich to bardzo trudny i niezrozumialy czas. I oby same takie wieści o małym tu się pojawiały. Tuczcie Janka zdrowo Odpowiedz Link
mamamalegorycerza Re: wiesci z 08 09 2009 08.09.09, 22:00 Januszek to silna jednostka, tak jak bracia, a juz niedługo bedziesz miała w domu 3 wczesniaków Odpowiedz Link
karro80 Re: wiesci z 08 09 2009 08.09.09, 22:31 Też podpatrywałam inne dzieci - na początku każde było większe od moich(600g), na kontrolach pożniej to samo To chłopak "awansował" - gratulacje Stan średni to jk na wcześniaka jest już bardzo dobrze Odpowiedz Link
cicuta Re: wiesci z 08 09 2009 08.09.09, 22:59 Monika, dobrze czytac takie wiesci... jeszcze troszke i pojdziecie do domu. i bedziecie w komplecie. duuuza buzka Odpowiedz Link
gojapio Re: wiesci z 08 09 2009 09.09.09, 08:02 pokonaliście "oiomowanie" w sprinterskim tempie - niecały tydzień, wow to chyba jeden z rekordów forum dla 28 tc, brawo! my starsi o tydzień, a sp edziliśmy na oiomie dwa upojne miesiące. Mleka będzie przybywać - 60 po tygodniu to bardzo dużo! Tylko pilnuj i upominaj się, by Ci na patologii pozwalały - jak już zaczniecie jeść słuszne porcje - przystawiać Janka do cycka, bo wiem od dziewczyn, że na Karowej króluje sonda i mamy wychodzą nawet nie spróbowawszy karmić piersią (butelka też wchodzi do jadłospisu bardzo późno). To chyba domena "normalnych" oddziałów - wszystko szybko, po sznurku, można wpisać w kartę, że dziecko "zjadło" 50 i ma siostra spokój, a potem matka wychodzi do domu i zaczyn się polka... ja na chirurgii na Litewskiej po prostu porządziłam się sama i przystawiłam młodego do cycka. Skutecznie - ale trwał ten nasz cudowny okres raptem 3 dni, od 20+ dni jesteśmy na pozajelitowym i jestem pełna czarnych myśli, czy Glut coś jeszcze z tego pamięta... Gosia Odpowiedz Link
liance Re: wiesci z 08 09 2009 10.09.09, 10:50 I ja pamiętam, jak dzisiaj dzień przejazdu z OIOMu na IIp. Akurat weszłam wtedy na OIOM i towarzyszyłam Małej w windzie Poza wieloma zaletami (z faktem, że jest dobrze na czele) IIp. ma też swoje minusy, chociaż po tak krótkim pobycie na OIOMie aż tak się ich nie zauważa. Ja pamiętam pierwsze dni, kiedy słyszałam wyjące alarmy i niepodbiegające pielęgniarki; wracałam do domu i wyłam - co będzie, jak nie zdążą... Z perspektywy czasu inaczej do tego podchodzę, ale wtedy to był dla mnie koszmar.. Nie zgodzę się natomiast z opinią, że na Karowej tylko sonda. Fizjoterapeutki raczej doskonale wyłapują moment, kiedy można zacząć uczyć dziecko ssania z butelki (albo chociaż ssania...). Ja mogłam przystawić do piersi (i to nam pomogło szybko wyjść do domu bo Mała zbyt łapczywie jadła z butli i miała bezdechy) zaraz po przejściu do łóżeczka, czyli przy wadze 1500, więc wydaje mi się, że dosyć szybko. Jak najwięcej dobrych wieści i jak najszybszego wyjścia do domku! Odpowiedz Link
gojapio Re: wiesci z 08 09 2009 10.09.09, 19:41 Liance.... fizjoterapeutki? rozmarzyłam się jako że my od trzeciej doby jesteśmy teoretycznie pacjentami chirurgii (plus "zwykły" OIOM, przedział od 0 do 15 roku życia), więc mamy zimny wychów. Jedyna fizjoterapia to różne ułożenie małego w rogalu, ale na moje oko wygląda dobrze, więc może jakichś nieodwracalnych zmian się nie dorobiliśmy... ale ad rem - może na wyrost obraziłam Karową za sondowanie, słyszałam o tym od dwóch mam trzech wcześniaków, które były zdziwione, że dużo mniejszego wtedy Fila na Litewskiej już butelkują. Ale to może rzeczywiście indywidualne przypadki, w których z jakichś względów nie można było wcześniej wprowadzić cycka/butelki. A wracając do Moni i Janka - jeszcze raz wielkie gratulacje. Zasłużyłaś kobitko na to, by Wasze męki trwały maksymalnie krótko - wszak w domu czeka na Was cała gromadka Gosia Odpowiedz Link
jolantusia1 Re: wiesci z 08 09 2009 09.09.09, 14:43 ale super wiadomość. Janek idzie jak burza i oby tak dalej. Niezły żarłok już z niego hihi Odpowiedz Link
niuniadr Re: wiesci z 08 09 2009 09.09.09, 14:52 Super wiesci, byle tak dalej!!Taki awans w tak krótkim czasie, dzielny Januszek, byle jak najwięcej takich wiesci!! Odpowiedz Link
moniek7935 Re: wiesci z 08 09 2009 09.09.09, 15:13 Nie wiem jak to się stało, że przegapiłam Wasz wątek Tak czy inaczej, bardzo się cieszę że wszystko idzie ku dobremuJanuszek jest niesamowicie dzielny!!! Mam nadzieję, że już tylko dobre wieści będziesz nam ogłaszać. Moja córeczka urodziła się 9 stycznia, dzisiaj kończy dokładnie osiem miesięcy. Urodziła się w 27t.c. Ważyła 1100g. Też miała wylewy IIst, tyle że obustronne. W czerwcu nie było już po nich śladu. Mieliśmy po drodze parę bardziej i mniej poważnych komplikacji ale na chwilę obecną wszystko jest dobrze. Sama jestem w szoku, że te osiem miesięcy tak szybko minęło. Zobaczysz zanim się obejrzysz, Januszek będzie razem z Wami w domu - życzę Ci tego z całego serca!!! Odpowiedz Link
izu222 Re: wiesci z 08 09 2009 10.09.09, 21:44 Jakie dobre wiadomosciTeraz już Januszek musi nabierać sił, rosnąć, nauczyć się jeść i do domu, czego Wam z całego serca życzymy. A tymczasem zapytaj lekarza o kangurowanie. Przypomniało mi się też, jak nie tak dawno temu, mój mąż zadzwonil do mnie ze szpitala i roztrzesionym głosem mówił, że Stasia nie znalazł na OINT tylko na patologii Do patologii szybko się przyzwyczaicie, co do karmienia piersią, to po kilku dniach jedzenia z butli razem z pielęgniarką przystawiłyśmy Stasia do cyca, a później dopiero załatwiłyśmy pozwolenie od lekarza. Chociaż cyca opanował tak naprawdę w domu i do dzisiaj jeszcze cały czas karmię na żądanie Odpowiedz Link
lexmoniczka wiesci 10 /09/2009 plus pytanie 11.09.09, 09:36 Czesc nasz szkrab utył o 35g więc super. miał usg główki i wylewy sie nie powieksztyły. generalnie mam pytanie dziewcztny - ile u was zająeło zanim wylewy się cofneły? u nas Janek skończył tydzień i dokładnie co powiedział lekarz to że jest bez zwiększenia. znaczy że zmaleć też nie zmalało. oddycha dalej na cepap ale tu spokojnie uważam że lepiej dłużej niż ma mieć bezdechy. Dowiedziałam sie też wczoraj że do kangurowania dają już 1 kilowe dziecii (!). z tym ze mój jest za młody. może lepiej bo z jednej strony to bym go zjadła a z drugiej boje sie go dotkąć. I mam kolejne pytanie, jak było u was z pierwszym wyjmowaniem z inkubatora , przeciez to dziecie jest takie maleńkie że strach go dotykać. pozdrawiam serdecznie Odpowiedz Link
