Dodaj do ulubionych

Krucjata językowa

30.11.09, 11:58
Mam na nią ochotę. Mam ochotę kasować wątki z bykami w tytule. Mam ochotę
poprawiać błędną pisownię.
Wszystko mi się w środku przewraca, gdy widzę kądrę, płóca, pestki dynii,
dekold, spudnicę...
Rozumiem, że można mieć zaburzenia - jako córka dyslektyczki podwójnie to
rozumiem.
Nie rozumiem, dlaczego osoby zdające sobie sprawę, ze popełniają błędy, nie
korzystają ze sprawdzania pisowni w przeglądarce internetowej.
Jakie świadectwo wystawiają samym sobie?
Lenistwu językowemu mówimy NIE!
BYKOM STOP!
bykom-stop.avx.pl/czymsprawdzac.html
https://bykom-stop.avx.pl/img/logo.jpg
Obserwuj wątek
    • martialis Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:13
      O dzięki Ci Truscaveczko - już myślałam, że tylko ja mam
      takie "zboczenie".

      Mnie jeszcze wkurza sytuacja, gdy ktoś komu zwrócono uwagę na błąd,
      ironizuje, że to przecież nie dyktando, tylko zwykłe forum, jakby
      już na necie nie obowiązywały żadne zasady - nie pomyśli taka osoba,
      że czytając też się uczymy i komuś taki obraz błędnie napisanego
      słowa zostaje w pamięci!
      • truscaveczka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:20
        Oraz nieodmiennie głupawy tekst "No tak, nie masz kontrargumentu to się pisowni
        czepiasz" wink
      • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:23
        Cieszę się, że "góra" zwraca uwagę na takie rzeczy. Tak trzymać!

        I faktycznie, warto dbać o poprawną pisownię, bo jak 100 razy się zobaczy
        "codzień" i "napewno", to później można samemu mieć wątpliwości, choćby się
        miało profesurę wink
        • paskud_agg Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:36
          Zgadzam się! Ja też się zaczynam już czasem zastanawiać nad najprostszymi
          rzeczami. Od byków w necie można się nabawić wtórnego analfabetyzmu uncertain
        • inn-ka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:48
          misself napisała:

          > I faktycznie, warto dbać o poprawną pisownię, bo jak 100 razy się zobaczy
          > "codzień" i "napewno", to później można samemu mieć wątpliwości, choćby się
          > miało profesurę wink

          Otóż to! Od tego idzie zgłupieć. Kiedyś wyrazy z błędem mi po prostu "źle wyglądały", teraz zdarza się, że ich nie zauważamsad
          Szanuję osoby, które mają problem z ortografią, ale niech też one szanują mnie - przeczytają co napisały, zanim wcisną enter, albo i jakimś slownikiem potraktowały.

          PS. Jak to jest - jak ktoś ma stwierdzoną dysleksję/dysortografię to już spoczywa na laurach i nie zwraca uwagi na to jak pisze? Nie mobilizuje go to w ogóle do pracy nad tekstem? Mam wrażenie, że jakby ktoś u mnie stwierdził jakieś "dys" to bym nad tym pracowała jednak.
          • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:00
            inn-ka napisała:
            > Szanuję osoby, które mają problem z ortografią, ale niech też one szanują mnie
            > - przeczytają co napisały, zanim wcisną enter, albo i jakimś slownikiem
            potraktowały.

            Nie trzeba potraktować słownikiem. Przeglądarki internetowe mają funkcję
            sprawdzania pisowni. Wtedy każdy źle napisany wyraz jest podkreślany na czerwono.

            Dysfunkcje dysfunkcjami, ale daltonizm to jest całkiem inna bajka.
            • truscaveczka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:12
              Czekaj, a ten daltonizm to do czego, bo nie załapałam? wink
              • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:28
                Jak ktoś nie widzi czerwonego podkreślenia, to chyba ma problemy z widzeniem
                kolorów, a nie z dysleksją smile
                • truscaveczka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:34
                  Hihi smile Dotknęłaś problemu mego męża - w edytorze tekstu błedy gramatyczne
                  podkreślone są na zielono, a ortograficzne - na czerwono. Niestety, mój
                  mąż-daltonista kompletnie ich nie rozróznia.
                  • kotwtrampkach Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:32
                    jeżeli tym edytorem jest word z pakietu office, mozna wyłaczyć zaznaczanie
                    błędów gramatycznych wink A w polskim tekście i tak niewiele pomaga zielone
                    podkreślanie
                    • truscaveczka Re: Krucjata językowa 01.12.09, 07:00
                      Nie jest word, nie wspieramy micro$oftu.
                      A gramatyka dotyczyła tekstu angielskiego.
          • kotwtrampkach Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:36
            inn-ka napisała:

            > PS. Jak to jest - jak ktoś ma stwierdzoną dysleksję/dysortografię to już spoczy
            > wa na laurach i nie zwraca uwagi na to jak pisze?

            tak zdrowy jak i z "dys" musi pracować żeby pisać bezbłędnie. Osoba ze
            stwierdzoną (prawdziwą) dysortografią musi pracować trochę inaczej i więcej niż
            przeciętny zdrowy smile To stwierdzanie dysfunkcji miało pomóc ludziom robiącym
            błędy walczyć z nimi.. określić sposoby ćwiczeń, któe pomogą się nauczyć.
            Niestety zaczęto to traktować inaczej, podobnie jest teraz np. z ADHD.. Zostaje
            stwierdzone, łatka przypięta i.... nic się więcej nie robi. brrr
    • budzik11 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:36
      Bardzo słuszny pomysł. Tym bardziej, że poprawna pisownia ma pewien praktyczny
      aspekt - wyszukiwarka może nam nie pokazać "kądry" czy "spudnicy" jeśli będziemy
      szukać czegoś o kołdrach czy spódnicach.
      • paskud_agg Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:38
        >wyszukiwarka może nam nie pokazać "kądry" czy "spudnicy"
        Ale za to "kerfur" znajdzie smile
        • aga-kosa Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:03
          mam syna z dysgrafią i jestem w stanie wybaczyć "Ktury,Juzef"gdy
          napisze to na kartce - w komputerze ma "poprawiacza" .Boli mnie
          kiedy młodzi,wydaje się , wykształceni ludzie wiele słów
          zastępują "zaj....ty".Jeśli to jest w TV -zmieniam kanał.Synowi
          kazałam szukać zamienników ;nie wiesz jak napisać wzgórze napisz
          wzniesienie ,zamiast słowa "wkurza" napisz
          irytuje ,denerwuje,doprowadza do pasji.Myślę ,że jemu to pomaga.I
          jeszcze jedno jak już się czepiamsmirkTRASZNIE się cieszę ,strasznie
          ładne ,strasznie ciekawe ,strasznie interesujące.....aga
          • truscaveczka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:36
            Słówka typu "zaczepisty" to się nadają nad szklankę piwa a nie do tv -
            zdecydowanie. Ostatnio słyszałam, bodajże na tvn, pełną wersję wulgaryzmu i
            trochę byłam zniesmaczona. Pod tym względem jestem jednak konserwatywna.
          • budzik11 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:53
            aga-kosa napisała:

