Dodaj do ulubionych

RCI - gdzie jest haczyk?

25.09.13, 09:27
Witajcie.
Spróbuję napisać o co chodzi ale za bardzo sama tego nie rozumiem. Pomożecie? Nie wiem nawet gdzie założyć wątek a czytałam w archiwum że tu coś było.
Kolega ma wykupiony apartament na Teneryfie. Mówi, że mogę sobie jechać z rodzinką na tydzień, mam tylko zapłacić za przelot ( on ma tam śniadania i obiadokalacje) a jak on wyśle dwie rodziny w roku to będzie miał jakieś tam punkty i będzie miał jakąś tam zniżkę w abonamencie.
Mówi, że nic mnie nie będzie to kosztowało poza przelotem i ewentualnym dodatkowym wyżywieniem ale będę musiała wysłuchac przez jeden dzień prezentacji. I zastanawiam się gdzie jest haczyk ? A może go wcale nie ma? Nic z tego nie rozumiem. Jechali byście na moim miejscu czy nie ?
Obserwuj wątek
    • Gość: Kero Re: RCI - gdzie jest haczyk? IP: *.adsl.inetia.pl 25.09.13, 11:55
      Ni mniej ni więcej chodzi i Timeshare. Tylko zdziwiony jestem jakimkolwiek wyżywieniem. System Timeshare nie zapewnia żadnego wyżywienia.
      Jeśli jest to to o czym ja mówię to możesz jechać bez obaw pod warunkiem, że kolega nie ma jakiegoś haczyka. Zakładając, że jest rzetelny to on ma w tym interes ale nie musisz go zgłębiać.
      Wracając do wyżywienia to jeśli ma tam takowe to musi za nie płacić. Tak czy owak żywić się trzeba, kwestia tylko za ile.
      No chyba, że to nie Timeshare. Jeśli jednak tak to sam jestem zainteresowany takim wyjazdem. Możesz mnie wskazać koledze a jak chcesz porozmawiać o tym szczegółowiej to pisz na imeil.
      • bemeta RCI to Timesharing 25.09.13, 12:07
        Oczywiscie ze RCI to Timeshare, mnostwo jest wpisow na forum.
        Za wyzywienie placisz extra albo sobie sam gotujesz.
        Prawdopodobnie znajomemu ktory juz wtopil odpalaja jakas dzialke za przysylanie jeleni, ale byc moze wcale nic u nich nie kupil i za prowizje wystawia jeleni pod lufe. Ale oczywiscie nie musisz niczego kupowac.
        Podlicz wszystkie koszty, niekoniecznie musi byc taniej.
        Czesto tu szukaja tanich przelotow ludzie zlapani w te, hehe... Promocje. A potem sa "gleboko zszokowani" ze tak drogo, bo przeciez naganiacze obiecywali za 500 pln.
        Jak to mowia Hiszpanie:
        Prometer, prometer hasta meter,
        Después de haber metido...
        Nada de lo prometido..
    • Gość: la basura Time share IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.09.13, 12:07

      Daj sobie z tym spokoj. To sa prezentacje z wykrecaniem rak majace na celu wcisnac
      Tobie apartament wakacyjny. Nie bedziesz mogla tego sprzedac, bedziesz uwiazana
      terminem wakacyjnym. Zauwaz, ze kolega oferuje Tobie pobyt teraz - w malo atrakcyjnym
      terminie. Gdyby to byl bardzo korzystny zakup kolega nie miotalby sie ze zdobywaniem
      punktow. To odpowiednik piramidy pienieznej (Ponzi).

      I odpowiadajac na Twoje pytanie czy bym polecial - nie. Polec w lecie na Kanary
      i w wolnej chwili, na miejscu, przyjrzyj sie calej sprawie. Przyznasz mi racje.

      • Gość: Kero Re: Time share IP: *.adsl.inetia.pl 25.09.13, 15:08
        la basura Ja bym tak zdecydowanie nie odradzał. Miałem okazję skorzystania z takiego wyjazdu kilka razy. Za pierwszy raz zapłaciłem 650zł za pobyt w apartamencie. Oczywiście oni nazywali to kosztami sratatami :-)
        Moja decyzja była niemal natychmiastowa - JADĘ. Dlaczego? A kto mi wynajmie apartament na tydzień na Kanarach za 650zł? Są chętni? Skorzystam.
        Oczywiście wałkowanie trwało chyba ponad dwie godziny i uwaga!! Podpisałem umowę. Co prawda rąk nie wykręcali, nawet dobrze się w tym czułem bo lubię negocjować - ot taka zawodowa przywara.
        Jednak przyznam, że po powrocie do domu czułem, że mnie przekręcili. Siadłem z długopisem i kartką i zacząłem liczyć wszelkie zmiany jakie zechcę dokonywać podczas kolejnych rezerwacji w systemie.
        Niestety wyszło na to, że jestem w gorącej wodzie kąpany i poniosło mnie. Ale że zajmuję się zawodowo handlem więc co nie co prawo znam. Natychmiast wysłałem rezygnację z tej umowy faxem, emailem i tradycyjną pocztą. Wszystko po to by komuś nie przyszło do głowy twierdzić, że imeil nie dotarł lub zmarł listonosz.

