Dodaj do ulubionych

trudna decyzja

IP: *.cmp.waw.pl 29.08.01, 15:03
Bardzo proszę o radę.
Jesteśmy młodym małżeństwem.Pracujemy i mieszkamy w Warszawie.Niestety
mieszkamy w jednym mieszkaniu z teściową w bloku,ponieważ chcemy zaoszczędzić
pieniążki na swoje mieszkanie.Nie mamy jeszcze dzieci, bo nie pozwalały na to
warunki mieszkaniowe (do tej pory wynajmowaliśmy mieszkanie).Sądziłam,że kiedy
zamieszkamy z teściową będziemy mogli pomyśleć o dziecku.Natomiast ona
oznajmiła,że nie chce słyszeć płaczu dziecka za ścianą.
Zaznaczyła nam,że będziemy mogli mieszkać u niej 2 lub 3 lata,a potem mamy
starać się o kredyt na własne mieszkanie.Teściowa jest kobietą egoistyczną i ma
ciągłe pretensje.Po prostu nie nadaje się do wspólnego życia.
Perspektywa kredytu mieszkaniowego na 20 lat przeraża nas tym bardziej,że
zarabiamy raczej średnio.Dlatego też powstał pomysł,aby za odłożone pieniądze
wyremontować mieszkanie w domku,w mieście z którego pochodzę (woj.podlaskie).
Jedynym problemem może być znalezienie pracy w tamtych stronach.
Tam mielibyśmy moją mamę,która pomogłaby nam przy wychowaniu dzieci.
Teraz mam dylemat:czy przeprowadzić się do mniejszego miasta (czego bardzo
potrzebuje mój mąż),czy zostać w Warszawie i "skazać" się na kredyt lub na męki
mieszkania z teściową?
Proszę o poradę co mamy zrobić.
Dziękuję.
Obserwuj wątek
    • Gość: zona? Re: trudna decyzja IP: *.punkt.pl 30.08.01, 14:47
      no nie, znowu jakaś pomylona teściowa! niech sobie siedzi za ścianą,niech kupi
      sobie zatyczki i nie marudzi! moja teściowa marudziła że jest za młoda na
      babcię ( wtedy 48 lat), że Olę weźmie na ręce gdy będzie miała 6 miesięcy,a do
      siebie na noc gdy będzie mieć 3 lata,a tak szczerze to ona nie lubi swej
      wnuczki bo nie lubi synowej czyli mnie. OlA ma 3 lata i od prawie czterech
      tygodni jest tylko ze mną bo jej tatuś odszedł mówiĄC "musisz poprawić stosunki
      z moją mamą".
      to powiem Ci tak,albo Twój mąż ma bardzo dużo miłości i siły by mamusię
      utemperować albo uciekajcie ...problem z pracą...wyjedźcie tam na tydzień-
      dwa,poszukajcie jakiegoś zajęcia ...może jednak coś znajdziecie.
      ja żałuję że moi teściowie mieszkają zaledwie na sąsiednim osiedlu-gdyby
      dzieliło nas 350 km zaoszczędziłoby to nam wiele nerwów, które zawsze ale to
      zawsze spowodowane były mamusią męża.
      pozdr
    • Gość: Edward Re: trudna decyzja IP: 157.25.130.* 30.08.01, 15:32
      Teściowa ma swoje życie, a wy zajmijcie się swoim i uciekajcie od niej. Jak mąż
      nie będzie stał po Twojej stronie, to po co niby się z Tobą wiązał? W moim
      małżeństwie rodzice się nie mieszają, a jak próbwali to każde z nas tłumaczyło
      swoim, żeby się odwalili (delikatnie, ale stanowczo).
      Wyprowadźcie się.
      Pozdro
    • Gość: motek Re: trudna decyzja IP: *.BrockU.CA 30.08.01, 18:00
      Gość portalu: RN napisał(a):
      Kila uwag:
      1. Kredyt mieszkaniowy na 20 lat. To norma. Tzn. w wielu krajach na swiecie
      uwazane jest to za norme. Osobiscie mam taki kredyt na karku i da sie zyc. Obecne
      zarobki maja do rzeczy niewiele bo 20 lat to 20 lat. Za 20 lat mozesz byc bogata
      i zarabiac krocie albo zarabiac mniej niz teraz. Nie mozna tego przewidziec. Po
      prostu kredyt trzeba wziac (jesli Ci go bank da), dopilnowac, aby byl na jak
      najlepszych warunkach i starac sie tak ulozyc swoje sprawy, zeby pieniedzy
      starczylo. Najgorsze, co Ci grozi to powrot do punktu wyjscia. Deprymujace, ale
      coz...
      2. Mieszkanie w domku jest daleko przyjemniejsze niz w mieszkaniu w bloku. Jesli
      mozecie znalez prace na miejscu, na Podlasiu, to czemu nie. Ale _najpierw_
      upewnij sie, co do tej pracy. Zycie bezrobotnego jest godne wspolczucia
      niezaleznie od wszystkiego.
      3. Pozostanie z tesciowa pod jednym dachem nie jest zadnym rozwiazaniem. Pora
      dorosnac i wyprowadzic sie od Mamy.

