ticia22
21.12.06, 18:37
Moja tesciowa (z ktora mieszkamy) dwa tygodnie zlamala reke. Przykro mi bylo,
ale do czasu. Teraz mam tego dosc. Nie dosc ze musze wszystko robic (tesc
czasem pomoze, ale ile facet umie zrobic?) tesciowa czasem tez cos zrobi, ale
potem zaraz reka ja boli, miauczy i wszystkim pokazuje jak bardzo cierpi.
Najgorsze jedbnak jest to, ze za to wszystko co robie ( a robie wiele, prawie
wszystko) nie uslyszalam ani slowa :dziekuje', Ani od tesciowej ani od
tescia. Wlasciwie oni chyba uwazaja ze ja MUSZE to wszystko robic, pomagac, a
mnie sie wydaje ze to ze z nimi mieszkamy, nie zanczy ze ja mam byc ich
sluzaca. Tym bardziej, ze ich ukochana coreczka mieszka niedaleko. Teraz
jednak rzadko wpadnie. Ja nie narzekam. Moge prac, prasowac, sprzatac,
gotowac, parzyc herbatki i robic kolacje, ale pragnelabym slowka "dziekuje",
choc jednego. Czy chociaz innego traktowania. Tesciowa niby zyczliwa, teraz
zachowuje sie jak ugryziona przez ose. Czy przesadzam?Odpowiedzcie