shalu Re: wiesci 10 /09/2009 plus pytanie 11.09.09, 10:15 Mala miala II stopien,wchlonely sie po 4 miesiacach Odpowiedz Link
martha_sz2 Re: wiesci 10 /09/2009 plus pytanie 11.09.09, 10:19 Mój Jasiek nie miał wylewów więc w tej kwestii nie pomogę. Jeśli chodzi o wyjmowanie z inkubatora to 5 dni po cc trafiłam akurat jak pielęgniarka robiła mu porządek i dostałam go na ręce dosłownie na 2 minuty Też był malutki, bo wtedy spadła mu waga (1150g). Niezapomniana chwila Zmieścił mi się akurat w dekolt, taki okruszek. (mam nawet zdjęcie, bo kuzynka lekarka ze mną akurat była) Na OIOMie nie mogłam się z nim kangurować, bo był naświetlany przez żółtaczkę. Na zwykłej sali, po skończeniu fototerapii kangurowaliśmy się codziennie. Najpierw tylko parę minut, a potem nawet po 4 godziny. Jasiek miał spadki saturacji,lecz to nie przeszkadzało, bo w momencie, gdy miałam go na ręku to była powyżej 90 a w razie czego mieliśmy rurkę z tlenem w pogotowiu. Też myślałam, że będę się bała brać go na ręce, ale uwierz im szybciej tym lepiej. Na OIOMie były dwie mamy, które mimo respiratorów kangurowały swoje dzieci więc myślę, że to zależy od stanu dziecka no i od lekarza. Odpowiedz Link
wimperga Re: wiesci 10 /09/2009 plus pytanie 11.09.09, 12:06 lexmoniczka napisała: > > I mam kolejne pytanie, jak było u was z pierwszym wyjmowaniem z inkubatora , > przeciez to dziecie jest takie maleńkie że strach go dotykać. > Olę pierwszy raz z inkubatora wyjął mój mąż i podał mi do kangurowania, potem już sama zmieniałam jej pieluchy i trzymałam sondę a potem butelkę. Odpowiedz Link
szczur.w.sosie Re: wiesci 10 /09/2009 plus pytanie 11.09.09, 12:50 Mój wyjęty już następnego dnia na krótko (ale nie był już ani na respiratorze ani CPAP-ie), potem coraz dłużej. Pielęgniarki mi radziły wsadzać go pod bluzkę. I jeszcze okrywały kocykiem. Jak nabrałam wprawy to sama go wyjmowałam. Po dwóch tygodniach od urodzenia już przystawiałam do piersi. Odpowiedz Link
tolka11 Re: wiesci 10 /09/2009 plus pytanie 11.09.09, 14:18 U Miłosza ślady po wylewach są do dziś na obrazie RM. A wchłłonęły się po kilku miesiącach. Na ręce dostałam go jak miał 54 dni i ważył 1700. Odpowiedz Link
lexmoniczka wiesci z 11 09 2009 i podziękowania 11.09.09, 23:31 czesc dziękuję dziewczynki za odpowiedź w sprawie kangurowania, dziś jak na niego patrzyłam to nie potrafiłam sobie wyobrazic tej chwili. Co do stanu małego jelonka: dziś utył 10g , więc jakoś po woli rośnie, je już po 10ml co dla mnie jest ogromnym postępem ponieważ jeszcze dwa dni temu jadł po 3ml. dziś strasznie zdenerwowałam się jak przyszliśmy na oddzial a mały jakoś tak przykurczał nogi i ta cholerna maszyna od cepapu wkoło wyła. (oczywiście się popłakałam jak na niego popatrzyłam), wiec poszlismy z mężem do lekarza żeby zapytać co się dzieje. Okazało się że maszyna wyje bo przygotowują go do odłączenia od cepap a dlatego to urządzenie wyje że ma ustawione niskie parametry i ma wymusić na małym żeby oddychał lepiej (cokolwiek by to miało znaczyć), powiedział też że w badaniach nic sie nie pogarsza, żadnych ekscesów też nie ma więc pora powoli pozwalać mu na samodzielność. żebyśmy się nie denerwolwali poszedł jeszce obejżec małego, i powiedział że wszystko jest ok. POtem jak z nim siedziałam (przestał się wić jak dałam mu zwyczajowo palec do ściskania), okazało się że to jak się kręcil wynikało z najbardziej prozaicznego problemu na świecie - zrobił kupę. Siostra jak go przewineła to stwierdziła ze to co jest w pieluszce to winowajca przyginania nóżek. potem już faktycznie leżal spokojnie. Wciąż niestetuy mamy problem z skórą (która mu schodzi jakby się za dużo opalał na solarium), lekarze mówią że to jakiś rodzaj grzbicy, ale jakoś na razie odporne to grzybsko na leki. Smarują go oliwką w ilości dużo ale wciąż się wysusza i "lnieje", mam nadzieję że mu to przejdzie bo od urodzenia z tą skórą jest coś nie tak, najpierw jakieś białe podchodzące ropą plamki na całym ciele, a jak krostki zniknęły to zaczął lnieć i tak mi biedak lnieje. zero koncepcji co to i jak sie pozbyc. sie rozpisałam, pozdrawiwam was serdecznie i dziękuje za rady i informacje jak było u was, bo oczywiście każdy przypadek jest inny ale zawsze daje to jakieś spojżenie na temat. Odpowiedz Link
shalu Re: wiesci z 11 09 2009 i podziękowania 14.09.09, 21:00 Moja corka miala potworne problemy ze skora, po 3 tygodniach w inkubatorze zaczynala skora pekac, robic sie jak pergamin, zluszczac. Przez ponad tydzien lezala w masciach, pioktaninie, oliwkach, bylo cudowanie i zero efektow. Trafilismy na drugi oiom i tutak blyskiem byl dermatolog wezwany. Swtierdzil gronkowcowe zapalenie skory, potwierdzone potem w badaniu. mala dostala antybiotyk i.... caly czas byla nawilzana tylko i wylacznie ciekla parafina z apteki. dermatolog zabronil czegos innego a juz calkowicie odradzil oliwki. W pare dni nie bylo juz litra parafiny, ale skora zaczela byc sliczna. Do kapieli oilatum,ale nie moglismy znalezc wiec bylo balneum i tez bardzo dobrze sie sprawdzilo. wiem, ze u was to inny przypadek,ale parafina moim zdaniem jest lepsza od oliwki Odpowiedz Link
lexmoniczka 14 09 2009 14.09.09, 18:37 Wczoraj byliśmy u małego i o dziwo waga mu wzrosła o 40 gram, dziś chyba miał gorszy dzień, jak koło niego siedziałam to maszyna od satiracji i tętna szlała, średnio co 5 min wyła a struracja spadała na 79, dla mnie fatalne - szczególnie że wczoraj słyszeliśmy że lekarze rozważają zejście z cepap, dziś dowiedziałam się że jednak nie bo jest za wcześnie, że może jutro ale bez takiego entuzjazmu jak wczoraj, dziś też dowiedziałam się że je 15 ml na 1 posiłek. Miałam dziś szansę pierwszy raz przewinąć mojego kruszynę i .. zdezerterowałam, odpięcie pieluchy jakoś poszło ale wziąc tę małą dupinkę było ponad moje siły. To co mnie martwi to że jego 10 dni życia nie było żadnych kłopotów z saturacją a po przełączeniu z respiratora na cepap wręcz ciągle 97. dziś wycie tej maszyny bardzo mnie zmartwiło bo dotarło do mnie że coś sie mogło pogorszyć. Lekarze oceniają go jako stan średni z dpiskiem "ale wie Pani tu w ciągu godziny może się wszystko zmienić" no nie pomaga to nie pomaga. pozdrawiam gorąco Monia i wczesniaki Odpowiedz Link
wiwika12 Re: 14 09 2009 14.09.09, 19:05 lexmoniczka napisała: > Lekarze oceniają go jako stan średni z dpiskiem "ale wie Pani tu w > ciągu godziny może się wszystko zmienić" no nie pomaga to nie pomaga. Lekarze tak zawsze mówią. Nasza lekarka, gdy chciałam uzyskać jakieś informacje "na jutro malucha" zawsze stwierdzała, że o wszystkim decyduje dziecko - taka lekka wersja twojego "tu w ciągu godziny może się wszystko zmienić". Troche to na zapas, by nadzieja nie uśpiła czujności, ale niestety tez tak czasami jest. rodzice jednak zawsze mają w sobie wiarę w malucha a i same muminki są waleczne - jak to wcześniaczki. więc głowa do góry. Odpowiedz Link
martha_sz2 Re: 14 09 2009 14.09.09, 20:01 Głowa do góry!! Będzie dobrze, może miał po prostu gorszy dzień. Mojemu małemu też spadała saturacja, a teraz jest wszystko dobrze, chociaż się nie zapowiadało. Też miał gorsze momenty. Właśnie, z godziny na godzinę wszystko może się zmienić. Jak Jasiek wychodził to w ten sam dzień miałam zadzwonić, czy aby na pewno, bo mogło się coś wydarzyć. Trzymajcie się!!! Odpowiedz Link
fryzzia Re: 14 09 2009 14.09.09, 22:50 ale 79 to wcale nie jakas tragedia !!! a na skore polecam stelatopie mustelli . ja swojego jak posmarowalam w inkubatorze to swiatlo sie d niego odbijalo a skora zrobila sie naprawde rewelacyjna allegro.pl/item739833713_mustela_stelatopia_krem_zmiekczajacy_200ml_2x5ml.html Odpowiedz Link
lexmoniczka wymiotujemy :((( 15.09.09, 20:47 dziś nie jestem zadowolona ze stanu naszego okruszka. Ja dojechałam do szpitala to siostry powiedziały mi że mały wymiotował (jak na takiego wcześniaczka to mnie to przeraża) głównie boję się że sie zadławi - bo jak przyszłam to leżał na pleckach. Saturacja dziś była jeszcze gorsza niz wczoraj. jak koło niego siedziałam to znowu wyło na mnie to urządzenie, najgorzej było jak złapał 60 i tętno spadło mu do czterdziestu, patrzyłam na niego on centralnie przestał oddychać, po 5 sekundach poruszałam nim delikanie i zaczął znowu oddychać jak trzeba. Zabiło mi to dziś psychikę. Oczywiście dziękuje za każdy nowy dzień, ale widze po okruszku że czuje się gorzej. Maż był u lekarzy i powiedzieli że nie mają do niego zastrzeżeń, że stan średni, że trzeba czekać i że nie pogarsza się. O wymiotach nikt nie umiał udzielic mu odpowiedzi. codziennie zwiększają mu dawkę pokarmu i na dziś miał zapisane 16 ml (w ciągu 8 dni zrobił skok z 2ml do 16), zastanawiam się jak to się w niego mieści. Zobaczyłam też dzis skierowanie na usg kolejne główki (po poprzednim wylew II st. do prawej komory), znowu chodzę jak galareta zanim dowiem jaki był wynik badania. Cały ten dzisiejszy pobyt mnie zdołował, to taka mała chudzinka i taki mały człowieczek. dziś ważył 1200 więc idzie powolutku w górę. Dziewczynki jak było u was z przyrostami wagi? jak sobie policzyłam po te 10-30 gram dziennie to wychodzi że będziemy tam jeszcze siedzieć jeszce z 60 dni... martwi mnie ten jego bezdech, przeciez skoro temat odłączenia od cepapu wciąż się kręci wokoło oseska to co będzie jak złapie bezdech? teraz cepap wtłacza mu tlen, a tak ??? boże coraz więcej strachu o tę małą istotkę , już nie wiem co mam ze sobą robić. Moja dwa większe brzdące kłucą się właśnie o to jaką będa oglądać bajkę a mi nawet nie chce się ich rozczepiać... to chyba początek dołku w drodze... fatalne mam samopoczucie. Odpowiedz Link
cicuta Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 20:54 Monia, rad zadnych udzilic nie moge, bo sie nie znam... Moge C tylko powiedziec, ze zawsze sa dolki i gorki i ze bedzie zaraz gorka - moze juz jutro...? co do odlaczenia od cepapu - moj byl duzy, bardzo na to czekalam, a i tak pod cepap wrocil - i powiem Ci,z e bardziej mnie ten powrot pod cepap zdolowal niz to, ze w ogole pod nim byl... z perspektywy czasu wolalabym, zeby byl ciut dluzej ale bez tego stresu. Lekarze tez na pewni chca byc pewni. Mocno, mocno trzymam kciuki. co do przybierania to zdaje sie im wiekszy jest tym szybciej, wiec na pewno przyspieszy... nie wiem, co mam Ci napisac -pza tym,z e bedzie dobrze i ze cholernie Ci wspolczuje tych nerwow... trzymajcie sie Odpowiedz Link
tolka11 Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 21:13 Miłosz startował z 880 gr i początki były ciężkie. Już było dobrze, a tu po miesiącu zapalenie otrzewnej. Na respi 40 dni, więc nie pomogę. Ale pamiętam, ze jak miałm miesiąc ważył 1300, a mając 70 dni ważył 2400. Właściwie ta waga ruszyła duzo później. Spadki saturacji były i do 40, wtedy aparatura wyła jak szalona. najbardziej saturacja szlała, gdy go dotykalismy. Wtedy lekarz zwrócił nam uwagę, ze nie powinniśmy mu np dawać palca do scickania, bo to zwiększa napięcie mięśniowe. Potem się dowiadywałam i wielu specjalistów to potwierdzało. Trudno, cholernie trudno jest być rodzicem wcześniaka. Bo to bolesne i pełne cierpienia rodzicielstwo. Trzeba mieć mnóstwo wiary. A i tak człowiek chodzi cały czas otumianiony cierpieniem malucha, wieściami od lekarzy i własną bezsilnością. Przytulam mocno. I wierze w tego twojego facecika Odpowiedz Link