            >I
            > jeszcze jedno jak już się czepiamsmirkTRASZNIE się cieszę ,strasznie
            > ładne ,strasznie ciekawe ,strasznie interesujące.....aga

            O, to też mnie okropnie drażni. Strasznie fajne, strasznie ładne itp. Albo coś
            jest straszne, albo coś jest ładne. Straszne i ładne wyklucza się wzajemnie. To
            samo z "pozytywnym rozczarowaniem". Nie można się rozczarować pozytywnie,
            rozczarowanie może być tylko przykre. Można zostać za to pozytywnie zaskoczonym.
    • keepersmaid Re: Krucjata językowa 30.11.09, 12:58
      Jako Polka na rubiezy - dziekuje.
      Zaczynam powoli cierpiec na wspomniany syndrom - cos przestaje mi
      zle wygladac, bo juz tyle razy widzialam to slowo napisane z
      natretnym bledem, ze zaczynam miec watpliwosci...
    • joanna-olga Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:03
      TAK, TAK, TAK!!!!!! Popieram! Też widzialam to "zapalenie płóc". Ale
      i tak nic nie przebije "chusty z paponikami". Trochę czasu mi zajęło
      odkrycie, że chodzi o "pomponiki" smile
      • truscaveczka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:11
        Paponiki są najlepsze smile
    • the_kami Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:19
      Truscaveczka, jestem za. Mnie to w oczy boli. Kiedyś nie robiłam W OGÓLE błędów
      ortograficznych. Ale jak przeczytałam w internecie milion razy 'komurka', to
      wstyd przyznać, ale się czasem zdarza sad
    • hela6 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 13:39
      Amen.
    • lili-2008 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 14:13
      Zgadzam się! Nie znoszę czytać wypowiedzi, gdzie co drugie słowo jest z bykiem!
      Ale mnie jeszcze wkurzają też inne rzeczy. Kiedy ktoś używa słów, które w ogóle
      nie istnieją albo są przekręcone:
      - perfuma...,
      - koturna...,
      - na dworzu... (co to w ogóle jest? koleżanka z pracy upiera się, że to nie
      błąd, bo na dworze to jak na dworze królewskim, a na dworzu to jak wyjść na
      dwór/za drzwi wyjściowewink - a mi właśnie podkreśliło na czerwono...),
      - ubrać coś... (ubrać się albo założyć coś, nie ma ubrać coś!),
      - bluzka na naramkach... (hahahahha),
      - buty bez palcy...
      Tyle pamiętam takich kwiatków... Na pewno jest ich znacznie więcej o_O
      • lili-2008 errata 30.11.09, 14:16
        Ładnie... Tak szybko pisałam, że sama popełniłam parę błędów.
        Oczywiście mnie wkurzają też inne rzeczy - jeszcze jest zbędnewink
        • agatha-christie Re: errata 30.11.09, 14:44
          To ja też coś dorzucę do koszyka....szczególnie drażni mnie:
          - selera (zamiast "seler"), pora ("por") a poza tym wszędobylskie
          zdrobnienia (to nie są błędy ale jednak pewne zniekształcenia słów):
          kanapeczka z masełkiem, szyneczką, ogóreczkiem i cebulką (tutaj
          jednak występuje w innym znaczeniu, bo "cebulka" funkcjonuje jako
          odrębny twór), pieniążki, z kolei "firany" to zgrubienie
          od "firanki", które nie są żadnym zdrobnieniem, tylko zwykłym
          słowem.
          • misself Re: errata 30.11.09, 15:10
            Pomyślałam trochę i stwierdziłam z całą pewnością, że najbardziej denerwują mnie
            nie błędy ortograficzne (jeśli ktoś je robi, to jest jeszcze szansa, że nie jest
            kompletnym idiotą, tylko po prostu ma jakąś dysfunkcję), ale błędy językowe.

            Trafia mnie szlag jasny, kiedy widzę chociażby tekst o siedzeniu na: na ogródku,
            na recepcji, na sekretariacie, na komputerze i na internecie. Chciałoby się
            zapytać: przepraszam, okrakiem czy po damsku? I to samo się tyczy mylenia
            związków frazeologicznych, które w przypadku Violi z "BrzydUli" jest zabawne,
            ale w sieci irytuje - bo przez to kodują się człowiekowi nowe połączenia,
            niekoniecznie poprawne.
            • budzik11 Re: errata 30.11.09, 15:47
              Albo używania "bynajmniej" w znaczeniu "przynajmniej". "Mi bynajmniej się to
              podoba". I powyższe używanie "mi" na początku zdania.
              • budzik11 Re: errata 30.11.09, 15:49
                A, jeszcze - "dałam dziecią", "pomachałam koleżanką" (buahahaha big_grin) itp.
                • misself Re: errata 30.11.09, 20:53
                  Kiedyś znajoma Włoszka ucząca się polskiego stwierdziła, że celownik liczby
                  mnogiej to jej ulubiony przypadek w naszym języku. Spytałam, dlaczego. Ona
                  wytrzeszczyła oczy i odparła: "no jak to, nie wiesz? Przecież to jedyny
                  przypadek, od którego nie ma wyjątków!".

                  I faktycznie, wszystko co się odmienia, jest w tym przypadku na -om. Sprzedaję
                  ten patent osobom, które nie wiedzą, jak się to pisze smile

                  Niestety, ja "wzioł", "zagioł", "zginoł" nie ma patentu sad
                  • lili-2008 Re: errata 01.12.09, 11:03
                    To mi przypomina, jak usłyszałam pierwszy raz "ciąg" zamiast "ciągnij".
                    Załamałam się, bo to był mój facet na pierwszym roku studiówuncertain
                    • agatazieba Re: errata 01.12.09, 13:15
                      mnie za to świta, że "ciąg" w znaczeniu "ciągnij" to regionalizm krakowski. jest jakiś ekspert, który mógłby się wypowiedzieć? niestety nie wiem, gdzie to sprawdzić.
                      • lili-2008 Re: errata 01.12.09, 13:47
                        ale to było pod Lublinembig_grin były facet nauczył się tak od rodziców, których
                        rodzina od dawna mieszkam pod Lublinemsmile

                        mam kolejnego kwiatka - standart - tak często czytam to słowo w takiej
                        formie, że czasem już sama nie wiem jak się powinno pisaćwink ale bardzo mnie
                        razi, gdy słyszę jak ktoś wypowiada ten wyraz i akcentuje końcówkę -t, dreszcze
                        mnie przechodzą...
                        • agatazieba Re: errata 01.12.09, 18:54
                          mówi się "standart", a pisze "standard", dlatego ludzie robią błąd. błędu w akcentowaniu nie zauważyłam, ale teraz sama się często łapię na robieniu takich błędów.

