nati1011
28.01.09, 08:54
Kiedyś w sklepie słyszałam, że zagubione dziecko oczekuje na mamę
lub tatę. Teraz słyszę, ze na opiekuna.
Cieżarna kobieta z ząłożenia rodziła czy chodziła do lekarza
z "mezem" - teraz nagle każdy boi się tego słowa jak diabeł
świeconej wody. Słychać: partner, pan itp dziwolągi.
Z zagranicy dochodza wieści o zakazie używania słów: mama i tata. U
nas może jeszcze nie tak drastycznie,a le też niewesoło.
Mnie to okropnie irytuje. I - wg mnie - jeszcze nasila patologię.
Tak jakby to cały normalny świat musiał sie dostosować do tej
garstki ludzi, kóra się pogubiła na ścieżkach życia.
Reagujecie? Ja zawsze dobitnie powtarzam, ze jestem żona, a nie
przyjaciółką, i mamą a nie opiekunką. Ale z drugiej strony sama jak
idę do kogoś do domu i widze parę to coraz czesiciej sie zastanawiam
jak mówić o drugiej osobie. Zazwyczaj móię mąż, żona - wychodzac z
założenia, ze to bardziej naturalne niz nazwanie przyjacielem
prawowitego małżonka.