Gość: zak
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
09.02.05, 09:41
Z aktualnego raportu NIK:
"Okazało się, że w blisko 60 proc. rzeźni łamie się przepisy o humanitarnym
uboju. Oprócz brudu i bałaganu stwierdzono niesprawne urządzenia do
przytrzymywania zwierząt. Jeśli zwierzę jest źle unieruchomione, to nie można
go dobrze ogłuszyć. Zwierzęta są źle głuszone także dlatego, że aparaty są
niesprawne, a ubojowcy nie przeszkoleni.
W efekcie wykrwawia się przytomne zwierzęta i jest duże ryzyko, że do
oprawiania trafia żywe zwierzę - jak to było w rzeźni w Żelistrzewie koło
Pucka, gdzie wrzucono żywą świnię do oparzarki. Właśnie trwa proces przeciw
rzeźnikom.
Poza tym powszechne jest zabijanie zwierząt w obecności innych, czekających
na rzeź.
W raporcie NIK są przykłady rzeźni łamiących przepisy. W Kcyni zwierzęta
czekające na ubój widzą zarzynane, wykrwawianie odbywa się na leżąco [wbrew
przepisom, bo krew za wolno schodzi i zwierzę może odzyskać przytomność],
ubój nienadzorowany przez weterynarza, mięso niebadane.
W Lubiewie zwierzęta widzą zarzynanie, a urządzenie do głuszenia nie ma
widocznej dla ubojowca sygnalizacji, że zwierzę dostało właściwą dawkę prądu.
W dodatku ubojowcy przykładają je w niewłaściwym miejscu. Nie umieją też
właściwie przeciąć tętnicy zwierzęcia.
W Tucznie zwierzęta zabija się w magazynie żywca. W Rożniatach pracownicy
nieprawidłowo przykładają urządzenie do ogłuszania i za krótko je trzymają.
Do wykrwawiania idą zwierzęta półprzytomne.
W Grochowiskach to samo: zwierzęta niedogłuszane, narzędzia do głuszenia bez
okresowej kontroli sprawności, ubojowiec nieprzeszkolony, legitymuje się
tylko świadectwem ze szkoły podstawowej.
NIK ujawniła też, że aż w 55 proc. rzeźni inspekcja weterynaryjna nie
wywiązała się ze swego obowiązku kontrolowania. Lekarze weterynarii, którym
inspekcja zleca kontrolę, nie pilnują uboju i nierzetelnie prowadzą
dokumentację. Do tego stopnia, że ok. 15 proc. zwierząt rzeźnych zabija się w
Polsce poza kontrolą.
Ta liczba wynika z porównania ewidencji zwierząt w sprawozdaniach inspekcji z
danymi GUS o ilości mięsa niepochodzącego z importu. W 2003 roku mięso z 4
mln 376 tys. zwierząt niezidentyfikowanych, a więc najprawdopodobniej
niezbadanych, trafiło na rynek.
W tym było ok. 400 tys. krów i cieląt niezbadanych m.in. na BSE i ok. 3 mln
świń niezbadanych na obecność pasożytów."