                          bywają przegięcia w druga stronę: dekold, huźdawka. na ten typ błędów zwraca się uwagę w programie gimnazjum zdaje się. nie sądzę jednak, żeby nauczyciele w gimnazjum się tym zajmowali. to już ten etap nauki, gdzie lekcje polskiego sprowadzają się do "co autor miał na myśli".
                          • lili-2008 Re: errata 02.12.09, 10:37
                            ja mówię standard, może to d nie jest tak słyszalne, ale uważam, że słychać
                            różnicę pomiędzy powiedzeniem standard i standart, natomiast ludzie piszący
                            "standart" mówią "standartowo" i "w standarcie"wink
                            • agatazieba Re: errata 02.12.09, 13:35
                              pamiętaj tylko, że usilne wymawianie głoski dźwięcznej na końcu wyrazu, gdzie
                              głoska ta zwykle ubezdźwięcznia się w wygłosie, także jest błędem.
                              • lili-2008 Re: errata 02.12.09, 14:29
                                oj, musiałabyś usłyszeć najpierwwink a tak to nie ma co polemizowaćsmile
                      • misself Re: errata 01.12.09, 14:15
                        Nie, to chyba nie jest typowe dla Krakowa. Słyszałam takie skrócone czasowniki
                        wszędzie w Polsce. To jest po prostu błąd językowy.
              • lili-2008 Re: errata 01.12.09, 11:01
                ooo właśnie, bynajmniej zamiast przynajmniej!
          • kotwtrampkach zdrobnienia cd 30.11.09, 21:43
            a ja nie znoszę "wacików".. nie umiałabym tego przeczytać, nawet gdyby a miało
            ogonek wink wink
            • misself Re: zdrobnienia cd 30.11.09, 21:56
              Waciki to chyba nie jest zdrobnienie smile Bo od czego?
              • truscaveczka Re: zdrobnienia cd 01.12.09, 07:01
                "Wacik" to taki forumowy żarcik akurat: watek - wącik - wacik wink
                • misself Re: zdrobnienia cd 01.12.09, 12:41
                  Ahaaa... smile
                  No i teraz widać, do czego są potrzebne polskie znaki smile
                  • kotwtrampkach Re: zdrobnienia cd 02.12.09, 22:06
                    wiesz, za pierwszym razem odkryłam co znaczy ten ciąg liter przy okazji podobnej
                    dyskusji smile) wcześniej po prostu nie czytałam wacików z "wacikami" w tytule, bo
                    co to za rozmowa o wacikach, hehe
      • joankb Re: Krucjata językowa 30.11.09, 17:16
        Naramki są poprawne - to regionalizm.
        Podobnie jak szeleczki.
        • angazetka Re: Krucjata językowa 30.11.09, 19:19
          A z jakiego to regionu?
        • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 20:58
          To, że coś jest regionalizmem nie znaczy, że jest poprawne. Gdyby każdy pisał
          swoimi regionalizmami, to byśmy się w ogóle nie zrozumieli smile

          Ja nie mam pojęcia, co to są "naramki".
          • joankb Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:17
            Naramki - Wielkopolska.
            Szeleczki - w rozumieniu "ramiączka", nie jestem pewna w 100%, ale też zachodnia
            Polska.
            Tych regionalizmów najwięcej jest w takich codziennych określeniach. Jedzenie,
            odzież, przyroda.
            Ja nie tępię, to jest bogactwo języka. Pod warunkiem, że to regionalizm, nie
            germanizm czy rusycyzm.
            • anu_anu Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:31
              W sjp.pwn.pl/ nie znalazłam "naramek", są szelki.
              A on regionalizmy uwzględnia.
              • joankb Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:37
                Jest tu:
                pl.wiktionary.org/wiki/Indekstongue_outolski_-_Regionalizmy_pozna%C5%84skie
                Nie jestem fachowcem smile), ale słyszę to określenie wyłącznie od wielkopolanek.
                • truscaveczka Re: Krucjata językowa 01.12.09, 07:03
                  Jednak akurat w tym wypadku wikipedia nie jest najlepszym źródłem, mogę tam
                  wpisać dowolnego potworka i będzie wisiał, mało kto wywala stamtąd słówka.
                  • anu_anu Re: Krucjata językowa 01.12.09, 10:19
                    Sądzę, że najlepszy jednak jest klasyczny słownik języka polskiego,
                    wydany przez PWN big_grin.
                    Jego postać elektroniczna (bezpłatana): sjp.pwn.pl/
            • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:57
              joankb napisała:
              > Ja nie tępię, to jest bogactwo języka. Pod warunkiem, że to regionalizm, nie
              > germanizm czy rusycyzm.

              Czyli większość śląskich regionalizmów wykluczasz.
              Nie wiem, czy to dobry pomysł.
              • joankb Re: Krucjata językowa 30.11.09, 22:09
                W gwarze śląskiej są też przepiękne słowa pochodzenia słowiańskiego. Ale to
                faktycznie trudny temat, w rdzeniach słów germanizmy słychać.
                Na dodatek tych śląskich dialektów jest przynajmniej kilka.
            • agatazieba Re: Krucjata językowa 01.12.09, 13:26
              "naramka" (nie żadne "naramki") to ramiączka od stanika. używane w Poznaniu, to jest w tem samym mieście, w którym słowo "ramiączko" używane jest w znaczeniu "wieszak" (taki do powieszania odzieży w szafie). skąd żeście te szeleczki wzięły, to nie wiem wink

              na pewno to są błędy? to, że ja takich słów nie znam i nie używam, jeszcze niczego nie dowodzi. niech mi ktoś wyjaśni jak to jest. przemieszczam się z wojawództwa do województwa, z miasta do miasta i za każdym razem przeżywam mnóstwo zdziwień językowych. do tej pory cieszyłam się, że język nasz taki bogaty... chociaż są rzeczy, do których nigdy się nie przyzwyczaję (- gdzie Ola?, - do góry.)
        • lili-2008 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 11:05
          Dziwnym trafem słownik języka polskiego po wpisaniu "naramki" pokazuje "nie
          znaleziono haseł spełniających warunek"...big_grin
          Litości.
      • pajesia Re: Krucjata językowa 30.11.09, 22:26
        lili-2008 napisała:

        > - ubrać coś... (ubrać się albo założyć coś, nie ma
        ubrać coś!),

        doprecyzuję: jest ubrać coś: ubrać choinkę na święta, ubrać
        dziecko...
        Oraz, tak jak napisałaś, UBRAĆ SIĘ!

