babciamatylda
28.01.08, 06:08
Mieszkam od ponad 30 lat w Kanadzie i bardzo wspolczuje wam ojcom,
ktorym odbiera sie prawo do waszych dzieci. Moje dzieci juz sa
dorosle, na swoim. Maja juz swoje dzieci. Ile bym dala aby czas
cofnac. Aby odwrocic bieg wydarzen sprzed ponad 25 lat, kiedy to moj
maz zostawil mnie z trojka dzieci. Jakze bylam wtedy nieszczesliwa.
Sprawa rozwodowa ciagnela sie przez kilka dobrych lat. Walczylam jak
przyslowiowa lwica. Maz umarl zanim wyrok zostal orzeczony. Teraz
zaluje ze ciagle stalam miedzy mymi dziecmi a ich ojcem. Dopiero
teraz to sobie uswiadomilam jaka ogromna krzywde im wyrzadzilam. Ich
dzieci a moje wnuki pytajac sie mnie o swego dziadka uzmyslowily mi,
ze przeciez nie o to mi chodzilo w czasie odciagania ich rodzicow od
ich ojca. Maz moj umarl na zawal serca, jako strzepek nerwow
pograzony w glebokiej depresji. Myslalam i wierzylam ze on mnie
zdradzal z inna kobieta, ze te wszystkie problemy jakie mielismy sa
wynikiem jego romansow. Jakze bylam zaslepiona, zazdrosna, naiwna.
Ale to juz historia.