moniek7935 Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 21:41 Wiesz, ja też miałam takie doły a najbardziej od chwili kiedy Marysia zaczęła mieć bezdechy I pomimo tych spadków odłączono ją od cpapu, mieliśmy tylko rurkę z tlenem, która leżała obok. Około miesiąca walczyliśmy z bezdechami. Były dni, kiedy miałam nadzieję że będzie ich już coraz mniej a potem nadchodził taki kryzys, że szkoda gadać. Zdarzało się, że saturacja spadała jej nawet do 20 Odchodziłam od zmysłów ale w końcu minęło. Najpierw spadki przestały być tak drastyczne, potem coraz rzadziej się zdarzały i najczęściej miało to miejsce podczas karmienia. Przez pewien czas kiedy karmiłam ją z butli, opatentowałam sposób aby umiejętnie trzymać butelkę i jednocześnie rurkę z tlenem i nawet jak już tego tlenu nie potrzebowała to podkręcałam zawsze na karmienie. Ostatni bezdech Marysia miała dwa dni przed wyjściem ze szpitala i paraliżował mnie strach na myśl że może nam się to zdarzyć w domu. Wymioty też się zdarzały i zawsze robiono jej badania w kierunku infekcji ale nic nie wychodziło. Przez pewnien czas dużo też wymiotowała w domu ale i to minęło. My mieliśmy obustronne wylewy II stopnia ale szybko się wchłonęły. Podobno kluczowe są pierwsze doby i jeżeli w tym czasie wylewy się nie zwiększą to już potem tak się nie stanie (tak nam tłumaczono w szpitalu). Stan Marysi bywał naprawdę ciężki a mimo to spędziłyśmy w szpitalu tylko 63 dni. Prze pierwszy miesiąc nie przybyła ani grama, spadła z wagi z 1100g do 990g ale potem jak już solidnie ruszyła to sama nie mogłam uwierzyć w to jak szybko rośnie bo w kolejny miesiąc przytyła 1,5kg z małym haczykiem Życzę Wam tego samego Odpowiedz Link
fryzzia Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 21:24 nie martw sie ni epamietam czy twoj synus pije twoje mleko czy nie ale przyczyn wymiotow moze byc wiele . moj Krzysiek mial tak ze jak zjadl i zaczynal sie ruszac , glownie nogami to na bank zaraz mu sie ulewalo. czasami bywalo tak ze przez te 3 h przerwy pomiedzy jedzeniami strawil wczystko a czasami niestety nie i wtedy nastepna porcja byla ulewana .. co do przyrostow wagi , to u nas bylo tak: 2009-03-08 1240 2009-03-09 1250 2009-03-10 1290 2009-03-11 1320 2009-03-12 1330 2009-03-13 1340 2009-03-14 1360 2009-03-15 1380 2009-03-16 1380 2009-03-17 1415 2009-03-18 1430 2009-03-19 2009-03-20 1480 2009-03-21 1490 2009-03-22 1500 2009-03-23 1500 2009-03-24 1540 2009-03-25 1540 2009-03-26 1550 2009-03-27 1560 2009-03-28 1570 2009-03-29 1620 2009-03-30 1630 2009-03-31 1640 tutaj wyladowalismy w lozeczku a potem sie zatrzymala na kilka dni i znowu ruszyla az do 2009-04-17 1960 kiedy to wyszlismy do domu Odpowiedz Link
martha_sz2 Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 21:49 Jasiek na początku przybierał ok.10 g a potem nawet po 60 g dziennie. Jeśli chodzi o ulewanie i wymioty to miał za każdym karmieniem. Strasznie się martwiłam, bo często miał wkładaną sondę do żołądka w celu sprawdzenia co to za wydzielina (gdy był na samych kroplówkach). Gdy przeszedł na butelkę to niestety nic się nie zmieniło. Działo się tak dlatego, że był bardzo ruchliwy, ciągle się prężył, wędrował po inkubatorze Tak naprawdę to zmieniło się dopiero około właściwej daty porodu. Jeśli chodzi o saturację to mieliśmy tak samo, ciągłe spadki, brak nadziei na poprawę, aż mu w końcu przeszło. Tego samego życzę Twojemu maluszkowi. Pozdrawiam, uściski Odpowiedz Link
gojapio Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 23:30 Monia, filipowi na oddech najlepiej robilo Lezenie na brzuchu. Na plecach bardzo dlugo nie trzymal saturacji (poniżej 85) i miewał spadki tetna podczas jedzenia. Co do przyrostu wagi-czy dosypuja BMF do twojego mleka? Filip fajnie na tym "puchl",nie spadł poniżej urodzeniowej, po miesiącu byl cięższy o prawie polowe. A tak ogolnie to pamiętaj ze jesli wyrzucili was z oiomu to musieli byc pewni ze sie nadajecie do tego by wykonać ten milowy krok. A gorsze dni... Przeciez nam tez sie zdarzają tylko nikt nam wtedy nie mierzy saturacji trzymaj sie kochana,ide o zakład ze do konca pazdziernika(wersja asekuracyjna bo pierwsza mysl byla: za miesiac)bedziesz juz miala mężczyzn w komplecie Odpowiedz Link
mamamalegorycerza Re: wymiotujemy :((( 15.09.09, 23:36 Pocieszyć Cie Monia? Mój Piotruś półtora tyg temu wazył 960 g, dziś waży 935g....przez ponad tydzień prawie w ogóle nie przytył, tylko wręcz chudł, a wczoraj miał nawet 915g...ja po prostu przestałam sie tym przejmować, bo bym oszałała gdybym, się jeszcze tym martwiła. Dodam, ze moj Piotrek je od dziś 20 ml i nie jest juz żywiony pozajelitowo, więc mam nadzieję, ze w koncu ruszy do przodu. Odpowiedz Link
nysia22 Re: wymiotujemy :((( 16.09.09, 07:58 Witaj. My też trzymamy kciuki, bo troszkę o wymiotach, CPAP i saturacji z bezdechami też już coś wiemy Nasz Kacperek miewa od niedawna przygody z jedzeniem i ulewaniem. Po raz pierwszy, jak dostał 25ml miał mocne ulewania, wymioty. Wrócili więc do 20 i było OK. Wczoraj po raz pierwszy zjadł 25ml i obyło się bez sensacji. Ulewanie i wymioty u nas były spowodowane dwoma czynnikami: 1. CPAP: Mimo, że to bardzo dobre wsparcie oddechowe, lekarze w Zabrzu są niechętni wobec tego urządzenia, bo jak mówią, skutkiem ubocznym jest "rozdmuchanie" żołądka, co ma duże znaczenie dla trawienia. Gdy zrezygnowano u nas z CPAP i przeszliśmy na respi na 7 a potem na 3 oddechy było OK. 2. Nerwy Nasz Okruszek od kilku dni przejawia wielką niechęć do całego świata, złości się, wierci i szarpie, demontując wszelkiego rodzaju osprzęt. Takie zachowanie też okazało się być przyczyna ulewań, ale nie jest żadną chorobą, tylko jak powiedziała lekarka... zwykłymi humorami Dodam jeszcze, że pokarm od mamy "wpada" w małego jak w otchłań. Nawet chwili nie zostaje w podwieszonej strzykawce. Syntetyczny stoi dość długo. Może Januszek musi awansować z jedzeniem nieco wolniej? Poczekać jakiś czas na jednej dawce, a potem powolutku zwiększać? U nas to działa. Co do oddychania, to nam się Kacperek rozregulował po zapaleniu płuc. Pierwsze bezdechy pojawiły się na początku infekcji, i wtedy wszedł respirator na 35 oddechów i 30% tlenu. Dziś już śladu po infekcji nie ma, ale oddech nie jest do końca równy. Najpierw mały był wspomagany 7 oddechami i 30% tlenu, teraz mamy 3 oddechy, ale jeszcze zdarzy się Okruszkowi zapomnieć jak ma oddychać samodzielnie. Martwi nas to, bo przed chorobą miał swój mocny i równy oddech. Waga cóż... Ostatnia wagę weryfikowaliśmy przez 3 dni... i okazała się prawdą! Nasz Okruch waży 1640g! Co daje z matematycznego punktu widzenia średnią 17,9g dziennie. Urodzeniowa: 1050g Myślę, że z czasem Twój maluszek się wyrówna. Może ma gorsze dni i nie może jeszcze nad tym całym skomplikowanym jeszcze dla niego procesem "rośnięcia" zapanować ? Trzymajcie się i do przodu! Odpowiedz Link