        dorzucę jeszcze, że mamy, dzięki Bogu, aktualnie dwa tysiące
        dziewiąty rok. Ręce i uszy mi opadają, gdy słyszę przemądrzałych
        ekonomistów w radio : w roku dwutusięcznym którymś-tam były takie-a-
        takie wyniki...
        • lili-2008 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 11:08
          tak, tak, rzeczywiściesmile mnie chodziło o ubieranie się w ubranie, bo niestety
          bardzo często czytam "ubrałam bluzkę" i szlag mnie trafiawink
          przepraszam za pomyłkęsmile
      • kk345 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 22:33
        "naramki" są regionalizmem poznańskim, słyszę go od dziecka, a "na dworzu"
        -zdaje się- pochodzi z okolic Krakowa... Chyba, ze naleciałości gwarowe tez
        uznamy za błędysmile- to w końcu nie jest literacka polszczyzna...
        • kroliczyca80 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 00:33
          Jakiego Krakowa???? My tu przecież wychodzimy na polebig_grin
          • kk345 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 09:32
            Fakt, zwracam honorsmile)))
            • agatazieba Re: Krucjata językowa 01.12.09, 13:30
              spotkałam:

              gdzie? na dworzu, na dworze, na podwórku, na podwyrku, na polu

              dokąd? na dwór, na podwórko, na podwyrek, na pole

              wśród tych słów tylko "podwórko" ma ciut inne znaczenie i użycie.
              • lili-2008 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 13:51
                nie istnieje odmiana - na dworzu
                to, że ktoś tak odmienia nie znaczy, że jest to poprawnesmile
                • lili-2008 link 01.12.09, 13:54
                  Muszę go pokazać koleżance z pracy, która się upiera, że to poprawna forma i
                  żadne słowniki języka polskiego nie są w stanie jej przekonaćwink
                  na dworzu czy na dworze - oto jest
                  pytanie
                • agatazieba Re: Krucjata językowa 01.12.09, 18:57
                  ależ ja nigdzie nie napisałam, że to jest poprawne.

                  niestety dzięki internetowy forom, które są moim zapychaczem czasu, robię więcej błędów niż dawniej. no i nie czytam już tyle.
                  • surita Re: Krucjata językowa 04.12.09, 13:05
                    To ja się wtrącę z tym dworem smile
                    Zastanawiałyście się, gdzie się tak mówi. Otóż z całą pewnością w
                    kujawsko-pomorskim, bynajmniej w Bydgoszczy.
                    Całe życie mówiłam "idę na dworu, idż pobiegaj po dworzu", i do głowy by mi nie
                    wpadło, że popełniam błąd językowy. Tak mówili wszyscy wokół "od zawsze" smile
                    • surita Re: Krucjata językowa 04.12.09, 13:06
                      Przepraszam. "Idę na dwór" miało być smile
                    • jul-kaa Re: Krucjata językowa 04.12.09, 16:41
                      surita napisała:

                      > To ja się wtrącę z tym dworem smile
                      > Zastanawiałyście się, gdzie się tak mówi. Otóż z całą pewnością w
                      > kujawsko-pomorskim, bynajmniej w Bydgoszczy.

                      Będę złośliwa, z góry przepraszam.
                      A gdzie się mówi "bynajmniej"..?
              • misself Re: Krucjata językowa 01.12.09, 14:18
                Ja jeszcze słyszałam: dokąd? ku polu!

                Jak to pierwszy raz usłyszałam, to myślałam, że ktoś mnie obraża (na zasadzie
                poteflona wink).
                • brykanty Re: Krucjata językowa 02.12.09, 14:58
                  Spotkałam się z piękną starą formą "na podworcu".
        • lili-2008 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 11:10
          to, że coś się słyszy od dziecka nie oznacza, że jest poprawnesmile
          na dworzu akurat słyszę głównie w mazowieckim, w okolicach Krakowa mówi się "na
          polu" co błędem nie jest
          na dworzu to zła odmiana przez przypadki słowa "dwór"wink
    • viochm1102 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 15:44
      Popieram. Jestem wzrokowcem, zazwyczaj gdy miałam wątpliwości co do pisowni,
      wystarczyło napisać wersje i wybrać właściwą. Już nie stosuję tej zasady, bo
      mogę się pomylić, stosuję inną. Moja polonistka ze szkoły podstawowej, lat
      temu... wiele mówiła: "jak nie wiesz jak się pisze żółty-pisz kanarkowy". Jest
      to druga zasada jaką przekazałam moim dzieciom, gdy podjęły naukę. Pierwszą był
      wierszyk ze wskazaniem liter po których piszemy RZ. Zapamiętały i stosują.
      • dorcia1234 Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:48
        viochm1102 napisała:

        Pierwszą był
        > wierszyk ze wskazaniem liter po których piszemy RZ. Zapamiętały i stosują.


        a możesz podać ten wierszyk? Moja córa w żaden sposób zapamiętać nie może zasad pisania "rz" ( i innych też sad )
    • anu_anu W pełni popieram! 30.11.09, 17:39
      Błędy w tekście, który wysyłamy, świadczą o lekceważeniu czytelników.
      • martaformat I ja się dołanczam:) 30.11.09, 19:14
        Tak ironizując zdobyłam kiedyś dobra pracę. Dobra akcja, popieramsmile
        • martaformat Re: I ja się dołanczam:) 30.11.09, 19:15
          I przepraszam: dziecię poprzestawiało mi co nieco w klawiaturze
          i "ą" czasami nie wskakuje.
          • moschinogosia Re: I ja się dołanczam:) 30.11.09, 19:31
            Powinno być: dołączam. Chyba, że cytat... Przepraszam, ale jestem polonistką, nauczycielką, egzaminatorem. Ale "polowanie na byki" już kiedyś się zaczęło... Popieram, popieram, wspierać będę...
            • martaformat Re: I ja się dołanczam:) 30.11.09, 20:28
              Gosiu, oczywiście, że to żart. W takim miejscusmile
            • panistrusia Re: I ja się dołanczam:) 02.12.09, 15:31
              Kurczę, przecież wyraźnie napisane, że to żart słowny.
              Czyżby najciemniej było pod latarnią?
    • anu_anu Wybraliśmy się z mężem na dyktando do Katowic 30.11.09, 20:43
      Hajdamackie hajdawery mnie nie ruszyły, nawet półczwarta szklaneczki nie
      zmogła... Ale i tak poległam - na obcojęzycznych zwrotach smile, o ile fondue i
      cabernet jakoś poszło - to już beujolais się zemściło za to, że go nie lubię...
      Wiem jak to przeczytać ale nie wiedziałam jak napisać uncertain
      Sztukę dell`arte pozbawiłam "`" a purée nie miało kreseczki nad e. I jeszcze nie
      wstawiłam jednego przecinka sad
      Ale zabawa była przednia smile i śmiechu co niemiara! Warto pojechać!
      A jak ktoś chce się pobawić - tu jest pełny tekst:
      www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091122/KRAJSWIAT/889568338
      • misself Re: Wybraliśmy się z mężem na dyktando do Katowic 30.11.09, 20:56
        To Beaujolais mogłaś sprawdzić i zapamiętać suspicious W takim miejscu...
        Ja się zawsze wybieram i nigdy się wybrać nie mogę smile
        • anu_anu Re: Wybraliśmy się z mężem na dyktando do Katowic 30.11.09, 21:01
          misself napisała:

          > To Beaujolais mogłaś sprawdzić i zapamiętać suspicious W takim miejscu...
          > Ja się zawsze wybieram i nigdy się wybrać nie mogę smile

