gingerana
27.07.14, 00:40
Witam. Moja córeczka ma 9 miesięcy. Jak była malutka kupiłam chustę Nati, ale użyłam jej może ze 3 razy. Później z różnych względów chusta poszła w odstawkę. Ponieważ moja córeczka jest dzieckiem nieodkładalnym, a ja czasem jednak potrzebuję mieć wolne ręce (albo zwyczajnie bolą mnie ręce i kręgosłup ;)) postanowiłam znów spróbować z chustą. Pytanie tylko, czy to ma sens u tak dużego dziecka?
Spróbowałam ją zamotać w kieszonkę (w tym wiązaniu nosiłam ją te 3 razy gdy miała 2 miesiące), ale nie dałam rady, małą wyrywała się i jęczała. Lepiej poszło z podwójnym x, ale wytrzymała tak tylko 10 minut, po czym zaczynała się wiercić i marudzić. Poza tym nie wiem czy dobrze motam to wiązanie, a nie mam kogo poprosić o ocenę.
Generalnie mam takie pytania: Czy jest szansa, że córeczka, nienoszona wcześniej w chuście, ją polubi? I ewentualnie jak to zrobić, by polubiła? I czy mogę którejś z Was, doświadczonych w chustonoszeniu mam, przesłać fotki tego podwójnego x, w który ją zamotałam? Mam lekką obsesję w kwestii wrzucania zdjęć do netu, wolę wysłać na maila...
Pozdrawiam!