lexmoniczka a my się sami przewijamy:))))) 16.09.09, 20:37 Z wieści dzisiejszych, to: - schudliśmy ciut (1190 ważymy), i juz nie zwracamy. - rozglądamy się wokoło i poznajemy świat i co najważniejsze w małych kroczkach - sama dzisiaj pierwszy raz przewinęlam to kilo dwieście szczęścia, boże jak miło było słyszeć postękiwania i wytrzeć pupke z kupki.. kto by pomyślał że kupa może człowiekowi sprawić tyle szczęścia. całujemy i trzymamy kciuki za gojapio żeby poszła do domku, mamemałegorycerza żeby płuca załapały i odstawiły respi,i wszystkie mamy wcześniaków które są wielkim kobietami.. Monia i wcześniaki Odpowiedz Link
wimperga Re: a my się sami przewijamy:))))) 17.09.09, 15:01 lexmoniczka napisała: kto by pomyślał że kupa może > człowiekowi sprawić tyle szczęścia. to zdanie dość często występuje na forum Wcześniaki - sama kiedyś dawno temu też napisałam coś podobnego. nieustająco trzymam kciuki za Januszka. Ania Odpowiedz Link
cicuta Re: a my się sami przewijamy:))))) 17.09.09, 23:23 o! i tak trzymac! duzo jesc i duzo kupkac ))))) zeby mama miala co robic ) sciskam mocno Odpowiedz Link
ada-15 Re: janusz 28 tc 135 17.09.09, 12:55 U nas malutki urodził się z wagą 1200 6 listopada a wyszliśmy 19 grudnia z wagą 1980 czyli koło dwóch miesięcy a z przybywaniem było różnie raz do przodu innym razem do tyłu.Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka dla maluszaka. Odpowiedz Link
lexmoniczka a po 17/09 sprwy wyglądają tak: i pytanko 18.09.09, 06:01 jemy już tylko do żołądka - kroplówki sobie poszły i dojście centralne też (w mojej chorej głowie szansa na gronkowca spadła dzięki bogu), jemy po 20ml dla mnie szok bo jeszcze niedawno cieszyłam się jak jadł 3ml. Wazymy 1220 więc trochę więcej (nie mogę się doczekać aż złapie swoję wagę urodzeniową), robi ładne kupki więc mam co przewijać ), wczoraj sobie ponarzekał - i to kwilenie az mi łzy do oczu zapędziło (oczywiście szczęścia bo kwilił przy przewizjaniu a jest to chyba jedny moment dzie wyraża swoje uczucia i jasne jest czemu i jak założę pieluszkę to przestaje). Rozgląda się, i łapie powolutku etap czówania, przeciąga się a wczoraj nawet "uciekł z rogala". Rozmawiała z lekarz prowadzącą powiedziała że jak na takiego młodego wcześniaczka to jest bardzo dobrze (myslalam że takiego stwoerdzenia nigdy nie usłysze), oczywiście dodała ze wszystko się może zmienić i takie tam ale w głowie zostało mi pierwsze zdanie . Jak wszytko będzie szło tak jak teraz to w przyszłym tygodniu dostanę go do przytulania i na samą myśl nogi mi się uginają. Niestety mleczko z cycusia się wzięło i skończyło, znaczy coś jeszcze kapie ale wychodzę z siebie staje obok a i tak nie chce sie odciągać, no dla mnie porażka. Okruszek je bebilon i co ciekawe nie zalega mu nic. Może w przyszłym tygodniu odejdzie też cepap ale to powoli. na ten moment nikt sie z tą decyzją nie śpieszy i dla mnie to chyba lepiej. A i co mnie zaskoczyło - okruszek się usmiecha, znaczy wiem że nie do mnie tylko odruchy instyknty i pozaświadomie, ale i tak jestem w szoku jak słodki jest taki uśmiechnięty mini człowieczek. pozdrawiam was serdecznie a i pytanko ;- bo się tempa robię - co to jest sedacja u takiego szkraba - jak miał ten incydent że wymiotowal to lekarz powiedziała męzowi ż jak sie powtórzy to będzie potrzebna sedacja. ciekawa jestem ... pozdrawiwam Monia i wcześniaki Odpowiedz Link
nysia22 Re: a po 17/09 sprwy wyglądają tak: i pytanko 18.09.09, 07:32 Jest wojownik z tego Twojego Januszka! Coś czuję, ze przy wypisie mały będzie już umiał mówić, chodzić i samodzielnie się ubierać Nasz Kacpro też czasem kwilił na samym początku i też się nam łezki kręciły, ze szczęścia, choć to kwilenie było takie przejmujące. Dziś już płacze w miarę normalnie ... Oj zatęsknisz za tym kwileniem jeszcze Świetnie Wam jedzenie idzie! My 20ml jedliśmy przy masie około 1500g. Co do uwag lekarza, ze może przyjść kryzys, trzeba to mieć na uwadze i o tym pamiętać, ale bardziej należy się cieszyć z tak wielkich postępów bobaska A z tego co piszesz, wcześniactwo u Was chyba szybko pójdzie w niepamięć A jeżeli chodzi o uśmiechy... ja tam wcale nie uważam że to jakieś odruchy Nasz Kacperek leżąc lekko otwiera oczko i patrzy, czy mama albo tata są obok.. Jak tylko to zauważymy i się nad nim pochylimy, natychmiast oczko zamyka i zaczepnie śmieje się kącikiem ust. I taką zabawę czasem powtórzy 2-3 razy Mocno trzymamy za Was kciuki! I dalej mocno do przodu! Pozdrawiamy, Aga, Wojtek i Kacperek Odpowiedz Link
gajmal Re: a po 17/09 sprwy wyglądają tak: i pytanko 18.09.09, 08:53 pl.wikipedia.org/wiki/Sedacja życzę zdrówka Odpowiedz Link
cicuta Re: a po 17/09 sprwy wyglądają tak: i pytanko 18.09.09, 10:28 masz bardzo dzielnego synka. tak trzymac! Odpowiedz Link
lexmoniczka cepapik - nie dał sie odłaczyć 19.09.09, 23:38 Czesc dzis trochę mniej na plus - rano próbowali odłączyć oseska od CEPAP- i niestety nie poradził sobie chłopak. Będziemy walczyć z tematem pod koniec następnego tygodnia. Do tego robi baaaardzo śmierdzące kupki - u was tez tak było? osesek je mleko bebilon pepti zagęczone czymś (moje sie chwilowo obraziło i nie leci), czy możliwe że po tym mleku modyfikowanym tak pachnie?. Do tej pory kupy tak nie śmierdziały, dziś jak go przewinełam to aż inkubator śmierdział, ja oczywiście już wszędzie widze bakterie albo biegunkę albo coś jeszcze. W kazdym razie zaniepokoilo mnie to. Dodatkowo lekarz powiedział że jak robi kupe to zapomina o oddychaniu i dlatego mu spada saturacja (no dziś ta maszyna znowy wyła jak wściekła), generalnie schódł 10g więc idziemy 30+ i 10- i tak już któryś raz. Poza tym względny zpokój, tylko czkawka go męczy potwornie jak sie "naje". znacie na to może jakąś metodę (no bo straszyc go nie bede ) pozddrawiam serdecznie MOnia i wczesniaki Odpowiedz Link
lexmoniczka i dziś znowu nie tak jak powinno byc :(( 20.09.09, 18:40 Byłam dziś u kruszynka, tlen ma zwiększony i cisnienie w cepapie też, doktor mi powiedziała że saturacja mu "faluje". Jak u niego dziś siedziałam to maszyna wyła więcej niż nie wyła. Zaczął łapac bezdech za bezdechem, dodatkowo nie chce leżeć w innej pozycji niż na brzuszku, jak tylko siostry go przełożą (a muszą bo nie może przeciez lezec w jednej pozycji) to się wścieka. Niby trochę przybrał (dzis ważymy 1250 więc co dwa dni w góre a jeden w dół), niby je 25 na posiedzenie... ale to nie pomaga bo wciąż ma kłopoty z oddychaniem. Ja wiem że jest jeszcze malutki i wogle ale od porodu saturacja była na 97 i jak spadała do 88 to już było gorzej, teraz spada do 75 nawet 70 69. Patrzyłam dziś na niego i ogarniała mnie taka straszna bezradność, przez te ciągłe alarmy doszłam do wniosku że może on tak się wściekał bo go głaskałam (no niby tak jak zwykle), ale może nie chciał więc wyjęłam ręce z inkubatora. Opowiadałam mu różne drobnostki a i tak jak udawało się stać na równiej saturacji to wychoziło 88. Boże nie potrafię zrozumiec co sie z nim dzieje. Nie jest chory, nie ma infekcji, nie ma kłopotu z trawieniem a tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy kłopoty z oddychaniem jakich wcześniej nie było. Całą drogę ze szpitala przejechałam dziś chlipiąc, a kawałek mam. Dodatkowo pod szpitalem wyjechałam facetowi (dobrze że rozsądny był bo jescze bym auto rozbiła do kolekcji). Wogle snuje sie po domu jak snujek. Dobrze że przyjechała moja mama bo dzieci przynajmniej mają towarzystwo. No nie umiem zrozumieć co to sie zrobiło z tym oddychaniem. Było naprawdę dobrze a teraz jest średnio więc nie rozumiem jak to działa. Wiem że czas ale czemu się pogorszyło????. Są takie dni że wszystko spada na mnie na raz i całkowicie zaczynam się rozpływać, i dziś jest chyba taki dzień. Poprostu nie ma nic co wywołuje mój uśmiech. Moje brzdące są słodkie przytulają się a ja jestem gdzieś daleko. Dodatkowo mój średni łoś zoś sobie zrobił w oko i ma całe czerwone i trochę mu puchnie - oczywiście łzawi jak wsciekłe. Więc zaparzyłam rumianek i czekam az ostygnie. I ogólnie jedna wielka DUPA. Odpowiedz Link
cicuta Re: i dziś znowu nie tak jak powinno byc :(( 21.09.09, 11:35 sciskam... duzo o Was mysle i nie wiem,c o Ci napisac... nie znam sie. ale bedzie dobrze, tyle wiem. Tylkow iem tez,z e czas sie bardzo dluzy... trzym sie, kochana Odpowiedz Link
nysia22 Re: i dziś znowu nie tak jak powinno byc :(( 21.09.09, 11:50 Dziwne te spadki saturacji. U nas bezdechy i słaba saturacja to własnie był początek zapalenia płuc, co wyszło z badania CRP. A też zaczęło się nagle i z niczego. Od razu Kacperek trafił na respirator. Potem RTG, badanie osłuchowe potwierdziło infekcję. Nie chodzi tu broń Boże o straszenie! Tylko troszkę zastanawiam się, że lekarze nie reagują...Ale ufajmy im, że postępują właściwie. Może to ciągłe leżenie na brzuszku i CPAP? Nam pielęgniarki i lekarze tłumaczyli, że to wcale nie takie dobre urządzenie. Uciska nosek, pompuje powietrze do żołądka i jelitek, powoduje poddenerwowanie u dziecka. Respirator mimo, że agresywniejszy, daje lepsze rezultaty. A do tego przy trawieniu też występują spadki saturacji, jak pełne jelitka i żołądek uciskają przeponę. A jak z ruchliwością małego? Gdzie ma zamontowany pulsoksymetr? Obserwuj oddech dziecka na klatce piersiowej i patrz czy się porusza jak aparatura wykazuje bezdech. Na jakiś czas ogranicz (jak opisujesz) dotyk do minimum. Kacperek jak ma zły dzień to nawet jak mama go dotyka, to zaczyna się wiercić i odłącza kabelki. A my będziemy trzymać kciuki za Januszka i za jego oddech! Odpowiedz Link
lexmoniczka co za dni... u nas be :(( 21.09.09, 17:47 Dziś byłam w szpitalu, mały ma ponownie założone wkłucie centralne (a juz kilka dni nie miał), dostaje kroplówkę i je 15 (a jadł 25) - taki stan rzeczy zastałam w szpitalu więc oczywiście nogi mi się znowu ugięły. Złapałam lekarza i powiedział mi to: - maly wymiotował w nocy (dotał 27ml i część oddał a część zalegało), po tym incydencie dostał pozalejlitowe żeby się nie odwodnił i na uzupełnienie tego co stracił podczas wymiotowania, i ma zmniejszone porcje do jak to pani doktor określiła 15-20 co oznacza że rano dostał 15, nie zalegało to potem 15, nie zalegało to potem 17 i na tym etapie się kończy moja wiedza bo byłam po karmieniu 17 ml. Powiedziała też że może jelitka nie dały rady strawić całości a ponieważ cepap trochę "rozdmuchuje żołądek" generalnie go podrażniając - to mógł być powód zwrotu. - nie ma żadnej infekcji - cepap ustawiony jest na powietrze i pomimo że saturacja mu faluje pod koniec tygodnia bedą znowu go odłączać, ponieważ "mały w zasadzie oddycha sam a to mu tylko utrzymuje ciśnienie w drogach oddechowych więc pora go zmusić aby sam sobie radził" - osobiście mnie takie zmuszanie przeraża bo on wciąż jest mini mini wiekiem (teraz była bym w 30 tyg w ciązy), - nie dostaje antybiotyków ani innych leków za wyjątkiem diclofloru (to takie dobre bakterie) - dziś moje dziecko pokazało co znaczy się popłakać - jak się zezłośćił to w momencie kiedy dezynfekowałam ręce tak sie darł że było go dość donośnie słychac z zamkniętego inkubatora, oczywiście po chwili to płakałam juz razem z nim z niemocy że nie mogę (nie mam jak) go uspokoić. Pomogła kołysanka i podłączenie sondy z jedzeniem. potem pomyślałam że może po prostu głodny był i dlatego się wściekł. - saturacja sobie faluje tyle że dziś nie spadała już poniżej 80 (dla mnie poprawa), teraz pojechał do niego tatuś więc przyniesie informacjekoło 21. okruszek ogólne toleruje głasnakie po nodze, po plecach nie przepada. - dziś siostry pozwoliły mi dać mu buzi w stópkę - może to taka namiastka całowania dziecka ale dla mnie ogromnie wiele. - okazało się na szczęście że te wirusowe zapalenie spojówek mu raczej nie grozi bo przenosi się z chorego na chorego, a jeśli ja bym to złapała od naszego średniaka to juz bym chorowała bo wylęga się poniżej 6h a dziś z nim spałam. Więc po dokładniejszej niż zwykle dezynfekcji mogłam być z moim okruszkiem./ Nysia pytałaś gdzie ma pulso... wiesz o co chodzi - ma na stópce, ręka nie zdawała egzaminu bo sobie wkoło zdejmował. dzis oczywiście znowu miałam dupny chumor głównie ze wzgledu na kolejne dojście centralne - bo z tym związane jest ryzyko gronkowca i takich tam paskud. I tak to sobie wygląda. lekarze mówią że dalej jest dobrze i te drugie wymioty są prawdopodobnie elementem rozwoju przewodu pokarmowego w połączeniu z cepap. całujemy i pozdrawiamy Odpowiedz Link
niuniadr Re: co za dni... u nas be :(( 21.09.09, 19:14 Moniczko, Januszek jest jeszcze bardzo malutki i niedijrzały i potrzebuje jeszcze sporo czasu na to, żeby jego maleńki organizm zaczął poprawnie funkcjonować. Wiem, że czekanie jest najgorsze i ta okropna niepewnośc i bezradność, ale on ma dopiero 30 tygodni zycia ciążowego,a już musi się zmagać z tym wszystkim. U maluszków niestety gorsze i lepsze dni to już norma, po 2 kroczkach do przodu następuje jeden w tył, ale trzeba mieć nadzieję, ze z czasem tych gorszych dni będzie coraz mniej, aż w końcu znikną całkowicie i dla Was też zaświeci piękne słoneczko, tego Wam zyczymy z całego serca. Trzymamy mocno kciuki za okruszka, a co do centralnego wkłucia, to mój z 32 tc a miał je ponad 3 tygodnie a przez 19 dni był karmiony praktycznie tylko pozajelitowo, bo jak robili próby po 5-10 ml mleczka, to były zalegania i wzdęty brzuszek, a potem karmienie mieszane. Zobaczysz, lepsze centralne niz odwodnienie, daj małemu jeszcze troche czasu, przytulam mocno. Odpowiedz Link
bartosztomasz Re: co za dni... u nas be :(( 21.09.09, 19:53 Moniczko mimo wszystko maluszek brnie do przodu jest silny i daje sobie radę. Daj mu jeszcze trochę czasu a wszystko się ustabilizuje. Trzymamy kciuki Basia Odpowiedz Link
lexmoniczka NARESZCIE DO PRZODU :)))) 22.09.09, 12:53 Nie uwierzylam sama jak usłyszałam - Janek nie ma już cepap, a satruracje ma na poziomie 92. Obsługa w szpitalu powiedziała że ma leprzą saturację jak oddycha sam niż z "pomocnikiem". Jestem super szczęśliwa, w końcu miś robi postęp w drodze do normalnego życia (a ja już maiałam czarne mysli że sie nie nauczy oddzychać). jezu jaka ja jestem szczęsliwa że zrobiło się lepiej. A i wczoraj ważył 1280 ciekawa jestem co będzie dziś, mam siłę żeby przenosić góry !!!!! pozdrawiam serdecznie Monia i wcześniaki Odpowiedz Link
gojapio Re: NARESZCIE DO PRZODU :)))) 22.09.09, 13:21 a nie mówiłyśmy? ) buziaki dla zucha i mamy! gosia Odpowiedz Link
nysia22 Re: NARESZCIE DO PRZODU :)))) 22.09.09, 13:39 Widzisz Jeżeli dziecko ma mocny oddech własny, to stara się "walczyć" z CPAP'em i ma oddech niezsynchronizowany i takie efekty. Założę się że mały jest od razu spokojniejszy i zaraz lepsze ma wyniki, nie tylko saturacji My jak trafiliśmy z Kacpro do Zabrza to pierwsze pytanie p. doktor było... "po co mu był CPAP, skoro on sam oddycha?" Potem mieliśmy respi 2x: przy znieczuleniu do wkłucia centralnego i przy zapaleniu płuc. Waga też idzie do przodu! My szaleliśmy z radości jak mały przekraczał kolejne setki. A jeszcze niedawno liczba 1700g była abstrakcją, a dziś własnie tyle jest (mamy niewielki spadek o 40g, ale ponoć wahania możliwe są w granicy 50g - kupka i siku w brzuszku, rurki, wkłucia też ważą...Ważne żeby był przyrost na dłuższą metę). Kciuki i modlitwy podtrzymujemy! Pozdrawiamy, Aga, Wojtek i Kacperek Odpowiedz Link
moniek7935 Re: NARESZCIE DO PRZODU :)))) 22.09.09, 17:32 Wiedziałam, że tak będzie!!!U nas było tak samo a ja włosy rwałam sobie z głowy, że nigdy ze szpitala nie wyjdziemy...Super, bardzo się cieszę, że sprawy tak wyglądają, zuch chłopak!!!Buziole ogromne przesyłam Odpowiedz Link
lexmoniczka Re: NARESZCIE DO PRZODU :))))cd 22.09.09, 20:23 No jestem już w domu po wizycie w szpitalu, janek wygląda w końcu jak dziecko a nie jak obcy. (chodzi oczywiście i aparaturę), jak przyszłam nie miał już dojścia pozosyał tylko miernik saturacji i tentna. (ruskę od jedzenia miał wyjętą żeby odpoczął. I teraz juz na spokojnie 3 pytania: 1. niunio ma podawany tlen do inkubatora (24%) mi się wydaje że to dużo i martwie się o oczka bo wiem że nie lubią jak jest za dużo, tylko że nie wiem ile jest za dużo. I trochę mnie to martwi że nie można go głaskać (bo pani powiedziała żeby mu tego tlenu na razie nie wietrzyć) więc siedzi sobie taka kruszyna i nawet nie mozna jej pogłaskać. oczywiście zastanawiam się też czemu jest tak na tym cepap miał 20 i 21% a teraz bez cepap ma 24%, no normalnie nie ograniam czemu jest tak. 2. ma słabą morfologię, i doktor powiedziała że byc może będzie toczona krew, znaczy nie przeraża mnie temat toczenia, bo liczyłam się z tym od porodu, tylko zastanawiam się czemu ma te wyniki nagle złe (po prawie 3 tyg, które kończymy pojutrze). 3. pani doktor powiedziała że "ma szeroko rozstawione oczy" i zastanawiają się czy mu tak sie robi od maski (nie wiem co prawda jakiej bo cepap byl z noskiem). Powiedziała dziś mężowi że zastanawiają się czy nie zrobić badan genetycznych. oczywiście nic więcej a on nie zapytał bo i tak był zaaferowany tematem braku cepap. Dla mnie takie badania kojarzą się wyłącznie z jakąś formą niedorozwoju, (a co najciekawsze jestem skłonna pogodzić się z każdą aby tylko żył) natomiast zastanawianie jest najgorsze bo ja zwyczajnie nie wiem jakie przypadłości się bada genetycznie. tyle z pytań a wazymy dzis 1290 więc może jutro strzeli magiczne 1300. całujemy Monia i wcześnianki Odpowiedz Link
nastjaa Re: NARESZCIE DO PRZODU :))))cd 22.09.09, 21:56 Mogę spróbować odpowiedzieć Ci nA pierwsze 2 pyt: 1. 24% do inkubatora to nie jest dużo: wcześniej miał podawne 21-23% prosto do noska, a teraz do inkubatora, a więc rozchodzi się po wiekszej powierzchni, część nawet ucieka na zewnątrz (bo przecież inkubator nie jest zupełnie szczelny). Z tym otwieraniem inkubatorka, to panie mają rację, bo nam zdarzalo ię, że spadała sat. jak otwierałam inkubator, ale nie rezygnyj z tego całkowice: przyłóż mu rurke z tlenem bliżej noska i wtedy ciutke go pogłaskaj (nie otwieraj wszystkjich drzwiczek). 2. krew mieliśmy pierwszyraz podaną właśnie po 3 tygodniach. Nasze dzidziusie nie zanemizowały się nagle, a właśnie po 3 tyg. Moja niunia też czeka na krewkę (chyba po raz 6), ale trzymają ja do ostatniej chwili, i próbują podawać jej leki, żeby dotaczanie odwlec w czasie. Mniej wiecej od tygodnia mamyniski hematokryt (27-30), myslę, że jeszcze w tym tyg. będziemy mieć krewkę. Odpowiedz Link
fryzzia Re: NARESZCIE DO PRZODU :))))cd 22.09.09, 22:14 na pierwsze dwa pytania juz masz odpowiedz . moj Krzysiek mial toczona krew 7 razy i potem po wyjsciu jeszcze dostawalismyEPO bo tez wyniki kiepskie. nie wiem o co chodzi z tymi oczami. moze taki urok twojego syna .moze nie warto martwic sie na zapas ? czasami ci lekarze cos palna i my potem nie mozemy spac a oni na drugi dzien zmieniaja koncepcje. fajnie ze do przodu sie ruszylo Odpowiedz Link
nysia22 Re: NARESZCIE DO PRZODU :))))cd 23.09.09, 07:28 Co do szeroko rozstawionych oczu, to może faktycznie jest tak, jak pisze fryzzia. Wcześniaki troszkę się wyglądem różnią od donoszonych, więc może jeszcze potrzeba chwilkę czasu, żeby Januszkowi się wszystko wyrównało. Nasz Kacperek tez nie jest modelem Tlen w inkubatorze na takim poziomie jak piszesz, to całkiem normalna sprawa. U nas tez podawali między 21%-24% do atmosfery. Wg mnie to bardzo fajna sprawa, choć faktycznie otwieranie "akwarium" trzeba ograniczyć. Ale za to mały nie męczy się z rurkami, noskami itp... Z czasem zejdą i z tlenu. Ot, kolejny etap wsparcia oddechowego, najmniej inwazyjny Anemia... u nas też przyszła znikąd, mały niechętnie się ruszał, miał skórkę w marmurek. A po podani krwi dziecko jak nowe..ruchliwe, różowiutkie (a nawet czerwone momentami ) Drugi raz krew dostaliśmy po infekcji i kuracji antybiotykowej i również pomogło. A pamiętam, jak bardzo baliśmy się transfuzji. Odpowiedz Link
lexmoniczka wiesci z 23 09 2009 23.09.09, 23:24 cześć dziś trochę uspokoiła się saturacja i to az dziw że jak otworzyłam inkubator żeby go przewinąć i zaczęłam go głaskać po nodze (tak jak dotychczas bywało) to saturacja z 88 skoczyla na 97-96 szok!!. Trochę jest marmurkowy w mojej ocenie, mąż był rano to Januszek dostawał jakiś zastrzyk który ma poprawic te morfologię, tyle że nie wiem co to było w tym zastrzyku. No i co mnie najbardziej ucieszyło to przeskoczyliśmy 1300!!! dziś jest 1320. i Mały pakuje rączkę do buzi, więc mam nadzieje ze to początki tematu łykania i ssania. pozdrawiam was wszystkie silne wspaniałe i bratnie dusze - dziękuję że jesteście .. ps Mamomałegorycerza - daj jakiś znak życia bo się zaczynam martwić. buziaki monia i wcześniaki Odpowiedz Link
nysia22 Re: wiesci z 23 09 2009 24.09.09, 08:21 Bardzo miłe wieści! A rączka w buzi to bardzo dobry odruch, którego malec uczyłby się jeszcze w brzuszku Więc jest na bardzo dobrej drodze do ssania A marmurek się zdarza. Zastrzyki lub krew powinny rozwiązać problem i wzmocnić Januszka Ładna waga Teraz jak przekroczycie urodzeniową, będzie do przodu Cieszymy się i pozdrawiamy Aga, Wojtek i Kacperek Odpowiedz Link
zaisa Re: wiesci z 23 09 2009 24.09.09, 12:01 Cieszę się z wieści Moniko - wklejam link do Twojego wątku na listopadówkach, bo dziewczyny się o Was pytają. Niech poczytają same o Twoim dzielnym synku. Odpowiedz Link
cicuta Re: wiesci z 23 09 2009 24.09.09, 13:18 super sie czyta takie rzeczy... gratulujemy, trzymamy kciuki dalej i czekamy na wiecej )) zobaczysz, wyjdziecie do domu zanim mys ie zaczniemy rozpakowywac Odpowiedz Link
moniek7935 Re: wiesci z 23 09 2009 24.09.09, 14:29 Suuuper!!! Strasznie się cieszę, zobaczysz teraz to już z górki będzie i zanim się obejrzysz, będziecie już wszyscy razem w domku Tego Wam życzę z całego serca!!!Trzymamy kciuki aby ta chwila nadeszła jak najszybciej Odpowiedz Link
lexmoniczka Uwaga nie 28tc a 27tc!! - i wiesci z 24 09 24.09.09, 21:28 dzis przyjżałam się na inkubator na którym jest karteczka i tam jest napis; nazwisko "s" 27hbd, i powiem wam że jak spoglądam na kartę ciąży to data z O.M. to 04.12.2009 a z usg 28.11.2009 co by nie mówic i jakby nieliczyc to nasz szkrab jest młodszy niz napisalam w tytule (moze dlatego ze to by bylo jakies 27 i 3 dni.) ale tak dla ciekawostki to dzis ma w takim razie 30 tygodni ciąży i kończy 3 tydzień życia - czyli co ? ma obecnie minus 7 tygodni korygowanych hahah. przepraszam ale dzis mam jakiś wyjątkowo dobry nastrój, nasz skarb się dziś tyle uśmiechał ile jeszcze w jego przypadku nie widziałam na raz. jakoś sobie radzi, je 24ml na jedno posiedzienie i wazy 1340g (czyli jeszcze 10 i dogoni siebie samego - czyli wagę urodzeniową) jego najniższa jak pewnie wiecie to 1105. Zrobiłam mu dzisiaj bardzo dużo zdjęć i udało mi się złapać jak się uśmiecha - no niesamowite jest.. całuje was gorąco dziewczynki i szczególnie Agatę której ostatnio troche siła podupada - podnieś żagle bedzie dobrze. Odpowiedz Link
tolka11 Re: Uwaga nie 28tc a 27tc!! - i wiesci z 24 09 24.09.09, 21:41 Dobrze jest Mój Miłosz miał wiek ciążowy 28 tygodni. Ale usg, waga i rozwój wskazywały na 26 tydzień i tak mówili o nim lekarze. Teraz to już nie ma znaczenai. Byle do przodu Odpowiedz Link
eter.nal Re: Uwaga nie 28tc a 27tc!! - i wiesci z 24 09 24.09.09, 22:10 hbd oznacza skończony tydzień ciąży czyli jak urodziłaś w 28 to napiszą 27hbd. ciesze się ze u Januszka lepiej Odpowiedz Link
cicuta Re: Uwaga nie 28tc a 27tc!! - i wiesci z 24 09 25.09.09, 10:33 dzielni jestescie... wstawisz nam jakies fotki usmiechnietego faceta? buziaki Odpowiedz Link