          Poprzedniego dnia wybierałam buteleczkę, już miałam ją w ręce... i odłożyłam,
          bo przecież nie lubię beaujolais, nie będę się katować.
          A ono nie dość, że nie jest najlepsze, to jeszcze mściwe się okazało big_grin
      • kk345 Dyktando- dygresja. 30.11.09, 22:40
        Tak sobie myślę, czy to w porządku, ze na polskim dyktandzie można polec na
        wyrazach żywcem wziętych z obcego języka? Czy to nie wypacza idei dyktanda, jako
        hołubienia kultury języka polskiego?
        • anu_anu Re: Dyktando- dygresja. 01.12.09, 10:10
          Celem wyjazdu była zabawa - i cel ten został zrealizowany.
          Co do obcych słów - to jest faktem, że ich używam(y). Ale dopiero
          teraz - nadal nie lubiąc beaujolais - mogę to poprawnie napisać.
          Czyli czegoś się nauczyłam big_grin i to jest korzyść dodatkowa - poza
          planowaną zabawą.
          Wykładnikiem poprawności jest Słownik Języka Polskiego wydany przez
          PWN - i tam te wszystkie słówka już są, więc trzeba się uczyć.
      • lili-2008 Re: Wybraliśmy się z mężem na dyktando do Katowic 01.12.09, 11:17
        Wydrukowałam sobie tekst i mąż przeprowadził dyktando, popełniłam kilka błędów
        ortograficznych, bo interpunkcji nie sprawdzałam - niestety mąż chyba nie
        nauczył się dobrze czytać w szkole, i rozdzielać zdania na podstawie przecinków,
        kropek itp.wink
        Zwroty obcojęzyczne umiałam napisać, miałam za to problem z polskimi, które może
        raz w życiu słyszałam, a widzieć jak napisane to raczej nie widziałamwink Niektóre
        mi po prostu pasowało w odpowiedni sposób napisać, niektóre były dla mnie wręcz
        kosmicznewink Parę błędów zrobiłam, bo mąż źle przeczytał słowo. Przez następny
        rok będę uczyć się Słownika Ortograficznego na pamięć i jadę wygrać 30 000 złwink
      • brykanty Beaujolais 02.12.09, 15:03
        Beaujolais i inne francuskie słowa z "beau" zapamiętałam w ten sposób, że uznałam, iż Francuzi chyba się nudzili, kiedy wymyślali pisownię, bo użyli tam 3 razy więcej samogłosek niż potrzeba, ale za to żadnej z nich się nie wymawia.
    • otterly Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:39
      Dołączam się i pod protestem podpisuję wszystkimi czterem kończynami.

      Dorzucę jeszcze coś, co mnie nieziemsko irytuje: tą książkę, tą rękę, tą nogę.
      Tej perfumy i tego perfuma również znieść nie mogę. No i jeszcze kakało kiedyś
      spotkałam.

      Prowadzę też swoją prywatną krucjatę w obronie polskich liter oraz fleksji
      nazwisk i tytułów.
      • anu_anu Re: Krucjata językowa 30.11.09, 21:47
        Moim faworytem jest uderzenie się w klamkę big_grin a złości mnie "te konto" uncertain
        Ale nazwisko kończy mi się na "y" i sama taką formę wybrałam, więc pewnie podpadnę wink
        • agatazieba Re: Krucjata językowa 01.12.09, 13:35
          te konto, te mleko, te kakao, te dziecko itd. u wykształconych ludzi. filologów niepolskich. to jest błąd? zawsze tak uważałam, ale obecnie stykam się z tym na co dzień i głupieję.

          z innej bajki: "pomarańczko", "w dużo sprawach"
          • misself Re: Krucjata językowa 01.12.09, 14:19
            Tak, to jest błąd smile Ale też regionalizm.
      • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 22:01
        "Kakało" - myślałam przez moment, że to jakiś czasownik związany z wydalaniem big_grin

        Fleksję nazwisk - powiedz, proszę, że krucjata obejmuje też apostrofy! To się
        podłączę wtedy smile
        • otterly Re: Krucjata językowa 30.11.09, 22:20
          > Fleksję nazwisk - powiedz, proszę, że krucjata obejmuje też apostrofy!

          Obejmuje bojkot tychże.

          anu-anu, ja sama mam nazwisko nieodmienne i absolutnie nie chciałam go zmienić
          po zamążpójściu. Powiem więcej - mój mąż tez sobie je dodał do swojego, bo tak
          mu się spodobałosmileNie mogę znieść nieodmieniania nazwisk, które spokojnie
          odmienić można, albo odmieniania ze wspomnianym apostrofem tam, gdzie go być nie
          powinno: Michael'em Jackson'em.
          • misself Re: Krucjata językowa 30.11.09, 23:17
            Odmiana z apostrofem to jest jakaś plaga Internetu...
            Ja się nawet spotkałam z tekstem, że trzeba dać apostrof, żeby było wiadomo, jak
            jest w mianowniku!

            I wtedy mam ochotę napisać: Skoro potrzebujesz apostrof'u, żeby wiedzieć, jak
            wyraz wygląda w mianownik'u, to zacznij, idiota'o, odmieniać wszystko z apostrof'em.
            • otterly Re: Krucjata językowa 01.12.09, 11:12
              I wtedy mam ochotę napisać: Skoro potrzebujesz apostrof'u, żeby wiedzieć, jak
              > wyraz wygląda w mianownik'u, to zacznij, idiota'o, odmieniać wszystko z
              apostrof'em.

              Pięknebig_grin

              Spotkałam się też ze stwierdzeniem, że nazwisk nie powinno się odmieniać, albo
              ewentualnie właśnie z apostrofem, bo nie wiadomo o kogo chodzi. Uwielbiam
              domorosłych językoznawców.
              • misself Re: Krucjata językowa 01.12.09, 12:44
                Ja nawet od polonistki (uczącej w szkole!) usłyszałam, że nie można
                napisać na dyplomie "dla Jana Robaka", bo wszyscy pomyślą, że on JEST
                robakiem... I że ma być "dla Jana Robak" o.O
          • kotwtrampkach Re: Krucjata językowa 01.12.09, 00:18
            > Nie mogę znieść nieodmieniania nazwisk, które spokojnie
            > odmienić można (...)

            ja kilka razy dziennie powtarzam w mojej pracy, że mam odmienne nazwisko a moi
            współpracownicy ciągle mi wsadzają ortografa ;-(
        • marguyu Re: Krucjata językowa 30.11.09, 22:42
          Jesli krucjata, to ide ostrzyc miecz. smile
          Nie jestem swieta i tez grzesze, szczegolnie przestawianiem liter i
          interpunkcja.
          Tak samo jak wiele forumowiczek nie lubie zdrobnien i obcojezycznych
          nalecialosci, szczegolnie wtedy gdy intnieja polskie odpowiedniki.
          Jednak to co mnie najbardziej irytuje, to akcent!
          Gdy slysze w jaki sposob mowia w telewizji i radiu to noz mi sie w
          kieszeni otwiera. Chec mordu ogarnia mnie gdy slysze lektorow
          zapowiadajacych nowe programy. I reklamy.
          Oby im pypcie na ozorach powyskakiwaly!
          • agatha-christie Re: Krucjata językowa 01.12.09, 11:04
            Lubię Was jeszcze bardziej za to dążenie do puryzmu językowego,
            cieszę się, że nie jestem odosobniona w mojej codziennej walce o
            posługiwanie się językiem literackim. Bardzo dobry wątek i taki
            niespodziewany!
      • mieszko02 Re: Krucjata językowa 01.12.09, 11:07
        oj, mnie też te powyższe denerwująsmile
        i jeszcze dwoma, miast dwiema (w odniesieniu do r. żeńskiego).
        A mój polonista z liceum zwalczał jeszcze za koszulę z krótkim
        rękawem (no chyba, że asymetryczna ta koszula była, jeden krótki,
        jeden długi rekaw miała).

    • anu_anu Dyktando w Katowicach - dla zainteresowanych :) 01.12.09, 11:48
      Zapisy na imprezę są ze dwa miesiące przed samymi zawodami (miejsca
      kończą się po kilku dniach), nie ma wpisowego, dojazd na koszt
      własny.
      Siedzi się na sali (takiej z fotelami na widowni i sceną na dole)
      wraz z tysiącem "zawodników" i pisze na kolanach (każdy dostaje
      podkładkę, kartkę i długopis). Tekst jest czytany trzykrotnie:
      1. Szybkie czytanie aby wiedzieć co będzie,
      2. Dyktando właściwe. Tu też jest to robione szybko i bez
      powtarzania (dla mnie było nawet za szybko), nie ma czasu na
      zastanowienie się czy choćby napisanie słowa dwojako w celu wybrania
      właściwej formy.
      3. Na końcu tekst jest czytany normalnie, wtedy można co najwyżej
      uzupełnić przecinki lub dopisać pominięte słówko.
      Trzeba pisać wyraźnie, wątpliwości są rozstrzygane na niekorzyść
      piszącego, zakłada się, że poprawne jest to co podaje słownik języka
      polskiego (PWN).
      A na dodatek pisze się ręcznie co mi przeszkadzało, bo tekst tej
      długości po raz ostatni ręcznie pisałam parę lat temu! To wszystko
      przez te komputery big_grin
    • zla_wiedzma kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 12:28
      aukcja.onet.pl/show_item.php?item=816603863 chyba że się mylę to proszę o
      wyjaśnienie ...
      • anu_anu Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 12:43
        Wpisz w wyszukiwarkę Allegro "spudniczka". Dwie strony wyskakują uncertain
        • zla_wiedzma Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 12:49
          anu_anu napisała:

          > Wpisz w wyszukiwarkę Allegro "spudniczka". Dwie strony wyskakują uncertain

          sprawdziłam wink "oczą nie wieżę" big_grin ...
          • anu_anu Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 13:21
            To spróbuj jeszcze np. "krutki"
            Albo "dłógi", "żułty" bądź "rzółty", "rużowy" (tu już trzeba ustawić
            opcję z przeszukiwaniem opisu).
            Każdy błąd jaki sobie wymyśliłam - tam jest. Niestety.
      • zla_wiedzma Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 12:53
        zla_wiedzma napisała:

        > aukcja.onet.pl/show_item.php?item=816603863 chyba że
        się mylę to proszę o
        > wyjaśnienie ...
        poprawione smile miło....
      • marguyu Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 13:01
        Czy masz na mysli przymiotnik 'francuska'? Jesli tak, to jest to
        poprawna pisownia,; jedynie rzeczownik rodzaju zenskiego 'francuzka'
        piszemy przez Z.
        Np. Francuzka wypila francuska kawe.

        Latwo te zasade zapamietac wychodzac z zalozenia, ze tylko kobieta
        jest wyjatkowa. smile
        • zla_wiedzma Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 13:05
          Czyli nie piszemy francuska bluzka tylko francuzka (pochodząca z Francji) ??? To
          pewne ? smile
          • zla_wiedzma Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 13:07
            Nie przeczytam do końca big_grin już zrozumiałam O_o smile
          • ewa9717 Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 19:40
            zla_wiedzma napisała:

            > Czyli nie piszemy francuska bluzka tylko francuzka (pochodząca z
            Francji) ??? T
            > o
            > pewne ? smile
            A w dodatku ta Francuzka jeszcze wielką literą. Tylko i li wink
        • felinecaline Re: kwiatuszek francuski ;) 01.12.09, 13:49
          FrancuZka ma fartuszek w kwiatki ale nie wszystkie francuSkie fartuszki sa w
          kwiatki, popularniejsze sa w kratke Vichy ;-D
        • dolmadakia Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 15:30
          Ja z kolei dostaję piany na ustach
          za:"pomarańcz","poszłem","bardziej cieńszy", gdy ktoś mówi,że
          był "na Rodosie" ,"na Zakynthosie" wrrrr.....i jak chce "dwa mleka"
          a nie 2 litry mleka.Mleko jest niepoliczalne.
          I w ogóle jestem purystką językową /zboczenie zawodowe/ i
          strasznie/tak! strasznie!/cierpię,gdy ktos kaleczy
          polszczyznę.Bardzo też nie podoba mi się naduzywanie angielsko
          języcznych słow i zwrotów.Oczywiście,nie wszystko da się
          zastąpić,ale jak ktoś mówi,że ma "dizajnerską "lampę" to dostaję
          wysypkisad Niestety,Polacy są jak te gęsi....sad
          Żeby pięknie mówić trzeba dużo czytać-a wiadomo,jak to wśród dzieci
          i młodzieży wygląda.
          • anu_anu Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 18:51
            Jest gdzieś taka cienka, czerwona kreseczka oddzielająca zasadność użycia słowa obcego zamiast poszukiwania polskiego odpowiednika. Ma to chyba związek z częstotliwością występowania słowa (nie mam żadnego wykształcenia filologicznego, więc tak sobie kombinuję wink). Przykład, który mi mocno utkwił w pamięci, to upieranie się, aby nie używać słowa "klik" na oznaczenie użycia przycisku na myszce komputerowej. Proponowany rodzimy zamiennik brzmiał "MLASK". Szczególnie śmiesznie to brzmiało jako "DWUMLASK" co miało być odpowiednikiem "double click". Nie mnie jedną to zachwyciło, bo widziałam nawet w wikipedii opis big_grin.