      Pozdrawiam i zycze powodzenia,

      -m-



    • Gość: anika Re: trudna decyzja IP: 217.153.44.* 31.08.01, 13:50
      Mieszkanie z teściową, która będzie traktować Was jak dopust Boży i przypominać
      na każdym kroku, że jesteście na jej łasce, nie jest raczej dobrym pomysłem.
      Wścibska i egoistyczna teściowa jest OSTATNIĄ "rzeczą" jakiej potrzebuje młode
      małżeństwo. Powinniście jak najszybciej sie od niej wyprowadzić, im dalej tym
      lepiej. Czytając posty na forum byłam przerazona jak wiele związków rozpadło
      się przez "życzliwą" rodzinkę. Pół biedy jeśli rodzice lub teściowie są
      normalni, tzn nie ingerują w życie młodych, rozumieją potrzebę odłożenia na
      mieszkanie. Ale mieszkać z tyranem kilka lat, codziennie znosić jej humory i
      zgryźliwości, mało tego - pozwalać by ona decydowała o tym kiedy dziecko???!!!
      Pakujcie się od niej jak najszybciej, zyskacie przede wszystkim własny spokój i
      komfort zycia tylko we dwoje. A co do pracy, oczywiście jest ważna, żeby
      zakładać rodzinę, trzeba mieć warunki. Ale musicie spróbować, jakoś ludzie w
      podlaskim żyją, może zarabiają mniej, ale też i koszty życia są niższe (tańsze
      mieszkania, itp). Tam też możecie wziąć kredyt na remont domu czy inne
      potrzeby. A to że trzeba go później spłacać latami, to normalne. Nie
      przewidzisz w życiu wszystkiego, a martwic się na zapas jak to będzie nie ma
      sensu. Jesteście młodzi, życie przed Wami, naprawdę niewarto marnować nawet
      tygodnia na ciągłą walkę z teściową.
      Pozdrawiam.
      • Gość: ala Re: trudna decyzja IP: 217.168.132.* 01.09.01, 23:55
        A ja te tesciowa jak najbardziej rozumiem (chociaz sama
        jestem mloda mezatka). Z jakiej racji ona mialaby sie
        zgodzic na male dziecko w pokoju obok? Przeciez taki
        maluch jest meczacy dla wszystkich domownikow. Nigdy w
        zyciu nie postawilabym swojej mamy w takiej sytuacji.
        Niech sobie biedni rodzice odpoczna w koncu we wlasnym
        mieszkaniu. Czas sie usamodzielnic, obojetnie czy w
        domku w malym miasteczku czy w mieszkaniu na kredyt,
        byle nie zwalac sie nikomu na glowe.
    • joanna.markiewicz Re: trudna decyzja 06.09.01, 16:48
      Sama sobie odpowiadasz na pytanie, wiesz wszystko co jest potrzebne do podjęcia
      decyzji. Podjąć ją możecie tylko Wy sami. Z Twojej wypowiedzi wynika, że macie
      dwie możliwości. W wyborze może pomóc Wam myślenie o tym, że wybór dziś
      dokonany nie jest ostateczny i że każdą podjętą dziś decyzję za jakiś czas
      możecie zmienić. Warto pomyśleć również o tym, że z decyzji o zmianie mogą
      wynikać różne dobre rzeczy, o których dziś nie wiecie i nie myślicie. Życzę
      powodzenia.
    • Gość: fnoll Re: trudna decyzja IP: *.ds.uj.edu.pl 06.09.01, 23:19
      codziennosc to nie zarty, spotykac codziennie kogos, kto nie robi nam
      dobrze, albo co gorsza mieszkac z nim pod jednym dachem, to jakby
      codziennie lykac mala porcje trucizny - no i poza tym w w-wie zapewne
      jest wiecej spalin niz w miescie, do ktorego moglibyscie sie wyprowadzic

      takze ja na waszym miejscu bym sie wyniosl, ze wzgledow zdrowotnych,
      a zdrowia przeciez, jak wiadomo, nic nie zwroci, nawet jak sie czlowiek
      dochrapie posadki, premii i orderu ;-)

      pozdr :-)))

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka