vitmik
07.06.05, 15:00
No mądrale, skoro nie ma tutaj żadnej kościelnej cenzury to waszej,
ateistycznej też mam nadzieję brak.
Powiem wprost: macie się za panów własnego życia, nie przyjmujecie do swojej
świadomości, że istnieje ponad wami jakaś wyższa siła, absolut, energia,
przez niektórych zwana Bogiem. Nie wierzycie, wasza sprawa.
Zarzucacie wierzącym, przede wszystkim chrześcijanom a w szczególności
katolikom, że są nietolerancyjni. Czytając wasze wypociny na tym forum wcale
im się nie dziwię. Obrażacie ich, kpicie, naśmiewacie. sami ich nakręcacie a
potem robicie z siebie ofiary katolickiej cenzury i katolickiego ciemnogrodu.
Jedno mnie tylko zastanawia. Dlaczego nie wierząc w nic i twierdząc, że
niczego w co można wierzyć nie ma (bo na tym opiera się wasz światopogląd)
tak bardzo z tym walczycie. Walcząc i obrażając waszych przeciwników
światopoglądowych, pokazując, że jest z kim i z czym walczyć udowadniacie
istnienie tego czegoś. Uznajecie się za oświeconych, wykształconych
racjonalistów. Gówno prawda. Swe kompleksy, żale, smutek i pretensje
kierujecie w do czegos z kim na forum, wśród znajomych (bo to teraz jest
modne) walczycie. Macie się za przodowników świeckiej i laickiej myśli a
jesteście tylko grupą rozwydrzonych, płytkich i hałąsujących antyklerykałów.
Prawdziwi ateiści nie zajmują się osłabianiem wiary wątpiących, poszukujących
i zagubionych ludzi. Nie robią tego bo ich to po prostu nie interesuje w co
ktoś wierzy.
I tym się od nich różnicie