            Natomiast co do czytania – to sądzę, że jest z tym tak jak ze wszystkim – dzieci rodziców czytających dla przyjemności szybko odkrywają tę przyjemność, natomiast dzieci rodziców czytających z obowiązku (bądź wcale) - mają mniejsze szanse na takie odkrycia.
            • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 19:50
              anu_anu napisała:
              >
              > Natomiast co do czytania – to sądzę, że jest z tym tak jak ze wszystkim &
              > #8211; dzieci rodziców czytających dla przyjemności szybko
              > odkrywają tę przyjemność

              Nie jest to regułą smile Moi Rodzice czytają, ja i Siostra połykamy książki w
              całości od czwartego roku życia, a Braciszek (najmłodszy z rodzeństwa) traktuje
              czytanie jako zło konieczne. Ostatnio musiał do szkoły przeczytać "Hobbita..."!
              Jak pies do jeża, trzy tygodnie mu to zajęło. To i tak sukces, bo zwykle czyta
              bryki.
              • anu_anu Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 20:11
                Moja hipoteza mówi o tym, że dzieciom czytających rodziców jest łatwiej zauważyć
                przyjemność płynącą z czytania. Nie daje gwarancji wink
                • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 20:25
                  anu_anu napisała:

                  > Moja hipoteza mówi o tym, że dzieciom czytających rodziców jest łatwiej zauważyć
                  > przyjemność płynącą z czytania. Nie daje gwarancji wink

                  Moi Rodzice mają 66% skuteczności w takim razie wink Całkiem nieźle wink
              • kotwtrampkach Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 21:49
                hmm, ja bym braciszka nie spisywała na straty - też mam najmłodszego rodzynka,
                nie lubił czytać "dla przyjemnosci". (ja, rodzice, siostra czytamy duzo i
                często) Będąc w liceum czytał utwory "z dobrymi recenzjami", takie, które
                "wypadało znać" w towarzystwie; czytał książki w językach, których się uczył.
                Ciągle beletrystykę traktuje jak stratę czasu (ma 25 lat). Za to bez kłopotu
                wchłania treści z podręczników, rozpraw naukowych etc. Potrafi czytać ze
                zrozumieniem. potrafi też czytać ksiazki dla przyjemności, chociaż nie mają nic
                wspólnego z fantastyką smile)
                • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 02.12.09, 22:05
                  Braciszek ma lat 14, może jeszcze jest nadzieja smile Ale treści z podręczników
                  nie wchłania zbyt dobrze - nauczył się fast foodu czytelniczego, pochłania
                  komiksy, ogląda kreskówki, a książka im grubsza, tym bardziej wrogo na nią
                  spogląda.
                  • otterly Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 00:23
                    Nie przejmuj się braciszkiem. Pochodzę z rodziny baaardzo dużo czytającej (mama
                    filolog z IBLu), a w wieku nastoletnim przeżywałam totalny bunt książkowy i
                    głosiłam śmierć wszystkim książkom powyżej 60 stron. A teraz "zawodowo" zajmuję
                    się czytaniem, a literatura jest moją miłością tuż przed mężemwink Młodzież już
                    tak ma, że się buntuje. To nic nie znaczy, a im spokojniej do tego podejdziecie,
                    tym łatwiej brat to przejdzie. Swoją drogą może należałoby mu podrzucić jakieś
                    "dorosłe" książki, a nie "Hobbity"? Wiesz, zaczęłam czytać wtedy, kiedy odkryłam
                    Plath, Prousta i Poświatowską, a nie "młodzieżówki", które mi wszyscy wciskali.
                    Ale najważniejsze to dać mu czas i święty spokójwink A komiksy też bywają świetne!
                    • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 10:47
                      Wiedząc, że są świetne komiksy, kupiłam mu parę lat temu "Tymka i Mistrza",
                      podsuwałam Thorgala i Hugo (tego Bedu!). Bez efektów. Kaczor Donald rządzi.

                      Z książkami to ja już nie wiem, chłopięcej literatury nie tyka, ogólnie
                      młodzieżowej też nie, a na Plath i Prousta chyba jeszcze trochę za wcześnie smile

                      On się buntuje odkąd nauczył się czytać - i po prostu nie czyta. Mam wciąż
                      nadzieję, że mu przejdzie. Nie chcę nic robić na siłę, zwłaszcza że Rodzice z
                      tego problemu nie robią smile
                  • truscaveczka Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 07:42
                    Misself, ja też pochłaniam komiksy, uwielbiam kreskówki a podręczniki czytam bez
                    zrozumienia* smile Będą z niego ludzie wink

                    *zwłaszcza z "teorii literatury" wink
                    • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 10:49
                      Ufff, uspokajasz mnie smile
                      Mnie tylko przeraża, że mimo czytania mam szansę na to, że moje dzieci czytać
                      nie będą chciały... A to jest bardziej załamujące niż nieczytający Braciszek smile
                      • otterly Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 14:00
                        Może w wieku dziecięcym czytać nie będą chciały, to normalny bunt, ale nie
                        sądzę, żeby w domu, w którym są książki i jest szacunek do książek wyrósł
                        osobnik aksiążkowy zupełnie.

                        Może na Prousta faktycznie za wcześniewink Chociaż ja się zaczytywałam na początku
                        LO właśnie. Nie rozumiałam za dużo, ale zupełnie i bez reszty wciągnął mnie jego
                        język. Pierwszą książką, którą przeczytałam z zapartym tchem i bez przymusu były
                        "Niezawinione śmierci". Byłam w siódmej klasie podstawówki. Potem leciałam
                        "Alchemikiem" równolegle z Vonnegutem, Gibsonem i fantastyką O.S. Carda. Swoja
                        drogą myślę, że możesz mu podrzucić trylogię o Enderze ("Gra Endera", "Mówca
                        umarłych" i "Ksenocyd"). Jeszcze nie spotkałam nastolatka, który nie zakochałaby
                        się w tych książkach, a kupuję je namiętnie w prezencie wszystkim młodym ludziom
                        w rodziniesmile
                        • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 14:11
                          Początek LO dawniej = 15 lat.
                          Teraz = 16 lat.

                          O "Grze Endera" pomyślę smile Dzięki za podpowiedź smile
            • truscaveczka Re: kwiatuszek francuski ;) 03.12.09, 07:40
              Na szczęście mnie, jako linuksiary dwumlask nie dotyczy wink i dylematu nie mam.
              Ale lubiłam go, choć kliknięcie ma uzasadnienie - jest stworzone zgodnie z
              normami językowymi, dźwiękonaśladowcze no i ten uzus smile
      • dolmadakia Re: kwiatuszek francuski ;) 04.12.09, 18:23
        Szału dostaję gdy słyszę/czytam,że teraz jest pora'mikołajek"!!!!
        Jakie mikołajki,do diabła?! Nie chodzi tu o Mikołajki jako
        miejscowość,rzecz jasna!Przecie to jest dzień Sw.Mikołaja a nie
        jakieś mikołajki.I dziś mamy Barbórkę,albo św.Barbary a nie
        barbórki /l.mn/jak to już słyszałam.Jako filologowi i w dodatku
        Hanysce nóz mi się kieszeni otwierasad
        • misself Re: kwiatuszek francuski ;) 05.12.09, 13:56
          Uch, faktycznie to jest paskudne określenie... W podobnym stopniu irytuje mnie
          "Sylwek" odmieniany przez wszystkie przypadki. Przecież "iść gdzieś na
          Sylwestra" nie oznacza, że to jest jakaś impreza pod nazwą Sylwester, tylko w
          domyśle "na imieniny Sylwestra", "w dzień imienin Sylwestra". A już "Sylwek" to
          w ogóle jest nie do przyjęcia.
          • truscaveczka Re: kwiatuszek francuski ;) 06.12.09, 11:41
            Sylwek beznadziejny jest jako określenie imprezy. Ale sylwester (i to pisany
            małą literą) jest ok.
            sjp.pwn.pl/lista.php?co=sylwester
        • truscaveczka Re: kwiatuszek francuski ;) 06.12.09, 11:40
          I niesłusznie. sjp.pwn.pl/lista.php?co=miko%B3ajki
          Słowo od dawana funkcjonuje, uzus jest, zasady tworzenia zachowane.
    • otterly kolejny kwaituszek 01.12.09, 12:37
      A co powiecie na to: pod dwoma kołderamismile)))
    • ginalina Podwieś na górze 01.12.09, 14:25
      FAQ i wspomnij w nim o zasadach pisowni języka polskiego smile.
      Może to pomoże?
      • misself Re: Podwieś na górze 01.12.09, 14:57
        Przecież jest napisane na górze.

        Na forum obowiązują Regulamin i Netykieta. Prosimy o ich przestrzeganie.
        Uprasza się użytkowników o pilnowanie poprawności językowej. BYKOM STOP!
        • ginalina Re: Podwieś na górze 01.12.09, 22:05
          Rzeczywiście jest. Nie zwróciłam uwagi. Ale może to jest odpowiedź? Nie wpada w
          oko. Być może lepszy byłby nowy wątek pod wątkiem uczącym się.
          • misself Re: Podwieś na górze 01.12.09, 23:03
            Może smile Faktycznie chyba większość osób nie doczytuje do końca. Nie każdy ma
            taki nałóg jak ja smile
            • agatha-christie Re: Podwieś na górze 02.12.09, 08:05
              Bo to jest wątek dla koneserów. Ale zobacz, ile już w nim postów!
              Super!
    • misself Re: Krucjata językowa 02.12.09, 11:31
      A już błędy na głównej stronie Gazeta.pl doprowadzają mnie do obłędu! Nie wiem,
      czy oni korektorów nie zatrudniają, czy zatrudniają idiotów, ale mnie to irytuje.

      Teraz wiszą "centki" (artykuł o włochatych krowach z CafeAnimal).
    • jul-kaa Re: Krucjata językowa 02.12.09, 13:52
      Mnie razi wiele rzeczy, które już opisałyście, ale znalazłam coś jeszcze -
      pisanie "przysłowiowy" w dziwacznych miejscach - "przysłowiowa zupa",
      "przysłowiowe danie". O co chodzi...?
      • martialis Re: Krucjata językowa 02.12.09, 14:19
        Chodziło mi "zupę" z forum Oszczedzanie (czytelniczki tamtego forum
        pewnie wiedzą, o co chodzi), a słowa "porzysłowiowa" użyłam w
        znaczeniu "znana".

        ("przysłowiowa zupa" z forum Oszczedzanie - dania przez niektórych
        nieuważnych czytelników tamtego forum wyszydzane, np.zupa keczupowa,
        a teraz, że w ramach oszczedności kilka razy zamrażana i odmrażana,
        itp., wątki na ten temat, pojawiły się na przeróżnych forach)

      • misself Re: Krucjata językowa 02.12.09, 16:40
        Bardzo często tak ludzie mówią i piszą, jeśli chodzi im o jakieś umowne i
        szerzej znane określenie.

        Np. "przysłowiowy Kowalski" (mimo że w żadnym przysłowiu nie występuje
        Kowalski), "przysłowiowa czapka z piór" (mimo że "Wesele" Wyspiańskiego to żadne
        przysłowie smile), "przysłowiowe dzieci" (zamiast "przeciętne" czy "przykładowe").

        Oczywiście nadużywanie tego określenia to błąd smile I też mnie to irytuje.
    • brykanty wydaje się być 02.12.09, 15:33
      A mnie do szału doprowadza bardzo rozpowszechniony błąd: "coś wydaje się być czymś".

      (O ile komputer - czy to przenośny, czy stacjonarny - wydaje się być dość powszechnym urządzeniem wśród przebadanej grupy studentów)... - to cytat z pierwszej lepszej strony Gazety.

      To prawdopodobnie kalka z angielskiego "sth seems to be sth",
      ale poprawna forma po polsku to "coś wydaje się czymś" (bez "być"), a lepiej po prostu przeformułować zdanie:

      Chociaż wydaje się, że komputer - czy to przenośny, czy stacjonarny - jest dość powszechnym urządzeniem...
      • agatazieba Re: wydaje się być 02.12.09, 16:03
        moja mama rusycystka twierdzi, że z rosyjskiego pochodzi "okazało się być". niestety nie wiem jakby to miało brzmiec po rosysjku.
    • brykanty Poprzez 02.12.09, 15:45
      Często też spotykam się z używaniem wykwintnego słowa "poprzez" zamiast przaśnego "przez". Niestety to nie są synonimy, ale niedługo ta moda rozpowszechni się tak bardzo, że będzie się pisać Buty są wytwarzane poprzez szewców. sad

      poprzez -

      1. tworzy wyrażenia oznaczające miejsce miedzy punktem rozpoczęcia ruchu a odległym celem;
      Szli poprzez łąki, lasy i pola.

      2. tworzy wyrażenia oznaczające miejsce, w którym ruch lub inne działanie napotyka przeszkody;
      Brnął poprzez bagna i moczary.

      3. tworzy określenia czasu oznaczające jakiś etap, fazę tego, co nazywa przyłączany rzeczownik;
      Śledzić rozwój zarodka poprzez wszystkie fazy.

      4. "za pośrednictwem, za pomocą kogoś lub czegoś"
      Autor przedstawia dzieje narodu poprzez opis dziejów jednej rodziny.
      • budzik11 Re: Poprzez 02.12.09, 20:18
        Ja kiedyś napisałam do Rzeczpospolitej, kiedy na pierwszej stronie pod zdjęciem
        był podpis o jakimś "mityngu". A to już nie ma w jeż. polskim słowa
        "spotkanie"?
        A dla lubiących kwiatki allegrowe polecam blog: orly-sokoly.blogspot.com/
        • hopik A propos mityngu... 04.12.09, 12:37
          ...to jest on jak najbardziej poprawny w kontekście sportowymsmile
          Ale ja też się podpisuję obiema rękami pod krucjatą. Bykom STOP!
          Ostatnio często widzę wyraz "świerzy" i już sama zaczynam wątpić...sad
          • truscaveczka Re: A propos mityngu... 06.12.09, 11:42
            Uzywa się go też w kontekście terapii uzależnień, oznacza troszkę coś innego niż
            spotkania.
    • agatazieba Re: Krucjata językowa 04.12.09, 08:39
      znalezione dziś na forum:

      "Przes takich wybitniemądrych jest tak wielki dobrobyt w tym kraju?"