hashi-tess
30.10.13, 10:27
Widzę, że dawno nikt tu nie pisał, mimo to spróbuję, może ktoś miał podobne objawy? I wie kiedy się skończą albo ma jakąś radę? Operację całkowitego wycięcia tarczycy (ze względu na wole nadczynne guzowate wpychające się w tchawicę - to było wskazanie do operacji, bo tak niejako przy okazji mam jeszcze mieszaną postać Graves-Hashimoto smile) miałam 25 IX. czyli prawie 5 tygodni temu. Sama operacja była niekłopotliwa, trwała trochę ponad godzinę, po dwóch dniach wyszłam ze szpitala. Blizna jest niewielka, trochę ciągnie i pod spodem lekko jeszcze jest opuchnięta - jak to blizna. Zaraz po operacji brałam przez tydzień 50 mg Euthyroxu, potem 100 mg też przez tydzień, a od trzeciego tygodnia biorę 150 mg. Przez pierwsze tygodnie czułam się naprawdę znakomicie, pewnie dlatego, że nie musiałam już brac thyrosolu i propranololu na których jechałam przez poprzednie 3 miesiące. Od jakiegoś tygodnia moje samopoczucie bardzo się jednak się pogorszyło. Mam wrażenie okropnego opuchnięcia, jestem strasznie drażliwa, krzyczę z byle powodu, ciągle chce mi się płakać itd - okropność. Mam też wrażenie, że racjonalna (naprawdę racjonalna smile) dieta mająca na celu pozbycie się narosłych przez poprzedzające operację 3 miesiące 12 (!) kilogramów w ogóle nie działa. TSH (przed operacją miałam TSH 18 a 2,5 miesiąca wcześniej - 0,005) i innych (prócz wapnia, ktory jest OK) na razie nie badałam, dostałam skierowanie z poleceniem, by zrobić te badania najwcześniej 8 listopada. Myślicie, ze kiedy to wszystko ustąpi? Bo zwariować można naprawdę!