        Dlaczego zatem nie odradzam skorzystania z tej oferty? Jeśli pobyt ma być darmowy to w czym problem? Zakupu systemu nie ma obowiązku i należy o tym pamiętać.
        • Gość: la basura Timeshare IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.09.13, 18:23

          Generalnie nie ma czegos za darmo. Ci tak uwazaja sa naiwni. Ty doszedles po powrocie do takiego samego zdania jakie ja mam przed wylotem. Mierda!
          • Gość: Kero Re: Timeshare IP: *.adsl.inetia.pl 26.09.13, 09:07
            la basura zdecydowanie mnie nie zrozumiałaś.
            Inną rzeczą jest wejście w system timeshare a inną sam wyjazd.
            Timeshare oczywiście mówię NIE.
            Zdecydowanie jednak nie odradzam wyjazdu. Ważne za jakie pieniądze. Za kilkaset złotych warto ale można i nawet za darmo jeśli się wie gdzie uderzyć.
            Pozdrawiam
          • manzarek1970 Re: Timeshare 22.06.14, 13:22
            Najlepiej wyjeżdzać do ośrodków timeshare przez Dial World Exchange bo nie jest się zobligowanym do kupowania niczego ani do żadnych prezentacji.
            • Gość: Timesherowiec Re: Timeshare IP: *.unknown.vectranet.pl 10.02.15, 19:56
              Ale aby wyjeżdżać z Dial an exchange trzeba mieć własny timeshare żeby móc wymienić.
              • mojacar Re: Timeshare 28.07.16, 15:19
                Pewnie cos ci sie myli bo trzeba wyjezdzac z Dial World Exchange z Krakowa i nie musisz wtedy miec zadnego timesharu.Sam tak wyjezdzam,tyle ze musisz wybierac to co jest wolne.Ale generalnie super i tanio.
                • bemeta Re: Timeshare 29.07.16, 16:18
                  Daj sobie spokój, ludzie wiedza juz co to za dupa blada.
                  Super i tanio?
                  W dudzie byles i gufno widziales, bido ty moja.

                  mojacar napisał:

                  > Pewnie cos ci sie myli bo trzeba wyjezdzac z Dial World Exchange z Krakowa i ni
                  > e musisz wtedy miec zadnego timesharu.Sam tak wyjezdzam,tyle ze musisz wybierac
                  > to co jest wolne.Ale generalnie super i tanio.
    • Gość: Joanna Re: RCI - gdzie jest haczyk? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.01.17, 09:45
      Proszę uważać na oferty timesharingowe z firmy „Regency Resorts LTD” na Teneryfie. Zawarliśmy umowę członkowską, która zobowiązała nas do wpłaty określonej kwoty w wyznaczonym przez obie strony czasie. Zachęceni atrakcyjną ofertą wyjazdów zagranicznych, korzystania z infrastruktury należącej do RCI na całym świecie oraz możliwościami inwestycyjnymi byliśmy zobligowani do podjęcia decyzji jeszcze tego samego dnia gdyż była to „oferta promocyjna”. Chciałabym zaznaczyć, że oferowanie korzyści finansowych jest nielegalne. W celu zawarcia umowy timesharingowej wpłaciliśmy tzw. „kwotę manipulacyjną”, która powinna nam zostać zwrócona według Prawa Unii Europejskiej po rezygnacji z umowy. Zgodnie z przysługującym nam prawem w ciągu 3 dni od daty podpisania umowy wysłaliśmy pismo rezygnacyjne, a naszą sprawą zajęło się ECK ponieważ firma nie przyjmuje pism, nie odpowiada na żadne wiadomości. Nie odzyskaliśmy do tej pory pieniędzy, firma RCI nie podpisała nam umowy rezygnacyjnej i jedynym rozwiązaniem sytuacji jest skierowanie sprawy na drogę sądową.
      • she_5 Re: RCI - gdzie jest haczyk? 06.01.17, 19:29
        a po co zawarliście tę umowę?
    • Gość: Gosia Re: RCI - gdzie jest haczyk? IP: *.147.100.58.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl 01.06.23, 15:50
      Jaki to hotel?
      • dodekanezowiec Re: RCI - gdzie jest haczyk? 03.06.23, 12:44
        Odpowiadasz na posty w dyskusji sprzed wielu lat. Jeden z głównych piszących już zdaje się nie żyje. Jak znalazłaś umarłe forum?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka